Różnice w smaku swojej i sklepowej

Otrzymywanie spirytusu z wykorzystaniem kolumn rektyfikacyjnych.

Autor tematu
radonix
100
Posty: 107
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2012, 17:32
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy

Post autor: radonix »

Mam kolumnę o długości 2 metry, wypełnioną sprężynkami, termometr około 40cm od kega, Ovm, głowica Aabratek. Rektyfikuję metodą 2,5, starając się, robić to dokładnie. Mimo tego w smaku czuć różnicę między moją a sklepową, w zapachu nie, tylko w smaku. Nie jest nie dobra, tylko inna, nie czuć bimbru, drożdży, ale jednak coś, sklepowa jest bardziej neutralna. Czy tak musi być, czy wszyscy tak mają, czy tylko ja. Piszą niektórzy, że otrzymują produkt neutralny w smaku i zapachu, czy to znaczy, że nie odróżni jej od dobrej sklepowej z górnej półki?
promocja
Awatar użytkownika

wojs40
250
Posty: 258
Rejestracja: niedziela, 27 paź 2013, 09:42
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: wojs40 »

Zauważyłem, że leżakowanie pomaga, zarówno smak jak i zapach staje się łagodny.
...każdy alkohol jest bardzo dobry oprócz denaturatu który jest dobry :-)
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: gr000by »

Dobra sklepowa z górnej półki (nawet i z najwyższej) chowa się przy leżakowanej (2-4 tygodnie) czystej wódce na domowym spirytusie neutralnym. Próbowane na sobie, na znajomym - działa. Wódka smakuje jak mineralna, wchodzi bez problemu, nie pali, ma lekko słodkawy smak, bardzo delikatny zapach karmelków (aromat surowca - cukru białego) i grzeje po przełknięciu jak ciepła herbata. I wbrew temu co niektórzy piszą, czuję już różnicę między wódką ze spirytusu neutralnego o niższej jakości niż drugi, czystszy spirytus neutralny, pomimo że oba spirytusy są naprawdę czyste, tak śladowe ilości zanieczyszczeń można jeszcze bardziej ograniczyć do bliskich okolic zera, przez co wódka na takim spirytusie wychodzi naprawdę czysta...
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.

Autor tematu
radonix
100
Posty: 107
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2012, 17:32
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: radonix »

gr000by pisze:tak śladowe ilości zanieczyszczeń można jeszcze bardziej ograniczyć do bliskich okolic zera
Jak?
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: gr000by »

Do kolumny warto dołożyć bufor i obniżony odbiór. A od siebie - poprawiając kontrolę procesu, lepiej dzieląc frakcje - w końcu im czystsze wlejesz, tym jeszcze czystsze wyjdzie górą. Można jeszcze fermentować w niskiej temperaturze - jest to równie ważny czynnik co operowanie sprzętem przy zabawie w absolut. Badania kolejnej serii próbek dopiero przede mną, ale po ich smaku i zapachu mogę powiedzieć, że wszystko idzie w zamierzonym kierunku - absolutnie czystej wódki.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.

Autor tematu
radonix
100
Posty: 107
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2012, 17:32
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: radonix »

Ovm mam, dużo poprawia, bufora na razie nie planuję. A co jest z filtracją węglem? Większość pisze, że po rektyfikacji na kolumnie nic nie da, a nawet może popsuć, ale na jakiejś wódce z górnej półki czytałem, że jest poddawana kilkukrotnej filtracji węglem aktywnym. Może to tylko chwyt m...
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: jajek12 »

Cześć. radonix nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi? Nie czuć bimbru, drożdży... no to chyba dobrze? Dążysz to tego aby Twój wyrób smakował jak sklepowa wóda? No to łatwiej iść do sklepu i ..... kupić. Miałem wrażenie, że dążymy do tego, aby właśnie poczuć jakiś smak. Czy to zboża, owoców, czy z czego tam zrobiony był nastaw (zacier). Nawet ten lekki posmak drożdży wnosi "to coś" do naszych wyrobów. Oczywiście jeżeli chcesz konsumować wyrób bez żadnych posmaków, zawsze możesz przepuścić psotę przez filtr węglowy - zabierze wszystkie smaki i aromaty. Ja pracowałem kiedyś na kolumnie (zimne palce potem Aabratek), filtr węglowy i to nie było to. Teraz alembik i głównie zbożówki, okazjonalnie owocówki, i to są te smaki których poszukiwałem ma kolumnach. Oczywiście Twój wybór, bo każdy z nas poszukuje swoich smaków i robi wyroby głównie pod siebie ( w pierwszej kolejności), ale i dla wspólnego biesiadowania ze znajomymi i przyjaciółmi. Ja nie był bym zadowolony gdyby ktoś powiedział, że... "Twój trunek smakuje jak ze sklepu"
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates

Autor tematu
radonix
100
Posty: 107
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2012, 17:32
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: radonix »

Ma smakować jak ze sklepu(czyli czysto, neutralnie), ale ma być bez chemii i na drugi dzień ma po niej być dobre samopoczucie (głównie po to zacząłem to robić, bo po sklepowej na drugi dzień źle się czułem). Jak będę chciał smak, to porobię nalewki, lub kupię alembik i będę robił whisky(też lubię), śliwowicę itp., niestety żeby zrobić dobrą whisky to jest sztuka, ale po to się robi kolumnę, żeby wszystko wyczyścić, na solidniejsze picie najzdrowsza jest czysta, bez żadnych posmaków. Jeśli węgiel ma załatwić sprawę, to super, będę musiał spróbować.
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: jajek12 »

Węgiel oczywiście "załatwi" sprawę. Sam przepuszczałem różne trunki i otrzymywałem praktycznie produkt bez smaku i zapachu. Jeżeli tego szukasz, to działaj. Rób filtr węglowy. Ale ostrzegam....... pijesz jak wodę i łatwo przekroczyć granicę :D .
jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates

Autor tematu
radonix
100
Posty: 107
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2012, 17:32
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: radonix »

A jaki węgiel stosowałeś i jaki filtr? Ja mam rurę nierdzewną 70mm, długość około 1,4m, nada się na filtr, czy trochę przegięcie?
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: jajek12 »

Poszukaj na forum. Sporo tego jest na temat węgla aktywnego.Dział "Oczyszczanie destylatu" Ja miałem z nierdzewki fi 40, długość około 1 metra i dawało radę. 1,4 metra i i fi 70 mm wystarczające, ale ja mam niewielkie doświadczenie w tym temacie. Wiem jedno - przygotuj się na powolny proces filtrowania. 5 litrów potrafiło kapać kilka godzin (2-3 krople na sekundę), im wolniej ,tym lepiej.
jajek12
http://alkohole-domowe.com/forum/oczysz ... ylatu.html
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates

W_TG
600
Posty: 643
Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: W_TG »

Lubię się napić bimberku. Zawsze lubiłem. DOBRY BIMBEREK.
Ale odkąd sprawiłem swoją kolumnę zafascynowałem się spirytusem.
Uważam że jest EXTRA. Ale mimo wszystko ma swój nietypowy posmaczek.
Zastanawiałem się nad określeniem tego posmaku. Czasami mówiłem orzeszkowy, owocowy. Ale to nie oddawało tego posmaczku.
Chyba przejmę określenie Groobego. Karmelkowy.
Po przełknięciu kielicha wódki i tu znów zacytuję Groobego
wchodzi bez problemu, nie pali, ma lekko słodkawy smak, bardzo delikatny zapach karmelków (aromat surowca - cukru białego) i grzeje po przełknięciu jak ciepła herbata a po wypuszczeniu powietrza nosem czuć, przez dosłownie moment, ten "karmelkowy" aromat.
I pijąc czasem znacznie kolejny kielonek nie mam takiego odruchu wzdrygnięcia się jak przy wódkach sklepowych.
Często padają określenia 'sterylny spirytus, chemicznie czysty".
Ale czy tylko o to chodzi aby wypić roztwór C2H5OH+H2O
Jestem przekonany że NIE.
Nasze wódeczki mają być takie..... takiee dooobre, takiee pyyyszne.
I to chyba jest cala prawda i radość gdy utoczony baniaczek, wypijemy wśród przyjaciół.
A oni poklepią po plecach ze słowami -zacny trunek.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: aronia »

Chcesz się zbliżyć do zapachu/smaku sklepowej to zacznij robić z tego samego surowca czyli zboża/ziemniaki, bo sklepowych nie robią z sacharozy/glukozy i wtedy będziesz mógł porównywać. Możesz też spróbować kombinować z inną wodą(demineralizowaną, destylowaną itp), dłuższym "leżakowaniem" trunku, dodatkiem cukru dla złagodzenia. Jeżeli chodzi o mnie to każdy niepasujący niuans zapachowy odrzuca(aromaty bimbrowe mi nie podchodzą - surówkowe też): czysta ma myć w zapachu czysta(cukrowa może być karmelkowa :D), a smakowa ma mieć aromat jak najbardziej zbliżony do surowca, dlatego miałem ostatnio spory problem z destylatem z winogron.

Autor tematu
radonix
100
Posty: 107
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2012, 17:32
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: radonix »

Wiem, że można kombinować z innych surowców, ale na to potrzeba dużo wolnego czasu, włożenia pracy i finansów, najprościej, najszybciej i najtaniej jest robić z cukru. Spróbuję jednak z tym filtrem węglowym, może coś jeszcze poprawi.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: aronia »

Ale właśnie ten sam surowiec pozwoli Ci się najbardziej zbliżyć do poszukiwanego "oryginału". Z tego co się orientuję to w przemyśle raczej stawia się na czystość alkoholu(patrz różne normy dla spirytusu) i wody stosowanej do rozcieńczania - odwrócona osmoza itp. Jeżeli już filtracja to może to Cię zaciekawi: http://www.podlaskie.strefabiznesu.pl/a ... 52457.html , bo filtracja przez węgiel przy ilościach przemysłowych(zapewnienie odpowiednich warunków filtracji, duże zużycie węgla) jakoś do mnie nie przemawia.

Autor tematu
radonix
100
Posty: 107
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2012, 17:32
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: radonix »

W warunkach przemysłowych przy tanich wódkach może i nie, ale hobbystycznie warto spróbować. A sześciokrotna destylacja wódki czystej, też wali jakąś ściemą na kilometr. Filtry platynowe, może coś w tym jest, platyna oczyszcza gorące spaliny samochodowe, więc wódkę może też.

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: rastro »

Tak... tylko ze spalinowa gorące... a platynowa katalizator powoduje że spala się to co nu spłonęło w cylindrach silnika. Zimne niechciane dodatki w alkoholu raczej nie będą się raczej rozkładać.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: aronia »

Dlatego według niektórych jest to po prostu "chłit materkindody" w połączeniu z efektem placebo(oczywiście jeżeli ktoś o tym wie), bo niby jakie reakcje miałyby na niej zachodzić. Jeszcze filtrację przez miedź można by zrozumieć.

gulgulator
1
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 28 paź 2014, 18:30
Re: Różnice w smaku swojej i sklepowej

Post autor: gulgulator »

radonix pisze:A jaki węgiel stosowałeś i jaki filtr? Ja mam rurę nierdzewną 70mm, długość około 1,4m, nada się na filtr, czy trochę przegięcie?
Według mnie nada się na pewno po odczytaniu części for, opinii oraz wielu zdjęć, to moim skromnym zdaniem nawet ciut za duża ta rura?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja metodą reflux ratio”