A nie lepiej zostawić w buforze? Sprawdzałeś może ile to ma %?lesgo58 pisze:........Po skończonej operacji i wyłączeniu grzałek zawartość kolumny spłynie z powrotem do bufora. Na drugi dzień wystarczy tę nową zawartość bufora wlać do kotła.
POGONY POD LUPĘ
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Nigdy nie mierzyłem. Zaraz zejdę na dół i zmierzę, bo mam z ostatniej rektyfikacji taki spirytus w słoiku i czeka na swoją kolej. Zazwyczaj na drugi dzień zlewam go do słoika i dolewam do następnego wsadu. Tak jak wspomniałem gdy kończę rektyfikacje to dolny termometr wskazuje ciągle temp. dnia. Maksymalnie więcej o 0,1*C.
Dlaczego miałbym go zostawiać w buforze? Nie rozumiem Twojego pytania. Myślę, że masz coś ciekawego na myśli...
P.S. Ok. 81% przy 7*C. W przeliczeniu daje ok. 86%
Dlaczego miałbym go zostawiać w buforze? Nie rozumiem Twojego pytania. Myślę, że masz coś ciekawego na myśli...
P.S. Ok. 81% przy 7*C. W przeliczeniu daje ok. 86%
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Warte przemyślenia. Zdarzyło mi się kilka razy przez zapomnienie zostawić, ale póżniej miałem jakieś takie wyrzuty sumienia, że czegoś nie dopilnowałem...
Czy w końcu było gorzej, czy lepiej to się nawet nie zastanawiałem. Bo nigdy bezpośrednio nie porównywałem. Zresztą na tym poziomie porównywać bez chromatografu jest raczej niemożliwe. Jednak teraz dałeś mi do myślenia...
Czy w końcu było gorzej, czy lepiej to się nawet nie zastanawiałem. Bo nigdy bezpośrednio nie porównywałem. Zresztą na tym poziomie porównywać bez chromatografu jest raczej niemożliwe. Jednak teraz dałeś mi do myślenia...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Ja mam bufor ok 2 l Leszku a Ty ? Ale jak pomyśle ..... to wydaje mi się że jak spuszczam pogony z bufora po procesie ( 99 *C ) w kotle to nie zawsze mam tyle samo płynu... a to ciekawe,teraz będę mierzył ale odnoszę wrażenie że kiedyś miałem tego płynu mniej....
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
Re: POGONY POD LUPĘ
Wychodzi na to, że zawartość bufora powinna być zimniejsza, żeby lepiej koncentrował pogony.
Jak będzie chłodniejsza to trafiając na wypełnienie w buforze bardziej zatrzyma pogony w zbiorniku.
A serce i tak wyleci spływając do zbiornika i ponownie parując.
Więc nie powinno się go izolować.
Jak będzie chłodniejsza to trafiając na wypełnienie w buforze bardziej zatrzyma pogony w zbiorniku.
A serce i tak wyleci spływając do zbiornika i ponownie parując.
Więc nie powinno się go izolować.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Poniekąd częściowo by się zgadzało Kolego Maki, jednak z zasady bufor powinien być izolowany od warunków zewnętrznych, w celu nadania całemu zestawowi, (kocioł, bufor oraz kolumna) bardziej stałych i powtarzalnych warunków pracy, niezależnych od temperatury otoczenia.
Odpowiednią temperaturę w buforze utrzymujemy odpowiednim odbiorem. Za szybki odbiór destylatu, spowoduje bardzo mało powracającej flegmy, zatem mniejsze schładzanie zawartości bufora, co skutkowałoby wcześniejszym doprowadzeniem do wrzenia zawartości i jej (wygotowanie) odparowanie. Idąc dalej tym tropem, nawet brak ocieplenia bufora mogłoby nie wystarczyć do utrzymania odpowiedniej temperatury wewnątrz, przy zbyt szybkim odbiorze destylatu.
Wobec powyższych, odpowiednia temperatura w buforze jest dodatkowo wskaźnikiem prawidłowo prowadzonej destylacji. W skrajnych przypadkach, schłodzenie bufora poprzez usunięcie izolacji, moim zdaniem, mogłoby (pomóc) przywrócić prawidłową jego pracę. Moja wypowiedź jest czysto teoretyczna, bo nie mam jeszcze bufora.
Odpowiednią temperaturę w buforze utrzymujemy odpowiednim odbiorem. Za szybki odbiór destylatu, spowoduje bardzo mało powracającej flegmy, zatem mniejsze schładzanie zawartości bufora, co skutkowałoby wcześniejszym doprowadzeniem do wrzenia zawartości i jej (wygotowanie) odparowanie. Idąc dalej tym tropem, nawet brak ocieplenia bufora mogłoby nie wystarczyć do utrzymania odpowiedniej temperatury wewnątrz, przy zbyt szybkim odbiorze destylatu.
Wobec powyższych, odpowiednia temperatura w buforze jest dodatkowo wskaźnikiem prawidłowo prowadzonej destylacji. W skrajnych przypadkach, schłodzenie bufora poprzez usunięcie izolacji, moim zdaniem, mogłoby (pomóc) przywrócić prawidłową jego pracę. Moja wypowiedź jest czysto teoretyczna, bo nie mam jeszcze bufora.
-
- Posty: 2384
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 631 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Z własnych obserwacji to bez izolacji klasyczny bufor bez specjalnego dogrzewania po prostu nie zadziała.kmarian pisze:......... W skrajnych przypadkach, schłodzenie bufora poprzez usunięcie izolacji, moim zdaniem, mogłoby (pomóc) przywrócić prawidłową jego pracę. Moja wypowiedź jest czysto teoretyczna, bo nie mam jeszcze bufora.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Zastanawiałem się, czy wspawać drugie dno w swoim buforze. Już wiem, że bez niego ani rusz. Bufor będzie na oryginalnym fittingu, przestrzeń około 15 mm spowoduje dogrzanie od spodu. Zaplanowane, dobre ocieplenie zapewni jego prawidłową pracę, mam nadzieję.
Kropelkowy odbiór przedgonów, po referacie Kolegi lesgo58, spróbuję testować na kolumnie bez bufora.
Kropelkowy odbiór przedgonów, po referacie Kolegi lesgo58, spróbuję testować na kolumnie bez bufora.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Pisząc w poprzednim poście o "skrajnych przypadkach", miałem na myśli sytuacje, opisywane przez kolegów, w których zawartość bufora wygotowywała się i odparowywała w czasie procesu. Powodem, prawdopodobnie był zbyt szybki odbiór destylatu i za mało chłodnej flegmy zasilało bufor.
Jeżeli nie nastąpi wrzenie, to zamiast bufora będziesz miał odstojnik. Zasada działania bufora jest nieco inna, pod koniec destylacji ma oddać etanol, pozostawiając pogony. Temperatura wrzenia etanolu, raczej nie spowoduje odparowania pogonów. Jeżeli nawet jakaś część pogonu uniosła by się z etanolem do kolumny, to zostanie zawrócona do bufora poprzez spływającą flegmę.Maki pisze:Nie zadziała czyli nie nastąpi wrzenie? I o to chodzi. ...
Pisząc w poprzednim poście o "skrajnych przypadkach", miałem na myśli sytuacje, opisywane przez kolegów, w których zawartość bufora wygotowywała się i odparowywała w czasie procesu. Powodem, prawdopodobnie był zbyt szybki odbiór destylatu i za mało chłodnej flegmy zasilało bufor.
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Zwalniając odbiór rektyfikacji z 27 na 17 ml/min W MOIM PRZYPADKU wrzenie w buforze następuje zarówno w jednym teście jak i w drugim tak samo,tj. 94-95 C.Krótko mówiąc,zwolnienie odbioru nie spowodowało pózniejszego wrzenia w buforze.Wykonam jeszcze jeden test i odbiór ustawie na 10. Nasuwa się zasadnicze pytanie,po co opózniać to wrzenie??? Ja próbuję robić to po to,żeby uzyskać więcej dobrego a mniej gorszego serca.
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Średnica mojej rury to 60,3 dzisiaj kolejny test z jeszcze wolniejszym odbiorem ale to co mówi kolega kmarian ma sens ... Cały czas odnoszę wrażenie że przy temp.94-95 C bufor wrze,a gorsze serce zaczyna lecieć gdy temp,w kotle podskoczy jeszcze o 2 C .Proces cukrówki jest tak powtarzalny,że z biegiem czasu będzie go można prowadzić z zamkniętymi oczami....
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Trochę się pogubiłem. Mówimy o temperaturze w kotle a nie w buforze? Sprostuj jeśli się mylę.
Druga sprawa początek wrzenia to nie (jak w niektórych przypadkach) problem gwałtownego wygotowania się zawartości bufora.
Sądzę, że jak już nastąpi wrzenie w buforze, to na początku tylko wrze ale poziom niewiele się zmienia. Zmniejszenie ilości zawartości bufora następuje nieco później, pod koniec procesu. Czy dobrze myślę?
Druga sprawa początek wrzenia to nie (jak w niektórych przypadkach) problem gwałtownego wygotowania się zawartości bufora.
Sądzę, że jak już nastąpi wrzenie w buforze, to na początku tylko wrze ale poziom niewiele się zmienia. Zmniejszenie ilości zawartości bufora następuje nieco później, pod koniec procesu. Czy dobrze myślę?
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
tak tak mówimy cały czas o temp.w kotle i sądzę że masz racje bo jak zauważyłem początek wżenia nie daje jeszcze gorszego produktu,gorsze serce zacznie się gdy temp.w kotle wzrośnie jeszcze o te 2 *C czyli 97 C
Mod.
Kolego, zacznij szanować język polski (wielkie litery, ortografia) i nie zapominaj o spacji po znakach przestankowych.
Mod.
Kolego, zacznij szanować język polski (wielkie litery, ortografia) i nie zapominaj o spacji po znakach przestankowych.
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Kolega lesgo58, w bieżącym wątku, w pkt 3 - http://alkohole-domowe.com/forum/pogony ... ml#p154264 - opisał wyniki ciągłego odbioru pogonów z bufora w czasie destylacji. Raczej, chyba ten sposób pracy, dla posiadaczy buforów nie przyniesie jakichś spektakularnych korzyści. Zatem opróżnienie bufora i stabilizacja kolumny w czasie destylacji, raczej nie nie ma sensu. Jak wspomina @aronia, można później rozpocząć napełnianie bufora, np. po stabilizacji.
Zgodnie z badaniami Kolegi Leszka, bufor spełnia swoje zadanie i nie ma potrzeby stosować jakichkolwiek innych zabiegów.
Zgodnie z badaniami Kolegi Leszka, bufor spełnia swoje zadanie i nie ma potrzeby stosować jakichkolwiek innych zabiegów.
Re: POGONY POD LUPĘ
Bufor to mniejszy zbiornik z inną zawartością. Wiec jak będziemy go podgrzewać i zawartość będzie wrzeć to pełni on rolę zwykłego kotła skracając kolumnę o ilość wypełnienia w buforze.
Początkowa zawartość bufora to duża ilość etanolu więc lekkie wrzenie wskazane. Podczas procesu wrzenie powinno ustępować ponieważ etanol będzie ubywał a jego miejsce zajmować będą inne płyny o wyższej temperaturze wrzenia. Jeżeli bufor na koniec mocno wrze to oznacza, że zbyt mało jest spływającej flegmy która go chłodzi lub zbyt dużo dostarczane jest ciepła do bufora. Ciepło dostarczane do bufora pod koniec jest większe ponieważ temperatura w kotle rośnie.
U mnie zostaje mleczna ciecz z tłustymi plamami (bufor na koniec nie wrze).
Początkowa zawartość bufora to duża ilość etanolu więc lekkie wrzenie wskazane. Podczas procesu wrzenie powinno ustępować ponieważ etanol będzie ubywał a jego miejsce zajmować będą inne płyny o wyższej temperaturze wrzenia. Jeżeli bufor na koniec mocno wrze to oznacza, że zbyt mało jest spływającej flegmy która go chłodzi lub zbyt dużo dostarczane jest ciepła do bufora. Ciepło dostarczane do bufora pod koniec jest większe ponieważ temperatura w kotle rośnie.
U mnie zostaje mleczna ciecz z tłustymi plamami (bufor na koniec nie wrze).
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Ostatnio zauważyłem,że jak prowadzę długą stabilizację,na poziomie 3 h to w buforze wrze,ale jak tylko otworze zawór odbioru to przestaje.Najnowsze testy jakie teraz badam to próby prowadzenia rektyfikacji z jak najwcześniejszym wrzeniem w buforze i porównanie jakości destylatu....Poprzez opróżnianie bufora na początku procesu,chcę wyłapać pogony które w jakichś sposób wydostały się z bufora który jeszcze ..... być może nie miał odpowiedniej temp.albo z innych przyczyn nie skumulował ich w sobie. Pózniej pogony przy odpowiedniej dla nich temp.lawinowo się pojawiają i bufor skutecznie je zbiera ale chodzi mi o ten pierwszy moment....
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
Re: POGONY POD LUPĘ
I następne spostrzeżenia. Jak ktoś już napisał pogony przez cały proces destylacji idą razem z sercem do góry. I tylko sposób prowadzenia procesu może je ograniczyć (nie wyeliminować) Zrobiłem u kolegi doświadczenie podobne do lesgo58 na kolumnie 1,5m OLM z buforem. I wyniki są identyczne. Nie mam na myśli tu wartości liczbowych tylko zachowanie kolumny. Tzn prowadziłem odbiór wolniejszy zaczynając od ok 17 ml/min zmniejszając w trakcie. I szybszy zaczynając od 27 ml/min zmniejszając w trakcie. W pierwszym przydatku było stabilnie bufor na koniec bez wrzenia. Zawartość mętna biała z tłustymi plamami. W drugim przypadku szybko temperatury idą w górę, wcześniej trzeba wprowadzać korekty odbioru. Wrzenie na koniec. Zawartość bufora klarowna.
Wniosek. Już od początku odbioru pogony przemieszczają się do góry mimo stabilnych wskazań termometru. Mniejszy odbiór serca w początkowej fazie procesu powoduje zmniejszenie tego zjawiska i zatrzymanie pogonów w buforze.
Wniosek. Już od początku odbioru pogony przemieszczają się do góry mimo stabilnych wskazań termometru. Mniejszy odbiór serca w początkowej fazie procesu powoduje zmniejszenie tego zjawiska i zatrzymanie pogonów w buforze.
Re: POGONY POD LUPĘ
Zasugerowany mocą odbioru opisywaną we wcześniejszych postach. Postanowiłem zmniejszyć moc odbioru z 2,6 kW na 2,4 kW przy odbiorze początkowym 1l/h.
I zauważyłem, że zawartość bufora przez cały proces nie była w ogóle wzburzona, nie poruszała się. Na koniec chyba bardziej mętna niż zwykle. A urobku więcej niż zwykle.
Ciekawą rzeczą są też temperatury. Temperatura bufora po 2 stabilizacji spada. A po włączeniu OLM jeszcze bardziej. Obniża się poniżej temperatury na 10P. Taki stan trwa do momentu osiągnięcia temperatury Kega 96*. Wtedy temperatura bufora przekracza temperaturę 10P i cały czas się podnosi. Na zaimportowanych logach z SKNa do excela, świetnie to widać szczególnie jak sie zrobi wykresy. Ciekawe jest to, że moment zrównania temperatur 10P i bufora zawsze występuje gdy temperatura kega wynosi 96*.
Myślę, że w lepiej jest, gdy w buforze ciecz przez cały proces jest bez bąbelkowania.
Czy ma ktoś logi z SKNa i termometrem w buforze i może się nimi podzielić?
I zauważyłem, że zawartość bufora przez cały proces nie była w ogóle wzburzona, nie poruszała się. Na koniec chyba bardziej mętna niż zwykle. A urobku więcej niż zwykle.
Ciekawą rzeczą są też temperatury. Temperatura bufora po 2 stabilizacji spada. A po włączeniu OLM jeszcze bardziej. Obniża się poniżej temperatury na 10P. Taki stan trwa do momentu osiągnięcia temperatury Kega 96*. Wtedy temperatura bufora przekracza temperaturę 10P i cały czas się podnosi. Na zaimportowanych logach z SKNa do excela, świetnie to widać szczególnie jak sie zrobi wykresy. Ciekawe jest to, że moment zrównania temperatur 10P i bufora zawsze występuje gdy temperatura kega wynosi 96*.
Myślę, że w lepiej jest, gdy w buforze ciecz przez cały proces jest bez bąbelkowania.
Czy ma ktoś logi z SKNa i termometrem w buforze i może się nimi podzielić?
Ostatnio zmieniony środa, 8 mar 2017, 17:13 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Ja u siebie tyle co zauważyłem to fakt,że po przekroczeniu ów magicznych 96 * produkt zawsze jest gorszy.Czego bym nie robił,to mętnego produktu w buforze nie ujrzałem,mam natomiast pytanie:Czy konstrukcje waszych buforów umożliwiają odpływ flegmy do kotła podczas procesu ?
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Maki temperatura spada poniżej tej na 10-tej, bo masz bardzo małą prędkość odbioru i bufor w tym czasie nie pracuje/nie oddaje i się delikatnie wychładza. Dopiero jak bufor zaczyna oddawać, bo pary produkowane przez zbiornik mają za mały %(ale mają wtedy wyższą temperaturę) rozpoczynają one podgrzewanie zawartości i temperatura w buforze rośnie. Gdybyś prowadził proces z innymi prędkościami ta temperatura byłaby inna.
Spadek po rozpoczęciu odbioru może wynikać ze zmiany ciśnienia - zaczynasz część odbierać przez co mniej wraca na wypełnienie i ciśnienie w całym aparacie maleje - porównaj sobie wskazania temperatury w zbiorniku podczas zalewania z tymi które masz przy normalnej pracy.
Spadek po rozpoczęciu odbioru może wynikać ze zmiany ciśnienia - zaczynasz część odbierać przez co mniej wraca na wypełnienie i ciśnienie w całym aparacie maleje - porównaj sobie wskazania temperatury w zbiorniku podczas zalewania z tymi które masz przy normalnej pracy.
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Kolego Maki nie jest to do końca dobre zjawisko ponieważ, mogą następować gwałtowne rozładowywania się bufora jak przekroczymy pewien punk krytyczny jego sprawności, takie problemy pojawiały się dość często w konstrukcjach łączonych na SMS o dość dużej wysokości, na przykład bufory budowane na średnicach 120-130mm o wysokości 35cm (taka konstrukcja powodowała dość często tak zwane strzały bufora). Budowaliśmy bufory wysokie i wąskie których syfony przelewowe były zaraz nad dnem, ale i tak nie dawało to wystarczającego efektu, dopiero zastosowanie dogrzewaczy, dobranych odpowiednio do litrażu, spowodowało poprawę stabilności oraz całkowicie wyeliminowało problem.
Nie powinniśmy się bać buforów o powiększonych litrażach, ważną rzeczą jest tylko odpowiednie ich dogrzanie, wtedy zachowują się jak wymiennik ciepła ze 100% sprawnością i całkowicie odcinają kocioł tak jak byśmy użyli zaworu klapowego a dół bufora podgrzewali generatorem pary (którym jest woda odwarowa). Podobnie przedstawia się sprawa systemów gdzie używamy dwóch zbiorników jeden słuzy jako podstawa kolumny (na nim jest bufor kolumna oraz głowica), a drugi spełnia rolę wytwornicy wysoko % pary i zasila nam cały układ. Bardzo dobrym przykładem może być zestaw na kegu 50l oraz doczepnie jako generator wysokoprocentowej pary keg 100l, układ zachowuje się wręcz wzorcowo i pozwala nam skrócić czas który potrzebujemy na podwójne opróżnienie zbiornika 50l jego stabilizację oraz wszystkie czynności nie związane z odbiorem.
Nie powinniśmy się bać buforów o powiększonych litrażach, ważną rzeczą jest tylko odpowiednie ich dogrzanie, wtedy zachowują się jak wymiennik ciepła ze 100% sprawnością i całkowicie odcinają kocioł tak jak byśmy użyli zaworu klapowego a dół bufora podgrzewali generatorem pary (którym jest woda odwarowa). Podobnie przedstawia się sprawa systemów gdzie używamy dwóch zbiorników jeden słuzy jako podstawa kolumny (na nim jest bufor kolumna oraz głowica), a drugi spełnia rolę wytwornicy wysoko % pary i zasila nam cały układ. Bardzo dobrym przykładem może być zestaw na kegu 50l oraz doczepnie jako generator wysokoprocentowej pary keg 100l, układ zachowuje się wręcz wzorcowo i pozwala nam skrócić czas który potrzebujemy na podwójne opróżnienie zbiornika 50l jego stabilizację oraz wszystkie czynności nie związane z odbiorem.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
Re: POGONY POD LUPĘ
Wydaje mi się, że bufor siła rzeczy koncentruje pogony ponieważ spływająca flegma jest chłodniejsza od zawartości zbiornika. A przy wzroście temperatury i tak następuje odparowanie lżejszych frakcji. I nie musi to być proces gwałtowny. Zastanawiam się tylko jak prowadzić proces dla jak najlepszej jakości serca niezależnie od czasu. Tzn jaka powinna być temperatura podczas procesu i jak powinna się zachowywać ciecz w buforze. To mój wykres
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
- stabilizujesz kolumnę tak długo aż temperatura w buforze osiągnie najmniejszą wartość.
- wyznaczasz sobie prędkość roboczą,
- odbierasz tak długo aż zobaczysz, że w buforze zaczyna rosnąc temp. Możesz dać jej urosnąć nawet 1-2 stopnie. Kombinuj doświadczalnie jak będzie dla Ciebie najlepiej,
- redukujesz odbiór. U mnie mam dwie redukcje. I to dopiero pod sam koniec. Też wyznacz sobie to doświadczalnie. Wszystko po to aby te wzrosty były w miarę płynne i odbywały się bez zbędnych skoków aż do końca destylacji./rektyfikacji. Kwestia kilku/kilkunastu rektyfikacji. Rektyfikacja powinna się skończyć płynnie w momencie gdy w zbiorniku jest tylko woda odwarową, w buforze ok. 93-95*C. Też musisz wyznaczyć sobie doświadczalnie. Bo temperatury podałem raczej te rzeczywiste, a twoje termometry mogą pokazywać zupełnie inne. Dół kolumny powinien dopiero co zaczynać drgać.
- opróżniasz bufor
- pozwalasz spłynąć alkoholowi z kolumny do bufora aby wykorzystać go przy następnym gotowaniu.
Pozbywasz się pogonów, odzyskujesz alkohol który zgromadził się na koniec w kolumnie i jednocześnie nie doprowadzasz do zasmradzania kolumny pogonami, które to separowane tym systemem są wrednie śmierdzące. Ale to już chyba wiesz?
Maki - w bardzo prosty sposób.Maki pisze:... Zastanawiam się tylko jak prowadzić proces dla jak najlepszej jakości serca niezależnie od czasu....
- stabilizujesz kolumnę tak długo aż temperatura w buforze osiągnie najmniejszą wartość.
- wyznaczasz sobie prędkość roboczą,
- odbierasz tak długo aż zobaczysz, że w buforze zaczyna rosnąc temp. Możesz dać jej urosnąć nawet 1-2 stopnie. Kombinuj doświadczalnie jak będzie dla Ciebie najlepiej,
- redukujesz odbiór. U mnie mam dwie redukcje. I to dopiero pod sam koniec. Też wyznacz sobie to doświadczalnie. Wszystko po to aby te wzrosty były w miarę płynne i odbywały się bez zbędnych skoków aż do końca destylacji./rektyfikacji. Kwestia kilku/kilkunastu rektyfikacji. Rektyfikacja powinna się skończyć płynnie w momencie gdy w zbiorniku jest tylko woda odwarową, w buforze ok. 93-95*C. Też musisz wyznaczyć sobie doświadczalnie. Bo temperatury podałem raczej te rzeczywiste, a twoje termometry mogą pokazywać zupełnie inne. Dół kolumny powinien dopiero co zaczynać drgać.
- opróżniasz bufor
- pozwalasz spłynąć alkoholowi z kolumny do bufora aby wykorzystać go przy następnym gotowaniu.
Pozbywasz się pogonów, odzyskujesz alkohol który zgromadził się na koniec w kolumnie i jednocześnie nie doprowadzasz do zasmradzania kolumny pogonami, które to separowane tym systemem są wrednie śmierdzące. Ale to już chyba wiesz?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: POGONY POD LUPĘ
To wiem.
Tylko czy lepiej, żeby temperatura w buforze spadała poniżej temperatury 10P? Czy była trochę wyższa przez cały proces?
Prowadzić proces tak żeby temperatura w buforze na koniec była 92 czy 95? Czy wszystko jedno? Oczywiście wszystko przy stałej temperaturze dnia na 10P.
Tylko czy lepiej, żeby temperatura w buforze spadała poniżej temperatury 10P? Czy była trochę wyższa przez cały proces?
Prowadzić proces tak żeby temperatura w buforze na koniec była 92 czy 95? Czy wszystko jedno? Oczywiście wszystko przy stałej temperaturze dnia na 10P.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: POGONY POD LUPĘ
Trochę cierpliwości a wszystko stanie się jasne.
Nie ma takiej opcji, żeby temp. w buforze była niższa od tej tzw. 10 półki.!!! Jeśli u Ciebie w którymś momencie jest inaczej to znaczy, że masz nieskalibrowane termometry. Co jest normą dla tych popularnych. Najlepiej jakbyś je sprawdził na pracującej kolumnie gdy gotujesz samą wodę.Maki pisze: Tylko czy lepiej, żeby temperatura w buforze spadała poniżej temperatury 10P?
Podałem te widełki, jako przykład, ale Ty nie musisz się ich trzymać. Pisałem, że musisz sam to ustalić doświadczalnie. Badając stężenie opróżnianego bufora. Zachowanie się termometru na tzw. 10 półce. Wiem, że to może wydawać się trochę skomplikowane, ale nie jestem Ci w stanie podać wzorca jakiego masz się trzymać. Podałem przykład teoretyczny. Wnioski wyciągnij sam. Każda kolumna zachowuje się inaczej. Ma na to wpływ wiele zmiennych. Dlatego jest bardzo ważne aby na początku poznać dobrze kolumnę. ITP.Prowadzić proces tak żeby temperatura w buforze na koniec była 92 czy 95?
Trochę cierpliwości a wszystko stanie się jasne.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: POGONY POD LUPĘ
Jeżeli zmniejszę moc do 2.4 kW i odbiór zacznę od 1l/h to temperatura w buforze będzie niższa od 10p i na koniec temp w buforze ok 92 (patrz wykres z loga SKN pdf wyżej) Przy 2,6kW i szybszym odbiorze będzie inaczej. Nie zrozumcie mie że mam z czymś problem szukam najlepszej drogi. Gdyby zbadać każdą próbkę było by wiadomo
Taki tylko OLM
Taki tylko OLM
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: POGONY POD LUPĘ
Spirytus jest super ale lubię kombinować. I widzę, że proces można prowadzić w różny sposób, więc się zastanawiam jak jest najlepiej. To, że nie wyczuję różnicy to nie znaczy, że mam nie próbować.golec269 pisze:Mąki masz super sprzęt, też taki miałem. Pewnie masz rurę 60,3mm od KS2705. Szukasz drogi bo....... otrzymujesz kiepski spirytus czy jest inny powód?