Kwaśne wino
Witam serdacznie! Jestem w trakcie robienia mojego pierwszego wina z winogron. Wino nastawiłem 16 września, z lekko rozgniecionych owoców. Wino pracowało bardzo dobrze przez ostatnie 2 tygodnie, teraz troszke słabiej ale daje rade. Zauważyłem, że dzisiaj wygląda już dość w miare klarownie wiec spuścilem do szklanki troszke na spróbowanie i w smaku czuć alkohol ale jest bardzo cierpkie, nie mam pojęcia czy mogło zaoctować albo cos? Chociaż jako tako na smak octu mnie podnosi a nie wyczułem go to co może z tym winem być ? Czy dosłodzenie coś pomoże? I dlaczego tak nagle wyklarowało może być to za sprawą jakiegoś octowania? Przepraszam, że zadaje głupie pytania ale zupełnie sie nie znam. Licze na waszą pomoc. Jutro podeśle zdjęcia jak wygląda.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Kwaśne wino
To co masz w balonie, to jeszcze nie wino. Kwaśne, bo grona naturalnie zawierają kwas. Zwalnia, bo drożdże zeżarły wszystko co było i przymierają głodem. Dwa tygodnie, czyli jeszcze burzliwa się nie zakończyła.
Poczytaj tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/podsta ... t6449.html
i jeszcze tu:http://alkohole-domowe.com/forum/blg-sz ... t6661.html
Poczytaj tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/podsta ... t6449.html
i jeszcze tu:http://alkohole-domowe.com/forum/blg-sz ... t6661.html
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Kwaśne wino
Czyli ciemny bordowy kolor jest oznaką, że coś poszło nie tak mam rozumieć ? Będę się starać żeby wyszło to jak najlepiej
@Pretender, ono smakowało jak te wytrawne sklepowe, jeżeli miał bym do czegoś porównać. Mam jeszcze pytanie w której fazie mam się najbardziej obawiać zaoctowania?
Pisz staranniej - MANOWAR
@Pretender, ono smakowało jak te wytrawne sklepowe, jeżeli miał bym do czegoś porównać. Mam jeszcze pytanie w której fazie mam się najbardziej obawiać zaoctowania?
Pisz staranniej - MANOWAR
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Kwaśne wino
Odnoszę wrażenie, że w temacie octu jesteś przewrażliwiony.
Dopóki wino pracuje, przerabia cukier na alkohol i przy okazji produkuje CO2 (który chroni nastaw przed rozwojem bakterii tlenowych), to nie masz się czego obawiać. Jeśli produkt końcowy, nawet po zakończeniu fermentacji, będzie stosunkowo mocny, a Ty wszelkie zabiegi nad nim będziesz wykonywał w sposób higieniczny (czyste ręce, przyrządy, pomieszczenie) to też mu się nic nie stanie. Gorzej jeśli wino jest słabe, drożdże zakończyły fermentację i nie jest już chronione dwutlenkiem węgla. Wtedy może dojść dość łatwo do zakażenia.
Jeśli nie lubisz wina wytrawnego, to dodawanie cukru go nie osłodzi. Przynajmniej dopóki żyją drożdże. Możesz za to dosłodzić np. stewią (naturalny słodzik). Nie jest to pewnie eleganckie rozwiązanie, ale jeśli się nie wygadasz, to nikt inny się o tym nie dowie.
Dopóki wino pracuje, przerabia cukier na alkohol i przy okazji produkuje CO2 (który chroni nastaw przed rozwojem bakterii tlenowych), to nie masz się czego obawiać. Jeśli produkt końcowy, nawet po zakończeniu fermentacji, będzie stosunkowo mocny, a Ty wszelkie zabiegi nad nim będziesz wykonywał w sposób higieniczny (czyste ręce, przyrządy, pomieszczenie) to też mu się nic nie stanie. Gorzej jeśli wino jest słabe, drożdże zakończyły fermentację i nie jest już chronione dwutlenkiem węgla. Wtedy może dojść dość łatwo do zakażenia.
Jeśli nie lubisz wina wytrawnego, to dodawanie cukru go nie osłodzi. Przynajmniej dopóki żyją drożdże. Możesz za to dosłodzić np. stewią (naturalny słodzik). Nie jest to pewnie eleganckie rozwiązanie, ale jeśli się nie wygadasz, to nikt inny się o tym nie dowie.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 2993
- Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centrum
- Podziękował: 38 razy
- Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Kwaśne wino
Okazuje się, że niepotrzebnie siejesz panikę, zakładasz zły wątek, itp, itd. Skoro jest wytrawne a nie kwaśne to wszystko ok z nastawem. Nie piszesz z jakich winogron robisz wino, ale pytasz dlaczego ma bordowy kolor. Skoro robiłeś z jasnych i masz bordowe to coś spitoliłeś, ale jeśli robiłeś z ciemnych i masz bordowe, to raczej jest ok
Jeszcze jedno, nie napisałeś czy oddzieliłeś owoce, albo kiedy chcesz to zrobić.
Jeszcze jedno, nie napisałeś czy oddzieliłeś owoce, albo kiedy chcesz to zrobić.
Re: Kwaśne wino
Wino jest zrobione z winogron ciemnych i jasnych, bo samych ciemnych nie nastarczyło. Odcedziłem to we wczorajszy wieczór, bo slyszałem że jak za długo owoce pływają w winie to nabiera smaku i zapachu mysich szczyn. Teraz bez owoców widać, że jeszcze sie pieni troszkę. Nie wiem czy czegoś nie spaprałem i za wcześnie nie wywaliłem owoców. Dodam, że puściłem to wino przez sito.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2013, 21:17
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Izabelin
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kwaśne wino
Mój nastaw, zrobiony z ciemnych winogron, ma kolor ciemnofioletowy rozrobiony w rzadkim mleku.
Trzy dni temu odlałem do menzurki 50ml i barwa jest coś pomiędzy ciemno, a mocno czerwonym.
Przy 0 Blg, smak cierpko-kwaśny.
Za pół roku posmakuję i wtedy dodam cukru na wino półsłodkie, oraz ewentualnie węglan wapnia celem zmniejszenia kwasowości. Po następnym pół roku, jeszcze raz sprawdzę smak. Może na następne Boże Narodzenie będzie dobre wino. Nie wcześniej.
Odcedziłem po tygodniu, przez dwie pieluchy (nie używane).witexdaw pisze:Wino jest zrobione z winogron ciemnych i jasnych, bo samych ciemnych nie nastarczyło. Odcedziłem to we wczorajszy wieczór, bo slyszałem że jak za długo owoce pływają w winie to nabiera smaku i zapachu mysich szczyn. Teraz bez owoców widać, że jeszcze sie pieni troszkę. Nie wiem czy czegoś nie spaprałem i za wcześnie nie wywaliłem owoców. Dodam, że puściłem to wino przez sito.
Mój nastaw, zrobiony z ciemnych winogron, ma kolor ciemnofioletowy rozrobiony w rzadkim mleku.
Trzy dni temu odlałem do menzurki 50ml i barwa jest coś pomiędzy ciemno, a mocno czerwonym.
Przy 0 Blg, smak cierpko-kwaśny.
Za pół roku posmakuję i wtedy dodam cukru na wino półsłodkie, oraz ewentualnie węglan wapnia celem zmniejszenia kwasowości. Po następnym pół roku, jeszcze raz sprawdzę smak. Może na następne Boże Narodzenie będzie dobre wino. Nie wcześniej.
"Właśnie fakty nie istnieją, jedynie interpretacje." - Fryderyk Nietzsche
-
- Posty: 146
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: wielkopolska
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
-
- Posty: 146
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: wielkopolska
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy