Czy moj sprzet to lipa?
Witam wszystkich Psociarzy
Czytam wasze posty jak tylko mam chwile i normalnie wielki szacun dla
was! Normalnie wikipedia to przy tym pikus. Ale nie udalo mi sie znalesc
odpowiedzi na pytania, ktore narodzily sie podczas mojego tzn pierwszego
razu. Otoz zainwestowalem kilka groszy w ponizsza maszynke bo zalezalo mi
na " psoceniu" dobrego bimberku. Rzekomo 1 keg, kolumna i 2 zbiorniczki do
filtracji daje gwarancje produkcji bimberku a nie methanolu- mniej lub
wiecej. Zaczalem proces destylacji w ostatni weekend i po 5 godz w temp
caly czas 79.2 C- nie liczac poczatku gdzie doszlo do 90C, uzyskalem literek smierdziuchy...
1. Czy to normalne?
Musialem tez z roznych przyczyn przerwac ten jakze piekny proces ...
2. czy zacier jest juz do wyrzucenia bo zostalo mi go jakies 10 litrow?
Tez z pierwszego zbiorniczka, patrz zdj ,ktory robi za filtr na metale
ciezkie- podobno, uzyskalem ciecz pachnaca o niebo lepiej niz produkt
koncowy-- moj bimberek,
3. Czy wie ktos czemu??
Zacier to oczywiscie cukrowka-- za nim zaczne pedzic na owocach chce nabrac
w prawy na czym latwym--chyba nie w moim wypadku:(
Czyli woda, drozdze turbo 24 i po 2 dniach turbo klar... zacierek smakowal jak mlode winko:)
A jeszcze jedno, czy 79.2 C obowiazuje tez moj sprzet:?
Dzieki za kazda odpoweidz
jestescie wielcy!!
Czytam wasze posty jak tylko mam chwile i normalnie wielki szacun dla
was! Normalnie wikipedia to przy tym pikus. Ale nie udalo mi sie znalesc
odpowiedzi na pytania, ktore narodzily sie podczas mojego tzn pierwszego
razu. Otoz zainwestowalem kilka groszy w ponizsza maszynke bo zalezalo mi
na " psoceniu" dobrego bimberku. Rzekomo 1 keg, kolumna i 2 zbiorniczki do
filtracji daje gwarancje produkcji bimberku a nie methanolu- mniej lub
wiecej. Zaczalem proces destylacji w ostatni weekend i po 5 godz w temp
caly czas 79.2 C- nie liczac poczatku gdzie doszlo do 90C, uzyskalem literek smierdziuchy...
1. Czy to normalne?
Musialem tez z roznych przyczyn przerwac ten jakze piekny proces ...
2. czy zacier jest juz do wyrzucenia bo zostalo mi go jakies 10 litrow?
Tez z pierwszego zbiorniczka, patrz zdj ,ktory robi za filtr na metale
ciezkie- podobno, uzyskalem ciecz pachnaca o niebo lepiej niz produkt
koncowy-- moj bimberek,
3. Czy wie ktos czemu??
Zacier to oczywiscie cukrowka-- za nim zaczne pedzic na owocach chce nabrac
w prawy na czym latwym--chyba nie w moim wypadku:(
Czyli woda, drozdze turbo 24 i po 2 dniach turbo klar... zacierek smakowal jak mlode winko:)
A jeszcze jedno, czy 79.2 C obowiazuje tez moj sprzet:?
Dzieki za kazda odpoweidz
jestescie wielcy!!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 28
- Rejestracja: środa, 30 lip 2014, 15:55
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Na tym sprzęcie to zawsze będzie śmierdziało, to zwykły prosty destylator. Szkoda, że wcześniej nie poczytałeś forum, bo moim zdaniem zakup nie udany. Odstojniki to raczej nie pomogą, nawet gdyby było 3, a nie dwa . Ogólnie to trochę przykra sprawa, ale to raczej bardziej wieszak niż aparatura.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 1311
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Kupiłeś wieszak, szkoda siana. Zanim nauczysz się tego"sprzętu" to ci się znudzi. Powycinaj te odstojniki (te dwa w środku) a śmierduchę da się pić. Termometr przenieś do garnka. Głowa do góry i poczytaj o pot stillu, to zrobisz pozbywając się odstojników. Na tę chwilę to imitacja ZP Zimne Palce.
Ta maszynka co nią grzejesz ma termostat?? Jeżeli tak(99%że tak) to się nie nadaje
Cukrówka to chyba najgorsze co możesz na tym psocić bo spirytusu nie otrzymasz, No moze za rok jak kumaty jesteś. Czytaj pytaj powodzenia
Ta maszynka co nią grzejesz ma termostat?? Jeżeli tak(99%że tak) to się nie nadaje
Cukrówka to chyba najgorsze co możesz na tym psocić bo spirytusu nie otrzymasz, No moze za rok jak kumaty jesteś. Czytaj pytaj powodzenia
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Niestety lipa straszna, ten kto Ci to wcisnąć nie ma wcale pojęcia o najnowszych rozwiązaniach i pewno nie zagląda na to forum: "bo wie lepiej". Ten sprzęt jak możesz to oddaj czym prędzej, bo na pewno swoje kosztował, a nie nadaje się do niczego sensownego. Przed kolejnym razem poświęć trochę czasu na lekturę zaczynając od tematów z Toplisty. Nie jesteś jakimś wyjątkiem, żeby Cię omijały prawa fizyki i nie 79,2 a właściwa temperatura wrzenia azeotropu to 78,15. Jeżeli chodzi o CM, bo to jest używany przez Ciebie typ aparatu(bo kolumną tego nie nazwę): http://alkohole-domowe.com/forum/jak-ot ... 10969.html , odnośnie "zbiorniczków" czyli odstojników: http://alkohole-domowe.com/forum/odstoj ... t9099.html . Wykonanie może i ładne, ale wartości jako takiej w naszym hobby nie prezentuje żadnej, bo lepsze można otrzymać na zestawie z kega i szkle kupionym za niecałe 100zł.
P.S. Nie Ty pierwszy i nie ostatni o czym przeczytasz np. tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/proble ... 11535.html - jak widać użytkownikowi udało się oddać, więc i Ty spróbuj, a dla "potomnych" wstaw link albo nick gościa który Ci to sprzedał, żeby się go wystrzegać.
P.S. Nie Ty pierwszy i nie ostatni o czym przeczytasz np. tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/proble ... 11535.html - jak widać użytkownikowi udało się oddać, więc i Ty spróbuj, a dla "potomnych" wstaw link albo nick gościa który Ci to sprzedał, żeby się go wystrzegać.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 wrz 2014, 23:51 przez aronia, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Odp: Czy moj sprzet to lipa?
Kolejna ofiara...czego???, samego siebie właściwie, przypomina mi to zdarzenie jeszcze z liceum, kiedy wpadł do mnie kolega, zobaczył butelkę po wodzie mineralnej i nie pytając się pociągnął duży łyk....nie miałem okazji /zrobił to bardzo szybko/ powiedzieć mu że w butelce jest terpentyna.....sin comentario....
-
- Posty: 1311
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Eeee, chłopaki pokłamcie trochę bo kolega jeszcze wypije to co ugotował. Na pociechę dodam że ja zaczynałem tak
http://alkohole-domowe.com/forum/swieza ... 58-20.html strona 3 post 9.
Poczytaj a będzie dobrze
http://alkohole-domowe.com/forum/swieza ... 58-20.html strona 3 post 9.
Poczytaj a będzie dobrze
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Cześć. Choć widzę, że koledzy mnie ubiegli, oto parę odpowiedzi.
Co do tych dwóch odstojników, koledzy doradzą Ci pewnie, by je usunąć (co jest radą bardzo dobrą). Z mojej strony powiem tylko, że zanim zaczniesz odbierać serce, spuść z nich syf który zdążył się skroplić, bo inaczej zepsuje cały towar.
No i czym wypełniona jest rura nad zbiornikiem? Jeśli niczym, wsyp tam miedziane sprężynki lub pierścionki (pociętą rurkę miedzianą). Do ich podtrzymania wykorzystaj zmywak kuchenny. Miedź wyłapie związki siarki i bimber przestanie „pachnieć” zgniłym jajem.
Dużo czytania przed Tobą. Naprawdę sporo.
Nawet gdybyś nie odebrał (czyt. wylał) przedgonów i wypił z bimbrem cały zawarty w nim metanol, to pewnie nie rozbolałaby Cię nawet głowa. Co najwyżej bimber byłby ostry w smaku.Danatello pisze:Rzekomo 1 keg, kolumna i 2 zbiorniczki dofiltracji daje gwarancje produkcji bimberku a nie methanolu- mniej lubwiecej.
Gdybyś dobrze poszukał wiedziałbyś, że - delikatnie mówiąc - ten sprzęt nie powala... Choć do produkcji kiepskiego bimbru i niezgorszych destylatów smakowych (owocowych oraz zbożowych) się nadaje.Danatello pisze:Otoz zainwestowalem kilka groszy w ponizsza maszynke bo zalezalo mina " psoceniu" dobrego bimberku.
Litr po 5 godzinach to stanowczo nienormalne. Raz zaczętego procesu nie przerywamy.Danatello pisze:Zaczalem proces destylacji w ostatni weekend i po 5 godz w tempcaly czas 79.2 C- nie liczac poczatku gdzie doszlo do 90C, uzyskalem literek smierdziuchy...1. Czy to normalne?Musialem tez z roznych przyczyn przerwac ten jakze piekny proces ...
Niczego nie wylewaj. Przegotuj go, dodaj do poprzedniego, rozrób całość wodą do 20% i przepuść jeszcze raz, tym razem porządnie z podziałem na frakcje (przedgon, serce i pogony).Danatello pisze:2. czy zacier jest juz do wyrzucenia bo zostalo mi go jakies 10 litrow?
Tego jeszcze nie grali... Zapytaj osobnika który Ci to sprzedał, skąd w cukrówce miałyby się owe ciężkie metale wziąć oraz jakim cudem miałyby zostać porwane ze zbiornika przez lekkie opary alkoholu? Sam jestem ciekaw co wymyśli.Danatello pisze:Tez z pierwszego zbiorniczka, patrz zdj ,ktory robi za filtr na metaleciezkie
Najpierw nazewnictwo. W przeciwieństwie do zbóż, cukru ani owoców nie zacieramy. Są to nastawy (cukrowe, owocowe). Po drugie poczytaj o podziale na frakcje. Przedgony (początek tego co leci) trzeba usunąć. Poza tym, że psują smak, zawierają związki które niekoniecznie warto pić. Odbierasz na smak i zapach. Gdy po roztarciu na dłoni kilku kropli nie czujesz zapachu rozpuszczalnika tudzież kwiatków, a po spróbowaniu nie pali w język, można uznać że przedgon się skończył i przechodzisz do odbioru serca.Danatello pisze:3. Czy wie ktos czemu??Zacier to oczywiscie cukrowka-- za nim zaczne pedzic na owocach chce nabracw prawy na czym latwym--chyba nie w moim wypadku:(
Co do tych dwóch odstojników, koledzy doradzą Ci pewnie, by je usunąć (co jest radą bardzo dobrą). Z mojej strony powiem tylko, że zanim zaczniesz odbierać serce, spuść z nich syf który zdążył się skroplić, bo inaczej zepsuje cały towar.
No i czym wypełniona jest rura nad zbiornikiem? Jeśli niczym, wsyp tam miedziane sprężynki lub pierścionki (pociętą rurkę miedzianą). Do ich podtrzymania wykorzystaj zmywak kuchenny. Miedź wyłapie związki siarki i bimber przestanie „pachnieć” zgniłym jajem.
Raczej nie. To dotyczy wyłącznie rektyfikacji na kolumnach. Twój sprzęt, choć ma niby jakieś zimne palce, ze względu na wysokość, przypomina bardziej prosty destylator pot-still. Przypuszczam, że temperatura i tak będzie rosła wraz z ubywającym z kotła alkoholem. Próbuj.Danatello pisze:A jeszcze jedno, czy 79.2 C obowiazuje tez moj sprzet:?
Dużo czytania przed Tobą. Naprawdę sporo.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Wielkie dzieki Panowie.
Tak myslalem ze lekcji nie odrobilem, plus rzucilem sie na cos co ladnie tylko wyglada.
Za wszystko jeszcze raz dziekuje i spadam do czytania wielu stron o nastawach.
To jaka powinna byc temp -- jesli sie nie powtarzam z innym postem, podczas destylacji nastawow cukrowych?
dzieki i do uslyszenia.
Tak myslalem ze lekcji nie odrobilem, plus rzucilem sie na cos co ladnie tylko wyglada.
Za wszystko jeszcze raz dziekuje i spadam do czytania wielu stron o nastawach.
To jaka powinna byc temp -- jesli sie nie powtarzam z innym postem, podczas destylacji nastawow cukrowych?
dzieki i do uslyszenia.
-
- Posty: 1311
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Panocku to nie jest takie proste jak ci się wydaje. Sprzęt który kupiłeś nadaje się w tej postaci z twoją wiedzą i umiejętnościami tylko do produkcji wody destylowanej. Otrzymanie pijalnego bimbru będzie wymagało wielu prób, wyciągania wniosków i konsekwencji. Pod warunkiem, że szybko ogarniesz teorię. Temperatura której się tak uczepiłeś dotyczy rektyfikacji spirytusu, a do tego jeszcze daleka droga. Żeby otrzymać coś zdatnego do picia na tym sprzęcie musisz wiedzieć kiedy opróżnić odstojniki (trener pisał wyżej), ale nikt dokładnie Ci tego nie powie musisz sam do tego dojść. Do tego dochodzi regulacja przepływu wody przez ZP. @aronia podał linki. Też musisz do tego dojść sam.
Ja na twoim miejscu wyciął bym odstojniki, chłodnice połączył z deflegmatorem (rura wychodząca z kotła) wężykiem sylikonowym (tylko nie innym) i ugotował resztę tego co ci tam zostało. Nie podłączaj chłodzenia na zimne palce. Grzej tak by kapało z chłodnicy. Odbierz 250ml i wylej(ślepotka przedgon), całą resztę odbieraj małymi porcjami (100-200ml) i zostawiaj w butelkach. Jak twój termomert wskaże 96st.C zacznie lecieć tak zwany pogon. Odbierasz do jednego garnka do 98st.C Zakończyłeś proces, Jutro spróbujesz coś ugotował. Tylko opisz flaszki żebyś miał kolejność. Teraz termometr, pokazuje temperaturę par w deflegmatorze. Jeżeli jest dokładny, twój nie jest, powie ci jakie stężenie, %, alkoholu jest w rurze. Tabelka drugi post pod tym linkiem troszkę rozjaśni http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ji#p105657
Niestety twój termometr ma dużą tolerancję błędu pomiarowego i nadaje się tylko do kotła. Termometr w kotle + tabelka, powie ci ile alkoholu masz jeszcze do wygotowania. Stosując się do tej prostej instrukcji na pewno się uda.
Jak nie wytniesz odstojników to jak zacznie kapać z chłodnicy to je opróżni i po pierwszej 100 znowu.
Naucz się prostego pot stilla a potem odpal ZP. Z destylacją jest jak z rowerem jak raz się uda to już będzie kapać. Najważniejsze to zrozumieć proces i poznać sprzęt. A teraz do roboty
To paskudztwo z pierwszego gotowania zostaw do porównania. Nie dolewaj do garnka bo będzie siało.
Zrozumiałeś przekaz??
Edit: A i najważniejsze. Wygodne siedzenie i cały proces od początku do ostatniej kropli siedzisz na d... i obserwujesz. Żadnego TV czy kompa.
Ja na twoim miejscu wyciął bym odstojniki, chłodnice połączył z deflegmatorem (rura wychodząca z kotła) wężykiem sylikonowym (tylko nie innym) i ugotował resztę tego co ci tam zostało. Nie podłączaj chłodzenia na zimne palce. Grzej tak by kapało z chłodnicy. Odbierz 250ml i wylej(ślepotka przedgon), całą resztę odbieraj małymi porcjami (100-200ml) i zostawiaj w butelkach. Jak twój termomert wskaże 96st.C zacznie lecieć tak zwany pogon. Odbierasz do jednego garnka do 98st.C Zakończyłeś proces, Jutro spróbujesz coś ugotował. Tylko opisz flaszki żebyś miał kolejność. Teraz termometr, pokazuje temperaturę par w deflegmatorze. Jeżeli jest dokładny, twój nie jest, powie ci jakie stężenie, %, alkoholu jest w rurze. Tabelka drugi post pod tym linkiem troszkę rozjaśni http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ji#p105657
Niestety twój termometr ma dużą tolerancję błędu pomiarowego i nadaje się tylko do kotła. Termometr w kotle + tabelka, powie ci ile alkoholu masz jeszcze do wygotowania. Stosując się do tej prostej instrukcji na pewno się uda.
Jak nie wytniesz odstojników to jak zacznie kapać z chłodnicy to je opróżni i po pierwszej 100 znowu.
Naucz się prostego pot stilla a potem odpal ZP. Z destylacją jest jak z rowerem jak raz się uda to już będzie kapać. Najważniejsze to zrozumieć proces i poznać sprzęt. A teraz do roboty
To paskudztwo z pierwszego gotowania zostaw do porównania. Nie dolewaj do garnka bo będzie siało.
Zrozumiałeś przekaz??
Edit: A i najważniejsze. Wygodne siedzenie i cały proces od początku do ostatniej kropli siedzisz na d... i obserwujesz. Żadnego TV czy kompa.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Klaniam sie ponowmnie,
zaczytuje sie na tym kochanym forum az tu nagle :
""xxx
Gość
2009-05-22 03:15:54
ja robię tak przy aparaturze z trzema odstojnikami : pędzę tylko jeden raz, pierwsze 50 wylewam i ciągnę do momentu jak leci 50 procent i to jest super do spożycia. dalej ściągam , ale już do oddzielnego naczynia tak do 20 procent i to dodaje do następnego zacieru.Wychodzi super smak , polecam. Oczywiście zacier robię cukrowy z drożdzy piekarskich bo po latach doświadczeń są najlepsze przy odpowiednich proporcjach. """
Czy myslicie o tym samym co ja--- ze to wlasnie on wcisnka ludziom te tzw wieszaki za 1000 zl?
pozdrawiam
zaczytuje sie na tym kochanym forum az tu nagle :
""xxx
Gość
2009-05-22 03:15:54
ja robię tak przy aparaturze z trzema odstojnikami : pędzę tylko jeden raz, pierwsze 50 wylewam i ciągnę do momentu jak leci 50 procent i to jest super do spożycia. dalej ściągam , ale już do oddzielnego naczynia tak do 20 procent i to dodaje do następnego zacieru.Wychodzi super smak , polecam. Oczywiście zacier robię cukrowy z drożdzy piekarskich bo po latach doświadczeń są najlepsze przy odpowiednich proporcjach. """
Czy myslicie o tym samym co ja--- ze to wlasnie on wcisnka ludziom te tzw wieszaki za 1000 zl?
pozdrawiam
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
- Posty: 1311
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
- Posty: 159
- Rejestracja: wtorek, 31 sty 2012, 17:16
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Czy moj sprzet to lipa?
Tak powie tylko ten, co lepszego nie pił. Ma wieszak, robi bimber, wódki nie kupi bo "chemia" i pije taki syf z sśsiadem w szopie.ja robię tak przy aparaturze z trzema odstojnikami : pędzę tylko jeden raz, pierwsze 50 wylewam i ciągnę do momentu jak leci 50 procent i to jest super do spożycia.