NOCINO - likier orzechowy
-
online
Autor tematu - Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Koledzy, chciałbym się pochwalić moim likierem orzechowym. Właśnie wczoraj nastąpiła oficjalna degustacja i wszystkie kobiety z mojego otoczenia stwierdziły jednoznacznie - Z-A-J-E-B-I-S-T-Y A co dopiero będzie po wyleżakowaniu w piwniczce
Zrobiłem go wg oryginalnego włoskiego przepisu:
1 litr spirytusu
29 orzechów pokrojonych na ćwiartki
ok. 3cm kawałek cynamonu
7 goździków
ok. pół łyżeczki gałki muszkatołowej
skórka z jednej cytryny (tylko żółta, wierzchnia warstwa)
Wszystkie składniki zalać spirytusem i macerować na słońcu przez 30-40 dni codziennie mieszając ( )
Po tym czasie odcedzić płyn i dodać do niego syrop z 0,6 kg cukru i 400 ml wody.
Zabutelkować i wynieść do chodnej piwniczki na pół roku.
Acha, orzechy zrywałem zaraz na początku lipca. Wyczytałem gdzieś, że zerwane za wcześnie lub za późno dają gorzki smak nalewki. Właśnie dlatego orzechy na nalewkę na żołądek zrywa się dopiero w sierpniu. Próbkę likieru postanowiłem wysłać do oceny organoleptycznej jednemu z naszych kolegów, zobaczymy jak ją oceni
Zrobiłem go wg oryginalnego włoskiego przepisu:
1 litr spirytusu
29 orzechów pokrojonych na ćwiartki
ok. 3cm kawałek cynamonu
7 goździków
ok. pół łyżeczki gałki muszkatołowej
skórka z jednej cytryny (tylko żółta, wierzchnia warstwa)
Wszystkie składniki zalać spirytusem i macerować na słońcu przez 30-40 dni codziennie mieszając ( )
Po tym czasie odcedzić płyn i dodać do niego syrop z 0,6 kg cukru i 400 ml wody.
Zabutelkować i wynieść do chodnej piwniczki na pół roku.
Acha, orzechy zrywałem zaraz na początku lipca. Wyczytałem gdzieś, że zerwane za wcześnie lub za późno dają gorzki smak nalewki. Właśnie dlatego orzechy na nalewkę na żołądek zrywa się dopiero w sierpniu. Próbkę likieru postanowiłem wysłać do oceny organoleptycznej jednemu z naszych kolegów, zobaczymy jak ją oceni
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Bardzo kolega europejski, jakby naszych, rodzimych przepisów brakowało. Posadzili znowu jaką Włoszke na tronie, czy też zwyczajna orzechówka z mody wyszła? Bywa, że i ja orzechówke robię. Bardzo podobnie. W Tyrolu też wykapaną podają. Tu mi się przypomniało, że jakieś 3 lata temu też nastawiłem słój z orzechami i tak stoi, bo zawsze coś przeszkadzało odcedzić. Trzy lata maceruje się też nieszpułka w towarzystwie cynamonu, kardamonu, kolędry i goździków. Ale ja mam, krótką pamięć do alkoholi. Najstarsze nie wypite, są sprzed moich dzieci a te mnie przerastają.
Ale do rzeczy: orzechy z sierpnia na nalewkę? To czym je traktować przed zalaniem? Młotem? A może jakąs Jagienkę poprosić, żeby usiadła?
Ale do rzeczy: orzechy z sierpnia na nalewkę? To czym je traktować przed zalaniem? Młotem? A może jakąs Jagienkę poprosić, żeby usiadła?
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Coś mi sie zdaje że jest to odpowiedż na mój post z zeszłgo roku
http://alkohole-domowe.com/forum/post22830.html#p22830
http://alkohole-domowe.com/forum/post22830.html#p22830
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
@kochanek Kranei
A może byś tak coś ciekawego i konkretnego napisał - bo już mieliśmy onegdaj kilku mącicieli na tym forum .
I jeśli pozwolisz - jeszcze jedna uwaga - nie zaczynaj "kariery" na tym forum od pisania OT.
No chyba ,że pomyliłeś forum...Bo istnieją też inne specjalistyczne bardziej odpowiadające Twojemu charakterowi...
A może byś tak coś ciekawego i konkretnego napisał - bo już mieliśmy onegdaj kilku mącicieli na tym forum .
I jeśli pozwolisz - jeszcze jedna uwaga - nie zaczynaj "kariery" na tym forum od pisania OT.
No chyba ,że pomyliłeś forum...Bo istnieją też inne specjalistyczne bardziej odpowiadające Twojemu charakterowi...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
online
Autor tematu - Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Kol. kochanek Kranei, do twojej wiadomości:
Przepis rodzimy również znam, a jeśli nie odróżniasz Nocino od orzechówki to trudno
Przepis rodzimy również znam, a jeśli nie odróżniasz Nocino od orzechówki to trudno
A z sierpnia. Oto oryginalny (rodzimy) przepis:kochanek Kranei pisze:. Ale do rzeczy: orzechy z sierpnia na nalewkę?
Wystarczy nóż, własna ręka i 5 minut roboty Orzechy zerwane w sobotę, a krojone przed godzinąkochanek Kranei pisze: To czym je traktować przed zalaniem? Młotem? A może jakąs Jagienkę poprosić, żeby usiadła?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
@kochanek Kranei
Witamy na forum...
Orzechówka to jest nalewka - Nocino to poezja...
A dlaczego ?
Wystarczy zgłębić trochę literaturę...Ale akurat z tym nie powinieneś mieć problemów...
W ostateczności zostaje do dyspozycji wujek Google...
@Radius
W tym roku ciężko było trafić z terminem zrywania.Wszystko było przyśpieszone o ok. dwa tygodnie...
Schowaj Nocino głęboko - dołóż tylko małą szczapkę dębu do każdej butelki.
Po roku przelej do nowego naczynia i ponownie zamknij na rok.Po czym przelej ponownie i jeszcze raz zapomnij na rok.
A wtedy skosztuj i opisz...
To coś jakbyś robił minimum Dwójniaka - nie wspomnę o Półtoraku...Tylko samozaparcie i cierpliwość...
Witamy na forum...
Orzechówka to jest nalewka - Nocino to poezja...
A dlaczego ?
Wystarczy zgłębić trochę literaturę...Ale akurat z tym nie powinieneś mieć problemów...
W ostateczności zostaje do dyspozycji wujek Google...
@Radius
W tym roku ciężko było trafić z terminem zrywania.Wszystko było przyśpieszone o ok. dwa tygodnie...
Schowaj Nocino głęboko - dołóż tylko małą szczapkę dębu do każdej butelki.
Po roku przelej do nowego naczynia i ponownie zamknij na rok.Po czym przelej ponownie i jeszcze raz zapomnij na rok.
A wtedy skosztuj i opisz...
To coś jakbyś robił minimum Dwójniaka - nie wspomnę o Półtoraku...Tylko samozaparcie i cierpliwość...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
@radius
Jak wrócę, to też tak zrobię. Spirytus jest, orzechów pod dostatkiem, gorzej ze słojami. Trudno o dobre szkło do macerowania. Ja dostaje moje po ... włoskich specjałach ze sklepu ekologicznego. Strasznie trudno je domyć po oliwkach czy karczochach w oliwie.
Radiusie,
mam dwa konkretne pytania i to prozą, bo boję się miedzianą kolumną po łbie dostać. Po pierwsze, nie pozostawiasz orzechów do natlenienia, żeby potem esencja koloru nabrała? Po drugie, w przepisie są migdały ale jakie? Takie najzwyklejsze do pieczenia? Dają one jakiś aromat? Ja jeśli już migdałów do nalewek używam, to tylko gorzkich. A pokrojone orzechy pozostawiam na jakiś czas na powietrzu aż ściemnieją.
Jak wrócę, to też tak zrobię. Spirytus jest, orzechów pod dostatkiem, gorzej ze słojami. Trudno o dobre szkło do macerowania. Ja dostaje moje po ... włoskich specjałach ze sklepu ekologicznego. Strasznie trudno je domyć po oliwkach czy karczochach w oliwie.
Radiusie,
mam dwa konkretne pytania i to prozą, bo boję się miedzianą kolumną po łbie dostać. Po pierwsze, nie pozostawiasz orzechów do natlenienia, żeby potem esencja koloru nabrała? Po drugie, w przepisie są migdały ale jakie? Takie najzwyklejsze do pieczenia? Dają one jakiś aromat? Ja jeśli już migdałów do nalewek używam, to tylko gorzkich. A pokrojone orzechy pozostawiam na jakiś czas na powietrzu aż ściemnieją.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
online
Autor tematu - Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
W przepisie nie jest wyraźnie zaznaczone, że mają to być migdały gorzkie, więc użyłem zwykłych migdałów z tym, że zwiększyłem ilość do 20 szt. Czy dadzą i jaki mocny aromat, okaże się za dwa tygodnie jak będę zlewał macerat.
Co do drugiego pytania; nie, nie zostawiam orzechów do natleniania. Pokrojone mają kontakt z powietrzem ok. 10 minut, potem już są w słoju zalane spirytusem. Po godzinie macerat jest już praktycznie czarny
Co do drugiego pytania; nie, nie zostawiam orzechów do natleniania. Pokrojone mają kontakt z powietrzem ok. 10 minut, potem już są w słoju zalane spirytusem. Po godzinie macerat jest już praktycznie czarny
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
No to ja też przestanę się z nimi patyczkować. Jeśli zaś chodzi o migdały, to doświadczenie gospodyni domowej mi podpowiada, że możesz dać i 200 a tego aromatu nie osiągniesz. Jak będziesz dla mnie miły to Ci takich migdałków podrzucę.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
@kochanek Kranei
Migdały w maceratach nie są odpowiedzialne za aromat.
No chyba ,że ktoś ma psi węch...
W przypadku Nocino wskazane są gorzkie.( Gdyż - jeśli nie uda nam się trafić na włąściwe orzechy - tak pod względem odmiany jak i pory zrywania - smak migdałów ma nam zrównoważyć smak lukrowatej słodyczy powstającej w połączeniu cukru z orzechami)
W każdym bądż razie nie są konieczne.Występują tylko w różnych wariacjach oryginalnego przepisu.
Jeśli chodzi o utlenianie owoców w maceratach - to nie zawsze jest to wskazane.Gdyż utlenianie poza oczywistymi efektami estetycznymi może nam wnosić czasami niekorzystne zmiany smakowe i aromatyczne, gdyż wiąże nam ze sobą wiele elementów ( zmieniając ich skład chemiczny) odpowiedzialnych za efekt końcowy nalewek czy likierów.
Nocino nie jest nalewką...
Dlatego zrobienie Nocino to naprawdę sztuką jest.
P.S.
http://www.ordinedelnocinomodenese.it/r ... ordine.pdf
Nocino wg tradycyjnego przepisu okolic Modeny.
Składniki:
1 litr alkoholu 95%
700-900g cukru
1 kg orzechów (33-35 szt w zależności od wielkości i zawsze muszą być w liczbie nieparzystej.
Najlepiej zebrane z odmian okolic Modeny i oczywiście niczym nie traktowane.
Okres zbioru to przełom święta Św. Jana Chrzciciela.W Polsce musimy zdać się na wyczucie i obserwację tempa dojrzewania.Orzechy muszą bć na tyle miękkie zeby można je było nakłuć.A po przekrojeniu muszą być w stadium między galaretką a stanem stałym.
Można dodać też cynamon i gożdziki w ilości dobranej doświadczalnie , w sposób aby nie przykryły aromatem i smakiem aromatu i smaku orzechów.W konsekwencji musimy otrzymać bukiet bardzo scharmonizowany.
Przygotowanie.
Dzielimy nozem orzechy na 4 części i wkładamy do odpowiedniej wielkości naczynia szklanego i zasypujemy cukrem.Odstawiamy na dwa dni w miejscu słonecznym co jakiś czas mieszając.
Po tym okresie orzechy są gotowe aby zalać je alkoholem i ewentualnie dosypujemy przyprawy.
Odstawiamy na 60 dni w miejscu częściowo słonecznym.
Po czym co jakiś czas mieszamy i otwieramy naczynie.
Gdy nadejdzie pora filtrujemy i przelewamy do butelek , ewentualnie beczułek.
Przenosimy w chłodne i ciemne miejsce na minimum 12 miesięcy.
Migdały w maceratach nie są odpowiedzialne za aromat.
No chyba ,że ktoś ma psi węch...
W przypadku Nocino wskazane są gorzkie.( Gdyż - jeśli nie uda nam się trafić na włąściwe orzechy - tak pod względem odmiany jak i pory zrywania - smak migdałów ma nam zrównoważyć smak lukrowatej słodyczy powstającej w połączeniu cukru z orzechami)
W każdym bądż razie nie są konieczne.Występują tylko w różnych wariacjach oryginalnego przepisu.
Jeśli chodzi o utlenianie owoców w maceratach - to nie zawsze jest to wskazane.Gdyż utlenianie poza oczywistymi efektami estetycznymi może nam wnosić czasami niekorzystne zmiany smakowe i aromatyczne, gdyż wiąże nam ze sobą wiele elementów ( zmieniając ich skład chemiczny) odpowiedzialnych za efekt końcowy nalewek czy likierów.
Nocino nie jest nalewką...
Dlatego zrobienie Nocino to naprawdę sztuką jest.
P.S.
http://www.ordinedelnocinomodenese.it/r ... ordine.pdf
Nocino wg tradycyjnego przepisu okolic Modeny.
Składniki:
1 litr alkoholu 95%
700-900g cukru
1 kg orzechów (33-35 szt w zależności od wielkości i zawsze muszą być w liczbie nieparzystej.
Najlepiej zebrane z odmian okolic Modeny i oczywiście niczym nie traktowane.
Okres zbioru to przełom święta Św. Jana Chrzciciela.W Polsce musimy zdać się na wyczucie i obserwację tempa dojrzewania.Orzechy muszą bć na tyle miękkie zeby można je było nakłuć.A po przekrojeniu muszą być w stadium między galaretką a stanem stałym.
Można dodać też cynamon i gożdziki w ilości dobranej doświadczalnie , w sposób aby nie przykryły aromatem i smakiem aromatu i smaku orzechów.W konsekwencji musimy otrzymać bukiet bardzo scharmonizowany.
Przygotowanie.
Dzielimy nozem orzechy na 4 części i wkładamy do odpowiedniej wielkości naczynia szklanego i zasypujemy cukrem.Odstawiamy na dwa dni w miejscu słonecznym co jakiś czas mieszając.
Po tym okresie orzechy są gotowe aby zalać je alkoholem i ewentualnie dosypujemy przyprawy.
Odstawiamy na 60 dni w miejscu częściowo słonecznym.
Po czym co jakiś czas mieszamy i otwieramy naczynie.
Gdy nadejdzie pora filtrujemy i przelewamy do butelek , ewentualnie beczułek.
Przenosimy w chłodne i ciemne miejsce na minimum 12 miesięcy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Smaczne ale bardzo słodkie. Podobnie limoncello. Aha, oni nocino nazywali też ratafia, co mnie zdumiało, bo ratafia kojarzyła mi się z wieloowocowym likierem.
Dziękuje za przepis. Zrobię w przyszłym roku dla moich przyjaciółek. Pewnie nasza orzechówka wraz z orzechem włoskim trafiła do Polski zaraz za królową Boną a może z tym znienawidzonym przez szlachtę doradcą naszego króla Jana III, co to zamiast Szwedów Częstochowę oblegał, ks. Votą? Ale on był z urodzenia Sabaudczykiem a z wyboru Austriakiem i pewnie też jej agentem. A skoro podobny trunek robią też Tyrolczycy... dla wyborców wiadomej partii byłby to grunt do tworzenia kolejnej teorii spiskowej. Jakie to szczęście, że nam to wszystko jedno. Najważniejsze, że gości jest czym podejmować i chorych sąsiadów lub siebie leczyć.
Lesgo, kolejne alpejskie piwo za Ciebie.
Tzn. Radius mógłby sobie te migdały darować, bo pomogą tyle co umarłemu kadzidło czy choremu lek homeopatyczny?lesgo58 pisze:@kochanek Kranei
Migdały w maceratach nie są odpowiedzialne za aromat.
No chyba ,że ktoś ma psi węch...
W przypadku Nocino wskazane są gorzkie.( Gdyż - jeśli nie uda nam się trafić na włąściwe orzechy - tak pod względem odmiany jak i pory zrywania - smak migdałów ma nam zrównoważyć smak lukrowatej słodyczy powstającej w połączeniu cukru z orzechami)
W każdym bądż razie nie są konieczne.Występują tylko w różnych wariacjach oryginalnego przepisu.
Tzn. Radzisz mi w przyszłości orzechy natychmiast zalewać czy zasypywać cukrem a ewentualnie później, jeśli to konieczne zabarwiać np. karmelem?lesgo58 pisze: Jeśli chodzi o utlenianie owoców w maceratach - to nie zawsze jest to wskazane.Gdyż utlenianie poza oczywistymi efektami estetycznymi może nam wnosić czasami niekorzystne zmiany smakowe i aromatyczne, gdyż wiąże nam ze sobą wiele elementów ( zmieniając ich skład chemiczny) odpowiedzialnych za efekt końcowy nalewek czy likierów.
Domowej roboty nocino zostałem poczęstowany przez Włocha i byłem lekko rozczarowany.lesgo58 pisze: Nocino nie jest nalewką...
Dlatego zrobienie Nocino to naprawdę sztuką jest.
Smaczne ale bardzo słodkie. Podobnie limoncello. Aha, oni nocino nazywali też ratafia, co mnie zdumiało, bo ratafia kojarzyła mi się z wieloowocowym likierem.
Dziękuje za przepis. Zrobię w przyszłym roku dla moich przyjaciółek. Pewnie nasza orzechówka wraz z orzechem włoskim trafiła do Polski zaraz za królową Boną a może z tym znienawidzonym przez szlachtę doradcą naszego króla Jana III, co to zamiast Szwedów Częstochowę oblegał, ks. Votą? Ale on był z urodzenia Sabaudczykiem a z wyboru Austriakiem i pewnie też jej agentem. A skoro podobny trunek robią też Tyrolczycy... dla wyborców wiadomej partii byłby to grunt do tworzenia kolejnej teorii spiskowej. Jakie to szczęście, że nam to wszystko jedno. Najważniejsze, że gości jest czym podejmować i chorych sąsiadów lub siebie leczyć.
Lesgo, kolejne alpejskie piwo za Ciebie.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Przepis , który podałem jest przepisem oryginalnym , który przetłumaczyłem z oficjalnej strony Zgromadzenia Orzechówki Modeńskiej ( w wolnym tłumaczeniu).Podałem też link dla kogoś kto zna Włoski aby mógł zweryfikować prawdziwośc danych.Zgromadzenie to stoi na "straży" przestrzegania oryginalności recepty i procedur wytwarzania tegoż likieru.
W myśl zasady : "... Nie to jest dobre co jest dobre - ale to co smakuje..."
Nie na darmo recepta i wytwarzanie w sposób ściśle tradycyjny przetrwało tyle setek lat.
Przykładem moze być też Likier Bernardyński.Czy też nasze świetnie Miody Pitne , którego przykładem może być Miód Kowieński.
Limoncello podobnie jak Nocino jest specyficznym likierem.i dobrze zrobiony mimo swojej słodyczy nigdy nie będzie sprawiał wrażenie za słodkiego.Na to ma wpływ jakość składników.
Ty miałeś po prostu pecha smakować produkty być może niezbyt dobrze zrobione.
To jest podobnie jak z Whisky.Wielu z nas próbuje je robić.Ale efekty są bardzo dalekie od tego co chcielibyśmy otrzymać.
To nie jest tak dosłownie.On użył jednej z wielu wariacji oryginalnego przepisu.Wariacje te powstały w wyniku braku dobrej jakości produktów.I żeby czymś uzupełnić te braki dodaje się czasami dodatkowe składniki mające nas zbliżyć do oryginału ewentualnie tych smaków ,które preferujemy.kochanek Kranei pisze: Tzn. Radius mógłby sobie te migdały darować, bo pomogą tyle co umarłemu kadzidło czy choremu lek homeopatyczny?
W myśl zasady : "... Nie to jest dobre co jest dobre - ale to co smakuje..."
Nic nie trzeba zabarwiać.Likier sam w trakcie maceracji nabędzie tego szczególnego "kolorytu".Moja uwaga dotycząca utleniania miała na celu zwrócenie uwagi na procesy zachodzące w trakcie przygotowywania maceratów , a które nie zawsze mogą mieć korzystne efekty.Tzn. Radzisz mi w przyszłości orzechy natychmiast zalewać czy zasypywać cukrem a ewentualnie później, jeśli to konieczne zabarwiać np. karmelem?
Bo to jest likier.Jego słodycz jest charakterystyczna .A jaka ona będzie to zależy od robiącego i jego umiejętności równoważenia i harmonizowania smaków i aromatów.A to niestety wiąże się z wieloletnimi próbami i doświadczeniem polegającym na wyczuciu stopnia dojrzałości składników....Smaczne ale bardzo słodkie....
Nie na darmo recepta i wytwarzanie w sposób ściśle tradycyjny przetrwało tyle setek lat.
Przykładem moze być też Likier Bernardyński.Czy też nasze świetnie Miody Pitne , którego przykładem może być Miód Kowieński.
Ratafia może być też monoowocowa...... Podobnie limoncello. Aha, oni nocino nazywali też ratafia, co mnie zdumiało, bo ratafia kojarzyła mi się z wieloowocowym likierem.
Limoncello podobnie jak Nocino jest specyficznym likierem.i dobrze zrobiony mimo swojej słodyczy nigdy nie będzie sprawiał wrażenie za słodkiego.Na to ma wpływ jakość składników.
Ty miałeś po prostu pecha smakować produkty być może niezbyt dobrze zrobione.
To jest podobnie jak z Whisky.Wielu z nas próbuje je robić.Ale efekty są bardzo dalekie od tego co chcielibyśmy otrzymać.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 113
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
- Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
- Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Pomimo że zbudowałem wydajny aparat, to "Skotch Riil`a" robię w aluminiowym czajniku z podpiętym bezpośrednio szkiełkiem. Piszę "skotch Rill" ponieważ kilka osób którym podsuwałem ten urobek, w ten sposób go identyfikowało, dając sobie głowę obciąć.
Trochę odbiegając od głównego wątku... Czasem za bardzo kombinujemy, udziwniamy, a jak wiadomo Whisky produkowano , zanim ktokolwiek pomyślał o nierdzewkach, zmywakach i zimnych palcach.lesgo58 pisze:To jest podobnie jak z Whisky.Wielu z nas próbuje je robić.Ale efekty są bardzo dalekie od tego co chcielibyśmy otrzymać.
Pomimo że zbudowałem wydajny aparat, to "Skotch Riil`a" robię w aluminiowym czajniku z podpiętym bezpośrednio szkiełkiem. Piszę "skotch Rill" ponieważ kilka osób którym podsuwałem ten urobek, w ten sposób go identyfikowało, dając sobie głowę obciąć.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
No właśnie sam sobie odpowiedziałeś na mój post - bo w taki duchu był pisany.
Nie sam sprzęt - ale też operator i surowce - są odpowiedzialne za końcowy rezultat...
I ten czynnik jest najważniejszy.
Nie sam sprzęt - ale też operator i surowce - są odpowiedzialne za końcowy rezultat...
I ten czynnik jest najważniejszy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 791
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: NOCINO - likier orzechowy
Czy ktoś oprócz Radiusa nastawiał nalewkę z orzechów w sierpniu ?? Bo jestem teraz w domu parę dni i mam możliwość jej zrobienia tylko czy nie jest już za późno ??
W przedstawionym przepisie mowa o sierpniu a ten mamy w połowie
Pozdrawiam
W przedstawionym przepisie mowa o sierpniu a ten mamy w połowie
Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
w tym roku możesz spróbować nastawić.Zerwij orzech - przetnij nożem na pół.
Jeśli pójdzie łatwo - spóbuj zrobić.w innym przypadku odpuść sobie.
W każdym bądż razie w tym roku wszystko dojrzewa o ok. 2 tygodnie szybciej.Tak ,że najwłaściwsze orzechy to te zbierane między 1-15 lipca.
Tak było w okolicach Grudziądza.Jak to przedstawiało się w innych częściach kraju trudno mi ocenić.Ale myślę ,że końcówka lipca to naprawdę ostateczność.Lepiej poczekać do przyszłego roku.
Możesz spóbować też zrobić i oczywiście nie omieszkaj nas poinformować o rezultatach.Być może coś zacnego z tego wyjdzie.
Jeśli pójdzie łatwo - spóbuj zrobić.w innym przypadku odpuść sobie.
W każdym bądż razie w tym roku wszystko dojrzewa o ok. 2 tygodnie szybciej.Tak ,że najwłaściwsze orzechy to te zbierane między 1-15 lipca.
Tak było w okolicach Grudziądza.Jak to przedstawiało się w innych częściach kraju trudno mi ocenić.Ale myślę ,że końcówka lipca to naprawdę ostateczność.Lepiej poczekać do przyszłego roku.
Możesz spóbować też zrobić i oczywiście nie omieszkaj nas poinformować o rezultatach.Być może coś zacnego z tego wyjdzie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 35
- Rejestracja: poniedziałek, 30 lip 2012, 19:57
- Krótko o sobie: Miłośnik Yerba Mate, gatunku Fantasy, ciężkiej muzyki no i dobrych trunków ;)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Radom
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: NOCINO - likier orzechowy
Witam!
Odgrzebuję troszkę temat.
Ja w tym roku pierwszy raz robię orzechówkę...
Przepis wyszukałem taki:
1 kg orzechów włoskich - ok. 30 szt.
1 litr spirytusu
Szczypta startej gałki muszkatołowej
1 kg cukru
Orzechy umyć, osuszyć i pokroić w ósemki - w pracy używać rękawiczek - orzechy posiadają dość trwały barwnik brudzący skórę - zalać 1 l spirytusu w słoju.
Dodać 1 kawałek kory cynamonu, szczyptę startej gałki muszkatołowej, pół laski wanilii, 10 goździków oraz szklankę przegotowanej, ostudzonej wody.
Po 2 tygodniach z 0,6 kg cukru i 3/4 l wody przygotowujemy syrop - trzeba go chwilę pogotować na małym ogniu. Do wystudzonego syropu wlewamy orzechówkę.
Filtrujemy przez gazę, rozlewamy do butelek i starannie je zakręcamy lub szczelnie korkujemy.
W przepisie było jeszcze o cynamonie, ja nie przepadam więc nie dodaję.
Po kilku dniach wygląda tak:
Ciekawy jestem smaku bardzo
Odgrzebuję troszkę temat.
Ja w tym roku pierwszy raz robię orzechówkę...
Przepis wyszukałem taki:
1 kg orzechów włoskich - ok. 30 szt.
1 litr spirytusu
Szczypta startej gałki muszkatołowej
1 kg cukru
Orzechy umyć, osuszyć i pokroić w ósemki - w pracy używać rękawiczek - orzechy posiadają dość trwały barwnik brudzący skórę - zalać 1 l spirytusu w słoju.
Dodać 1 kawałek kory cynamonu, szczyptę startej gałki muszkatołowej, pół laski wanilii, 10 goździków oraz szklankę przegotowanej, ostudzonej wody.
Po 2 tygodniach z 0,6 kg cukru i 3/4 l wody przygotowujemy syrop - trzeba go chwilę pogotować na małym ogniu. Do wystudzonego syropu wlewamy orzechówkę.
Filtrujemy przez gazę, rozlewamy do butelek i starannie je zakręcamy lub szczelnie korkujemy.
W przepisie było jeszcze o cynamonie, ja nie przepadam więc nie dodaję.
Po kilku dniach wygląda tak:
Ciekawy jestem smaku bardzo
...powaga jest wrogiem wyobraźni....
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Jeśli trafiłeś z orzechami i w dodatku na dobry gatunek to praktycznie od początku jest pijalny. A gdy zapomnisz o nim na rok to po prostu ambrozja. Polecam włożyć kilka szczapek dębu...Ale to już przy zaplanowaniu długiego leżakowania.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: NOCINO - likier orzechowy
Panowie mam do was pytanie. W zasadzie już trochę późno na zielone orzechy ale jeszcze coś na pewno da się w sadzie znaleźć. Mam jednak problem, brak spirytusu w najbliższym czasie. I tu moje pytanie czy można by takie orzechy wrzucić do zamrażalnika ? mam plan na rozrobić w ten sposób ok. 2 l spirytusu, ale aparatura wg obliczeń powstanie w październiku, a wtedy po ptokach . szkoda odkładać ten zacny trunek na przyszły rok... tym bardziej że cały sezon nalewkowy mi ucieka przez palce.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: sobota, 13 lip 2013, 13:48
- Krótko o sobie: niech inni osądzą
- Ulubiony Alkohol: orzechówka
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 10 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Jak najbardziej wskazane. Da namiastkę leżakowania w beczce po winie. Tylko nie przesadź z ilością. Dodatkowo możesz dorzucić trochę dębu.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 lip 2013, 10:56 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Jak na Nocino dużo za póżno, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby spróbować i pochwalić się rezultatami.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Do zrobienia czystego spirytusu zabieram się od kilku m-cy i jakoś niesporo mi to idzie
Podbijam, mroził ktoś orzechy?zarim pisze:Mam jednak problem, brak spirytusu w najbliższym czasie. I tu moje pytanie czy można by takie orzechy wrzucić do zamrażalnika ?
Do zrobienia czystego spirytusu zabieram się od kilku m-cy i jakoś niesporo mi to idzie
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 485
- Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Zielone orzechy na w/w likier najlepiej zerwać wtedy kiedy po jego przekrojeniu widzimy w środku oprócz młodego orzechu coś w rodzaju galaretki.
Ja w tym roku robiłem z 1,5 cm owoców bo musiałem przyciąć orzech, w zeszłym grad pozrywał mi orzechy, wystarczyło pozbierać.
Parę gorzkich migdałów też powinno się znaleźć, a o białym winie nie zapomnę .
Ja w tym roku robiłem z 1,5 cm owoców bo musiałem przyciąć orzech, w zeszłym grad pozrywał mi orzechy, wystarczyło pozbierać.
Parę gorzkich migdałów też powinno się znaleźć, a o białym winie nie zapomnę .
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Można mrozić. Sam tak zrobiłem w zeszłym roku. Właśnie z braku odpowiedniego spirytusu. A i przydały się w pózniejszym terminie do zrobienia zaprawki do Przepalanki w/g Cieślaka
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 121
- Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: NOCINO - likier orzechowy
Hm.. może nie NOCINO ale nalewka orzechowa jak najbardziej
Korzystając z przepisu @Pafcio z sąsiedniego forum:
"Nalewka na zielonych orzechach i cytrynie - zrobiona i sprawdzona.
Na 12 zielonych włoskich orzechów nalać wrzącej wody, aby się sparzyły.
Po godzinie wodę odlać, nalać zimnej, w której orzechy, muszą poleżeć 3 godziny.
Po upływie tego czasu trzeba je pokrajać na drobne kawałki, dodać żółtej skórki (bez białego miąższu) z jednej cytryny.
Wrzucić tam jeszcze po 1 g goździków i gałki muszkatołowej i zalać 1 l czystego spirytusu.
Gąsior szczelnie zakorkować i pozostawić w spokoju przez 3 tygodnie.
Zlać płyn znad owoców, następnie zrobić syrop z 0.5 l wody i 0.5 kg cukru, przefiltrować, ostudzić i zimny zmieszać ze ściągniętym z gąsiora płynem.
Jeszcze raz przefiltrować i zlać do butelek.
Wynikowo mamy około 2 litry nalewki o mocy 50%. Pić można po pół roku.
Jako zaprawka jest super wydajna. Daje się jej 25-30 ml na pół litra wódki. Tak zaprawiona "czysta" musi przegryźć się przez kilka dni, bo osobno będzie czuć wódkę, zaprawkę i cukier."
Nabyłem orzechy i zaczynam robić naleweczkę- dodaję kilka foto jak wyglądają aktualnie.
Nie stosowałem się do przykładu parzenia i chłodzenia orzechów rozciągając w czasie, po prostu je sparzyłem, następnie zalałem zimną wodą, pokroiłem na ósemki, dodałem po 5g goździków i zmielonej gałki muszkatołowej, żółtej skórki (bez białego miąższu) z 5 cytryn i do 10L dymiona. Dałem 60 sztuk orzechów, zalane 5L 70% spirytusem. I oto co wyszło! Przetrzymam tak około 6 tygodni dodam syrop cukrowy z połowy dedykowanej ilości cukru, najwyżej się dosłodzi. Dymion zakryłem rurką, bo nie mam takiego korka gdyby ktoś chciał zadać pytanie...
Korzystając z przepisu @Pafcio z sąsiedniego forum:
"Nalewka na zielonych orzechach i cytrynie - zrobiona i sprawdzona.
Na 12 zielonych włoskich orzechów nalać wrzącej wody, aby się sparzyły.
Po godzinie wodę odlać, nalać zimnej, w której orzechy, muszą poleżeć 3 godziny.
Po upływie tego czasu trzeba je pokrajać na drobne kawałki, dodać żółtej skórki (bez białego miąższu) z jednej cytryny.
Wrzucić tam jeszcze po 1 g goździków i gałki muszkatołowej i zalać 1 l czystego spirytusu.
Gąsior szczelnie zakorkować i pozostawić w spokoju przez 3 tygodnie.
Zlać płyn znad owoców, następnie zrobić syrop z 0.5 l wody i 0.5 kg cukru, przefiltrować, ostudzić i zimny zmieszać ze ściągniętym z gąsiora płynem.
Jeszcze raz przefiltrować i zlać do butelek.
Wynikowo mamy około 2 litry nalewki o mocy 50%. Pić można po pół roku.
Jako zaprawka jest super wydajna. Daje się jej 25-30 ml na pół litra wódki. Tak zaprawiona "czysta" musi przegryźć się przez kilka dni, bo osobno będzie czuć wódkę, zaprawkę i cukier."
Nabyłem orzechy i zaczynam robić naleweczkę- dodaję kilka foto jak wyglądają aktualnie.
Nie stosowałem się do przykładu parzenia i chłodzenia orzechów rozciągając w czasie, po prostu je sparzyłem, następnie zalałem zimną wodą, pokroiłem na ósemki, dodałem po 5g goździków i zmielonej gałki muszkatołowej, żółtej skórki (bez białego miąższu) z 5 cytryn i do 10L dymiona. Dałem 60 sztuk orzechów, zalane 5L 70% spirytusem. I oto co wyszło! Przetrzymam tak około 6 tygodni dodam syrop cukrowy z połowy dedykowanej ilości cukru, najwyżej się dosłodzi. Dymion zakryłem rurką, bo nie mam takiego korka gdyby ktoś chciał zadać pytanie...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 2913
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
-
- Posty: 7
- Rejestracja: sobota, 2 lis 2013, 23:40
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: NOCINO - likier orzechowy
Koledzy ja w tym roku chyba się za bardzo pospieszylem i zrobiłem 3 dni temu z czegoś takiego co przedstawił kolega z metrem.. Orzechy przypominały bardziej śliwki no ale zrobiłem nie z 30-35 stuk tylko pakowane na równe 1kg czyli jakieś 50 na 1 l i teraz pytanie czy coś z tego wyjdzie? Zaznaczając ze w orzechu było więcej skórki niż orzecha :/
Wysłane z mojego HTC One
Wysłane z mojego HTC One