Duża ilość przedgonu
Cześć.
Sporządziłem nastaw wg. przepisu z pierwszego postu z tematu "Owocowe brandy dla początkujących". Po trzech tygodniach fermentacji smakował i pachniał genialnie (pomimo nieciekawego wyglądu ). Całość (30 L) poszła na kolumnie rektyfikacyjnej i finalnego produktu, bardzo ładnie pachnącego jabłkami mam 3 L. Mam bardzo dużo śmierdzącego przedgonu (1,2 L). Czy jest sens przepuścić go jeszcze raz?
Sporządziłem nastaw wg. przepisu z pierwszego postu z tematu "Owocowe brandy dla początkujących". Po trzech tygodniach fermentacji smakował i pachniał genialnie (pomimo nieciekawego wyglądu ). Całość (30 L) poszła na kolumnie rektyfikacyjnej i finalnego produktu, bardzo ładnie pachnącego jabłkami mam 3 L. Mam bardzo dużo śmierdzącego przedgonu (1,2 L). Czy jest sens przepuścić go jeszcze raz?
Re: Duża ilość przedgonu
Oczywiście.
Termometr jest zamontowany przed chłodnicą wyjściową. Frakcje oznaczałem wg. wskazań termometru, ale też organoleptycznie. Dwie pierwsze frakcje okropnie śmierdziały a ich temperatury to ok. 72,5 oraz 76-77 st. C. Potem temperatura delikatnie rosła do 79,5 - 80 st. C refluks zaczynał się "dławić" i dosyć szybko zbierałem "śmietankę" do mniej więcej 85 stopni. Potem zaczynały lecieć piękne jabłkowe aromaty, także troszkę tego było (200 ml), a zbierałem do ok 87-88 stopni. Nie mieszałem tego jeszcze z głównym produktem. Oczywiście także główna frakcja pachniała jabłkami, tyle że znacznie delikatniej. Następnie temperatura zaczynała oscylować 80-95 stopni a potem ustalała się na ok 95 stopniach, przed chłodnicą wyjściową zaczynały być widoczne kropelki wody, więc przerywałem proces.
Nie wiem jak dokładnie nazwać ten sprzęt, ale jest to szklana, laboratoryjna kolumna rektyfikacyjna (mniej więcej półmetrowa). Finalny produkt ma ok 85% z tym, że z rurki w niektórych momentach kapało nawet 92 % (ale to tylko wskazania zwykłego alkoholomierza z biowinu). Prawdopodobnie mógłbym także sprawdzić całość chromatograficznie.
Termometr jest zamontowany przed chłodnicą wyjściową. Frakcje oznaczałem wg. wskazań termometru, ale też organoleptycznie. Dwie pierwsze frakcje okropnie śmierdziały a ich temperatury to ok. 72,5 oraz 76-77 st. C. Potem temperatura delikatnie rosła do 79,5 - 80 st. C refluks zaczynał się "dławić" i dosyć szybko zbierałem "śmietankę" do mniej więcej 85 stopni. Potem zaczynały lecieć piękne jabłkowe aromaty, także troszkę tego było (200 ml), a zbierałem do ok 87-88 stopni. Nie mieszałem tego jeszcze z głównym produktem. Oczywiście także główna frakcja pachniała jabłkami, tyle że znacznie delikatniej. Następnie temperatura zaczynała oscylować 80-95 stopni a potem ustalała się na ok 95 stopniach, przed chłodnicą wyjściową zaczynały być widoczne kropelki wody, więc przerywałem proces.
Nie wiem jak dokładnie nazwać ten sprzęt, ale jest to szklana, laboratoryjna kolumna rektyfikacyjna (mniej więcej półmetrowa). Finalny produkt ma ok 85% z tym, że z rurki w niektórych momentach kapało nawet 92 % (ale to tylko wskazania zwykłego alkoholomierza z biowinu). Prawdopodobnie mógłbym także sprawdzić całość chromatograficznie.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Duża ilość przedgonu
Czy nie jest to przypadkiem kolumna VIGREUX? http://archiwumallegro.pl/destylator_de ... 79594.html Przynajmniej wzrost temperatury wskazuje że nie jest to kolumna rektyfikacyjna.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Duża ilość przedgonu
Nie, to coś innego. Próbowałem to narysować, ale nie za bardzo wyszło.
W środku kolumny jest coś podobnego do tego: http://www.narayanienterprises.com/dewa ... l-970.html (zwane dalej spodkami ). Chłodnica (podwójna) znajduje się nad kolumną. Pary z kotła idą zewnętrzną częścią kolumny, ogrzewając jednocześnie wnętrze spodków. Potem idą boczną rurką do chłodnicy (prosta rurka przez środek chłodnicy) i po skropleniu spływają na pierwszy spodek (nie najwyższy). Gdy ten się wypełni, skropliny płyną jeszcze niżej. Ze spodka na samym dole jest wyprowadzona rurka, która oddaje ciecz z powrotem do kotła (gdy najniższy spodek się wypełni). Pary z najwyższego spodka lecą drugą zewnętrzną rurką znowu do chłodnicy (tym razem spirala, to tutaj jest termometr) a potem już do kolbki odbiorczej
Jeżeli potrzeba spróbuję to jeszcze raz narysować, chociaż talentu to ja nie mam. Nie wiem czy na ewentualnych zdjęciach będzie wszystko dobrze widać.
W środku kolumny jest coś podobnego do tego: http://www.narayanienterprises.com/dewa ... l-970.html (zwane dalej spodkami ). Chłodnica (podwójna) znajduje się nad kolumną. Pary z kotła idą zewnętrzną częścią kolumny, ogrzewając jednocześnie wnętrze spodków. Potem idą boczną rurką do chłodnicy (prosta rurka przez środek chłodnicy) i po skropleniu spływają na pierwszy spodek (nie najwyższy). Gdy ten się wypełni, skropliny płyną jeszcze niżej. Ze spodka na samym dole jest wyprowadzona rurka, która oddaje ciecz z powrotem do kotła (gdy najniższy spodek się wypełni). Pary z najwyższego spodka lecą drugą zewnętrzną rurką znowu do chłodnicy (tym razem spirala, to tutaj jest termometr) a potem już do kolbki odbiorczej
Jeżeli potrzeba spróbuję to jeszcze raz narysować, chociaż talentu to ja nie mam. Nie wiem czy na ewentualnych zdjęciach będzie wszystko dobrze widać.