Przeczytałem wcześniej temat o zależności temperatury cieczy i ilości % w cieczy i parach i zgodzę się.
Ma to sens gdy z kotła paty idą od razu do chłodnicy.
Jeśli pojawia się po drodze coś co temperaturę zbija np. szklany deflegmator to stężenie alkoholu na wylocie chłodnicy będzie już inne i termometr używany w kotle nie powiem nam co kapie. Termometr natomiast przyda się aby wyciągnąć do 0% zawartość kotła.
choć nie jestem detektywem zawsze znajdę budkę z piwem!
@zigi696
I masz rację i nie masz. Wszystko zależy od tego jak podchodzisz do procesu destylacji.
Ja używam przy destylacji P-S dwóch termometrów i uważam, że to jest niezbędne jak chce się prowadzić proces pod kontrolą i w sposób powtarzalny, a nie na czuja.
W moim przypadku termometr za deflegmatorem informuje mnie o mocy uzyskanego destylatu i jednocześnie pozwala regulować tak procesem, że mogę uzyskiwać jednakową moc przez zwiększą część procesu. Ja mam głowicę - przez to jest mi łatwiej, a kolega @wolas niestety nie, ale myślę, że chociaż w części może regulować procesem używając odpowiedniej mocy. No i obserwując termometr i konfrontując jego wskazania z odpowiednim wykresem może w miarę dokładnie wiedzieć ile procent będzie mu kapać i kiedy zaczną się pogony.
A termometr w kegu informuje mnie w którym momencie zaczynają się pogony, i podpierając się próbami organoleptycznymi jestem w stanie dokładnie je odciąć bez strat dla jakości serca. Jednocześni informuje mnie ile etanolu jeszcze zalega w zbiorniku.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego