Otrzymywanie czystego spirytusu.

Awatar użytkownika

Lothar von Luene
350
Posty: 379
Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy

Post autor: Lothar von Luene »

O! Nie przeczytałem Waszych wcześniejszych postów w tym temacie i widząc "NaOH" przestraszyłem sie troszeczkę.
Myślałem, że to jakaś pomyłka. Osobiście nie przyszło by mi do głowy, że takimi mocnymi środkami można polepszać gorzałke. Nie mam żadnej teoretycznej wiedzy chemicznej, ale w praktyce miałem dużo do czynienia z kwasami i zasadami.
Widziałem parę razy poparzenia, może dlatego jestem troche uczulony na tym punkcie. Sorry.
Owsianka ma 9 Blg i dalej pracuje. :) Pozdrawiam.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
promocja

michal3243
2
Posty: 4
Rejestracja: środa, 17 cze 2009, 23:30
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: michal3243 »

Witam chciałem się zapytać o jedną ważna istotną sprawę. Chce oczyścić destylat. Kupiłem KMNO4 i NAOH. Z tego co wyczytałem w tym poście najpierw dodaje się NAOH i KMNO4. Czyli 1 dnia dodaję NAOH 1g/1L 50% destylatu i następnego dnia KMNO4 1g/1L 50%. Następnego dnia zlewam to co jest czyste z nad osadu i wlewam do gara i destyluję dobrze zrozumiałem ? Pozdrawiam!
Awatar użytkownika

matiwi
5
Posty: 9
Rejestracja: niedziela, 25 lip 2010, 17:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: matiwi »

Witam Kolegów
Czy ktoś z stosujących metodę oczyszczania chemicznego z użyciem nadmanganianiu potasu i NaOH mógłby mi wyjaśnić na czym polega ten sposób oczyszczania. A także podać jakieś źródło skąd oprócz forum czerpiecie informacje na ten temat ??
Jak już pisałem podczas przedstawiania się, interesują mnie chemiczne aspekty. Mam swoje przemyślenia na temat tego oczyszczania ale najpierw chciałbym się więcej od Was dowiedzieć

lansjer
2
Posty: 4
Rejestracja: poniedziałek, 16 wrz 2013, 11:24
Podziękował: 3 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: lansjer »

Reasumując.

Po przebiciu się przez wątki w tym dziale wychodzi na to, że

1. Utleniacz ma działać w środowisku lekko alkalicznym więc na poczatek dodajemy 20% przewidzianego NaOH a potem dopiero utleniacz ( te 20% było w takich kartkach o gorzelnictwie).
2. Wyglada na to, że na litr surówki 1 gram NaOH i 1 gram nadmanganianu albo 10 ml perhydrolu. Zbyt duża ilość chemi może oprócz spadku % spowodować pogorszenie smaku alkoholu. Proszę poprawić gdy ktoś ma lepsze dane.

Sam od siebie dodam, że zapach surówki zmienia się na plus w sposób zdecydowany już po kilku godzinach. Używam perhydrolu ponieważ, to w zasadzie czysty tlen plus woda więc nie muszę się martwić o jakieś niechciane związki manganu jeśli coś schrzanie. Bawię się na zwykłej kolbie plus szklany deflegmator i chłodnica więc w moim przypadku te oczyszczanie jest bardzo ważne.

baryl
20
Posty: 23
Rejestracja: sobota, 25 paź 2014, 09:48
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 8 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: baryl »

Troszkę odkopię temat.
Dziś dodałem do dwóch słoików 5L, 55% psoty NaOH taką samą ilość, jeden słoik od razu zrobił się żółty a drugi w ogóle, to normalne?
Psota z tego samego kega, cukrówka

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: aronia »

Na prawdę chcesz się faszerować tą chemią? Nie lepiej poprawić jakość w innych sposób np. modyfikacja aparatu itp.

baryl
20
Posty: 23
Rejestracja: sobota, 25 paź 2014, 09:48
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 8 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: baryl »

No pewnie że lepiej nie używać, ale muszę psotę troszkę podratować, niestety. Aparat już raczej modyfikowany nie będzie, tylko budowa nowego fi.50-60. dzięki twojej pomocy i tak jest o niebo lepiej.

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: wawaldek11 »

baryl pisze:Troszkę odkopię temat.
Dziś dodałem do dwóch słoików 5L, 55% psoty NaOH taką samą ilość, jeden słoik od razu zrobił się żółty a drugi w ogóle, to normalne?
Psota z tego samego kega, cukrówka
Czy destylat był dokładne ten sam, wymieszany po destylacji?
Czy z różnych momentów destylacji?
Pozdrawiam,
Waldek

baryl
20
Posty: 23
Rejestracja: sobota, 25 paź 2014, 09:48
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 8 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: baryl »

Tak, był z różnych momentów destylacji. Ten, który się nie przebarwił, był złapany pierwszy. To że się nie przebarwił znaczy, że był czysty (czystszy)?

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: wawaldek11 »

To znaczy, że nie miał pogonów. W drugim słoju już pojawiły się fuzle, które po potraktowaniu sodą dały lekkie zabarwienie.
Odbierz kiedyś cały urobek w np. litrowe naczynia i dodaj do każdego sodę - zobaczysz który zacznie się zabarwiać.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: olo 69 »

Dajcie spokój z tą sodą. Lepiej pić niedobry bimber niż truć się sodą kaustyczną. Już dużo lepszy jest węgiel aktywny. Soda to gryząca chemia i syf nad syfy. Wsyp sody do zlewu zalej wrzątkiem, zobacz co ona potrafi.
Jeśli słaby sprzęt to można ratować się węglem, ale sody nie polecam nikomu.
Pozdrawiam,olo 69
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: jajek12 »

Ja cerpie dolę. 55% NaOH!! Toż to trucizna! Nie wiem ile tego wlałeś, ale miałem z ty cholerstwem do czynienia. Używałem 99%-towej. Robiłem roztwór 2-4% i to potrafiło spalić ubranie ( dziury wylatywały po praniu). Robić ekologiczny trunek i czymś takim go potraktować? Były głośne przypadki, gdzie pijąc oranżadę z butelki poparzyli sobie przełyk, bo po myciu butelek zostawał płyn -właśnie z sodą kaustyczną.
olo69 ma rację - węgiel!
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
Awatar użytkownika

Lootzek
850
Posty: 887
Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 97 razy
Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: Lootzek »

No ale przecież tego świństwa się dolewa przed kolejną destylacją, a NaOH się do destylatu nie przedostanie ;) Mam nadzieję że nikt nie jest na tyle głupi żeby sobie chlupnąć takiej mikstury bezpośrednio! :-o
Bardziej bym się obawiał dziwnych aromatów które tak potraktowana surówka może potem oddać. Ktoś zresztą chyba wspominał o jakichś szpitalnych czy chemicznych posmakach. Jakiś czas temu zrobiłem eksperyment i do 1,5 litra mieszanki przed i pogonów kukurydzianych, capiących niemiłosiernie dolałem pół buteleczki wody utlenionej. Takiej zwykłej, z apteki. Efekt? Po kilku dniach śmierdziel zniknął, za to w zapachu pozostał bardzo intensywny, skoncentrowany aromat kukurydziany. Po rozcieńczeniu do 3L i przepędzeniu odzyskałem z tego jeszcze 0,4 litra urobku 55%, akceptowalnego jako dodatek do surówki na kukurydziankę przed finalnym psoceniem :).
Może więc zanim zacznie się z grubego kalibru, warto najpierw spróbować nieco łagodniejszej chemii. A najlepiej i najbezpieczniej, poprę olo 69 i jajek12 - węgiel :).
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: jajek12 »

Kilka razy korzystałem z filtra węglowego (pracując na kolumnie). Efekt bardzo dobry, ale trzeba być cierpliwym podczas filtrowania. Sprzęt, a przede wszystkim operator, to klucz do sukcesu. Od 1,5 roku pracuje na alembiku i od tego czasu filtra nie używałem. Żeby było jasne - nie jestem (jeszcze) taki super fachowiec :( Po prostu przepuszczam jeszcze raz jak coś pójdzie "nie tak". Ale przyłożenie się do procesu destylacji, pozwoli uniknąć błędów i otrzymania super trunku.
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
Awatar użytkownika

soltys
100
Posty: 138
Rejestracja: sobota, 9 lut 2013, 13:10
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: woj. Podkarpackie
Podziękował: 33 razy
Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: soltys »

olo 69 pisze:Dajcie spokój z tą sodą. Lepiej pić niedobry bimber niż truć się sodą kaustyczną. Już dużo lepszy jest węgiel aktywny. Soda to gryząca chemia i syf nad syfy. Wsyp sody do zlewu zalej wrzątkiem, zobacz co ona potrafi.
http://vitalia.pl/ch_add,202,0_Wodorotlenek-sodu.html
Nawet nie wiesz, że to jesz... Wszystko zależy od stężenia. Nawet w lekarstwach znajdziesz sodę kaustyczną.
Jeżeli spożywamy alkohol - nie pijemy
Awatar użytkownika

jajek12
350
Posty: 353
Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: jajek12 »

No tak soltys. Nie chcę polemizować, każdy robi jak chce. Ja po prostu nie jestem zwolennikiem dodawania chemii, która i tak jest wszędzie.
Pozdrawiam. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
Awatar użytkownika

Lootzek
850
Posty: 887
Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 97 razy
Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: Lootzek »

A że tak przekornie spytam, etanol jako taki, to nie chemia i samo zdrowie? ;)

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: eldier »

Dokładnie, trzeba się konserwować :D

dark113
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 31 mar 2010, 02:06
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: dark113 »

Witam kolegów - nie udzielałem się na forum tylko przez ostatnie 2 lata sumiennie przeglądałem.
Jest wiele odpowiedzi na moje pytanie ale nie ma jednej subiektywnej.
mianowicie:
Posiadam sprzęt Pana Cezarego ( DE 50 Automat ) - sprzęt dobry ( cena może i wygórowana lecz naprawdę brak czasu na realizacje mojego projektu ) miałem w planach zbudowanie czegoś lepszego oczywiście raczej do manualnej obsługi. Niestety z braku czasu zdecydowałem się na gotową już automatyczną kolumnę. Trochę problemów było na początku teraz jest ok.
Destyluje 2 razy.
Za każdym razem otrzymując destylat 96.5 %.
Za drugim razem filtruję przez węgiel aktywny Cobra co skutkuję całkowitym wyzbyciem się zapachów.
Niestety i tutaj ukłon do Pań i Panów o pomoc - mianowicie po rozcieńczeniu do stężenia spożywanego nadal pozostaję smak ostry i naprawdę daleko mu jeszcze do najtańszej wódki ze sklepu.
Oczywiście produkt nadaję się do spożycia - żadnych problemów następnego dnia nie było. Lecz mocno odczuwalny jest smak chemii.
Wiele metod doczytałem się tu i prawie wszystkie przetestowałem.
Najciekawszym rozwiązaniem wydaje się NAOH + KMNO4 ( po 1g na litr spirytusu surowego ) + wtórna rektyfikacja.
Nie wiem co źle robię ale tej chemii jeszcze trochę czuje.
Poproszę o receptę krok po kroku jak temu zaradzić.
Moim marzeniem jest otrzymać produkt zbliżony chociażby smakowo do tego najtańszego ze sklepu.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: lesgo58 »

Ten sprzęt nie jest w założeniu robiony do otrzymywania spirytusu. Dlatego traktując go tak jak jest napisane w instrukcji otrzymujesz to co otrzymujesz.
Jednak po lekkim tuningu i zmianie sposobu prowadzenia procesu jest możliwość nawet na nim otrzymanie bardzo dobrego spirytusu.
Było już kiedyś na ten temat. Jak poszperasz to znajdziesz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

W_TG
600
Posty: 643
Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: W_TG »

Hmm. Nie gonie za ideałem. Pędzę 1 raz. Dłużej niż to opisywane na forum odbieram przedgon. kończę gdy temp na dolnym term skoczy o 0,5 st.C. resztę co uciągnę daję do ponownego wsadu. Nie stosuję nic więcej! I jestem zadowolony. Po rozrobieniu mam alkohol z dalekim posmaczkiem toffi (jak to któryś z kolegów napisał karmelkowy)
Słodkawą w smaku,tak że czasami spotkałem się z pytaniem czy dosładzałem czystą wódkę. Łagodną w smaku. Choć lubię ostrzejszą i rozrabiam z wodą 1/1 Mimo mocy 45%+ wszystkim smakuje. Nie świadomi co piją nigdy nie domyślili się ze to samoróbka.
Kolumna 60mm, 130 cm zmywaki pocięte, praca na 1 grzałce 2KW (realnie 1850W)
Dlatego dziwie Ci sie jak piszesz o ostrości i chemicznym posmaku (co określasz jako chemiczny posmak? może to smak surowca?)
Pewnie już przerabiałeś rożne sposoby prowadzenia procesu. I co? zawsze to samo? Czy potwierdzają to inni degustatorzy?
A może zmień filozofię na- Żadna sklepowa nie dorówna mojej.
Nie wiem co mógłbym doradzić, Życzę rozwiązania problemu
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.

dark113
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 31 mar 2010, 02:06
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: dark113 »

lesgo58 pisze:Ten sprzęt nie jest w założeniu robiony do otrzymywania spirytusu. Dlatego traktując go tak jak jest napisane w instrukcji otrzymujesz to co otrzymujesz.
Jednak po lekkim tuningu i zmianie sposobu prowadzenia procesu jest możliwość nawet na nim otrzymanie bardzo dobrego spirytusu.
Było już kiedyś na ten temat. Jak poszperasz to znajdziesz.
A czy mógłbyś mi trochę przybliżyć temat proszę ?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: lesgo58 »

Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: Drupi »

Dark 113 - może coś nie tak z nastawem, bo sprzęt masz dobry. Zrób nowy nastaw z innych drożdży, wyklaruj np. Super klarem aż będzie widać dno w beczce, delikatnie szlałfikiem zlej z nad osadu, żeby nie poruszyć osadu, bo jak by dostał się do kega to na żadnym sprzęcie nie wyjdzie dobry spirytus. Jak w nastawie będzie za wysoka temperatura podczas fermentacji, to też nie dobrze. Nie piszesz czy to cukrówka, czy coś innego, bo ze śliwek kiedyś próbowałem u kogoś zrobiony na gorszym sprzęcie, też był piekący smak i nie dobry zapach.
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

herbata666
1100
Posty: 1108
Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Centrum, Warszawa
Podziękował: 169 razy
Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: herbata666 »

Z tym osadem to będę polemizował, bo na dobrej kolumnie nawet nastaw nie przerobiony (jeszcze chodzący) można tak oddestylować, że Kolega nie pozna różnicy, oczywiście mówię o podwójnej destylacji (odpęd+rektyfikacja).

PS.
Podczas odpędu też tnę frakcje, nie tak rygorystycznie jak za drugim razem, ale tnę :D.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji

dark113
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 31 mar 2010, 02:06
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: dark113 »

Robie to za każdym razem. Destyluję 1 razy. Tnę przedgony. Uzyskany urobek zabarwiam NAOH (1g na 1l spirytusu) czekam aż się zmydli i mydliny opadną na dno. Następnego dnia dodaję nie więcej niż 1g KMNO4 czekam aż się sklaruję i cały brunatny osad spadnie na dno. Zlewam znad osadu i destyluje drugi raz. Spirytus pachnie spirytusem. Lecz po rozcieńczeniu jest nadal ostry smak robię coś nie tak. Czy otrzymany produkt jakoś jeszcze można poprawić ?
Oczywiście za 2 razem filtruję przez węgiel aktywny.
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: olo 69 »

A bez dodawania chemii, smak destylatu masz też piekący?
Pozdrawiam,olo 69

dark113
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 31 mar 2010, 02:06
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: dark113 »

Tak chemia poprawia smak ale po rozcieńczeniu - niestety odczuwam smak i leciutki zapach goryczki a smak jest ostry. Może jakaś procedura krok po kroku. Może robię coś w złej kolejności. Proszę o pomoc.

Szlumf
2000
Posty: 2382
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 630 razy
Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: Szlumf »

dark113 pisze: Posiadam sprzęt Pana Cezarego ( DE 50 Automat )
Opisz dokładniej proces rektyfikacji na Twoim sprzęcie. Jakie są zmienne w które możesz ingerować i jakie są ich wartości przy tym ostrym wyrobie?
Czy konsultowałeś problem z Cezarym?

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: greg0004 »

Dark daruj sobie tą całą zbędną chemię! Z NaOH-wodorotlenkiem sodu mam styczność w pracy i wiem, że w odpowiednim stężeniu "rozpuszcza teściową":) Robiąc w domu dla siebie każdy dąży do doskonałości którą próżno szukać w sklepie, a tu jakaś chemia!!-niby śladowe ilości ale jednak... Jak będziesz częstował swoim wyrobem bliskich, to przedstaw im przebieg produkcji wraz z chemicznymi dodatkami-ciekaw jestem reakcji przed spożyciem.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: aronia »

dark113 sorry, że na Twoim przykładzie, ale widać, że nawet drogi automat nie zastąpi operatora. Jeżeli Ty wydając kasę i stosując chemię nadal nie otrzymujesz satysfakcjonującej Cię jakości to może zrób kilka procesów na "manualu" stosując bardziej rygorystyczne cięcie wzorując się np. na autorze próbki 5 z tego zestawienia: http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p114311

dark113
30
Posty: 39
Rejestracja: środa, 31 mar 2010, 02:06
Podziękował: 26 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: dark113 »

Zgadza się tylko ja proszę o porady - Wspomnianą próbkę 5 - ok same liczby i cyfry ale nie doczytałem się opisu sposobu uzyskania jej. Może użyczył byś linku. Przepraszam moja ślepota nie widzę :)
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: olo 69 »

Kiedyś Zygmunt pisał, że alkohol otrzymany z kolumny Cezarego jest gorzki. Możliwe, że kolumny Cezarego taki alkohol dają. Dodawanie chemii to nic dobrego.
Może ten gorzki smak daje wypełnienie. Napisz jakie masz wypełnienie w kolumnie.
Pozdrawiam,olo 69
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: lesgo58 »

dark113 pisze:Zgadza się tylko ja proszę o porady - Wspomnianą próbkę 5 - ok same liczby i cyfry ale nie doczytałem się opisu sposobu uzyskania jej. Może użyczył byś linku. Przepraszam moja ślepota nie widzę :)
Przecież podąłem Ci już link. W nim znajdziesz wszelkie wyjaśnienia odnośnie tego sprzętu i prowadzenia na nim destylacji:
http://alkohole-domowe.com/forum/post12 ... ml#p120681
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: greg0004 »

Tak jak pisze Zygmunt-wywal filtr węglowy!!!

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: Drupi »

Dark 113- proponuje Ci wyślij pocztą próbke spirytusu do analizy (numer tel. laboratorjum jest na forum). Będziesz mial jak na dłoni co to jest ten gorzki posmak. Tu są tacy specjaliści że będą wiedzieli gdzie popełniasz błąd. Ja myśle że lepiej nie dodawać żrącej chemji bo nie wiadomo czy to się kiedyś nie odbije na zdrowiu. Ja mam zwykly sprzęt , lepszy smak niż sklepówki, i fajnie się czuje na następny dzień nawet jak w towarzystwie wypije 0,5 litra (50 %) na glowe, co po sklepowej był kac i mdłości. A może pożycz nawet zwykłego sprzętu, i puść ten spirytus rektyfikując go powiedzmy 17 ml. na minute na kolumnie ze zmywakami.
I like noble drinks.

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: greg0004 »

Gdzie znajdę namiary na to laboratorium?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: lesgo58 »

Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

bor99
2
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 19 mar 2015, 20:13
Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: bor99 »

Witam
Miałem nie pisać i siedzieć cicho ale normalnie nie mogę...
Od paru dni odświeżam sobie trochę tematykę bo nie bawiłem się w to już około 10 lat, a sprzęt głównie stał i czekał... Byłem ciekaw co zmieniło się przez ten czas w wiadomej tematyce, i trafiłem na ten temat i trochę się zjeżyłem... nie dlatego że emanuje wiedzą bo już tak nie jest, no ale jak czytam niektóre rzeczy to aż nóż się otwiera w kieszeni... gwoli ścisłości właśnie jakieś 8 lat temu obroniłem doktorat z chemii, a potem od razu zająłem się czymś innym :) Stąd wiele rzeczy które kiedyś były dla mnie oczywiste już takie nie są aczkolwiek muszę się wypowiedzieć :

Często pojawiająca się kwestia :
„Na prawdę chcesz się faszerować tą chemią?”
„Dajcie spokój z tą sodą. Lepiej pić niedobry bimber niż truć się sodą kaustyczną.”
„Ja cerpie dolę. 55% NaOH!! Toż to trucizna!”
„Myślałem, że to jakaś pomyłka. Osobiście nie przyszło by mi do głowy, że takimi mocnymi środkami można polepszać gorzałke. Nie mam żadnej teoretycznej wiedzy chemicznej, ale w praktyce miałem dużo do czynienia z kwasami i zasadami.”

Matko tak sobie myślę, czy wy chcecie to pić? Próbować? Ktoś sobie sztachnoł pozostałość po destylacji? Nie, przecież spożywany jest destylat a nie to co jest w kegu. Co więcej jestem przekonany, że nawet jak by ktoś łykną sobie trochę z kega też by się nic nie stało. Są ku temu nawet trzy powody :

- czy ktoś liczył stężenie substancji, które są dodawane czyli NaOH i KMnO4? Dodajecie 1g/1litr do kega który ma 40 litrów cieczy 50% czyli wsypać trzeba 20g NaOH. Spłaszczając wszystko do gęstości 1g/cm3 stężenie procentowe tak otrzymanego roztworu to 20g/40020*100 = 0,05%. Teraz załóżmy, że ktoś napiłby się prosto z kega 20ml (20g) takiej cieczy, to ile gram wodorotlenku by zjadł ?
0,05*20/100 = 0,01g to jest 10 miligramów, przy czym najniższą znaną dawką śmiertelną (dla szczura doustnie) to 250mg/kg masy ciała. Jak z tego widać człowiek ważący 70kg musiał by wchłonąć 70x250/1000 = 17,5g czyli praktycznie całe 40 litrów... ktoś już próbował tyle wypić ?
Dlatego pisanie i ostrzeganie o truciznach o żrących właściwościach jest dobre żeby ostrzec przed substancją samą w sobie, ale w momencie gdy ją rozcieńczamy staje sie kompletnie niegroźna, proszę pamiętać co powiedziano już wieki temu : Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną(Paracelsus). O nadmanganianie nie będę się nawet wypowiadał, jeszcze z dzieciństwa pamiętam kąpiele w totalne fioletowej wodzie i nie raz wypiło jej się trochę...

- no ale zaraz chwileczkę, co się dzieje jak dodamy tą straszną żrącą sodę do kega, czy ona tam nadal jest? Czy będzie się śniła po nocach ? Otóż nie, nie będzie jej. Znika... Po dodaniu sody do kega momentalnie zachodzą reakcje chemiczne i przede wszystkim tworzą się sole – związki jonowe oraz woda. Następuje tak zwane zobojętnienie kwasów, chyba podstawowa metoda otrzymywania soli – kwas + zasada → sól + woda. Reakcja w zasadzie nieodwracalna, choć na pewno te sole kwasów karboksylowych będą ulegać hydrolizie. Zła i groźna soda zamienia się na przykład w cytrynian sodu, winian sodu, octan sodu, mrówczan sodu itd. Substancje nierzadko wykorzystywane w spożywce. I znowu ich stężenie jest minimalne...

- a trzecia i najważniejsza rzecz – nikt nie pije z kega tego co tam jest, tylko efekt destylacji. A destylacja to nic innego jak przekształcenie cieczy w stan pary, przetransportowanie par w inne miejsce a następnie jej skroplenie. Jeżeli ktoś sądzi, że jakiekolwiek ilość NaOH lub KMnO4 przeniesie się do destylatu albo jakiekolwiek sole to jest w błędzie. Są to związki jonowe, i waśnie po to stosuję się destylacje żeby oddzielić ciecz od ciał stałych, związków jonowych. Jedyne rzeczy, które powędrują razem z głównym gościem to związki organiczne, które już były w kegu wcześniej, lub te które powstały podczas obróbki chemicznej. Wszystkie sole, reszta niezobojętnionego wodorotlenku, przeróżne osady zostają w kegu i się stamtąd nie ruszają, no chyba że wam „zarzuca” kolumnę bo tak ostro gotujecie i przejdą tam fizycznie.



Dobra kolejna rzecz która mi się spodobała – „dodałem chemie do zacieru i nagle uciekły mi procenty, już nigdy nie dodam...”

Ehhh, że tak powiem. Wróćmy do naszego kega z 40 litrami 50% czegoś tam... Jak łatwo policzyć znajduje się tam 20 litrów duszka, to jest z 18 KILO, a ile dodajecie nadmanganianu? 20 gram? To jest prawie 1000 razy mniej. Przypomnę nadmanganian bierze udział w reakcji, nie jest katalizatorem, to oznacza że się zużywa.
Co więcej dodajemy nadmanganian głównie żeby utlenić aldehydy, co oznacza, że część nadmanganianu zostanie zużyta na nie w pierwszej kolejności, to nawet jak by zostało 10g nadmiaru, to ten nadmiar (nie chce mi się tu pisać reakcji, nie wiem nawet czy dałbym jeszcze radę, z niej wynikłoby dokładnie ile) utleni maksymalnie 50g alkoholu, z 18 KILO.. to tak jak byś odlał kieliszek i go wylał... Zauważona zmiana gęstości (procentów) na alkoholomierzu jest dla mnie związana albo z samą próbą pomiarową, która była przeprowadzona błędnie (np. zmiana temperatury) albo z utlenieniem związków organicznych o znacznej gęstości, przez co ich zanik wpływa na gęstość całej mieszaniny.

Teraz moje przemyślenia i praktyka. Zawsze wspomagałem się chemią, bez niej to nie to samo, i nie mówię przekornie. Akurat w tym przypadku pasuje idealnie. Przede wszystkim jak to działa.
Podczas pracy drożdży powstają między innymi następujące rzeczy alkohole, kwasy, aldehydy, estry. Z tej mieszkanki najlepiej było by oddzielić tylko pierwszy składnik a reszty się pozbyć.
Najprościej pozbyć się kwasów, które jako kwasy organiczne nierzadko albo są destylowalne, albo w azeotropach albo z parą wodną przejdą nam do destylatu. No to bach zmieniamy je w sole, związki jonowe których oddestylować się nie da. Czyli dodajemy wodorotlenku. Moim zdaniem powinno się ten proces kontrolować chociaż papierkiem lakmusowym, do lekko zasadowego.
Zostają nam więc alkohole, aldehydy i estry. I tu wchodzi nadmanganian potasu. Jest to jak wiadomo środek silnie utleniający, wszystko co napotka zaraz utlenia. Ale proces ten można kontrolować i zrobić tak żeby KMnO4 był selektywny. Przede wszystkim przez dobór środowiska w jakim zachodzi utlenianie. Najbardziej utleniające właściwości są w środowisku kwasowym, ale przecież wcześniej zobojętniliśmy już kwasy, i mamy środowisko zasadowe. Utlenianie wtedy zachodzi selektywnie, i już nie z taką mocą. W kegu jest naprawdę dużo związków organicznych, które konkurują o pierwszeństwo utlenienia, i mają różną reaktywność, mamy alkohole pierwszo i drugorzędowe i aldehydy, jeżeli dobrze pamiętam w środowisku zasadowym pierwsze polegną aldehydy i utlenią się do kwasów a te UWAGA momentalnie zmienią się w sole, bo przecież mamy nadmiar NaOH. Nawet jeżeli utlenią nam się jakieś alkohole, to jak pamiętamy z chemii utlenią się do aldehydów a te do kwasów a z kwasów znowu mamy sole.
Pozostaje jeszcze kwestia utlenienia 2 rzędowych alkoholi do ketonów z którymi nic nie zrobimy.
Także w mieszaninie zostały alkohole i estry. To te ostanie dają te zapachy, warto było by coś z nimi zrobić. Estry - połączenie alkoholu i kwasu, najlepiej zhydrolizować, i znowu z pomocą przychodzi wodorotlenek, reakcja hydrolizy estru w środowisku zasadowym jest nieodwracalna, powstaje alkohol i kwas który zamieni się znowu w sól w reakcji z NaOH. Tym sposobem z głównych związków w mieszaninie pozostały tylko alkohole, część z nich, tych bardziej reaktywnych pewnie utleni się ostatecznie do kwasów z których powstaną sole.

Teraz trochę o technice, reakcje jonowe w roztworze przebiegają bardzo szybko, dodajemy NaOH i już mamy zobojętnione kwasy. Reakcje utleniania – tu jeżeli dobrze pamiętam różnie bywa, w naszym przypadku kłaczki – czyli dwutlenek manganu powstaje w zasadzie po 10-30 min, i co to już po reakcji, barwa nadmanganianu znika, on znika, pozostają produkty reakcji. Dlatego moim zdaniem odstawianie czegoś na 1-3 dni, czekanie, mija się z celem, po co skoro reakcja już się zakończyła, pewnie przebiegła w 95%. Chcemy ją dokończyć to dostarczmy energię, czyli zagrzejmy wszystko. Zwiększenie temperatury może zwiększyć szybkość reakcji wykładniczo. Energia przyda się też do hydrolizy estrów. W zawiązku z tym ja po prostu najpierw dodaje roztwór NaOH mieszam całość, czekam chwile, a następnie dodaje roztwór KMnO4, i zaczynam powoli składać sprzęt. W tym czasie co ma się utlenić to się utleni, a reszta dojdzie podczas gotowania. Nie widzę również większego sensu w czekaniu aż wszystko się sklaruje, potem żmudnego sączenia a na końcu mycia osadzonego tlenku manganu. W czym on niby przeszkadza podczas gotowania? Ciało stałe, nierozpuszczalne w wodzie, bez zapachu z temperaturą topnienia >500C, a nich się tam gotuje, do destylatu nie ma prawa przejść. Z moich obserwacji wynika, że po około 20 min po dodaniu odczynników zapach od razu znacznie się poprawia, czy też, że wzmacnia się znacznie zapach duszka, nie jest on taki przytłoczony innymi zapachami.

Czy widzę jakieś zagrożenia... ciężko jednoznacznie powiedzieć, na pewno na ten temat powstało wiele prac badawczych. Niektórzy piszą że po destylacji wyczuwali jakieś „chemiczne” zapachy. Teoretycznie bzdura, cała chemia która wlaliśmy zmieniła się w coś innego coś czego nie da się wydestylować. Ale, przecież zrobiła swoje zadanie, czyli przemieniła jedne związki w inne. Mogą być różne sytuacje, wszystko zależy od sposobu fermentacji, drożdży, każdemu powstaje inna mieszanina różniąca się zawartością związków chemicznych. Dodanie chemikaliów przez to może mieć różny wpływ, np. u jednego dodana ilość zobojętni wszystkie kwasy i utleni aldehydy, podczas gdy u kogoś innego po zobojętnieniu kwasów zostaną w mieszaninie jakieś aldehydy, których zapach lub smak będzie bardziej podkreślony i wyraźny niźli był z wcześniej występującymi kwasami. I ta osoba powie że dzieło wyszło jej gorsze a przecież praktycznie jest czystsze. Dodanie odczynników może po prostu zaburzyć naturalny skład mieszaniny, do którego zapachu i smaku jesteśmy przyzwyczajeni, i wyostrzyć bardziej inne smaki i zapachy. Może nie wszystkie estry do końca zhydrolizowały bo dodano za mało NaOH a wtedy te co pozostały, te których zapach do tej pory był "przykryty" tymi poprzednim nagle się wyostrzy powodując negatywne skutki organoleptyczne. Jak by chcieć zrobić wszystko tiptop, to należało by oznaczyć skład ilościowy i jakościowy mieszaniny przed dodaniem chemii i wtedy policzyć ile czego dodać. Ja mam same dobre wrażenia, a zawsze lałem na oko, poprawa smaku była znacząca. Pamiętać należy również aby używać dobrych odczynników, nie o jakości technicznej a cz.d.a ilość substancji obcych jest tam na prawdę minimalna. Jakoś bardziej boje się używać zmywaków (choć używałem), których nikt tak na prawdę nie zbadał dokładnie (na prawdę znany jest w 100% skład drutu z jakiego są zrobione? czy wiemy czy uwalniane są jakieś jony kadmu, ołowiu? bo na pewno jakieś są, skąd bierze się zapach metaliczny, zapach = jakaś cząsteczka za niego odpowiedzialna itd...) niż dodać odczynia.

A tak poza tym to taka luźna wrzuta... pewnie gdzieś tam mijam się z rzeczywistością i jak to w życiu jest zupełnie na odwrót... :)
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Otrzymywanie czystego spirytusu.

Post autor: gr000by »

Streszczę się, żeby było czytelniej ;). Jakby co to przeczytałem twoją wypowiedź, ale też nie mogłem się powstrzymać...
Pracujemy na kolumnach, które są w stanie dać produkt bardzo delikatny, bezwonny. Niektórzy zamiast przeprowadzić odpowiednio proces lub zastosować odpowiedni sprzęt, używają różnorakich dodatków lub błędnie wykorzystują sprzęt/dodatki. I nie chodzi tu już o przenikanie chemii typu NaOH i KMnO4, tylko o jej stosowanie - po co ją używać, skoro można zrobić tak, żeby jej nie używać? Co do metali ciężkich też były wstawione wyniki badań, jak ktoś używa zmywaków/sprężynek KO to nie ma czego się obawiać. Dlaczego tendencja trzymania jakości idzie w dół? Lepiej spieprzyć i naprawiać? Nie lepiej od razu zrobić dobrze? Tylko wtedy trzeba wprowadzić poprawki, a niewielu to zrobi, bo po co czy tylko dlatego że im się nie chce?
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Chemiczne poprawianie destylatów między operacjami”