Oczywiście, nie uważam się za znawcę, więc jeżeli ktoś ma jakieś uwagi- śmiało pisać.
Do sedna:
Rozróżnijmy najpierw podstawowe typy cieczy pofermentacyjnych: nastawy owocowe i cukrowe. Trzecim typem są zaciery zbożowe.
Zasadniczo przyjmuje się, że nastaw/ zacier nadaje się do gotowania, kiedy skończy pracować. Objawia się to:
[li]ustaniem "bulkania" z rurki fermentacyjnej[/li]
[li]opadnięciem osadu drożdżowego na dno fermentora[/li]
[li]spadkiem poziomu cukru do "0"[/li]
Mimo,że w cieczy nie będzie cukru, aerometr nie pokaże nam dokładnie zera, a wartość lekko ujemną. Spowodowane jest to tym, że zawartość cukru mierzona jest na podstawie gęstości roztworu. Z uwagi na to, że w beczce mamy teraz mieszaninę zawierającą alkohol, gęstość będzie trochę mniejsza, dlatego pływak powinien utrzymywać się na poziomie ok "-4"BLG.
W skrócie- kiedy mamy na aeroemetrze -4, nastaw/zacier nadaje się do gotowania.
Co zrobić zanim zaczniemy gotować?
Ano ciecz przydałoby się sklarować. I tutaj pojawia się zasadniczy problem dwóch szkół: klarujących i nieklarujących. Pierwsi zanim zagotują ciecz, najpierw ją sklarują. Drudzy wlewają do kotła wszystko jak leci.
Gęste nastawy zbożowe lub owocowe (śliwuchy na ten przykład) można gotować bez klarowania w łaźni wodnej. Czyli gar aparatury wkładamy do większego gara z wodą, co zapewnia równomierne ogrzewanie ścianek i dna, zapobiegając przywieraniu owoców lub ziarna. PRzylgnięcie prowadzi do ich spalenia, a taką spaleniznę wyczujemy potem w produkcie.
Cukrówki zasadniczo powinno się klarować w celu usunięciu posmaku drożdżowego. Wiadomo- im w kotle więcej martwych drożdży, tym bardziej zapach lub smak przejdzie dalej.
Zaznaczyć trzeba, że niektórzy nie klarują cukrówek i nie narzekają na smak. Dlatego najlepiej spróbować samemu- raz sklarować, raz nie i porównać produkty.
Na koniec jeszcze wkleję kawałek mojego posta z tematu
http://alkohole-domowe.com/forum/buduje ... t1420.html
Klarowanie.
Jest to proces oczyszczania nastawu z osadu martwych drożdży i zamieniana zawiesiny w przezroczysty płyn. Znowu możemy wyróżnić kilka metod:
-klarowanie grawitacyjne -> najdłuższe, nie pomagamy nastawowi, tylko czekamy aż sam opadnie - długie i niepraktyczne, trwa kilka tygodni;
-bentonit sodowo-potasowy -> środek dostępny w handlu pod nazwą Klarowin. 24h przed użyciem należy go namoczyć. Mało wydajny i powolny, raczej do win jak do nastawów na bimber;
-środki klarujące błyskawiczne- TurboKlar, KlarMendel -> potrafią wyklarować nastaw od mętnego do całkiem przezroczystego w ok. 24h. Zdecydowanie najwygodniejsze, ich minusem jest tylko cena (ok 10zł/ saszetkę);
-wynalazki typu: mleko, białko jaja kurzego, żelatyna - podobno działają, ale dopóki nie zobaczę - nie uwierzę w efekty. Chyba, że ktoś widział i zechce opisać