Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Kłopoty z budową i eksploatacją aparatury, wybór właściwego sprzętu. Podstawowe pytania początkujących.

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:

Post autor: mima »

Powiem wam szczerze. Za takie produkowane ilości bimbru, to powinni na dożywocie zamykać w Polmosie, toż to tak poważna konkurencja dla tej firmy, że jak go nie wezmą do siebie, to pół roku i monopol leży na łopatkach. ;) :D :piwo:
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

Autor tematu
MWmarcino
20
Posty: 23
Rejestracja: poniedziałek, 1 gru 2008, 18:07
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: MWmarcino »

Koledzy wczoraj było próbowanie psoty własnego wyrobku. Zastawiliśmy suto stół przyszło kilku znajomych. Wyjąłem z lodówki "gwóźdź programu", polałem po pół kieliszka - nie ze względu na skąpstwo tylko ten trunek nie był jeszcze smakowany i reakcje mogły być różne ;) . No to siup i czuje ten smak :| :| jakby trochę rozpuszczalnika do bimbru dodał, mydła i Bóg jeden wie czego jeszcze. Moi kompani mieli podobne odczucia :o Nic tylko :womit: Posmak miałem taki jakby mi ktoś zdezynfekował lizolem jamę ustną :| Zaznaczam że psota miałą 65%. Trochę zmieszany odstawiłem butelkę z nieudanym wyrobkiem do spiżarki. Na szczęście godzinę wcześniej odwiedziłem znajomego bimbrownika i "wyszarpałem" od niego 2 L psoty :mrgreen: Jak mi ją chwalił to mówił że ma 60%, nie podejrzewał że ją sprawdzę alkoholomierzem (proszę mnie nie potępiać po prostu byłem ciekawy, z drugiej strony darowanemu koniowi.....) i miała 40% :evil: Zrobiliśmy 1L na 3 osoby i było spoko (trochę mi obraz uciekał ale luz). Dzisiaj jak dzwoniłem do tych znajomych to się okazało że w drodze powrotnej niezła palma im biła (widocznie nie wszyscy mogą smakować psotę) i zrobili kilka głupot o których nie chcę tutaj pisać. Po wódce nigdy im nie odbijało ;) Piszę o tym ponieważ któryś z forumowiczów pisał kiedyś że lubi oglądać zachowania ludzi po spożyciu różnych trunków. Mnie też to trochę ciekawi. Pozdrawiam wszystkich i życczę WESOŁYCH ŚWIĄT.

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: mima »

Cieszę się że dzielisz sie z nami swoimi doswiadczeniami ;)

Jestem pewien że przyszłe trunki bedą bardziej apetyczne.
To że zmierzyłeś napój który, dostałeś od znajomego, to normalne,
ale że Cię tak okłamał, to b. nieładnie z jego strony 40% to w zasadzie nie nadaje się już do spożywania. Za słaby. Nie kumpluj się już z nim, przynajmniej ja bym tak zrobił. Widzisz jakbyś mieszkał blisko mnie to ja bym Ci za darmo dał litra 50-tki, po węglu, a jakbyś walnął kielicha, to powiedział byś że ma góra 30%.
Ja tak dobrałem z 20 l na 50%, a jak spróbowałem to szybko dolewałem do wzystkiego do 60, bo co by ludzie powiedzieli :D ;)

ŻYCZE TOBIE, ORAZ WSZYSTKIM FORUMOWICZOM RÓWNIEŻ ZDROWYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT I SMACZNYCH TRUNKÓW :)
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Awatar użytkownika

Autor tematu
MWmarcino
20
Posty: 23
Rejestracja: poniedziałek, 1 gru 2008, 18:07
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: MWmarcino »

Panowie mam pytanie czy ktoś byłby chętny zrobić mi na wesele które odbędzie się w maju około 10L psoty? Ja do tego czasu sztuki pędzenia na pewno nie opanuję a z drugiej strony nie chcę żeby się goście potruli ;) Jestem z Radomska (woj. Łódzkie). Oczywiście za darmo nie chcę :D Myślcie koledzy :mrgreen:

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: mima »

Jestem pewien że będziesz jeszcze robił świetny bimberek. To że raz Ci nie wyszło, nie znaczy że nie wyjdzie Ci za drugim razem.
Fakt że doswiadczenia trzeba mieć sporo, ale wystarczy się trzymać pewnych reguł, a bedziesz jeszcze robił i bedziesz zadowolony z tego co wyprodukujesz.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Awatar użytkownika

Autor tematu
MWmarcino
20
Posty: 23
Rejestracja: poniedziałek, 1 gru 2008, 18:07
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: MWmarcino »

Z powodów ode mnie niezależnych z przykrością stwierdzam że chyba odpuszczę sobie budowę aparatury do psocenia (przynajmniej na razie) :bezradny:

Może wam to wytłumaczę pokrótce.

2.01.2009 o godz. 5 rano bardzo mnie wzdeło, ale nie zawracając sobie głowy spałem dalej. Po jakiejś godzinie dostałem zaj...go rozwolnienia, pomyślałem był sylwester pojadłeś,popiłeś, wczoraj poprawiłeś - zdarza się. Gdyby nie fakt że zauważyłem że załatwiam się ciemnoczerwoną krwią :!: Od razu przypomniałem sobie co kiedyś usłyszałem że ciemna krew to krew z narządów wewnętrznych. ;/ Do godz. 9 rano w toalecie byłem jakieś 15 razy :!: Zrobiło mi się słabo i zadzwoniłem do rodziców. Po godzinie jechałem do szpitala zakaźnego ze skierowaniem. Położyli mnie, nawadniali kroplówkami a krew jak była tak jest. Ta sytuacja trwała 3 dni :!:W ostatnim dniu z wycieńczenia z toalety szpitalnej wychodziłem na czworaka lub się przewracałem. W szpitalu podawali mi laremid - lek hamujący przeczyszczenie dostępny bez recepty :!: Przez 6 dni nikt nie mógł mi powiedzieć co mi jest. Miałem robione USG i wszystkie narządy wg badania były ok. Testy kał i moczu też nic nie wykazały.Szóstego dnia dostałem wypis i pani doktor powiedziała że chyba jakiś wirusik był :!: Na odchodne pobrali jeszcze krew. Byłem bardzo słaby,tłumaczyłem to sobie szpitalem.

Jakie było moje zdziwienie kiedy następnego dnia zadzwonili do mnie z innego szpitala (tam gdzie badają krew) że w tej chwili mam się zgłosić na chirurgię. Połozyli mnie natychmiast na oddziale i oznajmili że mam 2,1 mln czerwonych krwinek gdzie minimum wynosi 4,2 mln :!: :!: Na moje warunki (2 metry wzrostu,115kg wagi) byli zdziwieni że chodzę i że nie dostałem zapaści :!: Po godzinie od przyjęcia zrobili mi gastroskopie (japońca) i wszystko się wyjaśniło :roll: Wrzód żołądka krwawił :( Oprócz tego wykryli jeszcze przepuklinę przełyku,nadrzerkę części żołądka oraz części dwunastnicy :o Leżałem na oddziale 5 dni.W tym czasie podano mi 1,2 litra krwi i 0,6 litra osocza.Cały czas byłem podpięty pod pompę która dozowała lek przeciw krwawieniu.Dziwiłem się że mając 25 lat można się dorobić takich paskudztw, tym bardziej że nie bolał mnie nigdy brzuch i nie miałem większych sensacji :|

Teraz biorę leki na osuszenie wrzoda i mam bardzo,bardzo rygorystyczną dietę. Najbliższy alkohol mogę spożyć za około 3 miesiące i ma to być mała ilość koniaku - tak powiedział lekarz.

Chciałem się z wami tym podzielić choć nie jest to radosna noworoczna nowina.

P.S. Gdyby krwawienie samo nie ustępiło to bym się w szpitalu zakaźnym na śmierć wykrwawił :cry: Taka służba zdrowia :womit:
Awatar użytkownika

waccie
30
Posty: 43
Rejestracja: wtorek, 13 sty 2009, 15:06
Ulubiony Alkohol: Mój
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: waccie »

Witam.
Życzę Ci dużo zdrowia i powrotu do psocenia. Na pewno tak będzie.
Pozdrawiam

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: mima »

Zastanawialiśmy się właśnie co się dzieje z tobą, ale wiadomo może wczasy, jakiś wyjeździk, a tu takie smutne historie.

Życzymy Ci szybkiego dojścia do zdrowia, kuruj się jak tylko możesz i badź tutaj z nami, pogadamy sobie od czasu do czasu.

Z hobby nie rezygnuj. Wyzdrowiejesz to i humor Ci się poprawi.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Awatar użytkownika

szczub
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: szczub »

życzę ci rychłego powrotu do zdrowia. Swoja draga możesz robić nie wypijając od razu. zrób dobra wódeczkę wpierdol we wióry dębowe i akurat za 3 miesiące będziesz miał super trunek. Jeszcze raz ZDROWIA
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: Calyx »

Tak jest, nie choruj i... bardziej szczerze niz Szczub nie potrafie :)
wiec po prostu, tak psotnie, Twoje ZDROWIE!!!

Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: Juliusz »

@MWmarcino.

Najpierw dzięki za podzielenie się tymi niezbyt miłymi informacjami - jest to jakieś okazanie nam tu zaufania. Powiem Ci, że ująłeś mnie Swoją otwartością i szczerością. Sprawa jest rzeczywiście niespotykana bo w 25 roku takie rzeczy nie dzieją się!

Definitywnie krew w stolcu jest sprawą wyjątkowo poważną ale z tego co mówisz bądź szczerze zadowolony, że to (no tak napiszę) TYLKO wrzody i nadżerki żołądka i że to jednak w czas odkryto co to było. Gdyby była to sprawa jelit niższych to jest wtedy kiepsko.

Służba zdrowia jest w zasadzie jednakowa wszędzie. Są lekarze, którzy skończyli studia na 'piątkach' i mają powołanie ale są też tacy co przeszli na trójczynach i ciągnie ich do pieniądza... Jest to smutne ale i naturalne. To są rzemieślnicy z dziedziny medycyny nic więcej. Wielu z nich myli się częściej nż nam się wydaje - są tylko ludźmi. Jedni sprawę spaprali ale drudzy załatwili.

Wrzody - z mojego doświadczenia to kwestia stresu i nerwów (lepsze wrzody niż serce...). Teraz masz dietę aby zmniejszyć może kwasowość ale kochany - stres i nerwy. Psychika jest ściśle połączona z fizyką (ciałem). Pomyśl o medytacjach, czasie tylko dla Siebie i ze sobą w ciszy. Nie mówię to koniecznie o religii, ot zwolnić trochę życie i zacząć kochać najpierw Siebie i Swoje ciało (razem) - wyniki nastąpią szybko. Naucz się jedzenia na intuicję - coś jak kobiety w ciąży. My wszyscy mamy taką zdolność = organizm mówi nam co potrzebuje, tyle, że już w większości zapomnieliśmy. Ja uważnie 'słucham' - gdy poczuję głód - Co bym zjadł? - i nadchodzi np. że włupał bym teraz ser biały z jabłkiem i tak jem i jest ok.

Mam swoją małą historię ze stresem tyle że z innymi wynikami (praca, parszywy kierownik, wiek, lekkie znęcanko psychiczne) skończyłem oczywiście z wrzodami ale też i z parszywą depresją, naprawdę paskudną.

Wtedy postanowiłem, że życie mam jedno i jest to moje życie i stopniowo zacząłem pozbywać się nerwów, przejmowań, kłótni itp. Mam swoje metody medytacji, nie spieszę się nigdzie, nie interesuje mnie żadna polityka. Zapanował w moim życiu spokuj i zaczęła, że tak powiem rosnąć radość z każdej chwili i z każdego zauważonego powodu (negatywne ingoruję i odrzucam).

Dziś jest b. dobrze.

Na pocieszenie dodam, że pisząc w sekcji "Pierwsze kroki w sztuce pędzenia" wygląda jakbyś poczuł się może trochę winny... Alkohol ma odczyn zasadowy i pity umiarkowanie nie powoduje tego typu schorzeń. Zdrowiej, i wracaj tu i buduj aparat bo on da Ci właśnie chwile spokoju i satysfakcji i medytacji gdy zagubisz się gdzieś w czasie psocenia.

Jestem pewny, że mówię za wszystkich tu kolegów: Wracaj do zdrowia, lekarzy słuchaj umiarkowanie ale słuchaj i stres do lochów!


Nie miałem zamiaru poczuczać - miałem zamiar pokazać, że coś tam rozumiem z Twoich problemów i współczuję.

Wszystkiego najlepszego.

Juliusz.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Awatar użytkownika

Autor tematu
MWmarcino
20
Posty: 23
Rejestracja: poniedziałek, 1 gru 2008, 18:07
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: MWmarcino »

Bardzo dziękuję wszystkim za okazane mi tutaj słowa otuchy i życzenia powrotu do zdrowia :ok: Za cenne rady i wskazówki również Juliuszu :respect:

Zaczołem buszować po necie w poszukiwaniu podzespołów do mojej aparatury i mam pytanie czy taka kolumienka się nada http://www.allegro.pl/item531131137_kol ... sowka.html? Mam zamiar kupić kega 50L żeby już był na przyszłość. Co zwróciło moją uwagę w tej aukcji to ja pisze sprzedawca :
Kolumna przyspawana jest do fitingu od beczki po piwie,posiadacz kolumny nie będzie musiał we własnym zakresie spawać kolumny z beczka tak jak w przypadku kulumny ze złączem skrecanym.
Czyli na mój chłopski rozum kupuję kega bez żadnych przeróbek i ta kolumna pasuje jak złoto?Nie muszę nic przerabiać,spawać?
Urządzenie jest wypełnione szkłem co daje dobre efekty w finalnym produkcie.
Jak to jest naprawdę z tym szkłem? Koledzy mieliście już jakieś doświadczenia z nim podczas destylacji?

Wiem że trochę idę na łatwiznę ale nie posiadam auta i nie mam ochoty bujać się po mieście i szukać spawaczy. Moja rodzina nie bardzo czuje moje hobby więc proszę mnie nie karcić. :dupa: :bicz:

Jeżeli chodzi o grzałki to bardzo mi się podobał pomysł kolegi Mirka (mima) aby je umieścić wewnątrz. Mam opcje przynieść sobie takie z pracy nówki :evil: Takie od pralek najzyklejsze beż żadnych udziwnień będą ok?

P.S. Mirku z tym weselem to wszystko nadal aktualne także uzupełniaj zapasy :mrgreen: Data ustalona na 23.05.2009 :piwo:

A propos była mowa o wiórach dębowych dla zainteresowanych wstawiam adres
http://www.browamator.pl

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: mima »

Hahahaha!
Specjalnie dla Ciebie odłożę tyle ile trzeba. Będziesz zadowolony.

Co do tel kolumny, sprzedaje je bardzo porządny gość. Ale..
Kolumna ta ma wiele wad. Dzisiaj nie mam za wiele czasu bo siedzę już na portalu 4 godziny i najwyższy czas ruszyć cztery literki.

Najważniejsze :

Chłodnica będzie umieszczona bardzo nisko.
Cena chłodnicy do niej on chce 250 zł
Razem wszystko próbował to kiedyś sprzedać za 1500 zeta.
To że właśnie nie ma śrubunku przy fitingi to wada.
Szkło jest niezłe, ale bardzo ciężkie.
Czipsy dębowe można bez problemu kupić na Allegro. polecam Eurowin bardzo porządna firma z Jasła cena 10 g. na 10l.- 1.70zł.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.

coobra24
2
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 16 sty 2009, 12:35
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: coobra24 »

Witam
Jestem nowy na forum

Planuję rozpocząć przygodę z pędzeniem i zakupić:
*Keg po coli 19L

*deflagmator

*szklaną chłodnice

*wężyki silikonowe

Proszę o odpowiedź bo jestem raczkujący w tym temacie,czy odstojniki można zastapić deflagmatorem.

Czy te rzeczy wystarczą na początek?
Pozdrawiam forumowiczów :)
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: Calyx »

coobra24 pisze:...Czy te rzeczy wystarczą na początek?...
Witamy na forum.
Do wymienionych elementow dokup jeszcze termometr
i bedziesz mial calkiem fajny instrumencik.
Zmontuj taki uklad jak na obrazku.

Pozdrawiam
Calyx
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)

mima
700
Posty: 715
Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 23:21
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: mima »

Deflegmator jest o wiele lepszy - wydajniejszy od odstojnika.
Wszystko to możesz kupić w jednym sklepie, wspominanym wyżej.
Jak coś pytaj.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.

coobra24
2
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 16 sty 2009, 12:35
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: coobra24 »

Dzięki za odpowiedzi .

W niedługim czasie napewno będę potrzebował waszej wiedzy.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: Juliusz »

@cobra24

To trywialne co napiszę ale dobrze jest podejmować decyzje w stanie 'poinformowanym'. Może tu nie ma wyczerpujących informacji ale warto poczytać i popytać.

Tak w samym procesie psocenia, jak i w procesie budowy, dobre są namysł, i wiedza osobista. Osobista znaczy Twoja, poparta tym co znalazłeś. W sumie myślisz o Swoim aparacie i oczekujesz tego co Ty oczekujesz i nam trudno jest 'wstawić' sie w Twoje buty.

Jak popytasz to ktoś z nas Ci odpowie. Jest tu sporo wiedzy tajemnej...

Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

longink1
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: longink1 »

Ponieważ jest to temat o pierwszych krokach w naszym hobby, chciałbym Kolegom po fachu szczególnie tym początkującym przekazać kilka wskazówek.
1 - na początek, nie rzucajmy się na glęboką wodę, zaczynajmy od aparatury prostej, tzn. baniaczek i zwykła spiralna chłodnica, następnie można dodać odstojniki albo kupny deflegmator. Nie polecam gotowania w kolbach szklanych, jest to niebezpieczne zwłaszcza przy drugim gotowaniu. Jeśli już używamy kolby szklanej to wstawiajmy ją do odpowiedniej wielkości garnka z podsypką z piasku, w razie pęknięcia nie poparzymy się.
2 - zaczynajmy od prostego zacieru, starając się uzyskać dobrą czystą wódkę. Wódki smakowe wymagają dużego doświadczenia, i opanowania posiadanej aparatury.
3 - planując budowę kolumny metalowej, dobrze jest aby kolumna była niezależnie zamocowana od kociołka, na specjalnym statywie - stojaku, to bardzo ulatwia obsługę aparatury i ewntualną jej modyfikację.
4 - Jeśli na początku zaczniemy od chłodnicy spiralnej, to mając następnie kolumnę, wykorzystamy chłodnicę do pierwszego odpędu, dla uzyskania tzw. surówki.
5 - planujmy wielkość kolumny zależnie od naszych oczekiwań co do ilości potrzebnego destylatu, oraz uwarunkowań lokalowych. Z ekonomicznego punktu widzenia, lepiej jest psocić rzadziej większą ilość.
Proszę nie brać tych wskazówek jako dyktatu, to są rady wynikłe z długoletniego doświdczenia. Początkujący modelarz też zaczyna od sklejania modeli kartonowych, po nabraniu doświadczenia zabiera się za np. zdalnie sterowane.
Pozdrawiam longink1.
Awatar użytkownika

Autor tematu
MWmarcino
20
Posty: 23
Rejestracja: poniedziałek, 1 gru 2008, 18:07
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: MWmarcino »

Przepraszam koledzy za off topic (niezgodne z tematem). :odlot:

Środa pokaże czy mam bebechy ok. Po zeszłym tygodniu 1L na dwóch niedobrego krajowego wyrobku :mrgreen: 2 dni chorowałem (aż wstyd ile mnie położyło). Teraz prywatnie się leczę\wyleczyłem i mam full opcji na wszystkie tematy :D Najwięcej zajmuje mnie przygotowanie wesela (23.05.2009 :punk: ) Także z planów psocenia na pół roku lipa ale proszę o nie zamykanie tematu ponieważ bardzo osobiście go traktuję, jak i was koledzy :ok:
P.S.Mima mam twoje gg i się odezwę liczę na ciebie :freak: :freak: :freak:

longink1
Re: Pierwsze kroki w sztuce pędzenia....

Post autor: longink1 »

Witam, kol. @MWmarcino, nasze forum może nie jest na szczytach, ale ciągle się rozwija i to w dobrym kierunku. Wstępując tutaj to tak jak byś poszedł do szkoły,ale dzisiaj dziecko idąc do pierwszej klasy, zna już literki, i umie czytać. Ty drogi Kolego zadałeś pytanie "ile grzać" na poziomie "zerówki", i może dlatego nie uzyskałeś na nie odpowiedzi. Nie zrażaj się tym, a jeśli traktujesz to jako hobby, to powoli korzystając z naszych "korepetycji" dorównasz do reszty "klasy". Piszesz że wkrótce Twój ślub, a może jak byś tak zrobił swoją wódeczkę na tzw. wiejski stół, satysfakcja pełna.Tak więc do pracy tzn. do czytania, czytania i jeszcze raz czytania.
Pozdrawiam i zachęcam do uczestniczenia w forum @longink1.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy i pytania”