Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Wasze przepisy o tych pięknych trunkach, jakimi są nalewki domowe. Ciekawe pomysły mile widziane...

Autor tematu
krzys59
100
Posty: 120
Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy

Post autor: krzys59 »

Dostałem kilogram ładnych owoców jarzębiny, jadalnej, planuję nalewkę, ale nie wiem, mrozić czy nie mrozić tych owoców? Owoce pospolitej jarzębiny mrozimy, ale co z jarzębiną jadalną? Podskórnie czuję żeby mrozić, ale nie chciałbym zepsuć owoców.
A przy okazji, znalazłem taki przepis na jarzębiak, ni to nalewka, ni to wódka http://durszlak.pl/przepis/jarzebiak-wo ... -jarzebiny co o tym sądzicie? Warto spróbować?
Krzysiek
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: gr000by »

Jarzębinę zawsze mroziłem, nie licząc umożliwienia jej spożycia, poprawia to uzysk soku z owoców przez co nalewka jest bardziej treściwa. Polecam ci jarzębiak wg. Cieślaka lub nalewkę na jarzębinie, jedno i drugie ma ciekawy i niepowtarzalny smak.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.

misiek35
100
Posty: 132
Rejestracja: środa, 25 sty 2012, 20:10
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: misiek35 »

Ja również zawszę mrożę jarzębinę i tak jak przedmówca polecam jarzębiak wg. Cieślaka, co roku robię 10l i zawsze brakuje.

Autor tematu
krzys59
100
Posty: 120
Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: krzys59 »

Dzięki, wylądowała w zamrażarce, poleży tam z 2-3 dni, w międzyczasie pomyślę co zrobić :-)
Awatar użytkownika

maly3city
5
Posty: 5
Rejestracja: sobota, 19 wrz 2015, 03:04
Krótko o sobie: Gdynianin na chwilowej emigracji.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Gdynia/Liverpool
Kontakt:
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: maly3city »

Jażębina jadalna to krzyżówka jarzębiny gorzkiej i aronii którą też przemrażamy, więc mrożenie nie powinno zaszkodzić. Ja mam przepis na jarzębinòwkę z przedwojennej książki "Praktyczna kuchnia" - http://nalewki.asiscrapki.com.pl/2013/08/jarzebinowka/
Obrazek

Autor tematu
krzys59
100
Posty: 120
Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: krzys59 »

A możesz napisać step by step jak ją robisz, bo z przepisu wynika, że robisz syrop cukrowy z wódki, a to chyba niezbyt dobry pomysł, grzać do gorącego wódkę, a poza tym, z jakiej wódki? Tej co powstała z zalania jarzębiny? W przepisie jest napisane, żeby zalać spirytusem, dobrze, ale jakim 70 czy 96%?
Możesz troszkę sprecyzować przepis?
Awatar użytkownika

maly3city
5
Posty: 5
Rejestracja: sobota, 19 wrz 2015, 03:04
Krótko o sobie: Gdynianin na chwilowej emigracji.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Gdynia/Liverpool
Kontakt:
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: maly3city »

@krzys59 nie wiem czy pytanie było do mnie, ale odpowiem. Przepis jest z książki i należy czytać ze zrozumieniem. Na jeden litr nalewki robimy syrop cukrowy z 20-30deka cukru ( czyli mamy np 4 litry nalewki to robimy syrop cukrowy z 80-120 deka cukru) i do syropu gorącego lejemy (ostrożnie) nalewkę. Syrop cukrowy to cukier z wodą nie z wódka. W przepisie jest też napisane " Wystudzić pod przykrywką, aby się aromat nie ulatniał ". W staropolskich przepisach na nalewki dużo jest tak zwanych zapiekanek, czyli robionych nalewek na ciepło
Obrazek
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: radius »

maly3city pisze: Przepis jest z książki i należy czytać ze zrozumieniem.
No, to czytamy;
"Zrobić gęsty syrop (do jednego litra wódki bierzemy na syrop 20-30 deka cukru)"
Skąd w takim razie wzięła się w przepisie ta wódka?
maly3city pisze:Syrop cukrowy to cukier z wodą
A gdzie w przepisie jest choć słowo o wodzie i jej ilości?
krzys59 pisze:W przepisie jest napisane, żeby zalać spirytusem, dobrze, ale jakim 70 czy 96%?
Spirytus na nalewki zawsze ma maksymalnie 70%.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

maly3city
5
Posty: 5
Rejestracja: sobota, 19 wrz 2015, 03:04
Krótko o sobie: Gdynianin na chwilowej emigracji.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Gdynia/Liverpool
Kontakt:
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: maly3city »

Syrop cukrowy to syrop cukrowy, rozpuszcza się w jak najmniejszej ilości wody jak największą ilość cukru, każdy kto robi nalewki o tym wie, jak masz przepis i są jajka gotowane też w przepisie nie ma wody i jej ilości, jajka gotowane to jajka gotowane. Książka jest z 1937 roku i może w tamtych czasach nie było korektora który by sprawdzał tekst idący do druku, np. Nalewka z żò(u)rwiwin -http://nalewki.asiscrapki.com.pl/2013/03/nalewka-z-zurawin/ , tonka wonna zamiast tomka wonna http://nalewki.asiscrapki.com.pl/2012/05/zubrowka/. Na paczątku XX wieku w Polsce niektóre przyprawy inaczej się nazywały niż teraz np. Pieprz gorzki http://nalewki.asiscrapki.com.pl/2013/03/wodka-pieprzowka/ czyli ziele angielskie, były również inne miary surowców np. głowa cukru http://nalewki.asiscrapki.com.pl/2012/06/likier-%e2%80%9estaroswiecki/ przykładów tu można mnożyć. Przepraszam za panią Wyrybkowską która w 1937 roku napisała tak nieczytelne dla Was przepisy, może porostu w jednym przepisie nie chciała użyć czwarty raz słowa nalewki i napisała wódki.
To na tyle, więcej przepisów z tej książki nie podań bo po co????
Obrazek
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: radius »

maly3city pisze:jak masz przepis i są jajka gotowane też w przepisie nie ma wody i jej ilości, jajka gotowane to jajka gotowane
:hahaha: Tylko, że wodę po gotowaniu jajek się wylewa a nie popija nią tychże :odlot:
maly3city pisze: Książka jest z 1937 roku i może w tamtych czasach nie było korektora który by sprawdzał tekst idący do druku
Więc może należałoby "ukonkretnić" przepis do współczesnych czasów ;)
maly3city pisze:Syrop cukrowy to syrop cukrowy, rozpuszcza się w jak najmniejszej ilości wody jak największą ilość cukru, każdy kto robi nalewki o tym wie
No i tutaj również z tobą się nie zgodzę. Równie dobrze można rozpuścić kilogram cukru w litrze wody jak i w dużo mniejszej ilości. I w jednym i w drugim przypadku będzie to syrop cukrowy.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: ramzol »

A żeby strat nie było to proponuje te jajka w spirytusie 70% "ugotować" (nie przekraczać 77,5'C) i w tym wywarze cukier rozpuścić. Nie zalewać wyższym stężeniem bo białko zetnie i skorupkę rozpuści bo "destyler" przedgonu żałował odebrać (o sobie piszę). Dobrze by było cukru nie dawać więcej jak 1;2 bo w ramkach może z powrotem się scukrzyć i będzie :dupa:
Dobrze by było co by jaka z pod kury były nie myte :cry: a te kury miały zielone nóżki i po trawie biegały.
Panowie proszę :lol: nie rzucajcie rękawiczek zima idzie :hahaha:
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.

Autor tematu
krzys59
100
Posty: 120
Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: krzys59 »

I się kolega "maly3city" obraził, choć nie wiem o co. Zadałem pytanie, bo nie byłem pewny przepisu, co zresztą Radius potwierdził, ze precyzyjny nie jest. Nie mam doświadczenia z przepisami z lat trzydziestych, wiec niekoniecznie muszę wyłapywać skróty myślowe.
Szkoda, że się kolega obraża, bo wystarczyło przełożyć przepis na współczesny język i nie byłoby dyskusji.
Awatar użytkownika

ULEczalnia
10
Posty: 10
Rejestracja: środa, 31 sie 2016, 17:44
Krótko o sobie: Jestem eksperymentatorem nalewkowym, dążącym do realizacji nalewkowego marzenia. Uwielbiam góry, wędrowanie, rower. Chętnie uciekam z miasta. Towarzyszy mi Jazz - mieszaniec husky,ego z labradorką, a więc labraski ;) Nie pędzę (w odniesieniu do forum), ale czasem gdzieś przed siebie - to i owszem...
Ulubiony Alkohol: Nalewki ziołowo-pigwowe, własne :)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Kontakt:
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: ULEczalnia »

Choć data ostatniego wpisu daleka, ale temat aktualny i pokrewny. Nauczony doświadczeniem z innych tematycznie forów, wrzuciłem najpierw do wyszukiwarki powyżej hasło jarzębina, co by postów nie mnożyć, patrzę, a tu jest. I to o mrożeniu właśnie. Zatem wykorzystując post niniejszy zadam pytanie pokrewne. Planuję zrobić kilka eksperymentów z jarzębiną mieszaną w zestawach z innymi składnikami i w celu sprawdzenia jak się obchodzić z samą jarzębiną przeczytałem sporo przepisów na samą jarzębinówkę. No i się zaczęło. Część przepisów podaje żeby przemrozić, część podaje żeby upiec, a część podaje, że przemrożoną upiec! Co Wy na to? Bo ja już sobie trochę mrożę ładnej, lekko podsuszonej, ze środka lasu... Kombinuję co z nią dalej. Myślicie, że samo mrożenie wystarczy?

I przy okazji - dodawaliście jarzębinę do innych nastawów jako dodatek? Jakieś doświadczenia?
Gdy tylko mam czas... /www.facebook.com/ULEczalnia/
Awatar użytkownika

ULEczalnia
10
Posty: 10
Rejestracja: środa, 31 sie 2016, 17:44
Krótko o sobie: Jestem eksperymentatorem nalewkowym, dążącym do realizacji nalewkowego marzenia. Uwielbiam góry, wędrowanie, rower. Chętnie uciekam z miasta. Towarzyszy mi Jazz - mieszaniec husky,ego z labradorką, a więc labraski ;) Nie pędzę (w odniesieniu do forum), ale czasem gdzieś przed siebie - to i owszem...
Ulubiony Alkohol: Nalewki ziołowo-pigwowe, własne :)
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Kontakt:
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: ULEczalnia »

I jak - smażyć po mrożeniu? Czy nie?
Gdy tylko mam czas... /www.facebook.com/ULEczalnia/

ja_tutaj
30
Posty: 33
Rejestracja: sobota, 27 mar 2010, 07:42
Ulubiony Alkohol: morelica
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: świętokrzyskie
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: ja_tutaj »

Ja po rozmrożeniu suszyłem w piekarniku z termoobiegiem w 40-50 stopniach, żeby owoce przywiędły i nabrały słodyczy.
Taką metodę podawała przedwojenna książka kucharska mojej babci. Jarzębinę zawsze należy przemrozić, inaczej jest gorzka.
Przerabiam co roku duże ilości jarzębiny, zazwyczaj na konfitury, czasem na jarzębinówkę, nie nazywam tego jarzębiakiem bo dodaję cukru i robię słodką nalewkę z niewielkim dodatkiem rodzynek (+ tarnina, figi,). Musi odleżeć przynajmniej rok, ale taka naleweczka zrobiona na domowym dobrym destylacie wychodzi obłędna.

Rumpel
5
Posty: 9
Rejestracja: piątek, 21 paź 2016, 16:06
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wstrząśnięty, nie zmieszany
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: Rumpel »

Ja mrożę jarzębinę, a potem przelewam gorącą wodą żeby pozbyć się goryczki. Nie słyszałem o tym patencie z suszeniem w piekarniku, muszę wypróbować w nastepnym sezonie. W zeszłym roku zasypałem jarzębinę cukrem, dodałem laskę cynamonu i zalałem mieszaniną spirytusu 1:1. Nalew przeleżał tak prawie rok, dopiero we wrześniu odsączyłem owoce. Zapach niesamowity, nalewka będzie jak znalazł na święta. Póki co przefiltrowałem nalew i dodałem miodu, teraz trochę żałuję że nie zalałem jarzębiny ponownie, ale już nie miałem czym ;/

przemeq.polak
20
Posty: 24
Rejestracja: poniedziałek, 22 sie 2016, 19:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Podziękował: 1 raz
Re: Jarzębina jadalna na nalewkę, mrozić czy nie mrozić?

Post autor: przemeq.polak »

Za cytowaną już wcześniej http://nalewki.asiscrapki.com.pl/2013/08/jarzebinowka/ , któa zresztą wywołała taką aferę:

Surowe owoce są niejadalne, nie tylko z powodu gorzkiego smaku, ale również zawartości trującego składnika (kwas parasorbinowy).
Natomiast po przemrożeniu, lub po zanurzeniu na chwilę we wrzątku (tzw. blanszowanie) tracą trujące właściwości i gorzki smak.


Więc chyba albo, albo (albo jedno i drugie) - jak jest dużo - podziel na 3 części i sprawdź, która najlepsza!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przepisy na Nalewki i Likiery”