Jak w temacie,
jakiś czas temu miałem problem z wyborem ogrzewania szkiełka. Wybór padł na płytę grzejną (taka jak w kuchenkach elektrycznych), ale była ona bez obudowy. Pewien kolega prosił mnie o podzielenie się pomysłem zabudowy tej płyty. Więc do rzeczy!
Moja płyta ma średnicę o koło 180mm.
1. Potrzebny jest pierścień z rury fi 160mm, wysokości około 7-10cm, najlepiej jak najniższy (stabilniejszy i bardziej praktyczny). Problem taki, że ucinając w domu ta rurę na bardzo dobrym sprzęcie, wysokość pierścienia wahała się o jakieś 5mm- to bardzo dużo, jeśli chodzi o stabilność.
2. Pierścień należy rozciąć, by móc manipulować jego średnicą
3. W płycie grzewczej widoczny jest rowek- ja uformowałem pierścień pod średnicę tego rowka. Należy dokładnie i równomiernie rozginać pierścień, wtedy płyta będzie prawidłowo dolegać do podstawki.
4. Dopasowując płytę do podstawki, należy połączyć pierścień ponownie, by ten był stabilny i pod wpływem temperatury nie "pracował". U mnie wyglądało to tak, że kolanem dociskałem płytę do pierścienia, jednocześnie spawając płaskownik łączący końce pierścienia.
5. Na dolną krawędź podstawki można nałożyć wąż (rozcięty wzdłuż), taki odporny na wysokie temperatury. Zamaskuje niedoskonałości naszej podstawki i będzie zapobiegał ślizganiu się po blacie.
Moja podstawka wyszła niestabilna, ze względu na nierówne odcięcie z rury. W miejscu, gdzie widziałem że brakuje materiału, dospawałem bobelka, całość lekko podszlifowałem do równości i gotowe!
Pliki załadowały się od końca, ale mam nadzieję, że nie sprawi to nikomu problemu;)