Skazany na bimber

Zbiór podstawowych wiadomości dla początkujących destylerów.
Awatar użytkownika

Autor tematu
boskidiegoo
2
Posty: 4
Rejestracja: niedziela, 25 cze 2017, 11:24
Ulubiony Alkohol: Gin
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii

Post autor: boskidiegoo »

Na zdrówko wszystkim!

Od jakiegoś czasu chodziła za mną myśl zrobienia sobie gorzyłki na własną rękę... więc wchodzę na allegro i wyszukuje coś "przystępnego cenowo" oraz używając guzika kup teraz stałem się szczęśliwo-nieszczęśliwym posiadaczem takiej maszynki.

Sprzęt już w domu... Jako że mebel na którym wieszam swoje nakrycia wierzchnie już mam więc muszę znaleźć zastosowanie dla tego żelastwa i wypróbować to w akcji. Na początku swojej przygody popełniłem już chyba wszystkie błędy, pierwsze co zrobiłem z aparaturą to przeczyściłem ją octem według instrukcji...

Dopiero jak sprzęt fizycznie leży na półce człowiek zaczął studiować na forum jak "ugryźć" psocenie. :punk: Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i obym więcej nie musiał się z nim mierzyć, bo w końcu muszę spróbować przy pomocy wieszaka stworzyć coś co mam nadzieje da się wypić...

Nastawy są w fazie przygotowania, w piątek mam zamiar podejść do pierwszego gotowania... Robię to po raz pierwszy dlatego mam parę pytań, które mi się nasuwają i mam nadzieję że doświadczeni koledzy pomożecie mi już więcej nie robić baboli...

1. Czy nastaw który nie skończył fermentacji w 100% może polecieć na rury ? Nie zakupiłem cukromierza i do weekendu już nie zdążę... Nastaw przygotowany w niedziele rano poleci w piątek wieczorem na rury, powinien być gotowy - drożdże Spirit Ferm Moskwa Style jakieś 14l nastawu w tym 12l wody i 3kg cukru, drożdże dodano proporcjonalnie co do instrukcji. Temperatura pomieszczenia 21-22 stopnie, nastawu nie badałem.
2. Czy przelanie i filtracja przez na przykład gazę może okazać się skuteczna przy klarowaniu?
3. Czy klarowanie jajem lepiej robić z drożdżami czy już po ich filtracji jak wyżej? - chciałbym to robić bez dodatkowej chemii...

Gotowałem ten cholerny ocet ... Cały proces nie trwał długo ale zdążyłem zauważyć potencjalne problemy, które do rozwiązania przede mną podczas psocenia. Podstawowy to osiągnięcie stabilności temperatury u szczytu kolumny tj, 78 stopni. Dlatego nasuwają mi się kolejne pytania:

1. Czym rozgrzewać kocioł? Płyta indukcyjna się do tego nadaje? Czy lepiej gazówka lub może inny wynalazek? :scratch:
2. Jak grzać kocioł? Intensywnie czy wolno i stopniowo?
3. Jak kontrolować ilość i przepływ wody w układzie? Samym pokrętłem na kranie udaje się wam to robić skutecznie?
4. Jaki jest dopuszczalny skok/zakres temperatury u góry kolumny? Żeby serce za mocno nie cierpiało...

Studiuje forum cały czas mniej lub bardziej znajdując odpowiedź na moje pytania... Sorka jeśli jakieś pytania zdublowałem. Wiem, że 95% opinii na temat mojego sprzętu jest negatywna i prosiłbym mi oszczędzić czytania ich po raz kolejny w tym wątku :bezradny: Chciałbym się skupić na tych 5% bo póki co jeszcze wierzę że uda mi się "coś" wyczapierzyć spsoconego na tym :)
Niech faza będzie z Tobą!
Awatar użytkownika

Dorodnosci
5
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 7 maja 2016, 15:36
Krótko o sobie: Lubię sobie czasem pokapać :)
Ulubiony Alkohol: Psotka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Skazany na bimber

Post autor: Dorodnosci »

Witaj kolego :)

Polecam temat http://alkohole-domowe.com/forum/jak-ot ... 10969.html
Tam znajdziesz odpowiedzi których szukasz.
Awatar użytkownika

Autor tematu
boskidiegoo
2
Posty: 4
Rejestracja: niedziela, 25 cze 2017, 11:24
Ulubiony Alkohol: Gin
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Re: Skazany na bimber

Post autor: boskidiegoo »

Poczytałem, pobłądziłem, znalazłem odpowiedzi na powyższe pytania. Przeprowadziłem juz ze 3 koncerty na instrumencie... Przy pierwszych dwóch próbach wyszło słabo... Trochę mądrzejszy przystąpiłem do próby trzeciej... Zrobiłem zaworek precyzyjny do kontroli przepływu wody, w drodze dwa termometry. Jeden do kotła a drugi no właśnie... Na jakiej wysokości go najlepiej umieścić??

Przystępuje do gry z jednym termometrem powyżej zimnych palców... Grzeje kocioł na maksa na taborecie gazowym. Temperatura osiąga 60 stopni, odpalam wode (aktualnie jeden dopływ do paluchów i chłodnicy), zmniejszam grzanie o połowe. Po pierwszym skoku do góry gdy zaczeła spadać skręcam wode do minimum. Powstają problemy.... Dziwne skoki temperatury których nie mogę opanować.... Ustawiam grzanie powiedzmy na 3/4 a zaworkiem zmieniam juz tylko wode, dochodzę do 71-73stopni. Kapie.... Temperatura stabilna na 73 stopnie ... Leci - odebrałem 100ml , wylałem.... Po jakiś 20min buch... spadek temp mimo ze parametry nie zmienione... Kręce zaworkiem... Próbuje stabilizować.... buch buch ciurkiem leci coś przypominące nastaw... dwie szklanki wylane... 30min stabilizacja, odebralem znowu 100-150ml 80% fajne bez zapachów w smaku neutralne bynajmniej według mniej najlepsze co uzyskałem do tej pory,.. buch buch I replay.... spadek temp... po 3h walki poddałem sie z tym co wykapało... poprzednio nie leciało mi to "coś"... chociaż psota była ochydna oraz śmierdząca... na garze od wew. pojawił sie dziwny biały osad, którego nie zauważyłem wcześniej... gotowałem 12l w 15l garze, nastaw klarowałem betonitem. Co mogło być przyczyną takiego procesu???
Niech faza będzie z Tobą!

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Skazany na bimber

Post autor: aronia »

Za mocno grzejesz i dochodzi do zalania - wróć do tematu podesłanego w poście wyżej i przeczytaj ponownie. Spróbuj pobawić się mocą grzewczą.

Muminek-M1
20
Posty: 25
Rejestracja: niedziela, 22 lis 2015, 16:24
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Piwo Żywiec i własny wyrób
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 22 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Skazany na bimber

Post autor: Muminek-M1 »

Ja robiłem tak: na początku grzałem na max. Jak zaczęło coś lecieć, to temperatura na minimum. Wodę na zimne palce tak, żeby delikatnie płynęło i obserwowałem jak leci. Dobierałem wtedy moc grzania, aby lecialo szybko kropla po kropli na granicy lania sie ciurkiem. Potem z czasem uczyłem się dobierać przepływ wody przez ZP.
Według mnie, mogę się mylić, przy tego typu sprzęcie zapomnij o stabilizacji. Ta tylko na kolumnie. Miłej zabawy. Wszystko przed Tobą. Dużo czytaj i dużo pytaj.
Ostatnio zmieniony piątek, 21 lip 2017, 23:02 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Konieczne były poprawki. Dużo poprawek! W przyszłości tak pisane posty będą usuwane.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsze Kroki”