Mam problem z alkoholem..

[Emiel Regis]

Cóż, jak w temacie. Pragnę podzielić się z Wami moim problemem i liczę na pomoc..

Od jakiegoś czasu zauważyłem u siebie pogłębiający się kryzys związany z alkoholem. Wpływa on negatywnie na moje życie, nie pozwala się nim w pełni cieszyć, czerpać z niego pełnymi garściami, szczególnie podczas spotkań, gdzie mile widziany jest łyk czegoś solidniejszego.
Nie wpływa on też dobrze na hobby, nie pozwala mi się rozwijać tak, jakbym tego chciał.

Kryzys postępuje i jest coraz groźniejszy, poczułem że muszę coś z tym zrobić, dlatego proszę Was Kochani o radę..

Problem mój polega na tym, że coraz mniej smakuje mi alkohol i coraz mniej go spożywam

Pomożecie

Treść ukryta:

[olo 69]

Problem mój polega na tym, że coraz mniej smakuje mi alkohol i coraz mniej go spożywam :cry2

Ja mam dni kiedy alkohol mi smakuje, a mam też takie kiedy ten sam alkohol wydaje mi się niedobry.
Ale żeby coraz mniej mi smakował to nie
Jeśli Ci nie smakuje, to na siłę się nie zmuszaj. Może trochę odetchniesz i na nowo złapiesz smak

Moim zdaniem gorszy jest odwrotny problem. Mianowicie jeśli alkohol tak smakuje, że człowiek czuje potrzebę częstego próbowania i picia. A to może prowadzić do alkoholizmu

[JanOkowita]

Może zacznij przygodę z winem skoro mocniejsze trunki nie smakują ? Powiem szczerze, że ostatnio rozsmakowałem się w winach, szczególnie ze szczepów Primitivo oraz Caramere. Najgorsze jest to, że wymagania cały czas rosną i zacząłem się poruszać w górnych strefach cen...

[olo 69]

A np. dla mnie wino nie istnieje. Ja nawet po minimalnym łyku mam gęsia skórkę. Szampana też nie dotykam. Piwo piję sporadycznie, praktycznie tylko latem.
Wolę zdecydowanie coś mocniejszego.

[lesgo58]

Ja powiem coś jeszcze dziwniejszego - nie cierpiałem, nie cierpię i podejrzewam, że cierpieć nie będę alkoholi wysokoprocentowych. W towarzystwie nawet czasami świetnie się pije. Ale tylko czasami. Są dni, że ten sam alkohol mi "wchodzi" i smakuje. A są dni kiedy się zastanawiam - co mi w nim smakowało?
Mam taki sam problem jak Emiel. A najgorzej mam jak niektórzy przysyłają mi próbki i muszę je ocenić. Na półce stoi ich multum - jeszcze nie ruszonych. Dlatego z tego miejsce chce wszystkich przeprosić, że ciągle opóźniam degustację. Ale ja naprawdę muszę mieć dzień aby trawić alkohol.
Z kolei wino to mój świat. Oczywiście wino z górnej półki. Przyczynił się do tego pobyt we Włoszech. I możliwość poznania wielu wspaniałych ludzi, którzy nauczyli mnie co to jest wino.

[klodek4]

Moim skromnym zdaniem Emielu, powinieneś zrobić sobie przerwę, jak długą to nie wiem, sam siebie po obserwować, alkohol służy rozrywce, miłym spędzeniu czasu itp, jeśli czujesz że źle na Ciebie wpływa, stan depresji pogłębia się, podstaw na jakiś czas i wnioski sam wyciągniesz.

[ta_moko]

Chłopaki, czy tylko ja widzę przymrużenie oka i szczery uśmiech u Emiela?

[rozrywek]

Emiel rozłożył na łopatki całe forum.....normalnie psotnik pełną gębą.

[wawaldek11]

Pomożecie

Treść ukryta:

Pomożemy!

Jako pierwszy zobowiązuję się do końca tygodnia wypić wszystkie otrzymane od Ciebie trunki
I będę czekał na następne
A tak na serio, to problem może dotyczyć wielu z nas - osiąga się apogeum i przestają cieszyć dotychczasowe działania. Szczególnie gdy większa radość jest z tworzenia, a nie ze spożywania. Krzywa satysfakcji idzie w dół. Czy drgnie w górę? Nie wiem
Może trzeba zacząć coś nowego. Ja teraz zacząłem nastawiać miody. Będzie zajęcie na kilka lat

[JanOkowita]

Emiel robi se troszkę jaja, to chyba oczywiste

Natomiast są różne pomysły na to jak zagospodarować nasze chęci uczynienia "cudu" - czyli absolutu w postaci wyśmienitych trunków domowych.

Podam przykład od klienta sklepu AD:

Z okazji urodzin swojego syna klient zakupił u nas na specjalne zamówienie beczkę dębową 50 litrów z czerwonego dębu, którą zakopał na głębokości 3 m na swojej działce (piaszczystej - to ważne, owinął też beczkę kilkukrotnie folią).
Do beczki wlał whisky, którą własnoręcznie zrobił przed urodzinami syna, gdy żona była w ciąży. Whisky zrobił na alembiku kupionym w naszym sklepiku AD.
W dniu urodzin potomka zakopał beczkę i u notariusza sporządził akt, w którym wyraził swoją wolę aby syn otrzymał beczkę whisky w dniu swoich 18-tych urodzin.

Powiem tak: gdybym miał syna, to zrobiłbym to samo.

[wawaldek11]

Ale to jest jak na razie akcja jednorazowa. Choć może planuje więcej potomstwa czego szczerze życzę
A co robić w tzw. międzyczasie?

[JanOkowita]

Wnuczki robić...

[tomeks]

Zakopać beczkę TAK , ale owijać folią to coś nie bardzo.Mija się z celem(efektem końcowym)Równie dobrze można by użyć zamiast folii lepiku lub smoły.

[łmarko]

Może Emil zrobił to pod publiczkę, żeby rozruszać temat. a może SKS go chwyta .Wiadomo, że z czasem robienia naszego "hobby" apetyt rośnie w miarę jedzenia.Zauważyłem , że to się staje prawie w każdy wekend. Coś trzeba chlapnąć, przyśli znajomi , to mówią , wystaw coś swojego , bo to takie dobre. A ja jak na wołanie , nie zastanawiam się. I flaszka na stół, a co będę żałował. Ale jest wesoło , i tak trzymać . Bo ,życie jest krótkie " Cieszmy się póki żyjemy " to jest moje motto.

Pozdrawiam abstynent

[JanOkowita]

Co to jest SKS ? Za moich czasów to był Szkolny Klub Sportowy. Rocznik 1964. Amen.

[Zygmunt]

Co to jest SKS?

Starość, K..., Starość

[pokrec]

Zauważam to u wielu ludzi, którzy psocą "na jakość" a nie "na ilość". Zanim zaczęli swoje hobby - normalnie raz w tygodniu mieli urwany film albo coś w okolicach. Po kilku latach uprawiania szlachetnej sztuki jakoś ich przestaje ciągnąc do kielicha. Owszem, na imprezie, czy spotkaniu wypiją kilka kieliszków czegoś, oczywiście, domowej roboty swojej lub kolegów, ale piją wyraźnie "na smak" - powoli, wchłaniają bukiet i delektują się smakami rozwijającymi się na kubkach smakowych jak na bibułce chromatograficznej. Owszem, od takiego picia w głowie zaszumi, ale po pierwsze: do urwania filmu jest bardzo daleko, po drugie - następnego dnia oczywiście budzą się rześcy i wypoczęci z samymi miłymi wspomnieniami z CAŁEJ imprezy a nie tyko do pewnego momentu.

[Emiel Regis]

Koledzy, mój post był rzeczywiście pisany pół żartem, stąd taki a nie inny dział i ikonki widoczne po kliknięciu na ''pokaż''.

O ile rzeczywiście sytuacja opisana ma miejsce, to nie uważam tego za problem wymagający pilnego rozwiązania
Mocnych trunków spożywam niewiele, ale wytwarzam ich sporo, starając się dbać o jakość.
Wina lubię i piję od zawsze (choć ilości też już nie te..), piwo też, ale raczej w lecie.

Tak czy owak niebawem zabraknie miejsca w piwniczce, a wtedy skończą się żarty

[wawaldek11]

Wybudujesz następną

[radius]

U mnie w ogrodzie jest dużo miejsca, a i daleko do mnie też nie masz

[Emiel Regis]

@radius, nie ma sprawy, wykop zrobimy w miejscu, gdzie ma stać Twoja piramida. Po jakimś czasie będziemy się cieszyć prawdziwymi eliksirami mocy, niczym Asterix i Obelix!

[JanOkowita]

Dzisiaj przy okazji wertowania starej książki kucharskiej natknąłem się na taki fragment - patrz foto.

Wniosek nasuwa się sam. Pić to trzeba umieć! No i ta elegancka tolerancja w napełnianiu kieliszków wódką - pomiędzy 1/3 a 3/4.

[9kaczor6]

Zawsze to powtarzam, że pić trzeba umieć, jednak zawsze mówiłem to w odniesieniu do zachowania niektórych osób
Znane mi są również te eleganckie sposoby podawania trunków ale z tym napełnianiem kieliszka to pierwsze czytam ... 1/3 ? równie dobrze można pić z zakrętki hehe