Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Otrzymywanie spirytusu z wykorzystaniem kolumn rektyfikacyjnych.

wendiego
2
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 5 lut 2015, 21:45
Podziękował: 2 razy

Post autor: wendiego »

Dla zachowania ciągłości i wielkości RR a tym samym utrzymania jednakowej jakości odbieranego destylatu należy korygować prędkość odbioru. Sygnałem to takiej operacji są wskazania temperatury w dole kolumny. Skok tej temperatury o kilka dziesiętnych – może być nawet 0,3-0,4*C – jest wystarczającym powodem aby przykręcić zaworek. Nie musimy reagować po skoku o 0,1*c. Spokojnie czekamy na dalsze podwyższenie temperatury. W ten sposób wyeliminujemy przypadkowy skok reagując tylko na ten właściwy.
O ile pamietam, jeszcze rok temu gdy zaczynalem swoja przygode, odchył 0.1st.C byl nie dopuszczalny i czasem z tym walczylem. Czy spowodowane jest to tym, ze w przeciagu ok. 10h pracy destylatora zmienia sie cisnienie atmosferyczne i temp. dnia sie potrafi zmienic czy czym innym? Nastawiam tylko cukrowki. PracujE na sprzecie dopiero rok a nadal jestem nowicjuszem dlatego pytam.
Ostatnio zmieniony niedziela, 29 maja 2016, 08:30 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Kosmetyka tekstu

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Drupi »

@wendjego-- maleńkie skoki temperatury ( 0,1--0,4*C) na dole kolumny są nieszkodliwe i trudne do uniknięcia bo w sieci elektrycznej jest prąd zmienny i zawsze napięcie faluje, jest różnica 10%. Najlepiej to zobaczysz jak kupisz sobie watomierz i przez niego podłączysz grzałki .
Ostatnio zmieniony niedziela, 29 maja 2016, 11:51 przez Drupi, łącznie zmieniany 1 raz.
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

wendiego pisze:... O ile pamietam, jeszcze rok temu gdy zaczynalem swoja przygode, odchył 0.1st.C byl nie dopuszczalny i czasem z tym walczylem...
Ten odchył to był umowny. I był stosowany w początkach naszej przygody z rektyfikacją. Był pozostałością po zalecenich jakie trzeba było zachować prowadząc rektyfikację na termometr umiejscowiony w górze kolumny. Jest odchyłem bezpiecznym, jednak często zwodnym. Powodem tego są zmienne warunki jakie mogą wystąpić w ciągu całego procesu rektyfikacyjnego. Dlatego teraz reagowanie na odchył o wart. 0,1°C można uznać za zbyt zachowawcze. Obecnie w/g najnowszych trendów można sobie pozwolić na większe skoki. Ważne, żeby nie reagować od razu na skok o 0,1°C, a poczekać na następny skok. Jeśli wzrost ma tendencję konstans to należy niechybnie reagować. Przyjmuje się, że 0,3-0,4°C jest jeszcze skokiem bezpiecznym. Jednak zalecałbym dobre poznanie kolumny i prowadzenie procesu w taki sposób, żeby mimo wszystko do skoków nie dochodziło. Czyli reagować przed niż w trakcie. Wystarczy analiza wskazań termometrów w kegu i na "tzw. 10 półce". Po kilku/kilkunastu rektyfikacji dochodzi się do takiej perfekcji, że robi się to już "automatycznie". Wystarczą zazwyczaj tylko 2-3 korekty w czasie całego odbioru.
Każdy zauważalny wzrost temper. na dole kolumny oznacza, że kolumna zaczyna się destabilizować, i lepiej do tego nie dopuszczać.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

radonix
100
Posty: 107
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2012, 17:32
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: radonix »

Witam,
Posiadam kolumnę fi 70mm, wypełniona sprężynkami, wysokość zasypu 2,4m, głowica aabratek, keg 50l, grzanie prądem.
Jeśli grzeję mocą 3600w, temperatura w okolicach 10 tej półki stabilizuje się na(zależy oczywiście od dnia) 78,5,
przy mocy 3400w na 78,4,
przy 3200w na 78,3,
3000w 78,2
2800w 78,1
2600w 78(temp. wrzenia etanolu na dany dzień)
Kolejne obniżki mocy już oczywiście nie powodują obniżenia temperatury.
Czy to jest normalne zjawisko związane z wyższym ciśnieniem w dole kolumny, czy gdześ na dole występuje jakieś zalanie?
Dodam, że kolumna jest podzielona na 6 partycji po 40 cm, w celu zapobiegania ubijaniu się wypełnienia i związanymi z tym zalaniami dolnymi.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Wszystko OK i jest tak jak podejrzewasz. Jest to zjawisko związane z ciśnieniem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Rafcio321
5
Posty: 5
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:02
Re: RE: Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Rafcio321 »

Drupi pisze:@wendjego-- maleńkie skoki temperatury ( 0,1--0,4*C) na dole kolumny są nieszkodliwe i trudne do uniknięcia bo w sieci elektrycznej jest prąd zmienny i zawsze napięcie faluje, jest różnica 10%. Najlepiej to zobaczysz jak kupisz sobie watomierz i przez niego podłączysz grzałki .
Jest prąd zmienny ale to nie dlatego że może wahać się o 10%. Nawet gdyby napięcie mierzone miało 230V to też byłoby zmienne :) Pozdrawiam

Pozdrawiam Rafał

Saccharomyces
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Saccharomyces »

lesgo58 pisze:...Pewnego razu pamiętam ( jeszcze na początku) byłem po drugim gotowaniu i otrzymałem prawie idealny spirytus, ale po lekturze któregoś postu postanowiłem przegotować destylat jeszcze raz - tym razem w stężeniu 40%. To co się wtedy uwolniło to się nie da opowiedzieć. Aromat był tak intensywny, że nie pozbyłem się go nawet po jeszcze jednym gotowaniu....."
lesgo58 pisze:..Pamiętam jeszcze jedno wydarzenie. Na początku próbowałem destylować trochę inaczej. gotując pełne trzy razy. Najpierw gotowałem stężenie 55% i po odebraniu przedgonów odbierałem od razu serce. Aromat jak zwykle wyłaził na wierzch, ale ja nie zrażony rozcieńczyłem wsad do 20% i gotowałem ponownie. Niestety ten aromat nie zniknął całkowicie.
Czy z powyższego wynika, że drugie przepędzenie w za wysokim stężeniu powodowało pogorszenie organoleptyczne tego co pochodziło z pierwszej rektyfikacji ?
Awatar użytkownika

Kula
1150
Posty: 1190
Rejestracja: niedziela, 4 lip 2010, 19:13
Krótko o sobie: Tester eksperymentator ...............
Ulubiony Alkohol: swój własny .............................
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 140 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Kula »

Nie. Oznacza to, że w różnych stężeniach łatwiej odseparować różne zanieczyszczenia.
Pozdrawiam

Kula

www.StalowkaSklep.pl - destylatory, kotły z płaszczem, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Saccharomyces pisze:...Czy z powyższego wynika, że drugie przepędzenie w za wysokim stężeniu powodowało pogorszenie organoleptyczne tego co pochodziło z pierwszej rektyfikacji ?
Nie określiłbym tego w ten sposób. Kwestia jakości - abstrahując od badań na chromatografie - jest indywidualnym i subiektywnym wrażeniem jakie odnosi każdy z nas z osobna. Każdy z nas akceptuje i oczekuje co innego.
Był czas że próbowałem robić wiele eksperymentów aby zrozumieć to co się dzieje w kolumnie. Zwłaszcza ze na "łamach" forum było wiele sprzecznych informacji na ten temat. Wynikiem tych eksperymentów było to iż notowałem coraz to nowe obce zapachy. Prawie nigdy nie był to ten idealny zapach spirytusowy.
Aromaty te prawdopodobnie były skutkiem uwalniania się różnych frakcji, które w innych stężeniach były "niezauważalne" oraz nie do "ruszenia". Najgorsze skutki przynosiło gotowanie stężeń między 20-35%. Powyższe eksperymenty dały mi możliwość wypraktykowania (zresztą dzięki pomocy wielu kolegów) takiego sposobu rektyfikacji, który powodowałby jak najbardziej efektywną eliminację zanieczyszczeń. Myślę, że mi się udało.
Jeszcze jedno - zauważyłem, że lepszy efekt przynosi rektyfikacja "jednym ciągiem" surówki rozcienczając ją w między czasie (metoda 2,5) niż np. gotowanie wsadu o mocy np. 50% z pełnym odbiorem gonu i dopiero pózniej rozcienczanie tego urobku do np. 20% i ponowne gotowanie z pełnym odbiorem gonu. Takie subiektywne odczucie mam do dzisiaj.
Być może metodę którą wiele razy opisywałem propagując jej skuteczność poprawi kolega, który nabędzie nową hybrydową kolumnę.
http://alkohole-domowe.com/forum/post14 ... ml#p147430
Prawdopodobnie eksperymenty na niej wniosą wiele nowego i na pewno polepszą możliwości naszego sprzętu do otrzymywanie spirytusu o maksymalnych walorach.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Saccharomyces
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Saccharomyces »

lesgo58 pisze: Nie określiłbym tego w ten sposób. Kwestia jakości - abstrahując od badań na chromatografie - jest indywidualnym i subiektywnym wrażeniem jakie odnosi każdy z nas z osobna. Każdy nas akceptuje co innego.
Oczywiście miałem na myśli subiektywne odczucie, bo od strony chemicznej nie mogło się pogorszyć.
lesgo58 pisze:Najgorsze skutki przynosiło gotowanie stężeń między 20-35%.
Czyli w tym przedziale uwypuklane były jakieś smrody zupełnie niewyczuwalne w surówce ?


Dlaczego drążę temat? Szukam rozwiązania mojej przygody.

Ostatnio "jechałem" właśnie drugi raz z rozcieńczeniem 40% i cały czas starałem się na niucha sprawdzać co się skrapla. W pewnym momencie poczułem coś obcego i przedwcześnie ( :) ) zakończyłem całkowicie destylację. W kotle zostało coś około 25% tak śmierdzącego, że szok. Żeby pozbyć się smrodu musiałem z 10 razy płukać kega.

kaczor189
10
Posty: 19
Rejestracja: niedziela, 14 sie 2016, 17:52
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: kaczor189 »

Posiadam Keg 30l ze złączem sms od rury 50mm, 20cm odcinek z miedzią z rury 50mm, rurę 60mm o długości 50cm od dołu ze złączem sms od rury 50mm( było to technologicznie możliwe a musiałem dopasować się do katalizatora miedzianego i kega z rurą o mniejszej średnicy) i głowicę puszkową. Zestaw był wykorzystywany do smakówek. Obecnie robię system do spirytusu i budżet pozwala mi na zakup dodatkowego odcinka rury 60mm o długości 70cm zakończonego latarką, wypełnienie, regulator mocy oraz OLM. Większy keg, katalizator, czy też bufor w przyszłości. Zastanawiam się czy to nieszczęsne przewężenie na dole kolumny w postaci wyjścia kega i katalizatora miedzianego nie będzie stanowiło problemu z zalewaniem ? Może jakieś inne problemy ? Czy kolumna będzie działa, tylko po prostu z mniejsza efektywnością z powodu przewężenia ?
Awatar użytkownika

zzibii
250
Posty: 295
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 12:48
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 34 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: zzibii »

Każde przewężenie jest najsłabszym ogniwem w kolumnie. Może po prostu zmniejsz ubicie w katalizatorze jeśli się da kosztem1-2 półek. Najlepiej zmontuj całość i wykonaj test na małej ilości wsadu. Przyglądaj się uważnie jak pracuje kolumna i ile można z niej wycisnąć. Jeśli przewężenie będzie bardzo spowalniało proces, to wtedy zostaje tylko przebudowa. Pozdrawiam zzibii.

sqat
20
Posty: 25
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 12:19
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: sqat »

Koledzy proszę mi podpowiedzieć bo mam pewna nie jasność.
Od nie dawna testuję nowa kolumnę na kotle 100l, buforze 7l, kolumnie 76mm, 150cm sprężynek piplitka do OLMa i 25cm nad OLM, głowica puszkowa z jeziorkiem 0-300ml.
Przed tą kolumna pracowałem na ZP z grzaniem gazowym.
Ogólnie wszystko jest dla mnie jasne do momentu gdy na 10-tej półce temperatura zaczyna rosnąć.
W tym czasie w kotle jest około 100*C(tak pokazuje sonda Pamela), w buforze ubyła spora cześć zapasu, na 10tej półce coś zaczyna się dziać - ok korekta na odbiorze na chwile pomaga jest stabilnie, po ok 5min znowu coś i znowu korekta i stabilnie - myślę koniec no i po urobku by się zgadzało ALE->
Na termometrze pod OLM (ok 10cm) temperatura dalej stabilna, i w głowicy dalej stabilna. I tutaj pytanie czy odbierać aż na termometrze pod OLM coś zacznie się dziać czy przerwać w momencie destabilizacji 10tej półki i resztę odbierać jako pogon?(tyle że tego pogonu wyjdzie dość sporo)?

Przy okazji zapytam tez o przedgon. Bo przy moim dużym jeziorku(300ml) przy starcie odbieram pierwsze 100ml jak leci, następnie po 1h stabilizacji spuszczam całe jeziorko i podczas procesu odbieram dla pewności jeszcze 1 kroplę na 3-4 sekundy - i jest ogólnie ok. Pytanie co zrobić z tym co na koniec zostaje w jeziorku i co to jest? I czy pomiędzy OLM a głowica w sprężynkach krąży jeszcze alko(myślę ze tak) i czy to odebrać czy jest to syf do wylania?

Przy zimnych palcach przy termometrze w górze kolumny jak był skok temperatury to po prostu wodę na ZP wyłączałem i odbierałem całą resztę do następnego psocenia(jako dodatek do nowego wsadu).

Z góry dzieki za odp.
pozdr. All

kaczor189
10
Posty: 19
Rejestracja: niedziela, 14 sie 2016, 17:52
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: kaczor189 »

A czy po zalaniu, stabilizacji i odebraniu przedgonów z głowicy nie powinno się zlać z OLM pierwszych kropel do przedgonów ? Po zalaniu nie osadzają się w jeziorku OLM jakieś cięższe frakcje, które wypadałoby zlać ?
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: arbaletnik »

Kol. Kaczor 189 napisał cytuję : "Zastanawiam się czy to nieszczęsne przewężenie na dole kolumny w postaci wyjścia kega i katalizatora miedzianego nie będzie stanowiło problemu z zalewaniem ? Może jakieś inne problemy ? Czy kolumna będzie działa, tylko po prostu z mniejsza efektywnością z powodu przewężenia ?" koniec cytatu.
Niektóre, kolumny posadowione są na oryginalnym fittingu od kega, średnica wewnętrzna bodajże 35 mm. I nie ma problemu o ile jest to puste, niczym nie zapchane miejsce. Ja tak mam tylko że na rurze bufora 60 mm, kolumna 50 mm.Natomiast jeżeli kolega planuje bufor to trzeba mieć na uwadze, że średnica wewnętrznej rury bufora bywa nieco większa niż kolumny. W tym przypadku >60 mm. Więc znowu trzeba będzie kombinować z przejściówką. Ale 50 mm to bardzo duża średnica, trzeba nad redukcją zrobić pustą przestrzeń ok. 2 cm. dalej podparcie i wypełnienie. Wtedy nie zaleje w tym miejscu.
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... p?id=12777
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman

golec269
450
Posty: 492
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: golec269 »

Kolego sqat trochę dużo tych pytań. Odpowiem krótko jak ja bym to zrobił.
Przedgon odebrany ok. Po stabilizacji przepłucz OLM około 40ml.
Po odbiorze serca jak temperatura się nie da ustabilizować na 10-tej półce to zmniejsz odbiór do 20ml i odbieraj aż do momentu kiedy poczujesz, że produkt jest dla Ciebie nie akceptowalny. Sprawdzaj na smak co jakiś czas. Ja bym ciągnął do pierwszego skoku temperatury pod OLM(trochę wcześniej bo masz blisko termometr OLM-a). Ale to sam musisz ocenić. Później zamykasz OLM i otwierasz na Maksa LM i odbierasz pogony do temperatury około 97C na termometrze w głowicy i wyłączasz sprzęt. Ot i cała sprawa, a jeziorko w puszkowej zostaje opróżnione. Pogony i przedgon zbieraj i osobno rektyfikuj, będziesz zadowolony. A tak swoją drogą masz super sprzęt. :)
Jaką mocą grzejesz rurę?

sqat
20
Posty: 25
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 12:19
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: sqat »

golec269 pisze:Później zamykasz OLM i otwierasz na Maksa LM i odbierasz pogony do temperatury około 97C na termometrze w głowicy i wyłączasz sprzęt. Ot i cała sprawa, a jeziorko w puszkowej zostaje opróżnione.
Jaką mocą grzejesz rurę?
Dzięki za odp. Właśnie z tym otwarciem LMa na koniec mam wątpliwości czy tam nie ma na koniec jakiś resztek syfu i czy warto to zlewać.
Grzeję jak na razie 2x2kw + 40% 2kw (łącznie około 4800W) - teoretycznie bo jeszcze nie mierzyłem miernikiem. Kocioł i bufor na razie okryte kocem, na dniach pojawi się jakieś lepsze ocieplenie.

golec269
450
Posty: 492
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: golec269 »

Warto, warto. Zlej jak pisałem i trzymaj do oddzielnej rektyfikacji.
Musisz poznać moc Swojego sprzętu, zdziwisz się co otrzymasz z tych odpadów!
Trzeba bardziej ciąć przód i tył żeby urobek był dobry.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Drupi »

Kolego sqat ja na twoim miejscu nigdy nie sugerowałbym się tym termometrem koło OLM-a, kiedy zmienić naczynie. Termometr na dole pokazuje wzrost temp. i nie da się go ustabilizować to nie warto czekać na destabilizacje tego koło OLM, bo wtedy jest już " po ptokach" masz zanieczyszczenia w urobku. Zauważ że za pierwszym gotowaniem robimy wszystko wzorowo, nie wpuszczamy pogonów a i tak w II one są, choć jest ich nie wiele. A jak jeszcze poczekasz ze zmianą naczynia to już w ogóle ich nałapiesz dużo. A dodam jeszcze opińje zacnego kolegi AKAS-a który zrobił wiele doświadczeń w naszym hobby, który mi powiedział że , " .. tak naprawdę podczas gotowania odpadów nasze domowe kolumny rektyfikacyjne NIE są w stanie oczyścić przedgonów w tak silnym stężeniu w jakim ich gromadzimy do oddzielnej rektyfikacji odpadów , zaś pogony frakcje ciężkie TAK . Zaś dolewanie niewielkich ilości tych lepszych przedgonów przynosi lepsze efekty, dolewając ich do kolejnych cukrówek, ale nie drugiego gotowania." Ja się z tym całkowicie zgadzam.
I like noble drinks.

bananek63
100
Posty: 114
Rejestracja: niedziela, 14 lut 2016, 13:56
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: bananek63 »

To i ja mam pytanie które mi ostatnio nie daje spokoju.
Mianowicie:
Jako, że zimową porą miałem dosyć mało całych wolnych dni postanowiłem się w nadchodzącym sezonie nastawić po raz kolejny na nalewki. Zaopatrując się w destylat pozyskiwany metodą na 2 czyli pierwszy odpęd a drugi rektyfikacja z wszystkimi zasadami. W sobotę ostatkową przyrządziliśmy trunek zachowując zasadę pół na pół. Jednak był wyczuwalny słodki posmak. Ogólnie mi to nie przeszkadza, jednak... nasunęła mi się jedna myśl.
Mam niedługo wesele i będę starał się zrobić siwuszkę pół na pół zaprawianą cukrem. i tu moje pytanie:
Czy wlewając do kega 15l spirytusu i rozcieńczając go do 50-55%.Odbiorę przegon odpowiedzialny za słodki smak. Po czym wyłączę i wystudzę "surówkę".Kolejno zaprawię ją cukrem. Czy to ma w ogóle sens?
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: robert4you »

Moim zdaniem słodki posmak dają pogony, więc metoda nic nie pomoże.
************************************************************************
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Jeśli chodzi o odczucie słodkości to dużo zależy od Twoich możliwości percepcyjnych. Co dla Ciebie jest "słodkością"? Bo to co dla Ciebie może być słodkością dla kogoś innego może być już wytrawne i na odwrót. Ciężko na odległość nie smakując próbki prawidłowo doradzić.
Pewną "słodkość" daje właśnie cukrówka. Ten typ tak już ma. Ale nie dlatego, że jest z cukru. Po prostu tak już ma duch buraka cukrowego...Dodatkowo też swój udział ma rodzaj wody. :D
@bananek63
Żeby się przekonać czy gdzieś nie popełniasz błędów zrób następną rektyfikację w sposób zgodny z regułami sztuki i pobierz trzy próbki. Z początku, środka i końca serca. Po kilku dniach rozcieńcz z wodą do mocy wódki i posmakuj. Jeśli będą się ewidentnie różniły to trzeba będzie się zastanowić nad sposobem prowadzenia procesu. Będziesz mógł ocenić czy "słodkość" dotyczy tylko jakiejś części czy całości.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Blażej
100
Posty: 109
Rejestracja: sobota, 17 wrz 2016, 12:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Blażej »

Znowu u mnie domownicy cenią sobie słodkawy finisz alkoholu, a wychodzi mi tylko jak do tej pory na drożdżach wódka turbo star i alcotekach pure i niskim blg.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami"
Awatar użytkownika

robert4you
950
Posty: 951
Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: robert4you »

Fajnie słodkawy destylat dają też te: http://gozdawa.com.pl/p/1543/54/drozdze ... omowe.html
Przy alcotekach jest trochę słabszy, ale występuje też przy 30 blg
************************************************************************

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Drupi »

Witam. Biorąc pod uwagę - współczynnik lotności alkoholu - w tabeli można zauważyć że w różnych stężeniach uwalniają się różne przedgony. Mi wydaje się logiczne :roll: że w miarę ubywania alkoholu, rektyfikacja przebiega realnie w ciągle zmniejszającym się stężeniu. Co również wpływa korzystnie na uwalnianie się śladowych ilości przedgonów. A gdyby tak rektyfikować w stężeniu np. 45 %, odebrać trochę przedgonów, i do samego końca podczas odbioru serca odbierać przedgony kropelkowo z górnego zaworka ? Czy to by mogło zastąpić metodę 2,5. :roll: Takie są moje przemyślenia, co o tym sądzicie? Czy próbował ktoś tak rektyfikować na sprzęcie z obniżonym odbiorem w ten sposób?
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: psotamt »

Pierwszy raz zastosowałem metodę 2,5 kolegi lesgo5. Ukłon dla autora :piwo:
Mocne postanowienie, że będę korzystał z tej metody zapadło podczas rektyfikacji ducha z drugiej beczki nastawu. Jak wszyscy już doświadczyli, to co leci na samym początku po odpędzeniu przedgonów i na końcu jeszcze przed pogonami ma różne właściwości, niekoniecznie oczekiwane. Gdy zacząłem odbierać serce pierwszy litr ściągnąłem do gąsiora nr 1. Następne 3,5 litra do gąsiora nr 2, końcówkę zaś znów do nr 1. Ten produkt w gąsiorze nr 2 jest niebiańsko pachnący i w stężeniu ~ 20% nie ma nic obcego w smaku. Po prostu ambrozja.
I tak sobie dumałem patrząc na maszynerię, że może by nie całość produktu ponownie rektyfikować, a tylko ten "początek" i "koniec". Tam najwięcej jest obcych substancji. Zysk w ilości czasu poświęconego na pracę jest niebagatelny. Ja mogę na jeden raz mieć 45 l towaru w kegu do rektyfikacji, a to daje ledwie 9 litrów czystego ducha na wsad do metody 2,5. Tyle uzbieram z 3 rzutów. Roboty zdecydowanie mniej, bo już 10,5 litra ze środka serca nie trzeba grzać, jest wyśmienite.
Tak właśnie dziś postąpiłem wlewając do maszyny prawie cały poprzedni urobek i "początek" z "końcem" z drugiego palenia. Tu także pierwszy litr odebrałem do butelek 1/2 litra by węchem i smakiem sprawdzić co leci. Pierwsze 1/2 litra odstawiłem do ponownego przerobu bo niezbyt mi się podobało, kolejne litry były wyśmienite. Pogonów o voltażu 96% zostało ok. 1 litra. Piszę pogonów, choć w rzeczywistości to czysty spiryt i niewielu by kręciło nosem, że coś z nim nie tak, ja jednak wolę mieć ten kryształ co jest w środku.
Reasumując: wlałem spirytusu 8,5 l do metody 2,5 . Wyjąłem 6 litrów ambrozji, 1,6 l "brudnego" spirytu, 0, 25 l przedgonów, 0,65 gdzieś zginęło :D Nie żal czasu na dobry produkt, zwłaszcza, że na 2,5 nie muszę brać wszystkiego co wyjmę z nastawu, ale tylko jakieś 45% objętości.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

zedii
5
Posty: 9
Rejestracja: piątek, 25 lip 2014, 10:27
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: zedii »

Kompendium super!!!
Zacznę od początku moich odpędów.
1. Standardowa aparatura szwagra keg30+ruraok. 1,2m odstojnikix2 i chłodnica na moich Alcotekach wyszło nawet nawet ale szwagier pędzi do tej pory na piekarni :shock: Moc w sumie 5l 60% tak pędziłem ze dwa lata 5lat temu
2. Kolumna zimne palce 1,5m z wypełnieniem szklanym+zmywaki LiDLLL spirit nawet nawet i tak z 4 odpędy
3 przyszedł czas na moją aparaturę AAbratek
a) czytanie forum
b) projekt
c)projekt sterownika z racji iż jestem po automatyce
d) wykonanie
e) pierwsza próba- doskonalenie projektu
f) dyskusja o pracy na forym
w załącznikach foty
wymiar:
zbiornik 47l. do pełna
kolumna 60,3: do dołu
katalizator miedz sprężynki 30cm
potem sprężynki KO 1,0m do termometru 2/3kolumny
i 20cm zmywak KO (100% KO)
głowica jak na foto
Chłodzenie karbowane 3m.b.
zaworek prec. jak widać tani od DESTYLandiii jak wszystkie elementy.
Moc grzania 1, 1.5, 2kW
Regulator elektronik do 10kW+miernik mocy, prądu, kWh, napięcia+ każda grzałka załączana/wyłączana
termometr główny dokładny mimo jednego miejsca po przecinku. koszt około 100zł
iinne pomiary temperatury znacząco się różniżą od term głównego. ( w przyszłości wszystkie a co najmniej 3 jednego producenta.)
No i pierwsze doświadczenia z AAbratkiem
1. grzanie do stabilizacji około 50min 4,5kW
2. stabilizacja 60min na 50% 2300W
3. przedGon 400ml
4 Serce 3L 4h
5. Reszta 3L 3h do zera według mojego alko BIOWIN 10% na 3500W
No i moje pytania spostrzeżenia i uwagi
Ciężko było mi ustabilizować może ze względu na ciśnienie wody w sieci i napięcie ( jestem na końcówce wodociągu i sieci en.)
Podczas serca może z 4razy z pod dekielka chłodnicy zaczęło kapać. CZY TO ZALANIE KOLUMNY???
Do następnego odpędu wywiercę dziurę w dekielku a to już jutro.
Pytania:
1. Na jakim poziomie utrzymywać odbiór przy 60,3mm kolumny przy odbiorze serca??
2.Jaką moc dla zbiornika i kolumny utrzymać (nie biorąc pod uwagę napięcia sieci bo z racji ostatniego słupa mam czasami 200V.) mam regulator z wyświetlaczem mocy więc mogę się dostosować od napięcia.
3. jaka temperatura wyjścia wody z chłodnicy???? nie mam jeszcze pomiaru ale będzie. mogę szybko ze zbiornika na wylot przełożyć.
4. Mój pierwszy rzut na AAbratkU to 160L + pogony A potem na 2,5 ale małe pytania po 160L.



Proszę o uwagi co do aparatury i sugestie budowy może term. nie we właściwych miejscach? Wysokość kolumny nie mogę podnieść z racji pomieszczenia max 195cm. I tu zbiornik zamawiany h=40cm.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

kaczor189
10
Posty: 19
Rejestracja: niedziela, 14 sie 2016, 17:52
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: kaczor189 »

Szukałem odpowiedzi na moje pytania i wiem że gdzies sie to juz przewijało, ale nie mogłem znaleźć.
1. Do rury 60.3mm przełożone 2400W jest odpowiednie, czy można więcej?
2. Jaki jest możliwy początkowy odbiór, żeby nie destabilizowało, 1.8l/h?
3. Przy pracy z buforem kiedy robić korektę i ile razy ? Np. Przy grzaniu 2400W i początkowym odbiorze 1.8l/h zmniejszac odbiór co godzinę np. o 0.3l/h ?
Wczoraj po raz pierwszy pracowałem zbuforem i rurą 60.3mm i mialem trochę problemów, nie mogłem odpowoednio dobrać odbioru. Temperatura kilka razy skoczyła powyzej 0.2 stopnia co wiązało sie z przerywaniem odbioru i stabilizowaniem przez co proces sie sporo wydłużył. Mam keg 30l i bufor 1.3l, na całej długości sprężynki plipek. Nie jestem pewien mocy swoich grzałek, ale wydaje mi się ze jest to 2x1500W i przy ustawiebiu 2700W w skn był próg zalania więc chyba 3000W sie zgadza.
Awatar użytkownika

mariusz19029
100
Posty: 134
Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: mariusz19029 »

Zedii,
Na dwa pierwsze pytania dokładnie Ci nie odpowiem, ponieważ pracuje na większej średnicy, ale myślę, że grzanie 2400 w i odbiór 25 ml będą odpowiednie, chociaż sam możesz to wyliczyć wszystko.
3. Co do temperatury wody na wyjściu to są różne szkoły, ale myślę, że jak ustawisz 55-60*C to będzie dobrze, to jest taka bezpieczna granica.
Co do uwag to:
1. Pierwszy termometr masz na 2/3 kolumny? Jeżeli tak, to pierwszy powinien być jakieś 30 cm od kega (wiele osób ma jeszcze niżej, ale to 30 cm jest takie optymalne)
2. Jeżeli nie mogłeś ustabilizować temperatur, a dodatkowo z głowicy kapał Ci spirytus to prawdopodobnie występowało zalewanie kolumny, czyli była za duża moc grzewcza. Może też być to wina mocno ubitego wypełnienia, ale nadal wiąże się z za mocnym grzaniem.
3. Przede wszystkim to bardzo ważne, musisz ocieplić keg i kolumne.
4. Twoim kolejnym celem do rozbudowy powinien być wziernik. W dalszym etapie możesz również zainwestować w obniżony odbiór.
5.Gdybyś miał wziernik to mógłbyś dokładnie określić na jakiej mocy występuje zalanie i ustalić moc roboczą, czyli jak przykładowo na 2500 w jest zalanie, a na 2450 już nie, to noc robocza powinna wynosić około 2250 w. Czyli jakieś 10% niżej niż próg zalania.
6. Dlaczego masz zmywaki, jak już masz sprężynki to tylko nimi wypełnij całą kolumnę.
7. 30 cm wypełnienia miedzianego to o wiele za dużo. 10 cm też wystarczy, a reszta to sprężynki KO.
Jak czegoś nie wiesz to dalej pytaj, postaramy się pomóc. Napisałem dość ogólnie, ale jak będziesz się dalej wglebiac w temat to pewnie zaczniesz pytać o szczegóły.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Panowie @zedii i @kaczor189 - oczekujecie podpowiedzi - jak ugryźć rektyfikację - to wystarczy się cofnąć do pierwszych postów. Jest tam wszystko opisane. W miarę szczegółowo.
A jeśli oczekujecie dokładnych danych jakich musicie użyć, to musicie je sobie sami wyliczyć. Bo to jest podstawową wiedzą o sprzęcie na jakim pracujecie. A to z tego względu, że sprzęt i jego konfiguracja rzadko kiedy jest podobna do innego sprzętu. Ważną rolę odgrywa sposób i jakość ocieplenia, rodzaj wypełnienia, jakość sieci energetycznej itp.
Sposób wyliczenia jest prosty i robi się raz, a później jest już z górki. Tak więc wyliczacie wydajność kolumny. Odpadnie Wam przeliczanie deklarowanej mocy grzałki na rzeczywistą. Z tej liczby wyliczycie też prędkość początkową odbioru. Później już jest z górki i tak samo jak przy każdej rektyfikacji.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

watson1
10
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 8 cze 2017, 09:25
Podziękował: 7 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: watson1 »

Czy jeśli surówki (96%) będę miał ok 7,5l i nie dam rady jej rozcieńczyć do 55% bo będę miał za mało wsadu w kegu 50l, to jest sens prowadzić rektyfikację metodą 2.5 przy większym rozcieńczeniu?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3847
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Doody »

Musisz mieć zalane grzałki. U mnie 10 litrów wystarczy aby był zapas. Czyli do 7,5l dolewasz jakieś 5,5 litra wody i grzałki masz przykryte spokojnie i moc w granicach 55%. Stabilizujesz i odbierasz tylko przedgon (np.150 -200ml) i dolewasz wody tak aby mieć 20%. Stabilizujesz i znowu odbierasz przedgon, potem standardowo.
Pozdrawiam
Darek

watson1
10
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 8 cze 2017, 09:25
Podziękował: 7 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: watson1 »

Kurcze, u mnie muszę mieć chyba 18l żeby grzałki były przykryte :( no nic, sprawdzę jutro raz jeszcze, może jednak uda się mniej wlać :) dzięki za radę!

Edit:
Muszę mieć ok 15 litrów żeby przykryć grzałki, a surówki mam ok 6,7 litra. Niestety żeby przykryć grzalki muszę rozcienczyć do 45% :-( będzie to miało sens przy metodzie 2.5?

abyklepało
50
Posty: 76
Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
Krótko o sobie: Dla zabawy
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: abyklepało »

lesgo58 pisze:REKTYFIKACJAJak już kolumna jest ustabilizowana przeprowadzam dodatkowo kontrolę temperatury w górnej części kolumny ( u mnie 50cm pod głowicą). Dlaczego to robię? Ano termometr ten pokazuje mi właściwą temp. wrzenia azeotropu na dany dzień. Czyli tzw. temperaturę stabilizacji kolumny. Temperatura ta każdego dnia może być inna, gdyż ściśle zależna jest od ciśnienia atmosferycznego. Dlatego ważne jest nie upierać się przy temperaturze 78,3*C w trakcie stabilizacji, gdyż jest to tylko temperaturowy wzorzec zmierzony dla temperatury wrzenia etanolu w idealnych warunkach przy normalnym ciśnieniu atmosferycznym. Najważniejsze dla nas jest to aby danego dnia była stała bez względu na to co będzie pokazywać.
Porównując tę temperaturę z temperaturą w głowicy widzimy czy w kolumnie mamy przedgony i ile ich jest. Na dobrze skalibrowanych termometrach różnica ta może wynosić od 0,3*C dla zwykłych cukrówek, aż do ponad jeden stopień w skali Celsjusza dla owocówek.
Co tzn 'widzimy czy w kolumnie mamy przedgony i ile ich jest'? Jak to określić?
lesgo58 pisze:REKTYFIKACJAODBIÓR PRZEDGONÓW.
Po wielokrotnych eksperymentach próbując znaleźć złoty środek między szybkością odbioru a efektywnością doszedłem do wniosku, że najbardziej optymalną prędkością jest prędkość 3 kropli/sek. Co przekłada się na prędkość rzędu 200-220 ml/ godz. Wydaje się to wolno, ale zwróćcie uwagę, ze w tym czasie odbieramy praktycznie samą „esencję” przedgonów a jednocześnie pozwalamy dodatkowo wygotować się frakcjom lekkim a kolumnie lepiej się ustabilizować. Pierwszym sygnałem końca odbioru przedgonów będzie porównanie wskazań termometrów( to dla tych co mają dokładne termometry). Drugim próby organoleptyczne.
Co mam porównać na termometrach? Co ma sie zmienić? Mam 4 termometry: na Kegu, 10 półce, poniżej OLM i w głowicy, rozdzielność 0,1.

lesgo58 pisze:REKTYFIKACJA
W lepszej i bardziej komfortowej sytuacji są osoby mające Obniżony Boczny Odbiór. I to niezależnie czy mają OVM czy OLM. Bezpośrednio po pierwszych 50-70 ml przedgonów mogą przejść do odbioru serca bez ryzyka zanieczyszczenia pierwszych mililitrów toż serca resztkami przedgonów spływających ze skraplacza. W tym samym czasie gdy odbieramy już serce możemy spokojnie odebrać resztki przedgonów zmniejszając prędkość ich odbioru do nawet 1 kropli/ 5-10 sek. Potrafi ukapać jeszcze z 50 ml syfu.
Widać więc wyraźnie zalety Obniżonego Odbioru Bocznego. Zyskujemy na ilości serca a jednocześnie na czasie samej destylacji. Tym sposobem można skrócić czas rektyfikacji od 30-60 min.
Jest to też najlepszy czas aby sprawdzić wydajność kolumny. Jest to ważne dla osób, które gotują na nowej kolumnie po raz pierwszy.
Ale o tym w następnym poście.
CDN.
Czy te przedgony cały czas mają sobie lecieć po kropelce? Przez cały proces? W pewnym momencie to serce chyba zacznie już kapać. Czy mam je po jakimś czasie odciąć całkiem. Skąd mam wiedzieć kiedy?

Przy umiejętnie prowadzonym procesie jesteśmy w stanie odbierać destylat o niezmienionej mocy i porównywalnej jakości aż do całkowitego odparowania etanolu ze zbiornika czyli do 100*C. Oczywiście pod koniec rektyfikacji prędkość drastycznie spada.
Wczoraj pędziłem, i na KEGu doszło mi do 99,9 i temperatura na 10 półce zaczęła już szybko rosnąć. Ma dobić na KEGu do tych realnych 100?
Zlewałem do osobnych ponumerowanych i opisanych butelek, i teraz się zastanawiam co w nich mam :scratch:


Jak mam zakończyć proces? Odłączyć wszystko (tj wodę/prąd)? Odbieram w tej metodzie w ogóle jakieś pogony? Co mi zostaje w buforze?

lesgo58 pisze:
greg0004 pisze: czy gotowałeś swój wyrób (po 2,5 raza) raz jeszcze?
Nie. Nie ma takiej potrzeby. Spirytus jest wręcz sterylny. Idealny do nalewek i wódek zaprawianych.
Do robienia czystej używam spirytusu robionego w inny sposób - ale o tym innym razem.
Jest to gdzieś opisane? ;)
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

abyklepało pisze: Co tzn 'widzimy czy w kolumnie mamy przedgony i ile ich jest'? Jak to określić?...
...Co mam porównać na termometrach? Co ma sie zmienić? Mam 4 termometry: na Kegu, 10 półce, poniżej OLM i w głowicy, rozdzielność 0,1....
...Czy te przedgony cały czas mają sobie lecieć po kropelce? Przez cały proces? W pewnym momencie to serce chyba zacznie już kapać. Czy mam je po jakimś czasie odciąć całkiem. Skąd mam wiedzieć kiedy?...
W kolumnie rozkład temperatur jest od najwyższej na dole do najniższej na górze. Co mniej więcej odpowiada rozkładowi poszczególnych frakcji. na dole mamy frakcje ciężkie i im wyżej tym napotykamy frakcje lżejsze, których temperatura jest najniższa. Na największym odcinku kolumny temperatura jest nawet prawie jednakowa.
I teraz mając rozłożone termometry w sposób jaki opisałeś że Ty posiadasz można dość łatwo (a jeśli ktoś ma dobrze skalibrowane i dokładne termometry to nawet precyzyjnie) określić stan w jakim znajduje się kolumna. W trakcie stabilizacji i zaraz po powinieneś mieć zaraz po OLM tzw. temperaturę dnia, a w głowicy o kilka dziesiętnych stopnia mniejszą od tej pod OLM. Co zresztą opisałem w kompendium. Oznacza to, że w okolicach głowicy zgromadziły się najlżejsze frakcje - czyli popularny przedgon. Właśnie po to przeprowadzamy tzw. stabilizację kolumny. I teraz odbierając przedgon można zaobserwować, że temperatura w głowicy zacznie rosnąć aż do momentu gdy teoretycznie powinna zrównać się z tą pod OLM. Będzie to oznaczać, że pozbyliśmy się przedgonów. Ale to tylko teoria. Bo w rektyfikacji okresowej ciężko osiągnąć taki stan. Przeszkodą są też termometry i ich jakość. I zazwyczaj zadowalamy się stanem gdy temperatury będą zbliżone a my w ocenie organoleptycznej stwierdzimy, że przedgonów już "nie ma".
Posiadając OLM mamy zadanie ułatwione. Gdyż nie musimy walczyć już na samym początku o całkowity odbiór przedgonów. Wystarczy, że odbieramy ich zdecydowaną większość i przechodząc na odbiór OLM pozostawiamy resztki przedgonów aż do końca procesu. Zwłaszcza jak ktoś ma jeziorko o dość dużej objętości. Mając małe jeziorka, badź nawet jego brak możemy je też odebrać niejako "po drodze" w czasie odbioru serca. Metodą kropelkową. To tak ogólnie, bo samą metodę odbioru przedgonów najlepiej jak każdy opracuje sobie sam.
Jak mam zakończyć proces? Odłączyć wszystko (tj wodę/prąd)? Odbieram w tej metodzie w ogóle jakieś pogony? Co mi zostaje w buforze?
A posiadasz bufor stabilizujący?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

abyklepało
50
Posty: 76
Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
Krótko o sobie: Dla zabawy
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: abyklepało »

Dzięki za wytłumaczenie. Zabieram się właśnie do kolejnego pędzenia, i nadal nie do końca wiem jak kończyć proces, przedgony są już jasne.

Tak, mam bufor stabilizujący (ale nie mam tam portu na termometr) o pojemności 2,2L (KEG 50L).
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Kończysz proces w najprostszy możliwy sposób. Gdy zwalniając odbiór nie można już utrzymać temperatury na termometrze prowadzącym kończysz odbiór gonu. Reszta to pogoń. Albo odbierasz go górą, albo dołem i wykorzystujesz później albo wylewasz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

abyklepało
50
Posty: 76
Rejestracja: środa, 22 mar 2017, 18:19
Krótko o sobie: Dla zabawy
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Podziękował: 5 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: abyklepało »

A bardzo powinienem być cierpliwy w tym zmniejszaniu odbioru? Temperatura może coś podskoczyć, czy mam tak zmniejszać, żeby w ogóle nie ruszyła?

(Robię cukrówkę, a mój sprzęt to zbiornik 50l, bufor 2,2litra, rura 70mm, 150cm wypełnienia do OLM nad OLM 30cm wypełnienia ,skraplacz rura karbowana 5metrów, dwa zaworki precyzyjne, grzałka 3x2kw, po zalaniu zostawiam jedną grzałkę włączoną)
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

abyklepało pisze:A bardzo powinienem być cierpliwy w tym zmniejszaniu odbioru?
To zależy od Ciebie.
Mam pytanie zasadnicze. Czytałeś kompendium? Przecież wszystko jest opisane.
Podstawą prowadzenia procesu jest utrzymanie stałej temperatury na termometrze prowadzącym. Robisz to zmniejszając szybkość odbioru. Czy zrobisz to jeszcze przed skokiem temperatury czy dopiero po to zależy od Ciebie.
Gdy masz bufor sprawa jest bardzo ułatwiona. Nie musisz zmniejszać odbioru w nieskończoność. Wystarczy dodatkowo obserwować termometry w kotle i buforze. Gdy stwierdzisz że w kotle nie ma alkoholu a także, że w buforze większość się wygotowała to znak, że można kończyć.
Konkludując. Nie opisze Ci tego dokładnie i dosłownie tak żebyś mógł skopiować sposób odbioru gonu. Bo każdy z nas ma inne warunki pracy i różnice w w wielu zmiennych są na tyle duże, że nic Ci nie da, że podam dokładne temperatury czy prędkości odbioru.
Takie są założenia ogólne. Ty sam ćwicząc i obserwując pracę kolumny musisz dojść do najbardziej dla Ciebie optymalnych warunków pracy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

prolog1975
450
Posty: 473
Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
Podziękował: 57 razy
Otrzymał podziękowanie: 85 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: prolog1975 »

Przykładowo u mnie jest tak jak jadę ok 50ml to zmniejszam przy 98*C w kegu na 40ml. Na 3.5kW to taka kolumna fi 70 w buforze ma na koniec 95-96*C, w kegu mam wtedy 99.2 *C wtedy jest koniec odbioru serca 10 półka po prostu nagle startuje i koniec. Ja nie zawracam dalej sobie głowy. Zmniejszm moc na 3kW opróżniam bufor na zewnątrz z pogonów zamykam zawór wyłączam grznie i czekam aż z głowicy i kolumny spiryt zleci do bufora który to odzyzkam przy gotowaniu kolejnego nastawu. W kegu na koniec mam 99.5*C ale nie wiem na pewno czy tyle jest bo nie kalibrowany termometr. Oczywista piszę o przerobie surówki na gotowo. Sprzęt mam podobny tyle, że do OLM mam 130cm. Co to znaczy po zalaniu zostawiam jedną grzałkę włączoną z 3x2000W to pracujesz na fi 70 na 2000W? Po zalaniu zostaw moc roboczą 3 lub 3.5kW.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja metodą reflux ratio”