Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Dowolne tematy i off-topowe rozmowy. Piszcie tu to na co tylko macie ochotę, luźnie gadki i tak dalej, możecie się powyżywać. :)
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.

Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
Awatar użytkownika

Autor tematu
JanOkowita
2500
Posty: 2738
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:

Post autor: JanOkowita »

Nie żebym się czepiał rowerzystów, ale dzisiaj się zagotowałem. Brakowało 10 cm żebym trzasnął na skrzyżowaniu równorzędnym rowerzystę, który gnał jakieś 35 km/h i olał skrzyżowanie. Ja autem podjechałem z jego prawej i skręcałem w prawo - więc pierwszeństwo moje. Gostek jak idiota ze słuchawkami w uszach przemknął przed maską gdy dałem po hamulcach, chociaż jechałem powoli, jakieś 20 km/h.

Sprawa debili na rowerach smuci mnie coraz bardziej. Tydzień temu przy parku zobaczyłem młodą matkę na rowerze, która jadąc po ulicy miała słuchawki na uszach, jedną ręką pisała SMS-a, a za nią jechał jej kilkuletni synek. Też miał słuchawki na uszach, bo słuchał muzyki. Fajne wychowanie...

Kilka miesięcy temu na mojej drodze dojazdowej sąsiad potrącił 25-cio latka, który bezprawnie gnał po chodniku i przeciął drogę do głównej. Może myślał, że chodnik to ścieżka rowerowa ? W sumie nie za bardzo różnią się od chodników dla pieszych, podobna kostka i szerokość. Chłopak nie przeżył, sąsiad ma kłopoty, przez idiotę na rowerze musiał wstrzymać budowę domu. A co z sumieniem ? Co z tego, że przepisy były po jego stronie ? Pamięć zostaje do końca życia.

Wniosek jest prosty: 41 utonięć w ostatni weekend to nic. Potrzeba selekcji naturalnej jest o wiele większa.

Takie czasy. :cry2:
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
koncentraty wina
Awatar użytkownika

panta_rei
550
Posty: 566
Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: panta_rei »

Spada poziom inteligencji "nabytej", młodzieży brak instynktu samozachowawczego, wzrok razem ze strumieniem myśli skierowany to maleńkie smartfonowe okno na Świat, to zresztą ich jedyny Świat, tego zewnętrznego nie zauważają. Darwin musi zrobić swoje, nie ma zmiłuj.
Nie pojmę, dlaczego pieszy wchodzący na drogę ze słuchawkami, wpatrzony w telefon, piszący smsa jest zupełnie bezkarny, policja ugania się za wszystkimi kierowcami mając to całkowicie w d***e jak zachowuje się pieszy, rowerzysta, matka z wózkiem, która rozgląda się w prawo i lewo, ale dopiero jak wózek jest już na drodze.
Mam nadzieje, że ustawodawca w końcu o tym wszystkim pomyśli
Pozdrawiam, Sławomir

euphorbia1
100
Posty: 146
Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: wielkopolska
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: euphorbia1 »

Minimalne szanse, że coś zmieni. Mamy obowiązek tzw. poprawności politycznej i innych dziwnych zaleceń i obowiązków. Zaczynamy żyć w ciekawych czasach
In vino feritas
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: jajek12 »

Mam wątpliwa przyjemność oglądania z okna dość ruchliwego skrzyżowania (droga główna po 2 pasy a każdym kierunku). Jest to wjazd na tak zwaną obwodnicę. To co wyprawiają rowerzyści (tatusiowie) i rowerzystki (mamusie) woła o...... za... sty mandat. Nie ma przejazdu przez skrzyżowanie dla rowerów, a 90% przejeżdża po pasach z małymi dziećmi. Niestety nie uczą dzieci przeprowadzać rowerów na drugą stronę. Mam udokumentowane kilka wypadków (fotki z okna) na tym skrzyżowaniu, na szczęście niezbyt groźnych. Sam jeżdżę do pracy rowerem, nawet w zimie jeżeli warunki atmosferyczne pozwalają i niestety kierowcy nie pozostaję bez winy (oczywiście nie wszyscy). Po prostu zasada ograniczonego zaufania dotyczy wszystkich.
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
Awatar użytkownika

Autor tematu
JanOkowita
2500
Posty: 2738
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: JanOkowita »

panta_rei pisze:...
Mam nadzieje, że ustawodawca w końcu o tym wszystkim pomyśli
Wierzysz,że przepisy coś zmienią ? Bo ja nie wierzę. Problem jest dużo głębiej.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Awatar użytkownika

panta_rei
550
Posty: 566
Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: panta_rei »

Odpowiednie przepisy dadzą radę coś zmienić, ale musiałyby wprowadzić obowiązkowe szkolenie już w najmłodszych klasach szkoły podstawowej. Zamiast religii w szkołach lekcje bezpieczeństwa na drodze, pierwszej pomocy, zachowania nad wodą itp.
Pozdrawiam, Sławomir

PETER29
850
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: ŚLĄSKIE
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: PETER29 »

Janie w twojej wypowiedzi padł cytat "debile na rowerach". Nie sądzisz że to trochę za ostro. Sam kręcę sporo km na rowerze i mogę to samo powiedzieć o kierowcach samochodów. Mało tego, wystarczy spojrzeć na statystyki ile ginie kierowców samochodów a ilu rowerzystów. Nie raz już wychodziłem z rowu zepchnięty na chama lub trącony lusterkiem. Nie można wszystkich rowerzystów nazwać debilami tak samo jak i wszystkich kierowców. Natomiast kierowców TIRów nazwał bym w połowie debilami a w połowie chłopakami po podstawówce z kupionym prawem jazdy.
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: jajek12 »

Panowie, koledzy. Myślę, że nie ma co drążyć tematu, bo jest nie do rozstrzygnięcia. Jak zwykle prawda leży po środku. Są debile za kierownicami(samochodów) i na rowerach. Tak było i będzie. Tego nie zmienimy. Po prostu: trzeba mieć oczy dookoła głowy. Dbajmy o zdrowie swoje i innych użytkowników drogi. " Nie kubicujmy na drogach" jak ktoś powiedział.
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: radius »

PETER29 pisze:Natomiast kierowców TIRów nazwał bym w połowie debilami a w połowie chłopakami po podstawówce z kupionym prawem jazdy.
Właśnie wczoraj, taki jeden puknął mnie od tyłu (bez brudnych myśli :mrgreen: ) Całe szczęście, że posuwaliśmy się ( :mrgreen: ) w korku i zagiął mi tylko tablicę rejestracyjną. Prawie na kolanach przepraszał mnie i tłumaczył, że to zagapienie przez upał spowodowane. No cóż. Jako, że niespotykanie spokojny ze mnie człowiek, uścisnęliśmy sobie graby i każdy pojechał w swoją stronę. Nawet się ku.wa nie zdenerwowałem za bardzo, chyba właśnie przez ten upał ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: lesgo58 »

Panowie - znowuż temat rzeka... Nie do rozstrzygnięcia.
W tym temacie powinna obowiązywać oprócz prosto i czytelnie napisanego KD jedna reguła - kultura zachowania się na drogach i chodnikach. I żaden ustawodawca nawet gdy napisze idealny Kodeks Drogowy nie rozwiąże problemu. Zwłaszcza gdy większość nie rozumie co tam jest napisane.
Swoja drogą ostatnimi czasy KD jest tak często upgrade'owany, że wątpię iż jest ktoś w Polsce kto nad tym panuje i opierając się tylko na KD jest w stanie rozwiązać wiele spornych problemów.
Ustawodawca na siłę próbuje przewidzieć wiele sytuacji, a także zwolnić nas od myślenia. Brak myślenia obok braku kultury jest chyba drugim najczęstszym "wykroczeniem". Skutkiem takiego postępowania ustawodawcy jest spowodowanie ogólnego zaniku instynktu samozachowawczego.
Kodeks powinien być napisany prosto, przejrzyście i zrozumiałym językiem. Obejmować najważniejsze aspekty zachowania się na drogach, a reszta będzie regulować się sama.
Przykład pierwszy z brzegu: ruch na rondzie...
Mnie uczono, (a było to dawno) że rondo to taki twór aby ułatwiał poruszanie się na skrzyżowaniach. Zasady były proste (napisze prostym językiem). Jesteś na rondzie zwracaj uwagę na pojazdy poruszające się na rondzie, gdy wjeżdżasz na rondo Twoja uwaga powinna być podwojona(w myśl zasady, że włączasz się do ruchu okrężnego). Dwa znaki pionowe rozwiązywały sprawę. Gdziekolwiek się nie znajdowałem i natrafiałem na rondo to zasady były takie same. Sprawa wydawała się prosta i czytelna. Jazda była przyjemnością.
Jednak dla ustawodawcy to było za proste. Skomplikował sprawy do tego stopnia, że u mnie w mieście powstały 3 rodzaje rond. Na kilkanaście jest tylko tylko kilka ze starymi zasadami, a reszta rond jest skonstruowana po nowemu. Moim skromnym zdaniem te nowelizacje pogorszyły poruszanie się po nich. Zaczęły powstawać korki. Powymyślano dodatkowe zasady poruszania się po rondzie. Nie dość, że musisz zwracać uwagę na znaki pionowe to jeszcze doszły znaki poziome. I to w ilościach absurdalnych.
Ostatnio zmieniony środa, 8 lip 2015, 09:37 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Autor tematu
JanOkowita
2500
Posty: 2738
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: JanOkowita »

@PETER29 - to jak nazwać rowerzystę tnącego po chodniku, nie zatrzymującego się przy przejeżdżaniu przez podporządkowane ulice, w słuchawkach na uszach i smartfonem w jednym ręku ? Rowerzysta jeżdżący "inaczej"?
O takich mi właśnie chodzi, a nie o normalnych cyklistów których najzwyczajniej szanuję i chwała im za ekologiczny, zdrowy sposób poruszania się.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)

euphorbia1
100
Posty: 146
Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: wielkopolska
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: euphorbia1 »

Upieram się dalej, że to ta cała otoczka związana z szeroko pojętą poprawnością \ rowery modne należy popierać a najlepiej dać się sfotografować z cyklistami , ekologami itd. mimo że nas irytują. Droga rowerowa równoległa do tej dla samochodów a rowerowy z środkowym palcem wycelowanym w ciebie mówi i co mi k..a zrobisz.
Zachowanie całego społeczeństwa określa krzywa Gaussa i ona powinna określać jak ma wyglądać KD / coś na kształt regulaminu służby wewnętrznej z wojska /
Ale się rozpisałem , zaraz wracam z wcześniejszej roboty , czyszczenie alembika i nowy proces./z degustacją i spokój na pewna na mnie spłynie
In vino feritas

Remua
100
Posty: 126
Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: Remua »

JanOkowita pisze:@PETER29 - to jak nazwać rowerzystę tnącego po chodniku, nie zatrzymującego się przy przejeżdżaniu przez podporządkowane ulice, w słuchawkach na uszach i smartfonem w jednym ręku ? Rowerzysta jeżdżący "inaczej"?
O takich mi właśnie chodzi, a nie o normalnych cyklistów których najzwyczajniej szanuję i chwała im za ekologiczny, zdrowy sposób poruszania się.
Janie, tak samo jak motocyklistów-samobójców, czyli: DAWCY NARZĄDÓW.

P.S.
Nie mam nic do normalnych moto i cyklistów.
Wychylylybymy ?
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: rozrywek »

Holandia, Kraina dwóch kółek – mini felieton

Święte krowy, skaranie boskie, cholerne wiatraki………
Tak najczęściej są określani szacowni użytkownicy dwóch kółek. Przez kierowców, dokładnie obcokrajowców, owszem też czasem nie szczędzę przekleństw.
Ja po pracy po wyjściu z auta chcę także wsiąść na rower, a nie siedzieć w kryminale za zabicie debila!!!
Deszcz, wiatr, wiecznie mokro, a oni wsiadają na rowery i jeżdżą nimi codziennie do pracy, sklepu, przypuszczam że niejednokrotnie do burdelu przyjechali rowerem, taki kraj taki obyczaj.
Sytuację opisaną przez Pana Jana mam codziennie ok. 10 -15 razy, wyjeżdżając z miasta do autostrady mam 4 kilometry!!! I nie mogę się doczekać kiedy wyjadę na autostradę.
15 razy dziennie, przykład? Godz 3:15 rano, po deszczu mokre szyby, widoczność beznadziejna, a tu pod maskę praktycznie wyskakuje (czarny) murzyn, w czarnym dresie, na czarnym rowerze, bez świateł. Zapier….la i nie patrzy. Gdyby nie wyszczerzył białych kłów to by je wszystkie przy uderzeniu stracił. A rower z busem by raczej nie wygrał. Teraz konkluzja. Gość jechał bardzo szybko, w nocy, a przecież światła mojego auta musiał widzieć z daleka. Mimo to nie zastanawiał się nad tym tylko bezczelnie wymuszał pierwszeństwo wiedząc że może stracić życie.
W Holandii ścieżek rowerowych jest więcej kilometrów niż autostrad w Niemczech, infrastruktura rowerowa jest niesamowicie rozwinięta, wręcz wspaniale, przy każdej drodze, chodniku jest ścieżka rowerowa, rewelacyjne, bezpieczne rozwiązanie. Ale…
Wjeżdżając na rondo muszę się koncentrować na pojazdach z lewej strony, często się wciskać, nawet przyciskając gaz lekko wymuszać włączenie się do ruchu…a tu sobie prosto zapitala pani wiatrakowa na skuterze, wbijając się na rondo ABSOLUTNIE NIE PATRZĄC W LEWO CZY COŚ NIE NADJEŻDŻA!!!.
Skuter wcale taki wolny nie jest, pierd….nięcie jest skutkiem przyczynowym moich szybkości reakcji, reakcji kierowcy który jedzie za mną, szczęścia debilki na skuterze oraz zwykłej opatrzności Bożej.
Ileż to setek razy miałem ochotę hamując prawie z piskiem, wyjść nakłaść zwyczajnie po ryju, tak normalnie po polsku. Jedyny raz kiedy nie wytrzymałem to zacząłem besztać kobietę, wyrzuciłem z siebie parę ostrych słów typu że miałbym cię w dupie czy się połamiesz idiotko ale twojego małego dziecka w dupie nie mam i nie chciałbym mieć na sumieniu twojego niewinnego synka…ty tępa suko. Coś w tym stylu, cytat może niepełny, ale myślę że obrazuje sytuację.
Tego typu zachowania cyklistów na drodze nie są sporadyczne, są nawet nie nagminne, są NORMĄ.
Niepisane prawo pierwszeństwa roweru nad autem. Nawet bez spojrzenia w lewo prawo jedzie...
Ileż razy zadawałem pytanie czy rowerzystów przepisy nie obowiązują? Ja będąc dzieckiem zdawałem na kartę rowerową, w głębokiej komunie przyszedł milicjant do szkoły mieliśmy lekcję znaków, zachowań, podstaw przepisów. Mimo komuny byłem naprawdę będąc naprawdę dzieckiem przeszkolony. I znałem znaki drogowe, co prawda z poziomych były tylko pasy, i przed skrzyżowaniem, ale pionowe musieliśmy znać, i znaliśmy, a co najważniejsze do czego odniósł się tak naprawdę autor tematu, stosowaliśmy je w praktyce. O rower było trudno, o auto jeszcze trudniej.
Ja za młodziaka zaczynałem sezon rowerowy w Kwietniu i kończyłem w Listopadzie. Wychodziłem rano i wracałem wieczorem, cały dzień na kolarzówce. I było rewelacyjnie.
Nawiązałem do tamtych czasów ponieważ starsi sygnalizują zamiar skrętu, zachowują się naprawdę jak należy, a calutka gównarzeria jakby nie miała życia przed sobą. Instynkt samozachowawczy zanika po trawie, Turkse pizza i pigułkach? Tolerancja wynikająca z pseudoekologicznego stylu życia? W dobie marketowego żarcia, wolności słów, wyznań oraz seksualności? Syf, syf i jeszcze raz syf.

Pozytywy:
Zabawna sytuacja, mamuśka, ładna kobieta, małe dziecko z przodu na przednim widelcu, torby z zakupami po bokach, z tyłu na specjalnym foteliku mała dziewczynka…a na kierownicy skrzynka piwa, w jednej ręce kierownica, druga na skrzynce. Poprośmy nasze żony o kupienie piwa, o przywiezieniu całej skrzynki na rowerze…abstrakcja czy normal. Marzenie mężczyzny? Może. Następna pani…Turczynka z drewnianą, obskurną przyczepką rowerową, a w niej 7 sztuk małych turczątek, w wieku przedszkolnym, zastanawiałem się kiedy ona to zdążyła wszystko urodzić, oraz czy jakby mnie w łóżku nie ścisnęła nogami to bym nie zemdlał. A codziennie pedałuje, regularnie.

Poważniej…babcia, kierownica od Parkinsona jej lata a ona jedzie, i idzie, swoim tempem ale jedzie ostro, do sklepu, urzędu, lekarza, na pogrzeb.
Siwiuteńki dziadek, codziennie drałuje na swoim stylowym old Dutch odrapanym bicyklu po bułeczki.
Nigdzie nie widziałem tak wielu osób w takim podeszłym wieku na rowerach. Nie chorują, żyją i mają się dobrze. Przenieśmy tę sytuację do polski, każdą osobę po 60-ce wsadźmy na rower i każmy jechać..chyba zapewne prosto na cmentarz, serce ciśnienie, i inne dolegliwości.
Praktycznie wszystkie dzieci w wieku już nie wymagającym opieki rodziców są wożeni tak jak przez nas? nie!!! masz rower i jedź do szkoły.Koniec tematu.
A my jesteśmy leniwym nietolerancyjnym społeczeństwem które samochodem pojedzie 200m do sklepu, bo mu się rowerem albo na piechotę nie chce.
Dlatego wszystkich w starszym wieku na "bajcyklu" popieram z całego serca, z całego serca popieram również wszystkich wsiadających na jakże tani, dobry i skuteczny środek lokomocji, w dojeździe do pracy, szkoły, na zakupy, nawet hmm wiadomo po co.
Ale proszę wszystkich bardzo, my na czterech kółkach musimy się skupić na wielu aspektach prowadząc auto, oraz mamy o wiele większą odpowiedzialność, głównie za was.
Szanujcie to, a my dla waszego bezpieczeństwa was wyprzedzając weźmiemy na wszelki wypadek większy odstęp.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: radius »

rozrywek pisze:Dlatego wszystkich w starszym wieku na "bajcyklu" popieram z całego serca
W "starszym" wieku to się z "bajcykla"przesiada na coś takiego i z komarami na zębach zwiedza okolice :mrgreen:
harley.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Autor tematu
JanOkowita
2500
Posty: 2738
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: JanOkowita »

https://www.youtube.com/watch?v=-4mSShXTFVw

Coraz więcej takich przypadków, niestety. :bezradny:
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: kmarian »

Wmówiono pieszym, że mają pierwszeństwo na pasach - piesi w to uwierzyli. Cała szczęście, że nie wszyscy.

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: rastro »

Przepraszam... ale co ma pierwszeństwo na pasach z tym filmikiem? Czerwone to czerwone, niestety udowodniono że rozmowa przez telefon jest bardzo zajmująca i chyba nieważne czy to pieszy czy kierowca. Z rozmawianiem jest tak że kierowca rozmawiający przez telefon, nawet przez zestaw głośnomówiący, jest tak tym zajęty że mogą mu umknąć istotne szczegóły. Nie widzę żeby pod tym względem z pieszymi było lepiej, tyle że w 90% przypadków jest to znacznie mniej groźne, no bo taki pieszy jak wpadnie na innego czy słup to się najwyżej guza nabawi, no ale jak nie zwróci uwagi na światła może być gorzej.

Ten drugi filmik z ciężarówką też jest... sam nie wiem skąd wzięty, oczywiście jestem za tym żeby w terenie zabudowanym wszyscy przestrzegali ograniczeń prędkości, ale na tym filmiku... szkoda komentować... nawet jak by ten szybszy uderzył w tą ciężarówkę to pewnie by tyko sobie światło potłukł, zważywszy że hamował to z jaką prędkością doszło by do uderzenia 10-15km/h - taka normalna parkingowa stłuczka a nie masakra jak przy zderzeniu czołowym. Niestety później kilku blogerów zrobi filmik pokazujący ile dalej by się zatrzymali/jakie były by szkody w jakimś realnym teście... i wszyscy się śmieją z ograniczeń prędkości, niestety. Pomimo dobrych intencji, takie kampanie czasem robią więcej szkody niż pożytku - niestety.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

Autor tematu
JanOkowita
2500
Posty: 2738
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: JanOkowita »

@rastro - jaki drugi filmik? Ja wskazałem jeden, który przestrzega przed zapatrzeniem się w smartfona i pieszy nie zauważa czerwonego światła. Sądzę, że temat jest na tyle poważny, że warto o tym przestrzec nasze dzieci i wnuki. Bo niestety szkoła ma to głęboko. Podobnie jak nawyki żywieniowe. Kiedyś w szkole były zajęcia ZPT (zajęcia praktyczno-techniczne), nauka gotowania i szycia dla dziewczyn, przysposobienie obronne i normalny WueF. Wpierdol na podwórku to był standart, a odrapane kolana nikogo nie dziwiły.
A teraz debilizm sięga zenitu i stąd takie tragiczne wypadki z "bożkiem smartfonem w łapie" - czy to pieszy, czy rowerzysta, czy kierowca auta.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: rastro »

@Janku widzisz, oglądałem w przerwach jednym okiem i youtube poczęstował mnie tym: https://www.youtube.com/watch?v=61B933MSQl0 (to ta sama organizacja, ten sam styl filmowania więc się naciąłem) a ja sądziłem że filmik jest sklejeniem tych dwóch. Problemem nie tyle jest smartfon, ale sama rozmowa... jak jeździłem więcej rowerem to widywałem często debila z telefonem - ciach kierunek i w lewo a bieg w międzyczasie zmieniał prawą ręką. Idę o zakład że samochód by zauważył, ale mnie raczej nie widział. Ale widuję też rowerzystów piszących SMS'y zresztą kierowcę też takiego widziałem (sic!), zdziwiłem się że przed zakrętem(skrzyżowaniem) gościa wyprzedzam rowerem, ale nie widzę kierunkowskazu, to w sumie luz bo w lewo było z pierwszeństwem (większość wtedy go nie włącza, niestety), ale spoglądam do kabiny a gość SMS'a klepie... i pojechał prosto, jak bym się nie zreflektował to maska jak nic.


Odnośnie szkoły, to coś tam mają jeszcze w podstawówce, czasem robią jakąś sałatkę i chyba przez rok mieli jakieś zajęcia techniczne, szycia nie mogą się uczyć dziewczyny bo to dyskryminacja (ale ja pamiętam że i nas oswajali z igłą i nitką, w sensie nie tylko dziewczyny). PO to bardzo zależało, ja pamiętam w szkole średniej jakąś żenadę, ale słyszałem że w niektórych szkołach chodzili na strzelnicę. Z drugiej strony maskę PG, nauczyli nas zakładać w pół godziny na pracowni/praktykach w pewnym zakładzie (jakieś cyjanki na jednej linii mieli) z komentarzem... ale jak by tam coś się stało to i tiosiarczan w injekcji mógł by nie dać rady :oops: , a tam gdzie to rozpuszczali to wsadzali medyka ze strzykawą i komentarzem że jak coś się zadzieje to pewnie nie zdąży jej użyć :oops:. Z WFem to ostatnio jest przegina w drugą stronę. W pewnym gimnazjum (to akurat wiem) dzieci miały zagrożenia bo zwolnienie z WFu to nie taka prosta sprawa i nie chodzi o takie całoroczne, nie może być od rodzica jak na resztę lekcji, do tego oceny za systematyczność i nieźle uczące się dzieciaki z pechem do chorowania miały zagrożenia z tego przedmiotu. Ale odbiegamy od tematu.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

Autor tematu
JanOkowita
2500
Posty: 2738
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: JanOkowita »

Taaaa, odbiegamy. Temat jest taki, że zidiocenie dużej części młodzieży przekłada się na debilne zachowanie na drogach, które prowadzi do wypadków.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: kmarian »

rastro pisze:Przepraszam... ale co ma pierwszeństwo na pasach z tym filmikiem? ...
Tylko częściowo ale ma. Wprowadzono obowiązek przepuszczania pieszych na przejściach. Nie będę opisywał komicznych sytuacji, kiedy kierowca się zatrzymuje i ruchem ręki zmusza jakieś babcie do przespacerowania się przez przejście.
Problem jest w tym, że piesi zostali zwolnieni z myślenia, wydaje się (całe szczęście nie wszystkim) że, nie mają obowiązku rozglądać się przed wejściem na przejście. Najgorsze, że to przyzwyczajenie stosowane jest tez poza wyznaczonymi przejściami.

Jeden przykład: córka łapie matkę za rękę i wciąga ją na przejście, zdążyłem wyhamować. Matka zapiera się i wciąga córunię z powrotem krzycząc "co ty robisz?!!" Na to córeczka "przecież mamy pierwszeństwo". Serce wali mi jak młot, odjeżdżam kiedy matka siada na chodniku i płacze, córeczka nie ogarnia problemu.
O takie rzeczy mi chodziło jak pisałem. :twisted:
Faktycznie, trochę odbiegamy.

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: rastro »

To jest bardzo skomplikowany problem, bo jak nie ma pierwszeństwa to... jakiś kretyn z kasą znajdzie takiego papugę że sprawa skończy się na tzw. wtargnięciu na jezdnię wprost pod koła, nie ważne że idiota jechał w zabudowanym prawie setką. Z drugiej strony tak sobie myślę że w mieście gdzie oznaczone przejście co 300m, jadąc przykładnie 50 i zwracając uwagę co się dzieje w pobliżu przejścia (ja zwykle zdejmuję nogę z gazu jak widzę pieszych nieopodal przejścia), raczej nie powinno być z bezpiecznym zatrzymaniem się. Zresztą ten przepis (podobnie jak zatrzymanie blankietu przy przekroczeniu o 50 w zabudowanym) ma na celu tak zwane uspokojenie ruchu. Czasem się podśmiewam jak mnie taki "śpieszący się" wyprzedza a za pół kilometra stoi przede mną na światłach.

PS. Nie tak dawno jechałem sobie przez pewną wieś, ale droga prowadzi z miasta na autostradę, więc jadę sobie przykładnie licznik pokazuje coś pomiędzy 50/60 i zza mnie wypada idiota co mu się spieszy. I sytuacja jest taka... podwójna ciągła, oznaczone przejście dla pieszych tuż przy szkole... a co by było jak by jakiś dzieciak akurat wbiegł na przejście... ja bym pewnie zahamował a ten drugi, wątpię czy by w ogóle zauważył, bo przecież nie wiele widział skoro w polu widzenia miał mnie. Leciał pewnie z 90 pewnie trochę poniżej setki bo powyżej to teraz zabierają blankiet na dłuższą chwilę.

Generalnie z tym pierwszeństwem trzeba by było szukać złotego środka. Podobnie jest z drogami dla rowerów, rowerzysta ma pierwszeństwo, ale te DDR są tak kretyńsko zaprojektowane że faktycznie momentami jest niebezpiecznie... bo DDR podobnie jak to się robi na świecie powinna być wydzielona w świetle jezdni, jako wąski pas ruchu a nie jak to często się zdarza w naszych miastach... ulica, parking, chodnik i w tym chodniku DDR... dobrze jeszcze jak między parkingiem a chodnikiem nie ma jakiegoś żywopłotu/szpaleru kraków/drzew. W tym układzie żadna ze stron jest bez szans, nikt nikogo nie widzi...
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: Zbynek80 »

A to widzieliście ? Piękny przykład głupoty z obu stron, ale kierowcy nic się nie stanie a dziewczyny ? https://www.youtube.com/watch?v=4MvR1pO1cE0
Awatar użytkownika

Autor tematu
JanOkowita
2500
Posty: 2738
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: JanOkowita »

Kaptur rządzi. Selekcja naturalna.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: eldier »

Co to za nagonka? Co ma kaptur do tego? Też mi się zdarza w nim chodzić, nie zmienia to faktu że zawsze się rozglądam. Jadąc autem - nawet na zielonym też zawsze się rozglądam - trzeba myśleć za innych. W tym filmie od Zbynka moim zdaniem kierowca zawinił - zaczął hamować dopiero przed samym przejściem. Tym bardziej, że wchodziły od drugiej strony jezdni na dobrze oświetlonym skrzyżowaniu, kierowca był dość daleko, gdyby zwracał uwagę co się dzieje w około zaczął by hamować wcześniej. Akurat się nie obejrzały i w tym wypadku raczej dużo by to nie zmieniło, ale trzeba być przygotowanym na takie sytuacje. Tak samo, że ktoś wyjdzie przed maskę 10-20 metrów przed pasami...

A odnośnie jazdy 50 na 50 to z całym szacunkiem dla Ciebie rastro, ale jadąc za Tobą powiedziałbym kilka niezbyt cenzuralnych słów... Prędkość trzeba dostosować do warunków, moim zdaniem ograniczenia to pomyłka. Nie raz jechałem 60-70 na 100 z 2-3 pasami ruchu, bo uważałem że warunki są zbyt niepewne, żeby jechać szybciej i nie raz, w sumie to często jechałem 80-90 na 50, bo warunki na to pozwalały. Za kółkiem trzeba myśleć i przewidywać, a nie stosować się do durnych ograniczeń. Ponoć jak prowadzę to jestem tak skupiony, że nie można ze mną porozmawiać, a im bardziej nabieram doświadczenia tym zamiast coraz bardziej się rozluźnić, coraz bardziej się skupiam, bo już wiele razy przez głupotę innych miałbym różne niefajne sytuacje.

Pozdrawiam

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: Zbynek80 »

JanOkowita pisze:Kaptur rządzi.

Nie tylko, bo laska jeszcze patrzy się w kom co dobrze widać.
Ogólnie wina kierującego ale one też powinny patrzeć gdzie lezom a nie właśnie w kapturze w tel się gapić przechodząc przez jezdnię.

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: rastro »

no widzisz eldier... teren zabudowany wjazd na posesję co 30m to chyba najmniej, w pobliżu szkoła, jadąc tam 90 to przewidywanie naprawdę można sobie w but wsadzić, jak coś nietypowego się stanie to zanim zaczniesz hamować i się zatrzymasz to będzie już po zawodach. A dostosowanie prędkości to i owszem jest też bardzo ważne jak warunki się pogarszają. Rozumiem że po tych niecenzuralnych słowach też wyprzedzał byś na podwójnej ciągłej i przejściu dla pieszych... ale spoko każdy, żeby nie było też uważam że niektóre ograniczenia są zupełnie bez żadnego sensu ustawiane, ale przynajmniej w mojej okolicy stopniowo zaczynają one na szczęście znikać.

Z drugiej strony mi tam się nie spieszy, szczególnie na cmentarz, kiedyś też jeździłem szybciej, ale z czasem nauczyłem się że najczęściej da się wyjść z domu pięć minut wcześniej a w najgorszym wypadku gdzieś się spóźnić o te pięć minut, bo zwykle zlewając te wszystkie ograniczenia właśnie tyle się zyskuje a średnia prędkość pokazywana przez auto jest nie większa niż 40km/h. (Mowa oczywiście o takim amatorskim przemieszczaniu się samochodem, nie o handlowcu co połowę dnia tam spędza - pewnie może mieć trochę większą średnią jak 3/4 robi na drogach poza terenem zabudowanym typu expresówka,autostrada)
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Slodziaksos
50
Posty: 52
Rejestracja: poniedziałek, 5 sie 2013, 10:43
Podziękował: 37 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: Slodziaksos »

Wpadnijcie do Norwegii. Dopiero zobaczycie jak sie chodzi po pasach. Pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo. Liczy się również zamiar przekroczenia. Rowerzysta przekraczający drogę w miejscu wyznaczonym również. Tu czesto zdażają się sytuacje że stanie sobie dwóch pieczych w pobliżu zebry i blablają to wszyscy kierowcy stają i czekają co się stanie.
Czymś oczywistym jest ze pieszy wejdzie na pasy bez sprawdzania czy nadjeżdza coś.

Nie budzi to żadnych obiekcji czy innych zgrzytów.
Ogólnie panuje zasada żeby nie ufać pieszemu czy kierowcy w aucie na przeciw.
Pamiętam że jak kiedyś pracowałem w Germani to bylo podobnie.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: Doody »

Slodziaksos pisze:Wpadnijcie do Norwegii. Dopiero zobaczycie jak sie chodzi po pasach. Pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo.
W Moskwie jest dokładnie odwrotnie :) Pracowałem tam prawie rok i wiem, że przejście prze cztero-pasmową drogę do doznanie prawie mistyczne :D
Pozdrawiam
Darek

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Rowerzyści i samochodziarze - o co chodzi ?

Post autor: rastro »

Moskwa... tam wiadomo gorzej niż u nas, to niestety jest brak pewnej kultury, u nas najpierw auta były na talony, a jak już się je miało, to też służyło najczęściej na specjalne okazje bo paliwo było też reglamentowane. (To chyba dlatego tak kochamy auta z silnikami diesla - bo to paliwo było łatwe do zdobycia w pobliżu jednostek wojskowych, firm budowlanych, transportowych, kolei i generalnie wszędzie tam gdzie państwówka używała sprzętu z takimi silnikami). Wtedy generalnie na ulicach nie było za dużego ruchu to i nie było problemu. Tam na wschodzie było podobnie, a później zostaliśmy spuszczenie ze smyczy bez odpowiednich przepisów (chociaż i tak w pierwszym okresie mówiło się że jak policjant budował dom to był kierowany do służby w drogówce). Ale spoko teraz wydaje się że jest nieco lepiej w stolicy przejście na pasach bez świateł już nie graniczy z cudem i trzeba uważać tylko na idiotów, jazda rowerem też jest łatwiejsza - mowa o jedni, gdzie ścieżki nie są dostępne. Miałem kiedyś tak że korek więc wolno przy prawej między chodnikiem i autami... no i burak widzi to w lusterku więc przy najbliższej okazji rysuje swoje prawie nowe alufelgi o krawężnik, a gość z tyłu widzi to i mi zostawia miejsce żebym mógł gościa ominąć z lewej :).
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach”