Nowicjusz i miedziany alembik
-
Autor tematu - Posty: 3
- Rejestracja: wtorek, 28 sty 2014, 21:37
- Krótko o sobie: Je
- Ulubiony Alkohol: Szkocka single malt
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam serdecznie wszystkich zgromadzonych!
Jestem bimbrowniczym nuworyszem ale jeśli chodzi o fermentację to nie są mi obce te arkana.
Od około 5-6 lat (nie pamiętam dokładnie kiedy się to zaczęło) param się domowym wyrobem piwa, tylko i wyłącznie ze słodów z zacieraniem, dotąd jakieś 300 litrów piwa (rozmaite gatunki, początków tylko gorna fermentacja z uwagi łatwe do uzyskania temperatury fermentacji 18-24 stopnie: hefe-weizen, witbier, weizenbock, stout, milk stout, szkockie wędzone ale, mocne belgijskie klasztorne typu trippel, dubbel bruin, lambic, tej zimy również dolnej fermentacji (pilzener urquell i marzen octoberfest bier obecnie "dochodzą" - cicha fermentacja). Z uwagi, że ja i moja kochana żona (to chyba ewenement) jesteśmy zagorzałymi miłośnikami szkockich whisky single malt, ze szczególnym naciskiem na produkty z wyspy Islay (Laphroaig, Ardbeg, Bowmor itd.), które z namaszczeniem kolekcjonujmy, degustujemy i "dobre rzeczy" zawsze na półce mamy, zapragnąłem zrobić samemu "coś takiego". Doceniam i uwielbiam zrobić coś samemu, np. wypiekam chleby na zakwasie (szybko znikają), mój brat i ojciec zabrali się za samodzielne wędzarnictwo (za ich produkty można się pokrajać) - z nimi raczej nie mam szans konkurować. Szukałem w necie i trafiłem na tę uroczą stronkę. W tutejszym sklepie kupiłem (tzn. "dostałem pod choinkę" ) alembik do whisky Coppercrafts 10l i się zaczęło... Na początku wg zaleceń producenta "destylacja wodna", potem pytanie co dalej... Z odsieczą nadszedł nieoceniony TEŚĆ (super facet, prywatnie wielki miłośnik moich piw oraz wszelkich spirytualiów), który powiedział, że w piwnicy mają "trochę" wina jabłkowego, które się "nie udało" i nie chcą go pić, bo za słabe. "Trochę" okazało sie być 13 litrami. No to jazda... Pierwszy koncert rozłożyłem na 2 razy, odbierałem wszystko jak leci od początku do momentu jak zaczęła lecieć woda. Drugi raz całość urobku. Tutaj po odrzuceniu przedgonów (około 150 ml) do momentu, gdy moc spadła do 55 procent. Efekt? Bajeczny! Zapach intensywnie jabłkowy (mimo iż fermentowało bez skórek), smak super jak na produkt w sumie 70 procentowy. Po rozcieńczeniu do 50 procent zdałem płatki dębowe francuskie średnio wędzone i stoi, nabiera koloru, tylko muszę gdzieś zanieść w miejsce niedostępne, bo trudno się powstrzymać od degustacji. Na drugi ogień oczywiście whisky. Słód wędzony 45 ppm 1kg + 5 kg zwykłego pilzneńskiego, zacieranie w 64 st C, łącznie około 15 litrów "brzeczki". Procedura podobna, ale koncert na 3 razy, bo jak można się domyślić, pieniło się okrutnie i 2 razy poszło w rurki. Obecnie dochodzi z płatkami dębowymi z beczki po sherry oloroso i opalanymi z dębu amerykańskiego. Żona po degustacji powiedziała: Glenlivet! Z powyższego zacieru ok. 1,7 litra 70 procent. Zapach produktu słodowy, lekko przydymiony, smak nierozcieńczonego, 70 procentowego miły, rozgrzewający, słodkawy. To działa!
Po tym żona powiedziała czy nie mogę zrobić zwykłego bimbru, nie zważając na moje ostrzeżenia, że alembik słabo nadaje się do destylacji czegoś takiego. Więc nastawiłem cukrówkę właśnie dzisiaj: 4 kg cukru. 16 l wody i drożdże z nastawu whisky (specjalistyczne whisky) - została mi gęstwa, którą przechowałem w lodówce, dzisiaj ogrzałem i i trochę dożywiłem cukrem w słoiku - dranie były bardzo żywotne - właśnie jestem po sprzątaniu podłogi bo wyszły ze słoja.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam serdecznie całą browarniczą brać!!
Jestem bimbrowniczym nuworyszem ale jeśli chodzi o fermentację to nie są mi obce te arkana.
