Brawerje pierwszego razu...
-
Autor tematu - Posty: 25
- Rejestracja: środa, 12 kwie 2017, 14:52
- Ulubiony Alkohol: Złoty nektar
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Witam.
SPRZĘT
Keg 50 litrów, grzanie elektryczne 3x2kW (bez regulatora), kolumna fi 70mm, 83cm wypełnienia SP pod OLMem i 50cm wypełnienia SP nad OLMem plus 20 cm miedzi. Głowica Aabratek. Termometry: w kegu, na 10 półce, pod OLMem, w głowicy i na wyjściu wody.
Sprzęt zakupiony od kolegi z forum Pretender, więc myślę, że wad konstrukcyjnych brak.
NASTAW
12 kg cukru + ok. 40 litrów wody + drożdże Alcotec 48
temp. 25 st. C , Blg 24
Po 6 dniach fajnie to przerobiły (Blg-4), więc klarowanie i na rury.
PROCES
Tu już nie było tak kolorowo
A więc grzanie ok. 40min, zalewanie też fajnie poszło, więc na mocy 2x2kW godzinna stabilizacja i w tym czasie 3-krotny odbiór przedgonów.
Temp. na wyjściu wody to 54 st.C - wyżej nie dałem rady bo zaczynało kapać przez głowicę.
Temp. dnia na 10 półce to 78,1. Wyliczyłem, że mogę bezpiecznie odbierać 50ml/min i tak odbierałem.
Po odebraniu 2 litrów gonu temp. skoczyła do 78,4 więc przykręciłem odbiór do jakiś 40ml/min i tak odebrałem jeszcze z 1 litr.
I wtedy się zaczęło
Temp. na 10 półce zaczęła rosnąć gwałtownie, nawet podczas wstrzymanego całkowicie odbioru. Powędrowała coś ponad 90 stopni i po kilku minutach ujrzałem we wzierniku bulgotanie i zalanie kolumny
Odłączyłem na chwilę zasilanie, następnie załączyłem ponownie 2x2kW, po kilku minutach temp. się ustabilizowała na temp. dnia czyli 78,1.
Zacząłem odbiór jakieś 30 ml/min odebrałem 0,5 litra i już nie dałem rady ustabilizować temp. na 10ej półce. Odebrałem jeszcze ok 1 litra z full otwartym zaworkiem OLM do 98 st. w kegu.
Spirytus o dziwne nie śmierdzi, wręcz przeciwnie, ma zapach sklepowego alkoholu. Nawet ten 1 litr "pogonów".
Alkoholomierz mam do 96%,tonie. W smaku - jeszcze nie miałem odwagi skosztować
I co mi poradzicie panowie drodzy? (pewnie regulator)
SPRZĘT
Keg 50 litrów, grzanie elektryczne 3x2kW (bez regulatora), kolumna fi 70mm, 83cm wypełnienia SP pod OLMem i 50cm wypełnienia SP nad OLMem plus 20 cm miedzi. Głowica Aabratek. Termometry: w kegu, na 10 półce, pod OLMem, w głowicy i na wyjściu wody.
Sprzęt zakupiony od kolegi z forum Pretender, więc myślę, że wad konstrukcyjnych brak.
NASTAW
12 kg cukru + ok. 40 litrów wody + drożdże Alcotec 48
temp. 25 st. C , Blg 24
Po 6 dniach fajnie to przerobiły (Blg-4), więc klarowanie i na rury.
PROCES
Tu już nie było tak kolorowo
A więc grzanie ok. 40min, zalewanie też fajnie poszło, więc na mocy 2x2kW godzinna stabilizacja i w tym czasie 3-krotny odbiór przedgonów.
Temp. na wyjściu wody to 54 st.C - wyżej nie dałem rady bo zaczynało kapać przez głowicę.
Temp. dnia na 10 półce to 78,1. Wyliczyłem, że mogę bezpiecznie odbierać 50ml/min i tak odbierałem.
Po odebraniu 2 litrów gonu temp. skoczyła do 78,4 więc przykręciłem odbiór do jakiś 40ml/min i tak odebrałem jeszcze z 1 litr.
I wtedy się zaczęło
Temp. na 10 półce zaczęła rosnąć gwałtownie, nawet podczas wstrzymanego całkowicie odbioru. Powędrowała coś ponad 90 stopni i po kilku minutach ujrzałem we wzierniku bulgotanie i zalanie kolumny
Odłączyłem na chwilę zasilanie, następnie załączyłem ponownie 2x2kW, po kilku minutach temp. się ustabilizowała na temp. dnia czyli 78,1.
Zacząłem odbiór jakieś 30 ml/min odebrałem 0,5 litra i już nie dałem rady ustabilizować temp. na 10ej półce. Odebrałem jeszcze ok 1 litra z full otwartym zaworkiem OLM do 98 st. w kegu.
Spirytus o dziwne nie śmierdzi, wręcz przeciwnie, ma zapach sklepowego alkoholu. Nawet ten 1 litr "pogonów".
Alkoholomierz mam do 96%,tonie. W smaku - jeszcze nie miałem odwagi skosztować
I co mi poradzicie panowie drodzy? (pewnie regulator)
Pozdrawiam Artur
-
- Posty: 392
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 16:59
- Krótko o sobie: Drożdże to najlepszy przyjaciel człowieka. Od niedawna członek Mensy polska.
- Ulubiony Alkohol: Własne piwo w szczególności AIPA, American Wheat, Sour Ale. SM Whisky.
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Łódzkie
- Podziękował: 44 razy
- Otrzymał podziękowanie: 165 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 134
- Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Brawerje pierwszego razu...
Z jednej strony pewnie za dużą moc grzania miałeś, ale z drugiej... Przez godzinę stabilizacji nie wystąpiło zalanie ani żadna destabilizacja dolnego termometru, a więc wychodzi na to, że moc była odpowiednia, chociaż realne 4 kW do tej średnicy to za dużo. Zrób to co radzi Memekt, kup jakiś watomierz i zmierz realną moc. Ja mam identyczną średnicę i muszę powiedzieć, że optymalna moc to 3500 w, ale na 3700w też prowadziłem proces i zalewanie nie występowało. Poza tym na stabilnej kolumnie odebrałeś 3 l alkoholu, więc czemu nagle nastąpił taki wzrost temperatury? A może wężyk odbioru destylatu zanurzyl się w spirytusie i nastąpiło zassanie alkoholu i stąd ten nagły skok?
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Brawerje pierwszego razu...
Przy grzaniu grzałkami 2 x 2kW może się zdarzyć skok mocy nawet ponad 300 wat, przy skoku napięcia z 220 do 230 V. Pdłączone urządzenie bierze około 3,6 kW przy zasilani napięciem 220 V (przy takim obciążeniu to i tak dobrze), Nagle napięcie skacze do 230V (szwagier odłączył swoje urządzenie) i raptem moc rośnie do około około 3,9 kW. Wystarczy żeby się zdziwić.
Pracowałeś na granicy zalania kolumny, stało się - przynajmniej tak myślę.
Mam czasem wahanie napięcia w sieci nawet 20 volt, 10 volt to "normalka" - musimy być na to przygotowani. Radę kolegi racz wziąć do serca i zaopatrz się w regulator mocy.
Pracowałeś na granicy zalania kolumny, stało się - przynajmniej tak myślę.
Mam czasem wahanie napięcia w sieci nawet 20 volt, 10 volt to "normalka" - musimy być na to przygotowani. Radę kolegi racz wziąć do serca i zaopatrz się w regulator mocy.
-
Autor tematu - Posty: 25
- Rejestracja: środa, 12 kwie 2017, 14:52
- Ulubiony Alkohol: Złoty nektar
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Brawerje pierwszego razu...
Przerobiłem przypadek na własnej skórze, zaczynając proces ok. godz. 16 grzałka 2kW grzała z mocą 1,6-1,7 kW - napięcie ok. 210-215V, jak kończyłem około godz. 24 grzałka grzała już z mocą 2kW, napięcie 230-235V. Przy dwóch grzałkach różnica może wynosić nawet 800W.
Morał jest prosty: jak nie sprawdzisz to się nie dowiesz
Morał jest prosty: jak nie sprawdzisz to się nie dowiesz
Ostatnio zmieniony czwartek, 22 cze 2017, 21:09 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Drobne poprawki.
Powód: Drobne poprawki.
-
- Posty: 134
- Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Brawerje pierwszego razu...
Uważam więc, że to było przyczyną Twoich problemów. Zrób kolejną rektyfikacje i uważaj, żeby wężyk był nad poziomem spirytusu i opisz czy były jakieś problemy czy nie.
Zassanie na 100%, Nie wiem czy również zalanie, ale ja miałem ze dwie czy trzy takie sytuacje, że odbieralem spirytus, wszystko stabilne i nagle wzrost na termometrze, ale to taki nagły, że praktycznie w kilkanaście sekund wzrost o 1-2*C i za każdym razem było to spowodowane tym, że wężyk był zanurzony w alkoholu, albo zagial się w takie "U" i w nim zgromadził się alkohol i też zassalo. Na szczęście za każdym razem szybko się zorientowałem i zatrzymałem odbiór, przełożyłem wężyk do pustej butelki i po powrocie do poprzedniej stabilnej temperatury dalej ustawialem taką samą prędkość odbioru i wszystko było już ok.CalypsoArtur pisze:Wężyk odbioru destylatu był zanurzony. Może to spowodować zassanie i zalanie kolumny???
Uważam więc, że to było przyczyną Twoich problemów. Zrób kolejną rektyfikacje i uważaj, żeby wężyk był nad poziomem spirytusu i opisz czy były jakieś problemy czy nie.
-
Autor tematu - Posty: 25
- Rejestracja: środa, 12 kwie 2017, 14:52
- Ulubiony Alkohol: Złoty nektar
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Brawerje pierwszego razu...
Puściłem wczoraj ten urobek metodą 2,5.
Za Waszymi radami zwolniłem odbiór do 35ml/min oraz pilnowałem wężyka, aby się nie zanurzał.
I fajne zaskoczenie, bo proces przebiegł bez żadnych komplikacji. Urobek w zapachu lepszy.
Ale przyczyny zalania kolumny w trakcie procesu nie poznałem. Zobaczymy jak to będzie w dalszym psoceniu.
Dziękuję wszystkim za rady. Niech moc będzie z Wami.
Za Waszymi radami zwolniłem odbiór do 35ml/min oraz pilnowałem wężyka, aby się nie zanurzał.
I fajne zaskoczenie, bo proces przebiegł bez żadnych komplikacji. Urobek w zapachu lepszy.
Ale przyczyny zalania kolumny w trakcie procesu nie poznałem. Zobaczymy jak to będzie w dalszym psoceniu.
Dziękuję wszystkim za rady. Niech moc będzie z Wami.
Pozdrawiam Artur
-
- Posty: 134
- Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
Autor tematu - Posty: 25
- Rejestracja: środa, 12 kwie 2017, 14:52
- Ulubiony Alkohol: Złoty nektar
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Brawerje pierwszego razu...
Zwolniłem odbiór, bo chciałem mieć więcej czasu na ewentualne korekty lub problemy.
Chciałem to zrobić bez stresu i tak było.
Jak nabiorę wprawy to wyśrubuję odbiór początkowy.
Znawcy tematu mówili, że nie pili jeszcze tak dobrej wódki własnej roboty. A u nas na podlasiu się pije wszystko co ma procenty.
Dla mnie najważniejsze jest to, że wyszedł trunek bez smaku i zapachu bimbru.
Mam następny problem, koledzy:
nie mogę wyczuć kiedy zaczynają się pogony. Z przedgonami sobie poradziłem, ale z pogonami nie umiem.
Dla mnie nawet to co cieknie przy 99st. w kegu i wzroście temperatury o 0,5st. na 10 półce pachnie tak samo jak serce.
Doradzicie coś?
Chciałem to zrobić bez stresu i tak było.
Jak nabiorę wprawy to wyśrubuję odbiór początkowy.
Znawcy tematu mówili, że nie pili jeszcze tak dobrej wódki własnej roboty. A u nas na podlasiu się pije wszystko co ma procenty.
Dla mnie najważniejsze jest to, że wyszedł trunek bez smaku i zapachu bimbru.
Mam następny problem, koledzy:
nie mogę wyczuć kiedy zaczynają się pogony. Z przedgonami sobie poradziłem, ale z pogonami nie umiem.
Dla mnie nawet to co cieknie przy 99st. w kegu i wzroście temperatury o 0,5st. na 10 półce pachnie tak samo jak serce.
Doradzicie coś?
Pozdrawiam Artur
-
- Posty: 134
- Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
Autor tematu - Posty: 25
- Rejestracja: środa, 12 kwie 2017, 14:52
- Ulubiony Alkohol: Złoty nektar
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 134
- Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy