Jak "uratować" wino z jabłek?

Jabłka, wiśnie, czereśnie, porzeczki czerwone i czarne, gruszki, śliwki, truskawki ...
Awatar użytkownika

ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy

Post autor: ramzol »

Pytam, ale przecież nie w oczekiwałem, ze ktoś wyleje na mnie swoje frustracje - stąd była sugestia, że jeśli jestem AŻ TAK głupi, to przymusu odpowiedzi nnie ma :-)
Wszystko zaczęło się od żartu którego nie zrozumiałeś, nie mam tak jak Ty w zwyczaju zaznaczać że żartuje bo to jasne i oczywiste ( :D ) Gdzie ktoś nazwał Cię głupkiem?? Brak podstawowej wiedzy to zupełnie coś innego.
Wspomniałem, że wino mam w dwóch różnych opakowaniach - w PET i w szklanej butelce a z obu smakuje podobnie.
Wskaż miejsce w którym piszesz, że masz wino w szklanym opakowaniu, bo nie mogę znaleźć.
A na tym forum widzę dwie, albo 2,5 szkoły na sam temat PET. Dlatego sugestia co do PET mi "nie pasowała". Podobnie jest ze szkołą fetyszyzującą pozostawienie gniazd nasiennych. I szukam dalej...
Podałeś tylko, że masz wino w "pecie" i że przetarłeś przez sokowirówkę całe owoce. To wszystkie informacje więc odpowiedzi nie mogą być inne. Dziwie się, że tego nie potrafisz/nie chcesz zrozumieć.

Frustrację topie w kieliszku, bo mam w czym. Do ludzi podchodzę z szacunkiem czy na to zasługują czy też nie. Potrafię z pokorą przyznać się do błędów, i ludzie z tego prywatnego forum liczą się z moim zdaniem (chyba :D ) Na pewno nie dla tego, że wszytko wiem najlepiej. Na tym zakończę bo nie ma najmniejszego sensu się z Tobą szarpać.
ryżowiec.jpg
Twoje zdrowie "ryżowcem" z wszystkimi klasycznymi błędami, smakuje dużo lepiej niż wygląda i Wesołych świąt.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Jak "uratować" wino z jabłek?

Post autor: Wald »

Sofronoff pisze:Żadnych pożywek nie dawałem.
Przymusu ani tragedii niema, a nastaw owocowy poradzi sobie.
Sofronoff pisze:Ojciec nigdy nie używał cukromierza, bo....
ramzol pisze:Dodam, że Twój tato może robić dobre wina...
ma sprawdzone przepisy których się trzyma...
Ma na pewno wiedzę i doświadczenie.
Pewnie gdybyś użył takich samych składników i zachował reżim technologiczny taty, też miałbyś dobre wino.
Sofronoff pisze:Obecny probierz ma tylko jedną skalę.
Przeczytaj jaką, w jakich jednostkach. Jeśli to są procenty, to jak pisałem wcześniej.
Sofronoff pisze:Wrzucę go do wytrawnego wina i zobaczymy, czy wskazanie idzie w parze z deklaracją producenta, nie przekłamuje.
Wystarczy, że sprawdzisz wskazania w czystej wodzie. Powinien wskazać zero.
Sofronoff pisze: sugestia co do PET mi "nie pasowała"
Każdy robi jak chce, a internet pozwala pisać różne rzeczy i opinie. Głupoty też. Wiele razy pisałem, że największa trudność, to oddzielenie "ziarna od plew", czyli wiedzy od demagogi i głupot. Moje zdanie mogą nie wszyscy podzielać. Ja korzystam z pojemników plastikowych po wodzie 18,9 litra wyłącznie do nastawów i jeszcze nikt niczego nie wyczuł. Wino którym wygrałem konkurs w tym roku też było w takim pojemniku fermentowane. Jednak na dojrzewanie i przechowywanie, używam tylko szkła.
Polipropylen (PP) nie nadaje się wcale. To on zasmrodzi zawartość, a w podwyższonej temperaturze zrobi to błyskawiczne.
Sofronoff pisze:Takie to już Polaków rozmowy: na śmietnik interlokutora! :-)
Przecież rozmowa się toczy i nikt jej nie przerywa. Nie zamierzamy pozbawiać Cię możliwości wypowiedzi, jednak bardziej przypomina to czat niż rozwiązywanie problemów przy produkcji wina. Cały temat nie zawiera żadnej wiedzy merytorycznej. Kompletnie nie przydatny dla innych, tych, co za czas jakiś będą to czytać.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Autor tematu
Sofronoff
10
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 5 sty 2014, 22:56
Podziękował: 2 razy
Re: Jak "uratować" wino z jabłek?

Post autor: Sofronoff »

Dziś mam już cukromierz, alkoholomierz i winomierz kapilarny.
Cukromierz wskazuje grubo poniżej 0 BLG. Rozumiem więc, że wino jest "wytrawione".
Przećwiczyłem więc i alkoholomierz, który wskazywał w klasycznej "czystej" 40% a w winie 10%. I to była niespodzianka, bo probierz o którym pisałem wcześniej wskazywał dziś 16-18%.
Przećwiczyłem też i kupiony dziś winomierz kapilarny, który wskazanie na kapilarze zatrzymał na 10%.

Nie wiem, czy to od tych kilku "wychylonych" zawartości menzurek, czy to od jakiejś siły wyższej, ale wskaźnik ojca spadł mi przy wycieraniu na podłogę i... rozbił się. Zabobonny nie jestem, ale... może to po prostu jakiś znak :-)
LeoNike pisze:Poprawiłem bo nie ja to napisałem - MANOWAR
Po co ten cały postęp jak kiedyś było tak dobrze?
A czy ja neguję walory postępu? Napisałem tylko (dałem do zrozumienia), że radzono sobie przez lata bez cukromierzy. I tyle.
Żadną miarą nie podważam, że cukromierz jest udogodnieniem.
manowar pisze: gorzkiego posmaku od przefermentowani pozostałości pestek już się nie pozbędziesz.
Być może. Nie wiem, ile do soku trafiło pozostałości pestek. Jeśli już, to raczej fragmenty łusek. Nie wiem, więc nie będę mędrkował.
Zapewne ilości śladowe, bo sokowirówke mam dobrą i po przeglądzie miąższu wniosłem, że młynkiem nie jest. W metodach "hurtowych" producenci win lub soków też pierwej usuwają gniazda nasienne?
manowar pisze: 3PET - sprawa dyskusyjna, ale ja bym do PETa nie wlewał wina na dojrzewanie
No właśnie - dyskusyjna. Też "bym nie wlewał". Nie zadbałem jednak o szklane butelki zawczasu, kupowanie pustych butelek "pod wino" mija się w mojej ocenie z sensem, a gąsior musiałem opłukać i usunąć. Tak wyszło. Wino musiałem rozlać do bukłaków po mineralnej.

manowar pisze: Nic nie piszesz o przepisie - ale żeby z jabłek dobić do 18% trzeba dobrze cukru sypnąć - jeśli jeszcze do tego temperatura też była "pokojowa" to posmaki bimbrowe są nieuniknione i będzie je trudno eliminować.
Temperatura w okolicy 21-22st. Stabilna.
manowar pisze: Podsumowując - wina, które zrobiłeś, nie da się odratować.
Możesz oczywiście spróbować dosłodzić małą porcję - czy to syropem cukrowym czy sokiem jabłkowym i zobaczyć czy ci podejdzie - jeśli tak masz rozwiązanie, jeśli nie to koledzy podali rozwiązania.
Doceniam Twoje wyważone rady, płynące z wiedzy. Z drugiej strony, wybacz, ale nie policzę, bom już nie w stanie, ile razy w życiu usłyszałem "nie da się", które zmotywowało mnie jeszcze bardziej, aby o "sprawę" walczyć i doprowadziło do sukcesu. Zdaję sobie sprawę, że (być może tym razem) konstelacja poczynionych błędów i prób ich naprawy nie powiedzie się. Zobaczymy. Po prostu.
Spróbuję i syropu i soku i miodu. Jest na czym próbować. Będę informował, choć trudno, bo smak smakowi nierówny.
manowar pisze: Nie ma co foszyć bo tu i na innych forach naprawdę wszyscy chętnie pomagają.
Foszyć ?? Ale prosiłbym... ja za stary jestem! :-)
Dobre, wyważone, dojrzałe rady zawsze w cenie...
BTW: Czy odsyłanie do lektury "innych forów", "pracy nad smakiem", "przyjęcia na klatę", "skruchy" (o zgrozo) to to "WSZYSCY chętnie pomagają"?

Ubolewam tylko (tak już szerzej patrząc i nie wchodząc w patos), że nie trzeba TU żadnego najeźdźcy, okupanta, aby sam Polak wykończył, "ujeździł", Polaka skacząc mu, bez powodu, do gardła. Choćby nie wiem jakiej klasy był winiarzem ;-) Zresztą to forum nie jest enklawą. Wystarczy wyjechać na (POLSKĄ) ulicę aby ocenić, jak siebie nawzajem traktujemy, "SZANUJEMY" :-)
manowar pisze: Święta idą więc miejcie trochę wyrozumiałości
I to jest właśnie to. Idą "święta" WIĘC miejcie trochę wyrozumiałości. A potem...? :-)
To jest to nasze coniedzielne "Wesołych Świąt", o którym rzekła madamme Fontan w jednym z opowiadań Hemingway'a... :-)
Wald pisze: Pewnie gdybyś użył takich samych składników i zachował reżim technologiczny taty, też miałbyś dobre wino.
Starałem się. Tyle teraz mogę napisać.
Do końca tygodnia podam, na jakim przepisie bazowałem.
Sofronoff pisze:Obecny probierz ma tylko jedną skalę.
Wald pisze: Przeczytaj jaką, w jakich jednostkach. Jeśli to są procenty, to jak pisałem wcześniej.
Byłem chyba jakiś ślepy. Na wyjętym z rozbitego probierza zwitku papieru (w załączeniu) widzę TRZY skale.
Dwie alkoholowe i jedna zapewne w BLG.
Odczytane wskazanie zaznaczyłęm na niebiesko.

Wald pisze: Przecież rozmowa się toczy i nikt jej nie przerywa. Nie zamierzamy pozbawiać Cię możliwości wypowiedzi, jednak bardziej przypomina to czat niż rozwiązywanie problemów przy produkcji wina. Cały temat nie zawiera żadnej wiedzy merytorycznej. Kompletnie nie przydatny dla innych, tych, co za czas jakiś będą to czytać.
Jak dla kogo.
Ja będę robił/pisał jak dalej, a Ty zrobisz, co uważasz :-) OK?
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2368
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Jak "uratować" wino z jabłek?

Post autor: Kamal »

Alkoholomierzem nie zmierzysz ile wino ma procent. Gdyż wynik będzie zakłamany przez cukry. :-o
Obrazek

Autor tematu
Sofronoff
10
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 5 sty 2014, 22:56
Podziękował: 2 razy
Re: Jak "uratować" wino z jabłek?

Post autor: Sofronoff »

Podałem to, co zobaczyłem na probierzach. Co ciekawe, wskaźnik kapilarny i klasyczny komunikują te same wartości, czyli 10% (+/- błędu 3% wartości, czyli 9,7 - 10,3 ). Ot, taki eksperyment...

LeoNike
30
Posty: 44
Rejestracja: sobota, 5 lip 2014, 13:17
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Jak "uratować" wino z jabłek?

Post autor: LeoNike »

Kamal pisze:Alkoholomierzem nie zmierzysz ile wino ma procent. Gdyż wynik będzie zakłamany przez cukry.
Ale przynajmniej coś o tym winie wiemy. Wino wytrawne - nie wytrawione - z jabłek, to paskudztwo moim skromnym zdaniem. Na początek rozpuściłbym w części nastawu, lekko podgrzewając, 60g cukru na każdy litr tego jabcoka. Zmieszał wszystko i próbował. Nie oburzaj się Sofronoff. Ale uwierz - naprawdę podałeś zbyt mało info na początku by cokolwiek Ci pomóc.
Awatar użytkownika

ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Jak "uratować" wino z jabłek?

Post autor: ramzol »

ramzol pisze:
... Zlej w balon zostaw na 3 miesiące i zobacz co będzie, . ... Mój czwórniak też był gorzki na początku a teraz jest wspaniały w smaku. Tylko on ma 9% i 7 miesięcy.
Jako, że temat nie daje mi spokoju wprowadzę coś co powinno zostać tu napisane na samym początku i zostało tylko nie w oczywisty sposób.
Podstawowym i głównym błędem, który popełniają wszyscy młodzi winiarze jest brak cierpliwości.
Wino po miesiącu nie może i nigdy nie będzie dobrze smakować :!: A jeżeli się tak stanie to gwarantuje, że po odpowiednim czasie będzie doskonałe. Dlatego uważam, że ratowanie tego wina na silę jest błędem, a czas w tym wypadku jest po Twojej stronie. Nawet jak je teraz dosłodzisz to po 3 dniach zacznie pracować dalej. Pytanie tylko czy chcesz mieć mocne wino jabłkowe? Bo jak Manowar pisał, jabłko to nie jest dobry materiał na mocne wino.
Myślę, że ten post wniesie coś do całego tematu. :D
Odnośnie plastiku to fermentuje do 3 tygodni w 30l fermentatorach, do dojrzewania szkło lub drewno.

Jak pisałem potrafię się przyznawać do błędów i pisząc wyżej, że nie miałem zamiaru urazić Twojej dumy dolewałem oliwy do ognia, a było to nie potrzebne. Szkoda tylko że czytając między wierszami wybierasz co chcesz zrozumieć. Powodzenia
Wesołych Świąt, nie było złośliwe.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wina Owocowe”