Wielka Bitwa Śliwkowa
-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
- Kontakt:
hmm, trochę żałuję, że temat ostygł i nie nastąpiła konfrontacja.
Przyznam się, że właśnie legenda Śliwowicy Łąckiej naprowadziła mnie na jedynie słuszne tory własnych destylatów. Co prawda nigdy nie piłem tej łąckiej, ale jednak była to taka nitka, która prowadzi do kłębka ; )
Wydaje mi się, że 'zepsucie' towaru to wina właśnie prawa, gdyby istniały regulacje pozwalające prowadzić małe destylarnie, bez nadmiernego ubijania podatkami, proces można by jako tako kontrolować, sprawdzać producentów, a nie truć ludzi marnym bimbrem, wmawiając im, że to nektar.
U mnie śliwowica stoi sobie w butelce 5l i dojrzewa z dębiną, wyszedł trochę ostry smak, ale może 'skruszeje'.
Tym niemniej mam nadzieję, że kiperzy kiedyś dostaną próbki różnych producentów i wypowiedzą się o smaku. Dlatego podbijam temat, żeby przypomnieć o idei ; )
Przyznam się, że właśnie legenda Śliwowicy Łąckiej naprowadziła mnie na jedynie słuszne tory własnych destylatów. Co prawda nigdy nie piłem tej łąckiej, ale jednak była to taka nitka, która prowadzi do kłębka ; )
Wydaje mi się, że 'zepsucie' towaru to wina właśnie prawa, gdyby istniały regulacje pozwalające prowadzić małe destylarnie, bez nadmiernego ubijania podatkami, proces można by jako tako kontrolować, sprawdzać producentów, a nie truć ludzi marnym bimbrem, wmawiając im, że to nektar.
U mnie śliwowica stoi sobie w butelce 5l i dojrzewa z dębiną, wyszedł trochę ostry smak, ale może 'skruszeje'.
Tym niemniej mam nadzieję, że kiperzy kiedyś dostaną próbki różnych producentów i wypowiedzą się o smaku. Dlatego podbijam temat, żeby przypomnieć o idei ; )
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
No i z dużej chmury - maluteńki deszcz.
Powiem więcej ani kropla deszczu. Posucha.
Czyli - skisły Wam te śliwki?
Czy nikomu nic nie wyszło.?
Czy wyszło i nie ma się czym pochwalić.
Mnóstwo teorii...Mnóstwo pytań...
Powiem więcej ani kropla deszczu. Posucha.
Czyli - skisły Wam te śliwki?
Czy nikomu nic nie wyszło.?
Czy wyszło i nie ma się czym pochwalić.
Mnóstwo teorii...Mnóstwo pytań...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2889
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 74
- Rejestracja: czwartek, 1 mar 2012, 23:55
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Panowie po co te kłótnie, śliwowica śliwowicy nie równa i tyle.
Rozmawiałem raz z "lokalnym producentem" w Łącku, i mówił że daje 10kg śliwek i 10kg cukru do tego ileś tam wody (nie pamiętam) i z tego "wypędza" jak sam powiedział śliwowicę. Ilość cukru mnie powaliła, i zrezygnowałem z zakupów. Kupiłem sklepową śliwowicę podbeskidzką 50% alk, 50zł 0,7l, i co? Zapach bimbrowy, owoców nie wyczułem, a smakuje jakby była zrobiona z takich samych proporcji jak u w/w "producenta...
Po tym wszystkim sam zrobiłem śliwowicę, tylko na 50kg śliwek poszło 5kg cukru, i po roku leżakowania, po otwarciu butelki wydaje się jakby to był koncentrat śliwek, zapach nieporównywalny do podbeskidzkiej, a smak, niebo w gębie.
Wygląda na to, że jedyne rozwiązanie żeby napić się prawdziwej śliwowicy to zrobić ją samemu.
Rozmawiałem raz z "lokalnym producentem" w Łącku, i mówił że daje 10kg śliwek i 10kg cukru do tego ileś tam wody (nie pamiętam) i z tego "wypędza" jak sam powiedział śliwowicę. Ilość cukru mnie powaliła, i zrezygnowałem z zakupów. Kupiłem sklepową śliwowicę podbeskidzką 50% alk, 50zł 0,7l, i co? Zapach bimbrowy, owoców nie wyczułem, a smakuje jakby była zrobiona z takich samych proporcji jak u w/w "producenta...
Po tym wszystkim sam zrobiłem śliwowicę, tylko na 50kg śliwek poszło 5kg cukru, i po roku leżakowania, po otwarciu butelki wydaje się jakby to był koncentrat śliwek, zapach nieporównywalny do podbeskidzkiej, a smak, niebo w gębie.
Wygląda na to, że jedyne rozwiązanie żeby napić się prawdziwej śliwowicy to zrobić ją samemu.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Wielka Bitwa Śliwkowa
Byłeś na urlopie? Jakieś wieści? ;D
Głęboko sięgnąłem, zimny kotlet ;Drozrywek pisze:Przypuszczalnie masz rację odnośnie podróbek, też mi się obiło o uszy o podróbkach, jeśli parę niezależnych opinii stwierdza to samo to musi coś w tym być,kosztowałem tej którą obrazowo opisałeś, gryząca i paląca niemiłosiernie, nie jest to produkt który dostałby Iso 2001, ode mnie dostaje notę o dwa punkty niżej niż domestos, ale nie o tym mowa, piłem, nie próbowałem innej, prawdziwej śliwowicy Łąckiej, miód i malina w jednym, porządnej, zleżakowanej od zaufanego, kolegi, czyjegoś kolegi, z powodu że byłem tam obcy nie zdradzili mi prawdziwego pochodzenia, ani osoby która to dla siebie pędzi, ich rozumiem, obawy, policyja, skarbowy itp. Ale wiem co zrobię, planuję tam pojechać z familią na tydzień, wezmę ze sobą słuszny bukłaczek swojego wyrobu, możliwe że języki się bardziej rozwiążą, dokonam wymiany towaru jak za starych dobrych średniowiecznych czasów. I oczywiście może udobrucham na tyle że uzyskam parę wskazówek, tajników. Pozdrawiam.
Byłeś na urlopie? Jakieś wieści? ;D
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 5368
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 662 razy
- Kontakt:
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 5368
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 662 razy
- Kontakt:
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Ta, bez drożdży, magicznie się Wam w tym łącku alkohol z cukru robi. Dzikie drożdże to też drożdże.
Jeżeli uczynił sobie stałe źródło dochodu, to do 3 lat.Z tego co pamiętam, za wytwarzanie i handel grozi do dwóch lat więzienia, więc skąd to pięć lat?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 7279
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
A tak konkretnie, to o jakich herezjach i teoriach piszesz Bo ja, jako naoczny świadek produkcji i oryginalnej i również podrabianej "Śliwowicy Łąckiej", również coś mogę dorzucićgrzesieksz7 pisze:Ja jako mieszkaniec Łącka wypowiadał się nie będę, powiem tylko, że dość ciekawych herezji i teorii się tu naczytałem
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Radius Czytałem w tym temacie o tym, że jakiś gospodarz twierdził, że robi pół na pół z cukrem, przypuszczam, że albo on nie ma pojęcia jak się to robi, albo robi cukrówkę o zapachu śliwowicy i sprzedaje jako śliwowice Ktoś też dawniej pisał o trzymaniu beczek ze śliwami w gnoju I ztąd niby żółtawe zabarwienie Co do tego, że Śliwowica żółknie, czy też nie żółknie to mogę tylko powiedzieć, że mam kilkuletnią śliwkę, i rzeczywiście robi się lekko żółtawa, po prostu nie idealnie krystaliczna jak woda, tylko lekki żółty odcień.
Czemu tak jest nie wiem, nie znam się, wiem że to destylat bez żadnych dodatków, same śliwy.
Co do opowieści gospodarzy, to nie chcąc tu nikogo obrażać, ale robią sobie nieraz jaja z miastowych itd. Np kilkanaście lat temu na weselu jeden z miejscowych opowiedział gościom z Warszawy, że we wsi obok jest kopalnia masła. Ojciec kopie je kkilofem, a dzieci je pakują. Dzień po weselu goście jeździli po wsi i szukali tejże kopalni...
Czemu tak jest nie wiem, nie znam się, wiem że to destylat bez żadnych dodatków, same śliwy.
Co do opowieści gospodarzy, to nie chcąc tu nikogo obrażać, ale robią sobie nieraz jaja z miastowych itd. Np kilkanaście lat temu na weselu jeden z miejscowych opowiedział gościom z Warszawy, że we wsi obok jest kopalnia masła. Ojciec kopie je kkilofem, a dzieci je pakują. Dzień po weselu goście jeździli po wsi i szukali tejże kopalni...
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 2889
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2889
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Ostatnio spróbowałem Łąckiej w Park Restaurant Mescherin na zamkniętej imprezie. Była okazja popróbowania trunków, których nie mam okazji pijać. Wyboru wielkiego nie było, ale poznałem niektóre nieznane mi dotąd smaki. W pewnym momencie szef (Polak) pochwalił się, że ma Łącką Śliwowicę. A jak jeszcze konfidencjonalnym tonem opowiedział jej historię, to wychyliłem kilka kieliszeczków. Wg jego opowieści Policja na rogatkach Łącka pilnuje aby nie wywożono nielegalnie Śliwowicy
Ale to raczej historyjki na użytek Niemców, którym bardziej smakuje trunek z przemytu
Sama śliwowica dupy nie urywała. Butelka ładnie ubrana, moc niby 70%, wg mnie 45 max, miałem wrażenie, że piję śliwowicę rozcieńczoną czystą wódką.
Ale to raczej historyjki na użytek Niemców, którym bardziej smakuje trunek z przemytu
Sama śliwowica dupy nie urywała. Butelka ładnie ubrana, moc niby 70%, wg mnie 45 max, miałem wrażenie, że piję śliwowicę rozcieńczoną czystą wódką.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 7279
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Szanowni towarzysze w trudzie tworzenia domowych trunków
Wróciłem niedawno z wojaży po okolicach Krynicy Górskiej, Nowego Sącza i Wysowej. Przy okazji pobytu u znajomych, nie omieszkałem oczywiście zapytać co słychać w temacie Śliwowicy Łąckiej
Gospodarz wyjął wtedy butelczynę tego trunku i... myślałem, że mam jakiś zwidy Na dnie butelki pływała sobie jakby nigdy nic, suszona śliwka Zobaczcie sami; Butelczyna pusta, bo przecież trzeba było spróbować, co też potrafią "wykombinować" producenci dla turystów.
Kolor był dość mocno złoty, a smak... Szkoda gadać. Mocno słodki i chemiczny jak na zaprawce. Moc, moim zdaniem, nie przekroczyła 60%. Nawet nie umywa się do tego napoju sprzed kilku jeszcze lat.
Tak komercja wypiera tradycję. Szkoda
Wróciłem niedawno z wojaży po okolicach Krynicy Górskiej, Nowego Sącza i Wysowej. Przy okazji pobytu u znajomych, nie omieszkałem oczywiście zapytać co słychać w temacie Śliwowicy Łąckiej
Gospodarz wyjął wtedy butelczynę tego trunku i... myślałem, że mam jakiś zwidy Na dnie butelki pływała sobie jakby nigdy nic, suszona śliwka Zobaczcie sami; Butelczyna pusta, bo przecież trzeba było spróbować, co też potrafią "wykombinować" producenci dla turystów.
Kolor był dość mocno złoty, a smak... Szkoda gadać. Mocno słodki i chemiczny jak na zaprawce. Moc, moim zdaniem, nie przekroczyła 60%. Nawet nie umywa się do tego napoju sprzed kilku jeszcze lat.
Tak komercja wypiera tradycję. Szkoda
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 2889
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 7279
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Koledzy
Oto najnowszy "wynalazek" producentów z Łącka - żytniówka. Smakuje toto, jak destylat ze zboża bez zacierania i podobnie pachnie. Ogólnie wolę takie smaki niż chemiczne "gruszkówki", "porzeczkówki" itp. wynalazki. Przynajmniej ma jakiś "charakter"
Zrobiłem je za ciebiewawaldek11 pisze:Chcę zrobić fotki
Koledzy
Oto najnowszy "wynalazek" producentów z Łącka - żytniówka. Smakuje toto, jak destylat ze zboża bez zacierania i podobnie pachnie. Ogólnie wolę takie smaki niż chemiczne "gruszkówki", "porzeczkówki" itp. wynalazki. Przynajmniej ma jakiś "charakter"
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 2889
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Może butelka wygląda jak różne "wynalazki" z Łącka, ale to jest niekomercyjny podarunek od forumowego kolegi -
Śliwowica od tegoż kolegi jest dla mnie łagodna w smaku, bez nieprzyjemnych zapaszków i co najważniejsze przypomina moją pierwszą sliwowicę!
Ta śliwowica ma też działanie zdrowotne: zaserwowałem podziębionemu synowi herbatkę po góralsku i przeziębienie minęło
Mam też butelkę śliwowicy z Kamienicy(obok Łącka). Dostałem ją od syna kolegi z wojska. Młody coś niechętnie pozbywał się tłumacząc, że już nie ma, że śliwkowy przednówek... Po degustacji chyba wiem dlaczego - mocno wali przedgonami. Widocznie najgorsze, pierwsze butelki zostały na koniec, ale jak Tata kazali, to poszła w moje ręce
Z Łącka przywiozłem też gruszkówkę i żytniówkę, ale o tym po degustacji...
Grzegorz - żyto zacierane czy nie?
Myślę, że nie zdradzisz tajemnicy jak opiszesz cały proces
Śliwowica od tegoż kolegi jest dla mnie łagodna w smaku, bez nieprzyjemnych zapaszków i co najważniejsze przypomina moją pierwszą sliwowicę!
Ta śliwowica ma też działanie zdrowotne: zaserwowałem podziębionemu synowi herbatkę po góralsku i przeziębienie minęło
Mam też butelkę śliwowicy z Kamienicy(obok Łącka). Dostałem ją od syna kolegi z wojska. Młody coś niechętnie pozbywał się tłumacząc, że już nie ma, że śliwkowy przednówek... Po degustacji chyba wiem dlaczego - mocno wali przedgonami. Widocznie najgorsze, pierwsze butelki zostały na koniec, ale jak Tata kazali, to poszła w moje ręce
Z Łącka przywiozłem też gruszkówkę i żytniówkę, ale o tym po degustacji...
Grzegorz - żyto zacierane czy nie?
Myślę, że nie zdradzisz tajemnicy jak opiszesz cały proces
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
-
- Posty: 2889
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 161 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Dokładnie nie wiem, bo sam nie robię, ale z tego co mi wiadomo zboże przepuszczane jest przez żarna, parzą to jakoś, potem drożdże piekarskie. Z 1 kg nie mam pojęcia, ale z worka podobno ma wyjść minimum 22 litry ok 55%, a rekord bez dodatków cukrów itd słyszałem o 29, 5 litra.
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 7279
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1691 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Tak, jak i "zwykły" bimber na drożdżach piekarniczych, tylko nikt nie opakowywał swojego produktu w ładną etykietę z napisem "produkt regionalny". No cóż, jadąc na popularności śliwowicy, zbija się przy okazji kapitał innymi produktamigrzesieksz7 pisze:[...]nie jest to najnowszy wynalazek, taką żytniówkę robili nasi dziadowie po lasach.
Potwierdzam Ta śliwowica, to był rzeczywiście produkt niefałszowany, taki jak za dobrych czasówwawaldek11 pisze:Śliwowica od tegoż kolegi jest dla mnie łagodna w smaku, bez nieprzyjemnych zapaszków i co najważniejsze przypomina moją pierwszą sliwowicę!
Jak nie zobaczę jak to robisz osobiście, lub inny tubylec, to nie uwierzę Widziałem jak się fałszuje "owocówki"grzesieksz7 pisze:Co do owocówek, tak jak mówiłem, 0 barwników, 0 cukru, same owoce [...] i parnik.
A więc tak, jak pisałem - ziarno bez zacierania. Zapomniałeś tylko wodzie i cukrze Smak i zapach destylatu z zacieru jest całkiem innygrzesieksz7 pisze:...z tego co mi wiadomo zboże przepuszczane jest przez żarna, parzą to jakoś, potem drożdże piekarskie.
Śmiech na saligrzesieksz7 pisze:rekord bez dodatków cukrów itd; słyszałem o 29, 5 litra.
Zygmunt pisze:To jako miastowy dopytam: ile jest w worku?
Nie bez kozery, Zygmunt pyta ile jest w worku Sprawdź jaka jest wydajność alkoholowa zbóż, a potem policz sobie ile ten worek musiałby mieścić żyta, żeby otrzymać tyle destylatu ile opisuje grzesieksz7 Pomijając to, że wg jego informacji, zboża tubylcy nie zacierająKamal pisze:Chyba chodzi o worki 50kg.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
Nie muszę niczego nikomu udowadniać, nie po to jestem na forum Co do worków to tak, nie wiem ile dokładnie ważą, ale jednemu jest z biedą na plecy wziąć
Żytniówka bez cukru, niech kto wierzy lub nie, jak komu nie pasuje Tak samo owocówki i ta Śliwowicą, którą piliście też do takich należała. Nie mówię tu o podrabiaczach, którzy liczą na wielkie zyski, tylko o zwykłych chłopach robiących gorzołę, żeby wypić ją w swoim towarzystwie.
Najmądrzejszym posunięciem jest kupienie Łąckiej Śliwowicy w Zakopanym, Warszawie itd.
Jedyne co mnie boli, to jak tu i nie tylko tu uderza się w Łącko. Ale toż to nie wina ani skromnych gorzelników, ani nikogo z forum, tylko fałszerzy, których jest więcej w Polsce niż parników w Łącku.
Żytniówka bez cukru, niech kto wierzy lub nie, jak komu nie pasuje Tak samo owocówki i ta Śliwowicą, którą piliście też do takich należała. Nie mówię tu o podrabiaczach, którzy liczą na wielkie zyski, tylko o zwykłych chłopach robiących gorzołę, żeby wypić ją w swoim towarzystwie.
Najmądrzejszym posunięciem jest kupienie Łąckiej Śliwowicy w Zakopanym, Warszawie itd.
Jedyne co mnie boli, to jak tu i nie tylko tu uderza się w Łącko. Ale toż to nie wina ani skromnych gorzelników, ani nikogo z forum, tylko fałszerzy, których jest więcej w Polsce niż parników w Łącku.
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 5368
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 662 razy
- Kontakt:
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
29,5l 55% z 50kg niezatartego zboża to o 29l za dużo. I to nie jest kwestia wiary, tylko biologii.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 194
- Rejestracja: czwartek, 11 lip 2013, 18:09
- Ulubiony Alkohol: śliwowica, piwo, nalewki
- Lokalizacja: Łącko
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Wielka Bitwa Śliwkowa
I doszło do tego, że w temacie o Śliwowicy przegadujemy się o zbożówkę
Widać, że jesień idzie, bo temat odżył.
A propo, nabywcy śliw powinni w tym roku świętować. Z tego co słyszałem, to u nas największy skup w okolicy 40 km skupuje śliwy po 45 groszy.
Widać, że jesień idzie, bo temat odżył.
A propo, nabywcy śliw powinni w tym roku świętować. Z tego co słyszałem, to u nas największy skup w okolicy 40 km skupuje śliwy po 45 groszy.
Daje krzepę, krasi lica
Nasza łącka Śliwowica!
Nasza łącka Śliwowica!
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy