"Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Witam,
To i ja się pochwalę moimi poczynaniami w produkcji domowej whisky.
Po dłuższych oględzinach forum, zainspirowaliście mnie koledzy do spróbowania swoich sił w produkcji tego zacnego trunku... do rzeczy:
5kg śruty kukurydzianej (zakupiłem 25kg będzie na czym eksperymentować )
1kg mąki żytniej razowej
0,6kg słodu jęczmiennego ( produkcja własna)
21l wody
drożdże alcotec whisky yeast
enzymy upłynniające
pożywka
Zacier ma ok 20 blg odstawiłem do wystygnięcia, jutro daję drożdże.
Dodam że aparaturę mam szklaną taką jak kolega KUCYK a całość chce przegonić na płaszczu wodnym: kolba do dużego gara z osoloną wodą na to pokrywka z wyciętym otworem, praktykował już ktoś taką metodę?
Mile widziane uwagi i sugestie bo wiadomo w kupie siła
To i ja się pochwalę moimi poczynaniami w produkcji domowej whisky.
Po dłuższych oględzinach forum, zainspirowaliście mnie koledzy do spróbowania swoich sił w produkcji tego zacnego trunku... do rzeczy:
5kg śruty kukurydzianej (zakupiłem 25kg będzie na czym eksperymentować )
1kg mąki żytniej razowej
0,6kg słodu jęczmiennego ( produkcja własna)
21l wody
drożdże alcotec whisky yeast
enzymy upłynniające
pożywka
Zacier ma ok 20 blg odstawiłem do wystygnięcia, jutro daję drożdże.
Dodam że aparaturę mam szklaną taką jak kolega KUCYK a całość chce przegonić na płaszczu wodnym: kolba do dużego gara z osoloną wodą na to pokrywka z wyciętym otworem, praktykował już ktoś taką metodę?
Mile widziane uwagi i sugestie bo wiadomo w kupie siła
-
- Posty: 46
- Rejestracja: sobota, 3 gru 2011, 00:44
- Krótko o sobie: Dużo pomysłów, gorzej z ich realizacją :)
- Ulubiony Alkohol: whisky / whiskey, brandy
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Eire
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
@zsc1906
Sypiesz same drożdże do nastawu zbożowego bez żadnych dodatków.5kg śruty kukurydzianej (zakupiłem 25kg będzie na czym eksperymentować )
1kg mąki żytniej razowej
0,6kg słodu jęczmiennego ( produkcja własna)
21l wody
drożdże alcotec whisky yeast
enzymy upłynniające
pożywka
Pozdro.Wg. zaleceń producenta nie wskazane jest dodanie pożywek
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi."
Albert Einstein
Albert Einstein
-
Autor tematu - Posty: 7335
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Dzisiaj zerknąłem za okno i jak zobaczyłem to białe ku....wo, to z nerwów postanowiłem nastawić kolejny zacier na whisky. Tym razem przygotowałem się bardziej profesjonalnie.
Miałem resztki śruty kukurydzianej (2 kg) więc dokupiłem jeszcze 3 kilo mąki, bo w taką pogodę (to białe ku....wo) nie chciało mi się ganiać do młyna.
Ostatecznie użyłem:
3 kg mąki kukurydzianej 2 kg śruty kukurydzianej
2 kg śruty żytniej
1,5 kg słodu 28 litrów wody
Jako, że zacier robiłem w większości z mąki użyłem również enzymu upłynniającego skrobię co by mi się grudki i klej nie zrobił Podgrzałem 20 litrów wody do temp 850C, dodałem enzym i wsypałem mąkę. Niezastąpioną pomocą jest w tym wypadku mieszadełko do farb i wkrętarka Dodałem jeszcze śrutę i po dokładnym wymieszaniu podgrzałem zacier do 950C i zostawiłem do wystygnięcia. Gdy temperatura zacieru spadła do 650C wsypałem słód, dolałem pozostałe 8 litrów wody, wymieszałem i utrzymywałem temp. 640C przez 1,5 godziny.
Próba jodowa wypadła pomyślnie, więc jeszcze tylko sprawdzenie PH i zacier odstawiam do wystygnięcia.
Tym razem użyję drożdży FERMIOL i pożywki Efekty zacierania i destylacji opiszę w następnym poście.
P.S.
W piątek spotykam się z Wikingiem i peterem więc nie omieszkamy zamoczyć dziobów w mojej wcześniejszej produkcji Już się nie mogę doczekać
Miałem resztki śruty kukurydzianej (2 kg) więc dokupiłem jeszcze 3 kilo mąki, bo w taką pogodę (to białe ku....wo) nie chciało mi się ganiać do młyna.
Ostatecznie użyłem:
3 kg mąki kukurydzianej 2 kg śruty kukurydzianej
2 kg śruty żytniej
1,5 kg słodu 28 litrów wody
Jako, że zacier robiłem w większości z mąki użyłem również enzymu upłynniającego skrobię co by mi się grudki i klej nie zrobił Podgrzałem 20 litrów wody do temp 850C, dodałem enzym i wsypałem mąkę. Niezastąpioną pomocą jest w tym wypadku mieszadełko do farb i wkrętarka Dodałem jeszcze śrutę i po dokładnym wymieszaniu podgrzałem zacier do 950C i zostawiłem do wystygnięcia. Gdy temperatura zacieru spadła do 650C wsypałem słód, dolałem pozostałe 8 litrów wody, wymieszałem i utrzymywałem temp. 640C przez 1,5 godziny.
Próba jodowa wypadła pomyślnie, więc jeszcze tylko sprawdzenie PH i zacier odstawiam do wystygnięcia.
Tym razem użyję drożdży FERMIOL i pożywki Efekty zacierania i destylacji opiszę w następnym poście.
P.S.
W piątek spotykam się z Wikingiem i peterem więc nie omieszkamy zamoczyć dziobów w mojej wcześniejszej produkcji Już się nie mogę doczekać
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 7335
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Dzisiaj kukurydzianka poszła na rurę Trochę kłopotu było z odfiltrowaniem zacieru, gdyż było w nim dużo mąki, ale jakoś dałem radę. Bez płaszcza wodnego tak gęsty zacier na 100% miałbym przypalony. Odcedzony płyn i tak był lekko gęstawy, no ale cóż, jakoś trzeba było zmienić mu "stan skupienia"
Co mogę powiedzieć o efektach. Dzięki zastosowaniu enzymu upłynniającego, lekkim dokwaszeniu zacieru oraz zastosowaniu drożdży z pożywką, z tej ilości uzyskałem po przeliczeniu na spirytus 96%, 2,1 litra destylatu. Pewnie jeszcze trochę "wydoił" bym z gęstwy, która poszła na karmę dla ptaszysków, ale i tak z wyniku jestem bardzo zadowolony Destylat już się maceruje z dębem i na zlot będzie jak znalazł
Acha, przy dojeniu ostatniej butelki, gdy temp. w kotle przekroczyła 960C, poczułem delikatny zapach pieczonego ciasta, ale po odkręceniu rury od kega i sprawdzeniu grzałki, efektów przypalenia na niej nie zauważyłem i po dwukrotnym wypłukaniu zbiornika, jest czysty.
Jednak następnym razem zrobię zacier tak jak wcześniej, ze śruty i nie będę się martwił, że coś może mi się przypalić.
Pozdrowienia łyskolubcy
Co mogę powiedzieć o efektach. Dzięki zastosowaniu enzymu upłynniającego, lekkim dokwaszeniu zacieru oraz zastosowaniu drożdży z pożywką, z tej ilości uzyskałem po przeliczeniu na spirytus 96%, 2,1 litra destylatu. Pewnie jeszcze trochę "wydoił" bym z gęstwy, która poszła na karmę dla ptaszysków, ale i tak z wyniku jestem bardzo zadowolony Destylat już się maceruje z dębem i na zlot będzie jak znalazł
Acha, przy dojeniu ostatniej butelki, gdy temp. w kotle przekroczyła 960C, poczułem delikatny zapach pieczonego ciasta, ale po odkręceniu rury od kega i sprawdzeniu grzałki, efektów przypalenia na niej nie zauważyłem i po dwukrotnym wypłukaniu zbiornika, jest czysty.
Jednak następnym razem zrobię zacier tak jak wcześniej, ze śruty i nie będę się martwił, że coś może mi się przypalić.
Pozdrowienia łyskolubcy
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 7335
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
@mtx1985, początkowego blg nie mierzyłem, zacier był za gęsty, ale po przefermentowaniu, blg wynosiło -2.
@lenartm, każdy gar, w którym można podgrzać zacier będzie dobry, aluminiowy też. Do destylatu i tak się nic nie przedostaje, jak wykazałem w teście na obecność aluminium. Temat http://alkohole-domowe.com/forum/bimber ... cz%20o%20a
@lenartm, każdy gar, w którym można podgrzać zacier będzie dobry, aluminiowy też. Do destylatu i tak się nic nie przedostaje, jak wykazałem w teście na obecność aluminium. Temat http://alkohole-domowe.com/forum/bimber ... cz%20o%20a
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Dziękuję za odpowiedź, mam jeszcze jedno pytanie odnośnie zacieru,
kiedy gotowałem zacier jeszcze przed fermentacją, to troszkę mi się przypalił
(pisałem o tym w problemach zacierowych ale nikt nie odpowiedział), czy to może
mieć jakiś negatywny skutek już po destylacji?
kiedy gotowałem zacier jeszcze przed fermentacją, to troszkę mi się przypalił
(pisałem o tym w problemach zacierowych ale nikt nie odpowiedział), czy to może
mieć jakiś negatywny skutek już po destylacji?
-
Autor tematu - Posty: 7335
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Jeżeli masz mocno przypalony zacier to zapach spalenizny może przedostać się do destylatu, w końcu smakówki destylujemy na pot stillu właśnie dlatego aby miały zapach i smak. Jeżeli mocno czuć spalenizną to jedyna rada - rektyfikacja na kolumnie.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 523 razy
- Otrzymał podziękowanie: 124 razy
- Kontakt:
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
No ok. rozumiem i jeszcze raz koledze dziękuję, zacier był lekko przypalony,
w sumie nic nie było czuć, no nic nie pozostaje jak tylko czekać na koniec fermentacji
i zobaczymy co z tego wyjdzie, ogólnie mam nadzieję że wszystko będzie ok. bo teraz
zapach jest całkiem przyjemny.
Pozdrawiam
w sumie nic nie było czuć, no nic nie pozostaje jak tylko czekać na koniec fermentacji
i zobaczymy co z tego wyjdzie, ogólnie mam nadzieję że wszystko będzie ok. bo teraz
zapach jest całkiem przyjemny.
Pozdrawiam
-
- Posty: 24
- Rejestracja: niedziela, 23 maja 2010, 11:06
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Radius ciekawi mnie jaką mocą grzejesz, bo chyba masz zbiornik 30L, tak? Też mam podobną pojemność tyle że 3/4 zbiornika jest w płaszczu. Nie używałem jeszcze kolumny jako potstill'a ale wydaje mi sie że nie powinno się grzać zbyt mocno.
-
Autor tematu - Posty: 7335
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Grzałkę mam 1400W i gdy nie miałem regulatora jechałem pełną mocą. Nigdy nie było żadnego problemu ale czasem pod koniec procesu zaczynał lecieć mętny destylat. Teraz mam regulator i smakówki (łycha, rum) grzeję na zmniejszonej mocy do ok. 1000W. Dłużej leci czysty destylat.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Niedługo robienie whisky kukurydzianej będzie banalnie proste- Wytwórnia Ekstraktów Słodowych będzie produkować ekstrakt kukurydziany, więc tylko rozcieńczyć i fermentować:D
Autorem zdjęcia jest Anteks z piwo.org
Autorem zdjęcia jest Anteks z piwo.org
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
WItam,
zgłaszm się z pytaniem: wykonuję zacier dokładnie tak jak jest w przepisie, mam kukurydzę, mam żyto słód jęczmienny, 65 stopni w garku, ale po półtorej godziny zacierania mam dopiero 5 Blg. Czytałem, że inni uzyskują po 20, co dla mnie jest kosmosem. Wykonuję już drugi raz zacier z takimi samymi składnikami i tam było podobnie. Aby chłopaki miały co robić to dodałem im 1 kg cukru, ale tym razem nie chcę tego robić. Nie po to zacieram, aby potem zaprzeczyć wszystkiemu co robiłem przez ostatnie półtorej godziny. Co może być nie tak, lać enzymy scukrzające?
zgłaszm się z pytaniem: wykonuję zacier dokładnie tak jak jest w przepisie, mam kukurydzę, mam żyto słód jęczmienny, 65 stopni w garku, ale po półtorej godziny zacierania mam dopiero 5 Blg. Czytałem, że inni uzyskują po 20, co dla mnie jest kosmosem. Wykonuję już drugi raz zacier z takimi samymi składnikami i tam było podobnie. Aby chłopaki miały co robić to dodałem im 1 kg cukru, ale tym razem nie chcę tego robić. Nie po to zacieram, aby potem zaprzeczyć wszystkiemu co robiłem przez ostatnie półtorej godziny. Co może być nie tak, lać enzymy scukrzające?
Ostatnio zmieniony sobota, 1 lut 2014, 18:11 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Kropki, przecinki, spacje, literówki.
Powód: Kropki, przecinki, spacje, literówki.
-
- Posty: 70
- Rejestracja: poniedziałek, 23 wrz 2013, 12:45
- Krótko o sobie: Okazyjny smakosz trunków...
- Ulubiony Alkohol: burbon
- Status Alkoholowy: Zaciermistrz
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Ja nie zacierałem nigdy słodem, ale przy enzymach nie było nigdy problemu. Zazwyczaj blg koło 18 mam, do tego enzymy jeszcze w trakcie fermentacji pracują. Próba jodowa mi wychodzi tak sobie po zacieraniu samym, ale już pod koniec fermentacji jest idealna.
-
- Posty: 566
- Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
- Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
- Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
- Lokalizacja: Braniewo
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Napisz dokładnie jak to robisz, ile poszczególnych składników, jak je przygotowałeś? Jaką temperaturę ma woda do której wrzucasz słód?poldac pisze:WItam,
zgłaszm się z pytaniem: wykonuję zacier dokładnie tak jak jest w przepisie, mam kukurydzę, mam żyto słód jęczmienny, 65 stopni w garku, ale po półtorej godziny zacierania mam dopiero 5 Blg.
Pozdrawiam, Sławomir
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Pojechałem dziś do siebie na targ, tam znalazłem gościa, który sprzedawał różnego rodzaju ziarna dla ptaszków i nie tylko zakupiłem u niego około 10 kg śruty kukurydzianej, u innego nabyłem żyto niestety nie ześrutowane i musiałem użyć maszynki do mięsa mojej babci:). Słód to produkt nabyty ze sklepu browarniczego.
Proces rozpocząłem od grzania 20 litrów wody, po osiągnięciu około 67 stopni Celsiusza zacząłem wrzucać ziarna rozpoczynając od śruty kukurydzianej w ilości 3,2 kg, następnie wsypałem śrutę żytnią około 0,5kg, i na samym końcu słód jęczmienny, koło 0,3-0,4 kg wszystko to się odbywało w okresie koło 10 minut, temperatura wody spadła do koło 65 stopni i taką utrzymywałem przez 1,5 godziny. Po tym czasie po wykonaniu próby jodowej otrzymywałem delikatne zabarwienie fioletowe, nie był to rażący kolor fioletu ale ... był, po pewnym czasie ginął, dlatego postanowiłem poczekać jeszcze troszkę. Po 2 godzinach zmierzyłem poziom Blg. i otrzymałem magiczne ...6, sprawdziłem właśnie wskaźnik Blg. na wodzie i otrzymałem -1, więc to chyba nie jego wina.
I następne doniesienie, właśnie sprawdziłem owy rzeczony słód (monachijski typ 1) wcześniej na to nie zwróciłem uwagi a tu patrzę ,,najlepiej zużyć przez 11/04/2013" był zamknięty w oryginalnym opakowaniu ześrutowany, nie wydaje mi się, że to może być problem, tym bardziej że kilka dni wcześniej robiłem ten sam zacier na innym ,,aktualnym" słodzie i efekt zacierania był taki sam zaledwie 5-7 Blg.
Czy osiągacie po przeprowadzanym zacieraniu faktycznie takie zasłodzenie sięgające nastu Blg. czy może ja o czym nie wiem, czy może zwykły wino-mierz nie zbada mi całego cukru w zacierze, czy są jakieś cukry, których on nie zbada, a dla chłopaków będzie to wspaniała szama, sam już nie wiem czego mam się spodziewać i gdzie tkwi błąd.
Bardzo proszę o pomoc.
Proces rozpocząłem od grzania 20 litrów wody, po osiągnięciu około 67 stopni Celsiusza zacząłem wrzucać ziarna rozpoczynając od śruty kukurydzianej w ilości 3,2 kg, następnie wsypałem śrutę żytnią około 0,5kg, i na samym końcu słód jęczmienny, koło 0,3-0,4 kg wszystko to się odbywało w okresie koło 10 minut, temperatura wody spadła do koło 65 stopni i taką utrzymywałem przez 1,5 godziny. Po tym czasie po wykonaniu próby jodowej otrzymywałem delikatne zabarwienie fioletowe, nie był to rażący kolor fioletu ale ... był, po pewnym czasie ginął, dlatego postanowiłem poczekać jeszcze troszkę. Po 2 godzinach zmierzyłem poziom Blg. i otrzymałem magiczne ...6, sprawdziłem właśnie wskaźnik Blg. na wodzie i otrzymałem -1, więc to chyba nie jego wina.
I następne doniesienie, właśnie sprawdziłem owy rzeczony słód (monachijski typ 1) wcześniej na to nie zwróciłem uwagi a tu patrzę ,,najlepiej zużyć przez 11/04/2013" był zamknięty w oryginalnym opakowaniu ześrutowany, nie wydaje mi się, że to może być problem, tym bardziej że kilka dni wcześniej robiłem ten sam zacier na innym ,,aktualnym" słodzie i efekt zacierania był taki sam zaledwie 5-7 Blg.
Czy osiągacie po przeprowadzanym zacieraniu faktycznie takie zasłodzenie sięgające nastu Blg. czy może ja o czym nie wiem, czy może zwykły wino-mierz nie zbada mi całego cukru w zacierze, czy są jakieś cukry, których on nie zbada, a dla chłopaków będzie to wspaniała szama, sam już nie wiem czego mam się spodziewać i gdzie tkwi błąd.
Bardzo proszę o pomoc.
-
- Posty: 566
- Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
- Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
- Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
- Lokalizacja: Braniewo
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Jak na warunki domowe, to na pewno za mało słodu, daj co najmniej 1 kg, słód powinien być dobry, nawet długo po terminie jeśli nie złapał wilgoci. W dużym stopniu może też pomóc kleikowanie ziaren niesłodowanych, śrutę kukurydzianą i żytnią możesz zalać wrzątkiem i trzyma to 1-2 godzin. Kleikowanie tak w skrócie polega na tym co można zaobserwować gotując kisiel, skrobia musi napęcznieć i wówczas jest łatwiejsza do dalszej obróbki dla enzymów. Jak temperatura spadnie do około 65-67°C to możesz dodać słód i mieszając od czasu do czasu odstawić na 1-2 godziny.
Jeszcze jedna sprawa, masz słód ześrutowany, jak rozumiem ześrutowany przez sprzedawcę, i tu może też być mały problem. Sklepy śrutują dość grubo, żeby nabywca nie miał problemu z filtracją, Tobie potrzeba jak najdrobniej śrutowany i jeśli będziesz kupował następny, to poproś sprzedawcę o jak najdrobniejsze śrutowanie , możesz mu wyjaśnić, że nie będziesz tego filtrował i potrzebujesz na prawdę drobno.
P.S. Do takich zastosowań najlepszy będzie słód pilzneński, ma chyba największą siłę diastatyczną, w skrócie- lepiej scukrza.
Jeszcze jedna sprawa, masz słód ześrutowany, jak rozumiem ześrutowany przez sprzedawcę, i tu może też być mały problem. Sklepy śrutują dość grubo, żeby nabywca nie miał problemu z filtracją, Tobie potrzeba jak najdrobniej śrutowany i jeśli będziesz kupował następny, to poproś sprzedawcę o jak najdrobniejsze śrutowanie , możesz mu wyjaśnić, że nie będziesz tego filtrował i potrzebujesz na prawdę drobno.
P.S. Do takich zastosowań najlepszy będzie słód pilzneński, ma chyba największą siłę diastatyczną, w skrócie- lepiej scukrza.
Pozdrawiam, Sławomir
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Odp: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Przeczytałem radius twoje fotostory i pytanie mam, czemu nie zatarłeś całej kukurydzy tym słodem? Druga sprawa to śruta. Ponoć jest jej odmian kilka, ja w ręku mialem 4 różne kolby od różnych rolników. Pzd
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 120
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Czy ktoś próbował używać gotowego ekstraktu kukurydzianego do produkcji domowej whiski? Chętnie bym spróbował nastawić 10 l do fermentacji z takim zacierem ale nie bardzo wiem jak to się rozcieńczy. Dostępny jest w opakowaniach po 1,7 l, wiadomo, że trzeba kontrolować BLG ale może ktoś się orientuje, przynajmniej z grubsza, jaką ilość zacieru można uzyskać z jednego litra ekstraktu?Zygmunt pisze:Niedługo robienie whisky kukurydzianej będzie banalnie proste
-
- Posty: 136
- Rejestracja: poniedziałek, 1 paź 2012, 15:51
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: "Wujek Jessie" inaczej, czyli jak whisky robiłem (fotostory)
Ekstrakt słodowy WES ma ok. 80Blg więc można przypuszczać, że ten kukurydziany podobnie. Tak więc dodając 1,7x7 l wody dostaniemy 12,4 l zacieru 10Blg.
Tylko pytanie czy ma to jakikolwiek ekonomiczny sens? 3-4 kg kukurydzy to koszt 4-5zł, a puszka ekstraktu kosztuje 38zł.
Tylko pytanie czy ma to jakikolwiek ekonomiczny sens? 3-4 kg kukurydzy to koszt 4-5zł, a puszka ekstraktu kosztuje 38zł.