Owocowe brandy dla początkujących.
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Chyba bedę musiał dodać trochę dębu do mojego calvadosa bo stoi już pół roku i jakoś taki mało jabłkowy jest. Ogólnie taki nijaki. A mam go 30l także szkoda żeby tak stał i nic dobrego sie z nim nie działo. Ogólnie z jabłkami narazie daje sobie spokój bo nie jestem z nich zadowolony.
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Mam podobne odczucia co do destylatu jabłkowego. Tzn. miałem, bo stoi w kegach pepsi już drugi rok i nie zaglądam do niego. Ale zmuszę się i zajrzę, a nawet spróbuję
Myślę, że przyczyną naszych niepowodzeń są nieodpowiednie odmiany jabłek. Ja jeszcze spróbuję jak spotkam jakieś dzikusy na miedzy czy w lesie.
Myślę, że przyczyną naszych niepowodzeń są nieodpowiednie odmiany jabłek. Ja jeszcze spróbuję jak spotkam jakieś dzikusy na miedzy czy w lesie.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
No może i tak. Nie znam odmian ale jedne były słodkie a drugie kwaśne. Drugi nastaw stał kilka miesięcy i po przegotowaniu był nawet jabłkowy a teraz jakoś stracił na aromacie. Mam tego 30 litrów i narazie jabłka odpuszczam. Spróbuj sobie Waldek koniaczek zrobić. Ja ze swojego jestem mega zadowolony i w tym roku zrobie napewno duże ilości.
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Ogólnie i ja jestem po dwóch puszczeniach. Procentowo wychodziło to bardzo ładnie, rozrobiłem do 55% i stoi sobie w balonie 5 litrowym. Ogólnie szału samo w sobie nie robi - ususzyłem jednak jabłka i chce je dodać. Czy uważacie, że to dobry pomysł?
Z tymi płatkami to sam już nie wiem, zdania podzielone. Chyba odleję nieco i porównam po jakims czasie.
Mam nadzieję, że jak towar się "odleży" to będzie smakowało to inaczej.
Z tymi płatkami to sam już nie wiem, zdania podzielone. Chyba odleję nieco i porównam po jakims czasie.
Mam nadzieję, że jak towar się "odleży" to będzie smakowało to inaczej.
-
- Posty: 120
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
A co sądzicie o takim pomyśle:
Mam mieć "na dniach" dostęp do soku jabłkowego, mętnego, z zielonych jabłek, w rozsądnej cenie, 15 zł za 5 l, z dobrych sadów, bez chemii, pasteryzowany. Prawdę mówiąc nie za bardzo mi się uśmiecha kupowanie 50-100 kg jabłek i przerabianie ich na gęstwę, stąd myślę o takim soku. Poza tym mam kocioł z grzałką, stąd boję się gęstych nastawów.
Czy z tego jest sens próbować zrobić "calvados". Cydr z podobnego soku wychodzi mi bardzo dobry, choć mętny.
Wstępny pomysł, to do 20 l soku, po sprawdzeniu blg chciałem dodać nieco cukru, tak, żeby uzyskać blg około 15-17, do tego G995 i ewentualnie pożywka i fermentator, w chłodnej piwnicy (15-17 st) aż się przefermentuje, potem rurki (RW5) i albo butelki z dębem, albo mała beczka (10 litrowa, dostałem od synów na urodziny i czas ją zapełnić).
Rozważam też, czy nie dodać do tego soku jabłek od ojca z ogródka, nie ma ich wiele, niestety, ale są kwaskowe, soczyste, no i "mało przemysłowe". Tak myślałem, czy nie dorzucić z 3-5 kg takich jabłek, bez pestek, przepuszczonych przez "maszynę rozdrabniającą", jako pulpy. Inny pomysł to u mnie w pracy rośnie też dziwna jabłoń, ma małe czerwone jabłuszka, 4-5 cm średnicy, nie są to rajskie jabłuszka (chyba) ale coś dziwnego. Mogę sobie zerwać ile chcę a jest tego sporo. Jutro parę urwę i sprawdzę w smaku jakie są. To też by mógł być interesujący dodatek, albo wszystko spieprzę
Generalnie pytanie brzmi, czy z soku jabłkowego, nieklarowanego, mętnego, pasteryzowanego z niewielkim dodatkiem cukru uzyskam "calvados" czy jednak muszą to być jabłka jako surowiec?
Mam mieć "na dniach" dostęp do soku jabłkowego, mętnego, z zielonych jabłek, w rozsądnej cenie, 15 zł za 5 l, z dobrych sadów, bez chemii, pasteryzowany. Prawdę mówiąc nie za bardzo mi się uśmiecha kupowanie 50-100 kg jabłek i przerabianie ich na gęstwę, stąd myślę o takim soku. Poza tym mam kocioł z grzałką, stąd boję się gęstych nastawów.
Czy z tego jest sens próbować zrobić "calvados". Cydr z podobnego soku wychodzi mi bardzo dobry, choć mętny.
Wstępny pomysł, to do 20 l soku, po sprawdzeniu blg chciałem dodać nieco cukru, tak, żeby uzyskać blg około 15-17, do tego G995 i ewentualnie pożywka i fermentator, w chłodnej piwnicy (15-17 st) aż się przefermentuje, potem rurki (RW5) i albo butelki z dębem, albo mała beczka (10 litrowa, dostałem od synów na urodziny i czas ją zapełnić).
Rozważam też, czy nie dodać do tego soku jabłek od ojca z ogródka, nie ma ich wiele, niestety, ale są kwaskowe, soczyste, no i "mało przemysłowe". Tak myślałem, czy nie dorzucić z 3-5 kg takich jabłek, bez pestek, przepuszczonych przez "maszynę rozdrabniającą", jako pulpy. Inny pomysł to u mnie w pracy rośnie też dziwna jabłoń, ma małe czerwone jabłuszka, 4-5 cm średnicy, nie są to rajskie jabłuszka (chyba) ale coś dziwnego. Mogę sobie zerwać ile chcę a jest tego sporo. Jutro parę urwę i sprawdzę w smaku jakie są. To też by mógł być interesujący dodatek, albo wszystko spieprzę
Generalnie pytanie brzmi, czy z soku jabłkowego, nieklarowanego, mętnego, pasteryzowanego z niewielkim dodatkiem cukru uzyskam "calvados" czy jednak muszą to być jabłka jako surowiec?
-
- Posty: 159
- Rejestracja: wtorek, 31 sty 2012, 17:16
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Masz obawy, czy użyć sok, który jest niczym innym jak tym sokiem, który uzyskałbyś i tak z jabłek, a nie wahasz się dodawać cukru? Jak chcesz calvados, to nie dodawaj cukru, zużyj ten z owoców. Sok tłoczony jest bardzo dobrym surowcem, przecież otrzymałbyś dokładnie taki sam, tyko z losowych odmian jabłek a tu masz określone na opakowaniu. Fermentuj jak na cydr a potem na rurki.
-
- Posty: 120
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Cały temat to już przeczytałem, nawet chyba dwa razy i ciągle mam misz masz w głowie bo w większości się przewija jabłka-rozdrabnianie itd. A ja chcę tylko czysty sok.
Co do cukru to chciałem jedynie nieco dodać, ale to będzie zależało jaki będzie początkowy BLG soku. Wolałbym uzyskać ciut większą moc niż cydr, bo ten mi wychodzi 3-4%, a wolałbym na rurki puscić 7-8%, stąd dodatek cukru.
A dodatkowo, czy w takim razie warto się kusić na dodawanie rozdrobnionych jabłek, w celu poprawy smaku? Bo już całkiem głupieję w tym temacie.
Co do cukru to chciałem jedynie nieco dodać, ale to będzie zależało jaki będzie początkowy BLG soku. Wolałbym uzyskać ciut większą moc niż cydr, bo ten mi wychodzi 3-4%, a wolałbym na rurki puscić 7-8%, stąd dodatek cukru.
A dodatkowo, czy w takim razie warto się kusić na dodawanie rozdrobnionych jabłek, w celu poprawy smaku? Bo już całkiem głupieję w tym temacie.
-
- Posty: 126
- Rejestracja: środa, 8 paź 2008, 10:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
A jeśli masz np. mleko prosto od krowy, to pójdziesz po mleko od drogiej aby było bardziej mleczne?
Idąc tym tokiem dojdziesz pewnie do wniosku, że może dolać jakiś koncentrat o smaku jabłek, aby uzyskać lepszy aromat. A i tak na etapie destylacji coś pójdzie nie tak i wyjdzie .
Masz czysty naturalny sok to co ty chcesz jeszcze ulepszać?
Idąc tym tokiem dojdziesz pewnie do wniosku, że może dolać jakiś koncentrat o smaku jabłek, aby uzyskać lepszy aromat. A i tak na etapie destylacji coś pójdzie nie tak i wyjdzie .
Masz czysty naturalny sok to co ty chcesz jeszcze ulepszać?
Wychylylybymy ?
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam
W sierpniu nastawiłem zmiażdżone jabłka z cukrem i G995, po tygodniu odcedziłem przez tetrę całość i dodałem kolejną porcję cukru. Teraz BLG jest na "minusie" a nastaw wygląda tak:
Osadu sporo a jest on z bliska luźno zawieszony w nastawie, mam garnek z grzałkami i nie wiem czy mogę to zapodać czy odpuścić ale marnotrawstwo straszne by było.
Doradźcie co zrobić i czy żelatyna lub bentonit zmniejszy objętość tego osadu a może przesadzam zbytnio.
Ogółem mam ok. 100l tego nastawu.
W sierpniu nastawiłem zmiażdżone jabłka z cukrem i G995, po tygodniu odcedziłem przez tetrę całość i dodałem kolejną porcję cukru. Teraz BLG jest na "minusie" a nastaw wygląda tak:
Osadu sporo a jest on z bliska luźno zawieszony w nastawie, mam garnek z grzałkami i nie wiem czy mogę to zapodać czy odpuścić ale marnotrawstwo straszne by było.
Doradźcie co zrobić i czy żelatyna lub bentonit zmniejszy objętość tego osadu a może przesadzam zbytnio.
Ogółem mam ok. 100l tego nastawu.
Browar:
http://www.piwo.org/topic/12430-browar-bonifacy/
http://www.piwo.org/topic/12430-browar-bonifacy/
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Podpytałem znajomego jak tworzy jabłkowice - bez dodatku cukru i drożdży kupnych. Jabłka przepuszcza przez buraczarkę, potem wsypuje dwa wiadra jabłek do beczki i zalewa je wiadrem wrzącej wody, robi tak na przemian do zapełnienia beczki, prawie do pełna. Po kilku tygodniach na parnik dwa razy i wychodzi dość dobra gorzałeczka, w jakiej ilości nie wiem.
Co o tym myślą forumowi eksperci? Ja z jabłkami nie mam doświadczenia.
Co o tym myślą forumowi eksperci? Ja z jabłkami nie mam doświadczenia.
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Najlepsza wychodzi z soku ( ewentualnie z moszczu wyciśniętego po burzliwej - ok. 5-7 dnia) bez żadnych dodatków (woda, cukier). Wydajność nieciekawa, ale odpłaca się jakością.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Cześć Wszystkim,
Jakiś czas temu trafiłem na forum na przepis Kucyka i postanowiłem zrobić swoją pierwszą owocówkę. Przygotowałem nastaw z 20l soku z jabłek (sokowirówka miała ciężkie przejścia, ale dało radę), 4kg cukru i drożdży owocowych turbo (takie dostałem od kumpla, a na wspominane Bayanusy nie miałem czasu czekać - czy końcowa psota na drożdżach turbo będzie się bardzo różnić w smaku). Nastaw miał około 24blg. Powiem szczerze, że byłem zaskoczony tymi drożdżami, spodziewałem się wielkiego szaleństwa a tu przez pierwsze 2 dni był względny spokój, dopiero 3 dnia zaczęła się fermentacja dość burzliwa. Po 5 dniach nastaw ma 11blg i tu pojawia się moje pytanie, czy dodawać cukru tak jak to Kucyk pisał? Czy skoro na starcie było 24blg to dać sobie spokój i dojechać do końca z tym co jest?
Pozdrawiam
Jakiś czas temu trafiłem na forum na przepis Kucyka i postanowiłem zrobić swoją pierwszą owocówkę. Przygotowałem nastaw z 20l soku z jabłek (sokowirówka miała ciężkie przejścia, ale dało radę), 4kg cukru i drożdży owocowych turbo (takie dostałem od kumpla, a na wspominane Bayanusy nie miałem czasu czekać - czy końcowa psota na drożdżach turbo będzie się bardzo różnić w smaku). Nastaw miał około 24blg. Powiem szczerze, że byłem zaskoczony tymi drożdżami, spodziewałem się wielkiego szaleństwa a tu przez pierwsze 2 dni był względny spokój, dopiero 3 dnia zaczęła się fermentacja dość burzliwa. Po 5 dniach nastaw ma 11blg i tu pojawia się moje pytanie, czy dodawać cukru tak jak to Kucyk pisał? Czy skoro na starcie było 24blg to dać sobie spokój i dojechać do końca z tym co jest?
Pozdrawiam
-
- Posty: 7
- Rejestracja: piątek, 11 paź 2013, 21:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam szanowne Towarzystwo
Przeczytałem jakiś czas temu przepis kolegi Kucyka. Bardzo mnie ów przepis na "jabłkową miksturę" zainteresował. Bo skoro ze śliwek towar wychodzi dobry... to "jabcoka" też należy spróbować
Przetarłem więc na tarce elektrycznej jakieś 18 kg (pociętych, bez gniazd nasiennych) dorodnych antonówek . Władowałem do beczki, zalałem syropem cukrowym. Blg wyniosło na starcie jakieś 23 stopnie. Zapodałem drożdże i zostawiłem w spokoju. Nastaw ruszył pięknie, gazował aż miło. Jedynym minusem były roje upierdliwych owocówek, które usiłowały dostać się do beki
Dni płynęły sobie spokojnie i w końcu cukromierz pokazał magiczne -4 Blg. Nastaw przesączyłem przez sitko, pulpę jabłkową przeprasowałem przez tetrę. Nie "podniecałem" się, żeby sklarować go szczególnie, bo jak mówił kol. Kucyk, w "fusach" jest też sporo dobrego towaru. Dzisiaj poszło na rurki. Kapie mocno aromatyczna antonówka, dodatkowo niezła w smaku
Mam w związku z tym mocny dylemat, czy przepuszczać towar drugi raz, czy zostawić i "zadębić" taki, jaki jest...
Podsumowując krótko:
Kucyk
Przeczytałem jakiś czas temu przepis kolegi Kucyka. Bardzo mnie ów przepis na "jabłkową miksturę" zainteresował. Bo skoro ze śliwek towar wychodzi dobry... to "jabcoka" też należy spróbować
Przetarłem więc na tarce elektrycznej jakieś 18 kg (pociętych, bez gniazd nasiennych) dorodnych antonówek . Władowałem do beczki, zalałem syropem cukrowym. Blg wyniosło na starcie jakieś 23 stopnie. Zapodałem drożdże i zostawiłem w spokoju. Nastaw ruszył pięknie, gazował aż miło. Jedynym minusem były roje upierdliwych owocówek, które usiłowały dostać się do beki
Dni płynęły sobie spokojnie i w końcu cukromierz pokazał magiczne -4 Blg. Nastaw przesączyłem przez sitko, pulpę jabłkową przeprasowałem przez tetrę. Nie "podniecałem" się, żeby sklarować go szczególnie, bo jak mówił kol. Kucyk, w "fusach" jest też sporo dobrego towaru. Dzisiaj poszło na rurki. Kapie mocno aromatyczna antonówka, dodatkowo niezła w smaku
Mam w związku z tym mocny dylemat, czy przepuszczać towar drugi raz, czy zostawić i "zadębić" taki, jaki jest...
Podsumowując krótko:
Kucyk
Pozdrawiam serdecznie, Habel
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Wszystko to kwestia gustu. Jeśli smakuje Ci po jednym razie oraz ciąłeś przedgony i pogony, to drugi raz nie musisz. Osobiście jabłka puszczam raz, a śliwki dwa. Po prostu tak lubię.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: piątek, 11 paź 2013, 21:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Dzięki Koledzy za dobre rady
Aby przysłowiowy wilk był syty a i owca ocalała, problem postanowiłem rozwiązać w taki oto sposób:
1. zostawiłem sobie flaszeczkę serducha z pierwszego gonienia
2. resztę gonię drugi raz, ponieważ przy pierwszym nie bawiłem się w odcinanie pogonów
3. kwestia dębienia- część zadębię, resztę zostawię czystą jak łza (sugestia małżonki, której to smakuje procentowa antonówka z sokiem z... antonówki
Także materiał porównawczy będzie
@kłodek4
Cukru to dałem bodaj 3 kg. Moc nastawu po fermentacji to w przybliżeniu około 10%.
Aby przysłowiowy wilk był syty a i owca ocalała, problem postanowiłem rozwiązać w taki oto sposób:
1. zostawiłem sobie flaszeczkę serducha z pierwszego gonienia
2. resztę gonię drugi raz, ponieważ przy pierwszym nie bawiłem się w odcinanie pogonów
3. kwestia dębienia- część zadębię, resztę zostawię czystą jak łza (sugestia małżonki, której to smakuje procentowa antonówka z sokiem z... antonówki
Także materiał porównawczy będzie
@kłodek4
Cukru to dałem bodaj 3 kg. Moc nastawu po fermentacji to w przybliżeniu około 10%.
Pozdrawiam serdecznie, Habel
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Odp: Owocowe brandy dla początkujących.
Próbuj, próbuj......
Ja ostatnio też porównywałem smaki jabcoka po pierwszym gonieniu /same czyste serducho/, rozrobione z czystym sokiem plus dąb plus karmel, czas maceracji ponad 3 miesiące, porównywałem z destylatem gonionym 2 razy.
Wyszło całkiem ok!, jedynie co że ten 1 krotny był ciut ostrzejszy, dam mu więcej czasu i zobaczymy, w przyszłym roku będę gonił tylko raz.
Eksperymenty z samym destylatem macerowanym na różne sposoby powoli pozwalają mi wyłonić mojego faworyta /jak na moje skromne gusta/, dąb mocno opiekany, karmel, do rozcieńczania wodą pół na pół z naturalnym sokiem jabłkowym do tego kandyzowane kawałki jabłka, to mój faworyt póki co.
Ja ostatnio też porównywałem smaki jabcoka po pierwszym gonieniu /same czyste serducho/, rozrobione z czystym sokiem plus dąb plus karmel, czas maceracji ponad 3 miesiące, porównywałem z destylatem gonionym 2 razy.
Wyszło całkiem ok!, jedynie co że ten 1 krotny był ciut ostrzejszy, dam mu więcej czasu i zobaczymy, w przyszłym roku będę gonił tylko raz.
Eksperymenty z samym destylatem macerowanym na różne sposoby powoli pozwalają mi wyłonić mojego faworyta /jak na moje skromne gusta/, dąb mocno opiekany, karmel, do rozcieńczania wodą pół na pół z naturalnym sokiem jabłkowym do tego kandyzowane kawałki jabłka, to mój faworyt póki co.
-
- Posty: 137
- Rejestracja: sobota, 19 mar 2011, 23:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: nalewka wiśniowa na własnym spirytusie
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Nowa Zelandia
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
W związku z tym że jakiś czas temu zrobiłem swój pierwszy calvados podzielę się doświadczeniami.
Nastaw zrobiłem z soku jabłkowego prosto z tłoczni soków (mętny niepasteryzowany). Dostałem go około 25 litrów - miał być cydr niestety po przefermentowaniu okazało się że jest kompletny kwas niezdatny do picia. Do fermentacji użyłem drożdży do cydru. Blg początkowe wynosiło 11,5, po przefermentowaniu cukru z jabłek dodałem cukier sklepowy w ilości 3kg i poczekałem kolejny raz na przefermentowanie całości.
Teraz do kotła, mam aabratka kolumne 150cm (20cm katalizator miedź + 130cm wypełnienie zmywaki), po przeczytaniu wypowiedzi forumowych kolegów postanowiłem nie wyjmować wypełnienia. Proces poprowadziłem typowo, stabilizacja godzinę, odebranie kropelkowo przedgonów (wyszło około 150ml) opróżnienie jeziorka i odbiór serca do 50% mocy. Wszystko przebiegło super, serca odebrałem około 3-3,5 litra (moc ogólna około 68%) pogonów około 2,5 litra. Całość goniłem tylko raz.
Serce bardzo mocno pachnie jabłkami (lekko zalatuje bimberkiem jak się dobrze powącha ale to raczej przyjemny zapach), w smaku wyszło ostre, bardzo piekące jednak smak w ustach tak mocno jabłkowy jakbym przed chwilą zjadł kilka. Aby zniwelować ostrość poszedłem za radą kolegi z czatu - przepraszam ale nie pamiętam kto pisał (chyba grooby) - dodałem 3-5 gramów cukru na litr destylatu. Aby otrzymać lepszy aromat dodałem ok. 10 płatków dębowych ciemnych USA oraz 20 płatków FR niepalonych.
Minęło 1.5 miesiąca więc przyszedł czas na degustacje. Destylat jest łagodniejszy, nie czuć ostrości, jednak moc pozostała (piłem destylat 96%), ciepło rozchodzi się po gardle bardzo intensywnie, smak jabłek w ustach bardzo mocny, w zapachu mniej jabłkowe niż na początku jednak nadal bardzo intensywny.
Jeśli ktoś chce małą próbkę na degustacje to z przyjemnością wyślę - piszcie na PW
Nastaw zrobiłem z soku jabłkowego prosto z tłoczni soków (mętny niepasteryzowany). Dostałem go około 25 litrów - miał być cydr niestety po przefermentowaniu okazało się że jest kompletny kwas niezdatny do picia. Do fermentacji użyłem drożdży do cydru. Blg początkowe wynosiło 11,5, po przefermentowaniu cukru z jabłek dodałem cukier sklepowy w ilości 3kg i poczekałem kolejny raz na przefermentowanie całości.
Teraz do kotła, mam aabratka kolumne 150cm (20cm katalizator miedź + 130cm wypełnienie zmywaki), po przeczytaniu wypowiedzi forumowych kolegów postanowiłem nie wyjmować wypełnienia. Proces poprowadziłem typowo, stabilizacja godzinę, odebranie kropelkowo przedgonów (wyszło około 150ml) opróżnienie jeziorka i odbiór serca do 50% mocy. Wszystko przebiegło super, serca odebrałem około 3-3,5 litra (moc ogólna około 68%) pogonów około 2,5 litra. Całość goniłem tylko raz.
Serce bardzo mocno pachnie jabłkami (lekko zalatuje bimberkiem jak się dobrze powącha ale to raczej przyjemny zapach), w smaku wyszło ostre, bardzo piekące jednak smak w ustach tak mocno jabłkowy jakbym przed chwilą zjadł kilka. Aby zniwelować ostrość poszedłem za radą kolegi z czatu - przepraszam ale nie pamiętam kto pisał (chyba grooby) - dodałem 3-5 gramów cukru na litr destylatu. Aby otrzymać lepszy aromat dodałem ok. 10 płatków dębowych ciemnych USA oraz 20 płatków FR niepalonych.
Minęło 1.5 miesiąca więc przyszedł czas na degustacje. Destylat jest łagodniejszy, nie czuć ostrości, jednak moc pozostała (piłem destylat 96%), ciepło rozchodzi się po gardle bardzo intensywnie, smak jabłek w ustach bardzo mocny, w zapachu mniej jabłkowe niż na początku jednak nadal bardzo intensywny.
Jeśli ktoś chce małą próbkę na degustacje to z przyjemnością wyślę - piszcie na PW
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2379
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 629 razy
- Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Odbierałeś na "papugę" czy temperaturę w głowicy? Z jaką prędkością? Po przedgonach wszystko dawałeś do serca? Pytam bo uczę się smakówek i zbieram wiedzę.kolpaw pisze:W związku z tym że jakiś czas temu zrobiłem swój pierwszy calvados podzielę się doświadczeniami.
opróżnienie jeziorka i odbiór serca do 50% mocy. Wszystko przebiegło super, serca odebrałem około 3-3,5 litra
-
- Posty: 137
- Rejestracja: sobota, 19 mar 2011, 23:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: nalewka wiśniowa na własnym spirytusie
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Nowa Zelandia
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Nie mam jeszcze papugi, co 15-20 minut odbierałem do probówki, chłodziłem do 20stopni i mierzyłem moc. Jeśli chodzi o prędkość to nie wiem, otworzyłem zaworek maksymalnie i leciało wszystko, na początku dużo potem malutko. Po przedgonach dzieliłem na porcje po 500ml, degustowałem wszystkie partie i dodawałem do całości te które były zadowalające.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: piątek, 11 paź 2013, 21:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
@klodek4
Faktycznie, jednokrotna destylacja dała trunek ciut ostrzejszy, jednakże o wiele bardziej aromatyczny. Drugi gon traci na aromacie, jest jednak łagodniejszy. Ten towarek zadębiłem mocno palonym dębem oraz średnio paloną wiśnią. Zobaczymy co z tego wyjdzie
Faktycznie, jednokrotna destylacja dała trunek ciut ostrzejszy, jednakże o wiele bardziej aromatyczny. Drugi gon traci na aromacie, jest jednak łagodniejszy. Ten towarek zadębiłem mocno palonym dębem oraz średnio paloną wiśnią. Zobaczymy co z tego wyjdzie
Pozdrawiam serdecznie, Habel
-
- Posty: 7
- Rejestracja: niedziela, 5 sty 2014, 19:04
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam
Robię wina z czystego soku jabłkowego wyciśniętego na prasie i to jest najwygodniejszy sposób, problem tylko polega na posiadaniu prasy i jakiegoś rozdrabniacza do jabłek.
Robię wina z czystego soku jabłkowego wyciśniętego na prasie i to jest najwygodniejszy sposób, problem tylko polega na posiadaniu prasy i jakiegoś rozdrabniacza do jabłek.
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 paź 2014, 22:11 przez Emiel Regis, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: konieczne poprawki
Powód: konieczne poprawki
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Jeśli natomiast zamierzasz długo fermentować i dać dojrzeć nastawowi przed destylacją, wtedy użyj soku.
Jeśli ma to być szybka fermentacja i natychmiastowa destylacja, wtedy możesz zachować pulpę (ale bez zdrewniałych ogonków)Tołdi1929 pisze:Zaczołem czytać temat i też nabrałem ochoty na jabłuszka. Może ktoś doradzić czy lepiej jabłka rozdrobnić czy wycisnąć sok na prasie i dopiero fermentować?
Jeśli natomiast zamierzasz długo fermentować i dać dojrzeć nastawowi przed destylacją, wtedy użyj soku.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 120
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Aktualnie fementuje mi 30 l soku jabłkowego, powolutku bo temperatura w piwnicy 18 st. Jeszcze sobie bulgocze. Co rozumiesz pod pojęciem dojrzewania nastawu i jaki to ma wpływ na produkt destylacji? Będę próbował destylować raz, i potem beczka (destylacja na RW5 z wypełnieniem szklanym) ale ponieważ do tej pory nie udało mi się za jednym przebiegiem uzyskać niczego ciekawego, więc powtarzałem proces. Teraz chcę jednak spróbować zrobić to raz a dobrze, stąd zaintrygowało mnie określenie "dojrzewanie nastawu"
Możesz rozwinąć temat "dać dojrzeć nastawowi przed destylacją"?Emiel Regis pisze:Jeśli natomiast zamierzasz długo fermentować i dać dojrzeć nastawowi przed destylacją, wtedy użyj soku.
Aktualnie fementuje mi 30 l soku jabłkowego, powolutku bo temperatura w piwnicy 18 st. Jeszcze sobie bulgocze. Co rozumiesz pod pojęciem dojrzewania nastawu i jaki to ma wpływ na produkt destylacji? Będę próbował destylować raz, i potem beczka (destylacja na RW5 z wypełnieniem szklanym) ale ponieważ do tej pory nie udało mi się za jednym przebiegiem uzyskać niczego ciekawego, więc powtarzałem proces. Teraz chcę jednak spróbować zrobić to raz a dobrze, stąd zaintrygowało mnie określenie "dojrzewanie nastawu"
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Główny wpływ to lepsze/mocniejsze aromaty dzięki dodatkowym estrom, które tworzą się podczas owego 'dojrzewania'.
Wpływ dodatkowy to sklarowany samoczynnie nastaw, pozwalający po pierwszej destylacji uzyskać prima sort.
Ps. Słabe, owocowe nastawy łatwo się infekują, czynności trzeba przeprowadzać z należytą starannością.
Dojrzewanie, czyli odstawienie po przefermentowaniu, najlepiej w chłodzie i bez dostępu tlenu.krzys59 pisze:Co rozumiesz pod pojęciem dojrzewania nastawu i jaki to ma wpływ na produkt destylacji?
Główny wpływ to lepsze/mocniejsze aromaty dzięki dodatkowym estrom, które tworzą się podczas owego 'dojrzewania'.
Wpływ dodatkowy to sklarowany samoczynnie nastaw, pozwalający po pierwszej destylacji uzyskać prima sort.
Ps. Słabe, owocowe nastawy łatwo się infekują, czynności trzeba przeprowadzać z należytą starannością.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM