Kolego longin1longink1 pisze:Witam, Kol. @bogdan odnosząc się do powyższej wypowiedzi mogę tylko potwierdzić że są to (jak się kolega wyraził) dywagacje. Kondensatem w opisanym procesie jest; roztwór etanolu, tak jak i przy gotowaniu w inny sposób, a odbierany on jest w sposób znany powszechnie - kapie sobie do podstawionej flaszki.
Ilość dostarczanej pary jest regulowana, tak jak moc grzania przy innym sposobie gotowania. Bezpieczeństwo zależy tylko od nas, gotowanie odbywa się przy ciśnieniu atmosferycznym, a poparzyć można się na milion innych sposobów.Myślę że Kol.nie ma praktycznej znajomości tego problemu, stąd te "dywagacje".
Zabrałem głos, bo ja ten wątek zacząłem, i wypowiadam się na podstawie praktyki.
Pozdrawiam longink1.
W swoich dewagacjach odniosłem się do wypowiedzi i propozycji Calyxa.
Para wprowadzona bezpośrednio do zacieru, oddając ciepło, musi się skroplić czyli stanie się kondensatem, a to nie są dewagacje, chyba że znasz taki tajemny sposób aby zamienić ją, to znaczy parę wodną w etanol .Oczywiście, sposobów na poparzenie jest niezliczona ilość
Rzeczywiście nie mam praktyki na ten temat.
Nie oceniałem, ani nie wypowiadałem się na temat Twojej koncepcji, czyli tzn kąpieli parowej, ponieważ uważam, że może byś skuteczna, tyle tylko, że temperatura medium grzejącego, czyli para bedzie miała temp. max 100st.C (przy ciśnieniu atmosferycznym), Gdybyś chciał osiągnąć wyższą temp. musiałbyś ją sprężyć, a to nie są dewagacje.
Podsumowanie.
Nie miałem i nie mam zamiaru poddawać w wątpliwość Twojej wiedzy i praktyki w tym temacie, zamiarem moim było dodanie do tematu jeszcze innej możliwości grzania parą i to były dewagacje jednak oparte na pewnej wiedzy którą posiadam, choć nie była ona wcześniej łączona z naszym umiłowanym psoceniem