Zdecydowałam się pierwszy raz nastawić wino z działkowych kwaskowatych jabłek.
Po burzy mózgów, przeszukaniu internetu, spytaniu dziadka, nadal nie wiedziałam jak dokładnie się do tego zabrać.
Z około 5kg jabłek przerobionych w sokowirówce powstał sok, którego 3/4 odstawiłam, a resztę po podgrzaniu (lekkim) zmieszałam z drożdżami i 0,5kg cukru i wlałam do gąsiora. Następnego dnia uzupełniłam moszczem. Wino fermentowało około 2 tygodnie i zatrzymało się. Minął ponad miesiąc, dziś próbowałam - pachnie winem, jednak jest bardzo kwaśne i słabe (mało cukru... chciałam uzyskać wytrawne wino).
Mam jeszcze świeży sok z 3kg jabłek i zastanawiam się... co teraz? Dodać ten sok i więcej cukru do poprzedniego zacieru czy robić od nowa...?
Czy ktoś byłby w stanie mi doradzić? Tylko nie bijcie
Z góry bardzo dziękuję.
