Owocowe brandy dla początkujących.
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
OK, dziękuję.
Miałbym teraz kilka pytań odnośnie dzielenia frakcji. Przeczytałem na forum chyba wszystko co było na ten temat, ale im więcej czytam tym bardziej głupieję (z chemii zawsze byłem noga). Jak już ustaliłem, pierwsze destylowania (poza ostatnim) odbieram w całości do 30 % (poza pierwszą porcją "ślepotki"), a co z tym co dalej w pierwszych destylowaniach leci od 30% do 10-15% Nie wiem czy tego dużo będzie, ale przy paru garach przypuszczam, że trochę się tego może zebrać, opłaca się to wszystko zebrane do kupy destylować jeszcze z raz lub dwa Czy też istnieje spora szansa, że będzie to syf niemożebny
I odnośnie ostatniego destylowania. Dajmy na to mam 40% ciecz (bo chyba taka moc powinna mniej więcej iść do ostatniego destylowania). Odlewam z niej 100 ml "ślepotki". Potem odbieram w małych pojemnikach porównując zapach, pierwszą część (100 - 200 ml) ze względu na zapach i smak traktuję jako przedgon, a potem odbieram gon właściwy do 30 % (czy też do innej mocy ). I potem zaczyna ciec pogon, odbieram go do 10 - 15 %. Co zrobić z tym co opisałem jako przedgon i pogon w ostatniej destylacji Można to zebrać do kupy i destylować
Koledzy gdzie w planowanym przeze mnie sposobie jest błąd (jeśli oczywiście jest) Czy też mogę tak pędzić (bo to już tuż - tuż )
Miałbym teraz kilka pytań odnośnie dzielenia frakcji. Przeczytałem na forum chyba wszystko co było na ten temat, ale im więcej czytam tym bardziej głupieję (z chemii zawsze byłem noga). Jak już ustaliłem, pierwsze destylowania (poza ostatnim) odbieram w całości do 30 % (poza pierwszą porcją "ślepotki"), a co z tym co dalej w pierwszych destylowaniach leci od 30% do 10-15% Nie wiem czy tego dużo będzie, ale przy paru garach przypuszczam, że trochę się tego może zebrać, opłaca się to wszystko zebrane do kupy destylować jeszcze z raz lub dwa Czy też istnieje spora szansa, że będzie to syf niemożebny
I odnośnie ostatniego destylowania. Dajmy na to mam 40% ciecz (bo chyba taka moc powinna mniej więcej iść do ostatniego destylowania). Odlewam z niej 100 ml "ślepotki". Potem odbieram w małych pojemnikach porównując zapach, pierwszą część (100 - 200 ml) ze względu na zapach i smak traktuję jako przedgon, a potem odbieram gon właściwy do 30 % (czy też do innej mocy ). I potem zaczyna ciec pogon, odbieram go do 10 - 15 %. Co zrobić z tym co opisałem jako przedgon i pogon w ostatniej destylacji Można to zebrać do kupy i destylować
Koledzy gdzie w planowanym przeze mnie sposobie jest błąd (jeśli oczywiście jest) Czy też mogę tak pędzić (bo to już tuż - tuż )
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witaj.
W zasadzie wszystko opisałeś prawidłowo, ale po kolei.
Pierwszą destylację traktuj jako wstępną i "ciąg" wszystko na maksa do ok. 10%. Później staje się to już nieekonomiczne. Jeżeli robisz to na kilka razy, zbieraj wszystko do kupy.
Tak zabrany destylat ze wszystkich "pierwszych" odciągów, rozcieńcz do max. 40% i przeprowadź drugą destylację już z dzieleniem frakcji. Pierwsze skropliny odbieraj do momentu, kiedy roztarte na palcach nie będą śmierdziały acetonem, może tego być od 100 do nawet 500ml w zależności od ilości, jakości i mocy wsadu w kociołku. Nie żałuj tego i potraktuj jako rozpałkę do grilla.
Od tego momentu odbierasz gon właściwy (serce). Nie bądź pazerny i odbieraj do 40%.
Wszystko co słabsze odbieraj osobno. To pogon, który gdy uzbierasz go odpowiednią ilość, możesz puścić znowu na rurki traktując jak surówkę a więc z dzieleniem frakcji, lub dolewać po prostu do wsadu przeznaczonego do destylacji wstępnej.
Z własnego doświadczenia wiem, że co najmniej dwukrotna destylacja i leżakowanie destylatu owocowego, wydobywa z niego ten smak i aromat, którego poszukujemy
Pozdrawiam
W zasadzie wszystko opisałeś prawidłowo, ale po kolei.
Pierwszą destylację traktuj jako wstępną i "ciąg" wszystko na maksa do ok. 10%. Później staje się to już nieekonomiczne. Jeżeli robisz to na kilka razy, zbieraj wszystko do kupy.
Tak zabrany destylat ze wszystkich "pierwszych" odciągów, rozcieńcz do max. 40% i przeprowadź drugą destylację już z dzieleniem frakcji. Pierwsze skropliny odbieraj do momentu, kiedy roztarte na palcach nie będą śmierdziały acetonem, może tego być od 100 do nawet 500ml w zależności od ilości, jakości i mocy wsadu w kociołku. Nie żałuj tego i potraktuj jako rozpałkę do grilla.
Od tego momentu odbierasz gon właściwy (serce). Nie bądź pazerny i odbieraj do 40%.
Wszystko co słabsze odbieraj osobno. To pogon, który gdy uzbierasz go odpowiednią ilość, możesz puścić znowu na rurki traktując jak surówkę a więc z dzieleniem frakcji, lub dolewać po prostu do wsadu przeznaczonego do destylacji wstępnej.
Z własnego doświadczenia wiem, że co najmniej dwukrotna destylacja i leżakowanie destylatu owocowego, wydobywa z niego ten smak i aromat, którego poszukujemy
Pozdrawiam
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Dziękuję za szybką odpowiedź , a do jakiej mocy odbierać pogon w ostatniej destylacji
Co przedgonu, jeśli do kotła wleję z 12 litrów 40 % destylatu obrobionego wstępną destylacją, to naprawdę możliwe jest, że musiałbym odlać aż 500 ml "ślepotki" na rozpałkę do grilla Czy może ta ilość odnosi się do większych baniaków Oczywiście nie mam zamiaru oszczędzać na jakości i jak taka potrzeba zajdzie to tak zrobię, ale czy ta ilość nie odnosi się właśnie do jakichś dużych kegów etc.
Co przedgonu, jeśli do kotła wleję z 12 litrów 40 % destylatu obrobionego wstępną destylacją, to naprawdę możliwe jest, że musiałbym odlać aż 500 ml "ślepotki" na rozpałkę do grilla Czy może ta ilość odnosi się do większych baniaków Oczywiście nie mam zamiaru oszczędzać na jakości i jak taka potrzeba zajdzie to tak zrobię, ale czy ta ilość nie odnosi się właśnie do jakichś dużych kegów etc.
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Pogony także możesz odbierać do ok.10%, i tak pójdą do kolejnej obróbki.
Co do przedgonów to tak jak pisałem, wszystko zależy od jakości, ilości i mocy wsadu.
Bierz na węch a sam będziesz wiedział kiedy skończyć jego odbiór. Lepiej mieć więcej rozpałki niż zaśmierdnięty destylat
Co do przedgonów to tak jak pisałem, wszystko zależy od jakości, ilości i mocy wsadu.
Bierz na węch a sam będziesz wiedział kiedy skończyć jego odbiór. Lepiej mieć więcej rozpałki niż zaśmierdnięty destylat
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Sposobem, który ja stosuję przy cięciach to czyste butelki po kubusiu. Mam ich paręnaście i podstawiam po kolei. W efekcie stoi mi w "okolicy" pola bitwy rząd napełnionych do połowy lub 3/4tych buteleczek.
Na spokojnie, drugiego dnia wącham, kombinuję, proszę żonę o podpowiedź, które najładniej pachną a które śmierdzą.
Tak na marginesie.
Kiedy komponowałem śliwowicę okazało się, że jedna butelka z końca pachnie pięknie a jej sąsiadki śmierdzą.
Nie wiem czy to przypadek. Dopuszczam też możliwość przesunięcia w trakcie psocenia.
Fakt jednak pozostaje faktem. Jak ktoś lubi posmak fuzli to miesza buteleczki: myk, myk i ma.
Ktoś same perfumy. Cyk i ma.
Pozdrawiam
Na spokojnie, drugiego dnia wącham, kombinuję, proszę żonę o podpowiedź, które najładniej pachną a które śmierdzą.
Tak na marginesie.
Kiedy komponowałem śliwowicę okazało się, że jedna butelka z końca pachnie pięknie a jej sąsiadki śmierdzą.
Nie wiem czy to przypadek. Dopuszczam też możliwość przesunięcia w trakcie psocenia.
Fakt jednak pozostaje faktem. Jak ktoś lubi posmak fuzli to miesza buteleczki: myk, myk i ma.
Ktoś same perfumy. Cyk i ma.
Pozdrawiam
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Pytam zatem czy gdybym użył deflegmatora o szerszym wejściu / jak ten na dole/ czy nadal będzie zachodzić ta reakcja i czy nie zawracać sobie tym głowy i jechać np 3 raz, z góry dzięki za odpowiedź
Pozwolę sobie wtrącić kilka zdań w ten wątek, mianowicie zdarzyło mi się to samo co kol. Maakay, dołożyłem wczoraj jeszcze jeden deflegmator co by poprawić jakość destylatu /i faktycznie przy pierwszym rzucie idzie 85-83%/ jak na zwykły pot still uważam że nieźle, niestety w górnym deflegmatorze zachodzi reakcja że flegma nie ma swobodnego powrotu, bawiłem się temperaturą grzania lecz gdy zmniejszałem ogień czas destylacji się zwiększał.Zalewanie deflegmatora a przerzucenie nastawu to dwie różne sprawy.
To co ci bulgoce w deflegmatorze, to flegma (skroplony destylat), która nie może swobodnie spłynąć do zbiornika. Gdybyś jeszcze bardziej zwiększył grzanie, to nastaw z kociołka mogło by ci przerzucić do deflegmatora.
Pytam zatem czy gdybym użył deflegmatora o szerszym wejściu / jak ten na dole/ czy nadal będzie zachodzić ta reakcja i czy nie zawracać sobie tym głowy i jechać np 3 raz, z góry dzięki za odpowiedź
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Dość mętne to w deflegmatorze, ale chyba od pierścieni. Jeśli chcesz opróżnić szkło z flegmy, skręć grzanie do kiedy nie spłynie (10 -20 sek), potem możesz znowu podkręcać. Jeśli nie przeszkadza Ci to bulgotanie, ciągnij spokojnie do końca, oby tylko poziom więcej (niż na zdjęciu) się nie podniósł. Niewielka ilość skroplin w deflegmatorze korzystnie wpływa na jakość. Możesz odrzucić środkowe szkło, zwiększyć przekrój dojścia par z kotła, podnieść znacząco tempo i destylować 4 razy. Przeczytaj od postu: http://alkohole-domowe.com/forum/post42639.html#p42639 Kolejne gotowanie to lepsze oczyszczenie niż jedno robione bardzo wolno.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Koledzy, czy coś jest nie tak Czy blg w moim nastawie nie opada zbyt wolno Wczoraj wynosiło ono ok. 4-5, a 5 dni wcześniej ok. 10. Przez ostatnie dwa dni spadło o 1-2 stopnie blg (czyli przez ostatnie 5 dni ok. 1 stopień blg dziennie). Czy spadek w takim tempie jest prawidłowy i czy nadal powinienem czekać z destylacją Kucyk pisał, że nastaw winien pracować max. 3 tygodnie, a u mnie pracuje już od 15 grudnia Środa jest w zasadzie ostatnim dniem w którym mógłbym zabrać się za destylowanie, bo później przez kilka dni (do niedzieli) mnie nie będzie i zostawię nastaw samemu sobie. Nastaw ciągle "bulga" choć dużo rzadziej niż wcześniej - około 2 "bulgnięcia" na minutę.
Destylować czy czekać
Destylować czy czekać
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Możesz spokojnie poczekać z destylacją. Jeżeli pracuje i BLG spada, to wszystko jest w porządku. To, że Kucyk pisał o trzech tygodniach fermentacji nie oznacza, że tak musi być w twoim przypadku. Wszystko zależy od nastawu, użytych drożdży, temp. w jakiej nastaw pracuje i jeszcze kilku innych czynników. Pod koniec fermentacji nastaw zawsze zwalnia i BLG spada powoli, no chyba, że użyje się drożdży TURBO.
Tak więc jedź spokojnie na łykend, daj drożdżakom dokończyć pracę a po powrocie zmierz BLG i wtedy zdecyduj czy to już nadeszła ta magiczna chwila
Tak więc jedź spokojnie na łykend, daj drożdżakom dokończyć pracę a po powrocie zmierz BLG i wtedy zdecyduj czy to już nadeszła ta magiczna chwila
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 791
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
W 100% zgadzam się z Przedmówcą
W listopadzie nastawiłem swoje jabłka i też nie pracowały 3 tygodnie tylko coś koło 7 .
Co prawda obwiniam głównie szwagra, bo jak zawsze wie lepiej i rzucił w pierwszej turze więcej cukru, co utrudniło znacznie start drożdżaków
Trunek cierpliwie czeka ma wolny weekend i 2 raz, jednak już wiem, że będzie rewelacyjny surówka pachnie pięknie
Pozdrawiam
W listopadzie nastawiłem swoje jabłka i też nie pracowały 3 tygodnie tylko coś koło 7 .
Co prawda obwiniam głównie szwagra, bo jak zawsze wie lepiej i rzucił w pierwszej turze więcej cukru, co utrudniło znacznie start drożdżaków
Trunek cierpliwie czeka ma wolny weekend i 2 raz, jednak już wiem, że będzie rewelacyjny surówka pachnie pięknie
Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Tak jest spokojnie czekaj, mój nastaw jest z 12 grudnia i nawet nie mierzę blg, widzę że rureczka pyka czy bulka czy jak go tam zwał, to jestem spokojny, poza tym mam w pracowni 10 do 15 stopni C więc wolniej to przerabia a czytałem że lepiej, cierpliwość matką sukcesu
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi no to poczekam do niedzieli - poniedziałku. Narazie nastaw "bulga" co jakieś 40 sekund.
Tak się śpieszyłem z mierzeniem, że przed chwilą właśnie potłukłem probówkę z winomierza Tylko tego mi teraz brakowało.
I mam jeszcze jedno pytanie: ile taki nastaw może stać w butli po zakończeniu fermentacji
Tak się śpieszyłem z mierzeniem, że przed chwilą właśnie potłukłem probówkę z winomierza Tylko tego mi teraz brakowało.
I mam jeszcze jedno pytanie: ile taki nastaw może stać w butli po zakończeniu fermentacji
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Po zakończeniu fermentacji zmierz blg, i NATYCHMIAST zlej znad osadu, zależnie od wartości blg możesz sypnąć sympatycznym drożdzakom odrobinę cukru, założyć rurkę i niech sobie stoi. Coś tam jeszcze z pewnością bulgotnie.
Znajdziesz czas to przepędzisz, osad zasmrodziłby ci wszystko.
Cierpliwości.
Znajdziesz czas to przepędzisz, osad zasmrodziłby ci wszystko.
Cierpliwości.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Nie mogę zlać nic znad osadu, bo u mnie wszystko jest "osadem" - fermentuję pulpę.
Ostatnio zmieniony czwartek, 12 sty 2012, 09:11 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Nie cytujemy posta bezpośrednio poprzedzającego
Powód: Nie cytujemy posta bezpośrednio poprzedzającego
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Wygląda, że mnie też czeka jeszcze długie czekanie (a sprzęt do destylacji czeka i się kurzy ) blg zjechał do 4 (czyli przez tydzień tylko o 1 stopień), nastaw ciągle "bulga" co jakieś 65-70 sekund. Mam nadzieję, ze wszystko jest okwolan pisze:W 100% zgadzam się z Przedmówcą
W listopadzie nastawiłem swoje jabłka i też nie pracowały 3 tygodnie tylko coś koło 7 .
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Jak bulka to dobrze, a jaką temperaturę masz nastawu , idę zmierzyć poziom blg w moim nastawie
wróciłem i mój nastaw ma w tej chwili -1 blg, w takim razie w piątek lub w sobotę idzie na rurki, reasumując w 5-6 tygodni obrobiły się bayanusy przy temperaturze 10 - 15 stopni C, to będzie mój pierwszy calvados, rezultaty opiszę i fotki zarzucę po psoceniu!
wróciłem i mój nastaw ma w tej chwili -1 blg, w takim razie w piątek lub w sobotę idzie na rurki, reasumując w 5-6 tygodni obrobiły się bayanusy przy temperaturze 10 - 15 stopni C, to będzie mój pierwszy calvados, rezultaty opiszę i fotki zarzucę po psoceniu!
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Maakay!!! mam nadzieję że wypowiedzą się fachowcy w sprawie, dziwne!!! mój nastaw w zasadzie w niskiej temperaturze przerobił jabłuszka wzorcowo a o ile się doczytałem to wolniej-chłodniej wpłynąć może na smak - zobaczymy!!! ale nie martw się, coś z tego wyjdzie , teraz druga sprawa przed Tobą, destylacja, tu też jest wiele pułapek, a tak poważnie to cały ten proces jest procesem twórczym
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Koledzy, wczoraj nastaw przestał praktycznie "bulgać" i rozpocząłem destylację. Baniak mam dość duży (17 litrów) więc podzieliłem nastaw na 3 części. Pierwszą destylowało się ok, na początku leciał płyn o woltażu 75 % i kilka słoików zostało napełnionych , zbierałem do jakichś 10 %. Do drugiej destylacji poszła już pulpa dużo gęstsza, no i zaczął się problem, robiło się to znacznie dłużej niż pierwsza partia, ostatni słoik (na końcu leciał do niego płyn o woltażu 20-25 %) wyglądał nieciekawie (płyn nieprzeźroczysty) i pachniał z lekka spalenizną. No i niestety jak oddawałem pulpę białemu muminowi okazało się, że faktycznie przypaliła się jak diabli, na dnie była z 2-3 milimetrowa warstwa zwęglonych jabłek, których za cholerę nie dało się usunąć, dopiero dziś rano po namoczeniu i użyciu ostrego noża udało mi się wyczyścić kilka centymetrów kwadratowych. Ostatnia część pulpy niesety musi wiec czekać, aż oczyszczę baniak.
W związku z tą destylacją chciałbym zapytać:
1. Myślicie, że tego płynu (mam go z 1 litra), który w zapachu ma wyczuwalną "nutę" spalenizny mogę wykorzystywać do dalszej obróbki
2. Czym czyścicie takie poważne przypalenia (jakaś mocna chemia) bo ręcznie to jest mordęga
3. Czy przypalenia pulpy na dnie mogło być przyczyną spowolnienia destylacji
Dzięki,
Pozdrawiam
W związku z tą destylacją chciałbym zapytać:
1. Myślicie, że tego płynu (mam go z 1 litra), który w zapachu ma wyczuwalną "nutę" spalenizny mogę wykorzystywać do dalszej obróbki
2. Czym czyścicie takie poważne przypalenia (jakaś mocna chemia) bo ręcznie to jest mordęga
3. Czy przypalenia pulpy na dnie mogło być przyczyną spowolnienia destylacji
Dzięki,
Pozdrawiam
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam kolegów po przerwie jestem po pierwszym poważnym destylowaniu. Z 40 kilogramów jabłek wyszło mi ok. 8,5 litra 40-procentowego napitku. Na razie zamknąłem go w butlach i czekam, aż nabierze "szlachetności" .
Zmiksowałem destylat w wodą "Ustronianką" i zrobił mi się nieco mleczny, choć sam destylat był kryształowy. Mam nadzieję, że przepuszczenie przez filtr do kawy pomoże I dziwna sprawa - pogony i destylat z wyraźną nutą spalenizny o którym pisałem wcześniej przedestylowałem dwa razy, pozbywając się przykrego zapachu. Do otrzymanego destylatu też dodałem trochę "Ustronianki" i kilka chipsów dębowych ... i nie zmętniał.
Dziękuję wszystkim za pomoc okazaną przy przygotowywaniu nastawu i w "pędzeniu"
Zmiksowałem destylat w wodą "Ustronianką" i zrobił mi się nieco mleczny, choć sam destylat był kryształowy. Mam nadzieję, że przepuszczenie przez filtr do kawy pomoże I dziwna sprawa - pogony i destylat z wyraźną nutą spalenizny o którym pisałem wcześniej przedestylowałem dwa razy, pozbywając się przykrego zapachu. Do otrzymanego destylatu też dodałem trochę "Ustronianki" i kilka chipsów dębowych ... i nie zmętniał.
Dziękuję wszystkim za pomoc okazaną przy przygotowywaniu nastawu i w "pędzeniu"
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Psotnicy!!!
Właśnie jestem w trakcie 2 destylacji calvadosa, leci piękny towarek o smaku jabłuszek,
mam kilka pytań do znawców i praktykantów tego trunku, a mianowicie do jakiego stężenia % najlepiej rozcieńczyć ów napitek i pytanko w sprawie chipsów dębowych, jakich najlepiej dodać /słyszałem że można stosować szczapki przegotowane w wodzie ale nie prażone/, co myślicie w tym temacie
pozdrawiam
No dobra! odebrałem wszystko i rozcieńczyłem, wyszło tego z 45 litrów nastawu /pulpy/ ponad 4 litry 45% i około 4 litry 55% /tak rozcieńczyłem/, czekam teraz na podpowiedzi w sprawie dębu .
Właśnie jestem w trakcie 2 destylacji calvadosa, leci piękny towarek o smaku jabłuszek,
mam kilka pytań do znawców i praktykantów tego trunku, a mianowicie do jakiego stężenia % najlepiej rozcieńczyć ów napitek i pytanko w sprawie chipsów dębowych, jakich najlepiej dodać /słyszałem że można stosować szczapki przegotowane w wodzie ale nie prażone/, co myślicie w tym temacie
pozdrawiam
No dobra! odebrałem wszystko i rozcieńczyłem, wyszło tego z 45 litrów nastawu /pulpy/ ponad 4 litry 45% i około 4 litry 55% /tak rozcieńczyłem/, czekam teraz na podpowiedzi w sprawie dębu .
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Szczapki naturalne tylko przepłucz wrzątkiem, nie gotuj. To dobre rozwiązanie.
Winiarze polecają moczony w zimnej wodzie, a dopiero opiekany. Ja takiego używam.
Poczytaj: http://alkohole-domowe.com/forum/post30394.html#p30394
Winiarze polecają moczony w zimnej wodzie, a dopiero opiekany. Ja takiego używam.
Poczytaj: http://alkohole-domowe.com/forum/post30394.html#p30394
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
@Wald!
Tak też zrobiłem, jako że wędzę ostatnio dębem, porobiłem malutkie szczapki, zalałem wrzątkiem i wrzuciłem kilka do destylaciku 55%, do drugiego wrzuciłem średnio opiekane ze sklepu pana Jan O.
Zrobię jeszcze /jak mi napisałeś/ słabego karmelu i dodam troszki do obydwu i zostało tylko poczekać, dzięki za cenne wskazówki, pozdrawiam
Tak też zrobiłem, jako że wędzę ostatnio dębem, porobiłem malutkie szczapki, zalałem wrzątkiem i wrzuciłem kilka do destylaciku 55%, do drugiego wrzuciłem średnio opiekane ze sklepu pana Jan O.
Zrobię jeszcze /jak mi napisałeś/ słabego karmelu i dodam troszki do obydwu i zostało tylko poczekać, dzięki za cenne wskazówki, pozdrawiam
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Szanowni. Wczoraj zrobiłem swój pierwszy zacier.
W sposób następujący:
- 10 kg jabłek (słodkie i soczyste)
- 4l wody
- 2.8 kg cukru
- 5gr bayanusów
- 3 łyżeczki przecieru pomidorowego (pasteryzowany, bez konserwantów)
Jabłka obróciłem na tarce (bez pestek) , wiórki do balona. W 4 litrach wody rozrobiłem 2.8kg cukru i do balona. W 50g wody rozrobilem 5gr bayanusów z łyżeczą cukru. Jak zaczęły się pienić - do balona.
I teraz wątpliwości.
- Wyszło to dosyć gęste, tzn nad pulpą nie ma płynu - tak ma być?
- Nastawiłem to jakieś 20 godzin temu. W zasadzie zaczęło bąbelkować od razu, ale na tą chwilę nie nazwał bym tego "burzliwą" fermentacją. "Bulb" jest co 15 sekund mniej więcej. Kiedy powinny ruszyć "intensywniej"? Czy jest OK tak jak jest?
- Zacier mogę potem wrzucić albo na prasę (niechętnie, bo dla tak małej produkcji nie bardzo chcę zwozić do siebie prasę) albo mogę gotować zacier w kąpieli wodnej. Ale tu znowu problem, kolbe mam 5l więc musiałbym chyba na 3 tury... Rady?
Z górki dziękuję!
W sposób następujący:
- 10 kg jabłek (słodkie i soczyste)
- 4l wody
- 2.8 kg cukru
- 5gr bayanusów
- 3 łyżeczki przecieru pomidorowego (pasteryzowany, bez konserwantów)
Jabłka obróciłem na tarce (bez pestek) , wiórki do balona. W 4 litrach wody rozrobiłem 2.8kg cukru i do balona. W 50g wody rozrobilem 5gr bayanusów z łyżeczą cukru. Jak zaczęły się pienić - do balona.
I teraz wątpliwości.
- Wyszło to dosyć gęste, tzn nad pulpą nie ma płynu - tak ma być?
- Nastawiłem to jakieś 20 godzin temu. W zasadzie zaczęło bąbelkować od razu, ale na tą chwilę nie nazwał bym tego "burzliwą" fermentacją. "Bulb" jest co 15 sekund mniej więcej. Kiedy powinny ruszyć "intensywniej"? Czy jest OK tak jak jest?
- Zacier mogę potem wrzucić albo na prasę (niechętnie, bo dla tak małej produkcji nie bardzo chcę zwozić do siebie prasę) albo mogę gotować zacier w kąpieli wodnej. Ale tu znowu problem, kolbe mam 5l więc musiałbym chyba na 3 tury... Rady?
Z górki dziękuję!
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witaj Gregor40!!!
Po pierwsze to nie zacier /bo nic nie zacierasz/ a nastaw /co by nie mylić pojęć/.
pozdrawiam
Po pierwsze to nie zacier /bo nic nie zacierasz/ a nastaw /co by nie mylić pojęć/.
Z czasem poniżej pulpy zacznie się zbierać płyn - sok, sam zobaczysz- Wyszło to dosyć gęste, tzn nad pulpą nie ma płynu - tak ma być?
To pulpa, więc nie będzie jakiejś intensywnej reakcji, wszystko jest ok, daj chłopakom pracować spokojnie.Nastawiłem to jakieś 20 godzin temu. W zasadzie zaczęło bąbelkować od razu, ale na tą chwilę nie nazwał bym tego "burzliwą" fermentacją. "Bulb" jest co 15 sekund mniej więcej. Kiedy powinny ruszyć "intensywniej"? Czy jest OK tak jak jest?
Cały myk w tym żebyś gotował w pulpie, żadnych filtracji a wyciśniesz z tego smakotkęZacier mogę potem wrzucić albo na prasę (niechętnie, bo dla tak małej produkcji nie bardzo chcę zwozić do siebie prasę) albo mogę gotować zacier w kąpieli wodnej. Ale tu znowu problem, kolbe mam 5l więc musiałbym chyba na 3 tury... Rady?
pozdrawiam
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Mam ten rodzaj brandy/calvadosa o stężeniu 55% leżakuje z dębem i ociupiną karmelu, mam dwa pytanka do znawców tematu, do jakiej mocy najlepiej rozcieńczyć ów trunek / wiem, wiem sprawa gustu/ oraz czy ktoś z Was próbował rozcieńczać to sokiem jabłkowym i czy warto, pozdrawiam
-
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 20 lis 2010, 00:19
- Krótko o sobie: Pasjonat
- Ulubiony Alkohol: własna wódka po barmańsku
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: świecie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam po długiej nieobecności,
Panowie ja mam calvadosa z jabłka typu malinowego. Całość po drugim gonieniu wsadziłem do nowej beczki 50l zakupionej w Pawłowiance - gorąco polecam. Zalanie miało miejsce 22.12.2011 roku. W dniu dzisiejszym odlałem 0,6l 60% trunku, dodałem troszkę H20 i do obecnej chwili jestem w szokuuu. Butelka nadal stoiiii.
Wstępne podsumowanie.
Calvadosa tworzyłem osiem razy:), za każdym razem z innego gatunku wsadowego jabłka. Do obecnej chwili jestem z całą własną odpowiedzialnością w stanie stwierdzić, że również wiek drzewa wpływa na smak trunku. Z wykształcenia jestem drzewiarzem i trochę w tym kierunku prowadziłem eksperyment. Proszę również nie mylić słowa drzewo i drewno, drewno leży ścięte.
Potwierdzam w 100%, że jabłko w około 90% powinno być pozbawione środka. Mam też na próbę 100% pozbawione jabłko środka i po kilku miesiącach wolę smak tego z 10% dodatkiem pestki.
W jednej z prób nastawiłem kilka beczek z dłuższym okresem tzw. pauzy w fermentacji. Wyjaśnię, że pauza to zalanie jabłka wodą na 12 dni bez dodatku drożdży. W smaku nie wyczuwam różnicy a wyszły plusy. Plus to większa wydajność przy mniejszym nakładzie pracy (mniej odpadu więcej soczku ). Każdy własny wkład nastawiam metodą Sir Kucyka (jabłko dryluję, siekam i zalewam) w drugim etapie prasuję i dodaję resztę składników do fermentacji. Będę opisywał co dzieje się z moimi trunkami zawsze po próbie smakowej:) POLECAM jabłka w drzew minimum 15 letnich, odmian ciemnych i nie cierpkich.
Pozdrawiam
Panowie ja mam calvadosa z jabłka typu malinowego. Całość po drugim gonieniu wsadziłem do nowej beczki 50l zakupionej w Pawłowiance - gorąco polecam. Zalanie miało miejsce 22.12.2011 roku. W dniu dzisiejszym odlałem 0,6l 60% trunku, dodałem troszkę H20 i do obecnej chwili jestem w szokuuu. Butelka nadal stoiiii.
Wstępne podsumowanie.
Calvadosa tworzyłem osiem razy:), za każdym razem z innego gatunku wsadowego jabłka. Do obecnej chwili jestem z całą własną odpowiedzialnością w stanie stwierdzić, że również wiek drzewa wpływa na smak trunku. Z wykształcenia jestem drzewiarzem i trochę w tym kierunku prowadziłem eksperyment. Proszę również nie mylić słowa drzewo i drewno, drewno leży ścięte.
Potwierdzam w 100%, że jabłko w około 90% powinno być pozbawione środka. Mam też na próbę 100% pozbawione jabłko środka i po kilku miesiącach wolę smak tego z 10% dodatkiem pestki.
W jednej z prób nastawiłem kilka beczek z dłuższym okresem tzw. pauzy w fermentacji. Wyjaśnię, że pauza to zalanie jabłka wodą na 12 dni bez dodatku drożdży. W smaku nie wyczuwam różnicy a wyszły plusy. Plus to większa wydajność przy mniejszym nakładzie pracy (mniej odpadu więcej soczku ). Każdy własny wkład nastawiam metodą Sir Kucyka (jabłko dryluję, siekam i zalewam) w drugim etapie prasuję i dodaję resztę składników do fermentacji. Będę opisywał co dzieje się z moimi trunkami zawsze po próbie smakowej:) POLECAM jabłka w drzew minimum 15 letnich, odmian ciemnych i nie cierpkich.
Pozdrawiam
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
No to ja dziś puszczam mój trzeci nastaw na calvadosa /blg końcowe -4/, 25 litrów pulpy, po próbowaniu moich pierwszych wybryków zostałem fanem tegoż trunku, mój 2,5 miesięczny destylacik z odrobina dębu i karmelu jest fantastico, pracuje 4 nastaw z jabłek /nie znam nazwy/ ale bardzo soczystych i wonnych, zdróweczko
co to będzie jak to jeszcze po leżakuje, a trzeci chcę rozcieńczyć sokiem z jabłka /naturalnym oczywiście/, zobaczymy
co to będzie jak to jeszcze po leżakuje, a trzeci chcę rozcieńczyć sokiem z jabłka /naturalnym oczywiście/, zobaczymy
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: środa, 9 lis 2011, 19:08
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: bimberek
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: płock
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam trzy dni temu przepędziłem swój nastaw na calvados. Po destylacji dodałem płatki dębowe mieszane czyli medium, heavy, sherry. Dzisiaj przeprowadziłem test organoleptyczny i stwierdzam że jest jeden z lepszych trunków jaki do tej pory piłem no po prostu coś wspaniałego co prawda zrobiłem go na próbę ale jutro z samego rana lecę po jabłka i nastawiam całą beke
-
- Posty: 72
- Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 21:32
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Kolego, jak robisz taki karmel i ile go dodajesz do destylatu Pytam, bo chciałbym nieco złagodzić ostrość destylatu, choć czas już robi swoje i nie jest już taki ostry jak po destylacji.
Też zostałem fanem "calvadosa"
Też zostałem fanem "calvadosa"
Ostatnio zmieniony niedziela, 6 maja 2012, 20:41 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Nie cytujemy postu bezpośrednio poprzedzającego
Powód: Nie cytujemy postu bezpośrednio poprzedzającego
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Na forum jest coś w temacie robienia karmelu, tutaj, ale powiem Ci jak ja to robię, wsypuje na dno garnka cukier, na małym ogniu rozpuszczam go, cały czas mieszając aż do lekkiego przypalenia /na nos/ i zalewam to wodą, wszystko sie ładnie rozpuszcza i masz słodko goryczkowy karmelek, ja taki lubię, dodaję do destylatu różnie, musisz popróbować na małych dawkach w/g własnego uznania, pozdrawiam