Mój destiler no.1

Coś dla fanów szkła laboratoryjnego.

Autor tematu
mikolaj1234
50
Posty: 88
Rejestracja: środa, 8 gru 2010, 10:55
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: tequila, sake, żołądkowa
Podziękował: 3 razy

Post autor: mikolaj1234 »

Witam oto mój destiler ;) Jeszcze nie używany ani razu ;) Wystawiony do foto.
Kolumna vigreux 50 cm
Chłodniczka 30cm
Kolba 6 litrów
Wężyki silikonowe
Podkładka pod kolbę z nierdzewki
Podkładka pod odbiór stal kwasoodporna 316
lejek szklany fi 100
To mój pierwszy w życiu sprzęt. Jeszcze nic na nim nie robiłem. Nie chcąc tworzyć wiele wątków mam pytania:
Czy według was to jest sprzęcik w miarę ok? co mogę na nim uzyskać czego mogę się spodziewać? Czy ktoś ma podobny?
I ostatnie pytanie chyba najważniejsze o bezpieczeństwo.Czy taki układ jak mam co widac na foto jest bezpieczny czy tak jak jest pokazane mogę odbierać destylat czy zbyt blisko jest gazu i kolby i oddalić pobieranie wężykiem silikonowym czy tak jest ok? Dodam ze kolba jest na najmniejszym gazowym palniku i płomien nie wydostaje się poza obrys podkładki.Pozdrawiam serdecznie

Ps. Edytowałem fotki.Myślę, że teraz więcej widać szczegółów.Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 27 gru 2010, 22:13 przez mikolaj1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5378
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Kontakt:
Re: Mój destiler no.1

Post autor: Zygmunt »

Do kolby obowiązkowo wrzuć kamyczki wrzenne, poza tym sprzęt wydaje się ok- strasznie małe te fotki, szczegółów nie widać.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Mój destiler no.1

Post autor: Calyx »

Fajny instrument :)
No i da Ci możliwość uzyskania niezłego trunku.
Nie widzę nic niebezpiecznego w grzaniu gazem, jeśli jednak masz wątpliwości
użyj dla świętego spokoju maszynki elektrycznej.
Wpadnij do galerii Kucyka. Jest tam niezły patent jak kierować
skropliny z takiej chłodnicy jak Twoja prosto w dół.
Zwykła opaska zaciskowa (tryk-tryk) ułatwia życie.
No i nie zwlekaj, psocenie czas zacząć :)

Pozdrawiam
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5378
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Kontakt:
Re: Mój destiler no.1

Post autor: Zygmunt »

Wodę masz podprowadzona silikonami? Szkoda węża :)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Autor tematu
mikolaj1234
50
Posty: 88
Rejestracja: środa, 8 gru 2010, 10:55
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: tequila, sake, żołądkowa
Podziękował: 3 razy
Re: Mój destiler no.1

Post autor: mikolaj1234 »

Tak silikonami. Są dość elastyczne i nie musiałem zciskać opaskami . Bałem się, że skrusze palec. Jak myślicie jak voltaż mogę otrzymać na tej kolumience?

Autor tematu
mikolaj1234
50
Posty: 88
Rejestracja: środa, 8 gru 2010, 10:55
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: tequila, sake, żołądkowa
Podziękował: 3 razy
Re: Mój destiler no.1

Post autor: mikolaj1234 »

Calyx pisze:Fajny instrument :)
No i da Ci możliwość uzyskania niezłego trunku.
Nie widzę nic niebezpiecznego w grzaniu gazem, jeśli jednak masz wątpliwości
użyj dla świętego spokoju maszynki elektrycznej.
Wpadnij do galerii Kucyka. Jest tam niezły patent jak kierować
skropliny z takiej chłodnicy jak Twoja prosto w dół.
Zwykła opaska zaciskowa (tryk-tryk) ułatwia życie.
No i nie zwlekaj, psocenie czas zacząć :)

Pozdrawiam
Calyx
Dzięki za zainteresowaniem. Nie mam maszynki elektrycznej. Chodziło mi o to czy nie za blisko gazu jest butla z lejkiem na odbierany destylat. Tak dla świętego spokoju, żeby nie pierdykneły opary. Płomień gazu nie wydostaje sie poza podstawkę, także myśle że kuchnia się nie zajmie heheheh. Chętnie bym coś popsocił ale nastaw ryżowy bulka już pełen miesiąc i nie zanosi się żeby przestał ;)
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Mój destiler no.1

Post autor: rozrywek »

mikolaj1234 pisze:Tak silikonami. Są dość elastyczne i nie musiałem zciskać opaskami . Bałem się, że skrusze palec. Jak myślicie jak voltaż mogę otrzymać na tej kolumience?
Zwykły przewód bodajże 8mm z motoryzacyjnego umoczysz na chwilę w wrzącej wodzie i ładnie nakładasz na szkiełko trzyma i nic nie cieknie
żadnych opasek, zacisków itp.
sprzęt ciekawy szkoda że nie masz jak ja zm.
zauważam podobieństwo do mojego sprzętu, kto wie może u tego samego gościa się zaopatrywaliśmy.
ps: termometr jest bajerem, ponieważ jest za wysoko od oparów prawdy nie pokaże... na początku ok 65- pod koniec 75 stopni Celsjusza

Acha voltaż - sądzę że na początku procesu uzyskasz ok 85%, potem będzie spadać. Nauczysz się operować sprzętem w 1 dzień, abyś nie przesadzał z grzaniem.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Autor tematu
mikolaj1234
50
Posty: 88
Rejestracja: środa, 8 gru 2010, 10:55
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: tequila, sake, żołądkowa
Podziękował: 3 razy
Re: Mój destiler no.1

Post autor: mikolaj1234 »

Witam. Mam pytanie do Was jako znawców tematu. Czy tą moja kolumnę warto by było ocieplić np.taką pianką jak do ocieplania rur? Wczoraj robilem pierwsze testy i zauwazyłem ze bardzo długo sie nagrzewa ta kolumna zanim spłynie pierwsza kropla-prawie godzinę. I mam jeszcze jeden dylemat odnośnie przepływu zimnej wody przez chłodniczkę. Czy jest to ważne ile tej wody przelewa sie przez chłodniczkę i czy natężenie wody ma wpływ ja jakość i prędkość odbieranej psotki?Pytanie odnosi się do mojej aparaturki.Pozdrawiam
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5378
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Kontakt:
Re: Mój destiler no.1

Post autor: Zygmunt »

Nie ocieplaj. W tym sprzęcie im więcej skropli sie na ściankach, tym lepszy towar poleci dalej.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Autor tematu
mikolaj1234
50
Posty: 88
Rejestracja: środa, 8 gru 2010, 10:55
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: tequila, sake, żołądkowa
Podziękował: 3 razy
Re: Mój destiler no.1

Post autor: mikolaj1234 »

Dzięki za odpowiedź. To nawet i lepiej by było schłodzić heheh. A co z wodą i jej przepływem? Ma to wpływ np.na prędkość kapania?
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Mój destiler no.1

Post autor: rozrywek »

Odbiór nie ma wpływu na chłodzenie, regulacja wody jest wypadkową ciepłoty chłodnicy.
Nazywając rzecz prościej : więcej odbierasz, więcej musisz schładzać.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

gotiger
150
Posty: 196
Rejestracja: piątek, 19 lis 2010, 01:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Scotch Whisky
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Mój destiler no.1

Post autor: gotiger »

Zygmunt pisze:Wodę masz podprowadzona silikonami? Szkoda węża :)
Po obejrzeniu zdjęć miałem właśnie napisać to samo ;)
mikolaj1234 pisze:A co z wodą i jej przepływem? Ma to wpływ np.na prędkość kapania?
Przepływ wody w chłodnicy ma za zadanie ostudzenie i skroplenie oparów.
Przepływ ma być tak dobrany, aby protka na wyjściu z chłodnicy miała coś w okolicach 20*C - może być mniej, ale przy 20*C najłatwiej ocenić %.

Co do samej aparaturki, to wygląda fajnie. Jedno co bym zmienił, to wprowadził koniec chłodniczki bezpośrednio do naczynia (butelki) np. za pomocą kawałka wężyka silikonowego - to ze względu na własne bezpieczeństwo i domowników/sąsiadów. Ogień jest mimo wszystko bardzo blisko i lepiej dmuchać na zimne.

szwedzki
20
Posty: 29
Rejestracja: środa, 5 sty 2011, 21:19
Re: Mój destiler no.1

Post autor: szwedzki »

A mógłbyś mikołaj napisać jak i z czego zrobiłeś ten statyw do szkiełek??

Autor tematu
mikolaj1234
50
Posty: 88
Rejestracja: środa, 8 gru 2010, 10:55
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: tequila, sake, żołądkowa
Podziękował: 3 razy
Re: Mój destiler no.1

Post autor: mikolaj1234 »

szwedzki pisze:A mógłbyś mikołaj napisać jak i z czego zrobiłeś ten statyw do szkiełek??
Witaj. Nie mam żadnego statywu do szkiełka. Po prostu kolba jest ze szlifem i na to nakładam kolumienkę, też ze szlifem.Stoi jedno na drugim stabilnie. Podczas grzania troszeczkę się zakolebie - delikatnie. Kolba jak widać na podkładce. Meble kuchenne maja relingi/uchwyty podłużne (jak zwał tak zwał) i wykorzystuje je do przełożenia wężyków do wody (wygodne ułożenie). Na rurce łączącej kolumnę z chłodniczką założyłem profilaktycznie opaskę na rzepy/przylepce którą przetykam przez poprzeczny reling.Tak ot dla bezpieczeństwa ale tak naprawdę jest ona zbędna bo stoi dość stabilnie. Oczywiście w kolbie potłuczone stare oprawki bezpieczników ;). Pozdrawiam wszystkich
Ps. Akurat silikony miałem w cenie gumiaków czy igielitów a są bardzo elastyczne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Galeria destylatorów szklanych”