Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy

Post autor: Pretender »

Pod warunkiem, że wcześniej upieczesz dębinę.
promocja
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: kmarian »

michal278 pisze:Pytanie mam. Czy komuś wyszedł destylat o ciężkich smakach, ...
Ja zaś mam do Ciebie pytanie, czy kiedykolwiek robiłeś ŁKZWJ? Ja zrobiłem 2 serie i obie mnie satysfakcjonują. Druga seria z dodatkiem słodu jęczmiennego dymionego/wędzonego. W obu przypadkach oceniony (wiadomo, że trochę po znajomości) jako lepszy od Jim Bim'a z Lidla.
Smaki i zapachy owocowe mam ale w winiakach i tam mi one nader smakują. Nie wyczuwam takich smaków w ŁKZWJ.
Jeśli jeszcze nie robiłeś to zachęcam do prób. Faktem jest, że zacierane zboża w tym kukurydza, daje coś o wiele bardziej esencjonalnego.
Awatar użytkownika

degusto1
5
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 8 paź 2017, 17:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własnej roboty
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: okolice Wieliczki
Podziękował: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: degusto1 »

Witam, czytam całe forum ŁKZWJ i analizuje, ale nie tylko. Właśnie mój pierwszy nastaw po 14 dniach dobiegł do mety fermentacyjnej 0 Blg . Drożdże FERMIOL, 3,5 kg cukru, 3,5 kg ześrutowanej na maszynce do mięsa kukurydzy (wysuszona prosto z pola) i 20 l wody. Fermentacja przebiegała bardzo spokojnie. Jutro będzie chwila prawdy na krótkiej kolumnie z wypełnieniem w sprężynki miedziane 20 cm. Mam jedno pytanie: po ściągnięciu wsadu z fermentatora osad zalać czystą wodą czy z dodatkiem cukru bo na forum jeden pisze tak a inny znów, że inaczej.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Pretender »

Możesz tak, możesz też w gorącym dundrze rozpuścić cukier i po ostygnięciu dodać do nastawu, uzupełnić wodą.

redhot
200
Posty: 212
Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: redhot »

Tylko uażaj na temperaturę przed dodaniem drożdży.

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: michal278 »

Robiłem bardzo dużo wujka, jakieś koło 200l gotowego produktu. Był też stażony w beczce dębowej dwa miesiące by nie przedębić. Smak niestety jak pisałem kwiatowy. Nie można się doszukać banana kokosa i tego czegoś ciężkiego. Owszem zapach burbonu, oleistość. Jak ktoś chętny na zamianę próbek zapraszam na Pw.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

degusto1
5
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 8 paź 2017, 17:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własnej roboty
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: okolice Wieliczki
Podziękował: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: degusto1 »

Pierwszy nastaw już przepuszczony 1 raz , jutro przedestyluje drugi raz na wódkę . Urobek słaby 1 litr 60% , 1 litr 40% i 05 l pogonu . Drugi nastaw z dundrem już zaczął fermentacje .

Deas
30
Posty: 31
Rejestracja: wtorek, 6 gru 2016, 21:36
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Deas »

Witam,
nurtuje mnie jedna sprawa czy jeżeli będziemy każdy następny nastaw robić na tych samych drożdżach to czy gęstwa drożdżowa nie będzie się ciągle powiększała? Czy te drożdże się już nie rozmnażają i ich ilość jest na stałym poziomie ?
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5376
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 666 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Zygmunt »

Drożdże ciągle się mnożą, ale ciągle też umierają. Dlatego warto gęstwę zebrać np. do dużego słoika i używać tylko żywej (jasnej) części do kolejnych nastawów/zacierów, zostawiając zdechniętą część do wylania.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: kmarian »

Jeden z kolegów to śrutę dokładnie płukał, a i tak pozostawała mu wystarczająca ilość drożdży do startu nastawu. Inni nic na ten temat nie piszą.
Ja zlewając nastaw robię to tak, że lewaruję czyste z nad śruty pozostawiając około 1 cm płynu nad zbożem. To co zostało w fermentorze mieszam i zlewam płyn oddzielając od śruty, lejąc powoli na sito tak, żeby nie wszystko z fermentora wywalić, a jednak by płyn został zlany. Śrutę z sita wsypuję z powrotem do fermentora.

Skutek tych działań jest taki, ze w śrucie pozostaje wystarczająca ilość drożdży. Pozostały, odcedzony/oddzielony nastaw z dużą ilością drożdży pozostawiam do sklarowania i fermentuję następnym razem. Osad wyżucam, chociaż jest tam sporo dobrych drożdży.
Tym sposobem osadu w śrucie jest tyle ile być powinno.
Awatar użytkownika

marmos
10
Posty: 10
Rejestracja: piątek, 3 sty 2014, 20:12
Krótko o sobie: Jestem człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Ballantines oraz włase dzieła
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Małopolska, gdzieś koło Tarnowa
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: marmos »

Witajcie. Proszę poradę do przepisu ŁKZWJ. Postępuję zgodnie z przepisem z postu pierwszego. Jestem po trzecim procesie, destyluję na pot still jeden raz. Problem polega na tym że nawet odbierając bardzo wolno 2-3 krople/s nawet od samego początku nie mogę uzyskać mocy powyżej 75-78% , więc w praktyce wygląda to tak że zaczyna kapać moc około 75% - odbieram wiadomo 100 ml. jako syfy i przedgon , następnie tej części ponad 80% co jest za czyste na whysky i trzeba przeznaczyć na czystą wódkę wiadome nie mam, potem serce odbieram według uznania zapachowego to jest średnio do do ok 58% wiem może że zbyt nisko schodzę ale odpowiada mi jeszcze zapach no i gdybym przerwał przy 70% to niewiele bym uzyskał, reszta od razu jako pogon odbieram do 20% z przeznaczeniem na wódkę. Walory smakowe i zapachowe powstałego trunku są według mnie bardo dobre lecz już w trakcie spożywania pojawia się taki specyficzny leciutki "ból " głowy (ja to momentalnie wyczuwam) który przypomina o braku odpowiedniej czystości trunku.
Co powinienem zrobić ? czy destylować dwa razy ? za pierwszym razem szybciej , nie dzielić nie odlewać wydusić ile % się da i dopiero za drugim razem uzyskany destylat rozcieńczyć w razie potrzeby wodą do 30% i wtedy dokładnie, starannie destylować ( tak postępuję z owocówkami np. ze śliwowicą) co też automatycznie podniesie mi nieco % na początku, i będę miał jakieś pole manewru z odebraniem czegokolwiek w przedziale 70% czy powiedzmy 65%-80% ?? czy zastosować deflegmator z wypełnieniem sprężynkami który posiadam ze szczytową chłodnicą (zimne palce ) i destylować z jego udziałem raz ? tylko czy on mi zbyt nie oczyści produktu ? i to już nie będzie whysky ?
I jeszcze jedno pytanie - ile wytrzymają drożdże jeśli opróżnimy naczynie fermentacyjne ( wiadomo zostawiając tam ten cały osad a tego się zbiera z 4 albo 5 litrów) dolejemy wody ale jeszcze bez dundru i cukru bo gorący lub nie mamy czasu ile wytrzymają ? w przepisie jest żeby nie czekać do jutra tylko od razu schłodzić dodać cukier i wlewać a w rzeczywistości ? wytrzymają tak ze 24 godziny ? w temp 18-20 stopni?

LeoNike
30
Posty: 44
Rejestracja: sobota, 5 lip 2014, 13:17
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: LeoNike »

Ja robiłem tak, że po odlaniu 150 ml z kotła 27l odbierałem wszystko. I tak 3 razy. Potem trzy nastawy gotowałem razem uzupełniając wodą do tych moich 27 litrów. Uzyskiwałem w ten sposób około 8 litrów 60%, które następnie dębiłem. Kilka dni temu sięgnąłem po mój wyrób sprzed prawie trzech lat. Jak dla mnie - miodzio. :D

A. Robiłem w proporcjach 4 kg śruty - 4 kg cukru.

rstas
10
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 25 lis 2017, 10:59
Podziękował: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: rstas »

Jak szukacie prostego przepisu na JD to tu http://www.instructables.com/id/Tenness ... k-Daniels/ i https://www.clawhammersupply.com/blogs/ ... key-recipe. Drugi prostszy.
Testowałem oba i muszę przyznać, że ten z gotowaniem kukurydzy daje lepszy efekt (17blg) tyle, że czasochłonny.
A jak Wy postępujecie z kukurydzą? Gotujecie czy tylko wrzucacie na temp jej dedykowaną do kleikowania czyli ok72-74stC?

arekwroc
30
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 6 lis 2017, 00:44
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: arekwroc »

Witam. Podpowiedzcie proszę, bo nie jestem pewny a i doświadczenia brak:) Mój Jessie właśnie kończy czwarty cykl i tu pytanie - patrząc na rurkę ferm. to już blisko dobę stoi, ale po otwarciu za każdym razem widać jak pojedyncze większe bąble z dna się odrywają - tak może 2-4szt. na sekundę. Poza tym cisza - szum całkiem ustał i tylko to - no i blg stanęło na około 0-2 i nie widać aby ostatnie kilkanaście godzin szło dalej niestety (poprzednio szedł do ujemnych i dopiero stawał, przy 3-cim nastawie zatrzymał się około 0). Zastanawiam się teraz: nie czekać dłużej i puszczać na rurki czy zostawić, bo jakieś tam bąble czasem idą? pytanie też o tyle istotne, że w czwartek wyjeżdżam i wracam w sobotę, więc albo dziś i jutro gotuję (muszę na 2 razy bo garnek max 12l) albo stoi tak do niedzieli/poniedziałku...
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: masterpaw2 »

Spokojnie możesz zostawić do powrotu, szlak go nie trafi. "Bąble" wydobywające się z dna to normalne zjawisko i może się dość długo utrzymywać.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)

Maniecki
50
Posty: 60
Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Maniecki »

Wymieszaj to dobrze raz czy dwa aby wygonić co2 który siedzi na dnie w kukurydzy.

Sent from my F3213 using Tapatalk

arekwroc
30
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 6 lis 2017, 00:44
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: arekwroc »

Dzięki za info - to zostawiam jak jest:) Z pewnością się lepiej sklaruje. Przy okazji podzielę się doświadczeniami amatora - może komuś będą pomocne:) Ten przepis w znacznej mierze przyczynił się do rozpoczęcia przygody, więc przerobiłem trochę sprzęt zalegający na strychu i do boju:) Jako prawdziwy amator, przeczytałem przepis (pozostałe 70 stron wątku postanowiłem czytać podczas gotowania - jest wtedy trochę czasu) i potraktowałem go dość dosłownie... Czyli: wsyp, wrzuć, dolej, zasyp drożdże...:) Nie wykonałem ani jednej dodatkowej czynności, o których już teraz trochę poczytałem, czyli cukier nie był nawet rozmieszany, drożdże (fermiole) wylądowały prosto do fermentera itd - po prostu wrzuciłem jak leci zalałem i zamknąłem. Dopiero wyrzucając opakowanie po drożdżach zapoznałem się z instrukcją i zbladłem:) potem zacząłem wertować kolejne strony i wątki forum no i stwierdziłem, że trochę roboty z kukurydzą w plecy (miałem prosto z pola - ręczne obieranie a potem śrutowanie w robocie kuchennym...). Jednak okazało się, że natura jest mądrzejsza - początkowo spokojnie, potem nieco lepiej i drożdże bez problemu przerobiły...:) Teraz będzie 5-ty cykl i Jessie ma się nieźle! Wniosek więc z tego nieplanowanego eksperymentu, że nawet jeśli się coś zaniedba, jest spora szansa powodzenia:) Co do samej kukurydzy - z pola, kolby zbierane z tego co kombajn zostawił, nie płukana, nie parzona, śrutowana w zwykłym robocie - w kielichu do koktajli itp (tylko w małych porcjach, bo im więcej wsypane tym dłużej trzeba mielić aby nie było całych ziaren - i wtedy mamy więcej również mączki...)
W pierwszych dwóch cyklach przybyło mi nieco zacieru (jakoś licząc ile dolać wody i dundru nie policzyłem objętości cukru), stąd po trzecim uzupełniłem do równych 25 litrów i dodałem niecałe 0,5 kg cukru więcej. Pierwsze i drugie gotowanie to nauka i poznawanie kociołka:) w trzecim już wynik myślę bardzo dobry - z około 19 l zlewarowanych w fermentera wyszło mi nieco ponad 4l surówki o mocy 50% Po drugiej destylacji dostałem ok 2l pyszności o mocy 80% i trochę ogonów - jak na dość prymitywny sprzęt i znaczne braki w doświadczeniu, wynik mnie ucieszył. Smakowo trzeci pęd również był przepaść od pierwszych dwóch:) Już nie mogę się doczekać kolejnego gotowania - trochę więcej wiem, więc liczę, że znowu wyjdzie ładna porcja pyszności - w butelki z dębem i dołączy do poprzedniej na półeczce:) (oczywiście po bieżącej degustacji części - jak poprzednie) Pozdrawiam

arekwroc
30
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 6 lis 2017, 00:44
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: arekwroc »

Maniecki pisze:Wymieszaj to dobrze raz czy dwa aby wygonić co2 który siedzi na dnie w kukurydzy.

Sent from my F3213 using Tapatalk
Ale z tym mieszaniem to różne były opinie w tym wątku - gdzieś na początkowych stronach była dyskusja na ten temat... Choć ja też uważam, że zamieszać czymś czystym spokojnie można - przecież sypiemy kukurydzę bez jej szorowania, woda idzie z kranu itp.
Pozdr.

andymgr
5
Posty: 5
Rejestracja: środa, 2 lis 2016, 10:12
Krótko o sobie: Podobno gbur, ale po paru głębszych ..... ;-))
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Poznań lub okolice ;-)
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: andymgr »

Witam

Jestem już po 3 destylacji i za każdym razem mieszam tzn. Po zlewarowaniu do garnka dodaje do kukurydzy wody. Następnie po destylacji i wystudzeniu dundru dolewam go wraz z cukrem. Wszystko mieszam dzięki czemu nastaw się napowietrza a także ruszamy tym zaległe drożdże które są na dnie. Zaczyna pracować praktycznie od razu.
:punk:

arekwroc
30
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 6 lis 2017, 00:44
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: arekwroc »

Mieszanie między cyklami ja zastępuję energicznym wlewaniem wody i dundru z wiadra (celowo w 2-3 strony dna fermentatora) - nie ma opcji żeby do dna się nie zamieszało:)
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 gru 2017, 18:56 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Nie cytuj posta poprzedzającego w całości.
Awatar użytkownika

degusto1
5
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 8 paź 2017, 17:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własnej roboty
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: okolice Wieliczki
Podziękował: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: degusto1 »

Dzisiaj przegotowałem drugi raz 4-ty nastaw i jestem pozytywnie zaskoczony , wydoiłem 2 litry serducha ( wsadu było 20 L ) . Z poprzednich dwóch wyciągnąłem po 1.5 L . Mam zapytanie do bardziej doświadczonych kolegów w ŁKZWJ jaką procentowość lepiej jest dębić 65% czy rozcieńczyć do 40% i jak długo dębicie?
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 gru 2017, 01:14 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: Konieczne były poprawki.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3838
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: Doody »

Podobno najlepszym stężeniem do dębienia jest okolica 62%. Taki trunek wlewają do swoich beczek producenci whisky i burbonów.
Pozdrawiam
Darek

blade1231
50
Posty: 57
Rejestracja: poniedziałek, 18 gru 2017, 11:17
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: blade1231 »

Wlewają bo wyższego stężenia nie mogą według prawa z 1964 roku w Stanach maksymalne stężenie burbonu wlewanego do beczki to 62,5%.

Wysłane z mojego SM-G901F przy użyciu Tapatalka

arekwroc
30
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 6 lis 2017, 00:44
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: arekwroc »

Nie mam wyjątkowo dużej praktyki, ale Jessiego rozlałem po rozrobieniu do butelek 0,7 o mocy 50% i jedna 60%. Dodatkowo, w ramach eksperymentów użyłem różnych dodatków - kawałki dębu średnie i heavy - USA i francuskiego (nie wiem czy choćby przejeżdżały przez te kraje - ale tak mają na opakowaniach:)) oraz do jednej 50 i 60 dodałem po kawałku laski wanilii (0,5-0,7cm). Żeby jakoś rozwodzić się o porównaniu smaku i zapachów trzeba jeszcze trochę poczekać, ale wstępnie - dąb USA barwi nieco szybciej i intensywniej, w tym 60% butelka dostała kolor szybciej niż ta z tymi samymi dodatkami o mocy 50%. Tak samo wanilia - w destylacie 60%-owym wyraźniej wyczuwalna niż w słabszej (zadana taka sama ilość). Mam teraz surówkę z poprzedniego pędu i ją może po drugim locie dam do większego słoja rozrobioną na 60-65% i zadębię z wanilią. Tu nurtuje mnie jedna kwestia - szkło nie kradnie % tak jak beczka, a do picia za pewien czas 60% to za dużo - rozrabiać potem do oczekiwanej mocy i zostawiać jeszcze trochę na "przegryzienie"? Tylko wtedy chyba należałoby nieco mocniej zadębić, żeby nie było po rozrobieniu rozczarowania...?

wer1
50
Posty: 61
Rejestracja: piątek, 6 wrz 2013, 12:48
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Pigwówka
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: wer1 »

Witam koledzy jakie są najlepsze drożdże do ŁKZWJ według waszej opinii? Lada dzień chcę zacząć zabawę z ŁKZWJ i do końca nie wiem jakich drożdży użyć.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: acurlydrug »

Z tego co zapamiętałam czytając temat, chyba najwięcej osób pisało o fermiolach.

arekwroc
30
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 6 lis 2017, 00:44
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: arekwroc »

Zgodnie z postami bardziej doświadczonych kolegów, zwykłe gorzelnicze (nie "turbo"!!) lub nawet Juliusz pisał o piekarskich. Fermiole są polecane do zboża więc jak najbardziej powinny być ok. Tak czy inaczej dajesz ich b. małą ilość, bo i tak pracuje na dzikusach:) Powodzenia
Awatar użytkownika

degusto1
5
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 8 paź 2017, 17:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własnej roboty
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: okolice Wieliczki
Podziękował: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: degusto1 »

Ja użyłem drożdże Fermiol , Ładnie pracują tylko że długo do dwóch tygodni :)

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: rastro »

arekwroc pisze:Tak czy inaczej dajesz ich b. małą ilość, bo i tak pracuje na dzikusach:)
No chyba nie do końca, albo fermiole (czy inne drożdżaki) i one zdominują nastaw, nawet jak dasz niewielką ilość powiedzmy łyżeczkę to i tak ilościowo będzie ich znacznie więcej niż dziczy. Pewnie można spróbować ze spontaniczną fermentacją i wtedy będą to dzikusy, ale ze zbożami ta akcja może się nie udać i nastaw zdominują jakieś mlekowce i będziesz miał wiadro żuru bezglutenowego ;)
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

arekwroc
30
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 6 lis 2017, 00:44
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: arekwroc »

rastro pisze:Pewnie można spróbować ze spontaniczną fermentacją i wtedy będą to dzikusy, ale ze zbożami ta akcja może się nie udać i nastaw zdominują jakieś mlekowce i będziesz miał wiadro żuru bezglutenowego ;)
Rastro, Autor tematu na 2-giej stronie napisał:

"Postautor: Juliusz » wtorek, 16 gru 2008, 04:54
(...)

Pamiętajmy, że raz zaczęty ten zacier polega na namnażaniu drożdży, które się tam pojawiły - dzikie i z kukurydzy."

I tym się kierowałem pisząc tę odpowiedź. Poza tym - dajemy szczyptę drożdży na start fermentacji i 3,5 kg kukurydzy, która z pewnością jest bogata we własne drożdżaki (jeśli jej nie myjemy, parzymy itp.), dodatkowo co tydzień odciągamy do gara i zalewamy od nowa wodą/cukrem/dundrem i dosypujemy równowartość zebranej kukurydzy świeżą - znowu z pewnością z całą garścią własnych drożdżaków... A może się mylę? - ja to rozumowałem tak jak piszę na podstawie informacji zawartych w tym wątku od początku:)
Pozdr

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: rastro »

A to jakaś sprzeczność jest bo w pierwszym poście tego wątku stoi:
Juliusz pisze: Na 20L zacieru:
· 20L miękkiej, filtrowanej wody (dobra woda)
· 3.5 kg skruszonej kukurydzy (dobrze skruszona powinna mieć 6-8 kawałków z ziarna). Jeśli używasz karmę dla ptaków zwróć uwagę, aby była jadalna, bez dodatków, środków utrwalających czy pestycydów.
· 3.5 kg cukru
· 1 łyżka stołowa drożdży (gorzelniane, jeśli masz - nie turbo!). Drożdże te dodaje się tylko raz na zapoczątkowanie fermentacji.
Łyżka stołowa drożdży to jest dużo duuużo więcej niż może być dzikusów na 3,5kg kukurydzy... one też się namnażają, nawet jak będą się namnażać w podobnym tempie to dzikusy zawsze będą na marginesie, pomijając fakt że fermiole pewnie mają znacznie większą tolerancją na alkohol.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

arekwroc
30
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 6 lis 2017, 00:44
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: arekwroc »

To jeśli tak jest, to nie powinno mieć znacznie większego znaczenia czego użyjemy na starcie? - żeby później nie namnażało nam jakichś smrodliwych drożdżaków, tylko jakieś szlachetniejsze i odporniejsze? W sumie, jakie drożdże było nieco mam wrażenie marginalizowane w wątku, jedynie istotą było - "byle nie turbo, nadadzą się nawet piekarskie". Wydawało mi się to sensowne z tymi dzikimi - podobnie jak w przypadku naturalnych drożdży np. na winogronach itp.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: radius »

@arekwroc, użyj jakichkolwiek drożdży (nie turbo) np. Fermiol, piekarskie, Bayanus 995, ale użyj. Bo zaczynając od dzikusów możesz otrzymać kiszonkę a nie pseudo zacier na whisky ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

arekwroc
30
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 6 lis 2017, 00:44
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: arekwroc »

radius pisze:@arekwroc, użyj jakichkolwiek drożdży
Ja u siebie już użyłem:) - Jessie już 6-ty cykl kończy właśnie
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: radius »

Aaa, to miała być odpowiedź na pytanię kol. wer1 8-)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: michal278 »

Otrzymałem od kolegi próbki Jessego, sam też zrobiłem nowy cykl. Do porównania miałem też od innego kolegi i sprzed 3lat własne. Świeży przebieg robiłem na kukurydzy z GSu, starszy sam rwałem i śrutowałem. Zarówno mój nowy jak i kolegi Jessy jedzie skarpetą i porównując do tego co miałem to jest fuuuuj. Mi się nasuwa wniosek, że dużo zależy też od gatunku kukurydzy.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

wer1
50
Posty: 61
Rejestracja: piątek, 6 wrz 2013, 12:48
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Pigwówka
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: wer1 »

Bardzo dziękuję za odpowiedzi . Zamówiłem Fermiol .

imar42
50
Posty: 73
Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: imar42 »

Kolega @michal278 poruszył tu bardzo ważny temat, który nie doczekał się pełnego wyjaśnienia, a moim zdaniem należy go wyjaśnić do końca.
Jeśli On sam produkował Jessiego kilka razy i wyniki były tak diametralnie różne - to znaczy, że nad problemem należy się pochylić i wypracować wspólne stanowisko.
Mój sposób prowadzenia procesu opisałem w tym wątku, jeszcze powinienem dokładniej opisać użytą kukurydzę.

Aukcja :arrow: https://drive.google.com/open?id=1wBc_Z ... dL6zvHiirx
Sprzedawca :arrow: https://drive.google.com/open?id=1LyQ5x ... DTxOU8nSDJ
kruszonka :arrow: https://drive.google.com/open?id=1vNswM ... bUbI7pOL89
Z zakupionych 25 kg zużyłem może 8÷9 kg

Tego czynnika wymienionego przez michal278, czyli rodzaju, gatunku, odmiany kukurydzy nie brałem pod uwagę. Tymczasem to on może być kluczowym w wyjaśnieniu powstania przyczyny niewłaściwego aromatu i smaku.
Jest całkiem prawdopodobne, że ta sama kukurydza poddana pełnemu zacieraniu odda właściwe smaki, ale już użyta na surowo do ŁKZWJ "spaskudzi" nastaw.
Byłem jednym z tych, którzy wysłali koledze michal278 swój urobek i o smaku również mojego WJ kolega się wypowiadał.
Z innymi zainteresowanymi wymianą swoich wyrobów i wyjaśnieniem zagadki poruszonej w tym poście chętnie się podzielę.
Szczegóły z adresami - oczywiście na PW.
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: seneka »

Jessiego nigdy nie robiłem, natomiast zatarłem parę worków śruty kukurydzianej i ja nie widziałem różnicy.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA

imar42
50
Posty: 73
Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).

Post autor: imar42 »

@Seneka - właśnie to miałem na myśli pisząc:
imar42 pisze:Jest całkiem prawdopodobne, że ta sama kukurydza poddana pełnemu zacieraniu odda właściwe smaki, ale już użyta na surowo do ŁKZWJ "spaskudzi" nastaw.


Wysłane z mojego HUAWEI Y560-L01 przy użyciu Tapatalka
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”