Rozumiem, że w tym przypadku nie dajemy żadnych drożdży? Czy słój powinien być zamknięty, czy otwarty?Metoda oparta o fermentację
Umyte owoce wkładamy do słoja, następnie zasypuje się cukrem w stosunku wagowym 1:1. Słój stawiam w ciepłem widne miejsce i raz na jakiś czas poruszamy nim, owoce puszczą sok a cukier zacznie znikać. Trzymamy to tak długo aż cukier zniknie całkowicie. W tym czasie powinna nastąpić fermentacja soku dając nam gęste słodkie wino (im mocniejsze tym lepsze).
Jeżeli mamy przykładowo 1l soku to dolewamy 1l spirytusu?Po zakończeniu fermentacji, odlewamy sok, a owoce zalewamy alkoholem o mocy w zależności od upodobań. Zalewamy alkoholem, tzn. czystym spirytusem, czy spirytusem rozrobionym z wodą, tak aby uzyskać pożądaną moc po wymieszaniu z uprzednio odlanym sokiem. Płynu dajemy tyle ile wyszło soku, czyli znów w stosunku 1:1. Kiedy spirytus wyssie z owoców resztkę wartościowego soku i smaku (po ok. tygodniu) odlewamy go i łączymy z poprzednio odlanym sokiem. Owoce możemy zjeść lub użyć do ciasta. Nalewkę możemy przefiltrować i rozlać do butelek. Po kilku miesiącach leżakowania jest gotowa do spożywania.
Jeżeli chciałbym "zmniejszyć" moc nalewki (bo np. wyszło mniej soku niż się spodziewałem) można rozcieńczyć z wodą i zalać owoce?
Czy lepiej najpierw zalać samym spirytusem, a później dopiero rozcieńczać?