Wino ze śrutowanego żyta.

Wina, które wykonuje się porą, gdy nie ma łatwego dostępu do świeżych owoców i soków...
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy

Post autor: pith »

Temat wina z żyta był już poruszany kilkukrotnie.
Postanowiłem jednak założyć nowy temat, ponieważ wszystkie dyskusje kręciły się wokół wina, którego składnikiem jest żyto a alkohol bierze się z cukru.

Przeczesałem wątki (nie tylko na tym forum) i winne "podręczniki". Przepisy niezmiennie zalecają zalewać żyto syropem cukrowym.
Większość z nas uzna takie postępowanie za skrajne marnotrawstwo. Przecież żyto ma cukru w pip. Tylko trzeba go wydobyć.
Prześledziłem więc nieliczne wątki, mówiące o winie ze słodu żytniego.
Pisze się, że często wychodzi niezwykle gorzkie i że w zasadzie takiego produktu nazwać winem nie można.

Stąd moje pytanie, by nie błądzić po omacku.
Czy ktoś takie słodowe wino popełnił?

Zamierzam oczywiście zrobić je po sezonie owocowym.
Przydałyby mi się więc dokładniejsze informacje jak postępować.

A wszystko przez Radiusowe (...)Domowe winno z żyta, polecam. Prawie jak tokay.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
Awatar użytkownika

panta_rei
550
Posty: 566
Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

Post autor: panta_rei »

Można się pobawić, wzorując się na Barleywine. Zacierane żyto na pewno będzie miało ciekawe smaki i aromaty
Pozdrawiam, Sławomir

sztender
250
Posty: 282
Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Kontakt:
Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

Post autor: sztender »

pith pisze:Pisze się, że często wychodzi niezwykle gorzkie i że w zasadzie takiego produktu nazwać winem nie można.
Nie znam się na słodach ani zacieraniu, ale na forum gdzieś było (czytałem), że skiełkowane nasiona mają gorycz jak nie usunie się kiełków. Dlatego myślę, że słód się nie będzie nadawał. Może zacieranie żyta enzymem (z butelki) nie wprowadzi goryczy a wydobędzie cukry.
http://latawce.phorum.pl
Awatar użytkownika

panta_rei
550
Posty: 566
Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

Post autor: panta_rei »

Ja tam może się nie znam, zrobiłem kilka warek piwa, a to się robi ze słodu ;-) i nie ma tam goryczki ze słodu, tam jest goryczka z chmielu. Może zielony słód daje goryczkę, ale nikt nie każe robić ze słodu zielonego ;-) Po wysuszeniu słodu nie ma też problemu z kiełkami.
Pozdrawiam, Sławomir

sztender
250
Posty: 282
Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Kontakt:
Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

Post autor: sztender »

panta_rei pisze:Ja tam może się nie znam, zrobiłem kilka warek piwa, a to się robi ze słodu ;-) i nie ma tam goryczki ze słodu, tam jest goryczka z chmielu.
Czemu założyłeś, że nie potrafię czytać ze zrozumieniem ? i nie wiem jak w teorii wygląda robienie piwa ? bo nie robiłem ?
Może zielony słód daje goryczkę, ale nikt nie każe robić ze słodu zielonego ;-) Po wysuszeniu słodu nie ma też problemu z kiełkami.
Może niefortunnie użyłem skrótu myślowego. Miałem na myśli "słód" jako skiełkowane ziarno.
Napisałem, że na słodzie i zacieraniu się nie znam. Bardziej chodziło mi o zmianę "technologii". Jak przy winie z marchwi. Też tylko czytałem. Z soku (sokowirówka) niepijalne. Z soku z sokownika ponoć całkiem względne. To samo banany (banana water). Z jarzębiną też gdzieś czytałem, że sokownik robi swoje i gorycz zostaje w owocach. Dlatego podrzuciłem "pomysł", zwykłe ziarno i enzymy a nie słód. A czy do wykorzystania ? nie wiem.
http://latawce.phorum.pl
Awatar użytkownika

panta_rei
550
Posty: 566
Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

Post autor: panta_rei »

Kolego, niczego nie "założyłem", próbujesz skomplikować coś co jest proste. W domowych warunkach nigdy nie zrobisz słodu, który jakością dorównywałby tym słodom ze słodowni, więc może przestań myśleć o kiełkowaniu ziarna i po prostu kup parę kilo słodu i zrób eksperyment. Nie będzie żadnej goryczki, chyba że się o to jakoś postarasz. Na pewno jest to sposób bardziej naturalny niż zacieranie enzymami i droższy, ale w końcu chcesz zrobić coś dla siebie.
Podałem Ci wcześniej hasło "Barleywine", co prawda to wciąż piwo, ale idące w tą stronę, która tak cię interesuje.
Powodzenia!
Pozdrawiam, Sławomir
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Wino z żyta prawie jak Tokay

Post autor: pith »

Dziękuję Wam bardzo za cenne wskazówki.
Mam słód jęczmienny, oczywiście bez kiełków. Kilogramem powinienem spokojnie zatrzeć 3 kg żyta.

Nie jest to jednak dobry czas na tego rodzaju eksperymenty. Sezon owocowy w pełni: cydry, calvadosy, śliwowice, nalewki owocowe - sporo do zrobienia.
Wino żytnie zrobię późną jesienią i oczywiście zdam relację.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس

scyzor12
1
Posty: 1
Rejestracja: niedziela, 2 lis 2014, 17:35
Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: scyzor12 »

Witam.Czy ktoś robił wino ze śrutowanego żyta? Czy lepiej jest zrobić z całych ziaren? Jak wygląda klarowanie itp? Proszę o pomoc gdyż posiadam ok.15kg takiego żyta i wolny balon 54l. Dziękuję
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Wald »

Nikt nie zrobił z żyta całego ani śrutowanego, z ryżu też się nie da. Z wody i cukru da się zrobić, ale nie będzie to wino. Z rodzynek i innych suszonych owoców (dzika róża, głóg, czarny bez, daktyle) daje się zrobić wino i to czasami bardzo ciekawe, smaczne.
Zboża (żyto, pszenica, ryż) są wyłącznie dodatkami np. do wermutu. Woda, cukier i zioła to za mało, więc dodatek zboża jest bardzo przydatny. Nie jest rzadkie, wodnite, zboże daje jakby śluzowatość, ale smaku zbyt mało żeby na tym budować wino. Bez specjalnej obróbki fermentować nie będą, bo to skrobia, a jej drożdże nie chcą. Można rzec, ze prawdziwym winem zbożowym są przefermentowane zaciery, z żyta, pszenicy, kukurydzy i ich mieszanek. Tylko czy to do picia się nadaje, czy zastąpi wino gronowe lub jabłkowe czy wiśniowe? Sezon owocowy w pełni, jabłka tańsze już chyba nie będą. Przemyśl sprawę raz jeszcze.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: jajek12 »

Do Wald. Zaczynając zabawę z naszym hobby pierwsze kroki stawiałem w winiarstwie. I jednym z lepszych win jakie zrobiłem, to właśnie z żyta. Co ważne przy tym winie (pewnie nie tylko przy tym), do spożycia nadaje się dopiero po przynajmniej 6 miesiącach. Wcześniej nie polecam do konsumpcji. Miało naprawdę delikatny aromat - nie wiem do czego to porównać, ale nawet moja żona wspomina go mimo upływu kilku lat. Niestety nie pamiętam proporcji. Zrobiłem tylko 5 l. Ostatnia butelka, którą degustowałem miała 3 lata i to było dopiero dobre. Spokojnie mogę polecić żyto do produkcji winka. Jeżeli dobrze pamiętam, to robiłem według tego przepisu: http://old.wino.org.pl/frames/zyto.htm
drugi sposób.
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Wald »

Chyba tak nie do końca złapałeś sens tego co napisałem. Dla mnie zboża są dodatkiem, nie podstawowym surowcem do produkcji wina. Nie biorą żadnego udziału w fermentacji. Podobnie jest z winami kwiatowymi, ale eksplozja smaku, aromatu, barwy na przykład hibiskusa powoduje, że porównanie nie jest możliwe.

OK, nie odbieram Ci racji w tym co napisałeś. Sam robiłem tzw. ryżowe. Zrobił też mój znajomy. Oba ze sporą ilością rodzynek. Potwierdzam, do pół roku nie nadają się do picia. Trzymałem to rok. Po tym czasie zmiana była duża, dało się to pić, ale... ;/ Czy to był smak którego szukam w winach? Intrygowało, ale nie na tyle, żeby sięgać po kolejny kieliszek. Puściłem to na rurki i wykorzystałem w bardzo słusznej sprawie. Podobny los spotkał ryżowca kolegi, tyle, że on odpuścił już po 5 miesiącach, a kolejne 4 odstało u mnie czekając na obróbkę termiczną. Efekty podobne. Było jeszcze jedno, ale robione już na wermut i jak pisałem, to już zupełnie co innego, całkiem inna bajka.
Podobnie da się znaleźć dobre opinie o winie bananowym. Pomimo, że sam nie robiłem, piłem blisko 10, robionych przez rożnie zaawansowanych winiarzy. Żadnego z nich nie chcę naśladować.

Jeszce jedna kwestia, ilość tematów i mnogość osób w nich piszących o kłopotach z ryżowym. Wino niby najprostsze z możliwych, ale te wszystkie wpisy dowodzą, że jeszcze łatwiej po prostu je spieprzyć.

Jest przecież wiele prostych i tanich win, z którymi nawet początkujący poradzi sobie, a do tego są na tyle ciekawe, że nawet po wielu innych udanych nastawach, chce się do nich powracać. Podsumowując, nie odmawiam nikomu, kto chce spróbować, ale nie mogę też polecić jako ciekawe doświadczenie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: klodek4 »

W pełni się zgadzam z Waldem, praktycznie robilem wina z prawie "wszystkiego" nie zważając na rady innych. Kierowałem się zasadą ze jeżeli nie będzie mi smakować to puszczę to na rurki, fakt nigdy nie trzymałem tak długo tych win, nie dojrzały, ale nie żałuje bo dzięki temu miałem okazje popróbować dość ciekawych destylatów ;daktylówki, granatówki, pomarańczówki jak i wiele innych, nie wspominając o wielu próbach z mieszanek zbożowo-owocowych.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: radius »

A ja pozwolę sobie nie zgodzić się z Waldem ;)
Wina z żyta, to były jedne z moich pierwszych win w życiu. Człek miał 20 lat i wielką ochotę na wytworzenie czegoś swojego i dobrego. Przepis na takie winko jest banalnie prosty i naprawdę nie ma tu czego spiepszyć :) Już kiedyś pisałem, że smak takiego wina przypomina (i to dość mocno) smak węgierskiego Tokaya i dość szybko jest zdatne do picia. Oczywiście z dodatkiem rodzynek jest jeszcze lepsze ale i dłużej musi "dochodzić" aby smakowało jak należy :ok:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: klodek4 »

No To dawaj przepisy Radiusie, na te polskie "tokaye".:D

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: wawaldek11 »

No i sposób aby mieć 20 lat :mrgreen:
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

manowar
950
Posty: 972
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 213 razy
Kontakt:
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: manowar »

Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!

https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: radius »

@klodek4, specjalnie dla ciebie :ok:
Jest to chyba najprostsze wino do zrobienia.
2 kg żyta (czyste, bez plew)
8 litrów wody
2 kg cukru
30 g kwasku cytrynowego
Pożywka + drożdże Tokay

Ziarno kilka razy płuczemy (krótko i intensywnie) i odcedzamy na sitku, durszlaku lub, w pończosze swojej kobity jeśli lubimy swojskie smaczki :mrgreen:
Po obcieknięciu, ziarno wsypujemy do balonu i zalewamy dwoma litrami przegotowanej wody z rozpuszczonym w niej kwaskiem. Po kilku godzinach (4-5, bo nie bawimy się w aptekarza) wlewamy syrop z reszty wody i cukru, mieszamy i dodajemy pożywkę i rozmnożoną MD.
Po trzech tygodniach oddzielamy ziarno i karmimy nim ptaszyska na ogrodzie, a płyn odstawiamy na cichą. Oczywiście fermentację a nie ulicę :D
Z tego przepisu otrzymamy wino o mocy ok. 10%.
Po skończonej fermentacji, w zależności czy chcemy delektować się wytrawnym Rieslingiem czy też deserowym, słodszym Tokajem, eksperymentujemy z dodawaniem cukru do smaku (lub nie) :)
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Wald »

radius pisze: Człek miał 20 lat i wielką ochotę na wytworzenie czegoś swojego i dobrego.
wawaldek11 pisze:No i sposób aby mieć 20 lat :mrgreen:
Chyba te 20 lat jest podstawą tak dobrej oceny wina zbożowego.
Radius, chętnie pochylę się nad lampką żytniego i zmienię opinie. W zamian oferuje równie proste i tanie wino kwiatowe, albo jabłkowe. Dobra, nie w zamian i tak dostaniesz.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

Czajkus
50
Posty: 57
Rejestracja: piątek, 24 sie 2012, 09:56
Ulubiony Alkohol: różne różności
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Gród Kraka
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Kontakt:
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Czajkus »

Artykuł w wyżej podanego linku to streszczenie oryginalnego artykułu (przedruk).
Znalazłem w Bibliotece Jagiellońskiej czasopismo, gdzie był oryginalny artykuł i go przepisuję (będzie z 10 kartek A4 co da jakieś 3 wpisy). Myślę, że pierwszy wpis z oryginalnym artykułem prof. Krzemeckiego "Wino z żyta" z 1927 r. podam w przyszłym tygodniu (12-18.02.2015 r.).

Tylko nie mam żadnych zdjęć do zilustrowania tego tekstu. Jak ktoś z was ma jakieś zdjęcia jak robi wino żyta (np. jakieś balony) to chętnie bym wykorzystał).

Pozdrawiam
Czajkus
"Vistula: nie kosi, nie młóci, a chłopa obróci" Lucjan Pyzik
Obrazek
Awatar użytkownika

Czajkus
50
Posty: 57
Rejestracja: piątek, 24 sie 2012, 09:56
Ulubiony Alkohol: różne różności
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Gród Kraka
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Kontakt:
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Czajkus »

Witam,
Poniżej link do pierwszej części oryginalnego artykuł prof. Andrzeja Krzemeckiego na temat wyrobu wina z żyta :) W pierwszej części autor omawia głównie historię tego napoju

http://blog.czajkus.com/blog/2015/01/17 ... -czesc-13/

Pozdrawiam
Czajkus
"Vistula: nie kosi, nie młóci, a chłopa obróci" Lucjan Pyzik
Obrazek
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: klodek4 »

radius pisze:@klodek4, specjalnie dla ciebie :ok:
Jest to chyba najprostsze wino do zrobienia.
2 kg żyta (czyste, bez plew)
8 litrów wody
2 kg cukru
30 g kwasku cytrynowego
Pożywka + drożdże Tokay

Ziarno kilka razy płuczemy (krótko i intensywnie) i odcedzamy na sitku, durszlaku lub, w pończosze swojej kobity jeśli lubimy swojskie smaczki :mrgreen:
Po obcieknięciu, ziarno wsypujemy do balonu i zalewamy dwoma litrami przegotowanej wody z rozpuszczonym w niej kwaskiem. Po kilku godzinach (4-5, bo nie bawimy się w aptekarza) wlewamy syrop z reszty wody i cukru, mieszamy i dodajemy pożywkę i rozmnożoną MD.
Po trzech tygodniach oddzielamy ziarno i karmimy nim ptaszyska na ogrodzie, a płyn odstawiamy na cichą. Oczywiście fermentację a nie ulicę :D
Z tego przepisu otrzymamy wino o mocy ok. 10%.
Po skończonej fermentacji, w zależności czy chcemy delektować się wytrawnym Rieslingiem czy też deserowym, słodszym Tokajem, eksperymentujemy z dodawaniem cukru do smaku (lub nie) :)
Nastawione!!!!!
Obrazek
Obrazek

andrzejko90@wp.pl
30
Posty: 37
Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: andrzejko90@wp.pl »

Zaciekawiło mnie zdanie, że smakuje jak Tokaj (to wino uwielbiam) więć dzisiaj też nastawiłem winko o efektach będę pisał. Z braku odpowiednich drożdży zapodałem fermiole, a że winko chcę mieć w okolicach 12% mam nadzieje, że sobie poradzą.
andrzejko90

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: michal278 »

Super wino polecam. Można bez drożdży robić, tyko wtedy żyta nie spażać.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: radius »

Wreszcie znalazłem czas, żeby pofatygować się do gospodarza po żytko. Przywiozłem 50 kilogramów (na początek) i będę mógł w końcu nastawić część na winko, a że i sok z brzóz ciurka na całego, postanowiłem połączyć przepisy i nastawić żyto na tym soku zamiast na czystej wodzie :lol: Chociaż niektórzy twierdzą, że oskoła to też czysta woda :D
Dodatkiem będą rodzynki. Drożdże Tokay od Zamojskich + pożywka.
Zdjątka wkrótce :ok:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

boxer1981228
1000
Posty: 1032
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 259 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: boxer1981228 »

Je z pewnych względów jestem na kilka dni w PL, jutro wycieczka na targ po zboża :) Drożdże tokay już zakupione również będę winko robił :)

boxer1981228
1000
Posty: 1032
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 259 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: boxer1981228 »

Tak jak mówiłem tak zrobiłem proporcje powiększone na balon 34 l :) Pożywka fosforan dwuamonu plus witaminy z grupy B i drożdże na suszu Tokay 22 od Zamojskich :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: michal278 »

Moja LP która jest mocno wybredna powiedziała, że to wino o dziwo jest ciekawe i smaczne. Ja również robiłem małą wariacje na ten temat bo z rodzynkami. A psotka wyszła potem bardzo ciekawa: aromaty zboża z nutą rodzynek.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

boxer1981228
1000
Posty: 1032
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 259 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: boxer1981228 »

Jest to pierwsze wino w mojej karierze, i powiem Wam że po trzech dniach fermentacja wygląda tak jak by ktoś balon na gaz postawił i włączył grzanie. Wszystko w środku się kotłuje :) Od razu jak się wchodzi do pomieszczenia gdzie stoi balon słychać jak grzybki pracują :) Zapach wydobywający się z rurki całkiem przyjemny :) Mam nadzieje że wyjdzie dobre winko a mam zamiar go użyć do plebana :)

Edit:

Jeszcze jedno pytanko, w przepisie radius napisał że po 3 tygodniach zlewamy winko na cichą a ziarnem karmimy ptaszyska :) A czy nie można wykorzystać tych ziaren później np do nastawu według przepisu ziarno bez zacierania ? Pytam bo w moich stronach o taki surowiec to dość ciężko :( Np: przepłukać ziarno w balonie zapodać cukru plus G995?
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2368
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Kamal »

Nie płucz ziarna, tylko do fermentatora + woda z cukrem. I będziesz mieć ziarno bez zacierania. :-)
K.
Obrazek
Awatar użytkownika

Aquila
50
Posty: 71
Rejestracja: poniedziałek, 6 paź 2014, 01:48
Podziękował: 106 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Aquila »

Witam,
boxer1981228 pisze:Mam nadzieje że wyjdzie dobre winko a mam zamiar go użyć do plebana :)
Ja też mam taką nadzieję :D Za mną od dawna chodzi takie winko bo Tokaj baaardzo lubię. Nie miałem tylko żyta ale już udało mi się znaleźć. Jestem bardzo ciekawy Twoich wrażeń po spróbowaniu. Jak będą pozytywne, to też nastawię.

Pozdrowienia

Aquila
Mówią, że życie zaczyna się po 40-stce. Ale to nieprawda. Zaczyna się po 50-tce. A najlepiej po dwóch...

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: michal278 »

Ja na tym samym zbożu robiłem wino 2 razy. Za drugim razem wyszło bardziej wytrawne. Destylat zaś bardziej żytni. To jak w ŁKZWJ.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

boxer1981228
1000
Posty: 1032
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 259 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: boxer1981228 »


andrzejko90@wp.pl
30
Posty: 37
Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: andrzejko90@wp.pl »

Winko jest już po drugim zlaniu, mam 10l gąsiorek zalany pod sam korek. Mogę już dosłodzić wino pod swój smak, czy dać mu czas by całkiem się wyklarowało?
andrzejko90
Awatar użytkownika

Lootzek
850
Posty: 887
Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 97 razy
Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Lootzek »

Ja bym czekał. Razem ze zrzucaniem osadu będzie się nieco zmieniał smak wina. Raz że zacznie się nieco układać, dwa, sama zawiesina która się w nim jeszcze utrzymuje wpływa na odbiór smaku.

andrzejko90@wp.pl
30
Posty: 37
Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: andrzejko90@wp.pl »

Dzięki za odpowiedź tak też zrobię bo na razie smakiem nie powala lekka goryczka i posmak drożdży wyczuwalny, więc poczekam jak się to wyklaruje.
andrzejko90
Awatar użytkownika

Aquila
50
Posty: 71
Rejestracja: poniedziałek, 6 paź 2014, 01:48
Podziękował: 106 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Aquila »

Witam,

Żyto już kupione, ale jest to ziarno oczyszczone, bez łuski no i teraz mam wątpliwości czy takie się nadaje. Podpowiedzcie proszę, czy jest sens nastawiać na tym winko czy raczej grubo zmielić i zużyć jako dodatek do smacznego chlebka. Innego tu gdzie jestem raczej nie dostanę :cry2:
Żyto ziarno oczyszczone.jpg
Żyto Melvit.jpg
Zastanawiam się czy do wina ryżowego warto użyć cukru brązowego Demerara i czy nie wprowadzi on za dużo rumowych posmaków? Ktoś z Kolegów już próbował? Czy lepiej dodać tylko biały?

Pozdrawiam

Aquila
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Mówią, że życie zaczyna się po 40-stce. Ale to nieprawda. Zaczyna się po 50-tce. A najlepiej po dwóch...

boxer1981228
1000
Posty: 1032
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 259 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: boxer1981228 »

Ile tego żyta potrzebujesz?
Awatar użytkownika

Aquila
50
Posty: 71
Rejestracja: poniedziałek, 6 paź 2014, 01:48
Podziękował: 106 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: Aquila »

boxer1981228 pisze:Ile tego żyta potrzebujesz?
Na 20l nastawu. Czyli około 4kg. Ale może dałoby się chociaż częściowo wykorzystać to co mam. Kupiłem 4kg.
Mówią, że życie zaczyna się po 40-stce. Ale to nieprawda. Zaczyna się po 50-tce. A najlepiej po dwóch...

boxer1981228
1000
Posty: 1032
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 259 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: boxer1981228 »

Zobaczę co tam mi jeszcze zostało z moich zapasów jak coś to mogę Ci troszkę odstąpić ale nie wiem czy to będzie 4 kg jutro się odezwę.

chprzemo
900
Posty: 911
Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 20:05
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Wino ze śrutowanego żyta.

Post autor: chprzemo »

Aquila- zajrzyj na najbliższą wieś i zapytaj pierwszego lepszego przechodnia o 5 kg. żyta.. Podejrzewam, że kupisz je kilka razy taniej niż wyjdzie Cię sama przesyłka np. Pocztą Polską:)
"Jeśli życie daje Ci cytrynę poproś o sól i tequilę" (cyt. z filmu Who Am I- polecam)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wina Różne”