W kwestii mieszadeł i wiertarek.
Moje zmagania z 300kg śliw dały mi pewne przemyślenia co do zastosowanych rozwiązań mieszarek. Otóż rozdrabnianie takich ilości wymaga zastosowania sprzętu o odpowiedniej mocy, w innym przypadku można polec na starcie dzierżąc w dłoni dymiącą wiertarkę...
Poniższa fotografia przedstawia sprzęt, o którym chciałbym pomówić.
Mieszarki.jpg
Do wstępnego rozbebłania śliwek potrzeba wiertarki szybkoobrotowej (3000 rpm) zaopatrzonej w mieszadło które nie będzie stawiało specjalnie dużych oporów wirując wśród całych owoców.
Przedstawiona na zdjęciu żółta wiertarka posiada moc 710W, co jest wystarczające do współpracy z mieszadłem śmigiełkowym tnącym i przedstawionym poniżej małym mieszadłem do ostrego kręcenia zawartości beki zwanym bełtająco-tnącym. Choć już z nim to po 5 minutach ciągłej pracy zaczyna być czuć izolację...
Technologia rozdrabniania przedstawia się następująco: mieszadło śmigiełkowe zatapiam na głębokość ok. 20cm w warstwie śliw i załączam obroty, po czym "pompuję" w górę i w dół (ale nie na boki) kilka minut, aż wytworzy się jama pełna śliwkowej brei. Teraz zakładam mieszadło bełtająco-tnące i znów pompuję zataczając powolutku coraz większe kręgi. W pewnym momencie, gdy będzie wystarczająco dużo pulpy, wytwarza się w masie ssanie i nagle śliwki znajdujące się na bokach zostają momentalnie uniesione i ciągnięte w wir pulpy. Tu tkwi pewne niebezpieczeństwo, gdyż rozruch zawartości całej beki trwa kilka sekund i wiąże się z mocnym przyhamowaniem wiertarki, co powoduje jej momentalne zagrzanie w przypadku upartego dalszego mieszania. Teraz znów do akcji wkraczam śmigiełkiem, zaś wiertarkę opieram o rant beki, blokuję spust i pozwalam popracować jej tak przez 10 minut zmieniając kilka razy pozycję.
I tak otrzymaliśmy gęstą pulpę śliwkową.
Mieszania nastawu w beczce dokonuję dużym, bełtającym mieszadłem do kleju założonym do wolnoobrotowej wiertarki budowlanej. Jej 1000 obrotów przy zastosowaniu mega-mieszadła w zupełności wystarcza do rozruszania całej beki że mało sos z niej nie wyskoczy. Próbowałem zastosować to mieszadło w małej wiertarce, ale po minucie smród z niej zaczął walić, poza tym obroty spadały tak, że chyba mieszadło wolniej wirowało niż przy zastosowaniu owej wiertarki kującej.
Jeśli chodzi o BHP, to obowiązkowo należy wiertarkę zaopatrzyć w dodatkowy uchwyt przy główce aby stabilnie i mocno trzymać ją obiema rękami, bo niektóre mieszadła potrafią paskudnie szarpać wiertarką, co może doprowadzić np. do przedziurawienia, bądź pokaleczenia ścian fermentora.
Jeszcze słowo o mieszadle śmigiełkowym. Idealne jest ono do chlastania w wiaderkach, bo nie powoduje takiego bryzgania zawartości jak inne. O swoich zmaganiach z nim pisałem tu: post10519.html#p10519 i w dalszych postach.
Jeszcze mieszadła w zbliżeniu.
Mieszadła.jpg
Wszystkim, którzy dotrwali do końca posta serdecznie dziękuję.
Kuc.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.