Witajcie, dwa miesiące temu poddałem winko filtracji przy pomocy 6-cio płytowego Colombo z wkładami 20x20 ST5 - 0,3 mikrona. Od razu po filtracji było widać działanie filtra - wino mimo iż było klarowne (stało ponad rok czasu) - po filtracji było wręcz krystaliczne. Niestety ostatnio zauważyłem, że nadal wytrąca się w nim osad... Czyżby jeszcze zbyt duże pory w filtrze? Fakt, że przy filtracji (była to moja pierwsza) część płyt włożyłem odwrotnie niż być powinny, ale czy to mogło mieć wpływ? Nie sądzę...
Czy po takiej filtracji z takimi wkładami jak podałem osad powinien zostać całkowicie wyeliminowany, czy normalną rzeczą jest nadal jego wytrącanie?
Pozdrawiam
PS: A może zbyt dużo wina przepuściłem przez jeden komplet płyt? Choć wszędzie piszą, że można filtrować aż zauważy się znaczny spadek wydajności, spowodowany zapchaniem płyt - ale nie powinno to tym bardziej powodować przedostawania się zanieczyszczeń dalej... (było to około 140 litrów).
Osad w winie po filtracji...
Re: Osad w winie po filtracji...
Dojrzewanie, dojrzewaniem. Ale wino ponad roczne, które ma już dobry smak itd. chciałbym butelkować spokojnie bez obaw, że za jakiś czas będzie na dnie osad. Stąd zakup filtra, który nie do końca załatwił jednak sprawę...
A co z winami sklepowymi - w żadnym z nich nawet po latach nie znajdziemy osadu... Jak oni to robią?
A co z winami sklepowymi - w żadnym z nich nawet po latach nie znajdziemy osadu... Jak oni to robią?
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Osad w winie po filtracji...
Podtrzymuję to co napisałem wcześniej. Wino wciąż dojrzewa i będzie jeszcze zrzucać osad.
Tu filtrowanie niewiele pomoże. O butelkowaniu można pomyśleć za 2 lata.
Wino robione zgodnie z tradycją winiarską może posiadać osad.
Dla mnie to nie jest wada. Osad usuwa się przez dekantację, wino degustuje.
Jeśli chcesz robić pod marketowego klienta to Twój wybór.
Zaczniesz gonić w piętkę i to wino nie będzie się niczym różnić od tych anonimowych butelek w marketach.
1. Klarują.
Większość niechcianych rzeczy ma ładunek "-", więc strąca się te zawiesiny czymś z ładunkiem "+".
Najczęściej jest to żelatyna, białko jaka kurzego, poliwinylopolipyrolidon.
Dla białek będzie odwrotnie - bentonit, tanina, zol krzemionkowy.
2. Podgrzewają (strącenie części białek termolabilnych).
3. Wytrącają kamień winny (przetrzymywanie w tempetaturach ujemnych).
4. Filtrują przez mikrofiltry.
5. Stabilizują (kwas metawinowy, karboksymetyloceluloza, guma arabska).
6. Butelkują i sprzedają.
Nie jestem enologiem. Nie jestem też z wiedzą "na bieżąco".
Mogę się mylić. Mogę wypić.
Tu filtrowanie niewiele pomoże. O butelkowaniu można pomyśleć za 2 lata.
Wino robione zgodnie z tradycją winiarską może posiadać osad.
Dla mnie to nie jest wada. Osad usuwa się przez dekantację, wino degustuje.
Jeśli chcesz robić pod marketowego klienta to Twój wybór.
Zaczniesz gonić w piętkę i to wino nie będzie się niczym różnić od tych anonimowych butelek w marketach.
A Oni robią to mniej więcej tak:akwafun pisze: Jak oni to robią?
1. Klarują.
Większość niechcianych rzeczy ma ładunek "-", więc strąca się te zawiesiny czymś z ładunkiem "+".
Najczęściej jest to żelatyna, białko jaka kurzego, poliwinylopolipyrolidon.
Dla białek będzie odwrotnie - bentonit, tanina, zol krzemionkowy.
2. Podgrzewają (strącenie części białek termolabilnych).
3. Wytrącają kamień winny (przetrzymywanie w tempetaturach ujemnych).
4. Filtrują przez mikrofiltry.
5. Stabilizują (kwas metawinowy, karboksymetyloceluloza, guma arabska).
6. Butelkują i sprzedają.
Nie jestem enologiem. Nie jestem też z wiedzą "na bieżąco".
Mogę się mylić. Mogę wypić.
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Osad w winie po filtracji...
Nic nie piszesz co to za wino, a nie jest to bez znaczenia. Zawartość kwasów, garbników i innych tam, może wytrącać lub powstrzymać wytrącanie osadu. Tak właśnie, wytrąca w idealnie czystym, klarownym winie. To się nazywa "osad szlachetny" i nie umniejsza on wcale jakości wina. Zbiera się cienką, zbitą warstwą, najczęściej dookoła dna (w najniższym miejscu) i przy delikatnym przelaniu wina do karafki, zostanie w butelce. Jak zamącisz, to da się to poderwać i wymieszać w całej objętości. Zobaczyć to w kieliszku będzie ciężko, takie to drobne. A wino dobrze jest wcześniej przelać do karafki i dać mu "pooddychać".
Za błąd i wadę wina, uważa się natlenienie przy przelewaniu, filtrowaniu (np. watą w lejku). W takim winie butelkowanym osad siada nie tylko na dnie, ale na całej powierzchni butelki. Cała flaszka do poziomu wina jest dosłownie oblepiona gęstą mazią.
Za błąd i wadę wina, uważa się natlenienie przy przelewaniu, filtrowaniu (np. watą w lejku). W takim winie butelkowanym osad siada nie tylko na dnie, ale na całej powierzchni butelki. Cała flaszka do poziomu wina jest dosłownie oblepiona gęstą mazią.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!