Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Prawne aspekty bimbrowania.
Art. 220 k.p.k.
§ 3. W wypadkach nie cierpiących zwłoki, jeżeli postanowienie sądu lub prokuratora nie mogło zostać wydane, organ dokonujący przeszukania okazuje nakaz kierownika swojej jednostki lub legitymację służbową (...)
Ogólnie rozmawiając kiedyś ze znajomym policjantem dowiedziałem się jednej podstawowej rzeczy: policjanci TEŻ są ludźmi i bez powodu (nakaz prokuratorski, w wyjątkowych przypadkach zalecenie zwierzchnika którego dobry kumpel, czy też np. burmistrz, poprosił o "przysługę") naprawdę nie chcą dodawać sobie pracy (protokoły, wyjaśnienia, samo grzebanie, dojazd). Jak ktoś miał do czynienia np. z kradzieżą roweru i nawet wskazał na komisariacie że schowany jest on u Kowalskiego w komórce, to policjant to zapisał. Dopiero jak prokurator kazał komórkę przetrzepać to dokonywano rewizji, ale że już w tym czasie rowerek był daleko, to i pisania było mniej i roboty...
§ 3. W wypadkach nie cierpiących zwłoki, jeżeli postanowienie sądu lub prokuratora nie mogło zostać wydane, organ dokonujący przeszukania okazuje nakaz kierownika swojej jednostki lub legitymację służbową (...)
Ogólnie rozmawiając kiedyś ze znajomym policjantem dowiedziałem się jednej podstawowej rzeczy: policjanci TEŻ są ludźmi i bez powodu (nakaz prokuratorski, w wyjątkowych przypadkach zalecenie zwierzchnika którego dobry kumpel, czy też np. burmistrz, poprosił o "przysługę") naprawdę nie chcą dodawać sobie pracy (protokoły, wyjaśnienia, samo grzebanie, dojazd). Jak ktoś miał do czynienia np. z kradzieżą roweru i nawet wskazał na komisariacie że schowany jest on u Kowalskiego w komórce, to policjant to zapisał. Dopiero jak prokurator kazał komórkę przetrzepać to dokonywano rewizji, ale że już w tym czasie rowerek był daleko, to i pisania było mniej i roboty...
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Prawne aspekty bimbrowania.
A jeśli policja dowie się że posiadam w domu 10 litrów psoty, to czy jest to przypadek nie cierpiący zwłoki?
I jeszcze mam takie pytanie; Jeśli policja znajdzie w bagażniku mojego samochodu 2 litry destylatu 60% w butelkach bez etykiet, to może je zarekwirować?
I jeszcze mam takie pytanie; Jeśli policja znajdzie w bagażniku mojego samochodu 2 litry destylatu 60% w butelkach bez etykiet, to może je zarekwirować?
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Prawne aspekty bimbrowania.
Polecam ponowne przeczytanie powyższego posta, którego edytowałem.
A jak coś znajdzie w bagażniku, no, chyba że 1000l, to nikomu się nie będzie chciało w tym się babrać. Bo przecież trudno jest udowodnić, że jest to coś nielegalnie wydestylowanego. Może to być rozpuszczalnik alkoholowy, lub płyn do spryskiwacza.
Inna sprawa, gdy prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie produkowania przez Ciebie bimbru. Tutaj flakony mogą być potraktowane jako dowód.
Trochę to tak jak z ruskim spirytem: chlać go możesz i mieć w domu całą wannę. Ale jakby była prowadzona sprawa o nielegalny handel nim, to jesteś wtedy w
Ogólnie, jeśli się nie znajdzie ześwirowany i nadgorliwy policjant pokroju Trittera z serialu Dr. House, to nie ma się czego obawiać.
A jak coś znajdzie w bagażniku, no, chyba że 1000l, to nikomu się nie będzie chciało w tym się babrać. Bo przecież trudno jest udowodnić, że jest to coś nielegalnie wydestylowanego. Może to być rozpuszczalnik alkoholowy, lub płyn do spryskiwacza.
Inna sprawa, gdy prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie produkowania przez Ciebie bimbru. Tutaj flakony mogą być potraktowane jako dowód.
Trochę to tak jak z ruskim spirytem: chlać go możesz i mieć w domu całą wannę. Ale jakby była prowadzona sprawa o nielegalny handel nim, to jesteś wtedy w
Ogólnie, jeśli się nie znajdzie ześwirowany i nadgorliwy policjant pokroju Trittera z serialu Dr. House, to nie ma się czego obawiać.
Re: Prawne aspekty bimbrowania.
Przypomniała mi się taka akcja :
Piliśmy u znajomego, było już późno. Do mieszkania weszło dwóch policjantów, a na stole litrowe butelki z etykietami "Bimber . Przyczyna ślepoty" (jak w avatarze Kucyka;P)
I hasło pana mundurowego : "Co, bimber wam się skończył?"
Skończyło się na mandacie za zakłócanie ciszy nocnej
Piliśmy u znajomego, było już późno. Do mieszkania weszło dwóch policjantów, a na stole litrowe butelki z etykietami "Bimber . Przyczyna ślepoty" (jak w avatarze Kucyka;P)
I hasło pana mundurowego : "Co, bimber wam się skończył?"
Skończyło się na mandacie za zakłócanie ciszy nocnej
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Prawne aspekty bimbrowania.
A więc wszystko zależy od tego czy policji będzie się chciało wszczynać postępowanie i jak bardzo będę się wychylał z psoceniem. A teraz kolejne pytanie - jakie są szansę, jak szybko i w jaki sposób mogę się dowiedzieć że jest prowadzone postępowanie przeciwko mnie? Bo chyba policja trzyma to w tajemnicy...
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Prawne aspekty bimbrowania.
Jest też takie coś jak "niska szkodliwość społeczna czynu". Więc jeżeli masz 0,5 litra produktu i żadnych lewych banderoli w zasięgu ręki, to możesz się nie obawiać.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Prawne aspekty bimbrowania.
Istnieje niezliczona ilość nakazów i zakazów, których policja nie jest w stanie upilnować.To na czym się skupiają zależy od tego jaki dostaną prikaz z góry. Jeżeli politycy dojdą do wniosku, że bimbrownictwo stanowi zagrożenie dla spoleczenstwa i panstwa to będą ścigać. Jak już do tego dojdzie to policja skorzysta w pierwszej lini z gotowej już "czarnej listy" na którą się dobrowolnie wpisaliśmy. Mam oczywiście na myśli TEN portal.Qwet pisze:A więc wszystko zależy od tego czy policji będzie się chciało wszczynać postępowanie
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Prawne aspekty bimbrowania.
Narkotyki, alkohol...
Moi drodzy, a co powiedzieć o http://vmc.org.pl, gdzie jak na dłoni podano, jak zrobić materiały wybuchowe kruszące i inicjujące w oparciu o produkty dostępne nawet dla siedmiolatka w castoramie i spożywczaku czy na stacji benzynowej? Nawóz ogrodniczy, olej napędowy, perhydrol, aceton i zimny ogień jako lont = bomba o bardzo zarypistej mocy.
Czy na pewno my jesteśmy pierwsi w kolejce?
Moi drodzy, a co powiedzieć o http://vmc.org.pl, gdzie jak na dłoni podano, jak zrobić materiały wybuchowe kruszące i inicjujące w oparciu o produkty dostępne nawet dla siedmiolatka w castoramie i spożywczaku czy na stacji benzynowej? Nawóz ogrodniczy, olej napędowy, perhydrol, aceton i zimny ogień jako lont = bomba o bardzo zarypistej mocy.
Czy na pewno my jesteśmy pierwsi w kolejce?
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Jako potwierdzenie moich tez podam przykład, że w niektórych rejonach kraju oficjalnie wysławia się bimbry miejscowe jako markowe produkty regionalne. Mało tego, żąda się oficjalnego zastrzeżenia nazwy tych specjałów w UE!
I każdy w takiej okolicy pędzi i... sprzedaje, a organa ścigania nie reagują, bo policjanci też są ludźmi.
Inna sprawa z chamskim bimbrownictwem zarobkowym uprawianym w okolicach Białegostoku. Tam bezrobocie duże, a bimbrarze są konkurencją dla mrówek którym handel przygraniczny gwarantuje egzystencję. Tu przyzwolenia społecznego dla pędzenia nie ma! Znaczy jest, ale w mniejszości. A policjant też człowiek i ma sąsiadów, a wójt, burmistrz, prezydent miasta też ma wyborców...
Ale popłynąłem...
I każdy w takiej okolicy pędzi i... sprzedaje, a organa ścigania nie reagują, bo policjanci też są ludźmi.
Inna sprawa z chamskim bimbrownictwem zarobkowym uprawianym w okolicach Białegostoku. Tam bezrobocie duże, a bimbrarze są konkurencją dla mrówek którym handel przygraniczny gwarantuje egzystencję. Tu przyzwolenia społecznego dla pędzenia nie ma! Znaczy jest, ale w mniejszości. A policjant też człowiek i ma sąsiadów, a wójt, burmistrz, prezydent miasta też ma wyborców...
Ale popłynąłem...
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
-> Kucyk
Po pierwsze dziękuję za stworzenie oddzielnego tematu dla moich obaw
Świetnie zakończyłeś ostatnią wypowiedź, twoja puenta była zgrabna jak pupa dody
Właśnie zastanawiam się do czego zmierza ta zabawa w kotka i myszkę, kotek (policja) nie chce łapać myszy, ale się na nas czai i ściga gdy zgłodnieje (politycy zaostrzą kary i ściganie psociarzy), albo myszka się za mocno wychyli (zaczniemy sprzedawać). Policja ściga w zasadzie wtedy gdy ma ochotę i gdy nie ma zysku z naszej działalności w postaci czarnego rynku alkoholu za połowę ceny, albo wtedy gdy przesadzamy tak bardzo że grozi im jakaś kara za brak reakcji na kwitnący handel nielegalnym alkoholem.
Wiem że nie wypada o to pytać na tym forum, ale ponieważ sam jestem ze sobą szczery i nie będę prowadził handlu, nie będę miał wyrzutów sumienia gdy o to spytam.
Jak szybko po rozpoczęciu sprzedaży alkoholu z własnej produkcji zainteresowałaby się mną policja? W jaki sposób mogłaby się dowiedzieć o prowadzeniu handlu? Złośliwy kolega mnie podkabluje - jaka jest szansa że mu uwierzą i rozpoczną śledztwo?
Po pierwsze dziękuję za stworzenie oddzielnego tematu dla moich obaw
Świetnie zakończyłeś ostatnią wypowiedź, twoja puenta była zgrabna jak pupa dody
Właśnie zastanawiam się do czego zmierza ta zabawa w kotka i myszkę, kotek (policja) nie chce łapać myszy, ale się na nas czai i ściga gdy zgłodnieje (politycy zaostrzą kary i ściganie psociarzy), albo myszka się za mocno wychyli (zaczniemy sprzedawać). Policja ściga w zasadzie wtedy gdy ma ochotę i gdy nie ma zysku z naszej działalności w postaci czarnego rynku alkoholu za połowę ceny, albo wtedy gdy przesadzamy tak bardzo że grozi im jakaś kara za brak reakcji na kwitnący handel nielegalnym alkoholem.
Wiem że nie wypada o to pytać na tym forum, ale ponieważ sam jestem ze sobą szczery i nie będę prowadził handlu, nie będę miał wyrzutów sumienia gdy o to spytam.
Jak szybko po rozpoczęciu sprzedaży alkoholu z własnej produkcji zainteresowałaby się mną policja? W jaki sposób mogłaby się dowiedzieć o prowadzeniu handlu? Złośliwy kolega mnie podkabluje - jaka jest szansa że mu uwierzą i rozpoczną śledztwo?
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Maja obowiązek sprawdzić takie doniesienie.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Zgadza się, ale doniesienie musi być wiarygodne.
Znaczy złożone w formie pisemnej i nie anonimowej np. listem poleconym, osobistym złożeniem zawiadomienia na komendzie.
Inaczej po prostu nikomu nie będzie się chciało w temat zagłębiać z własnej, nieprzymuszonej woli.
Znaczy złożone w formie pisemnej i nie anonimowej np. listem poleconym, osobistym złożeniem zawiadomienia na komendzie.
Inaczej po prostu nikomu nie będzie się chciało w temat zagłębiać z własnej, nieprzymuszonej woli.
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Właśnie zgarnęli mojego kolegę:
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /196651457
Pewnie teraz dostanie 8 lat
To dało mi do myślenia. Ci którzy widzieli zajście mówią, że policja podjechała nagle i dość gwałtownie wparowali mu do mieszkania przez zintegrowany z domem sklep. A wszystko dlatego że ktoś tam zadzwonił i naskarżył.
A gdyby tak ktoś naskarżył na mnie? To w sumie tylko rok więzienia, ale z taką przeszłością nikt mnie później do pracy nie przyjmie...
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /196651457
Pewnie teraz dostanie 8 lat
To dało mi do myślenia. Ci którzy widzieli zajście mówią, że policja podjechała nagle i dość gwałtownie wparowali mu do mieszkania przez zintegrowany z domem sklep. A wszystko dlatego że ktoś tam zadzwonił i naskarżył.
A gdyby tak ktoś naskarżył na mnie? To w sumie tylko rok więzienia, ale z taką przeszłością nikt mnie później do pracy nie przyjmie...
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 33
- Rejestracja: niedziela, 22 lis 2009, 19:24
- Krótko o sobie: Wporzo koleś
- Ulubiony Alkohol: bez różnicy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
W opisanej sytuacji jakiś kapuś wsypał. Nie ma dwóch zdań. Jeśli chodzi o trawkę szczególnie w tak małych ilościach, to kozacy interweniują od razu. Wielkich ryb panicznie się boją, bo łatwiej spieprzyć życie chłopaczkowi z kilkoma skrętami, niż łapać prawdziwych przestępców, czy narazić się sprzedajnym politykom. Premia za odwagę taka sama.
------------------------------------------------
Uważaj na sąsiadów swych, bo lubią dawać cynk..
------------------------------------------------
Uważaj na sąsiadów swych, bo lubią dawać cynk..
-
- Posty: 88
- Rejestracja: środa, 6 sty 2010, 21:11
- Ulubiony Alkohol: Naleweczka domowa - każda
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Niska szkodliwość czynu, wcześniej nierejestrowany za żadne przestępstwa
Przykładowy Ojciec rodziny
Byle nie handlować.
Na stronie dziennika jest art. o nakryciu leśnej bimbrowni. Zwineli dwóch nieboraków - według tej gazety grozi im 1 rok więzienia.
Podczas zatrzymania mieli przy sobie 60 litrów spirytusu i 1000 zacieru
Biedaki dopiero zaczynali.
Jeśli chodzi o długość wyroków, to wyrabianie napojów spirytusowych bez odpowiedniego wpisu do rejestru jest zakazane
i podlega karze do 1 roku pozbawienia wolności, a wyrabianie ich w znacznych ilościach - karze
odpowiednio surowszej do 2 lat. No i konfiskata destylarki i całej reszty. Jeżeli się mylę, to proszę o poprawienie.
Jednym słowem, jeżeli Qwet, robisz dla siebie, to możesz spać spokojnie.
Przykładowy Ojciec rodziny
Byle nie handlować.
Na stronie dziennika jest art. o nakryciu leśnej bimbrowni. Zwineli dwóch nieboraków - według tej gazety grozi im 1 rok więzienia.
Podczas zatrzymania mieli przy sobie 60 litrów spirytusu i 1000 zacieru
Biedaki dopiero zaczynali.
Jeśli chodzi o długość wyroków, to wyrabianie napojów spirytusowych bez odpowiedniego wpisu do rejestru jest zakazane
i podlega karze do 1 roku pozbawienia wolności, a wyrabianie ich w znacznych ilościach - karze
odpowiednio surowszej do 2 lat. No i konfiskata destylarki i całej reszty. Jeżeli się mylę, to proszę o poprawienie.
Jednym słowem, jeżeli Qwet, robisz dla siebie, to możesz spać spokojnie.
www.MojaNalewka.pl wszystko o nalewkach.
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Co do marnejhuany (Kolega Dyzi się by tu przydał ze swoją wiedzą) to bzdurą jest twierdzenie, że "ktoś naskarżył". Ktoś sypnął, albo koleś został rozpracowany przez Policję.
W pierwszym przypadku złapali matoła ze zgrzewką czy fifką i powiedzieli: mów od kogo kupiłeś, bo spędzisz noc w celi z wielkim Murzynem homoseksualistą! Kolo popuścił i namiary podał.
Druga wersja, to rozpracowanie. Miałem kolegę, który wpieprzył się w długi i zaczął dilować - niby tylko dla zaufanych klientów. Po trzech miesiącach dostał "cynk" od wuja - wysoko postawionego - że mają go na oku. Okazało się, że Policja znała każdy jego krok z ostatniego miesiąca... Koleś definitywnie zerwał z procederem.
I tu tkwi zasada: jak sam sobie robisz i sam spożywasz toś bezpieczny. Ale jak handlujesz, to, uuu...
Murzyn może czekać na Cię
Będzie trzeba ...
W pierwszym przypadku złapali matoła ze zgrzewką czy fifką i powiedzieli: mów od kogo kupiłeś, bo spędzisz noc w celi z wielkim Murzynem homoseksualistą! Kolo popuścił i namiary podał.
Druga wersja, to rozpracowanie. Miałem kolegę, który wpieprzył się w długi i zaczął dilować - niby tylko dla zaufanych klientów. Po trzech miesiącach dostał "cynk" od wuja - wysoko postawionego - że mają go na oku. Okazało się, że Policja znała każdy jego krok z ostatniego miesiąca... Koleś definitywnie zerwał z procederem.
I tu tkwi zasada: jak sam sobie robisz i sam spożywasz toś bezpieczny. Ale jak handlujesz, to, uuu...
Murzyn może czekać na Cię
Będzie trzeba ...
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Hahaha Kucyk piszesz świetne teksty
http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/2252_500.jpg
Dzięki za słowa otuchy
http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/2252_500.jpg
Dzięki za słowa otuchy
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
Autor tematu - Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Jest to możliwe, ale na tyle kłopotliwe, że w przypadku łapania bimbrowników nieopłacalne. Zresztą to że piszemy o destylowaniu nie znaczy jeszcze że to robimy, a filmy porno z udziałem osób poniżej 18 lat są dowodem samym w sobie.
Pedofilia to przestępstwo bliskie zbrodni, a psocenie szkodliwością jest porównywalne do przekraczania prędkości na szosie z ograniczeniem do 70kmh.
Pedofilia to przestępstwo bliskie zbrodni, a psocenie szkodliwością jest porównywalne do przekraczania prędkości na szosie z ograniczeniem do 70kmh.
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
...po prostu chodzi o ludzkie podejście.
Policjant (zresztą jak każdy normalny człowiek) na samą myśl że ktoś może wydymać w dupsztala jego 4-letniego synka ze złością zaciśnie pięści i jeżeli by mógł, to osobiście poddał by takiego zwyrodnialca torturom tak wymyślnym, że nieszczęśnik zaczął by prosić swego boga o szybszą śmierć. Np. wstrzykiwał by kwas z akumulatora dewiantowi w fujarę.
Co innego bimberek, który wraz z sąsiadem jesienią ze śliwek gotowali i teraz, gdy zawierucha za oknem, ten nektar rozgrzewa jego zziębnięte ciało i pozwala odpocząć po trudach służby.
Źródłem prawa są przyjęte zasady wynikające z kulturowego dziedzictwa narodowego. Nie tylko moralne, ale również obyczajowe. A to co na papierze napisał jakiś urzędnik nie zawsze musi być szanowane. Również przez stróżów prawa...
Policjant (zresztą jak każdy normalny człowiek) na samą myśl że ktoś może wydymać w dupsztala jego 4-letniego synka ze złością zaciśnie pięści i jeżeli by mógł, to osobiście poddał by takiego zwyrodnialca torturom tak wymyślnym, że nieszczęśnik zaczął by prosić swego boga o szybszą śmierć. Np. wstrzykiwał by kwas z akumulatora dewiantowi w fujarę.
Co innego bimberek, który wraz z sąsiadem jesienią ze śliwek gotowali i teraz, gdy zawierucha za oknem, ten nektar rozgrzewa jego zziębnięte ciało i pozwala odpocząć po trudach służby.
Źródłem prawa są przyjęte zasady wynikające z kulturowego dziedzictwa narodowego. Nie tylko moralne, ale również obyczajowe. A to co na papierze napisał jakiś urzędnik nie zawsze musi być szanowane. Również przez stróżów prawa...
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Policjant też człowiek. Póki nie handlujesz, nie chlapiesz na lewo i prawo po sąsiadach i we wsi, uważasz, kogo częstujesz, nie będziesz miał problemów. Owszem, pisze się po murach Ch.W.D.P (z błędem ortograficznym, ale że na naszym forum nie wolno z bykami pisać...), czy JP, ale gliniarze też ludzie i też nie palą się do nadgorliwości za te pieniądze, które dostają. mają powazniejsze sprawy do załatwiania - za bimbrownika nie "zarobią" w mediach tyle, co za dilera marychą. Bo w świadomości społecznej maryśka to narkotyk a narkotyk to zahiviony ćpun na dworcu skulony w kałuży moczu i ze strzykawką w ręce, a bimber chyba każdy pił i wiadomo wszystko, że ten plakat ze ślepcem to ordynarna, kłamliwa propaganda czerwonych. Bo gdyby to była prawda, Rosjanie byliby narodem ślepców.
Jak się narazisz i będą szukali "haka" - to masz wizytę jak w banku. Jak przełożony każe, albo sąsiad przyjdzie i osobiście podpisze donos, tak, że policjant pod karą odpowiedzialności karnej i służbowej będzie musiał się przespacerować do Ciebie - trudno, masz przerobione w kupke.
W Polsce bimbrownictwo jest zabronione, ale teraz mamy aktualnie lekką "odwilż" i dopóki nie handlujesz ani nie produkujesz bimbru w setkach litrów - policji się po prostu nie opłaca Cię zgarniać, bo koszty akcji będą większe, niż niezapłacone przez Ciebie paręset zł akcyzy rocznie. Rachunek ekonomiczny i tyle. Budżet już i tak jest dziurawy a jak koszt sciągnięcia podatku jest większy niż poniesiona "strata" - bo tych pieniędzy budżet nie stracił, bo ich nigdy nie miał - to tylko ostatni głupek podejmowałby akcję. Chyba, że chodzi o "zemstę" i wykorzystają sprawę jako tzw. "haka".
Jak dzielnicowy wpadnie przypadkiem, sam z siebie, przy okazji i Cię nakryje a nie ma urzędowego dowodu, że wiedział o przestępstwie, to możesz mu najwyżej prywatnie, po jego służbie dać flaszke i tyle. Nic to nie zmieni, bo już wie, i jak będzie chciał wykorzystac tę wiedze służbowo, to to zrobi tak, czy inaczej. Może też Cię szantażować i wymuszać alkohol (jak jest głupi jak ten but, ale policja nie jest AŻ tak głupia), ale wtedy miej za pazuchą dyktafon. W razie wpadki będziesz miał przewalone jak standardowy bimbrownik - rok w zawiasach i przepadek aparatury, ale on - jeszcze bardziej. Teoretycznie, oczywiście, bo w naszym państwie prawa bezprawie jest prawem.
Może być jeszcze problem, jak spowodujesz wybuch aparatury, czy par spirytusu, albo nie daj Boże, butli z gazem, wtedy po prostu masz wyrok i siedzisz. Choć wtedy bimbrownictwo nie będzie jakims głównym zarzutem, tylko sprowadzenie niebezpieczeństwa utraty zycia, etc, etc.
Jeszcze jedno, jak byłem kiedyś na wydziale chemii jednego z uniwerków, widziałem w pokoju profesorskim piękną, szklaną aparaturę z głowica Nixona. Oglądam z zaciekawieniem i pewnie wyrazem twarzy wyrażającym uznanie, bo profesor sam z siebie mówi mi, że dobrze kombinuję, że to właśnie ten typ aparatury rektyfikacyjnej (a myślałem, że chemicy nie znają się na psoceniu, bo moja znajoma chemiczka nie bardzo była w temacie, jak ją zapytałem, jak zrobić spiryt rektyfikowany, ale już zaczyna się orientować. Uczy się u nie byle kogo - w końcu od Praktykanta forum Alkohole Domowe). Ja z miną wyrażającą uznanie skomentowałem, że niewielka, ale na takim szkiełku z refluksem, to chyba super - czyścioszka wychodzi. I już wiedzieliśmy wszystko.
W ten sposób, to w każdym instytucie chemii siedzą potencjalni, albo rzeczywiści przestępcy. Nawet studenci mają ćwiczenie na pracowni pt. "rektyfikacja etanolu". Oni też łamią prawo o zakazie destylowania alkoholu bez pozwolenia władz.
Cała sprawa obija się o uznaniowość - "mała ilość" i "niska szkodliwość społeczna". To wszystko.
Jak się narazisz i będą szukali "haka" - to masz wizytę jak w banku. Jak przełożony każe, albo sąsiad przyjdzie i osobiście podpisze donos, tak, że policjant pod karą odpowiedzialności karnej i służbowej będzie musiał się przespacerować do Ciebie - trudno, masz przerobione w kupke.
W Polsce bimbrownictwo jest zabronione, ale teraz mamy aktualnie lekką "odwilż" i dopóki nie handlujesz ani nie produkujesz bimbru w setkach litrów - policji się po prostu nie opłaca Cię zgarniać, bo koszty akcji będą większe, niż niezapłacone przez Ciebie paręset zł akcyzy rocznie. Rachunek ekonomiczny i tyle. Budżet już i tak jest dziurawy a jak koszt sciągnięcia podatku jest większy niż poniesiona "strata" - bo tych pieniędzy budżet nie stracił, bo ich nigdy nie miał - to tylko ostatni głupek podejmowałby akcję. Chyba, że chodzi o "zemstę" i wykorzystają sprawę jako tzw. "haka".
Jak dzielnicowy wpadnie przypadkiem, sam z siebie, przy okazji i Cię nakryje a nie ma urzędowego dowodu, że wiedział o przestępstwie, to możesz mu najwyżej prywatnie, po jego służbie dać flaszke i tyle. Nic to nie zmieni, bo już wie, i jak będzie chciał wykorzystac tę wiedze służbowo, to to zrobi tak, czy inaczej. Może też Cię szantażować i wymuszać alkohol (jak jest głupi jak ten but, ale policja nie jest AŻ tak głupia), ale wtedy miej za pazuchą dyktafon. W razie wpadki będziesz miał przewalone jak standardowy bimbrownik - rok w zawiasach i przepadek aparatury, ale on - jeszcze bardziej. Teoretycznie, oczywiście, bo w naszym państwie prawa bezprawie jest prawem.
Może być jeszcze problem, jak spowodujesz wybuch aparatury, czy par spirytusu, albo nie daj Boże, butli z gazem, wtedy po prostu masz wyrok i siedzisz. Choć wtedy bimbrownictwo nie będzie jakims głównym zarzutem, tylko sprowadzenie niebezpieczeństwa utraty zycia, etc, etc.
Jeszcze jedno, jak byłem kiedyś na wydziale chemii jednego z uniwerków, widziałem w pokoju profesorskim piękną, szklaną aparaturę z głowica Nixona. Oglądam z zaciekawieniem i pewnie wyrazem twarzy wyrażającym uznanie, bo profesor sam z siebie mówi mi, że dobrze kombinuję, że to właśnie ten typ aparatury rektyfikacyjnej (a myślałem, że chemicy nie znają się na psoceniu, bo moja znajoma chemiczka nie bardzo była w temacie, jak ją zapytałem, jak zrobić spiryt rektyfikowany, ale już zaczyna się orientować. Uczy się u nie byle kogo - w końcu od Praktykanta forum Alkohole Domowe). Ja z miną wyrażającą uznanie skomentowałem, że niewielka, ale na takim szkiełku z refluksem, to chyba super - czyścioszka wychodzi. I już wiedzieliśmy wszystko.
W ten sposób, to w każdym instytucie chemii siedzą potencjalni, albo rzeczywiści przestępcy. Nawet studenci mają ćwiczenie na pracowni pt. "rektyfikacja etanolu". Oni też łamią prawo o zakazie destylowania alkoholu bez pozwolenia władz.
Cała sprawa obija się o uznaniowość - "mała ilość" i "niska szkodliwość społeczna". To wszystko.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Produkował w mieszkaniu nielegalny alkohol
Rozlewnia w kuchni
Realizując materiały operacyjne w sprawie nielegalnej produkcji alkoholu etylowego, policjanci komisariatu policji w Nowym Wiśniczu 7 sierpnia przeszukali w miejscowości Leksandrowa mieszkanie i pomieszczenia gospodarcze należące do Zbigniewa S. W kuchni policjanci przyłapali właściciela na gorącym uczynku w trakcie obsługi aparatury służącej do destylacji i produkcji alkoholu etylowego.
Aparaturę oraz ciecz z metalowego termosu oraz wytworzony destylat zabezpieczono do badań laboratoryjnych. Nielegalna produkcja alkoholu etylowego stanowi przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności do 1 roku. Policjanci zabezpieczyli około 5 litrów gotowego destylatu.
W toku dalszego przeszukania innych pomieszczeń policjanci ujawnili i zabezpieczyli 150 litrów różnego rodzaju alkoholi bez polskich znaków akcyzy. Alkohole zostały zatrzymane, jako że ich ilość wskazywała na handlowe ich przeznaczenie co stanowi przestępstwo skarbowe (grozi za nie kara pozbawienia wolności do 2 lat).
Zbigniew S. nie był wcześniej karany i nie pozostawał w zainteresowaniu policji.
http://www.bochnianin.pl/4004_produkowa ... kohol.html
Rozlewnia w kuchni
Realizując materiały operacyjne w sprawie nielegalnej produkcji alkoholu etylowego, policjanci komisariatu policji w Nowym Wiśniczu 7 sierpnia przeszukali w miejscowości Leksandrowa mieszkanie i pomieszczenia gospodarcze należące do Zbigniewa S. W kuchni policjanci przyłapali właściciela na gorącym uczynku w trakcie obsługi aparatury służącej do destylacji i produkcji alkoholu etylowego.
Aparaturę oraz ciecz z metalowego termosu oraz wytworzony destylat zabezpieczono do badań laboratoryjnych. Nielegalna produkcja alkoholu etylowego stanowi przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności do 1 roku. Policjanci zabezpieczyli około 5 litrów gotowego destylatu.
W toku dalszego przeszukania innych pomieszczeń policjanci ujawnili i zabezpieczyli 150 litrów różnego rodzaju alkoholi bez polskich znaków akcyzy. Alkohole zostały zatrzymane, jako że ich ilość wskazywała na handlowe ich przeznaczenie co stanowi przestępstwo skarbowe (grozi za nie kara pozbawienia wolności do 2 lat).
Zbigniew S. nie był wcześniej karany i nie pozostawał w zainteresowaniu policji.
http://www.bochnianin.pl/4004_produkowa ... kohol.html
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Z takiej aparatury to musiał niemożebny syf lecieć, a ludzie to (chyba?) kupowali... 150 litrów to cholernie dużo, dobrze, że ja tylko olejki eteryczne w śladowych ilościach destyluje
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Masz talent Kucyk !
Prawda jest taka, że Policja nie zajmuje się amatorskim gorzelnictwem, bo po prostu nie jest to sprawa priorytetowa. Zorganizowane gangi kryminalne, które zajmują się przemytem papierosów, broni czy przestępstwami finansowymi są bardziej ważne od jednego Gucia z drugim, co to sobie troszkę spirytu pogonili. Tam chodzi o grube miliony, a nie o jakieś symboliczne kwoty.
Nawet jeśli ktoś regularnie pędzi 100L miesięcznie i nie sprzedaje tego, to zagrożenie dla państwowego monopolu jest praktycznie żadne. To są śmieszne ilości alkoholu ! Oczywiście największą szansę na wizytę mają ci, którzy zbyt dużo rozrabiają podczas libacji w domu. Cierpliwość sąsiadów kiedyś się skończy i zaczną się problemy. Oczywiście w pełni zasłużone.
Popłakałem się....Kucyk pisze:W pierwszym przypadku złapali matoła ze zgrzewką czy fifką i powiedzieli: mów od kogo kupiłeś, bo spędzisz noc w celi z wielkim Murzynem homoseksualistą! Kolo popuścił i namiary podał.
Masz talent Kucyk !
Prawda jest taka, że Policja nie zajmuje się amatorskim gorzelnictwem, bo po prostu nie jest to sprawa priorytetowa. Zorganizowane gangi kryminalne, które zajmują się przemytem papierosów, broni czy przestępstwami finansowymi są bardziej ważne od jednego Gucia z drugim, co to sobie troszkę spirytu pogonili. Tam chodzi o grube miliony, a nie o jakieś symboliczne kwoty.
Nawet jeśli ktoś regularnie pędzi 100L miesięcznie i nie sprzedaje tego, to zagrożenie dla państwowego monopolu jest praktycznie żadne. To są śmieszne ilości alkoholu ! Oczywiście największą szansę na wizytę mają ci, którzy zbyt dużo rozrabiają podczas libacji w domu. Cierpliwość sąsiadów kiedyś się skończy i zaczną się problemy. Oczywiście w pełni zasłużone.
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Tak, myślę, że właśnie owa cierpliwość sąsiadów ma kolosalne znaczenie dla całokształtu odwiedzin służb odpowiednich. Pomijając kwestię zawiści - sąsiad zarabia sprzedając, już ja go urządzę... - motywem do denuncjacji może być upierdliwość procesu technologicznego. Opowiem jaką skuchę bym zaliczył rok temu.
Najpierw cofnijmy się trzy lata wstecz. Stare wywary z kany wlewałem do dołu wykonanego w kompoście ale pachniało to na około. Może nie był to zapach nieprzyjemny, ale ktoś myślący od razu kojarzył go z pewnym działaniem którym większość tego portalu jest wypełniona. Dwa, trzy lata temu przerabiałem stosunkowo niewiele owoców (200kg rocznie), jednak sezon 2009 przyniósł zmiany.
Produkowałem śliwowicę, kalwados i gruszkówkę. W sumie przerób był na poziomie ok. 800kg owoców. Mój dom nie był podłączony do kanalizacji miejskiej, zaś szambo jest umieszczone w trudno-dostępnej części ogrodu. Niedaleko zaś bimbroforowni miałem starą, nieużywaną studnię. Wpadłem na genialny pomysł, aby wypracowane (przegotowane) pulpy wlewać do niej - niech się utylizują. Wszystko było dobrze,wszak destylacje miały miejsce w grudniu kiedy mróz już trzymał. Wiosną zaczęły się kłopoty, gdy ciepło promieni słonecznych rozgrzało ziemię. Ze studni zaczął walić tak potworny smród, że miało się wrażenie że żywe gówno zalało świat. Fetor wyczuwalny był w promieniu 100m i na prawdę stwarzał problemy z oddychaniem. Sąsiedzi zastanawiali się "kto szambo pompuje?" i powiadamiali straż miejską, która szperała po rowach w poszukiwaniu źródła smrodu. W akcie desperacji użyłem okrągłego blatu od stołu z płyty MDF którym przykryłem studnię uszczelniając brzegi dekla wilgotną ziemią. To pomogło. Od tego czasu nic co z kotła po odparowaniu wychodzi nie trafia w inne miejsce niż do kanalizacji, do której podłączyłem chałupę, zaś majstrowie układający rury niedaleko bimbroforowni założyli trójnik i wyciągnęli w górę rurę 160 aby można było wywar wlewać na wolnym powietrzu.
I już nie będzie sytuacji w której bym zagazował sąsiadów.
Najpierw cofnijmy się trzy lata wstecz. Stare wywary z kany wlewałem do dołu wykonanego w kompoście ale pachniało to na około. Może nie był to zapach nieprzyjemny, ale ktoś myślący od razu kojarzył go z pewnym działaniem którym większość tego portalu jest wypełniona. Dwa, trzy lata temu przerabiałem stosunkowo niewiele owoców (200kg rocznie), jednak sezon 2009 przyniósł zmiany.
Produkowałem śliwowicę, kalwados i gruszkówkę. W sumie przerób był na poziomie ok. 800kg owoców. Mój dom nie był podłączony do kanalizacji miejskiej, zaś szambo jest umieszczone w trudno-dostępnej części ogrodu. Niedaleko zaś bimbroforowni miałem starą, nieużywaną studnię. Wpadłem na genialny pomysł, aby wypracowane (przegotowane) pulpy wlewać do niej - niech się utylizują. Wszystko było dobrze,wszak destylacje miały miejsce w grudniu kiedy mróz już trzymał. Wiosną zaczęły się kłopoty, gdy ciepło promieni słonecznych rozgrzało ziemię. Ze studni zaczął walić tak potworny smród, że miało się wrażenie że żywe gówno zalało świat. Fetor wyczuwalny był w promieniu 100m i na prawdę stwarzał problemy z oddychaniem. Sąsiedzi zastanawiali się "kto szambo pompuje?" i powiadamiali straż miejską, która szperała po rowach w poszukiwaniu źródła smrodu. W akcie desperacji użyłem okrągłego blatu od stołu z płyty MDF którym przykryłem studnię uszczelniając brzegi dekla wilgotną ziemią. To pomogło. Od tego czasu nic co z kotła po odparowaniu wychodzi nie trafia w inne miejsce niż do kanalizacji, do której podłączyłem chałupę, zaś majstrowie układający rury niedaleko bimbroforowni założyli trójnik i wyciągnęli w górę rurę 160 aby można było wywar wlewać na wolnym powietrzu.
I już nie będzie sytuacji w której bym zagazował sąsiadów.
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Po Pierwsze nie handlować, traktować jako hobby
po drugie dyskretnie, szczególnie w stosunkach z sąsiadami,
po trzecie uważać z zapachem, aby nie wyskoczyć jak Kucyk, uśmiałem się. Kucyku czego tam do studni nie sypnąłeś wapna!!! albo na polu trza bylo porozlewaC
po czwarte nie musisz się chwalić podbudowując własne ego: To ja zrobiłem, chłopaki podziwiajcie, a jutro wie całe miasto albo wieś. Ja sporo moge rozdać nawet niby znajomym, ale zawsze to jest od kogoś, od innego znajomego. I gra
Kwestia prawna posiadania samego sprzętu, to nie bójcie się!! jako faceci "sprzęt" macie a za gwałt nie odpowiadacie, jak w kawale. I co zarekwiruje wam ktoś coś co macie przy sobie? raczej głupio. Co do zapasów alkoholu, to weź i sprawdź co każdy ma w butli w piwnicy? ano nalewka ze śliwek i kupionego w sklepie spirytu, nie do udowodnienia. poza tym destylowanie wódki sklepowej jest legalne.
A co z regionami gdzie w każdym prawie domu robią śliwowicę, jest częścią lokalnej tradycji, Policaje mają to centralnie gdzieś.
Jedyne co moim skromnym zdaniem powinno być karalne to produkowanie totalnego syfu, w każdej komendzie powinien być służbowy Bimbr-icjant, który jadąc na zgłoszenie powinien dokonywać oceny organoleptycznej - trunek przedni? dobra biorę ćwiartkę i mne tu nie ma, pędzisz badziew? to tu daj deflagmator, tu zmień, tam popraw, mniej drożdzy, przyjedziemy na kontrolę za miesiąc.
Ustawodawca mógłby spokojnie zalegalizować domowy wyrób, z wyłączeniem wprowadzania do obrotu, nie przybyło by za wielu bimbrowników więcej, hobby nasze wymaga pewnego doświadczenia i wiedzy, pochłania masę czasu i szkodliwośc społeczna jest minusowa, a nawet plusowa ponieważ ludzie są o wiele zdrowsi po tym.
po drugie dyskretnie, szczególnie w stosunkach z sąsiadami,
po trzecie uważać z zapachem, aby nie wyskoczyć jak Kucyk, uśmiałem się. Kucyku czego tam do studni nie sypnąłeś wapna!!! albo na polu trza bylo porozlewaC
po czwarte nie musisz się chwalić podbudowując własne ego: To ja zrobiłem, chłopaki podziwiajcie, a jutro wie całe miasto albo wieś. Ja sporo moge rozdać nawet niby znajomym, ale zawsze to jest od kogoś, od innego znajomego. I gra
Kwestia prawna posiadania samego sprzętu, to nie bójcie się!! jako faceci "sprzęt" macie a za gwałt nie odpowiadacie, jak w kawale. I co zarekwiruje wam ktoś coś co macie przy sobie? raczej głupio. Co do zapasów alkoholu, to weź i sprawdź co każdy ma w butli w piwnicy? ano nalewka ze śliwek i kupionego w sklepie spirytu, nie do udowodnienia. poza tym destylowanie wódki sklepowej jest legalne.
A co z regionami gdzie w każdym prawie domu robią śliwowicę, jest częścią lokalnej tradycji, Policaje mają to centralnie gdzieś.
Jedyne co moim skromnym zdaniem powinno być karalne to produkowanie totalnego syfu, w każdej komendzie powinien być służbowy Bimbr-icjant, który jadąc na zgłoszenie powinien dokonywać oceny organoleptycznej - trunek przedni? dobra biorę ćwiartkę i mne tu nie ma, pędzisz badziew? to tu daj deflagmator, tu zmień, tam popraw, mniej drożdzy, przyjedziemy na kontrolę za miesiąc.
Ustawodawca mógłby spokojnie zalegalizować domowy wyrób, z wyłączeniem wprowadzania do obrotu, nie przybyło by za wielu bimbrowników więcej, hobby nasze wymaga pewnego doświadczenia i wiedzy, pochłania masę czasu i szkodliwośc społeczna jest minusowa, a nawet plusowa ponieważ ludzie są o wiele zdrowsi po tym.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Jako człowiek mający naukowe koneksje z hydrogeologią nie mogę nie zapytać z żalem i nutką wzburzenia - do studni lałeś bracie odpady?... Tylko cichy apel przychodzi mi w tej chwili na myśl - koledzy, nie kroczcie tą drogą.
Na wsi na stwierdzenie "szkoda" zwykło się przypominać, że szkoda to jest wtedy, jak prosiak do studni wpadnie. Ciekaw jestem, czy któryś z Twoich sąsiadów, Kucyku, jeśli ma wodę z własnej studni, nie zdziwił się jakością wody. Prawo polskie zabrania bezpośredniego wprowadzania jakichkolwiek ścieków do wód gruntowych - jeśli by Cię namierzyli, byłaby draka. Mógłbyś się wytłumaczyć z rodzaju i ilości, ale nie z samego faktu wprowadzenia.
Żadnego wapna, ludzie! Trochę szacunku dla wody... Studnia jest otworem do pobierania, nie do zatłaczania syfu. Takie działania mogą mieć efekt bardzo długofalowy (rzędu dziesiątek lat) - co, jeśli kiedyś przyszłoby Wam uruchomić własną studnię? Trzeba by było szukać dobrej wody głębiej.
Na wsi na stwierdzenie "szkoda" zwykło się przypominać, że szkoda to jest wtedy, jak prosiak do studni wpadnie. Ciekaw jestem, czy któryś z Twoich sąsiadów, Kucyku, jeśli ma wodę z własnej studni, nie zdziwił się jakością wody. Prawo polskie zabrania bezpośredniego wprowadzania jakichkolwiek ścieków do wód gruntowych - jeśli by Cię namierzyli, byłaby draka. Mógłbyś się wytłumaczyć z rodzaju i ilości, ale nie z samego faktu wprowadzenia.
Żadnego wapna, ludzie! Trochę szacunku dla wody... Studnia jest otworem do pobierania, nie do zatłaczania syfu. Takie działania mogą mieć efekt bardzo długofalowy (rzędu dziesiątek lat) - co, jeśli kiedyś przyszłoby Wam uruchomić własną studnię? Trzeba by było szukać dobrej wody głębiej.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Zaraz, zaraz. Owa studnia nie posiadała nigdy połączenia z żyłą wodną. Były to cztery kręgi wkopane w ziemię - wymysł mojego dziadka - który usilnie chciał oszczędzać używając wody podskórnej do podlewania ogródka. W rzeczywistości nie wykorzystano nigdy wynalazku, gdyż o wiele łatwiej i wygodniej było korzystać z prawdziwej studni o głębokości 6m w której była już dobra woda z żyły. Z biegiem czasu dziadkowa studzienka zasypała się częściowo sama liśćmi i inną materią. Gdy wlewałem do niej towary miała głębokość ok. metra, zatem był to raczej dołek kompostowy.
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Jaka jest szansa, że policja zapuka do naszych drzwi?
Mówcie sobie co chcecie, a ja wiem, że w dzisiejszych czasach oszustwo podatkowe jest największym przestępstwem. Tylko patrzeć jak wyjdzie dyrektywa o walce z bimbrownictwem.
Troszeczkę się boję i poważnie myślę o zmianie hobby.
Chyba zacznę znowu chodzić na ryby i zapiszę się na forum "Wedkarze Domowi"
Pozdrawiam.
Troszeczkę się boję i poważnie myślę o zmianie hobby.
Chyba zacznę znowu chodzić na ryby i zapiszę się na forum "Wedkarze Domowi"
Pozdrawiam.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy