Witam Szanownych Kolegów i nisko się kłaniam,
Nastawiliśmy z kolegą trzy baniaki zacieru - każdy inny. Najfajniejszy wyszedł nam z pirosiarczanem sodu. Robicie tak: wszystko normalnie, woda, cukier, drożdże i zamiast pożywki walicie torebkę pirosiarczynu. Efekt murowany. 6 kilo cukru w baniaku i cały nastaw poszedł w kanalizację... Ale za to trzy dni my dumali żeby wydumać dlaczego inne baniaki tak pięknie pracują a ten jeden nie. I drożdży my dodawali jeszcze ze 2 razy po drodze, bo niby może za mało było...
Tak to jest jak bajzel na stole i wszystko trzęsącymi łapami się robi coby szybciej było...
Musieliśmy oczywiście baniak od nowa stawiać.
Z innych baniaków nastawiliśmy też taki:
- cukier biały 4kg + 1 kg dodamy jeszcze trochę później
- torebka 7g drożdży FERMIVIN PDM (bayanus) Biowinu
- torebka 10g pożywki dla drożdży winiarskich (zwykłej) Biowinu
- 650g świeżych daktyli irańskich (teraz jest sezon a świeże daktyle są bajka, dużo lepsze niż suszone - sam zucker). Koszt 12 zł (pudełko ma akurat 650g), można kupić np. w Leclercu. Pestki wyjąłem i każdy daktyk rozmemłałem na pół
- woda z baniaków 5-litrowych z Biedronki po 1,30zł za baniak, chyba z kranu jest droższa... Woda nazywa się "Rogowiec", naturalna, niegazowana. Razem wody 4 baniaki = 20 litrów. Wody nie gotowaliśmy, poza zagotowaniem z tej ilości 3 czajników żeby cukier dokładnie rozpuścić.
Wszystko do baniaka plastikowego 30l, rurka i buzuje aż miło słuchać. Daktyle rozpuściło w drobiazgi.
Do innego baniaka daliśmy matkę drożdżową na startym bananie i drożdżach do wyrobu miodów pitnych + szczypta pożywki. Urosły jak marzenie w temp 28 stopni - stały blisko kaloryfera. Reszta była taka sama jak wyżej tyle, że bez daktyli i dodaliśmy 1/2 kilo cukru ciemnego z trzciny. Reszta cukru jak wyżej. Zacier w baniaku ruszył jak oszalały.
Zacier zepsuty przypadkowym dodatkiem pirosiarczynu sodu.
-
- Posty: 509
- Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
- Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Zacier z pirosiarczynu...
pozdrawiam Bogdan
Oprócz pirosiarczanu sodu należało dodać:
1. dwie laski dynamitu,
2. dwa litry kwasu solnego
3. pięć litrów octu,
4. następnie naszczać do środka, tylko ostrożnie żeby się nie poparzyć.
5. wszystko szczelnie zamknąć i wziąć się za czytanie o przeznaczeniu pirosiarczanu sodu
6. jak już znudzi Was czytanie to sprawdżcie czy przyrządzony przez Was zacier da się wypić na surowo. Smacznego.
1. dwie laski dynamitu,
2. dwa litry kwasu solnego
3. pięć litrów octu,
4. następnie naszczać do środka, tylko ostrożnie żeby się nie poparzyć.
5. wszystko szczelnie zamknąć i wziąć się za czytanie o przeznaczeniu pirosiarczanu sodu
6. jak już znudzi Was czytanie to sprawdżcie czy przyrządzony przez Was zacier da się wypić na surowo. Smacznego.
pozdrawiam Bogdan
-
- Posty: 41
- Rejestracja: wtorek, 3 sie 2010, 16:54
- Krótko o sobie: Interesuję się bibrownictwem.Sam pędziłem, pędzę i pędzić będe.
- Ulubiony Alkohol: Własna Samogonka
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier zepsuty przypadkowym dodatkiem pirosiarczynu sodu.
I reakcja odwrotna powstała...
Zamiest reakcji fermentacji wyszedł proces konserwacji.
Zapamiętaj następnym razem:
Podpisuj torebki/woreczki czy to pirosiarczyn czy drożdże.
Też kiedyś "FAIL'a" miałem a mianowicie zamiast drożdży wsypałem chyba wodorowęglan sodu wymieszany z mąką... ale mnie stryj opierdzielił, trochę sie spieniło ale to dało się to jeszcze jakoś uratować.
Zamiest reakcji fermentacji wyszedł proces konserwacji.
Zapamiętaj następnym razem:
Podpisuj torebki/woreczki czy to pirosiarczyn czy drożdże.
Też kiedyś "FAIL'a" miałem a mianowicie zamiast drożdży wsypałem chyba wodorowęglan sodu wymieszany z mąką... ale mnie stryj opierdzielił, trochę sie spieniło ale to dało się to jeszcze jakoś uratować.
Mamo, gdzie mój zestaw małego chemika ?