Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
-
- Posty: 492
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
@lesgo58
Witam serdecznie.
Mam pytanie odnośnie odbioru przedgonu.
Piszesz, że przedgon odbierasz po rektyfikacji-opróżniając jeziorko-jakie masz duże?
Moja kolumna 60,3mm : 100cm+ 20olm+ głowica puszkowa- jeziorko 150ml.
Ja odbieram przedgon normalnie 100ml a później otwieram olm.
Czy twoja metoda odbioru przedgonu by się sprawdziła w mojej konfiguracji sprzętu?
Witam serdecznie.
Mam pytanie odnośnie odbioru przedgonu.
Piszesz, że przedgon odbierasz po rektyfikacji-opróżniając jeziorko-jakie masz duże?
Moja kolumna 60,3mm : 100cm+ 20olm+ głowica puszkowa- jeziorko 150ml.
Ja odbieram przedgon normalnie 100ml a później otwieram olm.
Czy twoja metoda odbioru przedgonu by się sprawdziła w mojej konfiguracji sprzętu?
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Odświeżam temat tylko i wyłącznie po to aby uświadomić młodszym użytkownikom których coraz więcej zauważam na forum, że te opracowanie nie to że powinno być obowiązkowe, ale że ktoś się naprawdę napracował, doskonale opisał podstawy, działanie poszczególnych rodzai sprzętów. Naprawdę aż tak ciężko przełknąć tę pigułkę? Przecież gorzka nie jest. Zapraszam wszystkich do pierwszej strony tego tematu. Warto.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 52
- Rejestracja: środa, 3 lip 2013, 23:06
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Zadam pytanie.
Co ma piernik do wiatraka. Czyli tłumacząc - produkcja whisky do rektyfikacji?
Co ma piernik do wiatraka. Czyli tłumacząc - produkcja whisky do rektyfikacji?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 14
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lut 2012, 19:37
- Krótko o sobie: Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn.
Zgłębiam je zatem. - Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Do tego stopnia, że aby pozbyć się wszelkich posmaków, w ramach czyszczenia należy po umyciu i przepłukaniu, przeprowadzić przynajmniej jedną destylację czystej wody w aparacie.
Jest to dość uciążliwe i od jakiegoś czasu do drugiej destylacji, stosuje drugi destylator, który nie miał nigdy kontaktu z nastawem.
Moja praktyka mówi, iż czyszczenie jest bardzo ważne.lesgo58 pisze:Co do czyszczenia sprzętu . . . Bo zawsze na ściankach osadzają się resztki szlamu, piany itp.
Do tego stopnia, że aby pozbyć się wszelkich posmaków, w ramach czyszczenia należy po umyciu i przepłukaniu, przeprowadzić przynajmniej jedną destylację czystej wody w aparacie.
Jest to dość uciążliwe i od jakiegoś czasu do drugiej destylacji, stosuje drugi destylator, który nie miał nigdy kontaktu z nastawem.
-
- Posty: 897
- Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: ŚLĄSKIE
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Masz bardzo słabą praktykę. Lesgo chodziło o mycie kega, tam zostaje szlam i piana. W kolumnie nie masz żadnego szlamu czy piany bo i skąd ? Może nie mąć w głowach młodszym kolegom bo bądź co bądź jest to obowiązkowy temat przed pracą na kolumnie a ty siejesz postrach nowicjuszom.
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Jestem po pierwszej rektyfikacji na kolumnie rektyfikacyjnej, z głowicą aabratek, wypełnienie 120cm sprężynek k.o i 20cm miedzi.
Mam kilka pytań co do prowadzenia procesu opisanego przez kol. lesgo58
1.Aby po stabilizacji (odebrane wstępnie 100ml przedgonów, bo będę przechodził na OVM) sprawdzić wydajność kolumny odkręcam zaworek przy LM na maxa, w tym czasie kolumna się destabilizuje. Mam więc pytanie jak traktować ciecz która właśnie wyleciała jako przedgon czy może serce? Rozumiem, że po tym zabiegu powinienem ponownie ustabilizować kolumnę? A może sprawdzać dopiero po pełnym odebraniu przedgonów?
2.Jeżeli serce odbieram na OVM i równolegle przedgony przez LM , a kropelki z LM cały czas lekko śmierdzą to mogę odbierać serce przez OVM, aż do jego końca?
3.Jeżeli nie mam czasu na powolne odbieranie pogonów, aż do 100 stopni w kegu, to mogę sporo zwiększyć szybkość odbioru i odbierać pogon do czasu, aż temperatura w głowicy nie skoczy o jaką wartość?
4.Co do temperatur to w kegu mówi mi o ilości pozostałego alkoholu, na 10 półce prowadzi mi cały proces, a termometry w okolicach OVM i w głowicy mają po prostu wskazywać przez cały proces (od stabilizacji rzec jasna) stała temperaturę beż żadnych odchyłek?
5.Jeżeli grzeje gazem i nie chciałbym za każdym razem od nowa sprawdzać wydajność kolumny po to aby ustawić prawidłowe RR czy mogę ustawić odbiór "na oko" - (jestem w stanie ustalić moc podobną do ostatniego razu ale nie identyczną) i jeżeli kolumna będzie stabilna, a prędkość odbioru będzie mnie zadowalała - to RR powinno być OK?
Mam kilka pytań co do prowadzenia procesu opisanego przez kol. lesgo58
1.Aby po stabilizacji (odebrane wstępnie 100ml przedgonów, bo będę przechodził na OVM) sprawdzić wydajność kolumny odkręcam zaworek przy LM na maxa, w tym czasie kolumna się destabilizuje. Mam więc pytanie jak traktować ciecz która właśnie wyleciała jako przedgon czy może serce? Rozumiem, że po tym zabiegu powinienem ponownie ustabilizować kolumnę? A może sprawdzać dopiero po pełnym odebraniu przedgonów?
2.Jeżeli serce odbieram na OVM i równolegle przedgony przez LM , a kropelki z LM cały czas lekko śmierdzą to mogę odbierać serce przez OVM, aż do jego końca?
3.Jeżeli nie mam czasu na powolne odbieranie pogonów, aż do 100 stopni w kegu, to mogę sporo zwiększyć szybkość odbioru i odbierać pogon do czasu, aż temperatura w głowicy nie skoczy o jaką wartość?
4.Co do temperatur to w kegu mówi mi o ilości pozostałego alkoholu, na 10 półce prowadzi mi cały proces, a termometry w okolicach OVM i w głowicy mają po prostu wskazywać przez cały proces (od stabilizacji rzec jasna) stała temperaturę beż żadnych odchyłek?
5.Jeżeli grzeje gazem i nie chciałbym za każdym razem od nowa sprawdzać wydajność kolumny po to aby ustawić prawidłowe RR czy mogę ustawić odbiór "na oko" - (jestem w stanie ustalić moc podobną do ostatniego razu ale nie identyczną) i jeżeli kolumna będzie stabilna, a prędkość odbioru będzie mnie zadowalała - to RR powinno być OK?
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Ad. 1 - Odpowiem Ci cytatem z pierwszej strony tego tematu...
Ad. 2 - Tak
Ad. 3 - Tak. Wartość to musisz sobie sam wypraktykować. Ale już drgnięcie termometru o kilka dziesiętnych oznacza, że w kolumnie masz już sporo pogonów. Zwłaszcza w dolnej części.
Ad. 4 - Tak. Z tym, że ten termometr pod OVM można też wykorzystać przy końcówce gdy pompujemy pogony. Żeby w końcówce odebrać maksymalną ilość alkoholu to wypadałoby pompować 2-3 razy. I wtedy przy pompowaniu ten termometr może nas kierować aby nie dopuszczać zbyt wysoko pogonów.
Ad. 4 - Oczywiście, że tak możesz zrobić.
P.S. Nie wiem kiedy czytałeś ten temat od początku, ale ostatnio go uaktualniałem.
Oczywiście po sprawdzeniu zakręć zaworek całkowicie. W czasie gdy będziesz wyliczał to kolumna ponownie się ustabilizuje. To co wyleci możesz traktować jako gon (serce). Nie zaszkodzi jednak sprawdzić po zapachu czy się nadaje na serce. Jednocześnie będzie to test czy dobrze odebrałeś przedgony.lesgo58 pisze:Aby obliczyć wydajność kolumny należy po stabilizacji i odbiorze przedgonów dowiedzieć się jaka jest wydajność kolumny. Pomiar zawsze robimy z ujścia LM w głowicy. Osoby posiadające tzw. jeziorko w głowicy muszą po odkręceniu zaworka odczekać chwilę aż się opróżni i dopiero wtedy podstawić naczynie pomiarowe.Np. przy kolumnie o śr. 60mm i mocy grzania 2000W oraz wsadzie o mocy ok. 12% przez minutę leci ok. 115ml. Co oznacza, że przy RR 1:4 możemy bezpiecznie dla stabilnej pracy kolumny i jakości destylatu odbierać 22ml – reszta wraca na wypełnienie. Jest to przykład dla osób posiadających kolumnę bez bufora stabilizującego w dole kolumny.
Ad. 2 - Tak
Ad. 3 - Tak. Wartość to musisz sobie sam wypraktykować. Ale już drgnięcie termometru o kilka dziesiętnych oznacza, że w kolumnie masz już sporo pogonów. Zwłaszcza w dolnej części.
Ad. 4 - Tak. Z tym, że ten termometr pod OVM można też wykorzystać przy końcówce gdy pompujemy pogony. Żeby w końcówce odebrać maksymalną ilość alkoholu to wypadałoby pompować 2-3 razy. I wtedy przy pompowaniu ten termometr może nas kierować aby nie dopuszczać zbyt wysoko pogonów.
Ad. 4 - Oczywiście, że tak możesz zrobić.
P.S. Nie wiem kiedy czytałeś ten temat od początku, ale ostatnio go uaktualniałem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Zawsze LM. Jest bardziej wiarygodny.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Wcześniej nie zauważyłem, że zadałeś pytanie odnośnie VM'a a nie OVM'a. W Twoim przypadku nie powinno być w pomiarach zbytniej różnicy między LM a VM. Pisząc odpowiedź odnosiłem się do przypadku gdy ktoś ma OVM jako odbiór główny.
Ja używam OLM'a.
Ja używam OLM'a.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 93
- Rejestracja: czwartek, 30 lip 2015, 20:44
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: ziemia łódzka
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Bo ja ma lm vm ovm, na razie używam vm w sumie to tka samo jak bym jechał na lm ie bo z tego samego jest brane, ale zastanawiam się nad OVmie czy będzie duża różnica, w ilości pewnie będzie jakaś tam.
Wódka jak wódka smakuje jednakowo, czyli wspaniale
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Przechodź a sam się przekonasz, co dotychczas traciłeś... Nie ma się co zastanawiać.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Panowie tak się zastanawiam nad dolewkami do pierwszej destylacji. Otóż myśle że wszystkie dolewki spirytusowe pogonowe, powinny być rozcieńczone przed dolaniem do takiego procentu jaka jest pozostała część wsadu, bo dolewając czysty spirytus podnosimy procentowość całej zawartości kotła.A wtedy wszystko jest szybciej, zagotowanie, wyższy jest próg temperatury dnia po stabilizacji, ale i skok temperatury na końcu serca zmusza nas do szybszej zmiany naczynia na pogon. W efekcie powiększa się rozpiętość temperatur bo zrobieniu większej ilości surówki mamy za każdym razem coraz więcej pogonu po kilku procesach. A po rozcieńczeniu dolewek przynajmniej początek procesu byłby bliżej końcowej temperatury i być może POGONY były by bardziej skoncentrowane.
I like noble drinks.
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
@Drupi
Przedgony możesz potraktować na trzy sposoby:
1. Jeśli prowadzisz proces zgodnie z regułami. Pilnujesz temperatur. Cierpliwie redukujesz w odpowiednim momencie prędkość odbioru - to uwierz mi ten pogon, który zostaje nadaje się tylko do wylania.
2. Jeśli prowadzisz proces niezbyt cierpliwie i z czystego lenistwa nie chce Ci się porządnie odbierać serca gdy już leci wolno to wtedy możesz pompować i to co wypompujesz dolewasz do następnego nastawu. W ten sposób coś tam jeszcze dodatkowo odzyskasz.
3. Postępując jak wyżej - gromadzisz ten pompowany pogon w osobnym naczyniu i po uzbieraniu odpowiedniej ilości przeprowadzasz dodatkowy proces odzyskując całkiem sporo spirytusu. Możesz to zrobić w jednym gotowaniu a możesz też - tak dla pewności - gotować dwa razy.
Decyzja należy do Ciebie.
Te sprawy już były wielokrotnie omawiane. Możesz poczytać tez ten temat :
http://alkohole-domowe.com/forum/co-zro ... t1484.html
http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ml#p101452
Przedgony możesz potraktować na trzy sposoby:
1. Jeśli prowadzisz proces zgodnie z regułami. Pilnujesz temperatur. Cierpliwie redukujesz w odpowiednim momencie prędkość odbioru - to uwierz mi ten pogon, który zostaje nadaje się tylko do wylania.
2. Jeśli prowadzisz proces niezbyt cierpliwie i z czystego lenistwa nie chce Ci się porządnie odbierać serca gdy już leci wolno to wtedy możesz pompować i to co wypompujesz dolewasz do następnego nastawu. W ten sposób coś tam jeszcze dodatkowo odzyskasz.
3. Postępując jak wyżej - gromadzisz ten pompowany pogon w osobnym naczyniu i po uzbieraniu odpowiedniej ilości przeprowadzasz dodatkowy proces odzyskując całkiem sporo spirytusu. Możesz to zrobić w jednym gotowaniu a możesz też - tak dla pewności - gotować dwa razy.
Decyzja należy do Ciebie.
Te sprawy już były wielokrotnie omawiane. Możesz poczytać tez ten temat :
http://alkohole-domowe.com/forum/co-zro ... t1484.html
http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ml#p101452
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
O ile pamietam, jeszcze rok temu gdy zaczynalem swoja przygode, odchył 0.1st.C byl nie dopuszczalny i czasem z tym walczylem. Czy spowodowane jest to tym, ze w przeciagu ok. 10h pracy destylatora zmienia sie cisnienie atmosferyczne i temp. dnia sie potrafi zmienic czy czym innym? Nastawiam tylko cukrowki. PracujE na sprzecie dopiero rok a nadal jestem nowicjuszem dlatego pytam.Dla zachowania ciągłości i wielkości RR a tym samym utrzymania jednakowej jakości odbieranego destylatu należy korygować prędkość odbioru. Sygnałem to takiej operacji są wskazania temperatury w dole kolumny. Skok tej temperatury o kilka dziesiętnych – może być nawet 0,3-0,4*C – jest wystarczającym powodem aby przykręcić zaworek. Nie musimy reagować po skoku o 0,1*c. Spokojnie czekamy na dalsze podwyższenie temperatury. W ten sposób wyeliminujemy przypadkowy skok reagując tylko na ten właściwy.
Ostatnio zmieniony niedziela, 29 maja 2016, 08:30 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Kosmetyka tekstu
Powód: Kosmetyka tekstu
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
@wendjego-- maleńkie skoki temperatury ( 0,1--0,4*C) na dole kolumny są nieszkodliwe i trudne do uniknięcia bo w sieci elektrycznej jest prąd zmienny i zawsze napięcie faluje, jest różnica 10%. Najlepiej to zobaczysz jak kupisz sobie watomierz i przez niego podłączysz grzałki .
Ostatnio zmieniony niedziela, 29 maja 2016, 11:51 przez Drupi, łącznie zmieniany 1 raz.
I like noble drinks.
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Każdy zauważalny wzrost temper. na dole kolumny oznacza, że kolumna zaczyna się destabilizować, i lepiej do tego nie dopuszczać.
Ten odchył to był umowny. I był stosowany w początkach naszej przygody z rektyfikacją. Był pozostałością po zalecenich jakie trzeba było zachować prowadząc rektyfikację na termometr umiejscowiony w górze kolumny. Jest odchyłem bezpiecznym, jednak często zwodnym. Powodem tego są zmienne warunki jakie mogą wystąpić w ciągu całego procesu rektyfikacyjnego. Dlatego teraz reagowanie na odchył o wart. 0,1°C można uznać za zbyt zachowawcze. Obecnie w/g najnowszych trendów można sobie pozwolić na większe skoki. Ważne, żeby nie reagować od razu na skok o 0,1°C, a poczekać na następny skok. Jeśli wzrost ma tendencję konstans to należy niechybnie reagować. Przyjmuje się, że 0,3-0,4°C jest jeszcze skokiem bezpiecznym. Jednak zalecałbym dobre poznanie kolumny i prowadzenie procesu w taki sposób, żeby mimo wszystko do skoków nie dochodziło. Czyli reagować przed niż w trakcie. Wystarczy analiza wskazań termometrów w kegu i na "tzw. 10 półce". Po kilku/kilkunastu rektyfikacji dochodzi się do takiej perfekcji, że robi się to już "automatycznie". Wystarczą zazwyczaj tylko 2-3 korekty w czasie całego odbioru.wendiego pisze:... O ile pamietam, jeszcze rok temu gdy zaczynalem swoja przygode, odchył 0.1st.C byl nie dopuszczalny i czasem z tym walczylem...
Każdy zauważalny wzrost temper. na dole kolumny oznacza, że kolumna zaczyna się destabilizować, i lepiej do tego nie dopuszczać.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 107
- Rejestracja: wtorek, 25 gru 2012, 17:32
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Witam,
Posiadam kolumnę fi 70mm, wypełniona sprężynkami, wysokość zasypu 2,4m, głowica aabratek, keg 50l, grzanie prądem.
Jeśli grzeję mocą 3600w, temperatura w okolicach 10 tej półki stabilizuje się na(zależy oczywiście od dnia) 78,5,
przy mocy 3400w na 78,4,
przy 3200w na 78,3,
3000w 78,2
2800w 78,1
2600w 78(temp. wrzenia etanolu na dany dzień)
Kolejne obniżki mocy już oczywiście nie powodują obniżenia temperatury.
Czy to jest normalne zjawisko związane z wyższym ciśnieniem w dole kolumny, czy gdześ na dole występuje jakieś zalanie?
Dodam, że kolumna jest podzielona na 6 partycji po 40 cm, w celu zapobiegania ubijaniu się wypełnienia i związanymi z tym zalaniami dolnymi.
Posiadam kolumnę fi 70mm, wypełniona sprężynkami, wysokość zasypu 2,4m, głowica aabratek, keg 50l, grzanie prądem.
Jeśli grzeję mocą 3600w, temperatura w okolicach 10 tej półki stabilizuje się na(zależy oczywiście od dnia) 78,5,
przy mocy 3400w na 78,4,
przy 3200w na 78,3,
3000w 78,2
2800w 78,1
2600w 78(temp. wrzenia etanolu na dany dzień)
Kolejne obniżki mocy już oczywiście nie powodują obniżenia temperatury.
Czy to jest normalne zjawisko związane z wyższym ciśnieniem w dole kolumny, czy gdześ na dole występuje jakieś zalanie?
Dodam, że kolumna jest podzielona na 6 partycji po 40 cm, w celu zapobiegania ubijaniu się wypełnienia i związanymi z tym zalaniami dolnymi.
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Wszystko OK i jest tak jak podejrzewasz. Jest to zjawisko związane z ciśnieniem.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: RE: Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Pozdrawiam Rafał
Jest prąd zmienny ale to nie dlatego że może wahać się o 10%. Nawet gdyby napięcie mierzone miało 230V to też byłoby zmienne PozdrawiamDrupi pisze:@wendjego-- maleńkie skoki temperatury ( 0,1--0,4*C) na dole kolumny są nieszkodliwe i trudne do uniknięcia bo w sieci elektrycznej jest prąd zmienny i zawsze napięcie faluje, jest różnica 10%. Najlepiej to zobaczysz jak kupisz sobie watomierz i przez niego podłączysz grzałki .
Pozdrawiam Rafał
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
lesgo58 pisze:...Pewnego razu pamiętam ( jeszcze na początku) byłem po drugim gotowaniu i otrzymałem prawie idealny spirytus, ale po lekturze któregoś postu postanowiłem przegotować destylat jeszcze raz - tym razem w stężeniu 40%. To co się wtedy uwolniło to się nie da opowiedzieć. Aromat był tak intensywny, że nie pozbyłem się go nawet po jeszcze jednym gotowaniu....."
Czy z powyższego wynika, że drugie przepędzenie w za wysokim stężeniu powodowało pogorszenie organoleptyczne tego co pochodziło z pierwszej rektyfikacji ?lesgo58 pisze:..Pamiętam jeszcze jedno wydarzenie. Na początku próbowałem destylować trochę inaczej. gotując pełne trzy razy. Najpierw gotowałem stężenie 55% i po odebraniu przedgonów odbierałem od razu serce. Aromat jak zwykle wyłaził na wierzch, ale ja nie zrażony rozcieńczyłem wsad do 20% i gotowałem ponownie. Niestety ten aromat nie zniknął całkowicie.
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Był czas że próbowałem robić wiele eksperymentów aby zrozumieć to co się dzieje w kolumnie. Zwłaszcza ze na "łamach" forum było wiele sprzecznych informacji na ten temat. Wynikiem tych eksperymentów było to iż notowałem coraz to nowe obce zapachy. Prawie nigdy nie był to ten idealny zapach spirytusowy.
Aromaty te prawdopodobnie były skutkiem uwalniania się różnych frakcji, które w innych stężeniach były "niezauważalne" oraz nie do "ruszenia". Najgorsze skutki przynosiło gotowanie stężeń między 20-35%. Powyższe eksperymenty dały mi możliwość wypraktykowania (zresztą dzięki pomocy wielu kolegów) takiego sposobu rektyfikacji, który powodowałby jak najbardziej efektywną eliminację zanieczyszczeń. Myślę, że mi się udało.
Jeszcze jedno - zauważyłem, że lepszy efekt przynosi rektyfikacja "jednym ciągiem" surówki rozcienczając ją w między czasie (metoda 2,5) niż np. gotowanie wsadu o mocy np. 50% z pełnym odbiorem gonu i dopiero pózniej rozcienczanie tego urobku do np. 20% i ponowne gotowanie z pełnym odbiorem gonu. Takie subiektywne odczucie mam do dzisiaj.
Być może metodę którą wiele razy opisywałem propagując jej skuteczność poprawi kolega, który nabędzie nową hybrydową kolumnę.
http://alkohole-domowe.com/forum/post14 ... ml#p147430
Prawdopodobnie eksperymenty na niej wniosą wiele nowego i na pewno polepszą możliwości naszego sprzętu do otrzymywanie spirytusu o maksymalnych walorach.
Nie określiłbym tego w ten sposób. Kwestia jakości - abstrahując od badań na chromatografie - jest indywidualnym i subiektywnym wrażeniem jakie odnosi każdy z nas z osobna. Każdy z nas akceptuje i oczekuje co innego.Saccharomyces pisze:...Czy z powyższego wynika, że drugie przepędzenie w za wysokim stężeniu powodowało pogorszenie organoleptyczne tego co pochodziło z pierwszej rektyfikacji ?
Był czas że próbowałem robić wiele eksperymentów aby zrozumieć to co się dzieje w kolumnie. Zwłaszcza ze na "łamach" forum było wiele sprzecznych informacji na ten temat. Wynikiem tych eksperymentów było to iż notowałem coraz to nowe obce zapachy. Prawie nigdy nie był to ten idealny zapach spirytusowy.
Aromaty te prawdopodobnie były skutkiem uwalniania się różnych frakcji, które w innych stężeniach były "niezauważalne" oraz nie do "ruszenia". Najgorsze skutki przynosiło gotowanie stężeń między 20-35%. Powyższe eksperymenty dały mi możliwość wypraktykowania (zresztą dzięki pomocy wielu kolegów) takiego sposobu rektyfikacji, który powodowałby jak najbardziej efektywną eliminację zanieczyszczeń. Myślę, że mi się udało.
Jeszcze jedno - zauważyłem, że lepszy efekt przynosi rektyfikacja "jednym ciągiem" surówki rozcienczając ją w między czasie (metoda 2,5) niż np. gotowanie wsadu o mocy np. 50% z pełnym odbiorem gonu i dopiero pózniej rozcienczanie tego urobku do np. 20% i ponowne gotowanie z pełnym odbiorem gonu. Takie subiektywne odczucie mam do dzisiaj.
Być może metodę którą wiele razy opisywałem propagując jej skuteczność poprawi kolega, który nabędzie nową hybrydową kolumnę.
http://alkohole-domowe.com/forum/post14 ... ml#p147430
Prawdopodobnie eksperymenty na niej wniosą wiele nowego i na pewno polepszą możliwości naszego sprzętu do otrzymywanie spirytusu o maksymalnych walorach.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Dlaczego drążę temat? Szukam rozwiązania mojej przygody.
Ostatnio "jechałem" właśnie drugi raz z rozcieńczeniem 40% i cały czas starałem się na niucha sprawdzać co się skrapla. W pewnym momencie poczułem coś obcego i przedwcześnie ( ) zakończyłem całkowicie destylację. W kotle zostało coś około 25% tak śmierdzącego, że szok. Żeby pozbyć się smrodu musiałem z 10 razy płukać kega.
Oczywiście miałem na myśli subiektywne odczucie, bo od strony chemicznej nie mogło się pogorszyć.lesgo58 pisze: Nie określiłbym tego w ten sposób. Kwestia jakości - abstrahując od badań na chromatografie - jest indywidualnym i subiektywnym wrażeniem jakie odnosi każdy z nas z osobna. Każdy nas akceptuje co innego.
Czyli w tym przedziale uwypuklane były jakieś smrody zupełnie niewyczuwalne w surówce ?lesgo58 pisze:Najgorsze skutki przynosiło gotowanie stężeń między 20-35%.
Dlaczego drążę temat? Szukam rozwiązania mojej przygody.
Ostatnio "jechałem" właśnie drugi raz z rozcieńczeniem 40% i cały czas starałem się na niucha sprawdzać co się skrapla. W pewnym momencie poczułem coś obcego i przedwcześnie ( ) zakończyłem całkowicie destylację. W kotle zostało coś około 25% tak śmierdzącego, że szok. Żeby pozbyć się smrodu musiałem z 10 razy płukać kega.
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Posiadam Keg 30l ze złączem sms od rury 50mm, 20cm odcinek z miedzią z rury 50mm, rurę 60mm o długości 50cm od dołu ze złączem sms od rury 50mm( było to technologicznie możliwe a musiałem dopasować się do katalizatora miedzianego i kega z rurą o mniejszej średnicy) i głowicę puszkową. Zestaw był wykorzystywany do smakówek. Obecnie robię system do spirytusu i budżet pozwala mi na zakup dodatkowego odcinka rury 60mm o długości 70cm zakończonego latarką, wypełnienie, regulator mocy oraz OLM. Większy keg, katalizator, czy też bufor w przyszłości. Zastanawiam się czy to nieszczęsne przewężenie na dole kolumny w postaci wyjścia kega i katalizatora miedzianego nie będzie stanowiło problemu z zalewaniem ? Może jakieś inne problemy ? Czy kolumna będzie działa, tylko po prostu z mniejsza efektywnością z powodu przewężenia ?
-
- Posty: 295
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 12:48
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 34 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Każde przewężenie jest najsłabszym ogniwem w kolumnie. Może po prostu zmniejsz ubicie w katalizatorze jeśli się da kosztem1-2 półek. Najlepiej zmontuj całość i wykonaj test na małej ilości wsadu. Przyglądaj się uważnie jak pracuje kolumna i ile można z niej wycisnąć. Jeśli przewężenie będzie bardzo spowalniało proces, to wtedy zostaje tylko przebudowa. Pozdrawiam zzibii.
-
- Posty: 25
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 12:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Koledzy proszę mi podpowiedzieć bo mam pewna nie jasność.
Od nie dawna testuję nowa kolumnę na kotle 100l, buforze 7l, kolumnie 76mm, 150cm sprężynek piplitka do OLMa i 25cm nad OLM, głowica puszkowa z jeziorkiem 0-300ml.
Przed tą kolumna pracowałem na ZP z grzaniem gazowym.
Ogólnie wszystko jest dla mnie jasne do momentu gdy na 10-tej półce temperatura zaczyna rosnąć.
W tym czasie w kotle jest około 100*C(tak pokazuje sonda Pamela), w buforze ubyła spora cześć zapasu, na 10tej półce coś zaczyna się dziać - ok korekta na odbiorze na chwile pomaga jest stabilnie, po ok 5min znowu coś i znowu korekta i stabilnie - myślę koniec no i po urobku by się zgadzało ALE->
Na termometrze pod OLM (ok 10cm) temperatura dalej stabilna, i w głowicy dalej stabilna. I tutaj pytanie czy odbierać aż na termometrze pod OLM coś zacznie się dziać czy przerwać w momencie destabilizacji 10tej półki i resztę odbierać jako pogon?(tyle że tego pogonu wyjdzie dość sporo)?
Przy okazji zapytam tez o przedgon. Bo przy moim dużym jeziorku(300ml) przy starcie odbieram pierwsze 100ml jak leci, następnie po 1h stabilizacji spuszczam całe jeziorko i podczas procesu odbieram dla pewności jeszcze 1 kroplę na 3-4 sekundy - i jest ogólnie ok. Pytanie co zrobić z tym co na koniec zostaje w jeziorku i co to jest? I czy pomiędzy OLM a głowica w sprężynkach krąży jeszcze alko(myślę ze tak) i czy to odebrać czy jest to syf do wylania?
Przy zimnych palcach przy termometrze w górze kolumny jak był skok temperatury to po prostu wodę na ZP wyłączałem i odbierałem całą resztę do następnego psocenia(jako dodatek do nowego wsadu).
Z góry dzieki za odp.
pozdr. All
Od nie dawna testuję nowa kolumnę na kotle 100l, buforze 7l, kolumnie 76mm, 150cm sprężynek piplitka do OLMa i 25cm nad OLM, głowica puszkowa z jeziorkiem 0-300ml.
Przed tą kolumna pracowałem na ZP z grzaniem gazowym.
Ogólnie wszystko jest dla mnie jasne do momentu gdy na 10-tej półce temperatura zaczyna rosnąć.
W tym czasie w kotle jest około 100*C(tak pokazuje sonda Pamela), w buforze ubyła spora cześć zapasu, na 10tej półce coś zaczyna się dziać - ok korekta na odbiorze na chwile pomaga jest stabilnie, po ok 5min znowu coś i znowu korekta i stabilnie - myślę koniec no i po urobku by się zgadzało ALE->
Na termometrze pod OLM (ok 10cm) temperatura dalej stabilna, i w głowicy dalej stabilna. I tutaj pytanie czy odbierać aż na termometrze pod OLM coś zacznie się dziać czy przerwać w momencie destabilizacji 10tej półki i resztę odbierać jako pogon?(tyle że tego pogonu wyjdzie dość sporo)?
Przy okazji zapytam tez o przedgon. Bo przy moim dużym jeziorku(300ml) przy starcie odbieram pierwsze 100ml jak leci, następnie po 1h stabilizacji spuszczam całe jeziorko i podczas procesu odbieram dla pewności jeszcze 1 kroplę na 3-4 sekundy - i jest ogólnie ok. Pytanie co zrobić z tym co na koniec zostaje w jeziorku i co to jest? I czy pomiędzy OLM a głowica w sprężynkach krąży jeszcze alko(myślę ze tak) i czy to odebrać czy jest to syf do wylania?
Przy zimnych palcach przy termometrze w górze kolumny jak był skok temperatury to po prostu wodę na ZP wyłączałem i odbierałem całą resztę do następnego psocenia(jako dodatek do nowego wsadu).
Z góry dzieki za odp.
pozdr. All
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Kol. Kaczor 189 napisał cytuję : "Zastanawiam się czy to nieszczęsne przewężenie na dole kolumny w postaci wyjścia kega i katalizatora miedzianego nie będzie stanowiło problemu z zalewaniem ? Może jakieś inne problemy ? Czy kolumna będzie działa, tylko po prostu z mniejsza efektywnością z powodu przewężenia ?" koniec cytatu.
Niektóre, kolumny posadowione są na oryginalnym fittingu od kega, średnica wewnętrzna bodajże 35 mm. I nie ma problemu o ile jest to puste, niczym nie zapchane miejsce. Ja tak mam tylko że na rurze bufora 60 mm, kolumna 50 mm.Natomiast jeżeli kolega planuje bufor to trzeba mieć na uwadze, że średnica wewnętrznej rury bufora bywa nieco większa niż kolumny. W tym przypadku >60 mm. Więc znowu trzeba będzie kombinować z przejściówką. Ale 50 mm to bardzo duża średnica, trzeba nad redukcją zrobić pustą przestrzeń ok. 2 cm. dalej podparcie i wypełnienie. Wtedy nie zaleje w tym miejscu.
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... p?id=12777
Niektóre, kolumny posadowione są na oryginalnym fittingu od kega, średnica wewnętrzna bodajże 35 mm. I nie ma problemu o ile jest to puste, niczym nie zapchane miejsce. Ja tak mam tylko że na rurze bufora 60 mm, kolumna 50 mm.Natomiast jeżeli kolega planuje bufor to trzeba mieć na uwadze, że średnica wewnętrznej rury bufora bywa nieco większa niż kolumny. W tym przypadku >60 mm. Więc znowu trzeba będzie kombinować z przejściówką. Ale 50 mm to bardzo duża średnica, trzeba nad redukcją zrobić pustą przestrzeń ok. 2 cm. dalej podparcie i wypełnienie. Wtedy nie zaleje w tym miejscu.
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... p?id=12777
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 492
- Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Kolego sqat trochę dużo tych pytań. Odpowiem krótko jak ja bym to zrobił.
Przedgon odebrany ok. Po stabilizacji przepłucz OLM około 40ml.
Po odbiorze serca jak temperatura się nie da ustabilizować na 10-tej półce to zmniejsz odbiór do 20ml i odbieraj aż do momentu kiedy poczujesz, że produkt jest dla Ciebie nie akceptowalny. Sprawdzaj na smak co jakiś czas. Ja bym ciągnął do pierwszego skoku temperatury pod OLM(trochę wcześniej bo masz blisko termometr OLM-a). Ale to sam musisz ocenić. Później zamykasz OLM i otwierasz na Maksa LM i odbierasz pogony do temperatury około 97C na termometrze w głowicy i wyłączasz sprzęt. Ot i cała sprawa, a jeziorko w puszkowej zostaje opróżnione. Pogony i przedgon zbieraj i osobno rektyfikuj, będziesz zadowolony. A tak swoją drogą masz super sprzęt.
Jaką mocą grzejesz rurę?
Przedgon odebrany ok. Po stabilizacji przepłucz OLM około 40ml.
Po odbiorze serca jak temperatura się nie da ustabilizować na 10-tej półce to zmniejsz odbiór do 20ml i odbieraj aż do momentu kiedy poczujesz, że produkt jest dla Ciebie nie akceptowalny. Sprawdzaj na smak co jakiś czas. Ja bym ciągnął do pierwszego skoku temperatury pod OLM(trochę wcześniej bo masz blisko termometr OLM-a). Ale to sam musisz ocenić. Później zamykasz OLM i otwierasz na Maksa LM i odbierasz pogony do temperatury około 97C na termometrze w głowicy i wyłączasz sprzęt. Ot i cała sprawa, a jeziorko w puszkowej zostaje opróżnione. Pogony i przedgon zbieraj i osobno rektyfikuj, będziesz zadowolony. A tak swoją drogą masz super sprzęt.
Jaką mocą grzejesz rurę?
-
- Posty: 25
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 12:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Grzeję jak na razie 2x2kw + 40% 2kw (łącznie około 4800W) - teoretycznie bo jeszcze nie mierzyłem miernikiem. Kocioł i bufor na razie okryte kocem, na dniach pojawi się jakieś lepsze ocieplenie.
Dzięki za odp. Właśnie z tym otwarciem LMa na koniec mam wątpliwości czy tam nie ma na koniec jakiś resztek syfu i czy warto to zlewać.golec269 pisze:Później zamykasz OLM i otwierasz na Maksa LM i odbierasz pogony do temperatury około 97C na termometrze w głowicy i wyłączasz sprzęt. Ot i cała sprawa, a jeziorko w puszkowej zostaje opróżnione.
Jaką mocą grzejesz rurę?
Grzeję jak na razie 2x2kw + 40% 2kw (łącznie około 4800W) - teoretycznie bo jeszcze nie mierzyłem miernikiem. Kocioł i bufor na razie okryte kocem, na dniach pojawi się jakieś lepsze ocieplenie.
-
- Posty: 830
- Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
- Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 73 razy
- Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
Kolego sqat ja na twoim miejscu nigdy nie sugerowałbym się tym termometrem koło OLM-a, kiedy zmienić naczynie. Termometr na dole pokazuje wzrost temp. i nie da się go ustabilizować to nie warto czekać na destabilizacje tego koło OLM, bo wtedy jest już " po ptokach" masz zanieczyszczenia w urobku. Zauważ że za pierwszym gotowaniem robimy wszystko wzorowo, nie wpuszczamy pogonów a i tak w II one są, choć jest ich nie wiele. A jak jeszcze poczekasz ze zmianą naczynia to już w ogóle ich nałapiesz dużo. A dodam jeszcze opińje zacnego kolegi AKAS-a który zrobił wiele doświadczeń w naszym hobby, który mi powiedział że , " .. tak naprawdę podczas gotowania odpadów nasze domowe kolumny rektyfikacyjne NIE są w stanie oczyścić przedgonów w tak silnym stężeniu w jakim ich gromadzimy do oddzielnej rektyfikacji odpadów , zaś pogony frakcje ciężkie TAK . Zaś dolewanie niewielkich ilości tych lepszych przedgonów przynosi lepsze efekty, dolewając ich do kolejnych cukrówek, ale nie drugiego gotowania." Ja się z tym całkowicie zgadzam.
I like noble drinks.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: niedziela, 14 lut 2016, 13:56
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.
To i ja mam pytanie które mi ostatnio nie daje spokoju.
Mianowicie:
Jako, że zimową porą miałem dosyć mało całych wolnych dni postanowiłem się w nadchodzącym sezonie nastawić po raz kolejny na nalewki. Zaopatrując się w destylat pozyskiwany metodą na 2 czyli pierwszy odpęd a drugi rektyfikacja z wszystkimi zasadami. W sobotę ostatkową przyrządziliśmy trunek zachowując zasadę pół na pół. Jednak był wyczuwalny słodki posmak. Ogólnie mi to nie przeszkadza, jednak... nasunęła mi się jedna myśl.
Mam niedługo wesele i będę starał się zrobić siwuszkę pół na pół zaprawianą cukrem. i tu moje pytanie:
Czy wlewając do kega 15l spirytusu i rozcieńczając go do 50-55%.Odbiorę przegon odpowiedzialny za słodki smak. Po czym wyłączę i wystudzę "surówkę".Kolejno zaprawię ją cukrem. Czy to ma w ogóle sens?
Mianowicie:
Jako, że zimową porą miałem dosyć mało całych wolnych dni postanowiłem się w nadchodzącym sezonie nastawić po raz kolejny na nalewki. Zaopatrując się w destylat pozyskiwany metodą na 2 czyli pierwszy odpęd a drugi rektyfikacja z wszystkimi zasadami. W sobotę ostatkową przyrządziliśmy trunek zachowując zasadę pół na pół. Jednak był wyczuwalny słodki posmak. Ogólnie mi to nie przeszkadza, jednak... nasunęła mi się jedna myśl.
Mam niedługo wesele i będę starał się zrobić siwuszkę pół na pół zaprawianą cukrem. i tu moje pytanie:
Czy wlewając do kega 15l spirytusu i rozcieńczając go do 50-55%.Odbiorę przegon odpowiedzialny za słodki smak. Po czym wyłączę i wystudzę "surówkę".Kolejno zaprawię ją cukrem. Czy to ma w ogóle sens?