Moje zmodyfikowane szkło
Witam
Początki mojego psocenia były na takim sprzęcie:
Obecnie troszkę go zmodyfikowałem i wygląda tak:
1 - deflegmator ze zbiornikiem połączony z
2 - deflegmator długi (51cm) z półeczkami z niego na
3 - chłodnica, a raczej rurka szklana gdyż ta chłodnica nie będzie podłączona do wody, a z niej na
4 - chłodnica
Czy taka zmiana wniesie coś odczuwalnie dobrego?
Jakieś uwagi i porady?
Przepraszam za jakość zdjęcia, ale jak widać szkiełka przymocowanie paskami zaciskowymi do siatki
Na razie szkiełka leżą bo w balonie jeszcze pracuje nastaw z jabłek
Pozdrawiam
Jacek1l
Aha, do deflegmatora podłączę z szybkowara dwa wężyki - czy to dobry pomysł?
Początki mojego psocenia były na takim sprzęcie:
Obecnie troszkę go zmodyfikowałem i wygląda tak:
1 - deflegmator ze zbiornikiem połączony z
2 - deflegmator długi (51cm) z półeczkami z niego na
3 - chłodnica, a raczej rurka szklana gdyż ta chłodnica nie będzie podłączona do wody, a z niej na
4 - chłodnica
Czy taka zmiana wniesie coś odczuwalnie dobrego?
Jakieś uwagi i porady?
Przepraszam za jakość zdjęcia, ale jak widać szkiełka przymocowanie paskami zaciskowymi do siatki
Na razie szkiełka leżą bo w balonie jeszcze pracuje nastaw z jabłek
Pozdrawiam
Jacek1l
Aha, do deflegmatora podłączę z szybkowara dwa wężyki - czy to dobry pomysł?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Moje zmodyfikowane szkło
Witam.
Dzisiaj praktycznie użyłem szkieł Z 5 litrów nastawu jabłkowego na drożdżach Turbo fruit yeast uzyskałem:
- ok. 50 ml dodatku do płynu do wycieraczek,
- ok. 600ml surówki 75%,
- ok. 200ml pogonów,
Czy to dobry/prawidłowy wynik?
Mam jeszcze ok. 15l takiego nastawu, więc jak dobrze kalkuluję będę miał:
- ok 2,4l surówki,
- ok 800ml pogonów.
I co dalej?
Gon, łącznie ok. 2,4l - dolać wody 3l i destylacja jeszcze raz?
Pogon, łącznie ok. 1l + pogon (mam z wcześniejszych destylacji) ok. 1,5l dodać sody i ok. 2,5l wody i destylować po raz kolejny, a urobek dodać do następnego, drugiego razu?
Dobrze rozumuję?
Dzisiaj praktycznie użyłem szkieł Z 5 litrów nastawu jabłkowego na drożdżach Turbo fruit yeast uzyskałem:
- ok. 50 ml dodatku do płynu do wycieraczek,
- ok. 600ml surówki 75%,
- ok. 200ml pogonów,
Czy to dobry/prawidłowy wynik?
Mam jeszcze ok. 15l takiego nastawu, więc jak dobrze kalkuluję będę miał:
- ok 2,4l surówki,
- ok 800ml pogonów.
I co dalej?
Gon, łącznie ok. 2,4l - dolać wody 3l i destylacja jeszcze raz?
Pogon, łącznie ok. 1l + pogon (mam z wcześniejszych destylacji) ok. 1,5l dodać sody i ok. 2,5l wody i destylować po raz kolejny, a urobek dodać do następnego, drugiego razu?
Dobrze rozumuję?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Moje zmodyfikowane szkło
Moc gonu właściwego świadczy, że robiłeś to dokładnie, bez pośpiechu. Wielu nie nazwie tego surówką, tylko smacznym, gotowym wyrobem.
Do drugiego gotowania odrobina mniej wody i wejdzie to na raz do szybkowara (zamiast 3 l, to 2,4 l) Wierzę, że i tak zrobisz to dobrze.
Co do wydajności, nic nie wiemy o składzie surowcowym nastawu. Z pobieżnych wyliczeń wychodzi mi, że dodałeś 4,5 do 5 kg cukru. Jeśli tak, to wszystko jest OK. Jeśli cukru było ponad 5 kg, gdzieś masz straty.
Pogony zostaw, aż nazbierasz pełen wsad. W między czasie http://alkohole-domowe.com/forum/oczysz ... ylatu.html
Powinna. Sprzęt zestawiony bardzo prawidłowo.Jacek1l pisze:Czy taka zmiana wniesie coś odczuwalnie dobrego?
Skoro masz już dwie chłodnice i obie włączone w obieg, to przy tym ustawieniu aż się prosi puścić ciepłą wodę z dolnej do tej drugiej. Na 100% nie zmieni to jakości (i tak wszystko z niej spływa do urobku), a może przynieść oszczędności na wodzie (lub chłodniejszy destylat).Jacek1l pisze: Jakieś uwagi i porady?
Dobry sposób na znaczne podniesienie wydajności całego zestawu. Jeśli dla uzyskania jakości będziesz gotował powoli, to takie połączenie w niczym nie przeszkodzi.Jacek1l pisze:Aha, do deflegmatora podłączę z szybkowara dwa wężyki - czy to dobry pomysł?
Moc gonu właściwego świadczy, że robiłeś to dokładnie, bez pośpiechu. Wielu nie nazwie tego surówką, tylko smacznym, gotowym wyrobem.
Do drugiego gotowania odrobina mniej wody i wejdzie to na raz do szybkowara (zamiast 3 l, to 2,4 l) Wierzę, że i tak zrobisz to dobrze.
Co do wydajności, nic nie wiemy o składzie surowcowym nastawu. Z pobieżnych wyliczeń wychodzi mi, że dodałeś 4,5 do 5 kg cukru. Jeśli tak, to wszystko jest OK. Jeśli cukru było ponad 5 kg, gdzieś masz straty.
Pogony zostaw, aż nazbierasz pełen wsad. W między czasie http://alkohole-domowe.com/forum/oczysz ... ylatu.html
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Moje zmodyfikowane szkło
Witam
Dzięki Wald za odpowiedź.
Muszę po pierwsze przyznać się do błędu, a chodzi o to, że napisałem "Mam jeszcze ok. 15l takiego nastawu" a w rzeczywistości było go niespełna 13l. Moje obliczenia również się przez to nie zgadzają z tym co wyszło, zamiast wcześniej kalkulowanych 2,4l surówki miałem po trzech destylacjach (po 5l nastawu) łącznie ok. 1,7-1,8l surówki.
Dzisiaj surówka rozcieńczona poszła znowu na szkiełka i urobiłem niecałe 1,4 - 1,5l, dokładnie nie zmierzyłem bo zbierałem do 3 butelek litrowych po ok pół butelki w każdej. Zauważyłem dzięki temu, że z pierwszej wyczuwalny jest "najprzyjemniejszy" zapach.
Trochę dzisiaj kombinowałem
Na górnym deflegmatorze przymocowałem termometr i starałem się tak grzać żeby na termometrze nie wzrosła temperatura powyżej 75°C (jak pokazywało więcej to miałem wrażenie, że destylat zmieniał smak na gorszy), na początku nie było to trudne, ale z biegiem czasu temp rosła mimo zmniejszenia grzania. Uruchomiłem wentylator i skierowałem na górny deflegmator i regulowałem siłą nawiewu tak aby jak najdłużej utrzymać niższą temp.. Z biegiem czasu kapanie spowalniało, ale nadal kapało o stężeniu niecałe 80% i tak trzymałem ile się dało. W pewnym momencie stężenie zaczęło szybko spadać na termometrze temp. szybko szła do góry, wkradły się smrodki i to poszło na pogony.
Cały proces zajął czas od 16 do 20.30
Niestety, ale praktycznie nie wyczuwam jabłka w woni destylatu, w surówce było czuć. Nastaw był na jabłkach i pracował na fruitach (których dałem mniej niż zalecane) przez miesiąc, a aromat jabłkowy był wyczuwalny dość znacznie, a teraz znikł.
Pogony "zasypałem" sodą oczyszczoną i jutro .............. wiadomo
Dzięki Wald za odpowiedź.
Muszę po pierwsze przyznać się do błędu, a chodzi o to, że napisałem "Mam jeszcze ok. 15l takiego nastawu" a w rzeczywistości było go niespełna 13l. Moje obliczenia również się przez to nie zgadzają z tym co wyszło, zamiast wcześniej kalkulowanych 2,4l surówki miałem po trzech destylacjach (po 5l nastawu) łącznie ok. 1,7-1,8l surówki.
Dzisiaj surówka rozcieńczona poszła znowu na szkiełka i urobiłem niecałe 1,4 - 1,5l, dokładnie nie zmierzyłem bo zbierałem do 3 butelek litrowych po ok pół butelki w każdej. Zauważyłem dzięki temu, że z pierwszej wyczuwalny jest "najprzyjemniejszy" zapach.
Trochę dzisiaj kombinowałem
Na górnym deflegmatorze przymocowałem termometr i starałem się tak grzać żeby na termometrze nie wzrosła temperatura powyżej 75°C (jak pokazywało więcej to miałem wrażenie, że destylat zmieniał smak na gorszy), na początku nie było to trudne, ale z biegiem czasu temp rosła mimo zmniejszenia grzania. Uruchomiłem wentylator i skierowałem na górny deflegmator i regulowałem siłą nawiewu tak aby jak najdłużej utrzymać niższą temp.. Z biegiem czasu kapanie spowalniało, ale nadal kapało o stężeniu niecałe 80% i tak trzymałem ile się dało. W pewnym momencie stężenie zaczęło szybko spadać na termometrze temp. szybko szła do góry, wkradły się smrodki i to poszło na pogony.
Cały proces zajął czas od 16 do 20.30
Niestety, ale praktycznie nie wyczuwam jabłka w woni destylatu, w surówce było czuć. Nastaw był na jabłkach i pracował na fruitach (których dałem mniej niż zalecane) przez miesiąc, a aromat jabłkowy był wyczuwalny dość znacznie, a teraz znikł.
Pogony "zasypałem" sodą oczyszczoną i jutro .............. wiadomo
Re: Moje zmodyfikowane szkło
Witam
Wczoraj wsypałem sody oczyszczonej do pogonów 1g/l, właśnie gotuję i czuję zapach chyba sody w kroplach.
Sprawdziłem też smak - nie jest to dobre.
Robię jak poprzednio - małe grzanie, powoli.
Dodam jeszcze, że uzbierałem pogonów z kilku destylacji (cukrówka i owocówka)
Te wcześniejsze pogony miały nawet kilka płatków dębowych przez jakiś czas.
Może przez to ten dziwny zapach i smak którego nawet nie jestem w stanie dobrze określić.
Czyli coś nie tak?
Robić dalej czy odpuścić sobie?
Wczoraj wsypałem sody oczyszczonej do pogonów 1g/l, właśnie gotuję i czuję zapach chyba sody w kroplach.
Sprawdziłem też smak - nie jest to dobre.
Robię jak poprzednio - małe grzanie, powoli.
Dodam jeszcze, że uzbierałem pogonów z kilku destylacji (cukrówka i owocówka)
Te wcześniejsze pogony miały nawet kilka płatków dębowych przez jakiś czas.
Może przez to ten dziwny zapach i smak którego nawet nie jestem w stanie dobrze określić.
Czyli coś nie tak?
Robić dalej czy odpuścić sobie?
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
- Posty: 120
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Moje zmodyfikowane szkło
Robiłem ostatnio cukrówkę (25L), dodałem do pierwszego przebiegu pogony z destylacji przefermentowanego soku jabłkowego (2 L). Ministill, 120 cm. Nie mam zapędów na spirytus super-lux, więc i zbyt dokładnie temperatur nie pilnowałem, wahania +/- 0,3-0.5 st powodowały dopiero reakcję z mojej strony. Jakież było moje zdziwienie jak posmakowałem końcowy efekt. Wyraźnie czuć jabłko, i taką nieokreśloną słodycz. Woltarz ok. 93-94%. Teoretycznie miało iść na drugie gonienie, ale odpuściłem, To co mam jest bardzo dobre. Zbieranie pogonów z "jabłkowicy" opłaciło się
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Moje zmodyfikowane szkło
1 - piwo 10puszek, chciałem coś puścić z ciekawości a nie miałem jeszcze nastawu.
2 - ok. 10l nastawu z czarnych porzeczek
Dokupiłem drugi 10l butel i
3 - ok. 15l cukrówki na t48
i teraz
4 - również 15l owocówki na jabłkach.
Chyba nie za dużo?
Z pkt 1-3 to nadal mam jeszcze niecałe 0,5l tego z piwa, oraz 5 niecałych (po trochę upitych) zero siódemek (miodówka, płatki dębowe z ziarnami kawy, przepalanka, kokosówka z namoczonych wiórków i śliwka suszona z rodzynką)
Z nastawu jabłkowego i pogonów zebranych z wszystkiego stoją na razie 75-80 procentówki i wietrzą się, a co dalej z nimi to jeszcze nie wiem.
Jak widać moja konsumpcja jest niewielka, miejsca w mieszkanku brak więc kolumna musi poczekać na zmianę miejsca zamieszkania
HE HE He to dobre ja się cieszę, że szkła trochę zmodernizowałem, choć od lipca (początek zabawy) do teraz to destylowałem:ramzol pisze:Przedgon i pogon zbieraj w baniaki bo na 99,9% za jakiś czas będziesz miał kolumnę do spirolku. Wtedy przerabianie odpadu ma sens. Na tak prostym sprzęcie odzyskanie czegokolwiek z odpadu to nie lada wyzwanie.
1 - piwo 10puszek, chciałem coś puścić z ciekawości a nie miałem jeszcze nastawu.
2 - ok. 10l nastawu z czarnych porzeczek
Dokupiłem drugi 10l butel i
3 - ok. 15l cukrówki na t48
i teraz
4 - również 15l owocówki na jabłkach.
Chyba nie za dużo?
Z pkt 1-3 to nadal mam jeszcze niecałe 0,5l tego z piwa, oraz 5 niecałych (po trochę upitych) zero siódemek (miodówka, płatki dębowe z ziarnami kawy, przepalanka, kokosówka z namoczonych wiórków i śliwka suszona z rodzynką)
Z nastawu jabłkowego i pogonów zebranych z wszystkiego stoją na razie 75-80 procentówki i wietrzą się, a co dalej z nimi to jeszcze nie wiem.
Jak widać moja konsumpcja jest niewielka, miejsca w mieszkanku brak więc kolumna musi poczekać na zmianę miejsca zamieszkania
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Moje zmodyfikowane szkło
Mnie też się wydawało ze 12l szybkowar to wszystko co mi do szczęścia potrzebne. Teraz twierdzę, że na 50l keg zawsze się miejsce znajdzie. Ale pomalusiu , więcej frajdy będzie a i doświadczenia ciekawe pozbierasz. Jeżeli chodzi o wykorzystanie odpadu to pogon śmiało możesz dolewać do następnego nastawu, przedgon zbieraj. Pierwsze 50 ml odlewaj jako rozpuszczalnik (przedgon to to co leci po tym)
Stanem twojej półki w "piwniczce" się nie przejmuj na pewno się to zmieni
Stanem twojej półki w "piwniczce" się nie przejmuj na pewno się to zmieni
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.