Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

Wszystko na temat chemicznego oraz mechanicznego oczyszczania końcowego produktu destylacji, włączając węgiel aktywny, nadmanganian potasu, filtracje, klarowanie, pozbywanie się niechcianych substancji, zapachów drożdży itp...
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:

Post autor: Zygmunt »

Możesz poczytać o chemicznym "uzdatnianiu" destylatu. Wykorzystuje się sodę, nadmanganian, perhydrol i NaOH (oczywiście nie naraz).
Sporo było o tym już napisane na forum, a google powie Ci jeszcze więcej.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: Kucyk »


Kapitan
2
Posty: 4
Rejestracja: niedziela, 25 paź 2009, 19:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: Kapitan »

Dziękuję za odpowiedzi. Teraz sobie poczytam i się zastanowię co zrobić, ale myślę, że poeksperymentuję z węglem aktywnym.


Pozdrawiam.

biker
1
Posty: 1
Rejestracja: środa, 25 lis 2009, 15:02
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: biker »

Hejka!
Ja "wietrzyłem" destylat - efekt taki że wszelkie smrodki po drożdżowe znacznie się zmniejszyły.
Wietrzenie polegało na napowietrzaniu destylatu pompką akwarystyczną z napowietrzaczem (taki giętki rurkowy o długości około 40 cm) - 5L wietrzyło się przez około 6h.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

jouu
200
Posty: 242
Rejestracja: wtorek, 15 wrz 2009, 22:21
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: swój :D
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: bdg
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: jouu »

Jeszcze rybki by tam można wpuścić ;]

A tak na poważnie to jest jakaś możliwość żeby procent w ten sposób mógł uciec ?

Jednak wódka pozostawiona otwarta traci moc, chyba ze to takie placebo ludzka głupota ?
Dobry bimber nie jest zły ;]
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: Juliusz »

Najważniejszym elementem pozbawiania bimberku 'smrodków' jest odczekanie i jak najlepsze wyklarowanie zacieru.

Kalorowanie może być dla niektórych sprawą 'oczywistą' a nie jest. Jedyną metodą wyklarowania idealnego jest filtrowanie przez specjalne filtry czego chyba nikt z Nas nie stosuje. Pozostaje czas lub preparaty klarujące.

Przy drożdżach turbo potrzebny jest czas bo moc zacieru jest taka że zabija drożdze i klarowanie nastąpi praktycznie samo.

To czysty zacier.

Kucyk pisze coś ciekawego - gdy celem naszym nie jest prawdziwa czysta wódka wtedy znikomy dodatek zapaszku może być nawet mile widziany.

Jeśli chcemy mieć wódkę, czystą wódkę, super czystą to węgiel aktywowany w zasadzie nie może być niczym zastąpiony z wyjątkiem 10-15 destylacji lub poprawnej reftyfikacji co w naszych warunkach nie jest już opłacalne.

Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

Kapitan
2
Posty: 4
Rejestracja: niedziela, 25 paź 2009, 19:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: Kapitan »

Juliusz pisze:Najważniejszym elementem pozbawiania bimberku 'smrodków' jest odczekanie i jak najlepsze wyklarowanie zacieru.
Witam.
I coś mi się wydaję, że w moim przypadku było to główny powodem "smrodków" w bimberku. Na forum znalazłem zdjęcia jak wygląda wyklarowany zacier, jest on przeźroczysty, natomiast mój był w postaci mlecznej, kiedy postanowiłem destylować.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: Juliusz »

@kapitan

Jest to bardzo możliwe, że zacier był zbyt mętny.

Tydzień temu robiłem cukrówkę. Po czterech dniach bąbelki ustały (brałem drożdże turbo 48 / 8kg cukru, to tylko nalepka oświadcza, że 48 godzin i gotowe). Moje pracowały jeszcze po 72 godzinach.

Poczekałem dwa dni. Z był jakoś tam czysty ale ciągle lekko mętny. Destylat był ok. ale zostało mi 10L do kolejnego gotowania i on był już zupełnie klarowny.

Ten klarowny gotowałem w małym kociołku - smak, zapach o wiele lepszy.

Myślę, że tu też kolejny kompromis, trochę więcej czasu z klawowaniem i wyniki będą lepsze.

Jak byłem w kraju, 'uczyłem' psocenia osobę zaciekawioną... Mieliśmy wiele bardzo starych słoików z dżemem truskwakowym. Daliśmy turbo (Cobra?). Osoba była bardzo niecierpliwa i ja się poddałem... hm... Gotowaliśmy dość mocne męty i destylat jechał zgniłymi jajami - nawet i drugi.

Drożdże dają ten niemiły zapaszek i im jest ich mniej tym lepiej.

Powodzenia
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

dmatys
50
Posty: 88
Rejestracja: niedziela, 13 wrz 2009, 19:43
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: dmatys »

Ja z kolei gotowałem mętne zaciery: śliwkowy i gruszkowy - nie dawałem drożdży gorzelnianych tylko winne - gotowałem wszystko całą gęstwę - i muszę powiedzieć, że w żadnym z chyba 15 czy 16 gotowań nie wyczułem ani razu woni drożdży.... nie wiem tak było u mnie :!:
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: Kucyk »

Obrazek Dmatys

Tu mowa o cukrówkach a nie nastawach owocowych...

dmatys
50
Posty: 88
Rejestracja: niedziela, 13 wrz 2009, 19:43
Re: Jak wyeliminować woń drożdży w bimberku?

Post autor: dmatys »

Upsss. nie doczytałem sorki :oops:
Awatar użytkownika

Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

Post autor: Juliusz »

Nastawy owocowe mają trochę inny przebieg fermenracji. Z owocami drożdże nie są aż tak wyczuwalne bo mamy inne składniki smakowo/zapachowe, które częściowo 'niwelowane' są w dłuższej fermentacji i zapach drożdży częściowo przerabiany jest na walory smakowo/aromatyczne. Reszta jest gładzona w czasie leżakowania.

Tu ma znaczenie jakie drożdże są zadane do fermentu. Gorzelniane z owocem zawsze będą sugerowały jakieś ryzyko, które należy później eliminować w czasie gotowania (gotowań).

J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

michu1978
50
Posty: 53
Rejestracja: czwartek, 4 lut 2010, 21:53
moje pierwsze psocenie

Post autor: michu1978 »

Witam
Jestem juz po swoim pierwszym psoceniu. Opisze troche moje wyniki tej zabawy.
Pow wstawieniu kany na palnik o 16 godz. musiało zlecieć ok 1h aby zaczęło kapać. Aparatura zwykła prosta tylko kana i chłodnica. Aby uzyskać ok. 0,7l potrzebowałem ok. 2h moc ekstraktu ok. 60% no i oczywiście capi tak jakby drożdżami. Następne 3h aby wyciągnąć 1l o mocy tez 50% Na resztę pędzenia juz nie miałem czasu bo było juz prawie północ i zmęczony tym Pędzewem resztę wylałem do zlewu.( Zacier składał sie z ok. 18 l wody, 2 l kompotów z owocami morele, 4.6 kg cukru i 0.5kg drożdży. Zacier parował ok. 4 dni. Po następnych 5 dniach wziąłem sie za jego pędzenie. Nie zdążył sie chyba mi jeszcze klarować bo był mety ale w smaku juz gorzkawy).Pojemnik 20 litrowy
Po spróbowaniu w smaku trochę niezbyt ciekawy, wiec porozlewałem go do butelek i do środka wrzuciłem po pare szt śliwek suszonych aby zabić ten smród ponoć to pomaga jak trochę postoi.
Prosze o rade co tu zle zrobiłem
Zobaczymy co z tego wyjdzie
Niedługo znów sie zabieram za zrobienie z zacieru ale juz tylko z owoców z kompotu i jak zbiorę dostarczająca ilość kompotów odezwę sie do Was o pomoc szanowni koledzy a żeby tego nie schrzanić zacieru o dokładne proporcje do zacieru i musze też trochę lepiej zrobić aparaturę bo to było wszytsko na szybko
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: moje pierwsze psocenie

Post autor: pokrec »

Za szybko to wszystko. Poczytaj trochę o zacierach. Pól kilo drożdży to z deczka za dużo. Połowa tej dawki (albo mniej) dałaby świetnie radę. U mnie nastawy na cukrze, przecierze i drożdżach piekarniczych dojrzewają miesiąc i muszą być klarowne, zanim zabiorę się do ich psocenia. Nieklarowny zacier spowoduje, że do destylatu mogą Ci sie przedostawac porwane parą drożdże (zwłaszcza, jak nie masz kolumny).
Ogólnie - więcej cierpliwości.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.

michu1978
50
Posty: 53
Rejestracja: czwartek, 4 lut 2010, 21:53
Re: moje pierwsze psocenie

Post autor: michu1978 »

Tak się domyślałem ze coś sknociłem, ale cóż to moje pierwsze pędzenie. Czyli po przestaniu fermentacji powinien zacier się zklarować ( zrobić się przezroczysty) samoczynnie albo jemu pomóc inną metodą, a dopiero potem go pędzić??? tTeraz to co zmajstrowałem leży w butelkach ze śliwkami i zobaczymy co z tego wyjdzie. Niedługo znów sie zabieram za psocenie tylko muszę zrobić zacier.Przymierzam sie do zrobienia z kompotów tylko jak je nazbieram to sie odezwę do koledzy Psotnicy abyście mi doradzili w zrobieniu dobrego zacieru


Takimi postami pracujesz na ponowną akceptację.
Ostrzegałem.
Awatar użytkownika

kane11
30
Posty: 49
Rejestracja: niedziela, 4 mar 2012, 19:14
Re: Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

Post autor: kane11 »

Ja po pierwszym psoceniu zrobiłęm tak samo ze śliweczkami, lecz po paru dniach zaczęło walić dość nieprzyjemnie, przegoniłem jeszcze raz i przepuściłem psotę wolno przez pokrojone drobno szusone śliwki, destylat przejął po śliweczkach lekki kolorek i zapach, po dwóch tygodniach spróbowałem i jest całkiem, całkiem.
Awatar użytkownika

tomun26
20
Posty: 29
Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 12:14
Re: Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

Post autor: tomun26 »

Mi dziadek mówił, że jeśli zapach bimberku jest zbyt "smrodliwy" to można wrzucić do gotowego trunku w butelkach trochę ziaren żyta - albo po prostu kłos żyta. I niech postoi jakiś czas.
Ładnie wygląda i ładniej pachnie.

Coś w tym musi być bo np. Stumbras jest właśnie z takim kłosem sprzedawany.

jacek4465
1
Posty: 1
Rejestracja: sobota, 7 maja 2016, 20:30
Re: Jak wyeliminować woń drożdży z bimbru i żeby łeb nie bolał?

Post autor: jacek4465 »

Węgiel w płynie do nastawu,drożdże "pure",mniej pal przy degustacji to łeb nie będzie bolał bo jak Ci idzie paczka fajek na 0,5 psoty to łeb może rozerwać a nie tylko boleć :odlot:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Oczyszczanie destylatu”