Dziś mam już cukromierz, alkoholomierz i winomierz kapilarny.
Cukromierz wskazuje grubo poniżej 0 BLG. Rozumiem więc, że wino jest "wytrawione".
Przećwiczyłem więc i alkoholomierz, który wskazywał w klasycznej "czystej" 40% a w winie 10%. I to była niespodzianka, bo probierz o którym pisałem wcześniej wskazywał dziś 16-18%.
Przećwiczyłem też i kupiony dziś winomierz kapilarny, który wskazanie na kapilarze zatrzymał na 10%.
Nie wiem, czy to od tych kilku "wychylonych" zawartości menzurek, czy to od jakiejś siły wyższej, ale wskaźnik ojca spadł mi przy wycieraniu na podłogę i... rozbił się. Zabobonny nie jestem, ale... może to po prostu jakiś znak
LeoNike pisze:Poprawiłem bo nie ja to napisałem - MANOWAR
Po co ten cały postęp jak kiedyś było tak dobrze?
A czy ja neguję walory postępu? Napisałem tylko (dałem do zrozumienia), że radzono sobie przez lata bez cukromierzy. I tyle.
Żadną miarą nie podważam, że cukromierz jest udogodnieniem.
manowar pisze:
gorzkiego posmaku od przefermentowani pozostałości pestek już się nie pozbędziesz.
Być może. Nie wiem, ile do soku trafiło pozostałości pestek. Jeśli już, to raczej fragmenty łusek. Nie wiem, więc nie będę mędrkował.
Zapewne ilości śladowe, bo sokowirówke mam dobrą i po przeglądzie miąższu wniosłem, że młynkiem nie jest. W metodach "hurtowych" producenci win lub soków też pierwej usuwają gniazda nasienne?
manowar pisze:
3PET - sprawa dyskusyjna, ale ja bym do PETa nie wlewał wina na dojrzewanie
No właśnie - dyskusyjna. Też "bym nie wlewał". Nie zadbałem jednak o szklane butelki zawczasu, kupowanie pustych butelek "pod wino" mija się w mojej ocenie z sensem, a gąsior musiałem opłukać i usunąć. Tak wyszło. Wino musiałem rozlać do bukłaków po mineralnej.
manowar pisze:
Nic nie piszesz o przepisie - ale żeby z jabłek dobić do 18% trzeba dobrze cukru sypnąć - jeśli jeszcze do tego temperatura też była "pokojowa" to posmaki bimbrowe są nieuniknione i będzie je trudno eliminować.
Temperatura w okolicy 21-22st. Stabilna.
manowar pisze:
Podsumowując - wina, które zrobiłeś, nie da się odratować.
Możesz oczywiście spróbować dosłodzić małą porcję - czy to syropem cukrowym czy sokiem jabłkowym i zobaczyć czy ci podejdzie - jeśli tak masz rozwiązanie, jeśli nie to koledzy podali rozwiązania.
Doceniam Twoje wyważone rady, płynące z wiedzy. Z drugiej strony, wybacz, ale nie policzę, bom już nie w stanie, ile razy w życiu usłyszałem "nie da się", które zmotywowało mnie jeszcze bardziej, aby o "sprawę" walczyć i doprowadziło do sukcesu. Zdaję sobie sprawę, że (być może tym razem) konstelacja poczynionych błędów i prób ich naprawy nie powiedzie się. Zobaczymy. Po prostu.
Spróbuję i syropu i soku i miodu. Jest na czym próbować. Będę informował, choć trudno, bo smak smakowi nierówny.
manowar pisze:
Nie ma co foszyć bo tu i na innych forach naprawdę wszyscy chętnie pomagają.
Foszyć ?? Ale prosiłbym... ja za stary jestem!
Dobre, wyważone, dojrzałe rady zawsze w cenie...
BTW: Czy odsyłanie do lektury "innych forów", "pracy nad smakiem", "przyjęcia na klatę", "skruchy" (o zgrozo) to to "WSZYSCY chętnie pomagają"?
Ubolewam tylko (tak już szerzej patrząc i nie wchodząc w patos), że nie trzeba TU żadnego najeźdźcy, okupanta, aby sam Polak wykończył, "ujeździł", Polaka skacząc mu, bez powodu, do gardła. Choćby nie wiem jakiej klasy był winiarzem
Zresztą to forum nie jest enklawą. Wystarczy wyjechać na (POLSKĄ) ulicę aby ocenić, jak siebie nawzajem traktujemy, "SZANUJEMY"
manowar pisze:
Święta idą więc miejcie trochę wyrozumiałości
I to jest właśnie to. Idą "święta" WIĘC miejcie trochę wyrozumiałości. A potem...?
To jest to nasze coniedzielne "Wesołych Świąt", o którym rzekła madamme Fontan w jednym z opowiadań Hemingway'a...
Wald pisze:
Pewnie gdybyś użył takich samych składników i zachował reżim technologiczny taty, też miałbyś dobre wino.
Starałem się. Tyle teraz mogę napisać.
Do końca tygodnia podam, na jakim przepisie bazowałem.
Sofronoff pisze:Obecny probierz ma tylko jedną skalę.
Wald pisze:
Przeczytaj jaką, w jakich jednostkach. Jeśli to są procenty, to jak pisałem wcześniej.
Byłem chyba jakiś ślepy. Na wyjętym z rozbitego probierza zwitku papieru (w załączeniu) widzę TRZY skale.
Dwie alkoholowe i jedna zapewne w BLG.
Odczytane wskazanie zaznaczyłęm na niebiesko.
Wald pisze:
Przecież rozmowa się toczy i nikt jej nie przerywa. Nie zamierzamy pozbawiać Cię możliwości wypowiedzi, jednak bardziej przypomina to czat niż rozwiązywanie problemów przy produkcji wina. Cały temat nie zawiera żadnej wiedzy merytorycznej. Kompletnie nie przydatny dla innych, tych, co za czas jakiś będą to czytać.
Jak dla kogo.
Ja będę robił/pisał jak dalej, a Ty zrobisz, co uważasz
OK?