Od około 5-6 lat (nie pamiętam dokładnie kiedy się to zaczęło) param się domowym wyrobem piwa, tylko i wyłącznie ze słodów z zacieraniem, dotąd jakieś 300 litrów piwa (rozmaite gatunki, początków tylko gorna fermentacja z uwagi łatwe do uzyskania temperatury fermentacji 18-24 stopnie: hefe-weizen, witbier, weizenbock, stout, milk stout, szkockie wędzone ale, mocne belgijskie klasztorne typu trippel, dubbel bruin, lambic, tej zimy również dolnej fermentacji (pilzener urquell i marzen octoberfest bier obecnie "dochodzą" - cicha fermentacja). Z uwagi, że ja i moja kochana żona (to chyba ewenement) jesteśmy zagorzałymi miłośnikami szkockich whisky single malt, ze szczególnym naciskiem na produkty z wyspy Islay (Laphroaig, Ardbeg, Bowmor itd.), które z namaszczeniem kolekcjonujmy, degustujemy i "dobre rzeczy" zawsze na półce mamy, zapragnąłem zrobić samemu "coś takiego". Doceniam i uwielbiam zrobić coś samemu, np. wypiekam chleby na zakwasie (szybko znikają), mój brat i ojciec zabrali się za samodzielne wędzarnictwo (za ich produkty można się pokrajać) - z nimi raczej nie mam szans konkurować. Szukałem w necie i trafiłem na tę uroczą stronkę. W tutejszym sklepie kupiłem (tzn. "dostałem pod choinkę" ) alembik do whisky Coppercrafts 10l i się zaczęło... Na początku wg zaleceń producenta "destylacja wodna", potem pytanie co dalej... Z odsieczą nadszedł nieoceniony TEŚĆ (super facet, prywatnie wielki miłośnik moich piw oraz wszelkich spirytualiów), który powiedział, że w piwnicy mają "trochę" wina jabłkowego, które się "nie udało" i nie chcą go pić, bo za słabe. "Trochę" okazało sie być 13 litrami. No to jazda... Pierwszy koncert rozłożyłem na 2 razy, odbierałem wszystko jak leci od początku do momentu jak zaczęła lecieć woda. Drugi raz całość urobku. Tutaj po odrzuceniu przedgonów (około 150 ml) do momentu, gdy moc spadła do 55 procent. Efekt? Bajeczny! Zapach intensywnie jabłkowy (mimo iż fermentowało bez skórek), smak super jak na produkt w sumie 70 procentowy. Po rozcieńczeniu do 50 procent zdałem płatki dębowe francuskie średnio wędzone i stoi, nabiera koloru, tylko muszę gdzieś zanieść w miejsce niedostępne, bo trudno się powstrzymać od degustacji. Na drugi ogień oczywiście whisky. Słód wędzony 45 ppm 1kg + 5 kg zwykłego pilzneńskiego, zacieranie w 64 st C, łącznie około 15 litrów "brzeczki". Procedura podobna, ale koncert na 3 razy, bo jak można się domyślić, pieniło się okrutnie i 2 razy poszło w rurki. Obecnie dochodzi z płatkami dębowymi z beczki po sherry oloroso i opalanymi z dębu amerykańskiego. Żona po degustacji powiedziała: Glenlivet! Z powyższego zacieru ok. 1,7 litra 70 procent. Zapach produktu słodowy, lekko przydymiony, smak nierozcieńczonego, 70 procentowego miły, rozgrzewający, słodkawy. To działa!
Po tym żona powiedziała czy nie mogę zrobić zwykłego bimbru, nie zważając na moje ostrzeżenia, że alembik słabo nadaje się do destylacji czegoś takiego. Więc nastawiłem cukrówkę właśnie dzisiaj: 4 kg cukru. 16 l wody i drożdże z nastawu whisky (specjalistyczne whisky) - została mi gęstwa, którą przechowałem w lodówce, dzisiaj ogrzałem i i trochę dożywiłem cukrem w słoiku - dranie były bardzo żywotne - właśnie jestem po sprzątaniu podłogi bo wyszły ze słoja.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam serdecznie całą browarniczą brać!!
-
- Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Nowicjusz i miedziany alembik
Cholera - znowu zabrzmiało dwuznacznie. No, tego na którym psocisz - i znowu można dwojako odczytać
Po prostu - to na czym destylujesz
Dobrze się zaczęło i smacznie się kończy
Może jeszcze kilka słów jak i na czym grzejesz.
Niech moc będzie z Tobą
Witam i proszę wrzuć fotkę swojego instrumentu - oczywiście tego na którym grasz.waldemar72 pisze: W tutejszym sklepie kupiłem (tzn. "dostałem pod choinkę" ) alembik do whisky Coppercrafts 10l i się zaczęlo...
Cholera - znowu zabrzmiało dwuznacznie. No, tego na którym psocisz - i znowu można dwojako odczytać
Po prostu - to na czym destylujesz
Dobrze się zaczęło i smacznie się kończy
Może jeszcze kilka słów jak i na czym grzejesz.
Niech moc będzie z Tobą
-
Autor tematu - Posty: 3
- Rejestracja: wtorek, 28 sty 2014, 21:37
- Krótko o sobie: Je
- Ulubiony Alkohol: Szkocka single malt
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Nowicjusz i miedziany alembik
Niestety aparat teraz schowany (mieszkam w bloku i mało miejsca), fotki zrobię przy następnym koncercie (jak nastawiona dzisiaj cukrówka dojdzie - a idzie ostro), grzeję na prostej elektrycznej kuchence elektrycznej (chyba około 1kW na płytkę). Przy winku grzałem na maksa po wlaniu ok 7-7,5 litra. Przy łyskaczu wlew max 4,5-5 litrów i grzanie na ok 3/4 mocy inaczej kipiało i szło w rurki. Dzięki za odzew. Jak tylko będę mógł to wrzucę fotki maszyny w działaniu.
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
Autor tematu - Posty: 3
- Rejestracja: wtorek, 28 sty 2014, 21:37
- Krótko o sobie: Je
- Ulubiony Alkohol: Szkocka single malt
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Nowicjusz i miedziany alembik
Dzięki. To jest maszyna To powinno stać na głównym miejscu w salonie
Moja samoróbka nie może się równać ale psota jest też dobra Teraz testuję nowy sprzęt zanim oddam go do dobrego domu Fotki będą jak już wcześniej obiecałem.
Jest i foto z pierwszego grzania https://imageshack.com/i/mkor26j
waldemar72 pisze:A co tam złożyłem na chwilę i zrobiłem fotkę.
Dzięki. To jest maszyna To powinno stać na głównym miejscu w salonie
Moja samoróbka nie może się równać ale psota jest też dobra Teraz testuję nowy sprzęt zanim oddam go do dobrego domu Fotki będą jak już wcześniej obiecałem.
Jest i foto z pierwszego grzania https://imageshack.com/i/mkor26j
-
- Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Nowicjusz i miedziany alembik
Jeżeli kogoś będą interesowały to podzielę się nimi na PW
Tu jest już kilka słów http://alkohole-domowe.com/forum/pot-st ... tml#p94322 i o szkodliwym ołowiu też można się dowiedzieć.PANWJ pisze:Czekamy na wyniki testów, bo sprzęt robi wrażenie .
Jeżeli kogoś będą interesowały to podzielę się nimi na PW
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Nowicjusz i miedziany alembik
Panie Janie. Czy, któryś z nich był używany? Bo mój (używany) ma o wiele ciemniejszą barwę. Ściemniał po pierwszy użyciu. Chyba od gorąca, bo chłodnica nie. Nie przeszkadza mi to - wygląda na stary. Tak tylko pytam.
jajek12
jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Nowicjusz i miedziany alembik
Panie jajek12 - to nówki sztuki, jak bym śmiał używać ? One czekają na swoich nowych właścicieli.
Można troszkę poszorować wodą z kwaskiem cytrynowym + łyżeczka soli to i blasku nabiorą. Ale generalnie miedź po prostu ciemnieje w trakcie używania.
Można troszkę poszorować wodą z kwaskiem cytrynowym + łyżeczka soli to i blasku nabiorą. Ale generalnie miedź po prostu ciemnieje w trakcie używania.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
-
- Posty: 2
- Rejestracja: sobota, 22 mar 2014, 11:49
-
- Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Nowicjusz i miedziany alembik
Wątek przygasł, wielka szkoda, zagadnienie pt. alembik warte jest zgłębiania. Proszę użytkowników tych czarodziejskich wynalazków o podzielenie się z resztą forumowej braci własnym doświadczeniem. Jak tam swojskie polskie łiskacze? Czy udaje się wam ukręcić autentyczne domowe napitki w stylu szkockich maltów?
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Nowicjusz i miedziany alembik
@Fiflak. Jest dział o alembikach: http://alkohole-domowe.com/forum/alembiki.html
Tam zarzucaj tematy na temat alembików. Niech to będzie w jednym miejscu. Parafrazująć stare hasło: Alembikowcy wszystkich krajów - łączcie się!
Pozdrawiam. jajek12
Tam zarzucaj tematy na temat alembików. Niech to będzie w jednym miejscu. Parafrazująć stare hasło: Alembikowcy wszystkich krajów - łączcie się!
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates