Pierwsze siarkowanie wina
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
... czyli wlej wino do szklanki w objętości jej 3/4, dodaj odrobinę cukru i po dniu, góra dwóch popatrz, czy wino nie zmętniało. Jeżeli tak, to znaczy, że chłopaki żyją i dobrze się maja, a ewentualnie zabutelkowane i dosłodzone wino powoli zamienia się w granat. Szklankę postaw w ciepłym miejscu.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
-
- Posty: 220
- Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
Witam
Czy wino powinno się siarkować przy pierwszym zlaniu z nad osadów ?
Mam winko śliwkowe które trochę przesłodziłem przy fermentacji i nie przerobiło w pełni cukru chodź jest b. mocne i stało 4-5 miesięcy za nim je zlałem z nad osadów. Dziś dodałem trochę wody a by zbić 8Blg do ok 5. Wino dzięki długiemu staniu i dużej ilości owoców jest po mimo rozcieńczenia mocno ekstraktywne. Siarkować czy wlać do butli w celu całkowitego sklarowania ? wydaje mi się że już raczej cukru nie przerobi.
Czy wino powinno się siarkować przy pierwszym zlaniu z nad osadów ?
Mam winko śliwkowe które trochę przesłodziłem przy fermentacji i nie przerobiło w pełni cukru chodź jest b. mocne i stało 4-5 miesięcy za nim je zlałem z nad osadów. Dziś dodałem trochę wody a by zbić 8Blg do ok 5. Wino dzięki długiemu staniu i dużej ilości owoców jest po mimo rozcieńczenia mocno ekstraktywne. Siarkować czy wlać do butli w celu całkowitego sklarowania ? wydaje mi się że już raczej cukru nie przerobi.
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
Jeżeli wino Ci odpowiada, siarkuj teraz. Może być tak, po dodaniu wody, że fermentacja znowu ruszy. Jeżeli masz tam żywe drożdże, które przestały pracować, to teraz mają mniej alko i ich aktywność może powrócić, bo mają tam jeszcze co jeść, a alkohol ich w tym nie wstrzymuje. Siarkowanie temu zapobiegnie. Lepij by było, gdybyś poczekał z tą wodą, calkowicie wyklarował, kilka razy zlał znad osadu, zasiarkował i dopiero rozcieńczał. Ale na taką kolejność już za późno. Siarkuj.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
-
- Posty: 220
- Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
Teraz jest Blg 5, fajnie jak by spadło do blg 4, może jednak się wstrzymać do wyklarowania i pierwszego zlania ? zawsze siarkowałem kilka razy, zaraz po zlaniu z nad osadu i przy każdym kolejnym zlaniu w tym do butelek. Robiłem źle bo mam małe doświadczenie i bałem się że mi się zepsuje przy kontakcie z powietrzem ale chyba tak nie jest ? w sumie robię dosyć mocne wina. Jako ciekawostkę dodam że czytałem że śliwkowe bardzo źle się klaruje że to nie jest wino dla żółtodziobów a przed zlaniem winko miałem idealnie sklarowane, owoce na samym dnie, kolor prawie czarny (dodałem też suszone śliwki) teraz jest lekko mętne ale starałem się odzyskać wino również z owoców, zobaczymy..
-
- Posty: 535
- Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
- Lokalizacja: Południe kraju
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
To zostaw - ryzykujesz tylko tym, że straci na słodyczy (zawsze możesz dosłodzić) i wzrośnie nieco moc, którą zmniejszyłeś wodą. Śliwkowe rzeczywiście jest winem dla cierpliwych jeżeli chodzi o klarowanie. Rok i więcej. Odciągaj znad osadu, jak tylko będzie, ale dbaj, by nie dostawało tlenu. Zlewaj wężykiem po ściance dymiona, tak by absolutnie nie mieszało się z powietrzem. Siarkować powinno się raz (a dobrze). Przeczytaj temat od początku, masz tam wszystko wyjaśnione przez Kolegów. Tak jak Ty to robisz jest, po pierwsze, niepotrzebne i, po drugie, wprowadza za dużo siarki do wina.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
-
- Posty: 396
- Rejestracja: sobota, 17 wrz 2011, 10:39
- Krótko o sobie: Zanim znalazłem tą stronę myślałem, że wiem naprawdę dużo o wyrobie wina... To był dla mnie cios
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
Potwierdzam wypowiedź ta-mako, sam zrobiłem śliwkowe prawie dwa lata temu i jeszcze do końca nie wyklarowało, mimo pektoenzymu i bentonitu, w dodatku trochę je utleniłem i przed wypiciem trzeba je mocno przewietrzyć bo zalatuje zmywaczem do paznokci(na szczęście nie ma tego dużo).
-
- Posty: 3
- Rejestracja: poniedziałek, 15 cze 2015, 08:04
Re: Pierwsze siarkowanie wina
Witam!
Mam problem z winem z niebieskich winogron. Zrobił się kożuch, no więc oczywiście winko zlałam, ale nie mam możliwości by je spasteryzować, trochę tego dużo, bo jakieś 30 litrów a ja nie mam tylu butelek, ani termometru... itp. Czy wystarczy jeśli potraktuję je pirosiarczanem? Jak to prawidłowo zrobić? Czy po takim zabiegu można je jeszcze normalnie zrestartować?
Mam problem z winem z niebieskich winogron. Zrobił się kożuch, no więc oczywiście winko zlałam, ale nie mam możliwości by je spasteryzować, trochę tego dużo, bo jakieś 30 litrów a ja nie mam tylu butelek, ani termometru... itp. Czy wystarczy jeśli potraktuję je pirosiarczanem? Jak to prawidłowo zrobić? Czy po takim zabiegu można je jeszcze normalnie zrestartować?
-
- Posty: 396
- Rejestracja: sobota, 17 wrz 2011, 10:39
- Krótko o sobie: Zanim znalazłem tą stronę myślałem, że wiem naprawdę dużo o wyrobie wina... To był dla mnie cios
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
Jeżeli zrobił się kożuch z pleśni to wino nie nadaje się już do picia, co najwyżej na rurki (do przepędzenia na bimber)
Po co Ci butelki, skoro wino nie nadaje się do picia ???
Pirosiarczyn nie naprawi błędów, nie ma co tego restartować, bo restart wykonuje się jeśli drożdże z jakichś powodów stanęły i chcemy wznowić pracę, no i siarkowanie praktycznie uniemożliwi drożdżom restart.
Masz dwie możliwości:
1. Kibel
2. Bimberek
Po co Ci butelki, skoro wino nie nadaje się do picia ???
Pirosiarczyn nie naprawi błędów, nie ma co tego restartować, bo restart wykonuje się jeśli drożdże z jakichś powodów stanęły i chcemy wznowić pracę, no i siarkowanie praktycznie uniemożliwi drożdżom restart.
Masz dwie możliwości:
1. Kibel
2. Bimberek
-
- Posty: 74
- Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
- Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
-
- Posty: 3
- Rejestracja: poniedziałek, 15 cze 2015, 08:04
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
Pytałem, bo takie rzeczy tworzą się zazwyczaj gdy w dymionie jest dużo wolnego miejsca.
Jak to wygląda - z autopsji już wiesz.
Po pierwsze - nie wiem czy fermentacja była na drożdżach szlachetnych, czy dzikich.
Po drugie - sprawdź na smak jakie ono jest (normalne, słodkie, gorzkie, stęchłe, czy czuć pleśń lub czy był zapach pleśni),
lub przypomnij sobie czy była na powierzchni wina faktycznie pleśń.
Jeśli co najmniej jedna odpowiedź na drugie jest na "tak" - to wino jest do wylania.
Jeśli nie, to mogły to być drożdże, które wyszły sobie na powierzchnię zaczerpnąć świeżego powietrza.
Jak siarkować - w małej ilości wina rozpuścić 1g pirosiarczynu potasu na każde 10 litrów wina.
Wlać do dymionu, wymieszać.
PS - Pirosiarczyn potasu dawkuje się dość ściśle. Pomysł wsypania "na oko" zdecydowanie odradzam.
Jak to wygląda - z autopsji już wiesz.
Po pierwsze - nie wiem czy fermentacja była na drożdżach szlachetnych, czy dzikich.
Po drugie - sprawdź na smak jakie ono jest (normalne, słodkie, gorzkie, stęchłe, czy czuć pleśń lub czy był zapach pleśni),
lub przypomnij sobie czy była na powierzchni wina faktycznie pleśń.
Jeśli co najmniej jedna odpowiedź na drugie jest na "tak" - to wino jest do wylania.
Jeśli nie, to mogły to być drożdże, które wyszły sobie na powierzchnię zaczerpnąć świeżego powietrza.
Jak siarkować - w małej ilości wina rozpuścić 1g pirosiarczynu potasu na każde 10 litrów wina.
Wlać do dymionu, wymieszać.
PS - Pirosiarczyn potasu dawkuje się dość ściśle. Pomysł wsypania "na oko" zdecydowanie odradzam.
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
-
- Posty: 396
- Rejestracja: sobota, 17 wrz 2011, 10:39
- Krótko o sobie: Zanim znalazłem tą stronę myślałem, że wiem naprawdę dużo o wyrobie wina... To był dla mnie cios
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
Na przyszłość jak masz nie pełny balon, zalej go dwutlenkiem węgla.
Do plastikowej butelki wsypujesz sodę oczyszczoną i kwasek cytrynowy, zalewasz wodą, zakręcasz korkiem z dziurką i wetkniętą rurką do obciągu i wkładasz drugi koniec rurki do butli nad powierzchnię nastawu. W wyniku reakcji z sody i kwasku wytwarza się CO2.
Do plastikowej butelki wsypujesz sodę oczyszczoną i kwasek cytrynowy, zalewasz wodą, zakręcasz korkiem z dziurką i wetkniętą rurką do obciągu i wkładasz drugi koniec rurki do butli nad powierzchnię nastawu. W wyniku reakcji z sody i kwasku wytwarza się CO2.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: poniedziałek, 15 cze 2015, 08:04
Re: Pierwsze siarkowanie wina
To chyba jednak drożdże. (to były dzikusy, w balonie nie było nic więcej oprócz winogron )
Wino jest bardzo kwaśne - cukromierz wskazuje zero, ale zapach ma ładny, lekko jabłkowy, nie czuć myszami. Dosłodzę i niech sobie dalej hula. Wygląda na to,że wpadłam w panikę Inblue, Twoje wyczucie uratowało moje winko. Dziękuję wszystkim bardzo za pomoc.
Wino jest bardzo kwaśne - cukromierz wskazuje zero, ale zapach ma ładny, lekko jabłkowy, nie czuć myszami. Dosłodzę i niech sobie dalej hula. Wygląda na to,że wpadłam w panikę Inblue, Twoje wyczucie uratowało moje winko. Dziękuję wszystkim bardzo za pomoc.
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Pierwsze siarkowanie wina
O kwasowości i jej obniżaniu poczytaj w tym wątku:
http://alkohole-domowe.com/forum/post81203.html#p81203
Z dosładzaniem się nie spiesz - dosłodzić zawsze zdążysz.
Temat z siarkowaniem uważam za wyczerpany.Mandragora pisze: Wino jest bardzo kwaśne - cukromierz wskazuje zero, ale zapach ma ładny, lekko jabłkowy, nie czuć myszami. Dosłodzę i niech sobie dalej hula.
O kwasowości i jej obniżaniu poczytaj w tym wątku:
http://alkohole-domowe.com/forum/post81203.html#p81203
Z dosładzaniem się nie spiesz - dosłodzić zawsze zdążysz.
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
-
- Posty: 10
- Rejestracja: czwartek, 22 wrz 2016, 23:52
- Krótko o sobie: Alkohol gwałtownie odstawiony od organizmu czyni ogromne spustoszenia!!!
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Zamość
- Podziękował: 7 razy
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsze siarkowanie wina
Siarkowanie wykonuje się celem zatrzymania fermentacji wina, natomiast dodawanie ksylitolu podniesie odczuwalny poziom jego słodkości- są to procesy ze sobą niezwiązane.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 10
- Rejestracja: czwartek, 22 wrz 2016, 23:52
- Krótko o sobie: Alkohol gwałtownie odstawiony od organizmu czyni ogromne spustoszenia!!!
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Zamość
- Podziękował: 7 razy