kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Dzień dobry wszystkim,
moją intencją było zrobienie soku malinowego wg następującej receptury: zasypanie malin w dużym słoju taką samą ilością cukru (1;1) zakrycie słoja chusteczką higieniczną + gumką i pozostawienie na 2 tygodnie, aby sok puścił. Następnie zlanie soku do słoików i pasteryzacja ok 10 min. Wszystko zrobiłam wg przepisu, ale zlewając sok czułam zapach leciutko sfermentowany no i musujący mi ten sok wyszedł:) Robiłam to po raz pierwszy, więc i próbowałam tę miksturę pasteryzować. Wystudziłam wstawiłam do lodówki i myślę sobie, jak tu te 1,5 litra soku uratować, smak ma niezły, wyrazisty
Wczoraj na waszej stronie wyczytałam podobny problem i Pan Okowita zalecał, aby zrobić z tego nalewkę, zasypując maliny na tydzień spirytusem. Ja wczoraj pozostałe maliny przesmażyłam i włożyłam do słoików, ale mogę odkręcić i zalać je jeszcze spirytusem, tylko nie wiem, czy po tym zasmażeniu ma to jeszcze szanse powodzenia. Czy może do soku dolać 1 litr spirytusu? Proszę o pomoc i wskazówki!
moją intencją było zrobienie soku malinowego wg następującej receptury: zasypanie malin w dużym słoju taką samą ilością cukru (1;1) zakrycie słoja chusteczką higieniczną + gumką i pozostawienie na 2 tygodnie, aby sok puścił. Następnie zlanie soku do słoików i pasteryzacja ok 10 min. Wszystko zrobiłam wg przepisu, ale zlewając sok czułam zapach leciutko sfermentowany no i musujący mi ten sok wyszedł:) Robiłam to po raz pierwszy, więc i próbowałam tę miksturę pasteryzować. Wystudziłam wstawiłam do lodówki i myślę sobie, jak tu te 1,5 litra soku uratować, smak ma niezły, wyrazisty
Wczoraj na waszej stronie wyczytałam podobny problem i Pan Okowita zalecał, aby zrobić z tego nalewkę, zasypując maliny na tydzień spirytusem. Ja wczoraj pozostałe maliny przesmażyłam i włożyłam do słoików, ale mogę odkręcić i zalać je jeszcze spirytusem, tylko nie wiem, czy po tym zasmażeniu ma to jeszcze szanse powodzenia. Czy może do soku dolać 1 litr spirytusu? Proszę o pomoc i wskazówki!
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Dzień dobry !
Jako, że poczułem się niejako wywołany do odpowiedzi to odpowiadam.
1. Maliny zasypane cukrem według "babcinego" przepisu nie miały innego wyjścia niż zacząć fermentować. Dostały dwa tygodnie, więc dzikie drożdże zaszalały i pewnie tam masz dobrych klika procent alkoholu. Po prostu troszkę za dużo dałaś im czasu w wysokiej temperaturze, nasze babcie po zasypaniu cukrem wstawiały to do chłodnej piwnicy. Ale nic straconego ! Śmiało możesz pozostawić to jako pasteryzowany sok malinowy, tylko pamiętaj przy dolewaniu do zimowej herbaty, że jednak ma kilka procent... Równie dobrze możesz dodać spirytusu i za miesiąc przefiltrować, odstawić na kilka miesięcy. Z upływem czasu nalewka będzie coraz smaczniejsza (jak wytrzymasz).
2. Zasmażone malinki - tutaj nie mam doświadczeń, nigdy nie zalewałem takich konfiturek. Ale ponieważ my na tym Forum lubimy wszystko zalewać spirytusem to może dokonaj takiego małego eksperymentu i opisz swoje wrażenia smakowe za kilka miesięcy, zimą, gdy mróz będzie trzeszczał za oknem. Nie ma obawy, nic się nie zepsuje,
najwyżej będzie doskonałym dodatkiem do ciast i tortów.
Pozdrawiam
Jan Okowita
P.S. Fajnie, że nasze Forum odwiedzają kobiety. Bo jakoś tak tanczylismy ostatnio na tych swoich rurach z kwasówki.
Jako, że poczułem się niejako wywołany do odpowiedzi to odpowiadam.
1. Maliny zasypane cukrem według "babcinego" przepisu nie miały innego wyjścia niż zacząć fermentować. Dostały dwa tygodnie, więc dzikie drożdże zaszalały i pewnie tam masz dobrych klika procent alkoholu. Po prostu troszkę za dużo dałaś im czasu w wysokiej temperaturze, nasze babcie po zasypaniu cukrem wstawiały to do chłodnej piwnicy. Ale nic straconego ! Śmiało możesz pozostawić to jako pasteryzowany sok malinowy, tylko pamiętaj przy dolewaniu do zimowej herbaty, że jednak ma kilka procent... Równie dobrze możesz dodać spirytusu i za miesiąc przefiltrować, odstawić na kilka miesięcy. Z upływem czasu nalewka będzie coraz smaczniejsza (jak wytrzymasz).
2. Zasmażone malinki - tutaj nie mam doświadczeń, nigdy nie zalewałem takich konfiturek. Ale ponieważ my na tym Forum lubimy wszystko zalewać spirytusem to może dokonaj takiego małego eksperymentu i opisz swoje wrażenia smakowe za kilka miesięcy, zimą, gdy mróz będzie trzeszczał za oknem. Nie ma obawy, nic się nie zepsuje,
najwyżej będzie doskonałym dodatkiem do ciast i tortów.
Pozdrawiam
Jan Okowita
P.S. Fajnie, że nasze Forum odwiedzają kobiety. Bo jakoś tak tanczylismy ostatnio na tych swoich rurach z kwasówki.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Można jeszcze to wsadzić w beczkę (albo gąsior jak wejdzie), zmierzyć cukier, rozcieńczyć wodą do 20 BLG, dodać matkę drożdżową winną (np. Malaga) i poczekać ze 2 tygodnie. Potem albo odcedzić, przefiltrowac, odcisnąć moszcz z fusów i klarować w gąsiorku. Jak się wyklaruje, spuścić znad osadu, z powrotem do wymytego gąsiorka i dojrzewać przez 2 miesiące. Po tym czasie do butelek i do piwniczki. Za rok będzie wyścigowe wino malinowe.
Ew. tak jak od pocątku, tylko poczekać miesiąc... i wszystko razem na rurki.
Ew. tak jak od pocątku, tylko poczekać miesiąc... i wszystko razem na rurki.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Normalnie bym zawołał " O Mój Boże ! " , ale zawołam " O mój Aldo !".
Pozdrawiam
Jan Okowita
I tak sobie można pisać. Kobietka nakryła słoiczek chusteczką higieniczną, a kol. pokrec proponuje przelać do beczki !!!pokrec pisze:Można jeszcze to wsadzić w beczkę (albo gąsior jak wejdzie...i.
Normalnie bym zawołał " O Mój Boże ! " , ale zawołam " O mój Aldo !".
Pozdrawiam
Jan Okowita
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
No to beczułki. Takiej, jak Janek Okowita ma pod pachą. I też będzie dobrze.
Ale półtorej litra soku, pewnie było kilo cukru... Faktycznie, za mało nawet na próbne wino.
No, to co, dozbierac jeszcze tylko 40 kg malin i ratujemy te półtorej litra soku
Ale półtorej litra soku, pewnie było kilo cukru... Faktycznie, za mało nawet na próbne wino.
No, to co, dozbierac jeszcze tylko 40 kg malin i ratujemy te półtorej litra soku
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Panowie, dzięki serdeczne, za wszystkie wskazówki! Póki co, maliny muszą zaczekać na decyzję w lodówce do poniedziałku, bo ruszam bladym świtem na Węgry, a tam już tylko Tokaj:))
Z beczką (Boże mój, ale byłaby heca, jakbym zainwestowała w beczkę z okazji tych malin:) to może się wstrzymam, ale nie wykluczone, że się rozkręcę w przyszłości:)
Pan Janie O., dziękuję, coś czuję po kościach, że będę kupować spirytus:) i spijać naleweczkę jak się patrzy w zimie.
Panie Pokrec: cukru było prawie 2 kilo, ale i tak sfermentowało.
No nic, po powrocie sok będę robiła jeszcze raz, bo ponoć z malin wrześniowych lepszy wychodzi, no i dam w chłodne miejsce.
Jeszcze raz dzięki.
Do usłyszenia
Z beczką (Boże mój, ale byłaby heca, jakbym zainwestowała w beczkę z okazji tych malin:) to może się wstrzymam, ale nie wykluczone, że się rozkręcę w przyszłości:)
Pan Janie O., dziękuję, coś czuję po kościach, że będę kupować spirytus:) i spijać naleweczkę jak się patrzy w zimie.
Panie Pokrec: cukru było prawie 2 kilo, ale i tak sfermentowało.
No nic, po powrocie sok będę robiła jeszcze raz, bo ponoć z malin wrześniowych lepszy wychodzi, no i dam w chłodne miejsce.
Jeszcze raz dzięki.
Do usłyszenia
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Eh to i ja się podłączę pod pytanie... Robiłam maliny z cukrem do słoiczków na zimę, niestety słoiki były do d...y i wszystkie puściły. Zostałam teraz z ponad 2 litrami malin z sokiem i nie wiem co dalej począć, czy winko czy nalewka? Wołałabym winko, nawet w tym celu kupiłam mały gąsiorek tylko co dalej? Z góry dziękuję wszystkim dobrym duszyczkom za pomoc
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Przy tej ilości proponuję jednak nalewkę. Robiłem już 1,5 litra wina, ale mnie jest łatwiej. Po prostu mam duże ilości sprzętu i materiałów. Do nalewki wystarczy Ci litr spirytusu i pół litra wody. Owoce i cukier już masz. Po czterech tygodniach odsącz owoce, zaczekaj aż wyklaruje i oddziel czysty płyn. Zostaw to do zimy (powinno dojrzewać), a resztę wypada zagospodarować na bieżąco, czyli próbować co wyszło.
Życzę smacznego.
Życzę smacznego.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Panie JANIE RATUNKU!
Ja tak samo jak Pani wyżej zasypałam maliny cukrem (ok. 13 kg malin) z zamiarem zrobienia soku malinowego i po nocy i dniu na tarasie (przy ok. 10 st. C) chyba mi sfermentowały trochę! w sobotę zasypałam, co mam teraz z tym zrobić?? Będzie jeszcze z tego sok (chociażby procentowy)? Czy to "jadalne"
Ja tak samo jak Pani wyżej zasypałam maliny cukrem (ok. 13 kg malin) z zamiarem zrobienia soku malinowego i po nocy i dniu na tarasie (przy ok. 10 st. C) chyba mi sfermentowały trochę! w sobotę zasypałam, co mam teraz z tym zrobić?? Będzie jeszcze z tego sok (chociażby procentowy)? Czy to "jadalne"
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Witajcie,
Podbijam temat. Przyszedł taki Pan do pracy handlował malinami. Koleżanka mówi kup sobie, dziś zasyp trochę cukrem jutro spirytusem zalej albo wódką. Bedzie super nalewka. 2 kilo malin zasypałam małą ilością cukru na oko, bo nie lubię cukru i nie wiedziałam, że to takie ważne. Sfermentowały trochę ale myślałam, że tak ma być. Następnego dnia wlałam pół litra spirytusu i litr wódki. Stoją w słoiku i dalej lekko fermentują. Od poniedziałku je mam. Nie będę robić wina. Potrzebuje jasnej odpowiedzi..
1.Wyrzucić?
2. Co jak to wypiję?
3. Czy oprócz wina coś mogę z tym zrobić?
Czekam z niecierpliwością
Podbijam temat. Przyszedł taki Pan do pracy handlował malinami. Koleżanka mówi kup sobie, dziś zasyp trochę cukrem jutro spirytusem zalej albo wódką. Bedzie super nalewka. 2 kilo malin zasypałam małą ilością cukru na oko, bo nie lubię cukru i nie wiedziałam, że to takie ważne. Sfermentowały trochę ale myślałam, że tak ma być. Następnego dnia wlałam pół litra spirytusu i litr wódki. Stoją w słoiku i dalej lekko fermentują. Od poniedziałku je mam. Nie będę robić wina. Potrzebuje jasnej odpowiedzi..
1.Wyrzucić?
2. Co jak to wypiję?
3. Czy oprócz wina coś mogę z tym zrobić?
Czekam z niecierpliwością
Ostatnio zmieniony sobota, 26 sie 2017, 09:26 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Koniecznie poprawki.
Powód: Koniecznie poprawki.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: kiedy zamiast soku malinowego wyszło wino...
Mam nieco inny (a może nie) problem. Kupiłam w sierpniu sok 100% malin, wstawilam do szafki i zapomniałam o nim. Dziś wpadłam na pomysł że zrobię z niego nalewkę. Kupiłam wódkę (na spirytusie dla mnie za mocna), otworzylam sok a on wystrzelił jak szampan. W smaku dobry, lekko gazowany. Nie mam rzecz jasna owoców więc się zastanawiam czy i w takim przypadku można połączyć z alkoholem i będzie ok za jakiś czas?
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt: