Pierwsza aparaturka - Pot Sill CM
-
Autor tematu - Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2017, 20:21
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam,
myśl o własnej aparaturce, chodziła mi po głowie już od jakiegoś czasu. Ale jak to bywa, zawsze coś.
W końcu przyszła kryska na Matyska i stało się. Ale od początku.
Dnia pewnego, szperając w bezdennych czeluściach internetu znalazłem zdjęcie aparaturki na szybkowarze. Myślę "cholercia, toć w chałupie jest jeden i kurz łapie", co prawda tylko 5L, ale na początek... I rozpoczęło się szukanie, czytanie. Początkowo stanęło na szklanym deflegmatorze i chłodnicze, już miałem zamawiać, już, już. Aż tu w oczy wpadło Ramzolowe "tytranie"
Miedzi trochę po budowie zostało, palnik jest. Kurczę nadeszła wiekopomna chwila by krzesać iskry i ciąć metal... miedź znaczy
Luty może i nie są zbyt profesjonalne, ale szczelne
Aktualnie wszystko moczy się w roztworze kwasku z wodą utlenioną.
Tak sobie myślę, że te 5L w szybkowarze to może być stanowczo za mało :/
myśl o własnej aparaturce, chodziła mi po głowie już od jakiegoś czasu. Ale jak to bywa, zawsze coś.
W końcu przyszła kryska na Matyska i stało się. Ale od początku.
Dnia pewnego, szperając w bezdennych czeluściach internetu znalazłem zdjęcie aparaturki na szybkowarze. Myślę "cholercia, toć w chałupie jest jeden i kurz łapie", co prawda tylko 5L, ale na początek... I rozpoczęło się szukanie, czytanie. Początkowo stanęło na szklanym deflegmatorze i chłodnicze, już miałem zamawiać, już, już. Aż tu w oczy wpadło Ramzolowe "tytranie"
Miedzi trochę po budowie zostało, palnik jest. Kurczę nadeszła wiekopomna chwila by krzesać iskry i ciąć metal... miedź znaczy
Luty może i nie są zbyt profesjonalne, ale szczelne
Aktualnie wszystko moczy się w roztworze kwasku z wodą utlenioną.
Tak sobie myślę, że te 5L w szybkowarze to może być stanowczo za mało :/
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bo My potrafimy bawić się bez alkoholu... Ale po co się męczyć.
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Pierwsza aparaturka - Pot Sill CM
Tak wpatrując się w papużkę zauważyłem że wylewkę masz z ciętej pod kątem rurki.
Nie wiem czy to dobry pomysł, choć fajnie wygląda.
Alkohol łatwo paruje, a taka duża otwarta powierzchnia temu sprzyja.
Straty pewnie nie będą kolosalne, ale i tak szkoda puszczać dobroci w kosmos.
No i w pomieszczeniu będzie niepotrzebnie woniało.
Nie wiem czy to dobry pomysł, choć fajnie wygląda.
Alkohol łatwo paruje, a taka duża otwarta powierzchnia temu sprzyja.
Straty pewnie nie będą kolosalne, ale i tak szkoda puszczać dobroci w kosmos.
No i w pomieszczeniu będzie niepotrzebnie woniało.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 27 lut 2017, 10:23 przez W_TG, łącznie zmieniany 1 raz.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
Autor tematu - Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2017, 20:21
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsza aparaturka - Pot Sill CM
Kurczę, o tym nie pomyślałem, miękkiej 10 został mi dosłownie skrawek 1-2cm. Stwierdziłem, że wykorzystam to co mam. Zresztą odlutować i podmienić w przyszłości nie będzie problemem.
Co do szybkowaru, to może uda się załatwić coś większego. Póki co troszkę szkoda mi grosza na keg. Zwłaszcza, że czeka mnie jeszcze zakup taboretu, bo na kuchenkę już się nie zmieści
Co do szybkowaru, to może uda się załatwić coś większego. Póki co troszkę szkoda mi grosza na keg. Zwłaszcza, że czeka mnie jeszcze zakup taboretu, bo na kuchenkę już się nie zmieści
Bo My potrafimy bawić się bez alkoholu... Ale po co się męczyć.
-
Autor tematu - Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2017, 20:21
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsza aparaturka - Pot Sill CM
Zgadza się. Nie mniej stałem się posiadaczem całkiem fajnego garneczka, na oko 30-40L spokojnie .
Że tak powiem, prezent na dobry start od teściowej . Brak pokryweczki zmusił mnie do inwencji twórczej, i wykorzystania blachy do ciasta . Teraz jeszcze tylko jakis szybszy sposób szczelnego łączenia jej z garnkiem - nie za bardzo uśmiecha mi się przykręcanie 12-16 śrub za każdym razem.
Teraz się zastanawiam, znaczy ciekaw jestem czy jest sens robić - nie wiem w sumie jak to nazwać - "rozgałęźnik " na łączeniu rury z pokrywą? Mam trójnik na f28 i rury jeszcze też zostało (część wykorzystam na wydłużenie deflegmatora), także z gara szły by 2 rury łączące się w jedną. Zawsze będzie wpadać więcej pary i odbiór teoretycznie powinien się zwiększyć. Z drugiej strony czy chłodnica sobie z tą większa ilością pary poradzi? Pomyślałem, że w razie czego część wężyka zasilającego chłodnice końcową przechodzić będzie przez miskę z lodem, co zimniejszy temperaturę wody i zwiększy wydajność chłodzenia. Boje się w sumie czy przy średnicy rury f28 i "podwójnej" ilości pary nie będzie problemem jej ustabilizowanie?
Że tak powiem, prezent na dobry start od teściowej . Brak pokryweczki zmusił mnie do inwencji twórczej, i wykorzystania blachy do ciasta . Teraz jeszcze tylko jakis szybszy sposób szczelnego łączenia jej z garnkiem - nie za bardzo uśmiecha mi się przykręcanie 12-16 śrub za każdym razem.
Teraz się zastanawiam, znaczy ciekaw jestem czy jest sens robić - nie wiem w sumie jak to nazwać - "rozgałęźnik " na łączeniu rury z pokrywą? Mam trójnik na f28 i rury jeszcze też zostało (część wykorzystam na wydłużenie deflegmatora), także z gara szły by 2 rury łączące się w jedną. Zawsze będzie wpadać więcej pary i odbiór teoretycznie powinien się zwiększyć. Z drugiej strony czy chłodnica sobie z tą większa ilością pary poradzi? Pomyślałem, że w razie czego część wężyka zasilającego chłodnice końcową przechodzić będzie przez miskę z lodem, co zimniejszy temperaturę wody i zwiększy wydajność chłodzenia. Boje się w sumie czy przy średnicy rury f28 i "podwójnej" ilości pary nie będzie problemem jej ustabilizowanie?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wtorek, 28 lut 2017, 09:36 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo My potrafimy bawić się bez alkoholu... Ale po co się męczyć.
-
Autor tematu - Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2017, 20:21
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsza aparaturka - Pot Sill CM
Mam jeszcze pytanko - taaaak, znowu lamerskie. Czytałem, że dobrze jest usunąć nity od uchwytów w takich garnkach (bo "ameliniowe" ) i zastąpić je śrubami. Obadałem swój garneczek i sprawa wygląda tak, że zewnętrzna część nitów wygląda owszem na aluminium. Ale w środku ten grzybek jest na 100% ze stali nierdzewnej. I pytanko czy rozwiercać i dawać śruby czy też zostawić?
Bo My potrafimy bawić się bez alkoholu... Ale po co się męczyć.
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Pierwsza aparaturka - Pot Sill CM
I w tym momencie trzeba by oddzielić zacieranie w garze aluminiowym od destylowania w takimże. Zacier ma odczyn dość mocno kwaśny a jak wiadomo aluminium reaguje z kwasami gdy gotuje się kwaśne potrawy. Nasze babcie wiedziały, że np gotowanie kompotu z rabarbaru wspaniale oczyszcza aluminiowe garnki. Ale nie tylko rabarbar trawi aluminiowy sprzęt kuchenny. Takie samo działanie mają również pomidory, kapusta, szpinak, sosy zawierające ocet, kawa. Dlatego lepiej byłoby nie stosować ich do gotowania potraw bardzo zasadowych lub bardzo kwaśnych.
Z drugiej strony destylując taki zacier w aluminiowym zbiorniku, związki powstałe z reakcji aluminium z kwasami, nie powinny przedostać się do destylatu, co pokazało moje doświadczenie. Destylowałem co prawda cukrówkę więc może z zacierami byłoby inaczej? Tego nie wiem. Niech każdy decyduje co mu intuicja bimbrownicza podpowiada
Z drugiej strony destylując taki zacier w aluminiowym zbiorniku, związki powstałe z reakcji aluminium z kwasami, nie powinny przedostać się do destylatu, co pokazało moje doświadczenie. Destylowałem co prawda cukrówkę więc może z zacierami byłoby inaczej? Tego nie wiem. Niech każdy decyduje co mu intuicja bimbrownicza podpowiada
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2017, 20:21
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsza aparaturka - Pot Sill CM
To w porządku. Już się martwiłem, że będzie trzeba przerabiać, uszczelniać itp. A pierwszy start i tak się niemiłosiernie opóźnia :/ A jeszcze dziwna rzecz przydarzyła mi się z mosiężnym śrubunkiem na łączeniu kolumny, po trafieniu w roztworze kwasku i wody utlenionej przejęła kolor miedzi (jakby miedziany nalot), nie wiem czy to normalne? Aż tak na reakcjach chemicznych się nie znam
Bo My potrafimy bawić się bez alkoholu... Ale po co się męczyć.
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Pierwsza aparaturka - Pot Sill CM
Edyta:
Niestety podwójna rura może sprawiać spory problem w CMie. Jako PS da radę. Odnośnie mocowania "pokrywki" to proponuje wężyk silikonowy rozcięty po długości nałożony na rant garnka i czarne mocne biurowe"spinacze", klipsy.
Chłodnica sobie poradzi, kombinacja z dwoma rurkami tez powinna działać. Tylko nie wypełniaj odcinka nad trójnikiem i trójnika bo będzie zalewało przewężenie. Co prawda pokusił bym sie o 1,3m 42 i zrobił ministila na tym garnku. Jedna dziura w pokrywce i brak ryzyka ze sprzęt będzie atrakcją w jednym z tematów na forum;)Gumczysław pisze:...
Teraz się zastanawiam, znaczy ciekaw jestem czy jest sens robić - nie wiem w sumie jak to nazwać - "rozgałęźnik " na łączeniu rury z pokrywą? Mam trójnik na f28 i rury jeszcze też zostało (część wykorzystam na wydłużenie deflegmatora), także z gara szły by 2 rury łączące się w jedną. Zawsze będzie wpadać więcej pary i odbiór teoretycznie powinien się zwiększyć. Z drugiej strony czy chłodnica sobie z tą większa ilością pary poradzi? Pomyślałem, że w razie czego część wężyka zasilającego chłodnice końcową przechodzić będzie przez miskę z lodem, co zimniejszy temperaturę wody i zwiększy wydajność chłodzenia. Boje się w sumie czy przy średnicy rury f28 i "podwójnej" ilości pary nie będzie problemem jej ustabilizowanie?
Edyta:
Niestety podwójna rura może sprawiać spory problem w CMie. Jako PS da radę. Odnośnie mocowania "pokrywki" to proponuje wężyk silikonowy rozcięty po długości nałożony na rant garnka i czarne mocne biurowe"spinacze", klipsy.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
-
Autor tematu - Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 19 lut 2017, 20:21
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsza aparaturka - Pot Sill CM
Dzięki piękne, ostatecznie zrezygnowałem z dwururki. Stwierdziłem, że na pierwsze kroki jedna stanowczo wystarczy W przyszłości pomyśli się nad dalszym rozwojem (już bez własnych pomysłów )
Jako uszczelniacz mam zamiar wykorzystać silikon akwarystyczny. Niestety pokrywa jest troszkę nierówna i próby ze spinaczami nie przebiegły zbyt pomyślnie. Do tego jest dość miękka, co nie wróżyło dobrze stabilności. Pozostałem przy śrubach i płaskowniku. A to sprawdziło się przy dodatkowym mocowaniu "orurowania"... Cóż, chyba nie wygląda to najgorzej?
W zasadzie, pozostał mi jeszcze zakup termometrów, zrobienie tej uszczelki i będzie można działać.
Już nie mogę się doczekać
Jako uszczelniacz mam zamiar wykorzystać silikon akwarystyczny. Niestety pokrywa jest troszkę nierówna i próby ze spinaczami nie przebiegły zbyt pomyślnie. Do tego jest dość miękka, co nie wróżyło dobrze stabilności. Pozostałem przy śrubach i płaskowniku. A to sprawdziło się przy dodatkowym mocowaniu "orurowania"... Cóż, chyba nie wygląda to najgorzej?
W zasadzie, pozostał mi jeszcze zakup termometrów, zrobienie tej uszczelki i będzie można działać.
Już nie mogę się doczekać
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bo My potrafimy bawić się bez alkoholu... Ale po co się męczyć.