Kiedy filtrować destylat?

Wszystko o polepszaniu destylatów węglem.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:

Post autor: Zygmunt »

Gonię na pot stillu, 1 raz, uzyskuje średnio 5 litrów 50cio procentowej psoty z 25 litrów nastawu, po jednym gonieniu destylat wpuszczam na węgiel i dostaję destylat prima sort

I w tym miejscu zastanawiam się, czy z okazji pięknej słonecznej soboty nie załamać się i nie rzucić w przepaść. Po jaki krzywy ch** produkujemy się i wydajemy morze hajsu i godziny wolnego czasu na konstrukcje coraz lepszych aparatur jak tu można podłączyć kawał gazrury do czajnika i zachwycać znajomych...
smak wyśmienity
Zazdroszczę podniebienia. Smak kebaba z budy na dworcu również wyzwala orgazm podniebienny, nie?
udało mi się wprowadzać w zachwyt różnych "testerów"
...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Szamottomasz
20
Posty: 28
Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
Ulubiony Alkohol: własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: mazowsze
Re: Kiedy filtrować destylat?

Post autor: Szamottomasz »

Zygmunt, wybacz ze cie tak poruszylem, najzapewniej gdzies tam masz racje, niemniej jednak kawał gazrury przy czajniku to twoja nadinterpretacja mojej wypowiedzi. Czy na potstillu nie można robić dobrych wyrobów ? Co z tymi wszystkimi procedurami, które mówią o jednokrotnym gotowaniu na prostych organkach ? Nie jestem "miszczem nad miszczami" więc przyjmuję do przemyślenia wyrażoną przez Ciebie krytykę i jednocześnie zastanawiam się gdzie jest granica rozsądku w ulepszeniach i szukaniu doskonałości a ile z tych wypasionych instrumentów to alkoholowy odpowiednik audiofilskich wzmacniaczy przenoszących dzwięki o milionach herzów, które jest w stanie usłyszeć (jest o tym przekonany) tylko właściciel tychże? ;)
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Kiedy filtrować destylat?

Post autor: Zygmunt »

A pokaż mi Pan "procedurę" która zakłada gonienie jednokrotne na prostym aparacie...
Dwu, trzy krotne- ok. I to nie cukrówek, a zwykle destylatów owocowych, czy ziołowych. I zwykle potem taki destylat dojrzewa przez kilka miesięcy albo lat.

Jest to trochę w opozycji do twojego "przepisu", która zakłada przegonienie raz na p-s cukrówki, przelecenia jej przez węgiel i podania ludziom do picia.
jednocześnie zastanawiam się gdzie jest granica rozsądku w ulepszeniach i szukaniu doskonałości
Tam, gdzie przestaje śmierdzieć.


To nie tak, że nie uznaje pot-stilla ogóle. Ja po prostu nie podałbym czegoś takiego ludziom, bo uważam, że jak już marnujemy czas na forum, to przynajmniej powinniśmy pracować nad poprawieniem stereotypu "bimbrownika". A podawanie ludziom syfu tylko utwierdza wszystkich w przekonaniu, że w domu nie da się zrobić dobrej wódki.

Pot-still nie służy do cukrówek- do win, nieudanych nalewek, nastawów zbozowych, owocowych, ziołowych- jak najbardziej. Ale robienie typowego bimbru z cukru na pot-stillu i jeszcze potem pisanie, że po pierwszym razie jest bezzapachowe? Tego nam tu nie wciśniesz...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Szamottomasz
20
Posty: 28
Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
Ulubiony Alkohol: własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: mazowsze
Re: Kiedy filtrować destylat?

Post autor: Szamottomasz »

Ok,
jak widze w dyskusji jestem miażdżony, ale spróbuje jeszcze raz, może otrzymam odpowiedź na moje wątpliwości. Pytanie brzmi :
Dlaczego filtrowanie razówki jest złe jeśli w badaniu organoleptycznym otrzymuje się bardzo czysty towar ? tzn, nie ma żadnych zanieczyszczeń i nie śmierdzi.

p.s.
jeśli chodzi o receptury do jednorazowego psocenia to rum, czy tez podany tu na forum Kwaśny Wujek Jessie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Węgiel aktywny”