Spaliłem kega, pomocy.
-
Autor tematu - Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
- Posty: 118
- Rejestracja: sobota, 7 lis 2009, 18:43
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Albo zacząć od bardziej delikatnych rzeczy jak tabletki do zmywarek. Rozpuścić kilka tabletek w gorącej wodzie i zalać kega i co jakiś czas go mieszać. Również gdzieś słyszałem w TV, że na przypalone garnki jest metoda taka ze zalewa się wodą, dolewa się płyn do naczyń (w tym przypadku tabletki do zmywarek) i na palnik żeby się "pyrtoliło" na małym ogniu i to pomaga. Kiedyś podobnie spaliłem garnek i ta metoda mi pomogła. Tyle że ja najpierw moczyłem garnek przez dobę, a potem gąbka szorowałem.
Jak pędzić, Panie Premierze? Rzetelnie i dokładnie...
-
Autor tematu - Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Zabiegany wczoraj byłem, ale dzięki za szybkie odp.
@aronia kega spaliłem wewnątrz.
Standardowa procedura wieczorem w tajemne miejsce 25 litrów rodzynkowego nastawu keg na gaz i po chwili z mini stilla zaczyna kapać. odbieramy pomalusiu co dobre, potem reszta i do domku. Okazało się, że prawdopodobnie butla z gazem ma trafiony zawór bo był zakręcony a butla jest pusta. Jak nigdy, nie poczekałem aż płomień zgaśnie i się zwinąłem (gaz zamknąłem), gotowało się pomału aż gaz się skończył. Szczęścia więcej jak rozumu, że tylko sprzęt się spalił.
Rura z cu ogarnięta szybko i bez problemu (kwasek cytrynowy + soda oczyszczone + woda)niestety jeszcze śmierdzi. Z kega wysypałem coś w rodzaju sadzy, bardziej pumeksu z sadzy .
Zalałem go wczoraj wieczorem wadą i granulkami z biedry do udrażniania rur (a'la kret)
Wieczorem zobaczę co i jak.
@aronia kega spaliłem wewnątrz.
Standardowa procedura wieczorem w tajemne miejsce 25 litrów rodzynkowego nastawu keg na gaz i po chwili z mini stilla zaczyna kapać. odbieramy pomalusiu co dobre, potem reszta i do domku. Okazało się, że prawdopodobnie butla z gazem ma trafiony zawór bo był zakręcony a butla jest pusta. Jak nigdy, nie poczekałem aż płomień zgaśnie i się zwinąłem (gaz zamknąłem), gotowało się pomału aż gaz się skończył. Szczęścia więcej jak rozumu, że tylko sprzęt się spalił.
Rura z cu ogarnięta szybko i bez problemu (kwasek cytrynowy + soda oczyszczone + woda)niestety jeszcze śmierdzi. Z kega wysypałem coś w rodzaju sadzy, bardziej pumeksu z sadzy .
Zalałem go wczoraj wieczorem wadą i granulkami z biedry do udrażniania rur (a'la kret)
Wieczorem zobaczę co i jak.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Jak masz możliwość to możesz usunąć przypaleniznę szpachelką, bo i tak będzie już do dna wszystko przywierało przy zbyt mocnym grzaniu. Jak nie szpachelka to kret + trochę proszku do prania + wrzątek na jeden dzień, później możesz próbować to gotować z wodą aż odejdzie.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Bardziej obawiam się smrodu spalenizny. Gotuję raczej czyste nastawy.
Ręka którą kruszyłem pumeks z sadzy żeby go z kega wydobyć śmierdziała okropnie.
Proszek ani pasta BHP nie dały rady zabić zapachu.
Rura też rano jeszcze zalatywała.
Jak to stwierdził kolega " teraz nie będziesz musiał palonego słodu używać"
Ręka którą kruszyłem pumeks z sadzy żeby go z kega wydobyć śmierdziała okropnie.
Proszek ani pasta BHP nie dały rady zabić zapachu.
Rura też rano jeszcze zalatywała.
Jak to stwierdził kolega " teraz nie będziesz musiał palonego słodu używać"
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Ja smród spalenizny usuwałem w ciągu 1-2 gotowań wody po odmaczaniu (już oskrobanego kega) w mieszance kret + proszek + wrzątek. Kret - najlepszy z Tesco marki Tesco Value, jako jedyny na rynku zawiera jeszcze przynajmniej 50% wodorotlenku sodu w swoim składzie, reszta to pic na wodę (10-30% NaOH)...
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Mi taka okazja się nie trafiła, dlatego używam udrażniacza do rur by Tesco. Można spróbować, czysty wodorotlenek powinien lepiej sobie poradzić niż kret, ale i tak wypadałoby dodać trochę proszku do prania (środki powierzchniowo czynne pomagają w usunięciu syfu). Aż tak jeszcze kega nie przypaliłem, ale zawsze wpierw wyskrobywałem wszystko szpachelką (mam wlew ~20cm).
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Szpachelką za agresywnie, jak porobisz rysy to już zawsze będzie się tam przypalało. Mocny roztwór NaOH, najlepiej na gorąco (bezwzględnie zachować środki ostrożności), jak nie puści po 24h to płukanie czymś kwaśnym i potem woda pod ciśnieniem. Inna sprawa, że choćbyś gotował w kotle z żużlem, to żużla czuć w spirytusie nie będzie.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Niewielkie pieniądze, to oczywiście kwestia umowna
Użytkownik Provi-Poland (np. http://allegro.pl/soda-kaustyczna-granu ... tabsAnchor ) ma wg mnie w dobrej cenie chemię. Możnaby nawet bombę sklecić
Nie przypaliłem jeszcze kociołka, ale czy skrobanie szpachelką jest niezbędne? Zawsze boję się porysowania pasywowanej powierzchni kega.
Użytkownik Provi-Poland (np. http://allegro.pl/soda-kaustyczna-granu ... tabsAnchor ) ma wg mnie w dobrej cenie chemię. Możnaby nawet bombę sklecić
Nie przypaliłem jeszcze kociołka, ale czy skrobanie szpachelką jest niezbędne? Zawsze boję się porysowania pasywowanej powierzchni kega.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
Autor tematu - Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
Autor tematu - Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Dzisiaj zleję "kreta" i spróbuję wyskrobać co nieco jakąś deseczką.
Wczoraj wymieniałem "wsad" i keg w środku nadal ma dużo poprzyklejanej sadzy. Moczenie z proszkiem 24h potem z kretem 24h i wczoraj zalałem jeszcze raz tylko "kreta" dałem 3/4 butelki.
Kega zostawiłem na słońcu może to coś pomoże Następnie OXI I na gaz
Między wymianami "wsadu" wsypałem ze 2kg żwiru dolałem wody i kulanko po ogrodzie, bez efektu.
Wczoraj wymieniałem "wsad" i keg w środku nadal ma dużo poprzyklejanej sadzy. Moczenie z proszkiem 24h potem z kretem 24h i wczoraj zalałem jeszcze raz tylko "kreta" dałem 3/4 butelki.
Kega zostawiłem na słońcu może to coś pomoże Następnie OXI I na gaz
Między wymianami "wsadu" wsypałem ze 2kg żwiru dolałem wody i kulanko po ogrodzie, bez efektu.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
Re: Spaliłem kega, pomocy.
Taki może dziwny sposób na pozbycie się samego zapachu. Przelej KEG'a wodą całego, tzn lej w niego wodę aż się przeleje przez górę dosłownie, powinno pomóc:) Tak dziewczyna mi poradziła z zapachem w słoiku po ogórkach "przelałem" pod kranem słoik wodą, aż się wylała i zapach znikał zawsze! Nawet spleśniałe słoiki próbowałem i działało. Z KEG'iem również nie powinno być problemu. Jak ktoś nie wierzy niech spróbuje na słoiku itp oczywiście "zaśmierdziałym".
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy