W celu uratowania mojej śliwowicy ( http://alkohole-domowe.com/forum/post10641.html#p10641 ), która po pierwszej jeździe w aparaturze typu BF-20 dawała jajem że aż miło, skonstruowałem poniższy sprzęt.
W zamierzeniu miał być to pot-still z wkładem miedzianym w celu oczyszczenia z związków siarki.
Koszty:
Szklany zbiornik bezcenny bo zdobyczny
reduktor 47zł
siatka miedziana 22zł
Destylator 150zł
Do baniaka wlałem 40% zajzajer 10L z pierwszej jazdy, podgrzewanie ok. godzina, jazda 4h (na końcu przestało prawie kapać), produkt finalny 5L 80%. Pozostałości w baniaku 0%.
Nie ucinałem pogonów bo one zostały ucięte przy pierwszej jeździe.
Nie jestem zwolennikiem kolumn bo psoce tylko winne wynalazki w maszinu typu BF-20 i do tej pory jedna jazda wystarczała żeby uzyskiwać różnorakie smakowe bambarambam. Niemniej z czasem zebrało się kilka eliksirów które wymagały drugiej jazdy ze względu na bukiet jajeczny. W pierwotnej aparaturze ciężko było zainstalować wkład miedziany dlatego wymyśliłem powyższego pot-stilla.
A mój poczciwy BF-20 do pierwszej jazdy wygląda tak:
P.S. Przy okazji polecam nalewki na bazie bambarambam, np. nalewka wiśniowa na bazie bimbru wiśniowego jest ambrozją nie do opisania...
Bardzo ciekawie smakuje też malinówka na bazie psoty dżemowej...
Pot-still antyjajeczny
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Pot-still antyjajeczny
Ja też miałem problem z jajkiem w śliwkach. U mnie jednak trwał tylko przez pierwszy litr pierwszego psocenia. Potem przestał i pachniał normalną śliwowicą. Wlałem wszystko z przepsoconych 2-ch beczek w kega (razem z 15 litrów) i poczekałem 2 tygodnie (keg był zamknięty przed dostepem powietrza). Po 2-ch tygodniach zapach jajeczny poszedł sobie precz. Tak, sam z siebie. Akurat tyle czasu zeszło zanim nie przepsociłem tego po raz drugi (czas...).
Ale siatka miedziana w deflegmatorze rzeczywiście jest dobrym sposobem na smrodki. Muszę wypróbowac nastepnym razem.
Tylko jest pytanie: co powoduje jajeczny zapach? Bo u mnie tylko z jednej beczki tak było - z tej pierwszej, za którą się wziąłem. W drugiej - ani śladu nabiałopodobnych aromatów...
Prawda, że zacier stał od nastawienia przez 6 tygodni, 4 tyg. trwała fermentacja (Kucyk utrzymuje, że nie należy tych zacierów zbyt długo przechowywać i zaraz po skończeniu roboty przez drożdże należy psocić - i ma poniekąd rację, nawet wino dojrzałe po przepsoceniu podobno jest gorsze, niż przepsocone na świeżo i dopiero wtedy dojrzewane). Może właśnie zbyt długie trzymanie zacieru na martwych drożdżach daje takie efekty rozkładającego się ich białka?
Ale siatka miedziana w deflegmatorze rzeczywiście jest dobrym sposobem na smrodki. Muszę wypróbowac nastepnym razem.
Tylko jest pytanie: co powoduje jajeczny zapach? Bo u mnie tylko z jednej beczki tak było - z tej pierwszej, za którą się wziąłem. W drugiej - ani śladu nabiałopodobnych aromatów...
Prawda, że zacier stał od nastawienia przez 6 tygodni, 4 tyg. trwała fermentacja (Kucyk utrzymuje, że nie należy tych zacierów zbyt długo przechowywać i zaraz po skończeniu roboty przez drożdże należy psocić - i ma poniekąd rację, nawet wino dojrzałe po przepsoceniu podobno jest gorsze, niż przepsocone na świeżo i dopiero wtedy dojrzewane). Może właśnie zbyt długie trzymanie zacieru na martwych drożdżach daje takie efekty rozkładającego się ich białka?
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.