Piro czy pasteryzacja?

Fermentacja, otrzymywanie moszczu, filtracja, butelkowanie, przechowywanie, choroby i wady wina, pasteryzacja, szczepienie drożdżami, itp...

Autor tematu
gbodek
20
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 6 lip 2014, 10:49
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: gbodek »

Moje przygody z wyrobem win są już :D jednoroczne.
Mam problem z konserwacją win a właściwie to z ubiciem drożdży.
Oczywiście poczytałem o dodawaniu piro i różni, różnie podpowiadają, Jedni 1-2 gram na 10 litrów inne osoby nawet 4-5 gram.
Moje doświadczenia:
Każde z win było kilkukrotnie zlewane znad osadu.
Pierwsze moje wino - z soków znalezionych w piwnicy rodziców. Po około 3 m-cach wsypałem "zestaw do utrwalenia i konserwacji wina" na 25 litrów. Mój nastaw był mniejszy (~20 litrów). Już po kilku dniach miałem "wspaniałego" szampana. Pomyślałem, że od teraz będę kontrolował ilość piro.

Wino z DR suszonej, moc ~15%, drożdże max do 18%, dodałem 2 gramy piro, dosłodziłem i niestety wystartowało ponownie. Dołożyłem kolejne 2 gramy i już od wielu m-cy spokój.

Wino z tarniny (suszonej), moc ~14%, dodałem 4 gramy po około 5-ciu miesiącach od startu i po kolejnych 4 m-cach wygląda OK ale wali siarką :(

Wino ryżowe, nastawione w XI zeszłego roku. Moc około 15%, idealnie klarowne, żadnego osadu, dodałem 4 gramy piro (koniec lutego) butelkowanie , piwnica i był spokój. Testowałem smaki co mniej więcej 1 m-c, wszystko było OK, aż do wczoraj. Przy otwarciu butelki strzał i sporo gazu, zagazowane jak cydr, na dole osad z drożdży. Szok. Poprzednia butelka otwarta w okolicach początku września - normalnie, żadnych oznak gazowania.

Nigdy nie pasteryzowałem wina ale może według Was jednak będzie to lepsze niż siarkowanie i zgadywanie ilości? Ostatnio daję po 4 gramy i jak widać efekty są różne. Wiem, że to trochę wybór pomiędzy ... a ... ale nie mam tylu gąsiorów, żeby trzymać w szkle ponad rok czasu.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4904
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: rozrywek »

Ze wszystkich chemicznych dodatków używanych w winiarstwie najlepszy jest...............czas.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: eldier »

A nie myślałeś żeby dodawać drożdże o konkretnej tolerancji na alkohol?
Są takie co wyciągają ponad 18, takie które przy 15% mają już ciężko i takie, które przy 13% kończą swój żywot ;)
Wtedy po osiągnięciu planowanej mocy, dosładzasz małymi porcjami dopóki blg spada, aż padną od ilości alko/cukru. Możesz na sam koniec klarowania delikatnie zasiarkować około 1g/10l. Wtedy również dosładzasz do smaku i czekasz aż będzie kryształ ;) Mierzysz oczywiście blg, jak nie zrzuca osadu po pół roku i blg się nie zmienia to ładujesz w butelki ;)

euphorbia1
100
Posty: 146
Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: wielkopolska
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: euphorbia1 »

Tak jak pisze rozrywek; Czas i jeszcze raz czas, oraz odpowiednie przedziały temperaturowe w czasie cichej fermentacji
In vino feritas

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: eldier »

No nie do końca czas, kluczowy jet wybór odpowiedniego szczepu drożdży, jeżeli chce się wino z cukrem resztkowym o niezbyt dużym poziomie alkohol, dodatkowo bez dodatku piro.

euphorbia1
100
Posty: 146
Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: wielkopolska
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: euphorbia1 »

Oczywiście jak ma pozostać cukier resztkowy. Ja robię tylko całkowicie przefermentowane. Przepraszam za niepotrzebne zamiesznie
In vino feritas

Autor tematu
gbodek
20
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 6 lip 2014, 10:49
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: gbodek »

To, że powinienem sporo poczekać wiem, to, że są drożdże pracujące do określonej mocy też wiem, zresztą większość win była nastawiona na pracujących do ~15%. Ale wyszło mi ze smaków, że raczej wolałbym mniej "kopiące", zatem w tych winach, co niedawno nastawiłem, starałem się nie przekraczać okolic 13%.
Problem mam następujący, nastawiłem sobie tego lata (połowa lipca) wino wiśniowe, o mocy ~ 11%. Pod koniec roku chciałbym je zabutelkować ale również leciutko dosłodzić. Pasteryzować czy dodać 2,4,6 gram piro/10 litrów, żebym nie musiał do razu wszystkiego wypić w obawie o eksplozje?
Chcę po prostu zwolnić butlę na wino tarninowe, a wiśniowym cieszyć się dłużej niż miesiąc.

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: eldier »

No to tak.
Na jakich drożdżach robiłeś to wino? Dodawałeś pożywki? Jeżeli tak to jakie, ile, kiedy i na jaką ilość wina.

Jak nie chcesz stosować piro to zostaje gliceryna albo ksylitol.

Tutaj masz ciekawy artykuł:
http://www.winodomowedwazero.pl/2013/05 ... winie.html

Autor tematu
gbodek
20
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 6 lip 2014, 10:49
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: gbodek »

Gliceryna - rzeczywiście ciekawa propozycja, tylko wolałbym poczytać na jej temat opinii większej ilości osób.
Historia w skrócie:
24.07 fermentacja wiśni w miazdze, zasadniczo bez pestek, dodatek wody 5%, pektoenzym, drożdże NDA21 http://centrumfermentacji.com/index.php ... ode-nda-21 ,pożywka marki "pożywka"
28.07 Do 29 litrowego: 14,7 litra moszczu, 9 litrów wody, 3 kg cukru.
31.07 0,85 kg cukru, 2 litry wody, 75 gram płatków francuskich naturalnych.
12.09 Zlano z nad osadu, jest ~28 litrów, płatki out.
Na dniach zleję ponownie.

Autor tematu
gbodek
20
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 6 lip 2014, 10:49
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: gbodek »

O kurcze, dopiero przed chwilą sprawdziłem, co to jest ten ksykitol.
Nazwa straszna, typowo "chemiczna", byłem pewien, że to jakiś sztuczny słodzik jak aspartam, a tu proszę naturalny cukier z brzozy :)
Wybieram tą opcję, cenę przeżyję, tym bardziej, że potrzebuję leciutko dosłodzić a nie tworzyć ulepek. Bye, bye piro.

Przy okazji, żona złapała się za głowę jak usłyszała, że chyba będę pasteryzował :)

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: wawaldek11 »

ksykitol, to faktycznie chemiczny :hahaha:
Pozdrawiam,
Waldek

Autor tematu
gbodek
20
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 6 lip 2014, 10:49
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: gbodek »

Oj tam, oj tam :)
Wracając do tematu, minęło kilka m-cy i przetestowałem kilka kolejnych butelek wina ryżowego, o którym napisałem na wstępie i wszystkie zachowały się bez zarzutu, czyli były OK, bez gazu. Pewnie ta jedyna felerna butelka zawierała osady drożdżowe albo ??? ... nie wiem.

tadeusz63
2
Posty: 4
Rejestracja: piątek, 17 sie 2012, 22:21
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Piro czy pasteryzacja?

Post autor: tadeusz63 »

Gbodek, jest jeszcze stewia (dosładzałem stewią cydr).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wytwarzanie Wina”