Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Temat dla tych, którzy chcą zbudować, bądź zakupić, kompletne urządzenia.
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:

Post autor: 33cezary »

Może za ostro na początku pojechałem – tak zgadza się prawie wszystko co piszesz – tylko też powstaje pytanie – to w jakim celu wymyślono i sprzedaje się w dużych ilościach węgiel aktywny do filtracji destylatu??

Właśnie staram się powiedzieć że za bardzo robimy się ortodoksyjni – czasami czytam posty i niektórzy starają się kreować na świętszych od papieża – ale co gorsza według mnie narzucają to innym nie w formie porady – tylko dogmatu.

Ja uważam że w większości przypadków powinniśmy skupić się na podstawach – takich jak higiena miejsca pracy, materiały pomocnicze (wężyki, butelki – są jeszcze plastiki u kolegów o zgrozo), źródło grzania (jestem od pewnego czasu zaciekłym przeciwnikiem grzania gazowego), ocielenia – straty ciepła i stabilizacji, poprawy pomiaru temperatur (dokładność), zawory regulacyjne (iglicowe) i można tak długo, długo – a my skupiamy się na własnym fiu…… kto ma dłuższy.
Jeszcze jedno – bardzo proszę – poważnie – może i ja się czegoś nauczę – napisz – lub ktoś inny – dlaczego żle odbieram przegony. Tylko proszę nie takie opisy jak do tej pory – zakręcić – odkręcić – czekać – około ileś czasu i koniec.
Proszę wyjaśnić DLACZEGO w tym momencie i co powoduje to nam da?
Bo po kolei koledzy piszą że źle – ale nikt nie pisze DLACZEGO?
Cezary
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 16 sty 2012, 22:47 przez 33cezary, łącznie zmieniany 1 raz.
promocja
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: Zygmunt »

Zasadniczo, to literatura (taki Krell na przykład) podaje, coby na początku wszystkie zaworki odbioru były zamknięte, skraplacz podłączony do wody i stabilizujemy aż do rozłożenia się frakcji w kolumnie jak barwników w chromatogramie- warstwowo. Kolumnę możemy dla przykładu potraktować jako słup, w którym najniższą warstwą będzie etanol, a wyżej, jak w barwionej kawie, będą lżejsze frakcje.
I dopiero, kiedy wszystko się porozdziela otwieramy odbiór i "zgarniamy" syfy z góry. Moment całkowitego rozdzielenia widać na termometrach w kotle, wypełnieniu i głowicy.

Odebranie przedgonów s sposób potstillowy- czyli zebranie tego, co wyleci od razu z kotła, a potem dopiero stabilizacja nie wywali nam wszystkiego- poleci trochę przedgonu, trochę etanolu, a potem samego przedgonu zostanie na tyle niewiele, że rozdzielanie go "warstwowo" będzie trudne.

Tym niemniej jeżeli ustabilizujemy kolumnę po odebraniu w sposób potsitllowy to po odebraniu pierwszego- powiedzmy- litra zacznie nam kapać i tak już czysty destylat. Chodzi o kwestie ilościowe, bo jakość "serca serca" będzie zbliżona. Na ile nie wiem- trzeba by rzeczywiście dać na chromatograf.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: 33cezary »

Zygmunt – wreszcie ktoś po ludzku mówi – napisz proszę na przykładzie jak taką reakcję by było widać na termometrach?

lech.zywiec
50
Posty: 56
Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2011, 15:11
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: lech.zywiec »

33cezary pisze:Dlaczego zamiast podwójnej roboty kolumny nie zrobić tego raz i oszczędzić czas i pieniądze otrzymując ten sam produkt??
Dla mnie odpowiedź jest tylko jedna - dla naszego zdrowia. Myślę, że węgiel nie zatrzyma wszystkich niechcianych i nie do końca zdrowych substancji. Ale może się mylę.
A co do odbiory przedgonów i pogonów to powiem, jak ja to robię, a mądrzejsi w tej materii niech ocenią, czy jest to dobrze czy źle.
U mnie keg to 50l. Początek wygląda tak jak u Ciebie, czyli włączam grzanie 3KW i czekam na zagotowanie wsadu, zaworek jest cały czas zamknięty. Czekam na zalanie kolumny (mam wziernik i widzę wrzący alkohol nad wypełnieniem) po 5 minutach zalewania ustawiam grzanie poniżej punktu zalania (u mnie 1,8KW przy rurze 52mm i sprężynkach od Plipka).
Stabilizuję kolumnę (minimum 30 minut), w tym czasie lżejsze frakcje (przedgon) koncentrują się na szczycie kolumny. Po stabilizacji odbieram przedgon kropelkowo (2-3 krople na sekundę) w ilości 200ml. Później ustawiam odbiór na poziomie 25ml/minutę i odbieram jeszcze 0,5l przedgonu do drugiej destylacji. Następnie odbiór właściwy. Po skoku temperatury na dole kolumny redukuję odbiór do 15ml/min, a pod koniec nawet mniej. Od temperatury 97 stopni w kegu zaczynają się pogony (trzeba sprawdzać smak). Jeśli stwierdzę pogony dalej nie odbieram, dla mnie szkoda czasu i energii. Urobek z dwóch rektyfikacji rozcieńczam do 40-50% i jadę drugi raz, przy czym przedgonów jest znacznie mniej.
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: 33cezary »

Dlaczego się pytam o termometry, ponieważ z doświadczenia wiem że występuje pewna ciekawa zależność.

Widać ją w każdym etapie procesu – mimo że pracujemy w systemie otwartym – z ciśnieniem atmosferycznym teoretycznie w kolumnie – to w każdym momencie kiedy zakręcę maksymalnie zawór iglicowy i skieruję cały strumień destylatu z powrotem na wypełnienie – to po pewnym czasie (im bogatszy opar tym szybciej) zmienia się ciśnienie w kotle – które powoduje SPADEK temperatury wrzenia cieczy.
Przykładowo – fajny jest motyw jak następuje pierwsze załamanie stabilizacji ze względu na zubożenie oparów (zazwyczaj jest to na poziomie temperatury na wejściu pomiędzy 93,5 a 94,5 stopnia) – czyli zaczyna zrywać mi stabilizację i temperatura stabilizacji ma „tendencję” do wzrostu o 0,1 stopnia – wtedy przykręcam zawór o określoną liczbę kresek – jeżeli przymknę zawór dobrze – nie ma wzrostu – jadę dalej – jeżeli za dużo przymknę – to mimo odbioru destylatu – temperatura na kociołu zaczyna mi spadać – jest to sygnał że przymknełem za dużo i mogę bez utraty stabilizacji odbierać więcej (nieznacznie więcej – ale mniej niż ostatnio).
To samo dzieje się też w czasie stabilizacji i proszę nie mówcie że to jest właśnie ten rozkład – to to nie ma sensu.

Dodatkowo – przegon ściągam do temperatury 80 stopni – jeżeli w cieczy były by związki o lotności poniżej temperatury stabilizacji (zazwyczaj około 78 stopni plus minus 0,5 stopnia w zależności głównie od ciśnienia) to muszą one pierwszym odbiorem „wyjść” – nie jest możliwe w naszej kolumnie bardziej „rozkładać” związków – nie ten poziom zaawansowania sprzętów.

Cezary
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: Zygmunt »

To, że ciśnienie jest wiadomo od dawna- co więcej, ruscy potrafią wg ciśnienia sterować procesem. Zaczęło się od patentów z manometrami od ciśnieniomierzy lekarskich, teraz jest już mocniej zaawansowana elektronika. Ostatnio pisałem z jednym gościem z Trynidadu ws adaptacji przemysłowych czujników ciśnienia, ale poczekam aż jemu wyjdzie zanim sprowadzę je do Polski.


Co do rozkładu temperatur- przy następnym procesie zrobię fotkę. Nie chce podawać wartości z głowy, bo nie chce wprowadzać w błąd.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: 33cezary »

Najpierw Zygmunt – właśnie dzięki temu zjawisku osiągnąłem pewne rozwiązanie w sterowaniu automatem z którym miałem duży kłopot przez kilka miesięcy. Chodzi o za duże przykręcenia automatu poprzez gwałtowny wzrost temperatury w stadium początkowym – ponieważ nie ma możliwości zawsze wlewania takiego samego procentowo wsadu – a temperatura wrzenia na początku procesu jako wyznacznik pierwszego otworzenia zaworu nie zawsze się sprawdzała. I sukces – proste zależności funkcji dały niesamowite rezultaty.

Dalej do kolegi lech.zywiec
Do przekonania o swoich racjach muszę chyba jednak odnowić kontakty w sanepidzie i wykombinować badanie chromatografem. Już kiedyś taki robiłem – dokładnie jeden z klientów robił do którego nie mam niestety kontaktu – po prostu nie zapisuję – ale morał był taki że do próby przyniesiony spirytus sklepowy (nie pamiętam jaki) okazał się bardziej zanieczyszczony niż nasz produkt – klient był wniebowzięty dosłownie.
Dodatkowo – proszę zerknij na moje opinie na allegro – proszę klientów aby nie pisali od razu po zakupie polecam, ok i takie tam bla,bla – ale żeby najpierw uruchomili – porobili kilka razy i dopiero napisali co sądzą o samym produkcie. Uwierz gdyby cokolwiek było nie tak – szybko bym miał odpowiedni bilecik – nie pisze że zawsze jest idealnie, mi też zdarzają się wpadki – ale głównie logistyczne – a nie jakościowe.

A wracając do schematu grzania i stabilizacji, piszesz:
„…Czekam na zalanie kolumny (mam wziernik i widzę wrzący alkohol nad wypełnieniem) po 5 minutach zalewania ustawiam grzanie poniżej punktu zalania (u mnie 1,8KW przy rurze 52mm i sprężynkach od Plipka…”
- trzymanie zalewania kolumny według mnie do niczego nie prowadzi i nic nie daje, a daje dosyć duże niebezpieczeństwo dla nas szczególnie jeżeli grzejemy gazem. Ponieważ można bardzo łatwo doprowadzić do dosłownie wystrzelenia destylatu przez otwór na górze chłodnicy. Kilka razy miałem taki sygnał że się tak stało – szczególnie na początku jak stosowałem zmywaki i były za mocno ubite. Przy grzaniu gazowym powstaje dosłownie WYBUCH !!!!!
- sam piszesz że masz stały punkt grzania na granicy zalania – to po co regulator – można na końcu podnieść grzanie (zrekompensować ubytek destylatu w oparach) ale grozi to destabilizacji kolumny i niepotrzebnymi nerwami – kiedy stałe grzanie może będzie o 10% dłuższe – ale dokładniejsze.
Ja ustaliłem punkt zalania – odjąłem 15% i koniec mam sprawę z głowy nigdy nie powstaniu tutaj destabilizacja.

Dalej: „…Stabilizuję kolumnę (minimum 30 minut), w tym czasie lżejsze frakcje (przedgon) koncentrują się na szczycie kolumny. Po stabilizacji odbieram przedgon kropelkowo (2-3 krople na sekundę) w ilości 200ml. Później ustawiam odbiór na poziomie 25ml/minutę i odbieram jeszcze 0,5l przedgonu do drugiej destylacji…”
Właśnie ten etap osobiście uważam za czary – mary nie mogę zrozumieć że w tej samej temperaturze wrzenia mamy „lżejsze” i „cięższe” frakcje. Dla mnie frakcja to frakcja – każda frakcja ma dana temperaturę wrzenia i koniec. Dalej dlaczego kropelkowo a nie ciągle, dlaczego np. 200 – a nie 50 czy 1000 ml. To samo dotyczy „przegonu nr 2” dlaczego 500, a nie 1500 – jestem trochę zgryźliwy ale również można by powiedzieć WSZYSTKO i to przynajmniej 10 razy na kolumnie przepuścić – a dlaczego tylko dwa?? Tak głupie pytania zadałem z premedytacją – ponieważ chcę naświetlić że nikt nie zagwarantuje że za dzień czy dwa – nowy człowiek który dużo i przekonywująco pisze będzie głosił takie idee jako dogmaty.
Nie podoba mi się że to wszystko jest odbierane na „dogmat” a nie jako konsekwencja jakiś wskazań / sygnałów / czy odczytów z kolumny. Proszę też nie piszcie że sprawdzamy to organoleptycznie - bo takie wskazania to raczej bajki niż wiedza.
Dalej piszesz: „….Od temperatury 97 stopni w kegu zaczynają się pogony (trzeba sprawdzać smak). Jeśli stwierdzę pogony dalej nie odbieram, dla mnie szkoda czasu i energii. Urobek z dwóch rektyfikacji rozcieńczam do 40-50% i jadę drugi raz, przy czym przedgonów jest znacznie mniej…”
Z tego wynika że na przykład z piwa to poleci nam sam pogon??? Bo wsad o mocy 4 -5% będzie miał taką temperaturę już na początku w kociołku około 97 stopni. Według mnie nie prawda – jeżeli mamy stabilizację to mamy odbiór – tylko jest pytanie o sens ekonomiczny – chyba o nic więcej. Pogony to w naszym wypadku destylat o zawartości procentowej mniejszej niż oczekiwana, a tutaj mamy tylko mniejszą ilość ale takiego samego destylatu jak na początku. Jeżeli zaprzeczysz – to zaprzeczysz też procesowi z wsadu np. 4% - a czym on się różni od 16% ?.
Co do weryfikacji smakowej na bieżąco – ludzie – kiperów spirytusowych raczej nie ma – albo ich kubki smakowe mają bardzo krótki żywot.

To technicznie co myślę o tym sposobie przeprowadzenia procesu – zastrzegam – moje zdanie ale oparte na setkach już procesów.

Cezary

Brzydal
300
Posty: 328
Rejestracja: poniedziałek, 17 paź 2011, 13:51
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: Brzydal »

Cezary
Nie chce się znęcać ,ale co post to ciekawsze teorie wypisujesz. Dlatego by dać dowód braku uczulenia na Twój temat podaje lekturę o którą prosiłeś.
E.Krell - Handbook of Laboratory Distillation Link do niej znajdziesz w poście kol.Zygmunta w temacie o pierścieniach centrujących
Moja dobra rada poczytaj na sam pierw zanim znowu zaczniesz pisać o rektyfikacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: radius »

@Cezary, pisząc swojego posta z tym nieszczęsnym określeniem "...przedgonem rozfrakcjonowanym z destylatu", miałem na myśli dokładnie to, co napisał Zygmunt w swoim poście http://alkohole-domowe.com/forum/post43210.html#p43210 a więc rozkład frakcji i temperatur w kolumnie i nie była to złośliwość tylko czysta ciekawość.
Mogę się z twoimi wyjaśnieniami nie zgadzać ale przyjmuję je do wiadomości.
Czekam jeszcze (napisałeś, że w późniejszym terminie) na wyjaśnienia w kwestii korekty refluksu i odbioru pogonów.
A w ogóle to wielki szacun za to, że ci się jeszcze chce, po niektórych niewybrednych złośliwościach użytkowników tego forum :lol:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

lech.zywiec
50
Posty: 56
Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2011, 15:11
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: lech.zywiec »

33cezary pisze: Do przekonania o swoich racjach muszę chyba jednak odnowić kontakty w sanepidzie i wykombinować badanie chromatografem.
Bardzo dobry pomysł, na sąsiednim forum są zamieszczone takie badania destylatu po dwukrotnej rektyfikacji i wyniki są znacznie lepsze od spirytusu sklepowego.
33cezary pisze: - trzymanie zalewania kolumny według mnie do niczego nie prowadzi i nic nie daje, a daje dosyć duże niebezpieczeństwo dla nas szczególnie jeżeli grzejemy gazem. Ponieważ można bardzo łatwo doprowadzić do dosłownie wystrzelenia destylatu przez otwór na górze chłodnicy. Kilka razy miałem taki sygnał że się tak stało – szczególnie na początku jak stosowałem zmywaki i były za mocno ubite. Przy grzaniu gazowym powstaje dosłownie WYBUCH !!!!!
A według mnie ma, ponieważ opadająca flegma zwilża nam dokładnie wypełnienie, zwiększając przez to rozdzielczość. A z tym wybuchem nie strasz ludzi. Jeśli ktoś będzie zlewał kolumnę 30minut to jasne, że spirytus zacznie się wylewać przez odpowietrzenie i przy grzaniu gazowym pożar gwarantowany. Tu się ponownie kłania znajomość swojego sprzętu. Przedtem należy sprawdzić ile Twoja kolumna produkuje spirytusu w ciągu minuty. U mnie to ok. 125ml, wiec po 5 minutach w głowicy zbierze się max. 625ml, a taka ilość na pewno nie zacznie się wylewać górą.
33cezary pisze: - sam piszesz że masz stały punkt grzania na granicy zalania – to po co regulator –
Mam regulator i właśnie dzięki temu po zalaniu kolumny mogę zmniejszyć moc grzania 5-10% poniżej punktu zalewania. Nie rozumiem co tu jest niejasnego.
33cezary pisze: Właśnie ten etap osobiście uważam za czary – mary nie mogę zrozumieć że w tej samej temperaturze wrzenia mamy „lżejsze” i „cięższe” frakcje.
Nie tylko dla Ciebie jest to "magia", ale takie osoby nie powinny brać się za destylację, a tym bardziej za budowanie aparatur.
33cezary pisze: Nie podoba mi się że to wszystko jest odbierane na „dogmat” a nie jako konsekwencja jakiś wskazań / sygnałów / czy odczytów z kolumny.
To dlaczego mamy przyjąć za dogmat, że Twoja kolumna jest taka super?
33cezary pisze: Proszę też nie piszcie że sprawdzamy to organoleptycznie - bo takie wskazania to raczej bajki niż wiedza.
Rozumiem przez to, że mamy się opierać na Twojej wiedzy, a nie na doswiadczeniach naszych i innych hobbystów?
33cezary pisze: Co do weryfikacji smakowej na bieżąco – ludzie – kiperów spirytusowych raczej nie ma – albo ich kubki smakowe mają bardzo krótki żywot.
I tu się kłaniają znów luki w Twojej wiedzy na temat procesu rektyfikacji. Urobek sprawdzamy smakowo po rozrobieniu kilku ml z wodą.
33cezary pisze: To technicznie co myślę o tym sposobie przeprowadzenia procesu – zastrzegam – moje zdanie ale oparte na setkach już procesów.
Tak wiem i zdania nigdy nie zmienisz, a szkoda.
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: pokrec »

Po poczytaniu takich dyskusji upewniam się, że moja aparatura jest najlepsza na świecie i pracuje wyśmienicie. Nic w niej nie trzeba poprawiać. A nawet mam czasem ochote zejść do piwnicy, zająć sie swoim hobby i przestać sie przejmować.
Jeśli rozrobię psotyfikat wodą pół na pół i "wchodzi" aksamitnie rozlewając się ciepłem po mnie, to mało mnie obchodzi, że mi skoczyła temperatura o 0,2 stopnia. Po prostu kończę wtedy pracę i odbieram pogony. Szkoda nerwów.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: 33cezary »

Witam – miałem jeden dzień wolnego – i trochę mogłem posiedzieć na forum.
Niestety po tonie i po elokwentności niektórych wypowiedzi mam wrażenie że raczej był to czas w większości stracony. Szkoda. W większości wypowiedzi pozostawiam bez komentarza – bo co można tu komentować? Ja staram się zminimalizować procesy – a koledzy rozbudowywać do dodatkowe operacje które według mnie nie mają sensu dla prostoty urządzenia.
Co do literatury – pozycja ”handbook of laboratory distillation” – jest jedną z wielu tego typu książek – sam tytuł tej konkretnej pozycji – „podręcznik z laboratorium destylacji” – powinien uświadamiać nas o tym że jest to zbiór z całego przekroju destylacji różnego rodzaju dla różnych cieczy, z którego powinniśmy wybrać te elementy które dla naszych potrzeb są potrzebne mając na uwadze naszą wiedzę, doświadczenie, posiadane możliwości sprzętowe oraz jaki mamy oczekiwany efekt. Ja nie miałem w założeniu budowanie urządzenia laboratoryjnego, ja sobie zdaję sprawę z niedoskonałości naszych sprzętów – niektórych rzeczy po prostu nie przeskoczymy z danym budżetem.

W moim przypadku sprzęt jest stworzony dla ludzi nie mających doświadczenia w naszym hobby, a chcących minimalnym nakładem wiedzy i czasu uzyskać maksimum efektu. Ma to być sprzęt który zminimalizuje do niezbędnego minimum proces aby nawet Kowalski z ulicy mógł uzyskać rezultat.
A to że używam takich a nie innych materiałów, to że jest wypolerowana i wszystko jest jak najbardziej ergonomiczne – to przede wszystkim moja myśl o eksploatacji sprzętu przez klienta i zminimalizowania kontaktów reklamacyjnych.

Nigdy nie twierdziłem i nie będę twierdził że jest to pierwowzór dla wszystkich rozwiązań i sprzętów. Proszę nie przyszywać mi takiej łatki, ja nie biegam po forum i nie krytykuję wszystkiego po kolei jak leci – bronię swoją ciężką pracę – opartą w głównej mierze na doświadczeniu.
Jeszcze raz na zakończenie przypomnę jaka idea mi przyświecała tworząc ten sprzęt – EFEKTYWNIE i EFEKTOWNIE.

Życzę miłego dnia.
Cezary
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: pokrec »

Cezary, nie przejmuj się, wszędzie znajda się jacyś "-file". Każdy ma swoje idee-fixe i będzie ich bronił. Ty też. I ja też.
Ja mam prosty przepis: ustabilizować kolumnę po zawrzeniu wsadu (10 min), odkręcic zaworek o pół obrotu, odkapać "setkę", zakręcić zaworek, stabilizować ponownie, odkręcić znowu o pół obrotu i odbierać w tempie 2 l/h aż termometr na szczycie wypełnienia podskoczy o 0,2 stopnia.
Co do ocieplenia - dziekuję za wyjaśnienia, jednak ten materiał wygląda mi trochę na zbyt drogi jak dla mnie, bezrobotnego. Na razie będę musiał zadowolic sie jakimś starym kocem na kegu i szara pianką. Ale też da radę. Daje nawet jakoś bez ocieplenia.
Prawdą jest, że Twoje wyroby prezentują się naprawde wspaniale i z założenia pracuja dobrze. Twoje podejście jest bardzo racjonalne z punktu widzenia biznesowego, nic nie można mu zarzucić. Jak ktos bedzie chciał robić eksperymenta na niej i próbowac róznych modów pracy, to, podejrzewam, też będzie mógł. I chyba o to chodzi.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.

Brzydal
300
Posty: 328
Rejestracja: poniedziałek, 17 paź 2011, 13:51
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: Brzydal »

33cezary pisze: W moim przypadku sprzęt jest stworzony dla ludzi nie mających doświadczenia w naszym hobby, a chcących minimalnym nakładem wiedzy i czasu uzyskać maksimum efektu. Ma to być sprzęt który zminimalizuje do niezbędnego minimum proces aby nawet Kowalski z ulicy mógł uzyskać rezultat.
A to że używam takich a nie innych materiałów, to że jest wypolerowana i wszystko jest jak najbardziej ergonomiczne – to przede wszystkim moja myśl o eksploatacji sprzętu przez klienta i zminimalizowania kontaktów reklamacyjnych.
Przykro kolego że nie chcesz zgłębiać wiedzy, może mógłbyś jeszcze coś i dziadka nauczyć tak ja zrobiłem ze swoim ojcem. Bo konstrukcja Bokakob to początek tego wieku. Patent ze sprężynkami to lata 80 poprzedniego. Dziś do swoich celów coraz bardziej adoptujemy rozwiązania przemysłowe, ale nie chcesz to trudno nie namawiam. Mógłbyś dowiedzieć się z niej, że kolumna podzielona na partycje( tu zwane pierścienie centrujące) wypełniona sprężynkami pracująca na progu zalania zmniejsza wysokość półki prawie o połowę.
Do tego by sprzęt obsługiwał Kowalski to wystarczy dołączyć do sprzętu dobrą instrukcje, ale by tą instrukcje opracować to należy samemu wiedzieć o co chodzi. Jeśli zaś się nie wie to należy zwrócić się do kogoś kto się zna, a nie unosić się honorem i lamentować co ci wszyscy krytykanci chcą przecież tam jest taka super polerka zrobiona dla oka. Porównując to do motoryzacji to tak jak byś do Porscha wsadził silnik od malucha, który jest konstrukcją z 1936 roku. Nie po to kupuje takie auto by mieć osiągi jak w maluchu, to ja decyduje z jaką mam jechać prędkością i czy 100km/h w zakręcie to dla mnie bezpieczne czy nie. Na tym właśnie polega szanowanie klienta. Tym bardziej, że w Twojej konstrukcji, wystarczy poczynić drobne korekty i zrobić z niego prawdziwe Porsche. Bo pamiętaj, że to ja klient chce decydować jaki smak alkoholu mi smakuje i jaki chce uzyskać. Na dowód dobrej woli dam Ci dwa przykłady.
1 Termometry
Wystarczy termometr z chłodnicy, który tam jest zbędny umieścić w wypełnieniu i na nim opierać proces destylacji by uzyskać wynik jakościowy bez wstydu i narażania się na śmiechy. Termometr w głowicy na którym dodatkowo pozwalasz na falowanie temperatury w zakresie 0,1stopnia C zmniejsza ilość pólek do 7, a do otrzymania dobrej jakości spirytusu tych pólek potrzeba co najmniej 13-15

2 Regulator mocy
Zamiast obecnego przełącznika zastosuj najprostszy regulator mocy. Dogadaj się z którymś z kolegów może będzie taniej, albo kup najnowszą wersje Pamela. To będzie trochę droższe od tych termometrów co dziś stosujesz, ale dla dobra rozwoju firmy możesz śmiało zrezygnować z nierdzewnych zaworów na chłodzeniu, a z jednego w ogóle
Na koniec mojego mantykowania rozważ umieszczenie takich pozycji jak filtr węglowy( najlepiej jako oddzielny przyrząd), polerowanie, ocieplenie w opcjach. Dodatkowo do opcji możesz włożyć papugę, dzieloną kolumnę( to się prosi o standard) i inne wynalazki jak wziernik. Plipek robi szykowne
Taki wynalazek kupi biedny co się zna bo uzna, że nie chcesz go skroić i bogaty w ful opcji bo nie będzie mu się chciało bawić z ociepleniem, a i polerka ładnie wygląda można się pochwalić znajomym ile kosztowała ekstra. Jak pójdziesz do salonu Audi to A6 kosztuje powiedzmy 130tyś, ale do tego w opcji pakiet elektryczny i inne pakiety jak podliczysz to za same opcje zapłacisz dożo więcej niż za auto
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein

raptor
30
Posty: 34
Rejestracja: sobota, 23 lip 2011, 19:11
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: raptor »

Koledzy, odpuśćcie Cezaremu. Sam kiedyś byłem jego oponentem, ale przez ostatni rok poczynił znaczne postępy i wypas z elektronika robi wrażenie. Ma dobrą sprzedaż, dobre opinie, więc klienci raczej zadowoleni, a to najważniejsze. Kieruje się swoją wizją i nie spoczywa na laurach, rozwijając swoja ofertę.
Ja deje mu swoje "błogosławieństwo".

lech.zywiec
50
Posty: 56
Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2011, 15:11
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: lech.zywiec »

Koledzy, nie rozumiem dlaczego Cezary odczytuje wszystkie uwagi, które nie chwalą jego sprzętu jako atak na własną osobę. Ja nie mam zastrzeżeń do jego kolumny (poza kilkoma szczegółami, które poruszył również Brzydal). Faktycznie ciągle nad nią pracuje. Nie rozumiem jednak dlaczego bardziej doświadczeni forumowicze nie kwestionują sposobu rektyfikacji jaką prowadzi. Gdyby podobny sposób prowadzenia procesu opisał, lub ukazał w filmie jakiś nowicjusz, z pewnością natychmiast posypałyby się komentarze typu: :czytaj: :shock: itd.
A tu nic, cisza. No chyba, że jest to od początku temat "sponsorowany", wówczas pozostaje mi tylko przeprosić za zakłócanie tej beztroskiej sielanki.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: pokrec »

Ale dlaczego tak bardzo chcemy nawracać wszystkich wokół na jedynie słuszny nasz sposób pracy? Ja mam swój i na nim jadę, może będę go w przyszłości modyfikował, ale nie widze szczególnych powodów do zmuszania wszystkich wokół do niego.
Po prostu go opisuję i to wszystko. Kto chce, może komentować, ja mogę jego uwagi uwzględnić.
Jak po jednym zagraniu na saksofonie dostałem bez wysiłku ani żadnych komplikacji efekt przebijający trzykrotne odegranie na fagocie, to jestem zajarany efektem i się cieszę. Nawet, jeśli efekt przy jakiejś modyfikacji procesu mógłby być jeszcze lepszy. Kiedyś mi i to przestanie wystarczać, więc w sposób naturalny będę poszukiwał ulepszeń. Pamiętam, jaki byłem dumny, jak uzyskałem dawno temu pół litra czegoś o mocy 85% walącego drożdżem. Teraz jestem na poziomie o oczko wyżej. To wszystko. Życie składa się z małych przyjemności i sukcesów.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

Kula
1150
Posty: 1190
Rejestracja: niedziela, 4 lip 2010, 19:13
Krótko o sobie: Tester eksperymentator ...............
Ulubiony Alkohol: swój własny .............................
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 140 razy
Kontakt:
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: Kula »

@Brzydal
Nareszcie merytoryczna dyskusja z argumentami bez zbędnych słownych przepychanek. Co do zmian w technice i sposobu oferowania "opcji dodatkowych" to w 100% się z tym zgadzam.
Nie zmienia to faktu, że cenię Cezarego za rozwój swoich konstrukcji i pokazywanie ich na forum.
Pozdrawiam

Kula

www.StalowkaSklep.pl - destylatory, kotły z płaszczem, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: radius »

Drodzy koledzy :!:
33cezary pisze: Do przekonania o swoich racjach muszę chyba jednak odnowić kontakty w sanepidzie i wykombinować badanie chromatografem.
Zygmunt pisze: Tym niemniej jeżeli ustabilizujemy kolumnę po odebraniu w sposób potsitllowy to po odebraniu pierwszego- powiedzmy- litra zacznie nam kapać i tak już czysty destylat. Chodzi o kwestie ilościowe, bo jakość "serca serca" będzie zbliżona. Na ile nie wiem- trzeba by rzeczywiście dać na chromatograf.
Właśnie odnowiłem swoje "kontakty" w laboratorium (0,5l domowego spirytusiku) i mam możliwość sprawdzenia składu przedgonów odebranych metodą potstillową oraz odebranych po stabilizacji kolumny. Nie wiem jak chromatograf jest wykalibrowany ale podstawowe składniki plus jakieś zanieczyszczenia typu octany i alkohole wyższe chyba odczyta. Jutro nastawiam cukrówkę a w czasie gdy będzie dochodziła czekam na wasze propozycje, co mógłbym ewentualnie zlecić do badania. Mogę sprawdzić max. trzy próbki.
Pozdrawiam.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: Zygmunt »

Jak ja bym wybierał to bym zrobił spirytus z LM, z VM i z CM. LM i VM masz, potrzebujesz kogoś kto podeśle próbkę z CMa :)
Najlepiej, gdyby wszystkie 3 metody były na takim samym wypełnieniu (albo wszyscy zmywaki, albo wszyscy sprężynki).

Jeżeli nie ma opcji na LM, VM i CM to zrobiłbym VM na zmywakach, VM na sprężynkach i LM na zmywakach.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

szabix
150
Posty: 184
Rejestracja: środa, 30 gru 2009, 15:01
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: szabix »

Moja propozycja:
1. Produkt po pierwszej rektyfikacji
2. Produkt po jednej rektyfikacji i leżakowaniu na węglu
3. Produkt po dwóch rektyfikacjach

Warunek: ten sam nastaw, tak samo prowadzona rektyfikacja dla wszystkich próbek. Leżakowanie na poprawnie przygotowanym, nowym węglu.
Mogę nieśmiało zaproponować również dostarczyciela próbek.
Awatar użytkownika

Kula
1150
Posty: 1190
Rejestracja: niedziela, 4 lip 2010, 19:13
Krótko o sobie: Tester eksperymentator ...............
Ulubiony Alkohol: swój własny .............................
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 140 razy
Kontakt:
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: Kula »

@Zygmunt
Dobry pomysł. Ale żeby wyniki nie były przekłamane to test powinien być robiony w takich samych warunkach:
Rodzaj wypełnienia
Moc grzania
Czas stabilizacji
Prędkość odbioru
Pozdrawiam

Kula

www.StalowkaSklep.pl - destylatory, kotły z płaszczem, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory

Brzydal
300
Posty: 328
Rejestracja: poniedziałek, 17 paź 2011, 13:51
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: Brzydal »

Skłaniał bym się do propozycji @szabiksa bo to daje pogląd, a w rożnych systemach powinno być tak samo, problemem chyba będzie zrobić to na tej samej maszynie z taką samą ilością wypełnienia
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: radius »

@Cezary, a może ty masz jakieś propozycje :?: Cukrówka właśnie została nastawiona - drożdże ALCOTEC 48 TURBO PURE. Do czasu zakończenia fermentacji piszcie co byście chcieli aby sprawdzić. Na koniec wybierzemy trzy propozycje. Pani laborantka już przebiera nogami (hmm...) :D
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

szabix
150
Posty: 184
Rejestracja: środa, 30 gru 2009, 15:01
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: szabix »

@radius przeprowadziłeś już jakieś badania?
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: radius »

@szabix. Mam przygotowane dwie próbki z tego samego nastawu. Jedna z odbioru na LM-e, druga z odbioru na VM-e i zastanawiam się jaką przygotować trzecią próbkę.
Myślałem aby sprawdzić przedestylowane pogony zbierane z różnych innych destylacji, ale może masz inną propozycję :?:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

MikeB
150
Posty: 159
Rejestracja: wtorek, 31 sty 2012, 17:16
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: MikeB »

A może mieszanka tego z VM i LM po węglu?
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: olo 69 »

@radius
Warto sprawdzić jedną próbkę albo tą z LM albo VM ale przepuszczoną lub poleżakowaną na węglu.
Wtedy będziemy mieli jasność czy węgiel poprawia jakość destylatu czy ją pogarsza.
Pozdrawiam,olo 69
Awatar użytkownika

szabix
150
Posty: 184
Rejestracja: środa, 30 gru 2009, 15:01
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: szabix »

@radius
Proponowałem już co można zbadać. Przede wszystkim zastanawia mnie wpływ drugiej rektyfikacji i działania węgla na produkt w odniesieniu do surówki. Tak na szybko skłaniam się ku propozycji olo69.
Swoją drogą Radius może skłonisz Panią laborantkę na przeprowadzenie kolejnego badanka :D
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: radius »

OK! trzecia próbka będzie z LM-a, przepuszczona przez węgiel. Czekajcie teraz cierpliwie, wyniki zamieszczę w temacie http://alkohole-domowe.com/forum/sprawd ... 20samogonu
SPIRITUS FLAT UBI VULT

szybki999
20
Posty: 26
Rejestracja: poniedziałek, 30 sty 2012, 00:00
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: swojski
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: szybki999 »

Przeczytałem cały temat i poprostu załamka.Tyle było trąbione na sąsiednim forum o zalewaniu kolumny,tyle było o czasie stabilizacji,tyle było o kontrolowaniu procesu termometrami niżej, chyba ktoś tu nie odrobił lekcji albo uważa ze ich nie potrzebuje.

99 min na rozgrzanie wsadu 40l?

Widzę ze jeszcze dużo wody upłynie w Wiśle zanim na allego beda destylatory z prawdziwego zdarzenia.
Rura ø70 puszka + taboret 7.5kW + keg 50l = czyli pierwsza kolumna

psycholec
1
Posty: 1
Rejestracja: poniedziałek, 12 lis 2012, 13:38
Re: Jazda "Rolls royce'm" czyli co nieco o kolumnie od Cezarego.

Post autor: psycholec »

Witam
calyx pisze:Ostatnio z rewelacyjnymi efektami psocę na takim prostym
instrumencie jak na fotce i taką "zabawę" polecam wszystkim.
Czy do tak prostego sprzętu lepiej dodać: http://allegro.pl/deflegmator-ze-spuste ... 71913.html, czy zostawić samą chłodnicę? Czy smaki owocowe się poprawią czy raczej na odwrót? Chciałbym na podobnym sprzęcie przedestylować wino śliwkowe, które wyszło za mocne bo około 20% i ciężko je pić w takiej formie.

Pozdrawiam i wybaczcie za banalne pytanie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Aparatury kompletne”