Zacier z pszenicy.
-
Autor tematu - Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Witam
Mam problem ostatnio postanowiłem zrobić zacier z pszenicy. Najpierw ją umyłem dokładnie zimną wodą i potem moczyła się 8 godzin w ciepłej wodzie i po odlaniu wody rozłożyłem ją na tackach , na stolnicy i na czym tylko się dało. Słodowanie trwało tydzień , wszystko było ładnie skiełkowane , następnie słód zmieliłem ręczną maszynką do mięsa (aż zakwasy miałem na drugi dzień) słód mieliłem mokry bez oddzielania kiełków od ziarna. Zmielony słód wsypywałem do wielkiego kotła w którym była woda o temp.70 stopni i następnie gar na gaz i 2 godziny przy kuchni ciągłego mieszania i utrzymywania temperatury 65-70 stopni i po tym gotowaniu chłodzenie 24 godziny do temp.25 stopni i następnie drożdże dałem gorzelnicze 7 g na 20-25l zacieru (5kg pszenicy+14,5l wody+pożywka) , a zacier miał 15Blg gdzieś czytałem , że najlepiej pracuje zacier 12-13Blg więc rozcieńczyłem do 12Blg i wszystko ładnie ruszyło fermentacja trwała tydzień i zakończyła się na 0Blg więc do kotła. Wszystko było dosyć gęste. Gotowałem bezpośrednio na gazie i tu jest właśnie mój problem z ok.25l zacieru wyszło mi tylko ponad 1,5 litra ostro pachnącego 40% trunku , który nie wiadomo dlaczego zmętniał na drugi dzień po dodaniu pieczonego dęba (dębinę przed dodaniem przepłukałem.)
Proszę o pomoc bardziej doświadczony użytkowników w produkcji zacierów zbożowych.
Mam problem ostatnio postanowiłem zrobić zacier z pszenicy. Najpierw ją umyłem dokładnie zimną wodą i potem moczyła się 8 godzin w ciepłej wodzie i po odlaniu wody rozłożyłem ją na tackach , na stolnicy i na czym tylko się dało. Słodowanie trwało tydzień , wszystko było ładnie skiełkowane , następnie słód zmieliłem ręczną maszynką do mięsa (aż zakwasy miałem na drugi dzień) słód mieliłem mokry bez oddzielania kiełków od ziarna. Zmielony słód wsypywałem do wielkiego kotła w którym była woda o temp.70 stopni i następnie gar na gaz i 2 godziny przy kuchni ciągłego mieszania i utrzymywania temperatury 65-70 stopni i po tym gotowaniu chłodzenie 24 godziny do temp.25 stopni i następnie drożdże dałem gorzelnicze 7 g na 20-25l zacieru (5kg pszenicy+14,5l wody+pożywka) , a zacier miał 15Blg gdzieś czytałem , że najlepiej pracuje zacier 12-13Blg więc rozcieńczyłem do 12Blg i wszystko ładnie ruszyło fermentacja trwała tydzień i zakończyła się na 0Blg więc do kotła. Wszystko było dosyć gęste. Gotowałem bezpośrednio na gazie i tu jest właśnie mój problem z ok.25l zacieru wyszło mi tylko ponad 1,5 litra ostro pachnącego 40% trunku , który nie wiadomo dlaczego zmętniał na drugi dzień po dodaniu pieczonego dęba (dębinę przed dodaniem przepłukałem.)
Proszę o pomoc bardziej doświadczony użytkowników w produkcji zacierów zbożowych.
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z pszenicy.
Skoro BLG startowe było na poziomie 12, to można się spodziewać 7,5% obj. alkoholu. Powinieneś zatem otrzymać 1,8l 100% etanolu.
Albo masz rąbnięty cukromierz albo jakiś błąd konstrukcyjny aparatury, ewentualnie jakaś pomyłka przy obsłudze.
Zaciery zbożowe to raczej na kolumnę się nadają na spirytusik, skoro wyszło coś 40-procentowe to zdaje się robiłeś to na pot-stillu...
Albo masz rąbnięty cukromierz albo jakiś błąd konstrukcyjny aparatury, ewentualnie jakaś pomyłka przy obsłudze.
Zaciery zbożowe to raczej na kolumnę się nadają na spirytusik, skoro wyszło coś 40-procentowe to zdaje się robiłeś to na pot-stillu...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Zacier z pszenicy.
Zastanawiam się jaki jest sens robienia zacierów zbożowych na spirytusik skoro z drożdży Turbo jeśli mamy trochę wprawy to na kolumnie otrzymamy spirytus niczym nie różniący się od tego ze zboża a wydajność z drożdży Turbo będzie dużo większa a i roboty dużo mniej.Zygmunt pisze: Zaciery zbożowe to raczej na kolumnę się nadają na spirytusik
Pozdrawiam,olo 69
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacier z pszenicy.
Kolego olo 69, co mają drożdże do surowca? Ze zboża się robi, bo jest bardzo tanie. I choć kilogram żyta nie ma nawet połowy wydajności cukru, to przy cenie ~25 zł za 100kg (jesienią można było kupić nawet za ~18zł) bije go na głowę...
Przy dobrej kolumnie to i babuniowe drożdże powinny dać spirytus nieodróżnialny od coobry...
Przy dobrej kolumnie to i babuniowe drożdże powinny dać spirytus nieodróżnialny od coobry...
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Zacier z pszenicy.
Mi chodziło raczej o posmaki, żytni posmak w bimberku z pot-stilla dla mnie byłby na przykład nie do zniesienia, natomiast sam spirytus żytni jest ok (zwłaszcza przy obecnej cenie surowca)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z pszenicy.
Ja w zamyśle miałem zamiar wyprodukować whisky trochę czytałem na ten temat na forum i to mnie skłoniło do takich działań.
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
Co do aparatury mam aparaturę: kana 10l + słoik z termometrem + chodnica z 2m rurki miedzianej fi10. Gotowanie wyglądało tak: najpierw rozgrzewanie (grzałem gazem) , następnie odebrałem pierwszą setkę i potem leciał główny gon i gotowanie zakończyłem na 97*(gotowałem raz) od razu po pędzeniu towar był krystaliczny dopiero na drugi dzień zmętniał z dębem. Produkt pachnie nadal ostro pszenicą aż ryja wykręca.Albo masz rąbnięty cukromierz albo jakiś błąd konstrukcyjny aparatury, ewentualnie jakaś pomyłka przy obsłudze.
Zaciery zbożowe to raczej na kolumnę się nadają na spirytusik, skoro wyszło coś 40-procentowe to zdaje się robiłeś to na pot-stillu...
Ja w zamyśle miałem zamiar wyprodukować whisky trochę czytałem na ten temat na forum i to mnie skłoniło do takich działań.
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Zacier z pszenicy.
Czy jest jakiś myk ,żeby zrobić spirytusik z Turbo nie różniący się od zbożowego robionego na zacierze zbożowym.?olo 69 pisze: Zastanawiam się jaki jest sens robienia zacierów zbożowych na spirytusik skoro z drożdży Turbo jeśli mamy trochę wprawy to na kolumnie otrzymamy spirytus niczym nie różniący się od tego ze zboża a wydajność z drożdży Turbo będzie dużo większa a i roboty dużo mniej.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 2
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 18:37
Re: Zacier z pszenicy.
Witam wszystkich. Mam problem. Nastawiłem ostatnio zacier z pszenicy bez słodowania. Jaki powinien być finalny smak zacieru przed destylacją gorzki, czy kwaśny? Czy taki zacier może skwaśnieć? Dodam że w tej chwili po ok 4 dniach pracy ma kwaśny zapach i cały czas pracuje.
Dziękuję za odp.
Dziękuję za odp.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Zacier z pszenicy.
Zaciery zbożowe (po użyciu enzymów, słodów) uzyskują podczas fermentacji charakterystyczny, kwaśny smak. Najkwaśniejsza w smaku jest kukurydza, pszenica jest słodkawo-kwaśna (mowa oczywiście o przefermentowanych zacierach). Żyta jeszcze nie zacierałem i nie wiem jak smakuje przefermentowany zacier, ale podejrzewam coś pomiędzy pszenicą i kukurydzą.
Ostatnio zmieniony czwartek, 12 wrz 2013, 19:55 przez gr000by, łącznie zmieniany 1 raz.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Re: Zacier z pszenicy.
@up
Bez słodowania, tzn. zacierałeś enzymami, czy też zrobiłeś nastaw z dodatkiem cukru?
Mój pierwszy zacier ze śruty jęczmiennej scukrzany enzymami w ostatnią sobotę pracuje na fermiolach aż miło nosem wyczuwam "kwaśność" i dopóki fermentatory są wybrzuszone nie zaglądam do czasu ustanie "bulgania" nieważne jak długo będzie to trwało . Blg początkowe 16blg, dla zwiększenia wydajności podniosłem blg syropem cukrowym do 21blg. Koniec fermentacji stwierdzi jedyny sprawdzony sposób, czyli pomiar balinometrem.
Bez słodowania, tzn. zacierałeś enzymami, czy też zrobiłeś nastaw z dodatkiem cukru?
Mój pierwszy zacier ze śruty jęczmiennej scukrzany enzymami w ostatnią sobotę pracuje na fermiolach aż miło nosem wyczuwam "kwaśność" i dopóki fermentatory są wybrzuszone nie zaglądam do czasu ustanie "bulgania" nieważne jak długo będzie to trwało . Blg początkowe 16blg, dla zwiększenia wydajności podniosłem blg syropem cukrowym do 21blg. Koniec fermentacji stwierdzi jedyny sprawdzony sposób, czyli pomiar balinometrem.
Browar:
http://www.piwo.org/topic/12430-browar-bonifacy/
http://www.piwo.org/topic/12430-browar-bonifacy/
-
- Posty: 2
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 18:37
Re: Zacier z pszenicy.
Witam
Jestem nowy i zawsze robiłem nastaw na owocach kompotach. A jeśli chodzi o nastaw ze zboża to : czytam i rożnie robia tzn: na nastaw 30 litrów biorą 2 kilo słodu jęczmienia i 8 kg żyta mielą to wszystko, podgrzewają wodzie 70 stopni przez 2-3 godziny chłodzą i do beczki.
Inne metody to zboże 10 kg moczą w wodzie osuszają, trzymają do kiełkowania i takie coś mielą (mokre, wilgotne) potem podgrzewają w wodzie do 70 stopni przez 2-3 godziny mieszając potem do beczki.
Moje pytanie jest takie czy starczy słodu 2 kilo i resztę zboża. A zboże też zakiełkować przed zmieleniem czy 2 kilo słodu zmielić razem podgrzać, i do beczki.
Proszę o podzielenie się uwagami.
Pozdrawiam
Jestem nowy i zawsze robiłem nastaw na owocach kompotach. A jeśli chodzi o nastaw ze zboża to : czytam i rożnie robia tzn: na nastaw 30 litrów biorą 2 kilo słodu jęczmienia i 8 kg żyta mielą to wszystko, podgrzewają wodzie 70 stopni przez 2-3 godziny chłodzą i do beczki.
Inne metody to zboże 10 kg moczą w wodzie osuszają, trzymają do kiełkowania i takie coś mielą (mokre, wilgotne) potem podgrzewają w wodzie do 70 stopni przez 2-3 godziny mieszając potem do beczki.
Moje pytanie jest takie czy starczy słodu 2 kilo i resztę zboża. A zboże też zakiełkować przed zmieleniem czy 2 kilo słodu zmielić razem podgrzać, i do beczki.
Proszę o podzielenie się uwagami.
Pozdrawiam
-
- Posty: 7338
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Zacier z pszenicy.
Oj, widać, że jeszcze daleka droga przed tobą (i długa lektura) w temacie zacierania zbóż
Na początek polecam dwa artykuły;
http://www.piwo.org/topic/7534-slodowanie-ziarna/
http://www.browamator.pl/szczegoly.php? ... edm=555699
To tak na dobry początek, więcej informacji, a zapewniam cię, że jest co czytać, musisz sam poszukać. Wujek Google nie zawiedzie
Na początek polecam dwa artykuły;
http://www.piwo.org/topic/7534-slodowanie-ziarna/
http://www.browamator.pl/szczegoly.php? ... edm=555699
To tak na dobry początek, więcej informacji, a zapewniam cię, że jest co czytać, musisz sam poszukać. Wujek Google nie zawiedzie
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 137
- Rejestracja: niedziela, 10 sie 2014, 10:53
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Zacier z pszenicy.
Popełniłem powyższy zacier pszenica + słód był problem z wystartowaniem ale jakoś ruszyło początkowe blg 14. Pracowało dość żwawo ale wczoraj zwolniło a blg jest +3 boję się, że może nie zejść niżej. Czy teraz jeszcze coś robić z powyższym, nie wiem napowietrzyć, dodać pożywki?