Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Otrzymywanie spirytusu z wykorzystaniem kolumn rektyfikacyjnych.

Feniks
20
Posty: 22
Rejestracja: czwartek, 13 mar 2014, 10:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: Feniks »

@lesgo58, oparłem proces o Twój opis (robię 2 gotowania, drugie na 18% surówce) i rezultaty są bardzo dobre, nie tylko według mojej oceny. Porównując swoja aparaturę z tym co opisujesz mógłbym:
- wstawić termometr w dole (10 pólka) bądź to nad miedzią lub nawet 50cm dodatkowych zmywaków,
- wstawić "latarkę" pod głowicą
Termometru pod gniazdem odbioru bocznego już nie wstawię, teraz pytania:
Radzisz obserwować termometr dolny jako prowadzący i korygować RR w odpowiedzi na wzrost temperatury rozumiem, że ten termometr daje dodatkowy czas na reakcję i zapewnia stabilność procesu - stała temperatura na głowicy? Ile tego czasu sekundy, minuty?

Zebranie 3,0 gonu zabiera mi około 3 godzin przy czym w tym czasie na górnym termometrze w zasadzie nie ma wzrostu temperatury jeśli już to pod koniec 3 litra o 0,1 (nastaw 25 litrów 6 kg cukru), na przedgon przeznaczam 200 ml, (odbiór gonu odbywa się w temperaturze o około 0,3 C wyższej niż przedgonu), reszta to pogon sumarycznie wychodzi pomiędzy 3,3 a 3,5 litra.

Czy warto zatem instalować dodatkowy termometr dolny, czy dołożenie dodatkowej długości kolumny może utrudnić jej stabilizację lub utrzymanie stabilizacji w czasie procesu? Nie mam regulatora mocy tylko dwie grzałki.

Czy instalowanie wziernika po za wizualną informacja o zalaniu kolumny ma jakiś inny wpływ na proces? Jeśli już jest to lepiej wypełniony?
promocja
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Feniks pisze:... teraz pytania:
Radzisz obserwować termometr dolny jako prowadzący i korygować RR w odpowiedzi na wzrost temperatury rozumiem, że ten termometr daje dodatkowy czas na reakcję i zapewnia stabilność procesu - stała temperatura na głowicy? Ile tego czasu sekundy, minuty? ...
Dobrze główkujesz co do zasadności użycia dolnego termometru. Utrzymując proces w taki sposób, żeby jego wskazania były stałe daje nam to iż na naszą korzyść pracuje kolumna na całej długości od tego termometru do głowicy. A co to oznacza nie muszę chyba wyjaśniać. :)
Temperatura w głowicy jest tylko poglądową. I ona siłą rzeczy powinna być (i będzie gdy proces prowadzisz zgodnie ze sztuką) na tym samym poziomie do końca destylacji. Wszelki ruch w górę oznacza, że w głowicy mamy pogony.
Czas potrzebny na reakcję na skok temp. na 10 półce jest zależny od długości kolumny i rodzaju wypełnienia. Przy normalnie prowadzonym procesie może to być bardzo długi czas - liczony w minutach. Dlatego nawet skok o kilka dziesiętnych stopnia nie jest niebezpieczny. Ale zawsze lepiej nie dopuszczać do takiej sytuacji. I reagować szybciej. Tak mniej więcej gdy temp. skoczy o 0,2*C. Ale powtarzam reagować z wyprzedzeniem. po kilku destylacjach nabywa się odpowiedniego doświadczenia.
Dam Ci przykład ile czasu potrzeba, aby nastąpił niekorzystny skok temp w głowicy w czasie końcowego pompowania. Jak wiesz pompowanie to odbiór destylatu na maksymalnie odkręconym zaworku.
Żeby temp w głowicy skoczyła o 0,01*C potrzeba 2 minut ( przez dwie minuty leci u mnie 250ml destylatu). Żeby skoczyła o 0,1*C potrzeba aż 8 minut. A to dlatego, ze mam kolumnę o czynnej długości 200cm. Im krótsza kolumna tym czasy będą krótsze.
Dla mnie ten skok o 0,01*C już jest sygnałem, że mam destylat popsuty. Dla kogoś kto nie ma tak dokładnego termometru ten czas się wydłuża o następne kilka minut. Co jest niekorzystne dla serca.
Zebranie 3,0 gonu zabiera mi około 3 godzin przy czym w tym czasie na górnym termometrze w zasadzie nie ma wzrostu temperatury jeśli już to pod koniec 3 litra o 0,1 (
Tak jak pisałem - skok temp. w głowicy oznacza, że już od jakiegoś czasu odbierałeś zanieczyszczony pogonami destylat. Dlatego tak ważne jest zamontowanie i prowadzenie procesu na podstawie termometru na 10 półce. Ty ewidentnie odbierałeś rektyfikat za długo. Mimo iż wielu oceniało Twoją wódkę pozytywnie to sam się przekonasz, gdy następnym razem przeprowadzisz proces bardziej uważnie i porównasz obie próbki, że ta druga będzie o niebo lepsza.
Czy warto zatem instalować dodatkowy termometr dolny, czy dołożenie dodatkowej długości kolumny może utrudnić jej stabilizację lub utrzymanie stabilizacji w czasie procesu? Nie mam regulatora mocy tylko dwie grzałki.
ad.1 instalowanie termometru na 10 półce jest priorytetem przy obecnym stanie wiedzy,
ad.2 dołożenie dodatkowej długości kolumny spowoduje, że proces będzie bardziej stabilny i jakość produktu będzie lepsza i łatwiejsza w uzyskaniu.
ad.3 mimo braku regulatora możesz spokojnie prowadzić rektyfikację na jednej grzałce. Ważne, żeby jej moc nie przekraczała granicznej mocy potrzebnej do prowadzenia procesu.
Jednak do destylacji prostych regulator jest niezbędny.
Czy instalowanie wziernika po za wizualną informacja o zalaniu kolumny ma jakiś inny wpływ na proces? Jeśli już jest to lepiej wypełniony?
Wizjer jest jak najbardziej wskazany. Właśnie po to aby stwierdzić kiedy zalewa. Można zrobić go używając tzw. latarki jak i w bardziej ekonomiczny sposób.
Jeśli będzie to latarka - lepiej ją wypełnić sprężynkami. Uzyskujemy tym sposobem dodatkową długość kolumny pracującą na naszą korzyść. Co w żaden sposób nie przeszkodzi w ocenie zalania.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Feniks
20
Posty: 22
Rejestracja: czwartek, 13 mar 2014, 10:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Feniks »

lesgo58 pisze: :)
Dzięki za konkrety, mam jeszcze parę pytań, z góry dzięki za odpowiedź.

Nie chce mi się zgłębiać teorii półek, więc moja wiedza pochodzi od wujka Googla, przyjmujesz wysokość półki 5 cm (sprężynki) ja mam zmywaki (czyli 10 cm). Obecnie mam kolumnę 100/30 [cm] Zmywaki/Cu. Nie chcę dokładać dodatkowego metra bo kolumna zrobi się nieporęczna, zastosuje zatem wypełnienie mieszane w jednej z takich kombinacji:
- 60(termometr)/100/30 [cm] Fe/Zmywaki/Cu lub 30/30(termometr)/100 Cu/Fe/Zmywaki
1. Która z tych kombinacji będzie lepsza (pomijając oczywistą kwestię długości), biorąc pod uwagę koszt/jakość oraz prowadzenie innych procesów np. destylacji prostej?

Wracając do kwestii czasu:
2. Jak szybko po zmianie RR obserwujesz zmianę temperatury na 10 półce (jak duże zmiany RR stosujesz)?

Zakładam, że gwałtowny wzrost temperatury na głowicy jest równoczesny z jej zalewaniem, czyli po osiągnięciu maksymalnej kolumna jest w pełni zalana. Odłączenie grzałki, włączenie chłodzenia powoduje spadek temperatury i opadanie cieczy.
3. Dlaczego zatem wziernik montuje się u góry, a nie na dole gdzie widać byłoby całkowite opróżnienie kolumny - początek procesu stabilizacji?

Pozdrawiam i dzięki za cierpliwość.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Czy Ty masz kolumnę dzieloną?
Jedno mogę powiedzieć - 100cm dla zmywaków to trochę mało. No chyba, że umiejętnie je ułożysz. A to jest sztuka...
Wracając do kwestii czasu:
2. Jak szybko po zmianie RR obserwujesz zmianę temperatury na 10 półce (jak duże zmiany RR stosujesz)?
Przyjmuję, że w trakcie mojej rektyfikacji mam średnie RR 1:4.5. Może się wahać od 1:4 - 1:5. Staram się utrzymać taki poziom przez cały czas. Jedynym sposobem jaki stosuję aby zachować status quo to redukcja odbioru. Ostatnim sygnałem jest wzrost temp. ( o kilka setnych) na 10 półce.( Można dopuścić nawet do wzrostu o 0,2*C.) Ale to w ostateczności. Bo staram się nigdy nie dopuszczać do wzrostu temp.. Zazwyczaj wprowadzam korekcję wyprzedzając fakty. I tu jest bardzo pomocny termometr w kegu.
W końcu rektyfikacje cukrówek są tak powtarzalne, że praktycznie można je prowadzić z zegarkiem w ręku.
Gdy jednak się zdarzy, że temp. skoczy - to po korekcji odbioru przy mojej kolumnie potrzeba od kilkudziesięciu sekund do kilku minut, aby temp. powróciła na "swoje miejsce". Zależy to w którym momencie zauważyłem ten skok. Jeśli od razu - to ten czas jest krótszy.
Zakładam, że gwałtowny wzrost temperatury na głowicy jest równoczesny z jej zalewaniem, czyli po osiągnięciu maksymalnej kolumna jest w pełni zalana. Odłączenie grzałki, włączenie chłodzenia powoduje spadek temperatury i opadanie cieczy.
Gwałtowny wzrost temp. w głowicy nie oznacza zalania. gwałtowny wzrost temp. występuje tylko w dwóch przypadkach:
- w trakcie rozgrzewania wsadu, gdy na termometrze najpierw jest temp. otocznia a wraz z dotarciem par alkoholu do głowicy zaczyna lawinowo rosnąć.
- gdy nie przeprowadzisz korekcji odbioru wraz z ubywaniem alkoholu w kegu. Coś na podobę efektu, który ma miejsce w destylacji prostej.
W momencie zalewania skok temp. nie jest gwałtowny. Co najwyżej o kilka dziesiętnych stopnia.
3. Dlaczego zatem wziernik montuje się u góry, a nie na dole gdzie widać byłoby całkowite opróżnienie kolumny - początek procesu stabilizacji?
Przy jednolitym prawidłowo ułożonym wypełnieniu - ewentualnie mieszanym ułożonym w kolumnie od bardziej przewiewnego do mniej przewiewnego wskazane jest montować wizjer u góry. Gdyż zalanie kolumny będzie tylko u góry. I przez to jest łatwiejsze do obserwacji.
Nie oznacza to, że cała kolumna jest wypełniona płynem. To nie tak funkcjonuje. Po prostu u góry tworzy się "korek" z flegmy, który w pewnym momencie wrze. I rośnie on wraz z upływem czasu. A to dlatego, że zostaje zachwiana równowaga wymiary para - ciecz. Jest więcej par "wędrujących" do góry, które nie pozwalają powrócić flegmie do kotła. Jednak nigdy nie doprowadzamy do momentu gdy cała kolumna będzie wypełniona płynem, bo to mogłoby stać się niebezpieczne. Mogłoby dojść do zbytniego wzrostu ciśnienia i wyrzucania flegmy górą. Bądź w ekstremalnych warunkach do wybuchu. Dopiero redukcja grzania powoduje powrót do równowagi. Czyli spłynięcie flegmy. Gdybyś miał wizjer na dole prawdopodobnie nie zauważyłbyś momentu zalania w odpowiednim momencie.
Początek stabilizacji możemy przyjąć w momencie gdy zniknie z wizjera ten korek. I jednocześnie wskazania termometrów w kolumnie zaczną maleć.
Po kilku razach czynność ta staje się automatyczna.
Możemy ją wykonać na kilka sposobów:
- po zalaniu kolumny wyłączamy całkowicie grzałki i przez to spływ flegmy jest szybki. Dla dokładnego zalania możemy powtórzyć czynność zalania kilkukrotnie,
- po zalaniu kolumny odłączamy lub redukujemy zbędna moc i czekamy kilka minut na spływ flegmy do kotła. Trwa to nawet kilka minut. W trakcie których wypełnienia nam się zwilży w odpowiedni sposób.
- osoby mające w głowicy mechanizm zalewania kolumny nie musza zalewać kolumny tradycyjną metodą grzania nadmiarem mocy, tylko mogą zwilżać mechanicznie otwierając zawór za pomocą dźwigni wypełnienie w sposób mechaniczny przy użyciu mniejszej mocy.
CIMG2503 (Kopiowanie).JPG
CIMG2504 (Kopiowanie).JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Feniks
20
Posty: 22
Rejestracja: czwartek, 13 mar 2014, 10:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Feniks »

lesgo58 pisze:Czy Ty masz kolumnę dzieloną?

Jedno mogę powiedzieć - 100cm dla zmywaków to trochę mało. No chyba, że umiejętnie je ułożysz. A to jest sztuka...

W końcu rektyfikacje cukrówek są tak powtarzalne, że praktycznie można je prowadzić z zegarkiem w ręku.

Gdyż zalanie kolumny będzie tylko u góry
Tak, kolumnę mam dzieloną, łączona SMS

Zatem dołożę na dole 60 cm sprężynek z termometrem.

Dlatego właśnie od nich zacząłem, na razie jestem na etapie dokumentowania procesu i oceny powtarzalności.

No tak wyszło, że mylnie zinterpretowałem pojęcie zalewania, teraz rozumiem dlaczego tak.

Zbieram doświadczenia z własnej produkcji oraz wiedzę z różnych Twoich postów i składam to do kupy. Na obecnym poziomie osiągnąłem nasycenie wiedzą. Uważam że powinieneś zebrać do kupy swoje teksty i wydać poradnik, bo często trudno znaleźć jakiś konkret w forumowym gąszczu. Słabo mi się chce czytać 60 stron o pestkach, żeby znaleźć przepis na śliwowicę.
Jestem zadowolony z dotychczasowych efektów, ale też żaden ze mnie kiper.

Jak się dowiem czego nie wiem to pozwolę sobie znowu zadać parę pytań, dzięki za pomoc.

szery
10
Posty: 13
Rejestracja: wtorek, 9 sie 2011, 11:38
Podziękował: 4 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: szery »

Mam kolumnę podzieloną na dwie części, pierwsza ok. 28cm zasypywana sprężynkami miedzianymi w czasie pierwszego procesu, a sprężynkami KO w drugim procesie. Termometr jest na wysokości 16cm w drugiej części zasypanej stale sprężynkami KO. Z tego wynika, że podczas pierwszego gotowania będzie on na wysokości ok. 10 półki, a w czasie drugiego gotowania będzie to już ok. 20 półka. Czy to bardzo przeszkadza, czy dospawać dodatkowy port w tej krótszej części prawie u samej jej góry?

Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie termometru mierzącego temperaturę cieczy w kegu, czy może być on np. na wysokości grzałki z boku i dokąd ma sięgać, czy kilka centymetrów wystarczy? Czy termometr na samym dole kolumny omywany przez pary gotującej się cieczy będzie jeszcze potrzebny?

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: aronia »

Nie przeszkadza, a nawet pozwoli Ci trochę szybciej odbierać - oczywiście kosztem utraty kilku półek - zmiana HETP ze względu na zbyt mały Reflux). Jeżeli chcesz to możesz dołożyć dodatkowy port.
Najbardziej rzeczywisty pomiar temperatury w zbiorniku będziesz miał jeżeli sonda będzie w cieczy trochę ponad grzałkami jak najbardziej w centrum zbiornika - np. rurka sięgająca do wnętrza zbiornika do której wsuwasz sondę.

szery
10
Posty: 13
Rejestracja: wtorek, 9 sie 2011, 11:38
Podziękował: 4 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: szery »

Port chyba dołożę bo i tak będę przerabiał ten krótszy odcinek, wytrawianie będzie konieczne. Czyli lepiej żeby ta rurka była od góry zamontowana? A koniec rurki 5 cm na grzałkami?

bogdan12714
1
Posty: 1
Rejestracja: środa, 30 lip 2014, 21:20
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: bogdan12714 »

Witam - bardzo ładnie opisałeś cały proces - dziękuje bardzo :)

krzycho65
5
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 27 mar 2011, 00:27
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: krzycho65 »

Uff, przebrnąłem całe 11 stron. No i jestem pełen wartościowej wiedzy teoretycznej. Jestem także zdecydowany zakupić kolumnę typu Aabratek. I wydaje mi się że niemal wszystko zrozumiałem i zapamiętałem(robiłem sobie notatki). Ale jedno umknęło mojej uwadze albo było nie dokładnie opisane. Mianowicie chodzi mi o proces stabilizacji kolumny. Zrozumiałem że zaczyna się on od momentu jak zmniejszamy moc grzewczą od momentu zalania kolumny. Ale kiedy się kończy ? Po czym rozpoznajemy że kolumna już się ustabilizowała ?
Jak dobrze zrozumiałem w momencie stabilizacji woda chłodząca w głowicy już przepływa? A zaworki nadal zamknięte? Ale przede wszystkim proszę o jednoznaczne sprecyzowanie po czym rozpoznajemy zakończenie procesu stabilizacji kolumny?
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

krzycho65 pisze:...Ale przede wszystkim proszę o jednoznaczne sprecyzowanie po czym rozpoznajemy zakończenie procesu stabilizacji kolumny?
Po wskazaniach termometrów. Kiedyś jak pisałem pierwszy post w temacie tym termometrem był termometr w głowicy.
Cytat - drugi post na pierwszej stronie...
http://alkohole-domowe.com/forum/post80896.html#p80896
lesgo58 pisze:Po czy poznaje, że kolumna jest już ustabilizowana? Ano po wskazaniach termometru umieszczonego w głowicy. W związku z tym iż posiadam termometr o rozdzielczości 0,01*C mogę ten proces obserwować bardzo dokładnie. U kogoś kto ma termometr o rozdzielczości 0,1*c trudno jest zaobserwować ten właściwy moment. Tak więc powinien opierać się na doświadczeniu i powtarzalnym dla poszczególnych rodzajów nastawów czasie.
Tak naprawdę to są różne szkoły. W zależności od tego jak kto jest cierpliwy i jakie ma oczekiwania od tego co otrzyma w czasie rektyfikacji.
Niektórzy kończą stabilizację nawet po 20 minutach i tak im pasuje. oczywiście, że popełniają jakiegoś tragicznego błędu, ale zasada jest taka im dłużej tym lepiej. Przedgony mają wtedy czas na dokładne wygotowanie się ze zbiornika i zagęszczenie w górze kolumny. Łatwiej i dokładniej można je wtedy odebrać.

P.S. Obecnie moim termometrem wskazującym na to czy kolumna jest już ustabilizowana to termometr w buforze stabilizująco-wzmacniającym.
Zazwyczaj stabilizacja trwa u mnie ok. 60 minut dla pojemności kotła 60 litrów.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Szlumf
2000
Posty: 2382
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 630 razy
Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Szlumf »

krzycho65 pisze: Jak dobrze zrozumiałem w momencie stabilizacji woda chłodząca w głowicy już przepływa? A zaworki nadal zamknięte? Ale przede wszystkim proszę o jednoznaczne sprecyzowanie po czym rozpoznajemy zakończenie procesu stabilizacji kolumny?
Woda przepływa a zaworki zamknięte.
O tym kiedy skończyć stabilizację sam musisz zdecydować. Stabilizacja (moim zdaniem) ma spełnić dwa zadania - zwilżyć wypełnienie i dać czas przedgonom na wygotowanie się z kotła i przejście do kolumny. Niestety przedgony idą z kotła przez cały albo prawie cały proces tylko ich stężenie się zmniejsza. Jeden z kolegów (na dosyć specyficznym sprzęcie) stabilizuje kilka godzin a czytałem gdzieś, że w jakichś badaniach laboratoryjnych stabilizują nawet 36 godzin.
Ja kończę stabilizację gdy na dolnym termometrze - 30cm nad kotłem, wypełnienie to zmywaki - temperatura nie spada minimum przez 5 minut. Ale ten czas musisz sam sprawdzić w praktyce na swoim sprzęcie bo dużo zależy od sposobu prowadzenia procesu (z zalaniem czy bez, ile razy zalewasz, mocy grzania itp.) i kolumny (średnica, rodzaj wypełnienia, wysokość). Nie bez znaczenia jest też co wlałeś do kotła.

krzycho65
5
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 27 mar 2011, 00:27
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: krzycho65 »

Panowie, bardzo wielkie dzięki za te odpowiedzi.

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: greg0004 »

Szlumf pisze:
krzycho65 pisze:
Ja kończę stabilizację gdy na dolnym termometrze - 30cm nad kotłem, wypełnienie to zmywaki - temperatura nie spada minimum przez 5 minut.
Powoli, powoli bo się...coś spier.....
Ja w kolumnie mam sprężynki Plipka, do niedawna gdy zalewałem kolumnę trzy razy, to temperatura w dole kolumny stabilizowała się praktycznie od razu i później ani drgnęła-i to można nazwać stabilizacją?
Jak by nie robił, to powinno się stabilizować jakiś czas kolumnę i pozwolić jej na wygotowanie przedgonu choć w jakimś stopniu. U mnie jest to 30min i dopiero odbiór przedgonu-i raczej nie zwracam uwagi na dolny termometr, bo przez czas odbioru przedgonu cały czas powoli spada jego wartość.
To 5min przedłuż do 30-50min i zwróć uwagę czy dalej nie spada temperatura.

Szlumf
2000
Posty: 2382
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 630 razy
Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Szlumf »

@greg0004.
Może niezbyt jasno napisałem. Określenie "kończę stabilizację gdy na dolnym termometrze - 30cm nad kotłem, wypełnienie to zmywaki - temperatura nie spada minimum przez 5 minut" dla mnie nie oznacza 5-cio minutowej stabilizacji lecz taki moment podczas stabilizacji gdy temperatura już spada bardzo wolno. Zwykle jest to 20-50 minut a czasem dłużej od początku stabilizacji w zależności od wsadu.
greg0004 pisze: .........do niedawna gdy zalewałem kolumnę trzy razy, to temperatura w dole kolumny stabilizowała się praktycznie od razu i później ani drgnęła-i to można nazwać stabilizacją?
Napisz coś więcej (jaka średnica rury, pojemność kotła, położenie termometru) bo też zalewam zwykle 3 razy i nie miałem takiej sytuacji. Szybko ustalały się wskazania pośrednich termometrów na 170 i 100cm. Dolny jednak spadał dłuższy czas.
I piszesz "do niedawna..." - to teraz jest inaczej?
greg0004 pisze: U mnie jest to 30min i dopiero odbiór przedgonu-i raczej nie zwracam uwagi na dolny termometr, bo przez czas odbioru przedgonu cały czas powoli spada jego wartość.
Czyli - moim zdaniem - odbierasz przedgon w trakcie stabilizacji. Co jest dla Ciebie oznaką, że możesz zacząć odbierać serce?

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: greg0004 »

Rura 63,5 OLM na 30cm od góry zasypu, kocioł 50L, pomiar temperatury nad kegiem 30cm, 150cm zasypu-do niedawna bo teraz rozgrzewam wsad na otwartym zaworze i odbieram pierwszą setkę-być może szkoda tej setki, ale nie dla mnie, następnie zamykam zawór i zalewam kolumnę-wyłączam na około 1-2min. Jedna grzałka w sieć, druga w regulator na 25% i Stabilizacja 30min (następnym razem będzie 60min) odbiór 2-3krople/sek. Odbieram serce (dotyczy surówki) po czasie kiedy odbiorę 0,5L przedgonu z głowicy skręcam zawór na odbiór 1 kropla co 5-7sek, następnie odbieram 0,5L z OLM które traktuję jako dolewkę do kolejnego nastawu (nie chomikuję żadnych dolewek i pogonów w większych ilościach-wykorzystuję to na bieżąco) Po tych 0,5L z OLM nadal sprawdzam w kieliszku po rozrobieniu z wodą czy nie jest ostre, profilaktycznie bo zazwyczaj jest już ok. Nastawy robię 95L w których jest 25kg cukru, gotuję albo sklarowane grawitacyjnie-klarów nie używam, albo dosłownie mleko-tak jak mi czas przypasuje i żadnych różnic nie wyczuwam w urobku. Nastaw gotuję tak samo jak w opisie, tylko nie odbieram po przedgonie tych pierwszych 0,5L z OLM i pogonu też nie tnę tylko odbieram prawie do zera. Szkoda tylko, że nie mogę zejść do ilości odbieranego przedgonu w całości około 200ml jak niektórzy.
No i jeszcze co do tych temperatur, kiedy zalewałem kolumnę 3 razy... ten pomiar stabilizował mi się najdłużej 10min po takim zalaniu więc spokojnie można uznać że od razu.
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: arbaletnik »

Pytanie może dla kogoś prozaiczne, ale nie znalazłem na nie nigdzie odpowiedzi, choć czytam już od roku :bezradny: . Dotyczy Kanonu : dlaczego wydajność kolumny (celem obliczenia RR) mierzymy po stabilizacji i odbiorze przedgonów, a nie krótko po zalaniu i ustawieniu mocy roboczej kolumny ?
Pytam bo ostatnio 2 x zalałem, za trzecim razem otworzyłem zaworek na max. podstawiłem naczynko zleciało jakieś 50 ml, następnie szybko podstawiłem 2-gie naczynko mierząc ilość skroplin/min i zamknąłem zaworek- wyszło ok. 150 ml- które wlałem do głowicy, potem stabilizowałem i odbierałem przedgon,gon 20 ml/min, itd...
Dla mnie była to oszczędność czasu i dodatkowe zalanie- taki miałem przy okazji pomiaru cel. Urobek wyszedł OK.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: rozrywek »

Jak chcesz zmierzyć parametr jeśli proces nie jest ustabilizowany? Jeśli chcesz otrzymać naprawdę dobry,poprawny wynik to niestety ale musi być stabilne.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

arbaletnik pisze:dlaczego wydajność kolumny (celem obliczenia RR) mierzymy po stabilizacji i odbiorze przedgonów, a nie krótko po zalaniu i ustawieniu mocy roboczej kolumny ?
Dla mnie jest to najbardziej optymalny moment. Mamy już odebrany przedgon, kolumna jest gotowa do właściwego odbioru, a więc nic - niejako po drodze - nie tracimy.

Nie ma żadnych ścisłych wskazań - kiedy mierzyć. Najważniejsze aby nie robić tego w momencie "rozpędzania się" kolumny. Kilka/kilkanaście minut po przełączeniu się na moc roboczą jest już odpowiednim momentem. Można też zrobić to spokojnie w każdym innym momencie pracy kolumny.
Swoją drogą pomiar ten robimy - tak po prawdzie tylko raz. Nie musimy go powtarzać za każdym razem.
No chyba, że zmienimy moc grzania, albo średnicę kolumny.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: arbaletnik »

Ok. Rozumiem, po prostu nie destyluję zbyt często i poznaję kolumnę więc za każdym razem dla pewności mierzyłem RR, ale dla danej mocy przy moim wypełnieniu rzeczywiście zawsze wychodzi póki co takie samo . I myślałem , że otwierając zawór na maxa po stabilizacji celem pomiaru RR, i wlewając te 150 ml do głowicy znowu zdestabilizuję kolumnę, więc muszę czekać kolejne minuty na ponowną stabilizację.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: rozrywek »

Zaraz, zaraz, napisz proszę co ty wlewasz do głowicy i w jakim celu. W poprzednim poście o tym coś wspomniałeś, ale nie chciałem drążyć.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Pretender »

Przedgon, który później ponownie odebrał :)
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: arbaletnik »

Przed stabilizacją więc jeszcze nie przedgon ;) powiem szczerze : bo mi go szkoda było :cry:
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
Awatar użytkownika

HomoChemicus
400
Posty: 447
Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: HomoChemicus »

Jak robisz to po odbiorze przedgonu, to nic nie musisz wylewać. Odbierasz w ten sposób trochę serca i tyle.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."

A. Einstein

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: greg0004 »

arbaletnik pisze:Ok. Rozumiem, po prostu nie destyluję zbyt często i poznaję kolumnę więc za każdym razem dla pewności mierzyłem RR, ale dla danej mocy przy moim wypełnieniu rzeczywiście zawsze wychodzi póki co takie samo .
Daruj sobie ten pomiar RR! Dla ułatwienia rektyfikacji przyjmnij odbiór destylatu w ilości ~12ml z jednego kW-grzejesz 2kW, odbieraj 24ml/min. Masz pewne, że kolumna nie zdestabilizuje się do czasu kiedy w kegu będzie około 96°C, później lekko zmniejsz odbiór by móc utrzymać stabilną temperaturę na kolumnie. Jak poznasz sprzęt to będziesz mógł odbieraą nieco szybciej.
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: arbaletnik »

Tak robię, odbieram 20 ml/min do 95-96 w kegu, temp. na 10-tej półce cały czas stabilna, potem zmniejszam do 10ml/min ciągnę do 97-98 w kegu , potem ew. jak starczy czasu 5ml/min- męczarnia, ale bufor już czeka.Mam rotametr przy kolumnie - bardzo ułatwia operowanie zaworem 1/2 cala przy OVM i płynne przechodzenie do mniejszych przepływów. W perspektywie SP.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Pretender »

Jak masz możliwość to wrzuć zdjęcie rotametru.
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: arbaletnik »

@Pretender: zamieściłem w odpowiednim wątku żeby nie zaśmiecać
http://alkohole-domowe.com/forum/przepl ... ml#p119540
Ostatnio zmieniony niedziela, 1 mar 2015, 19:43 przez arbaletnik, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Pretender »

Oki, już lecę :lol:

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Zbynek80 »

Zaczynam dopiero rektyfikację na swojej kolumnie i sporo jeszcze przede mną ale staram się wcielać w życie, porady z tematu. Mam jeszcze troszkę problem z odbiorem przedgonu, nie wiem czy robię to dobrze i czy nie za dużo. Ale na początku lepiej więcej jak mniej.
Grzeję 2x2kw 3 razy zalewam jak kolumna mi się stabilizuje obecnie na 78.0*C to odbieram ok 200ml z prędkością 10ml/min, po tych 200ml odbieram jeszzcze ok 1kroplę na ok 6 sek przez połowę lub 3/4 procesu ok 100ml naleci. Kiedy już przechodzę na zwolniony odbiór przedgonu przechodzę do odbioru serca z OLM 25ml/min, posiadam regulator mocy ale na razie grzeje 2kw, jak już to lepiej ogarnę będę się bawił w podnoszenie mocy i ewentualną pracą pod progiem zalania. Początkowe RR to 1:4, później kilkukrotnie zmniejszam odbiór w czasie procesu, z 45L wsadu cukrówki odbieram ok 4,5-4,7L serca. Reszta to teoretycznie pogon. Odbierałem nie do standardowego 98,5 tylko do 99,5 Podzieliłem sobie jeszcze późne serce i pogony na frakcje i będę to jeszcze sprawdzał po rozcieńczeniu organoleptycznie na razie rozcieńczyłem do 40%, czy może lepiej do 20%? Więc odebrałem takie późne serce z temp 96-97*C ok 500ml, potem pogon 1. od 97 do 98,5*C ok 750ml , pogon 2. do 99*C ok 300ml, pogon 3 do 99,5*C ok 250ml . Temperatura na 10p i przy OLM była praktycznie nie zmienna 78,0*C Po przekroczeniu 99*C w kotle czasami na chwilkę spadała na 77,9 *C na 10p jak i przy OLM.
Mam pytanie jeszcze odnośnie tych pogonów czy i które zaliczyć jeszcze do serca na surówkę do drugiego gotowania a które ewentualnie odłożyć jako typowy pogon. Myślałem aby te typowe już pogony przegotować jeszcze osobno i urobek z nich połączyć z surówką. Oraz do jakiego % dobrze rozcieńczyć produkt do sprawdzenia na smak 44 % czy lepiej 20%
Także proszę o ewentualne skorygowanie moich działań.
Ostatnio zmieniony środa, 18 mar 2015, 15:10 przez Zbynek80, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Moim zdaniem nic nie można zarzucić Twojemu procesowi. Robisz go bardzo skrupulatnie - a to jest ważne przy poznawaniu sprzętu i nauce pędzenia.
Temperatury to rzecz względna. To co pokazują to jest zależne od jakości termometrów i ich kalibracji fabrycznej bądź robionej w domu. Najważniejsze, żeby pokazywały stałą temperaturę. Ale to już pewnie wiesz. Dla przykładu - jeśli pędziłeś wczoraj - to temp. wrzenia etanolu powinna być ok. 78,9*C.( Tak wysokie było ciśnienie atmosferyczne.) U mnie pokazywało 1040 hPa. Bardzo rzadko występujące.
Co do wydajności to też rzecz względna - liczysz ją z hipotetycznej wydajności z kg cukru (ok. 0,6 l brutto) albo z mocy wsadu i porównujesz z tym co uzyskałeś. Aby być pewnym, że wygotowałeś cały alkohol to musisz sprawdzić jak Ci pokazuje termometr w kegu. Wlej któregoś dnia sama wodę i przegotuj. Powinno Ci pokazywać ok.100*C. (trzeba uwzględnić ciśnienie panujące w kotle.). Jeśli pokazuje inaczej to ta różnica będzie dla Ciebie punktem odniesienia. Próbę najlepiej robić gdy mamy ciśnienie atmosferyczne normalne - 1014 hPa. Bo rozrzut między ciśnieniem wczorajszym a najniższym zanotowanym ostatnimi miesięcy jest ok 60 hPa. A to daje nam (77,4*C - 78.9*C) aż prawie półtora stopnia. Tak, że jak źle wykalibrujesz termometr to w kotle możesz nieświadomie zostawiać - w ekstremalnych warunkach - ok pół litra spirytusu na proces (przy wsadzie 13% 45 litrów).
Co do przedgonów, to moim zdaniem jeśli nie wyczuwasz jakiś ujemnych wrażeń to odbierasz dobrze. Po prostu musisz wypracować swój sposób. Goniąc produkt 2- 2,5 krotnie jesteś w stanie oddzielić cały przedgon.
Co do pogonów to możesz zrobić jak opisujesz.
A sprawdzenie urobku najlepiej przeprowadzasz na rozcieńczeniu nawet 20%. Wyczujesz i wysmakujesz wtedy wszystko.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Zbynek80 »

Ok dziękuję za informacje. Rozcieńczę jeszcze to do 20% i posmakuje. Choć z tego typu alkoholem nie miałem za bardzo do czynienie i nie wiem czego konkretnie oczekiwać, przydałby się ktoś doświadczony na degustację. Rozumiem, że serce też rozcieńczyć do 20% ?
Wcześniej na szybko rozcieńczyłem z pierwszego serca troszkę do 40% kranówką i lekko mi zamgliło a w smaku było dość ostre, lekko piekące w koniec języka i gardło jak by było bardzo mocne. Troszkę mnie to zamglenie zaniepokoiło. Wczoraj przygotowałem próbki z trzech kolejnych serc i pogonów o których wspominałem i rozcieńczyłem je żywcem ale mimo wszystko jeszcze minimalnie leciutko zamgliło, mniej niż na kranówce ale jednak. Zobaczymy jak to będzie po drugim gotowaniu ale chciałbym się tego zamglenia pozbyć, może jeszcze trzeba przetestować inną wodę.
I jeszcze pytanie odnośnie tych pogonów, zakładając, że temp mamy właściwą to z jakich temperatur można jeszcze zaliczyć do serca, a które jako pogon do wtórnego gotowania ?
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Poczytaj ten wątek na temat pogonów:
http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ml#p101452
I dalej na następnej stronie. A tak w ogóle to możesz poczytać cały temat.
Co do zamglenia to wina leży w dużej mierze po stronie wody. I kranówa jak i ta z Żywca nie są najlepsze do rozcieńczania. Szukaj wody nawet ekonomicznej byleby miała mało składników mineralnych. Tak poniżej 200. Im mniej tym lepiej. Ostrośc którą wyczuwasz może wynikać jeszcze z niezbyty dokładnego odcięcia przedgonów. Najlepiej teraz jak się uczysz to zbierać urobek do osobnych butelek. Łatwo zweryfikujesz czy to wina przedgonów czy czegoś innego. Inna sprawa, że destylat świeży potrafi też robić niespodzianki. Smakuje lepiej po jakimś czasie. Jednak jeśli ostrość wynika ze źle odebranego przedgonu to nie masz się co spodziewać, że zaniknie. A nawet się pogłębi.
Co masz się spodziewać po rozcieńczonym spirytusie? Ano smaku wódki. Bez niespodzianek. Po prostu czysta wódka i w dodatku łagodna. Ale taką otrzymasz to prawdopodobnie dopiero po drugim gotowaniu. Po pierwszym spirytus rozcieńczony do poziomu wódki ujawnia jeszcze posmaki i aromaty. Jednemu pasują innemu nie. Kwestia indywidualnego wyboru.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Zbynek80 »

Czytałem wcześniej twoje wpisy, jednak całego tematu jeszcze nie.am też miałem o nie zapytać ale wszystko zawarłem w jednym wątku tutaj. Czyli z tego wynikało by, że mogę wszystkie moje "pogony" do 99,5*C potraktować jako serce i dodać do surówki do następnego gotowania. Choć jak będę je smakować i wyczuję, że któreś są już wyraźnie gorsze może odłożę je i przegotuję jeszcze raz, a urobek do kolejnej surówki. Co do przedgonów to mam próbki trzech serc i zobaczymy czy z dnia na dzień było lepiej, dziś właśnie gotuję kolejną cukrówkę i już czas na przedgony, może odbiorę ich odrobinkę więcej. Myślałem też aby może w połowie, 3/4 procesu przejść do odbioru z głowicy i również z niej odebrać pogony.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Serce przy odpowiedniej wprawie możesz odebrać praktycznie nawet do 100*C w kegu. Kwestia cierpliwości i doświadczenia. Tylko musisz zdać sobie sprawę, że samo serce to też różnej jakości spirytus. W polmosach dzielą go nawet na części. gdzieś o tym czytałem. Najlepsza część to środkowa. Ja osobiście ostatnio dzielę serca na 3 części( zawsze dzieliłem tylko trochę inaczej). Z 10 litrów pierwsze 1.5 litra odlewam do osobnego naczynia. Tak samo końcowe 2,5 litra. Reszta to moje serce z którego jak jest potrzeba robię czystą. Z tych dwóch pozostałych części robię smakówki, maceraty albo nalewki.
Cały czas opisuję spirytus po 2 gotowaniach.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

greg0004
100
Posty: 121
Rejestracja: środa, 18 maja 2011, 15:56
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 18 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: greg0004 »

lesgo58- "Z 10 litrów pierwsze 1.5 litra odlewam do osobnego naczynia. Tak samo końcowe 2,5 litra. Reszta to moje serce" -ostro tniesz!
Ja robię czystą z całości, ale kiedyś zrobię z wydzielonego jak Ty piszesz.
Zbynek80 spirytus mieszaj z wodą Kryształ Żywiecki-na tej wodzie nie zawiedziesz się a co do odbioru to spróbuj tak http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p118894
Awatar użytkownika

herbata666
1100
Posty: 1108
Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Centrum, Warszawa
Podziękował: 169 razy
Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: herbata666 »

PS.
Może być ta, tylko sprawdź czy wyprodukowana przez Żywiecki Kryształ :
http://ezakupy.tesco.pl/pl-PL/ProductDe ... 3120287779
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: eldier »

Ale to 1.5l na początku i 2,5l na końcu to też serce, tylko gorszej jakości na nalewki itp. lesgo58 pisał o tym, zresztą gr000by robi podobnie, tylko nie wiem ile ucina z każdej strony.

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Zbynek80 »

Powoli kończę kolejną destylację cukrówki. Dziś z kolegą przetestowaliśmy przyszykowane wczoraj próbki rozcieńczone do 40 %
Było 7 próbek: serca z 1,2,3 dania, późne serce , pogony 1,2,3 co i jak napisałem na górze strony.
Serca smakowały mniej więcej jak pisałem wcześniej z tym, że drugie i trzecie już lepiej, całkiem dobrze smakowało późne serce.
Pogon 1 smakował całkiem dobrze był podobny do mojego wcześniejszego bimbru, pogon2 smakował podobnie lecz leciutko piecząco na finiszu, pogon 3 też miał troszkę smak bimbru ale już był bardziej pieczący. Także myślę, że P1 i P2 spokojnie mogę zaliczyć do serca i dać do drugiego gotowania. Dopiero P3 ewentualnie odłożyć i uzbierać na osobną rektyfikację i urobek do surówki. Dziś kolejne gotowanie i odebrałem już troszkę inaczej przedgon , trochę więcej i po niecałych 3l serca przeszedłem na odbiór z głowicy, zrobię dziś próbki i jutro przetestuję. Zobaczymy czy jakieś różnice.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Zbynek80 pisze:PTakże myślę, że P1 i P2 spokojnie mogę zaliczyć do serca i dać do drugiego gotowania. Dopiero P3 ewentualnie odłożyć i uzbierać na osobną rektyfikację i urobek do surówki.
Przeszedłem taka samą drogę jaką przechodzisz teraz Ty. Od razu więc spieszę tobie z pomocą abyś nie tracił czasu na takie eksperymenty. No chyba, że robisz to dla własnej satysfakcji i głodu wiedzy.
Do rzeczy. Pierwszy odpęd to jest zawsze spirytus, który tak praktycznie jest odpędem. obojętnie jak byśmy go nie prowadzili. Nasze maszynki nie są jeszcze na tyle doskonałe, aby nam po jednym gotowaniu oczyściły alkohol do jakości akceptowalnej i porównywalnej przynajmniej z Normami Polskimi. Dlatego niestety musimy gotować zebraną surówkę powtórnie. Od razu śpieszę z wyjaśnieniem, że piszę o alkoholu na którym nam zależy aby był bardzo czysty. Bo alkohol po jednokrotnym gotowaniu może być jak najbardziej akceptowalnym. I tutaj nastąpi sedno mojej wypowiedzi.
Do drugiego gotowanie nie musisz tak restrykcyjnie ciąć surówki. Kolumna nasze poradzi sobie i oczyści jak należy wstępnie oczyszczony w pierwszym gotowaniu alkohol. Ważne abyś odebrał i odstawił na bok ten wstępny przedgon (bo tam są naprawdę smrodliwe związki). Część pogonową spokojnie też możesz wlać do drugiego gotowania. Mówię o tej części, która jest odebrana do momentu gdy termometr w pobliży odbioru nie skoczy np. o 0,1*C.
Oczywiście możesz tak zrobić jak opisałeś to w swoim poście. Zgromadzić pogony i późne przedgony i je powtórnie pogotować. Otrzymasz oczywiści b.dobry spirytus, ale czy to samo nie uzyskasz gotując wszystko razem - jak to opisałem wyżej?
Zobacz jak wygląda spirytus z pierwszego gotowania - próbki 1 i 2. Są to próbki z całej surówki na którą składał się cały odzyskany z nastawu alkohol aż do końca gdy w kegu miałem realne 100*C (czyli wodę odwarową) . Odrzuciłem tylko 100ml z początkowego przedgonu.
Oczywiście nie zmuszam Ciebie abyś tak zrobił. Bo zrobisz co będziesz uważał za słuszne ze swojego punktu widzenia. Podaję Ci alternatywę, zwłaszcza, że robiąc różne eksperymenty - przeszedłem tę cała drogę na jaką wszedłeś obecnie. I mogę stwierdzić - szkoda czasu na wyważanie otwartych drzwi.
Zestawienie różnych próbek lesgo58.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja metodą reflux ratio”