Kangurówka

Dowolne tematy i off-topowe rozmowy. Piszcie tu to na co tylko macie ochotę, luźnie gadki i tak dalej, możecie się powyżywać. :)
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.

Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy

Post autor: Kucyk »

To coś dla Ciebie Juliuszu... ;)

Oryginalna australijska wódka wytrawna.

Do jej wyprodukowania potrzebujemy:
- 2 duże, lub 3 mniejsze naturalnie dojrzałe kangury,
- balony szklane (koniecznie balony, a nie np. beczki, gdyż oryginalna kangurówka fermentuje wyłącznie w balonach!)
- drożdże,
- pożywka,
- kwasek cytrynowy,
- woda z wodociągu miejskiego Sydney.

Kangury myjemy i umieszczamy w całości w balonach, po jednym na balon, dodajemy wodę, kwasek, pożywkę i szczepimy dobrze fermentującą matką drożdżową. Po 4 tygodniach dokonujemy odcedzenia kangurów i dalej dofermentowujemy samą ciecz. Po sklarowaniu destylujemy dwukrotnie. Kangurówka powinna leżakować w beczkach dębowych przynajmniej 2 lata.

Trunek powyżej opisany, jest mało popularny w Polsce, a to ze względu na trudności ze zdobyciem naturalnie dojrzałych w słońcu kangurów (te importowane są sztucznie dojrzewane), oraz ze względu że cholernie trudno jest wepchnąć całego kangura do balonu...

Heheheheh :D

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Kangurówka

Post autor: Juliusz »

No jestem miłe zaskoczony, że poświęciłeś tyle czasu i wyszukałeś receptę na tą wyjątkową w smaku (choć trudną do produkcji 'kangurówkę') - jestem trochę skofundowany Twoim śmiechem...
Dodam, że receptura jest AUTENTYCZNA i raczej utrzymywana w sekrecie i bardzo mnie intryguje jak do niej dotarłeś... ale też i, że się uśmiechasz...?

Zgodzę się z Tobą, że w polskich warunkach są zasadnicze trudności z tym projektem. Pomijam, frywolnie przez Ciebie podany fakt, że kangury trudno jest wcisnąć do balona. Frywolnie, bo jeżeli kangur jest poprawnie dojrzały (tak na słońcu) to ten problem nie istnieje.

Podzielę się sekretem, i dodam kilka poprawek - bo jestem jednym z niewielu wtajemniczonych obcokrajowców (czytaj 'wog') w Oz. Może coś podobnego uda się zrobić w Polsce używając prosiaka lub cielaka ale jest problem bo kangur jest w zasadzie w 100% chudy - nie ma tłuszczu - tłuszcz trzeba odebrać.

Po upolowaniu kangury wiesza się na eukaliptusie - idealnie na muldze. Wiesza się je wysoko, na haku za kość mostkową ogonem do dołu (musi być otwór pod mostkiem dla powietrza). Wiesza się je tak aby końce ogonów trafiały na szyjki balonów (współcześnie, niektórzy, ku zgrozie prawdziwych 'producentów', używają lejków!).

W lecie sprawa jest szybka bo w około tydzień, w zasadzie, całe użyteczne soki kangurze spłyną po ogonach do balonów. W oryginalnej recepturze, nie używa się kwasku tylko soku cytryny z buszu.

Aborybeni do 'kangurówki' przed fermentacją dodają do balonów po łyżeczce zmielonego rogu baraniego ZAMIAST drożdży.

Fermentacja przebiega długo - 3-4 tygodnie (w lecie, w zimie dłużej do 6-8 tyg.). Balony powinny być zakopane w ziemi ciężkiej (glina, mocny ił), w cieniu aby utrzymać je w chłodzie - koniecznie poniżej 20C. W wyższej temperatrurze wszystko niestety zgnije. W balonach MUSI być umieszczona rurka fermentacyjna bo składniki mięsa kangurzego powodują dużą ilość gazów - CO2 i H2S.

Destylacja - zwykłym systemem kociołkowym - tradycyjnie tylko RAZ, bez kolumny!

Destylat rozcieńczony wodą do 28%-30% leżakuje, w lecie, minimum 6 miesięcy w naczyniach (idealne są beczki z mulgi, ale i pojemniki stalowe, puszki po wołowinie peklowanej itp.) na spalonych prawie na węgiel skórach kangurzych. W zimie może leżakować nawet do trzech lat! Filtruje się go (dziś) przez czyste, ściśnięte szmatki lniane. Po leżakowaniu w muldze i na kórach (fermentacja malolaktyczna) przerabia słodycz z soków na alkohol do mocy około 60%. W innych pojemnikach - można dodać enzymy i będzie mocniejsze, bez mulgi trunek osiągnie okołło 40%.

Trzeba to cudo skosztować (no i pierwszy raz zmusić się), aby docenić ten unikalny i wyjątkowy w smaku produkt.

Dziś już w zasadzie mało kto robi 'kangurówkę' bo większość ludzi mieszka w osiedlach i początkowy odór fermentacji jest nieznośny.

Gratuluję odnalezienia ginącej sztuki produkcji Ridgy-didge roo drink.

Tradycyjnie aborygeni robili ten trunek z jaszczurek goana lub z węży wodnych beż destylacji tylko parowanie na słońcu - anegdoty mówią, 'Peetooroo' znane było już 40000 lat temu; któryś z tubylców powiesił goanę na gałęzi aby dingo nie sięgnął. Zapomniał. Soki spłynęły do pustego (wyjedzonego prze termity) pnia mulgi, sfermentowały i tak powstała Ich pierwsza używka. Potem znależli Pituri i inne miłe rośliny.

Miło jest wiedzieć, że Arabowie nic nowego nie odkryli...

Jules.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach”