Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Zmętnienie raczej nie powinno powodować zabarwienia na żółto, spróbuj wytrawic rurę i chłodnicę (spirale od środka, tam gdzie ma styczność z destylatem). Zaślep jeden koniec rury, wlej gorącej wody z kwaskiem cytrynowym po czym dodaj wody utlenionej, podobnie zrób z chłodnicą (poczytaj na forum o wytrawianiu miedzi). Może to jest przyczyną. Jeśli nie to chociaż będziesz miał pewność, że aparaturka czysta.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Przepraszam, że post za postem.
Sprawdź kolego jeszcze stan kotła od środka.
Napisałeś, że to bańka, czyli podejrzewam, że po mleku. Tylko z czego wykonana? Jak ocynowana to w porządku, jak aluminium to już niedobrze i trza z tym uciekać.
Sprawdź kolego jeszcze stan kotła od środka.
Napisałeś, że to bańka, czyli podejrzewam, że po mleku. Tylko z czego wykonana? Jak ocynowana to w porządku, jak aluminium to już niedobrze i trza z tym uciekać.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Aluminum też może być . Było kilka razy na forum o tym. Oczywiście nie jest to najlepsze rozwiązanie. To żółte zabarwienie to zbyt szybki odbiór/ za mocne grzanie.
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
************************************************************************
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Kol. Radek, jeśli już zdecydujesz się na zakup prostej aparatury to bierz zwykłego pot stilla, bez żadnych odstojników i temu podobnych bajerów. Kociołek koniecznie 50 nie 30l, bo będziesz później żałował a różnica w cenie niewielka.
Kol. Robercie, jaki wpływ ma zbyt szybki odbiór / za duża moc grzania na kolor destylatu?
Wykluczam możliwość podrywania wsadu z kotła, bo jest to, jak kolega opisuje pod koniec procesu.
Pytam z czystej ciekawości.
Pozdrawiam
Kol. Robercie, jaki wpływ ma zbyt szybki odbiór / za duża moc grzania na kolor destylatu?
Wykluczam możliwość podrywania wsadu z kotła, bo jest to, jak kolega opisuje pod koniec procesu.
Pytam z czystej ciekawości.
Pozdrawiam
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Minął drugi miesiąc leżakowania mojego ŁKZWJ z destylatem ze słodu wędzonego dymem (post z 26 kwietnia 2017). Odlałem 50 ml i skosztowałem. Opisywano, tu na forum znaczenie czasu dla trunków i to potwierdzam.
Smak tego co skosztowałem zupełnie mnie zaskoczył, osłabły nuty dymne, pojawiły się jakieś inne harmoniczne "smaki/zapachy medyczne". Bardzo ciekawy trunek - warto eksperymentować.
Smak tego co skosztowałem zupełnie mnie zaskoczył, osłabły nuty dymne, pojawiły się jakieś inne harmoniczne "smaki/zapachy medyczne". Bardzo ciekawy trunek - warto eksperymentować.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 08:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Upatrzyłem zestaw Biowina z kwasowki 30l bo garnek wykorzystam do zacierania piwa a tak naprawdę to uczę się destylacji. Jak przypomnę sobie pierwsze piwo .... żona się śmieje, że jak zawsze się nagotuję a poźniej rozdam po znajomych. Take życie. Lubię się bawić w takie klocki. Piwo jest duż bardziej pracochłonne. A co do koloru to wszystkie butelki, ktoóre były lekko mętne sie zażółciły i wyklarowały przy czym smak i zapach jest jak najbardziej Ok.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 08:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Bawiłem się teraz z bardzo wolnym psoceniem, i towar wyszedł krystalicznie czysty. Bardzo długo to trwało ale wydaje mi się, że mniej aromatyczny jest produkt finalny. Jedno na co zwróciłem uwagę to to, że sam nastaw nie jest c.d. idealnie wyklarowany, ale w fermentatorze wszystko jest ok. Tzn. zapach i smak zacieru dobry i bez żadnych nieporządanych nut. Tak widocznie musi być, a zreszta chcę pare litrów nalać w balonik i zadębić.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 29 maja 2017, 16:10 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Koniecznie poprawki.
Powód: Koniecznie poprawki.
-
- Posty: 73
- Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
- Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
- Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Olsztyn
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Od początku 2017 roku przeczytałem ten temat już cztery razy (!?!)
Z powodu długotrwałych perturbacji związanych z zamianą mojego wcześniej posiadanego 88 litrowego zbiornika na mniejszy 66 litrowy zmuszony byłem do znacznego nadwerężenia poczynionych wcześniej zapasów i opóźnienia dalszej produkcji. Od dawna miałem zamiar popełnić ŁKZWJ - aż wreszcie stało się.
Niedziela wieczorem...
Składniki:
Pojemnik fermentacyjny - beczka PE (z atestem do żywności) 60 litrów
kukurydza walcowana - 7 kg
cukier - 7 kg
woda - 40 litrów
Whisky Yeast (Alcotec) - 1 czubata łyżka
Wykonanie:
Do beczki wsypałem kukurydzę, zalałem gorącą (ok 67 stopni) wodą z kranu w ilości 20 litrów, dodałem cukier, wymieszałem i znowu dodałem 20 litrów gorącej wody. Nazajutrz rano przy temperaturze nastawu ok. 29*C odlałem z tej beczki do kubeczka około 100ml do pomiaru BLG, zasypałem po wierzchu drożdże i poszedłem szykować się do pracy. Żona po wejściu do kuchni zobaczyła w zlewie kubek z jakąś dziwną cieczą, którą po prostu wylała. Tak więc nie zmierzyłem początkowego BLG. Po kilkunastu minutach wymieszałem całość z solidnym napowietrzeniem. Z teoretycznych wyliczeń BLG powinno wynosić około 15. Na powierzchni nastawu cały czas unosi się około 1÷2cm warstewka kukurydzianych okruszków. Przy ściankach beczki czasami widać ich fluktuację - jedne się unoszą, inne opadają...
https://drive.google.com/file/d/1h6YhAv ... sp=sharing
Przy okazji pokazuję moją adaptację tutejszego patentu na wyprowadzenia zapachów z fermentatora na zewnątrz. W pokrywie beczki wywierciłem otwór fi 7, do którego dość ciasno włożony jest wężyk silikonowy fi 8 x 2. Niestety w futrynie okna również musiałem wywiercić taki sam otwór.
https://drive.google.com/file/d/1bdefbo ... sp=sharing
Po powrocie z pracy w beczce praca wre... BLG = Wieczorem nie mierzyłem
Wtorek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 7
Środa rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 2
czwartek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG -1
Piątek rano - szum znacznie osłabł - BLG --> zmierzę wieczorem, przed gotowaniem.
cdn...
Z powodu długotrwałych perturbacji związanych z zamianą mojego wcześniej posiadanego 88 litrowego zbiornika na mniejszy 66 litrowy zmuszony byłem do znacznego nadwerężenia poczynionych wcześniej zapasów i opóźnienia dalszej produkcji. Od dawna miałem zamiar popełnić ŁKZWJ - aż wreszcie stało się.
Niedziela wieczorem...
Składniki:
Pojemnik fermentacyjny - beczka PE (z atestem do żywności) 60 litrów
kukurydza walcowana - 7 kg
cukier - 7 kg
woda - 40 litrów
Whisky Yeast (Alcotec) - 1 czubata łyżka
Wykonanie:
Do beczki wsypałem kukurydzę, zalałem gorącą (ok 67 stopni) wodą z kranu w ilości 20 litrów, dodałem cukier, wymieszałem i znowu dodałem 20 litrów gorącej wody. Nazajutrz rano przy temperaturze nastawu ok. 29*C odlałem z tej beczki do kubeczka około 100ml do pomiaru BLG, zasypałem po wierzchu drożdże i poszedłem szykować się do pracy. Żona po wejściu do kuchni zobaczyła w zlewie kubek z jakąś dziwną cieczą, którą po prostu wylała. Tak więc nie zmierzyłem początkowego BLG. Po kilkunastu minutach wymieszałem całość z solidnym napowietrzeniem. Z teoretycznych wyliczeń BLG powinno wynosić około 15. Na powierzchni nastawu cały czas unosi się około 1÷2cm warstewka kukurydzianych okruszków. Przy ściankach beczki czasami widać ich fluktuację - jedne się unoszą, inne opadają...
https://drive.google.com/file/d/1h6YhAv ... sp=sharing
Przy okazji pokazuję moją adaptację tutejszego patentu na wyprowadzenia zapachów z fermentatora na zewnątrz. W pokrywie beczki wywierciłem otwór fi 7, do którego dość ciasno włożony jest wężyk silikonowy fi 8 x 2. Niestety w futrynie okna również musiałem wywiercić taki sam otwór.
https://drive.google.com/file/d/1bdefbo ... sp=sharing
Po powrocie z pracy w beczce praca wre... BLG = Wieczorem nie mierzyłem
Wtorek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 7
Środa rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 2
czwartek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG -1
Piątek rano - szum znacznie osłabł - BLG --> zmierzę wieczorem, przed gotowaniem.
cdn...
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
-
- Posty: 13
- Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 08:05
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Pomocy....
Pierwszy nastaw ŁKZWJ powieliłem kilkanascie razy i wszystko było OK. Następnie ze względu na wypadek dziecka i kilkutygodniowe tułanie się po szpitalach zaprzestałem prac psotniczych i ostatnio nastawiłem przedmiotowy zacier już trzykrotnie i za każdym razem po pierwszym gotowaniu mam zapach zgniłych jaj.
Teraz tak... z zamiłowania bawię się w browarnictwo od kilku lat i nigdy nie zdażyło mi się aby zakaźić piwo a jego podatność na takowe jest nieporównywalnie większa niż zacieru, mimo to zawsze odkażam wszystkie "narzędzia" stosowane do produkcji. Kukurydzę na każdy z ostatnich nastawów brałem z innych miejsc. Zawsze zalewam wrzątkiem i dopiero po ostygnięciu dopełniam i zadaje drożdze. Cukier też rozpuszczam we wrzątku bo łatwiej to zrobić. Oczywiście fermentator jest odkażony. Pracowało
super za każdym razem ale efekt końcowy mizerny. Gotowane w destylatorze z kwasówki...też odkażanym... Co robię źle?
Pierwszy nastaw ŁKZWJ powieliłem kilkanascie razy i wszystko było OK. Następnie ze względu na wypadek dziecka i kilkutygodniowe tułanie się po szpitalach zaprzestałem prac psotniczych i ostatnio nastawiłem przedmiotowy zacier już trzykrotnie i za każdym razem po pierwszym gotowaniu mam zapach zgniłych jaj.
Teraz tak... z zamiłowania bawię się w browarnictwo od kilku lat i nigdy nie zdażyło mi się aby zakaźić piwo a jego podatność na takowe jest nieporównywalnie większa niż zacieru, mimo to zawsze odkażam wszystkie "narzędzia" stosowane do produkcji. Kukurydzę na każdy z ostatnich nastawów brałem z innych miejsc. Zawsze zalewam wrzątkiem i dopiero po ostygnięciu dopełniam i zadaje drożdze. Cukier też rozpuszczam we wrzątku bo łatwiej to zrobić. Oczywiście fermentator jest odkażony. Pracowało
super za każdym razem ale efekt końcowy mizerny. Gotowane w destylatorze z kwasówki...też odkażanym... Co robię źle?
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Zapach zgniłych jaj, to zapach związków siarki zawartych w płynie. Pewnie będzie tam też siarkowodór, bardzo toksyczny gaz, powstający podczas rozkładu szczątków organizmów. Drożdżaki to nic innego jak "organizmy", białko, które po śmierci tegoż grzybka opada na dno i rozpoczyna swoisty powolny rozkład. W niezbyt wyklarowanym nastawie mamy jeszcze ciągle żywe drożdże które w kotle będą ugotowane, część zaś usmażone na grzałce.
Katalizatorem dla związków siarki jest miedź. Dobrze i zasadnie Kolega facet08 dopytuje o miedź.
Nie wiem dlaczego kilka razy było dobrze, teraz zaś pojawiło się jajo. Zdarza się i tu pomocna jest miedź jako katalizator, późnij jeszcze przewietrzanie.
Katalizatorem dla związków siarki jest miedź. Dobrze i zasadnie Kolega facet08 dopytuje o miedź.
Nie wiem dlaczego kilka razy było dobrze, teraz zaś pojawiło się jajo. Zdarza się i tu pomocna jest miedź jako katalizator, późnij jeszcze przewietrzanie.
-
- Posty: 472
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 57 razy
- Otrzymał podziękowanie: 85 razy
-
- Posty: 73
- Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
- Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
- Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Olsztyn
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Od początku 2017 roku przeczytałem ten temat już cztery razy (!?!)
Z powodu długotrwałych perturbacji związanych z zamianą mojego wcześniej posiadanego 88 litrowego zbiornika na mniejszy 66 litrowy zmuszony byłem do znacznego nadwerężenia poczynionych wcześniej zapasów i opóźnienia dalszej produkcji. Od dawna miałem zamiar popełnić ŁKZWJ - aż wreszcie stało się.
Niedziela wieczorem...
Składniki:
Pojemnik fermentacyjny - beczka PE (z atestem do żywności) 60 litrów
kukurydza walcowana - 7 kg
cukier - 7 kg
woda - 40 litrów
Whisky Yeast (Alcotec) - 1 czubata łyżka
Wykonanie:
Do beczki wsypałem kukurydzę, zalałem gorącą (ok 67 stopni) wodą z kranu w ilości 20 litrów, dodałem cukier, wymieszałem i znowu dodałem 20 litrów gorącej wody. Nazajutrz rano przy temperaturze nastawu ok. 29*C odlałem z tej beczki do kubeczka około 100ml do pomiaru BLG, zasypałem po wierzchu drożdże i poszedłem szykować się do pracy. Żona po wejściu do kuchni zobaczyła w zlewie kubek z jakąś dziwną cieczą, którą po prostu wylała. Tak więc nie zmierzyłem początkowego BLG. Po kilkunastu minutach wymieszałem całość z solidnym napowietrzeniem. Z teoretycznych wyliczeń BLG powinno wynosić około 15. Na powierzchni nastawu cały czas unosi się około 1÷2cm warstewka kukurydzianych okruszków. Przy ściankach beczki czasami widać ich fluktuację - jedne się unoszą, inne opadają...
https://drive.google.com/file/d/1h6YhAv ... sp=sharing
Przy okazji pokazuję moją adaptację tutejszego patentu na wyprowadzenia zapachów z fermentatora na zewnątrz. W pokrywie beczki wywierciłem otwór fi 7, do którego dość ciasno włożony jest wężyk silikonowy fi 8 x 2. Niestety w futrynie okna również musiałem wywiercić taki sam otwór.
https://drive.google.com/file/d/1bdefbo ... sp=sharing
Po powrocie z pracy w beczce praca wre... BLG = Wieczorem nie mierzyłem
Wtorek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 7
Środa rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 2
czwartek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG -1
Piątek rano - szum znacznie osłabł - BLG --> zmierzę wieczorem, przed gotowaniem.
cdn...
Edit: 27-09-2017
Cztery nastawy już po gotowaniu, piąty fermentuje. Każdorazowo robię notatki, później z ich wykorzystaniem opiszę tutaj krok po kroku "jakem to czynił".
Brak czasu, to tylko brak czasu ...
Za kilka dni wracam do normalnego, ustabilizowanego życia. Znowu na czytanie i pisanie będzie czas.
Wysłane z mojego HUAWEI Y560-L01 przy użyciu Tapatalka
Z powodu długotrwałych perturbacji związanych z zamianą mojego wcześniej posiadanego 88 litrowego zbiornika na mniejszy 66 litrowy zmuszony byłem do znacznego nadwerężenia poczynionych wcześniej zapasów i opóźnienia dalszej produkcji. Od dawna miałem zamiar popełnić ŁKZWJ - aż wreszcie stało się.
Niedziela wieczorem...
Składniki:
Pojemnik fermentacyjny - beczka PE (z atestem do żywności) 60 litrów
kukurydza walcowana - 7 kg
cukier - 7 kg
woda - 40 litrów
Whisky Yeast (Alcotec) - 1 czubata łyżka
Wykonanie:
Do beczki wsypałem kukurydzę, zalałem gorącą (ok 67 stopni) wodą z kranu w ilości 20 litrów, dodałem cukier, wymieszałem i znowu dodałem 20 litrów gorącej wody. Nazajutrz rano przy temperaturze nastawu ok. 29*C odlałem z tej beczki do kubeczka około 100ml do pomiaru BLG, zasypałem po wierzchu drożdże i poszedłem szykować się do pracy. Żona po wejściu do kuchni zobaczyła w zlewie kubek z jakąś dziwną cieczą, którą po prostu wylała. Tak więc nie zmierzyłem początkowego BLG. Po kilkunastu minutach wymieszałem całość z solidnym napowietrzeniem. Z teoretycznych wyliczeń BLG powinno wynosić około 15. Na powierzchni nastawu cały czas unosi się około 1÷2cm warstewka kukurydzianych okruszków. Przy ściankach beczki czasami widać ich fluktuację - jedne się unoszą, inne opadają...
https://drive.google.com/file/d/1h6YhAv ... sp=sharing
Przy okazji pokazuję moją adaptację tutejszego patentu na wyprowadzenia zapachów z fermentatora na zewnątrz. W pokrywie beczki wywierciłem otwór fi 7, do którego dość ciasno włożony jest wężyk silikonowy fi 8 x 2. Niestety w futrynie okna również musiałem wywiercić taki sam otwór.
https://drive.google.com/file/d/1bdefbo ... sp=sharing
Po powrocie z pracy w beczce praca wre... BLG = Wieczorem nie mierzyłem
Wtorek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 7
Środa rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG = 2
czwartek rano - wyraźnie szumi, wieczorem - BLG -1
Piątek rano - szum znacznie osłabł - BLG --> zmierzę wieczorem, przed gotowaniem.
cdn...
Edit: 27-09-2017
Cztery nastawy już po gotowaniu, piąty fermentuje. Każdorazowo robię notatki, później z ich wykorzystaniem opiszę tutaj krok po kroku "jakem to czynił".
Brak czasu, to tylko brak czasu ...
Za kilka dni wracam do normalnego, ustabilizowanego życia. Znowu na czytanie i pisanie będzie czas.
Wysłane z mojego HUAWEI Y560-L01 przy użyciu Tapatalka
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
-
- Posty: 51
- Rejestracja: niedziela, 31 lip 2016, 04:15
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem :)
- Ulubiony Alkohol: Wino z Wiśni/Truskawek/Dzikiej Róży/Goji
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam, dzisiaj i ja chciałem skorzystać z przepisu, co prawda trochę inaczej a wyszło i tak że wszystko zrobiłem na odpierdziel. Zacznę od tego że nie daleko mnie rośnie sobie fajne pole kukurydzy, wygodny dojazd a iprzy okazji lub raczej odwrotnie bo to wsumie winko robię cały czas (aparatura w budowie) to sobie pomyślałem że zamiast brać zlewki po winach, to już teraz coś sobie wstawię bo zlewek mało a keg 49,5l No i skoro zbieram dziką różę a obok pole no to sru kilka kolb świeżej kukurydzy do plecaka. Najpierw wstawiłem 5l na test, wyszło jakoś tak że tego nie ważyłem: cztery kolby, kilo cukru i trzy litry wody no i działa (nawet ładnie pachnie). Dzisiaj miałem już wcześniej obraną kukurydzę - wyszło dokładanie 3,89kg chcicałem według przepisu jednak jak już wcześniej wspomniałem zrobiłem to na odpierdziel, czyli dodałem 2kg cukru i wodny.... no właśnie początkowo liczyłem a później przestałem, myślę że ok 15l. Dodam że tym razem wszystko zmiksowałem do tego drożdże Aromatic Wine Complex (Winne, zawierają pektyny) mimo iż am gorzelnicze (podobno lepiej wychodzą zaciery). Tak czy inaczej dziękuję za przepis może kiedyś zrobię to poprawnie, a z czasem dam jeszcze znać co wyszło z tego mojego. Pozdrawiam i życzę smaczności
-
- Posty: 48
- Rejestracja: wtorek, 4 sie 2015, 14:26
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
A żeby nie było samego offtopu, muszę znowu się zabrać za wujka, bo zapas poczyniony na przełomie zimy/wiosny powoli się kończy. Ale tym razem użyję enzymu z wrzątkiem na śrutę, plus trochę cukru i niech to postoi zakwaszone k. cytrynowym z drożdżami z 6 tyg. Myślę że tez ładnie aromatów nabierze. Bo nie mam ostatnio czasu na gotowanie co 2 tyg.
Pektyny zawarte są w owocach, np śliwkach, to one "robią" dżem z owoców - "żelują". Saszetka zawierała pektoenzym, środek rozkładający te pektynyCynammon pisze:(...) Aromatic Wine Complex (Winne, zawierają pektyny) ...
A żeby nie było samego offtopu, muszę znowu się zabrać za wujka, bo zapas poczyniony na przełomie zimy/wiosny powoli się kończy. Ale tym razem użyję enzymu z wrzątkiem na śrutę, plus trochę cukru i niech to postoi zakwaszone k. cytrynowym z drożdżami z 6 tyg. Myślę że tez ładnie aromatów nabierze. Bo nie mam ostatnio czasu na gotowanie co 2 tyg.
-
- Posty: 73
- Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
- Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
- Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Olsztyn
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Dotychczas - przed zajęciem się TYM hobby - ze względów patriotycznych wolałem zasilić konto polskiego monopolu spirytusowego niż jakiegokolwiek zagranicznego, a moje ulubione kwiatki to piwo-nie. Z całą pewnością w moim życiu wypiłem więcej wódki niż piwa. Po oddestylowaniu już pięciu nastawów ŁKZWJ jestem i zadowolony i zawiedziony! Zadowolony, bo to była moja pierwsza smakówka i wydaje mi się, że od strony technicznej wykonanie było co najmniej poprawne. Zawiedziony, bo podświadomie spodziewałem się otrzymać destylat "już prawie bourbon" wymagający tylko doprawienia dębem i czasem. Tymczasem...
Wiele wypowiedzi z tego tematu było pozytywnych o wrażeniach smakowych nawet świeżego destylatu. Jak dla mnie zapach i smak odpędu z pierwszego nastawu był umiarkowanie negatywny. Drugi był już znośny i lepszy, zaś trzeci i czwarty były jednakowo przyzwoite, a piąty - diametralnie różny, bo i konfiguracja sprzętu diametralnie różna - więc:
albo nie potrafię poprawnie oddestylować,
albo moje kubeczki smakowe nie łapią niuansów,
albo moje oczekiwania szły w niewłaściwą stronę.
Po kilku dniach zapach nieco złagodniał i nabrał odrobiny ogłady, również wrażenia smakowe nieco się poprawiły, jednak były dalekie od moich oczekiwań. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego - niekoniecznie lepszego. To co otrzymuję nie jest złe, tylko inne. Nie jestem koneserem, ani smakoszem bourbona. Robiłem go z myślą o moim synu, który bardzo lubi ten trunek. Ja znam smak i nawet trochę lubię "Jim Beam" oraz "Jack Daniels Old No 7". Mój urobek - do bourbona jest tak samo "niepodobny jak kuń do węża boa"
Teraz o tym co i jak robiłem.
Gotowanie pierwszego nastawu nastąpiło przy BLG = -2
Konfiguracja sprzętu:
Zbiornik: = 66 litrów
kolumna: L = 33cm Ø 60,3mm
wypełnienie: 10 cm sprężynki miedziane + 23cm zmywaki 220 g/l
głowica: aAbratek
grzałki: (moc deklarowana - nie mierzyłem) 2kW + 1kW + 0,5kW
termometry: w zbiorniku (zanurzony w cieczy) + głowica
Łączenie elementów: SMS
Wsad: około 40 litrów
Sprzęt w czasie pracy przy pierwszym nastawie wyglądał tak:
https://drive.google.com/file/d/1PrTlZQ ... sp=sharing
Postanowiłem, że będę gotował tylko raz, więc chciałem odseparować przedgony, a do tego było wymagane zastosowanie kawałka kolumienki z wypełnieniem. Poza tym umyśliłem sobie, że po zakończeniu odbioru późnego serca i wczesnych pogonów będę mógł zaprząc do współpracy ten kawałek kolumny i późne pogony rektyfikować z refluksem.
Włączyłem grzanie na wszystkie grzałki, po około 1 godzinie temperatura w głowicy zaczęła się podnosić, więc włączyłem wodę w obiegu skraplacza w głowicy i zmniejszyłem grzanie do 1,5kW. 10 minut stabilizacji, spuszczenie jeziorka, znowu 10 minut stabilizacji i spuszczenie jeziorka. Trzecia powtórka, łącznie w ten sposób zebrałem około 150 ml podpałki. Potem powolny odbiór przedgonów - znowu 150 ml, zaworek otwieram na full, jeszcze raz 150 ml, potem urobek odbieram do półlitrowych słoików.
Obowiązki wzywają - cdn...
Wiele wypowiedzi z tego tematu było pozytywnych o wrażeniach smakowych nawet świeżego destylatu. Jak dla mnie zapach i smak odpędu z pierwszego nastawu był umiarkowanie negatywny. Drugi był już znośny i lepszy, zaś trzeci i czwarty były jednakowo przyzwoite, a piąty - diametralnie różny, bo i konfiguracja sprzętu diametralnie różna - więc:
albo nie potrafię poprawnie oddestylować,
albo moje kubeczki smakowe nie łapią niuansów,
albo moje oczekiwania szły w niewłaściwą stronę.
Po kilku dniach zapach nieco złagodniał i nabrał odrobiny ogłady, również wrażenia smakowe nieco się poprawiły, jednak były dalekie od moich oczekiwań. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego - niekoniecznie lepszego. To co otrzymuję nie jest złe, tylko inne. Nie jestem koneserem, ani smakoszem bourbona. Robiłem go z myślą o moim synu, który bardzo lubi ten trunek. Ja znam smak i nawet trochę lubię "Jim Beam" oraz "Jack Daniels Old No 7". Mój urobek - do bourbona jest tak samo "niepodobny jak kuń do węża boa"
Teraz o tym co i jak robiłem.
Gotowanie pierwszego nastawu nastąpiło przy BLG = -2
Konfiguracja sprzętu:
Zbiornik: = 66 litrów
kolumna: L = 33cm Ø 60,3mm
wypełnienie: 10 cm sprężynki miedziane + 23cm zmywaki 220 g/l
głowica: aAbratek
grzałki: (moc deklarowana - nie mierzyłem) 2kW + 1kW + 0,5kW
termometry: w zbiorniku (zanurzony w cieczy) + głowica
Łączenie elementów: SMS
Wsad: około 40 litrów
Sprzęt w czasie pracy przy pierwszym nastawie wyglądał tak:
https://drive.google.com/file/d/1PrTlZQ ... sp=sharing
Postanowiłem, że będę gotował tylko raz, więc chciałem odseparować przedgony, a do tego było wymagane zastosowanie kawałka kolumienki z wypełnieniem. Poza tym umyśliłem sobie, że po zakończeniu odbioru późnego serca i wczesnych pogonów będę mógł zaprząc do współpracy ten kawałek kolumny i późne pogony rektyfikować z refluksem.
Włączyłem grzanie na wszystkie grzałki, po około 1 godzinie temperatura w głowicy zaczęła się podnosić, więc włączyłem wodę w obiegu skraplacza w głowicy i zmniejszyłem grzanie do 1,5kW. 10 minut stabilizacji, spuszczenie jeziorka, znowu 10 minut stabilizacji i spuszczenie jeziorka. Trzecia powtórka, łącznie w ten sposób zebrałem około 150 ml podpałki. Potem powolny odbiór przedgonów - znowu 150 ml, zaworek otwieram na full, jeszcze raz 150 ml, potem urobek odbieram do półlitrowych słoików.
Obowiązki wzywają - cdn...
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Kiedyś nabyłem śrutę od rolnika, ładna i pachnąca. Podczas płukania powąchałem wodę - ohyda! Woda śmierdziała myszą. Cała kukurydza wróciła do kaczek tegoż rolnika. Normalnie tego nie wyczułem, dopiero jak się mocno nad wodą pochyliłem.
Druga sprawa, całkiem bym tą rurę wypełnił miedzią.
Trzecia - wiem, że gorszy wyrób niż się spodziewałeś ale co z nim nie tak?
Druga sprawa, całkiem bym tą rurę wypełnił miedzią.
Trzecia - wiem, że gorszy wyrób niż się spodziewałeś ale co z nim nie tak?
-
- Posty: 73
- Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
- Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
- Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Olsztyn
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@kmarian
Otrzymałem siedem półlitrowych słoików do późniejszej oceny organoleptycznej. Urobek leciał dość ciepły, (Odbiór z LM) i bardzo świeży więc zapach był beeee. Po wlaniu do kieliszka ok jednej łyżeczki i rozcieńczeniu tego wodą 1:1 smak też był niefajny. Następne krople zaczęły już "walić" pogonem, więc te zbierałem do dwóch litrowych butelek i później jeszcze jedną dwulitrową butelkę. Postało to sobie wszystko dwie doby w odkrytych słoikach aż nadszedł czas prób węchowo-smakowych.
Nr poj. % ocena
0 0,15 90 ----
1 0,15 85 --+
2 0,15 75 +
3 0,5 55 ++
4 0,5 50 +++
5 0,5 48 +++
6 0,5 47 +++
7 0,5 45 +++-
8 0,5 42 ++-
9 0,5 39 +-
10 1,0 35 -
11 1,0 30 --
12 2,0 20 ---
Powyższe zestawienie było pierwszą (mało udaną) próbą zapisywania subiektywnych wrażeń. Przy następnych gotowaniach zakres ocen nieco się rozszerzył. To pierwsze było uśrednioną oceną smaku i zapachu bez rozbicia na poszczególne składowe. Przy następnych nastawach i smak i zapach będą oceniane osobno.
Zawartość słoików nr: 2, 3, 4, 5, 6, 7 wlałem do pięciolitrowej damy, dodałem samodzielnie, mocno opalane szczapy dębowe i czekam. Słoiczek z numerem 0 do podpałki, a cała reszta do 30 litrowego petainera na późniejszą rektyfikację. Jeśli smak z pierwszego, słodkiego odpędu po zadębieniu i leżakowaniu nie będzie mi odpowiadał - to również poddam go oczyszczeniu. Wszystkie "śmieci" z ŁKZWJ mam zamiar restrykcyjnie oczyścić na czystą wódkę z przed i pogonów, zaś serce odebrać ze zmniejszonym refluksem, tak aby czuć było "leguśki" smak i zapach kukurydzy.
Odpędy z nastawów nr 2, 3, i 4 odbywały się bardzo podobnie jak w przypadku pierwszego, ale ze zmniejszoną mocą grzania. Teraz jechałem tylko na jednej grzałce z deklarowaną mocą 1000 W. Myślę, że zmniejszona moc grzania wpłynęła pozytywnie na walory smakowe urobku. Drugim pozytywnym aspektem było to, że to już nie był pierwszy, słodki nastaw, ale był już zakwaszony dundrem z poprzedniego gotowania.
Do nastawu nr 2 dodałem 10 litrów dundru, czyli około 1/4 całego płynu zawartego w nastawie. Do nastawów 3, 4, i 5 dodawałem już 15 litrów dundru, ale całość uzupełniałem do objętości 56 litrów. Proporcjonalnie do 8 kg zwiększyłem ilość cukru.
Obowiązki wzywają - cdn...
podświadomie spodziewałem się otrzymać destylat "już prawie bourbon" wymagający tylko doprawienia dębem i czasem.
Przez ponad lat 40 paliłem papierosy (ponad rok już nie palę!) więc moje zdolności percepcyjne zostały częściowo wypalone.albo moje kubeczki smakowe nie łapią niuansów
albo moje oczekiwania szły w niewłaściwą stronę.
W znikomym stopniu przypomina jakiegokolwiek bourbona.Spodziewałem się czegoś zupełnie innego - niekoniecznie lepszego. To co otrzymuję nie jest złe, tylko inne.
Otrzymałem siedem półlitrowych słoików do późniejszej oceny organoleptycznej. Urobek leciał dość ciepły, (Odbiór z LM) i bardzo świeży więc zapach był beeee. Po wlaniu do kieliszka ok jednej łyżeczki i rozcieńczeniu tego wodą 1:1 smak też był niefajny. Następne krople zaczęły już "walić" pogonem, więc te zbierałem do dwóch litrowych butelek i później jeszcze jedną dwulitrową butelkę. Postało to sobie wszystko dwie doby w odkrytych słoikach aż nadszedł czas prób węchowo-smakowych.
Nr poj. % ocena
0 0,15 90 ----
1 0,15 85 --+
2 0,15 75 +
3 0,5 55 ++
4 0,5 50 +++
5 0,5 48 +++
6 0,5 47 +++
7 0,5 45 +++-
8 0,5 42 ++-
9 0,5 39 +-
10 1,0 35 -
11 1,0 30 --
12 2,0 20 ---
Powyższe zestawienie było pierwszą (mało udaną) próbą zapisywania subiektywnych wrażeń. Przy następnych gotowaniach zakres ocen nieco się rozszerzył. To pierwsze było uśrednioną oceną smaku i zapachu bez rozbicia na poszczególne składowe. Przy następnych nastawach i smak i zapach będą oceniane osobno.
Zawartość słoików nr: 2, 3, 4, 5, 6, 7 wlałem do pięciolitrowej damy, dodałem samodzielnie, mocno opalane szczapy dębowe i czekam. Słoiczek z numerem 0 do podpałki, a cała reszta do 30 litrowego petainera na późniejszą rektyfikację. Jeśli smak z pierwszego, słodkiego odpędu po zadębieniu i leżakowaniu nie będzie mi odpowiadał - to również poddam go oczyszczeniu. Wszystkie "śmieci" z ŁKZWJ mam zamiar restrykcyjnie oczyścić na czystą wódkę z przed i pogonów, zaś serce odebrać ze zmniejszonym refluksem, tak aby czuć było "leguśki" smak i zapach kukurydzy.
Odpędy z nastawów nr 2, 3, i 4 odbywały się bardzo podobnie jak w przypadku pierwszego, ale ze zmniejszoną mocą grzania. Teraz jechałem tylko na jednej grzałce z deklarowaną mocą 1000 W. Myślę, że zmniejszona moc grzania wpłynęła pozytywnie na walory smakowe urobku. Drugim pozytywnym aspektem było to, że to już nie był pierwszy, słodki nastaw, ale był już zakwaszony dundrem z poprzedniego gotowania.
Do nastawu nr 2 dodałem 10 litrów dundru, czyli około 1/4 całego płynu zawartego w nastawie. Do nastawów 3, 4, i 5 dodawałem już 15 litrów dundru, ale całość uzupełniałem do objętości 56 litrów. Proporcjonalnie do 8 kg zwiększyłem ilość cukru.
Obowiązki wzywają - cdn...
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
-
- Posty: 5
- Rejestracja: środa, 2 lis 2016, 10:12
- Krótko o sobie: Podobno gbur, ale po paru głębszych ..... ;-))
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Poznań lub okolice ;-)
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam
Zamierzam w niedługim czasie zacząć produkcję Jessiego. Produkty są, sprzęt też, teraz tylko trochę czasu.
Mój "sprzęt" to garnek 12L, kolumna z rury miedzianej fi32 o wysokości ok 58cm wypełniona sprężynkami, chłodnica Liebiga o długości 40cm. (wszystko jak na zdjęciu). Wzorowałem się na projekcie kolegi Ramzola z tematu http://alkohole-domowe.com/forum/ramzol ... 12311.html.
Czy podczas destylacji Jessiego zostawić sprężynki czy lepiej żeby ich nie było i przedostało się więcej "zapaszków" ?
Dzięki wielkie
Zamierzam w niedługim czasie zacząć produkcję Jessiego. Produkty są, sprzęt też, teraz tylko trochę czasu.
Mój "sprzęt" to garnek 12L, kolumna z rury miedzianej fi32 o wysokości ok 58cm wypełniona sprężynkami, chłodnica Liebiga o długości 40cm. (wszystko jak na zdjęciu). Wzorowałem się na projekcie kolegi Ramzola z tematu http://alkohole-domowe.com/forum/ramzol ... 12311.html.
Czy podczas destylacji Jessiego zostawić sprężynki czy lepiej żeby ich nie było i przedostało się więcej "zapaszków" ?
Dzięki wielkie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: wtorek, 13 wrz 2016, 10:15
- Krótko o sobie: Normalny jestem i tyle
- Ulubiony Alkohol: każdy dobry
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Lasy na wschodzie kraju
- Podziękował: 1 raz
-
- Posty: 5
- Rejestracja: środa, 2 lis 2016, 10:12
- Krótko o sobie: Podobno gbur, ale po paru głębszych ..... ;-))
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Poznań lub okolice ;-)
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Przy wcześniejszych destylacjach lałem po 10 litrów i nic się nie pieniło.
Jeżeli chodzi o spinacze to patent zaczerpnięty z jakiegoś fora, może nawet z tego - już nie pamiętam. Proste i skuteczne.
Ale to się tyczy tylko do zaciera Jessiego?redhot pisze:Masz mały garnek z płaskim przykryciem, więc może pójśc Ci piana. Wyjmij wypełnienie do pierwszej destylacji bo możesz mieć fontannę brązowej cieczy z gara przez chłodnicę.
Przy wcześniejszych destylacjach lałem po 10 litrów i nic się nie pieniło.
Jeżeli chodzi o spinacze to patent zaczerpnięty z jakiegoś fora, może nawet z tego - już nie pamiętam. Proste i skuteczne.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Właściwie dotyczy wszystkich pierwszych destylacji, jeśli było dobrze z innymi nastawami to najwyżej nalej 9 litrów i będzie OK.
Kociołek przypomniał mi moje początki - jakoś trzeba zacząć.
Do Kolegi imar42, surogat nigdy nie będzie oryginałem, jednakowoż może okazać się być lepszym, choć nieco innym.
Kociołek przypomniał mi moje początki - jakoś trzeba zacząć.
Do Kolegi imar42, surogat nigdy nie będzie oryginałem, jednakowoż może okazać się być lepszym, choć nieco innym.
-
- Posty: 73
- Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
- Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
- Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Olsztyn
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@kmarian - doskonale to ująłeś i to jest właśnie kwintesencja naszego hobby. O ile cukrówki w kilku wariacjach, czyli początkowo tylko zwykła cukrówka, potem długo cukier inwertowany a ostatnio zazwyczaj glukoza gościły w moim fermentatorze wielokrotnie i te nauczyłem się wykonywać w miarę poprawnie, to smakówek dopiero się uczę. Tu już każdy musi wypracować własną metodę i ja świadomie i konsekwentnie zacząłem tak jak to opisałem. Dopiero zaczynam raczkować w tym temacie i zanim nauczę się dumnie chodzić, to jeszcze wiele wody ze skraplacza upłynie. Najpierw odpowiednie przygotowanie nastawu, potem umiejętna destylacja, właściwe cięcie frakcji, czas, miejsce i bonifikatory do starzenia (o kupażowaniu nie wspomnę...). Przy czystym spirytusie i skrupulatnej rektyfikacji wiemy czego się spodziewać i jak smakuje nazajutrz. Przy smakówkach jest tyle niewiadomych, że znacznie trudniej przewidzieć efekt końcowy. Do tego wymagane są lata doświadczeń, intuicja i Bóg wie co jeszcze... Ile radości daje spróbowanie wyrobu po czasie i stwierdzenie, że z czegoś zupełnie niepijalnego wyszedł tak zacny trunek! Czas robi swoje...
Miałem kontynuować mojej zabawy z ŁKZWJ ciąg dalszy, niestety - nie wyszło. Następnym razem będę uzupełniał.
Miałem kontynuować mojej zabawy z ŁKZWJ ciąg dalszy, niestety - nie wyszło. Następnym razem będę uzupełniał.
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
-
- Posty: 47
- Rejestracja: poniedziałek, 5 wrz 2016, 00:29
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
-
- Posty: 73
- Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
- Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
- Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Olsztyn
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Urobek z nastawów 2, 3, 4 wyglądał zazwyczaj tak:
https://drive.google.com/open?id=1bkM1e ... DZdbylH9rw
W mniejszych słoiczkach rozpałka i przedgony, w półlitrowych serce, a w dużym, czterolitrowym - pogony. Zazwyczaj słoiki oznaczone numerami 7, 8 i 9 - ze względu na najlepszy zapach i smak - dawałem do 5 litrowej damy jako gatunek I, z numerami 5, 6 i 10 jako gat. II i jako ostatnie 4, 11, 12 do gat. III. Aceton z numerem 0 do podpałki, cała reszta do ponownej rektyfikacji.
Później okaże się na ile moja wstępna ocena była słuszna, czy zostawię "single malt", czy zrobię "blended" a może recycling?
Już teraz smak i zapach każdego "gatunku" jest inny, każdy jest w miarę przyzwoity i każdy z nich ma potencjał. Przed Świętami Bożego Narodzenia (bo wtedy właśnie zadecyduję czy postawić ją na stół) będę mógł napisać o wrażeniach smakowych nieco więcej.
Tak wygląda gat. I przed dolaniem urobku z gotowania nr 4
https://drive.google.com/file/d/1-_2Jvz ... sp=sharing
Gotowanie nastawu nr 5 zdecydowałem przeprowadzić nieco inaczej niż dotychczas. Konkretnie chodziło o inną konfigurację sprzętu. Moja kolumna składa się z trzech modułów. W standardowym "rektyfikacyjnym" układzie patrząc od dołu: 35cm, 45cm i 55 cm. W ostatnim najdłuższym, w połowie jego długości jest odejście OVM. Umyśliłem więc, że zamienię miejscami moduły najkrótszy z najdłuższym.
https://drive.google.com/file/d/1_SigBl ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1Mrp4LV ... sp=sharing
Chciałem w ten sposób dokładnie odebrać przedgony z LM, długa stabilizacja z kropelkowym odbiorem przedgonów, zaworek precyzyjny ustawię na 1 kropla na 4÷5 sekund. Otworzę zawór OVM na maxa, wtedy opary nie będą się podnosić aż do głowicy, refluks ustanie, a cały odbiór poprowadzę z OVM na grzałce 1000 W. Kiedy pojawią się pogony, zamknę OVM i z należytym refluksem (już z LM) odbiorę resztę na czysty spirytus przy zwiększonym grzaniu do 2500 W.
Realia daleko odbiegły od moich oczekiwań. Po zakończeniu odbioru przedgonów zmniejszyłem odbiór z głowicy do 1 kropla na 5÷6 sekund, OVM otworzyłem całkowicie, stąd jeszcze odebrałem 150 ml przedgonu, podstawiłem większe naczynie do odbioru serca i czekałem na spadek temperatury w głowicy. DAREMNIE! Temperatura głowicy do momentu pojawienia się pogonów była stabilna!. Nie chciałem już zmieniać zasad gry w jej trakcie - więc jechałem tak do końca. Poniżej stężenie w kolejnych półlitrowych pojemnikach:
4 = 75%
5 = 75%
6 = 75%
7 = 69%
8 = 65%
9 = 60%
10= 56%
11= 50%
12= 46%
13= 42%
14= 38%
i jeszcze odrobinę ponad litr 92% pogonów do powtórnej rektyfikacji.
Następnym razem przy identycznej konfiguracji zrobię pięciominutową przerwę po odbiorze przedgonów, a przed otwarciem OVM. Mam nadzieję, że wtedy wszystkie opary pójdą w gwizdek OVM Najwyżej zrobię jeden dodatkowy, nieplanowany nastaw. Miałem zamiar poprzestać na 6 nastawach, ale wygląda, że kwestia ilości jest kwestią otwartą... Wszak jesteśmy pozytywnie
Po trzech dniach urobek przeszedł test organoleptyczny. Tu w dwóch naczyniach z okolic "środkowego serca" stwierdziłem diametralną różnicę w porównaniu z dotychczasowymi. Otóż w naczyniu nr 9 stwierdziłem silnie dominujący smak i zapach najbardziej przypominający... paloną kaszę gryczaną! Natomiast w następnym wyczułem coś znajomego, przyjemnego, ale - nie wiem co to przypomina. ... ... ... Myślę... ... ... Szukam... ... ... Coś mi świta... ... ... Poszedłem do swojego "archiwum" Otwieram sampla z "Jim Beam" - EUREKA! To je ono! Bardzo słaby, mało wyczuwalny, ale to jest ON, zapach Bourbona.
To na razie tyle. Po następnym gotowaniu też opiszę co i jak.
Pozdrawiam.
https://drive.google.com/open?id=1bkM1e ... DZdbylH9rw
W mniejszych słoiczkach rozpałka i przedgony, w półlitrowych serce, a w dużym, czterolitrowym - pogony. Zazwyczaj słoiki oznaczone numerami 7, 8 i 9 - ze względu na najlepszy zapach i smak - dawałem do 5 litrowej damy jako gatunek I, z numerami 5, 6 i 10 jako gat. II i jako ostatnie 4, 11, 12 do gat. III. Aceton z numerem 0 do podpałki, cała reszta do ponownej rektyfikacji.
Później okaże się na ile moja wstępna ocena była słuszna, czy zostawię "single malt", czy zrobię "blended" a może recycling?
Już teraz smak i zapach każdego "gatunku" jest inny, każdy jest w miarę przyzwoity i każdy z nich ma potencjał. Przed Świętami Bożego Narodzenia (bo wtedy właśnie zadecyduję czy postawić ją na stół) będę mógł napisać o wrażeniach smakowych nieco więcej.
Tak wygląda gat. I przed dolaniem urobku z gotowania nr 4
https://drive.google.com/file/d/1-_2Jvz ... sp=sharing
Gotowanie nastawu nr 5 zdecydowałem przeprowadzić nieco inaczej niż dotychczas. Konkretnie chodziło o inną konfigurację sprzętu. Moja kolumna składa się z trzech modułów. W standardowym "rektyfikacyjnym" układzie patrząc od dołu: 35cm, 45cm i 55 cm. W ostatnim najdłuższym, w połowie jego długości jest odejście OVM. Umyśliłem więc, że zamienię miejscami moduły najkrótszy z najdłuższym.
https://drive.google.com/file/d/1_SigBl ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1Mrp4LV ... sp=sharing
Chciałem w ten sposób dokładnie odebrać przedgony z LM, długa stabilizacja z kropelkowym odbiorem przedgonów, zaworek precyzyjny ustawię na 1 kropla na 4÷5 sekund. Otworzę zawór OVM na maxa, wtedy opary nie będą się podnosić aż do głowicy, refluks ustanie, a cały odbiór poprowadzę z OVM na grzałce 1000 W. Kiedy pojawią się pogony, zamknę OVM i z należytym refluksem (już z LM) odbiorę resztę na czysty spirytus przy zwiększonym grzaniu do 2500 W.
Realia daleko odbiegły od moich oczekiwań. Po zakończeniu odbioru przedgonów zmniejszyłem odbiór z głowicy do 1 kropla na 5÷6 sekund, OVM otworzyłem całkowicie, stąd jeszcze odebrałem 150 ml przedgonu, podstawiłem większe naczynie do odbioru serca i czekałem na spadek temperatury w głowicy. DAREMNIE! Temperatura głowicy do momentu pojawienia się pogonów była stabilna!. Nie chciałem już zmieniać zasad gry w jej trakcie - więc jechałem tak do końca. Poniżej stężenie w kolejnych półlitrowych pojemnikach:
4 = 75%
5 = 75%
6 = 75%
7 = 69%
8 = 65%
9 = 60%
10= 56%
11= 50%
12= 46%
13= 42%
14= 38%
i jeszcze odrobinę ponad litr 92% pogonów do powtórnej rektyfikacji.
Następnym razem przy identycznej konfiguracji zrobię pięciominutową przerwę po odbiorze przedgonów, a przed otwarciem OVM. Mam nadzieję, że wtedy wszystkie opary pójdą w gwizdek OVM Najwyżej zrobię jeden dodatkowy, nieplanowany nastaw. Miałem zamiar poprzestać na 6 nastawach, ale wygląda, że kwestia ilości jest kwestią otwartą... Wszak jesteśmy pozytywnie
Po trzech dniach urobek przeszedł test organoleptyczny. Tu w dwóch naczyniach z okolic "środkowego serca" stwierdziłem diametralną różnicę w porównaniu z dotychczasowymi. Otóż w naczyniu nr 9 stwierdziłem silnie dominujący smak i zapach najbardziej przypominający... paloną kaszę gryczaną! Natomiast w następnym wyczułem coś znajomego, przyjemnego, ale - nie wiem co to przypomina. ... ... ... Myślę... ... ... Szukam... ... ... Coś mi świta... ... ... Poszedłem do swojego "archiwum" Otwieram sampla z "Jim Beam" - EUREKA! To je ono! Bardzo słaby, mało wyczuwalny, ale to jest ON, zapach Bourbona.
To na razie tyle. Po następnym gotowaniu też opiszę co i jak.
Pozdrawiam.
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
-
- Posty: 51
- Rejestracja: niedziela, 31 lip 2016, 04:15
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem :)
- Ulubiony Alkohol: Wino z Wiśni/Truskawek/Dzikiej Róży/Goji
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Powiem wprost jakoś mnie nie przekonuje efekt przejściowy, zacier zrobił się jakiś gęsty, kwaśny i jak na mój język bez alko. Tak czy inaczej przelałem to wszystko na czysto, rozlałem na baniak 25l oraz 12l aha wyszło tego jakieś 15-18l do każdego z baniaka dodałem jakiegoś pół rocznego wina (słodkie jak lukier, ale z z jakimś %) dolałem wody i wsypałem drożdże, tym razem gorzelnicze zamiast winnych i chodzi od samego wsypania.
-
- Posty: 248
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
- Podziękował: 23 razy
- Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Za mną pierwsze pędzenie tego "nastawu"- pierwszy raz w karierze używałem "dundru" do nastawu. Użyłem mixu kukurydza + słód jęczmienny.
Nastaw był kwaśny, śmierdzący - w sumie taki jak ma być ze zboża.
Przegoniłem pierwszy raz, wylałem pierwsze 50 ml ślepotki, a później w trybie pot-stil zebrałem wszystko jak leci, aż do 98*C na głowicy. Bez dzielenia na frakcje.
No i teraz - tak jakoś mam szok i niedowierzanie. W tym destylacie po 1-szym pędzeniu w ogóle nie czuje ostrego przedgonu, ani pogonu. Stoi już z tydzień. Lekki jakby kwiatowy zapach, lekka kukurydza. Aromat ogólnie mały, dość nikły, ale całkowicie przyjemny. W ogóle nie przypomina destylatów które wcześniej robiłem, które zawsze miały ostry aromat przedgonu. A zrobiłem już sporo zbożówek, ze słodu głównie. A tu tego nie ma. Normalnie najchętniej to bym w takiej formie poddał leżakowaniu, ale się boję że z czasem jednak się ujawnią jakieś smrodki.
To przez dodatek tego dundru czy co za magia
Nastaw był kwaśny, śmierdzący - w sumie taki jak ma być ze zboża.
Przegoniłem pierwszy raz, wylałem pierwsze 50 ml ślepotki, a później w trybie pot-stil zebrałem wszystko jak leci, aż do 98*C na głowicy. Bez dzielenia na frakcje.
No i teraz - tak jakoś mam szok i niedowierzanie. W tym destylacie po 1-szym pędzeniu w ogóle nie czuje ostrego przedgonu, ani pogonu. Stoi już z tydzień. Lekki jakby kwiatowy zapach, lekka kukurydza. Aromat ogólnie mały, dość nikły, ale całkowicie przyjemny. W ogóle nie przypomina destylatów które wcześniej robiłem, które zawsze miały ostry aromat przedgonu. A zrobiłem już sporo zbożówek, ze słodu głównie. A tu tego nie ma. Normalnie najchętniej to bym w takiej formie poddał leżakowaniu, ale się boję że z czasem jednak się ujawnią jakieś smrodki.
To przez dodatek tego dundru czy co za magia
-
- Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
To cięzkiego, czy bananowego? Estry bananowe powstają dzieki drożdżom, więc możesz sprobówac fermentacji szczepami do hefeweizenów. Ale mam wrażenie że tylko piszesz a mało robisz. Wanilia z kolei idzie z dębu do destylatu, więc leżakowanie łychy zrobionej z niewielkim udziałem pszenicznego słodu, na drożdżach HW i leżakowanego w dębie da posmaki bananowo- waniliowe.