Spaliłem kega, pomocy.

Kłopoty z budową i eksploatacją aparatury, wybór właściwego sprzętu. Podstawowe pytania początkujących.
Awatar użytkownika

Autor tematu
ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy

Post autor: ramzol »

Proszę o pomoc. Spaliłem kega, nie przypaliłem, tylko jak taki baniol
zapomniałe zakręcić gaz. "A tero mum" Jak i czym go umyć bo smierdzi okropnie. :cry:
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
promocja

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: aronia »

Wewnątrz czy na zewnątrz? Wrzuć fotkę.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: Pretender »

Jeśli na zewnątrz to mechanicznie usuń zabrudzenia.
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Odp: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: klodek4 »

No to sobie narobiłeś....ale można to uratować....był jakiś temat opisywany przez Zygmunta...pamiętaj abyś nie zaczął szorować tego jakimiś druciakami bo spieprzysz sprawę, wrzątek i środki chemiczne, bodajże kret o ile dobrze pamiętam.

Ernest
20
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 26 mar 2012, 09:25
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: Ernest »

Kąpiel w roztworze wodorotlenku sodu i to w stężeniu ok.2%.
Awatar użytkownika

Dunkel
100
Posty: 118
Rejestracja: sobota, 7 lis 2009, 18:43
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: Dunkel »

Albo zacząć od bardziej delikatnych rzeczy jak tabletki do zmywarek. Rozpuścić kilka tabletek w gorącej wodzie i zalać kega i co jakiś czas go mieszać. Również gdzieś słyszałem w TV, że na przypalone garnki jest metoda taka ze zalewa się wodą, dolewa się płyn do naczyń (w tym przypadku tabletki do zmywarek) i na palnik żeby się "pyrtoliło" na małym ogniu i to pomaga. Kiedyś podobnie spaliłem garnek i ta metoda mi pomogła. Tyle że ja najpierw moczyłem garnek przez dobę, a potem gąbka szorowałem.
Jak pędzić, Panie Premierze? Rzetelnie i dokładnie...
;)
Awatar użytkownika

Autor tematu
ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: ramzol »

Zabiegany wczoraj byłem, ale dzięki za szybkie odp.

@aronia kega spaliłem wewnątrz.

Standardowa procedura wieczorem w tajemne miejsce 25 litrów rodzynkowego nastawu keg na gaz i po chwili z mini stilla zaczyna kapać. odbieramy pomalusiu co dobre, potem reszta i do domku. Okazało się, że prawdopodobnie butla z gazem ma trafiony zawór bo był zakręcony a butla jest pusta. Jak nigdy, nie poczekałem aż płomień zgaśnie i się zwinąłem (gaz zamknąłem), gotowało się pomału aż gaz się skończył. Szczęścia więcej jak rozumu, że tylko sprzęt się spalił.
Rura z cu ogarnięta szybko i bez problemu (kwasek cytrynowy + soda oczyszczone + woda)niestety jeszcze śmierdzi. Z kega wysypałem coś w rodzaju sadzy, bardziej pumeksu z sadzy :cry: .
Zalałem go wczoraj wieczorem wadą i granulkami z biedry do udrażniania rur (a'la kret)

Wieczorem zobaczę co i jak.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: gr000by »

Jak masz możliwość to możesz usunąć przypaleniznę szpachelką, bo i tak będzie już do dna wszystko przywierało przy zbyt mocnym grzaniu. Jak nie szpachelka to kret + trochę proszku do prania + wrzątek na jeden dzień, później możesz próbować to gotować z wodą aż odejdzie.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

Autor tematu
ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: ramzol »

Bardziej obawiam się smrodu spalenizny. Gotuję raczej czyste nastawy.
Ręka którą kruszyłem pumeks z sadzy żeby go z kega wydobyć śmierdziała okropnie.
Proszek ani pasta BHP nie dały rady zabić zapachu.
Rura też rano jeszcze zalatywała.
Jak to stwierdził kolega " teraz nie będziesz musiał palonego słodu używać" :lol:
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: Pretender »

Poszuka na foremce tematu, w którym autor pisał o pozbyciu się smrodków. Teraz nie mam możliwości podesłania właściwego linka.
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: gr000by »

Ja smród spalenizny usuwałem w ciągu 1-2 gotowań wody po odmaczaniu (już oskrobanego kega) w mieszance kret + proszek + wrzątek. Kret - najlepszy z Tesco marki Tesco Value, jako jedyny na rynku zawiera jeszcze przynajmniej 50% wodorotlenku sodu w swoim składzie, reszta to pic na wodę (10-30% NaOH)...
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.

wawaldek11
2500
Posty: 2917
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: wawaldek11 »

A sama soda nie lepsza?
Kupiłem wiaderko wodorotlenku za niewielkie pieniądze i eksperymentuję sobie ;)
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: gr000by »

Mi taka okazja się nie trafiła, dlatego używam udrażniacza do rur by Tesco. Można spróbować, czysty wodorotlenek powinien lepiej sobie poradzić niż kret, ale i tak wypadałoby dodać trochę proszku do prania (środki powierzchniowo czynne pomagają w usunięciu syfu). Aż tak jeszcze kega nie przypaliłem, ale zawsze wpierw wyskrobywałem wszystko szpachelką (mam wlew ~20cm).
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5377
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Kontakt:
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: Zygmunt »

Szpachelką za agresywnie, jak porobisz rysy to już zawsze będzie się tam przypalało. Mocny roztwór NaOH, najlepiej na gorąco (bezwzględnie zachować środki ostrożności), jak nie puści po 24h to płukanie czymś kwaśnym i potem woda pod ciśnieniem. Inna sprawa, że choćbyś gotował w kotle z żużlem, to żużla czuć w spirytusie nie będzie.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

wawaldek11
2500
Posty: 2917
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: wawaldek11 »

Niewielkie pieniądze, to oczywiście kwestia umowna ;)
Użytkownik Provi-Poland (np. http://allegro.pl/soda-kaustyczna-granu ... tabsAnchor ) ma wg mnie w dobrej cenie chemię. Możnaby nawet bombę sklecić :shock:
Nie przypaliłem jeszcze kociołka, ale czy skrobanie szpachelką jest niezbędne? Zawsze boję się porysowania pasywowanej powierzchni kega.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

Dunkel
100
Posty: 118
Rejestracja: sobota, 7 lis 2009, 18:43
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: Dunkel »

A może zamiast metalowej szpachelki, to użyć kuchennej drewnianej? Nie będzie tak samo efektywna jak metalowa ale przynajmniej zawsze coś pomoże naruszyć strukturę przypalonej powierzchni.
Jak pędzić, Panie Premierze? Rzetelnie i dokładnie...
;)
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: Pretender »

Zacznij od posiadanej chemii i najmniej agresywnej. Skrobanie zostaw na sam koniec, jako ostateczność. Rady, które otrzymałeś sprawdzone są przez je dających. Czy wszystkie są dobre? To się okaże. Próbuj i podziel się z nami później, dla potomności ;)
Awatar użytkownika

Autor tematu
ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: ramzol »

Jak na razie to jestem daleko w polu, Chyba prościej i szybciej będzie kupić nowego kega.
Gdybym miał większe wejście w środek to by problemu nie było. Pokombinuję i napiszę jak się sprawa zakończyła.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
Awatar użytkownika

panta_rei
550
Posty: 566
Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
Lokalizacja: Braniewo
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: panta_rei »

Z rzeczy dostępnych proponuję nadwęglan sodu, zaskoczył mnie już niejednokrotnie ;-) Stężenie to jakieś 6g/l gorącej wody, potem to zostawić na 12, albo i więcej godzin.
Pozdrawiam, Sławomir
Awatar użytkownika

Autor tematu
ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: ramzol »

Dzisiaj zleję "kreta" i spróbuję wyskrobać co nieco jakąś deseczką.
Wczoraj wymieniałem "wsad" i keg w środku nadal ma dużo poprzyklejanej sadzy. Moczenie z proszkiem 24h potem z kretem 24h i wczoraj zalałem jeszcze raz tylko "kreta" dałem 3/4 butelki.
Kega zostawiłem na słońcu może to coś pomoże :mrgreen: Następnie OXI I na gaz :smiech:
Między wymianami "wsadu" :evil: wsypałem ze 2kg żwiru dolałem wody i kulanko po ogrodzie, bez efektu.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.

Ernest
20
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 26 mar 2012, 09:25
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: Ernest »

Kolego ramzol, jak nie dasz rady to odezwij się na pw, mam dostęp do sody kaustycznej, postaram ci się zorganizować dobrą ilość bo tylko duże stężenie poradzi sobie z czymś takim. Kret niestety jest za słaby i 3/4 butelki na kega to zdecydowanie za mało.

Puncik
5
Posty: 5
Rejestracja: czwartek, 26 wrz 2013, 11:06
Podziękował: 2 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: Puncik »

Taki może dziwny sposób na pozbycie się samego zapachu. Przelej KEG'a wodą całego, tzn lej w niego wodę aż się przeleje przez górę dosłownie, powinno pomóc:) Tak dziewczyna mi poradziła z zapachem w słoiku po ogórkach "przelałem" pod kranem słoik wodą, aż się wylała i zapach znikał zawsze! Nawet spleśniałe słoiki próbowałem i działało. Z KEG'iem również nie powinno być problemu. Jak ktoś nie wierzy niech spróbuje na słoiku itp oczywiście "zaśmierdziałym".
Pozdrawiam

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Odp: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: michal278 »

Dodać powinieneś zimną wodą. Można też wrzucić obierki z ziemniaków.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

Autor tematu
ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Spaliłem kega, pomocy.

Post autor: ramzol »

Jestem w trakcie i już całkiem blisko zakończenia walki z spalenizną. Czasu mało, i keg zalany stoi różnymi rzeczami.
Pomału wygrywam :D
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy i pytania”