kwasowość wina z dzikiej róży

Jabłka, wiśnie, czereśnie, porzeczki czerwone i czarne, gruszki, śliwki, truskawki ...

Autor tematu
retra2
2
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 9 sie 2014, 20:11

Post autor: retra2 »

Witam Wszystkich.
Nastawiłam ostatnio wino z dzikiej róży. Jest to moje pierwsze wino i posiłkowałam się jakimś gotowym przepisem z internetu, w którym nie zawarto ilości potrzebnego kwasu cytrynowego. Oznaczyłam kwasowość moszczu i obliczyłam sama ilość kwasu cytrynowego. Ilość poszczególnych składników w moim nastawie:
- 1 kg suszonych owoców dzikiej róży ( dzień wcześniej dodałam pektoenzymu dla lepszego oddania soku),
- 7 l wody,
- 2,5 kg cukru,
- 20 g kwasu cytrynowego.
Oprócz tego: drożdże uniwersalne, pożywka, pirosiarczyn potasu.
Są to oczywiście przybliżone wartości. Nastaw pracuje już 2 tygodnie. Ostatnio wyszukałam inny gotowy przepis i w napisano w nim, że na ok 10 l wina należy dodać tylko 10 g kwasku cytrynowego.
Tu pojawia się moje pytanie: czy to poważny błąd, że dodałam aż tyle kwasku cytrynowego?
Jeśli tak, to czy to dobry pomysł żeby po skończonej fermentacji spróbować skorygować kwasowość za pomocą węglanu wapnia? Czytałam, że może bardzo popsuć smak wina. A może po prostu pozwolić leżakować winu w gąsiorze przez jakiś czas i potem ponownie sprawdzić kwasowość? Ale czy warto przez długi czas mieć zajęty gąsior, jeśli naturalnemu odkwaszaniu ulega tylko kwas winowy, a w moim nastawie za kwasowość odpowiada głównie kwas cytrynowy?

Pozdrawiam,
retra2
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5377
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Kontakt:
Re: kwasowość wina z dzikiej róży

Post autor: Zygmunt »

Jak oznaczyłaś kwasowość? Miareczkowanie, czy matematycznie? Jeżeli dobrze to zrobiłaś i wyszło Ci, że powinnaś dodać 20g kwasku i tyle dodałaś- nie masz się o co martwić. Z resztą 20g kwasku- nawet, jeżeli jest ilością nadmierną- w 10l nie będzie wyczuwalne w smaku, a drożdże nawet wolą środowisko lekko kwaśniejsze.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Autor tematu
retra2
2
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 9 sie 2014, 20:11
Re: kwasowość wina z dzikiej róży

Post autor: retra2 »

Oznaczyłam kwasowość miareczkowo. Właśnie przed chwilą zlewałam znad osadu, bo fermentacja zwolniła. Spróbowałam trochę i nie czuć rzeczywiście żeby było zbyt kwaśne. Dziękuje za odpowiedź ;)
Robię również drugie wino, z owoców dzikiej róży z poprzedniego nastawu. Dodałam też 1,5 kg agrestu i ok 2,5 litra domowego soku jabłkowego ( nastaw ok. 10 - 11l ). Zastanawiam się ile czasu powinno leżakować takie mieszane wino po skończonej fermentacji żeby nabrało pełnego smaku?

DarekRz
50
Posty: 86
Rejestracja: poniedziałek, 23 lut 2009, 12:03
Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: kwasowość wina z dzikiej róży

Post autor: DarekRz »

Wino agrestowe oraz wszelkie miaszanki z agrestem - wg mojego doświadczenia wymagają nieco dłuzszego dojrzewania dla dobrego smaku. Nie wiem ile po skończonej fermentacji - bo liczę dojrzewanie raczej od momentu sklarowania wina. Od ostatniego zlania po sklarowaniu wina z agrestem trzymam min. 7-8 miesięcy zanim je zabutelkuję i podaję do picia. Najlepsze jednak jest po 1,5 roku. Zarówno jabłka jak i agrest nie lubią długiego trzymania nad I osadem z drożdży - więc zlej pierwszy raz zaraz jak tylko fermentacja stanie. Drugi raz gdy pojawi się wyraźna warstwa osadu. Po II zlaniu, nad tym III drobniutkim jasnym osadem można trzymać wino agrestowe dłużej - do całkowitego sklarowania - to je nieco wygładzi.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: kwasowość wina z dzikiej róży

Post autor: Wald »

retra2 pisze:- 1 kg suszonych owoców dzikiej róży
Do świeżych owoców mogłoby przeszkadzać tyle kwasu. Suszone do płynu oddają dużo wolniej wszystkie smaki. Nie bardzo wiem jak poradziłaś sobie z miareczkowaniem, ale ilość kwasu nie powinna być problemem.
retra2 pisze: Nastaw pracuje już 2 tygodnie.
To dopiero początek całego procesu, a tu po godzinie taka informacja.
retra2 pisze:Właśnie przed chwilą zlewałam znad osadu, bo fermentacja zwolniła.
Za wcześnie, za krótki czas dla owoców. Nawet jeśli drożdże przerobiły ponad 35 Blg (w co wątpię), to suszona DR powinna pozostać w tym nastawie co najmniej drugie tyle. Wino będzie płytkie, puste w smaku, coś jak sangria w swej pierwotnej postaci.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Na pewno więcej zostało do obecnego nastawu. Tym razem zostaw to na dłużej.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Autor tematu
retra2
2
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 9 sie 2014, 20:11
Re: kwasowość wina z dzikiej róży

Post autor: retra2 »

Myślę, że miareczkowanie zrobiłam prawidłowo, bo często to robię na zajęciach i już mam wprawę.
Dziękuję bardzo za rady i następnym razem potrzymam owoce znacznie dłużej i porównam oba wina ;)
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: kwasowość wina z dzikiej róży

Post autor: Wald »

Nie neguję Twojej wprawy, ani wyniku jaki uzyskałaś. Sam do tej pory ilość kwasu wyznaczałem jedynie w sokach. Napisz proszę, mnie i innym, jak dokonać tego w suszu. Taka wiedza przyda się podczas robienia kolejnych nastawów.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Atrax
10
Posty: 12
Rejestracja: czwartek, 15 sty 2015, 14:05
Re: kwasowość wina z dzikiej róży

Post autor: Atrax »

Ja do wina z dzikiej róży dodaje albo soku z cytryny albo kwaskowate jabłko(a) pokrojone w kostkę. Smak w obydwu przypadkach jest fajny.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wina Owocowe”