Kurpiowskie PSIWO KOZICOWE (jałowcowe)

Wszelkie przepisy na piwa domowe
Awatar użytkownika

Autor tematu
Coorp.pl
100
Posty: 112
Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
Otrzymał podziękowanie: 13 razy

Post autor: Coorp.pl »

Co wioska, co chałupa, to każden nieco insi psiwo wazył. 15-20 kwaterek wody (litrowych jakbyco nie wiedzieli), jałowcowych jagódek kwartke, dwie garsci szyszków chmielowych, kwarta niodu, cukru dwie lub jedna, drożdżów 10 deko.

A teraz po Waszemu. Trzeba zagotować wodę, do waru dodać stłuczony w moździerzu jałowiec (albo grubo zemleć), war odstawić na mały ogień (drugą fajerę) na dwa kwadranse, dodać szyszki i odstawić, aż wystygnie. Dokładnie przecedzić (przez parciane, czyli lniane płótno się to robiło kiedyś), po odcedzeniu dodać miodu i cukru oraz drożdże i dokładnie wymieszać. Zlać potem do kany i dobrze zamknąć na dzień i pół. A! I miód musi być z puszczy, a nie z pasieki, bo smaku mieć nie będzie. Niech nie daj Boże nikt nie daje miodu ze sklepu, bo sztuczny to nie miód. Więc i tak go sami nie zrobicie i na Puszczę przyjechać musicie po psiwo.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik


Ave Księstwo Oświęcimskie ;)
promocja

Siurek
2
Posty: 4
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 18:07
Re: Kurpiowskie PSIWO KOZICOWE (jałowcowe)

Post autor: Siurek »

Tak do Puszczy nie zapraszaj wszytkich jak idzie, najadą się z Warsiawy, temi motorami po tanie paliwo i wypitkę a potem łapy bedą wyciągać po Nasze Kadzidlonki. Najgorzej jak bułów sobie nakupają na stacji z parówkami, już by sobie mogli pół świńskiego ryja kupić to miejszy wstyd by był i saksofonów-dystrybutorów by nie blokowali. Kiedyś widziałem Warsiawiaków na plaży w Trójmieście, pewni nie uźerzysz, ale całą wielgachną gromadą jedli jajka na twardo. Upał z nieba... morza szum ... No nic, zyśni nie będzie w tym roku przez te słonko co gryzie. Psiwo nastawiłem ale... mild ale :D jeszcze trzy dni i się zazieleni, i bede zlewał do szkła, do szkła, ha, ha, ha :piwo:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przepisy na Piwo Domowe”